{"query": "- Jestem pewien, że niepodległa Polska w Zjednoczonej Europie, Polska sprawnie rządzona także w roku 2020, będzie wzmacniała swoją silną pozycję - powiedział w orędziu noworocznym prezydent Andrzej Duda.\n\nDrodzy Rodacy!\n\nSzanowni Państwo!\n\nŻegnamy rok 2019. Jakim słowem możemy go podsumować?\n\nTo słowo to energia. Ambicja i zapał Polaków wciąż budzą podziw! Tempo wzrostu gospodarczego stawia nas w czołówce państw europejskich. Kiedy rozmawiamy, słyszę często o wyższym poziomie życia polskich rodzin. O przełamaniu kolejnych barier niemożności. O nowoczesnych rozwiązaniach i inwestycjach. Także w „zieloną energię”, w czystą wodę i czyste powietrze.\n\nInnym słowem roku 2019 jest frekwencja. Rekordowa liczba głosów oddanych w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu była prawdziwym sukcesem polskiej demokracji. Wszyscy możemy go sobie pogratulować. Nasza obywatelska wspólnota rośnie w siłę. A wraz z nią – Rzeczpospolita.\n\nSłowem roku jest także bezpieczeństwo. Mam wielką satysfakcję, że uczestniczyłem w negocjacjach, których efektem jest pogłębiona współpraca między członkami NATO oraz zwiększona obecność sił amerykańskich w Polsce. Trwają zakupy najnowocześniejszego uzbrojenia dla Wojska Polskiego i wspólne ćwiczenia z naszymi sojusznikami. Granice naszego kraju są dobrze strzeżone.\n\nBezpieczeństwo energetyczne wzmocniły tegoroczne decyzje zapewniające nam stabilne dostawy gazu ziemnego i ropy naftowej. Bezpieczeństwo socjalne zwiększyło się dzięki wprowadzeniu takich świadczeń, jak 13. emerytura czy 500+ już na pierwsze dziecko.\n\nDrodzy Państwo!\n\nCo nas czeka od pierwszego stycznia?\n\nUfam, że będzie to rok polskich zwycięstw! Że tym słowem, które będziemy odmieniać najczęściej w roku 2020 będzie słowo sukces.\n\nW stulecie wygranej bitwy warszawskiej 1920 roku przypomnimy zmagania, które przesądziły o wyniku wojny polsko-bolszewickiej – a także o losach świata sto lat temu.\n\nCzekają nas również wielkie sportowe emocje. Liczymy na zwycięstwa naszej reprezentacji podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej oraz na medale polskich sportowców w czasie letnich igrzysk olimpijskich w Tokio. Będziemy kibicować Biało-Czerwonym!\n\nRelacje międzynarodowe to współpraca, ale też i rywalizacja. Jestem pewien, że niepodległa Polska w zjednoczonej Europie – Polska sprawnie rządzona – także w roku 2020 będzie umacniała swoją silną pozycję.\n\nPanie i Panowie!\n\nDrodzy Rodacy w kraju i za granicą!\n\nŻyczę, aby nowy rok przyniósł Państwu wiele osobistych zwycięstw i sukcesów! Aby spełniły się Państwa pragnienia i oczekiwania. Aby powiodły się wszelkie plany. Przyjmijcie Państwo życzenia zdrowia, rodzinnego szczęścia i dostatku. Niech wzajemna życzliwość i uprzejmość pomagają nam iść przez życie ze spokojem i pogodą ducha.\n\nJeszcze raz – wszystkiego najlepszego!\n\nDo siego roku!\n\nPrezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda\n\n\n\n\n\n\n\n\n\nbz/prezydent.pl", "pos": [".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata"], "neg": ["Na miejsce przyjechały zarówno pogotowie ratunkowe jak i policja. Pomimo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej mężczyzny nie udało się uratować.\n\n- Ciało zostało zabezpieczono do sekcji zwłok, która wyjaśni okoliczności śmierci. Sprawę badają śledczy z Komisariatu Policji w Barcinie, pod nadzorem prokuratora z Szubina - informuje mł. asp. Wioleta Burzych, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Żninie.", "350 złotych brutto - o tyle wzrosło od 1 stycznia wynagrodzenie osób zarabiających najniższą krajową. Minimalna pensja wynosi obecnie 2600 złotych wobec 2250 zł w roku 2019. Najniższa stawka godzinowa to 17 złotych brutto.\n\nMinimalne wynagrodzenie na poziomie 2600 zł brutto (około 1,9 tys. zł na rękę) – to 49,7 proc. prognozowanego na 2020 rok przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej (5227 zł).\n\nWraz z minimalnym wynagrodzeniem wzrasta także minimalna stawka godzinowa dotycząca umów zleceń. W 2020 r. będzie ona wynosić 17 zł brutto (w 2019 r. było to 14,70 zł).\n\nJednocześnie 1 stycznia weszły w życie przepisy, które zakładają wyłączenie dodatku stażowego z podstawy wymiaru wynagrodzenia minimalnego za pracę.\n\n\"Na tę zmianę czekali od lat pracownicy z długim stażem pracy, którzy dostawali niższe stawki wynagrodzenia zasadniczego niż przykładowo zaczynający pracę absolwenci, bo do minimalnej pensji wliczano im dodatek za wysługę lat\" – wskazywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. Na podstawie obowiązujących do tej pory przepisów przy ustalaniu wysokości minimalnego wynagrodzenia nie bierze się pod uwagę dodatku za pracę w nadgodzinach, nagrody jubileuszowej, odprawy emerytalnej i rentowej oraz dodatku za pracę w nocy.\n\nWedle wcześniejszych zapowiedzi PiS płaca minimalna w 2021 roku wyniesie 3000 zł brutto, w kolejnych latach wzrośnie do 4000 zł.\n\nIle osób?\n\nW poniedziałek Główny Urząd Statystyczny podał, że liczba osób z minimalnym wynagrodzeniem na koniec 2018 wyniosła 1,5 miliona.\n\nZ danych GUS wynika, że najwięcej osób zatrudnionych z minimalną płacą było w sekcjach: handel i naprawa pojazdów samochodowych 404 tys., przetwórstwo przemysłowe 302 tys., budownictwo 220 tys., transport i gospodarka magazynowa 107 tys. oraz administrowanie i działalność wspierająca 100 tys.\n\nGUS podał, że udział osób zatrudnionych w gospodarce narodowej otrzymujących wynagrodzenie brutto nie przekraczające obowiązującego minimalnego w liczbie osób zatrudnionych na umowę o pracę w grudniu 2018 r. wyniósł ok. 13 proc.\n\nSkutki\n\nTo, co może cieszyć pracowników, jest jednocześnie wyzwaniem dla zatrudniających ich firm. Z badania \"Plany pracodawców\" przeprowadzonego przez Instytut Badawczy Randstad wynika, że najpowszechniejszą konsekwencją podniesienia płacy minimalnej od początku 2020 roku będzie wzrost cen produktów i usług (42 proc.), prawie 1/3 firm ograniczy inwestycje, podobny odsetek wstrzyma podwyżki pracownikom o wyższych płacach, co czwarta firma wstrzyma rekrutację nowych pracowników, a co piąta zredukuje zatrudnienie.\n\nKonsekwencje podniesienia płacy minimalnej od stycznia 2020 roku Randstad\n\nAutor: mp//dap / Źródło: PAP", "Nowe zasady odbioru śmieci w centrum Wrocławia\n\nKonsorcjum firm Chemeko System i Eneris przez najbliższe pół roku będzie odbierać odpady z wrocławskiego Starego Miasta i Śródmieścia. W związku z tym wprowadzono nowe zasady segregowania odpadów. Teraz dojdzie jedna frakcja – bioodpady.\n\nMieszkańcy wrocławskiego Starego Miasta i Śródmieścia muszą przygotować się na zmiany w wywozie odpadów. Teraz za odebranie śmieci z tego rejonu Wrocławia będzie odpowiedzialne konsorcjum wrocławskich firm Chemeko System i Eneris, które spółka Ekosystem wybrała w ramach zamówień z wolnej ręki. Dochodzi teraz jedna frakcja – bioodpady, czyli resztki kuchenne pochodzenia roślinnego. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk opowiada, że w mieście pojawią się także nowe pojemniki:\n\nplay\n\npause\n\nstop Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.\n\nO szczegółach mówi Andrzej Filipowicz, dyrektor Eneris:\n\nplay\n\npause\n\nstop Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.\n\nNowi operatorzy będą obsługiwać łącznie 170 tys. osób, które miesięcznie wytwarzają ok. 5 tys. ton odpadów.\n\nKolejne strefy w których miasto wybierze firmy odpowiedzialne za wywóz odpadów to Psie Pole, Krzyki i Fabryczna. Nie wiadomo jeszcze czy wrocławianie zapłacą więcej za wywóz śmieci. To się okaże, dopiero po przeprowadzeniu wszystkich przetargów.", "W Rosji znacząco rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Jednak nie jest to jeszcze szczyt zachorowań, który ma się pojawić za około dwa tygodnie\n\nGłównym ogniskiem kornawirusa w Rosji jest Moskwa, gdzie zaczyna brakować specjalistycznego sprzętu i miejsca dla chorych\n\nRosyjskie media donoszą, że jeśli tempo przyrostu zachorowań nadal będzie wzrastać, to w przyszłości może zabraknąć respiratorów dla zakażonych\n\nW Rosji brakuje również lekarzy specjalistów, którzy mogliby wspomóc w walce z epidemią COVID-19\n\nPomimo dużej liczby zakażeń koronawirusem, Kreml nie zamierza odwołać parady zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja, która ma być najważniejszym świętem państwowym w 2020 r.\n\nCoraz większa liczba przypadków śmiertelnych w stolicy Rosji. W Moskwie zmarło już 50 osób, a liczba zgonów rośnie z dnia na dzień. Wśród 12 ostatnich ofiar zdiagnozowano zapalenie płuc. Ich wiek wahał się od 33 do 87 lat, przy czym wszyscy mieli przewlekłe schorzenia, m.in. wady serca, nadciśnienie i zapalenie oskrzeli. U dwóch pacjentów w wieku 39 i 42 lat stwierdzono niewydolność serca i wątroby. Zmarła 33-letnia kobieta nie zwracała się o pomoc medyczną i nie została hospitalizowana.\n\nMer Siergiej Sobianin powiedział, że szczyt zachorowań w Moskwie, a nawet punkt środkowy, jeszcze nie nastąpił i że miasto powinno być przygotowane na czas \"poważnej próby\".\n\nW Rosji brakuje sprzętu w walce z koronawirusem\n\nW Rosji może zabraknąć respiratorów, do tego problemu dochodzi niedobór wykwalifikowanych anestezjologów, którego nie uda się szybko nadrobić - do takich wniosków dochodzą krajowe media.\n\nDziennik \" Wiedomosti\", który opisywał całą sprawę, zwraca uwagę na wypowiedź ministra przemysłu Denisa Manturowa, który 7 kwietnia określił respiratory jako \"bardzo deficytową pozycję\". Minister zapowiedział, że w Rosji zakłady będą zwiększać produkcję aparatów. Problemem są jednak części, które sprowadzane są z krajów zachodnich, bo niektórzy dostawcy przerwali ich dostarczanie. Rosja zamierza od kwietnia i maja zastąpić je częściami sprowadzanymi z Chin.\n\n\"Wiedomosti\" zastrzegają, że obecnie nie stanowi, to problemu, ale szczyt zachorowań czeka państwo dopiero w przeciągu dwóch najbliższych tygodni i wtedy istnieje \"wysokie prawdopodobieństwo, że aparatów rzeczywiście nie wystarczy\" - wskazuje dziennik.\n\nWykorzystane zostały również symulacje w na podstawie danych opartych na rozwoju epidemii w Nowym Jorku, zgodnie z którymi w Rosji potrzebnych będzie - przy najgorszym scenariuszu - jeszcze około 30 tys. łóżek szpitalnych wszystkich rodzajów, prócz obecnych 990 tysięcy, a także dodatkowych 7 tys. miejsc na oddziałach reanimacji.\n\n\"Dynamika zachorowań nie musi być w Moskwie taka, jak w stanie Nowy Jork, którego dane uwzględniono w kalkulacjach, ale trzeba być do tego przygotowanym\" - ostrzegają \"Wiedomosti\".\n\nW Rosji reformy zdrowia zabrały potrzebnych teraz specjalistów\n\nKoronawirus: unijny urząd twierdzi, że Chiny i Rosja szerzą fake newsy w celu osłabienia Europy\n\nSpecjaliści przypominają także, że w Rosji brakuje anestezjologów, bo specjalność tę redukowano w trakcie reformy służby zdrowia. Niedobór lekarzy tej specjalności gazeta szacuje na 32 proc. w całym kraju i 30 proc. w Moskwie, która jest obecnie największym ogniskiem zachorowań.\n\nW odrębnym artykule \"Wiedomosti\" opierając się na rozmowach z lekarzami i pielęgniarkami ostrzegają, że w perspektywie w Rosji \"może grozić deficyt dosłownie wszystkiego: medyków, środków ochrony, łóżek w szpitalach, respiratorów, testów i lekarstw\".\n\nNawet w Moskwie lekarzom nie wystarcza odzieży ochronnej - masek, okularów, specjalnych kitli. - Skargi o podobnych problemach otrzymujemy z całej Rosji. Nie wystarcza nawet jednorazowych środków ochronnych, nie mówiąc już o pełnowartościowej ochronie - powiedziała dziennikowi szefowa związku zawodowego Sojusz Lekarzy, Anastazja Wasiljewa.\n\nParada zwycięstwa w Rosji się odbędzie. Ale czy nad koronawirusem?\n\nRosyjskie czołgi, które wezmą udział w paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja, będą wyposażone w system ochrony przed koronawirusem i innymi rodzajami broni chemicznej i biologicznej. Informację o obronie czołgów i wozów bojowych piechoty przed koronawirusem agencja TASS opiera na opinii otrzymanej z rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. W tym momencie parada zwycięstwa ma odbyć się według pierwotnych planów.\n\nRosyjskie czołgi T-72B3M i T-90, które wezmą udział w paradzie zwycięstwa na Placu Zwycięstwa, są odpowiednio wyposażone - podkreśla agencja TASS. Biologiczne i bakteriologiczne środki, do których należą bakterie, wirusy, grzybki i wytwarzane przez nie toksyny są wykorzystywane do unieszkodliwienia ludzi i zwierząt. Dlatego też wszystkie rosyjskie czołgi i wozy bojowe piechoty, praktycznie cała rosyjska technika wojskowa jest wyposażona w środki automatycznej obrony przed bronią masowego rażenia, w tym przed wirusami.\n\nZobacz również: Rosja wysłała samolot ze sprzętem medycznym do USA\n\nRosyjskie pojazdy opancerzone mają zainstalowane czujniki, które po otrzymaniu informacji o zagrożeniu automatycznie aktywują zestaw środków obronnych, szczególnie hermetyzację wnętrza pojazdu, który dzięki systemowi specjalnych filtrów ich załoga może kontynuować walkę przez całą dobę.\n\nParada zwycięstwa 9 maja jest przygotowywana jako najważniejsze święto państwowe w Rosji w 2020 r. W związku z pandemią koronawirusa w rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że może się ona odbyć bez udziału publiczności.", "Widzieliście ostatnie „Gwiezdne Wojny”? Tę walkę dobra ze złem? No właśnie. Życie przecież też na tym polega, a już na pewno powinna polegać na tym polityka, że kiedy ktoś robi coś, co uważamy za złe, niszczące, to próbuje się go powstrzymać, wygrać z nim. Ale nie w Polsce. W Polsce, kiedy wybory wygrał po raz pierwszy i drugi PiS, to jego polityczni przeciwnicy zaczęli… gadać. Że to jest złe. I jeszcze, że straszne. Gorsze niż w PRL. Mówią tak i mówią, a potem idą do domu w poczuciu, że są bohaterami.\n\nOczywiście nie chcę być niesprawiedliwa: przyznaję, że narzekają pięknie i tak, jak nie robił tego nikt przed nimi. Te kwieciste przemowy! Te metafory! Że PiS jest jak PZPR! Tyle, że w polityce liczy się wyłącznie skuteczność i wygrywanie. Zwycięzca jest jeden i stoi na pudle z numerem jeden, inni się nie liczą.\n\nPiS wygrywa, ponieważ chce wygrać i wygrana jest jego celem, do którego dąży z konsekwencją i determinacją. Opozycja przegrywa, bo wygrana nie jest jej celem, są inne ważniejsze: układanki partyjne, utrzymanie się liderów przy władzy, zabiegi o to, kto ważniejszy. Jej gadanie pokrywa niemoc i kompletną niemal niezdolność do skutecznego działania. I wiele przemawia za tym, że podobnie będzie w przypadku zbliżających się wyborów prezydenckich.\n\nWięc gdybym w 2020 r. mogła mieć tylko jedno życzenie, dotyczące polskiego życia publicznego, to byłoby nim: niech polityka znowu stanie się areną czynów, nie pustych słów, starć ludzi z duchem walki i wolą zwycięstwa, a nie z talentem do marudzenia.\n\nDziś Polska potrzebuje politycznej walki, prawdziwej i ostrej, ponieważ znajduje się w przełomowym i bardzo niebezpiecznym momencie swoich dziejów. Potrzebuje walki, nie z ludźmi o innych poglądach, ale o sprawy. O niezależny od polityków wymiar sprawiedliwości, naszą pozycję w UE i pozostanie w niej, wolne dziennikarstwo, prawa kobiet i niektóre prawa obywatelskie i wreszcie, o odklejenie od państwa i polityków Kościoła katolickiego, instytucji, która od dawna jest złym duchem życia publicznego w Polsce.\n\nŁatwo tego nie dostrzec w codziennym życiu i łatwo – no właśnie – zagadać – ale tak jest. W przyszłym roku, choćby ze względu na majowe wybory prezydenckie, może okazać się, że trochę wracamy do demokratycznych praktyk lub wręcz odwrotnie, że jeszcze dalej od nich odchodzimy.\n\nTo, co od kilku lat dzieje się w Polsce, bez względu na to, jak kto to ocenia, jest tylko wskazówką, drogowskazem do prawdziwego problemu. Którym moim zdaniem jest fakt, że mamy system, w którym politykom uchodzi na sucho zabieganie, jawne i bezczelne, głównie o swoje interesy i traktowanie partii politycznych jak rodzinnych firm, służących do generowania zysków. Naprawdę niewielu obchodzi Polska, prawo i demokracja, bez względu na to, jak bardzo sobie tymi hasłami wycierają usta. Jest wręcz przeciwnie: jeśli ktoś pokaże, że mniej dba o własne korzyści niż o Polskę, inni zaczynają patrzeć na niego podejrzliwie, mieć go za frajera.\n\nDlatego oprócz polityki czynów i tego, żeby scena publiczna stała się areną starć o prawo, porządek, idee i przekonania i działań, nie słów, życzę też nam wszystkim w Nowym Roku jak najwięcej politycznych frajerów, czy też jak kto woli, idealistów – byle zdolnych do skutecznej pracy.\n\nEliza Michalik jest prowadzącą programu \"Onet Opinie\""], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Według danych z Modelu Oglądalności Rzeczywistej, które podał prezes TVP Jacek Kurski \"Sylwester Marzeń\" w TVP2 oglądało przeciętnie 6,06 mln osób, a w szczytowym momencie - 8,01 mln. Koncert sylwestrowy w Polsacie miał średnio 2,1 mln widzów, a w TVN - 1,3 mln.\n\nReklama\n\nJak podają \"Wirtualne Media\" wyniki oglądalności koncertów sylwestrowych z badania Nielsen Audience Measurement będą znane w czwartek. Według Modelu Oglądalności Rzeczywistej, opartym na danych od ponad 180 tys. klientów usługi telewizyjnej Netii, programy TVP uzyskują najczęściej wyższą oglądalność niż w badaniu Nielsen Audience Measurement.\n\nZ policyjnych danych wynika, że 28 tys. 700 osób witało Nowy Rok w strefie imprezy masowej przy sylwestrowej estradzie na równi Krupowej, a wokół sektorów zgromadziło się dodatkowo 38 tys. osób – poinformował PAP rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.\n\nReklama\n\nZakopiańska policja w ostatnim dniu starego roku oraz w noc sylwestrową odnotowała niemal 100 interwencji. Dotyczyły one głównie sprzeczek i awantur podczas bali sylwestrowych w lokalach.\n\nPo północy część sylwestrowych gości zaczęła wyjeżdżać z Zakopanego. Na Zakopiance utworzyły się korki.\n\nTVN w Warszawie\n\nMieszkańcy Warszawy i turyści bawili się w noc sylwestrową na placu Bankowym przy przebojach Perfectu, Bajmu, Kombii, Edyty Górniak i Patrycji Markowskiej. Koncert zorganizowało Miasto Warszawa i TVN. Życzenia noworoczne złożyła wiceprezydent Renata Kaznowska.\n\nPlac Bankowy, przy którym znajduje się stołeczny ratusz, zaczął zapełniać się ludźmi jeszcze przed godziną 20, na którą został zaplanowany koncert. W programie występów znalazły się utwory Perfectu, Bajmu, Kombi, Edyty Górniak i Patrycji Markowskiej. Dla warszawiaków i przyjezdnych grali i śpiewali również: Blue Cafe, Pectus, Aleksandra Gintrowska, Sylwia Grzeszczak, Reni Jusis, Ania Karwan, Ewelina Lisowska oraz Natalia Szroeder.\n\nReklama\n\nWykonawcom towarzyszyli tancerze w różnorodnych układach choreograficznych. Artyści wystąpili na wyposażonej w ekrany, projektory i lasery wielkiej scenie o wymiarach 40 na 24 m.\n\nPo raz drugi miejski sylwester odbył się bez fajerwerków. Za to w powietrze wystrzeliwano wielkie ilości pasków białej oraz czerwonej bibuły, która ścieliła się na placu niczym śnieg.\n\nPolsat w Chorzowie\n\nTysiące mieszkańców woj. śląskiego i gości z innych regionów pożegnało stary i przywitało nowy rok 2020 podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Transmitowany przez Polsat koncert był jedną z największych imprez sylwestrowych w Polsce.\n\nWedług przedstawicieli Stadionu Śląskiego, podczas sylwestrowej nocy bawiło się tam 47 658 osób. Gospodarzami imprezy był samorząd woj. śląskiego, do którego należy Stadion Śląski, władze Katowic i telewizja Polsat. Przed północą noworoczne życzenia złożyli marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski oraz prezydent Katowic Marcin Krupa.\n\nPodczas kilkugodzinnej zabawy na olbrzymiej scenie pojawili się wykonawcy z Polski i z zagranicy. Widzowie i telewidzowie mogli usłyszeć zarówno utwory, które zyskały popularność w ostatnich miesiącach - m.in. \"Ona by tak chciała\" Ronniego Ferrari i \"Mama ostrzegała\" zespołu Daj to Głośniej – jak i stare hity, np. \"Chihuahua\" w wykonaniu DJ BoBo, od której rozpoczęła się sylwestrowa zabawa czy \"Coco Jumbo\" LayZee Aka Mr President.\n\nWśród wykonawców znaleźli się też m.in. Maciej Maleńczuk, Sławomir, Captain Jack, Feel, Piersi, Cleo i Enej. Wykonywali oni swoje włąsne utwory, jak i covery dawnych hitów. Po północy publiczności zaprezentował się też Zespół Pieśni i Tańca \"Śląsk\", który zaśpiewał powszechnie znaną piosenkę: \"Szła dzieweczka do laseczka\".\n\nNajwiększa impreza sylwestrowa na Śląsku była sporym wyzwaniem realizacyjnym. Na stadionie powstała scena ważąca 360 ton o całkowitej powierzchni 760 mkw. Szerokość zabudowy scenicznej wyniosła 121 metrów, a wysokość – 28 metrów. Uzupełniała ją prawie 760 mkw. ekranów ledowych i 1200 urządzeń oświetleniowych. Moc nagłośnienia wyniosła 400 kW, a koncert pokazywało 16 kamer. W transmisję ze Stadionu Śląskiego zaangażowano 350 osób.\n\nSylwestrowa Moc Przebojów Polsatu po raz piąty zawitała na Górny Śląsk. Przez pierwsze trzy lata była organizowana na placu przed halą widowiskowo-sportową Spodek w Katowicach. Rok temu i teraz odbyła się na Stadionie Śląskim.\n\nZe względu na otoczenie stadionu, położonego w Parku Śląskim, w pobliżu Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, organizatorzy po raz kolejny postanowili zrezygnować z tradycyjnego pokazu sztucznych ogni. Dla uczestników zabawy organizatorzy komunikacji zapewnili dodatkowe tramwaje i autobusy sprzed Stadionu Śląskiego, a Koleje Śląskie uruchomiły dodatkowe nocne pociągi z dworca w Katowicach.", "pos": ["Z danych opublikowanych przez Kurskiego wynika, że w szczytowym momencie sylwestra w Polsacie oglądało 2,8 mln osób, a w TVN - 2,08 mln. W przypadku TVP2 pik oglądalności wyniósł 8,01 mln widzów - o godz. 22:43 podczas jednej z piosenek Zenona Martyniuka.\n\n- Tłumy pod sceną w Zakopanem i rekord przed telewizorami - skomentował prezes Telewizji Polskiej. - #SylwesterMarzeń to nowa polska tradycja. Dziękujemy widzom TVP za to wspaniałe zwycięstwo! - dodał.\n\nWyniki oglądalności koncertów sylwestrowych z badania Nielsen Audience Measurement będą znane w czwartek. Według Modelu Oglądalności Rzeczywistej, opartym na danych od ponad 180 tys. klientów usługi telewizyjnej Netii, programy TVP uzyskują najczęściej wyższą oglądalność niż w badaniu Nielsen Audience Measurement.\n\nTłumy pod sceną w Zakopanem i rekord przed telewizorami: pik 8,015 mln o 22.43 na Z. Martyniuku. Sylwester śr: TVP2 6,06 mln (pik 8,015); Polsat 2,1 (pik 2,8 mln); TVN 1,3; (pik 2,08 mln). #SylwesterMarzeń to nowa polska tradycja. Dziękujemy widzom TVP za to wspaniałe zwycięstwo! pic.twitter.com/GL6JPidqtq — Jacek Kurski PL (@KurskiPL) January 1, 2020\n\nSylwester TVP2 od kilku lat mocno wygrywa z koncertami Polsatu i TVP\n\nOd trzech lat koncerty sylwestrowe Telewizji Polskiej są organizowane w Zakopanem na Równi Krupowej. Wśród wykonawców jest sporo piosenkarzy disco polo, na czele z Zenonem Martyniukiem.\n\nOd sylwestra 2016/2017 TVP zdecydowanie wygrywa pod względem oglądalności z konkurencyjnymi koncertami Polsatu (od dwóch lat w Chorzowie) i TVN (w Warszawie). Przykładowo przed rokiem „Sylwester Marzeń” TVP2 według Modelu Oglądalności Rzeczywistej miał średnio 6,4 mln widzów, koncert Polsatu - 1,75 mln, a sylwester TVN - 1,6 mln. Natomiast według danych Nielsen Audience Measurement koncert emitowany w TVP2 oglądało 5,6 mln osób, w Polsacie - 1,9 mln, a w TVN - 1,4 mln.\n\n„Sylwester marzeń” TVP2 w Zakopanem: „Przepis na sukces”\n\nTelewizja Polska przygotował już po raz czwarty swój „Sylwester Marzeń z Dwójką” w Zakopanem. W tym roku sporo kontrowersji wzbudziło miejsce, w którym miała odbyć się zabawa. Kilka tygodni temu pojawiła się informacja, że zamiast na Równi Krupowej (jak co roku), Sylwester ma być zorganizowany pod Wielką Krokwią. Przeciwko tej opcji – nigdy nie usankcjonowanej umowami przez TVP –protestował „Tygodnik Podhalański”, koncentrując wokół siebie niezadowolonych ekologów, pracowników Nadgoplańskiego parku narodowego i mieszkańców Zakopanego. Ostatecznie pod koniec listopada br. okazało się, że impreza odbędzie się w dotychczasowym miejscu.\n\nPubliczna telewizja stawia jak co roku na miks disco polo i muzyki tanecznej z różnych okresów. Na scenie wystąpili Maryla Rodowicz, Zenek Martyniuk i Akcent, Viki Gabor, Golec uOrkiestra, Gromee, Boys z liderem Marcinem Millerem, Radosław Liszewski i Weekend, Kombi, Stefano Terrazino, Bayer Full oraz Milano, Viki Gabor (tegoroczna zwyciężczyni Eurowizji Junior), Mateusz Mijal z zespołem, Jorrgus, Playboys, Piękni i Młodzi, Chico & The Gypsies i Pupo.\n\nPojawiła się też latynoska gwiazda Natalia Oreiro, popularna w Polsce głównie z pokazywanej dwie dekady temu telenoweli „Zbuntowany anioł”.\n\nPrezes TVP Jacek Kurski zapewnił, że artyści, którzy pojawią się w Zakopanem to \"najlepszy mix przebojów różnych gatunków muzyki rozrywkowej i popowej\". - To jest przepis na sukces. Od króla disco polo Zenona Martyniuka i siedmiu innych zespołów z absolutnej czołówki. Właściwie wszystkie te zespoły są czołowe, nie ma poza nimi lepszych. Do tego królowa polskiej muzyki rozrywkowej Maryla Rodowicz. Jak jest król i królowa, to jest i królestwo - i ono jest w Zakopanem. Królestwo muzyki tanecznej przy której ludzie fantastycznie się bawią i witają nowy rok – mówił na spotkaniu z dziennikarzami szef TVP.\n\nSylwestrowy koncert Dwójki poprowadzili Ida Nowakowska, Marcelina Zawadzka, Aleksander Sikora oraz Rafał Brzozowski. Jak poinformował serwis TVP.Info, zabawa sylwestrowa na Równi Krupowej została zgłoszona na 30 tys. osób, ale policja spodziewa się, że we wtorek wieczorem wokół wyznaczonego terenu zgromadzi się kolejne 30 tys. sylwestrowiczów – w związku z tym w mieście na czas imprezy pojawi się dodatkowych 280 funkcjonariuszy.\n\nSylwester Polsatu w Chorzowie: „Noc niezwykłych koncepcji”\n\nTelewizja Polsat w wieczór sylwestrowy zaprosiła widzów na „Sylwestrową moc przebojów”, która odbyła się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Na scenie wystąpili m.in. wystąpią: Ronnie Ferrari, DJ-a Bobo, Mikolas Josef, La Bouche, Captain Jack, LayZee aka. Mr. President, Sławomir, Michał Szpak, Maciej Maleńczuk, Cleo, Daj to głośniej, Piersi, Ich Troje, Feel, Enej, Future Folk z wokalistą Staszkiem Karpielem-Bułecką, Long&Junior, MiG, After Party i Defis Miły Pan.\n\nTransmisja była emitowana w Polsacie, Polsacie 2 i Polsacie News. Poprowadziło ją w sumie siedem osób, w tym m.in. Barbara Kurdej-Szatan z Krzysztofem Ibiszem.\n\n- Polacy kochają spędzać Sylwestra z Telewizją Polsat i myślę, że ta dobra energia, która płynie od wielomilionowej aglomeracji śląskiej przenosi się potem do milionów polskich domówi. Cieszymy się, że możemy tu po raz kolejny być – mówił w listopadzie br. podczas konferencji prasowej prezentującej gwiazdy imprezy Ibisz. - Mamy dla Państwa takie smaczki, takie sekrety, które eksplodują na scenie. Uwierzcie nam, że to będzie niezwykła noc, pełna niezwykłych koncepcji - powiedział z kolei w \"Nowym Dniu z Polsat News\" w piątek, 27 grudnia. Jedną z atrakcji będzie to, ze swoje umiejętności taneczne zaprezentują dwie pary, wyłonione w konkursie ogłoszonym w finałowym odcinku \"Tańca z Gwiazdami\".\n\nSylwester TVN w Warszawie: „Barwne, kolorowe show”\n\nTelewizja TVN przygotowała sylwestra już po raz piąty wespół z Miastem Warszawa. Na scenie pojawili się: Sylwia Grzeszczak, Bajm, Edyta Górniak, Perfect, Natalia Szroeder, Kombii, Grzegorz Hyży, Blue Cafe, Patrycja Markowska, Pectus, Sławek Uniatowski, Reni Jusis, Ewelina Lisowska, Ania Karwan, Liber, Baranovski oraz Aleksandra Gintrowska.\n\n- Tegoroczny Sylwester na Placu Bankowym to będzie barwne, kolorowe show. Wystąpią wspaniali artyści. Usłyszymy przeboje polskie i zagraniczne, a oprawę choreograficzną widowiska stworzy Agustin Egurrola. Wraz z widzami TVN wejdziemy w Nowy Rok tanecznym krokiem i w dobrych humorach – skomentowała producentka imprezy, Bożena Janik.\n\nImpreza na Placu Bankowym zaczęła się już o godz. 19.00, natomiast wejście na antenę zaplanowano na godz. 19.45. Emisja była jednocześnie na antenie TVN i w Player.pl. - Na pewno będzie bardzo dynamicznie, tanecznie i pozytywnie – powiedziała serwisowi TVN24.pl prowadząca wtorkową imprezę Gabi Drzewiecka."], "neg": ["Jeśli czwarta tarcza antykryzysowa zostanie przyjęta w postaci, o jakiej dowiedziały się media, to mamy do czynienia z kolejnym przerzuceniem ciężaru kryzysu na pracowników.\n\nRząd nie kryje się nawet specjalnie z tym, że jego celem jest ratowanie firm, a tylko przy okazji – ludzi. Równocześnie organizacje pracodawców nieustannie sugerują mu dalsze „uelastycznianie” (czytaj: demontaż) kodeksu pracy. Do tego w czwartej „tarczy” na razie nie dochodzi, ale zapisów znacząco zabezpieczających pracowników czy bezrobotnych również nie widać.\n\nZwiązki zawodowe oburza zwłaszcza rozważane odebranie pracownikom możliwości samodzielnego decydowania o terminie wykorzystania zaległego urlopu. To pracodawca miałby zdecydować, kiedy zatrudniane przez niego osoby skorzystają z urlopu.\n\nNowe prerogatywy pracodawców\n\nJeśli projekt zostanie przyjęty, pracodawcy będą mogli pomijać postanowienia układów zbiorowych lub regulaminów wynagrodzeń, jeśli te przewidują wyższą wysokość odpisu na zakładowy fundusz socjalny niż wymagane ustawowo minimum. Inne obowiązki związane z prowadzeniem zakładowego funduszu socjalnego również będą mogły zostać anulowane, ale tutaj pracodawca będzie już musiał uzyskać akceptację ze strony związków zawodowych. Dodatkowo tarcza nr 4 narzuca maksymalną wysokość odprawy: dziesięciokrotność pensji minimalnej. Z tym, że większość pracowników i tak nie może liczyć na taką kwotę.\n\nMamy dość!\n\nOPZZ komentuje projektowane zapisy tarczy bardzo krótko. – Mamy dość antypracowniczych rozwiązań – czytamy na stronie centrali związkowej. OPZZ negatywnie odnosił się również do poprzednich zapisów tarcz, w których deklarowano wsparcie dla pracodawców, a od pracowników żądano zaciskania pasa. Rząd puścił jednak te zastrzeżenia mimo uszu.", "Agata Duda postawiła na odważną kreację minionej nocy. Nowy Rok Pierwsza Dama przywitała w olśniewającej stylizacji, pokazując, że zna się na wiodących trendach.\n\nAgata Duda przyzwyczaiła już, że jako Pierwsza Dama wybiera eleganckie i klasyczne stylizacje, które podkreślają jej szczupłą sylwetkę. Każda wizyta czy spotkanie, na których można ją zobaczyć, zawsze przedstawia nienaganną stylizację. Z okazji Sylwestra Agata Duda postawiła na nieco odważniejszą stylizację.\n\nAndrzej i Agata Duda z życzeniami na Nowy Rok\n\nPrezydent Andrzej Duda zamieścił wczoraj na twitterze życzenia noworoczne, a wraz z nimi zdjęcie przedstawiające pierwszą parę, która w objęciach obchodzi przyjście Nowego Roku.\n\n- Drodzy TT-owicze! Wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Niech 2020 rok przyniesie Wam wiele dobrych dni i szczęśliwych chwil! A dziś, przede wszystkim dobrej zabawy! Gorąco pozdrawiamy! - napisał prezydent.\n\nJednak to nie życzenia prezydenta zachwyciły wszystkich. Zdjęcie, które zamieścił, ukazało nam w jakiej stylizacji Agata Duda spędzała ostatnią noc w 2019 roku.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nAgata Duda w odważnej stylizacji\n\nAgata Duda miała na sobie żakiet z cekinów - taki sam, w jakim na \"Sylwestrze marzeń\" wystąpił gwiazdor muzyki disco polo, Zenon Martyniuk. Ostatnia noc roku od zawsze kojarzona jest z ekstrawaganckimi ubraniami, które im bardziej błyszczą i świecą, tym bardziej zachwycają.\n\nDo błyszczącego żakietu Agata Duda dobrała eleganckie kolczyki, które idealnie podkreślały jej szczupłą twarz i szyję. Włosy jak zawsze miała zaczesane do tyłu.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Najmądrzejsze znaki zodiaku. To oni mają najwyższe IQ\n\n2. Widzom Sylwestra z Polsatem nagle odebrało mowę. Podczas hitu \"Mama ostrzegała\" dostrzegli dziwny szczegół\n\n\n\n\n\nPod wpisem prezydenta znalazło się wiele ciepłych słów od Polaków. Zdjęcie pary prezydenckiej zostało równie dobrze przyjęte. Jednak nie wszyscy internauci pokazali klasę i nawet pomiędzy życzeniami znalazło się parę obraźliwych słów skierowanych w stronę Andrzeja Dudy.\n\nDrodzy TT-owicze! Wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Niech 2020 rok przyniesie Wam wiele dobrych dni i szczęśliwych chwil! A dziś, przede wszystkim dobrej zabawy! Gorąco pozdrawiamy! pic.twitter.com/6Pd0iLKJBv — Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 31 grudnia 2019\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nźródło: superexpress\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany: 1 września uczniowie wrócą do szkół, a studenci 1 października wrócą na uczelnie – poinformował w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Uzasadniał, że pozwala na to obecnie sytuacja epidemiczna.\n\nPremier pytany o organizację roku szkolnego 2020/2021 odpowiedział, że rząd chce, aby uczniowie od 1 września wrócili do szkół.\n\n„Chcemy, żeby w zależności od tego oczywiście, czy nie będzie jakiś bardzo niespodziewanych wydarzeń, ale takich dzisiaj nie oczekujemy, żeby od 1 września dzieci i młodzież normalnie wróciły do szkół, od 1 października młodzi ludzie żeby wrócili na uczelnie” – powiedział premier.\n\nWyraził przekonanie, że czas wakacji „dyrekcje, organy prowadzące, organy stanowiące odpowiednie regulacje wykorzystają do tego, żeby przygotować się we właściwy sposób od strony operacyjnej”.\n\nSzef rządu przekonywał, że sytuacja epidemiczna jest pod kontrolą, ale jego gabinet podchodzi „z pokorą” do samej epidemii.\n\n„Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany – 1 września wracamy do szkół, 1 października wracamy na uczelnie” – oświadczył Morawiecki.\n\nW związku z epidemią od 12 marca w szkołach i przedszkolach w całej Polsce zostały zawieszone stacjonarne zajęcia. Od 25 marca wprowadzono obowiązkowe kształcenie na odległość i w takim trybie szkoły mają pracować do końca zajęć dydaktycznych, czyli do 26 czerwca. Częściowo wznowiono działalność przedszkoli, umożliwiono udział w zajęciach uczniom klas I-III szkół podstawowych i konsultacje dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.\n\nŹródło: PAP", "Stan Kim Dzong Una jest nieznany. Do informacji publicznej trafiają sprzeczne doniesienia\n\nDonald Trump podkreślił wielokrotnie, że życzy przywódcy Korei Północnej powrotu do zdrowia\n\nPrezydent USA podkreślił wzajemnie dobre stosunki i zasugerował, że z innym przywódcą oba kraje mogłyby być już w stanie wojny\n\nTrump skrytykował też telewizję CNN, która jako pierwsza poinformowała o potencjalnie złym stanie zdrowia lidera Korei Północnej\n\n- To są doniesienie, które się pojawiły nagle i nie wiemy, czy są prawdziwe - powiedział prezydent Trump na konferencji prasowej w Białym Domu, gdy zapytano go, co wie o stanie Kim Dzong Una.\n\n-Miałem z nim bardzo dobre relacje. Mogę tylko to powiedzieć, że życzę mu powodzenia, ponieważ jeśli jest w takim stanie, na jaki wskazują raporty, jest to bardzo poważny stan - powiedział Trump.\n\nPrezydent USA podkreślił również, że jego dobre kontakty z północnokoreańskim dyktatorem umożliwiły zachowanie pokoju pomiędzy państwami: - Powiedziałem to raz i powiem wiele razy, że gdyby ktoś inny był teraz na tym stanowisku, prowadzilibyśmy wojnę z Koreą Północną. Muszę więc powiedzieć Kim Dzong Unowi, że życzę mu powodzenia - przekazał prezydent.\n\nPodczas konferencji prasowej Trump powiedział, że \"nikt nie potwierdził bardzo poważnych\" doniesień o zdrowiu lidera Korei Północnej. Prezydent podkreślił jednocześnie, że ich wzajemnie dobre relacje przyniosły korzyść USA.\n\nPrezydent Trump zaatakował jednocześnie telewizję CNN, którą już wielokrotnie w przeszłości krytykował. To właśnie dziennikarze CNN jako pierwsi przekazali informację o tym, że koreański przywódca znajduje się w stanie ciężkim po niedawno przebytej operacji serca. Trump podkreślił, że w jego przekonaniu stacja bardzo często się myli i tak mogło być i tym razem.\n\nW jakim stanie jest dyktator z Korei Północnej?\n\nKim Dzong Un niedawno był nieobecny na obchodach urodzin swojego dziadka, które miały miejsce 15 kwietnia, co wywołało spekulacje na temat jego potencjalnie złego samopoczucia. Północnokoreański dyktator był widziany cztery dni wcześniej na spotkaniu rządowym.\n\nInny amerykański urzędnik powiedział stacji CNN, że obawy o zdrowie Kima są wiarygodne, ale określenie tego w jak ciężkim stanie znajduje się przywódca Korei Północnej, jest trudne do dokładnego oszacowania.\n\nPołudniowokoreańska agencja informacyjna Yonhap, cytując źródła rządowe, twierdzi że stan Kim Dzong Una jest dobry.", "Wybory prezydenckie z głosowaniem korespondencyjnym są według partii rządzącej jedynym bezpiecznym sposobem na wybranie głowy państwa w obliczu panującej epidemii koronawirusa. Opozycja ma inne zdanie i stanowczo sprzeciwia się organizacji takich wyborów, wskazując, że niosą one ryzyko dla obywateli. A co na to eksperci?\n\nKorespondencyjne głosowanie w wyborach prezydenckich budzi wiele emocji, opozycja zarzuca partii rządzącej, że ta za wszelką cenę dąży do przeprowadzenia wyborów, nie zważając na zagrożenie, jakie „wybory kopertowe” mogą nieść dla głosujących obywateli.\n\nW związku z potencjalnym zagrożeniem, jakie może stanowić przeprowadzenie wyborów w czasie epidemii, prokuratura wszczęła nawet śledztwo „w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób poprzez przedsięwzięcie działań mających na celu przeprowadzenie wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 r. w okresie ogłoszonego na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. Dz.U poz. 491 stanu epidemii w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2”. Śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym do prokuratury przez osobę fizyczną, ale jak podaje Onet, zostało umorzone już po trzech godzinach.\n\nKoperty z koronawirusem?\n\nW rozmowie na antenie RMF FM dr Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert ds. zakażeń, pytany o ryzyko zakażenia podczas głosowania korespondencyjnego powiedział, że jest ono znikome.\n\nJestem dosyć ostrożny i racjonalny i nie spodziewam się, że na papierze czy na kartonie przeżyje wirus. Nawet gdyby jakaś niewielka ilość wirusa się ostała, to nie będzie to powód do zakażenia – mówił ekspert.\n\nDr Grzesiowski zwrócił także uwagę, że obecnie wszyscy pracują w maskach, więc także listonosze, pracujący przy wyborach, używaliby maseczek i ryzyko przeniesienia wirusa na kopertę jest naprawdę niewielkie. Mała jest także szansa na to, że wirus, nawet gdyby w jakiś sposób znalazł się na liście, zarazi odbiorcę.\n\n- Najpierw musiałby ktoś na niego moim zdaniem świadomie nakasłać, nakichać, tego wirusa tam przenieść, a dopiero potem właśnie odbiorca musiałby go bardzo dokładnie obwąchiwać i wtedy mógłby się zaraził - ocenił dr Grzesiowski.\n\nWHO nie ma nic przeciwko wyborom?\n\nJak informuje Polskie Radio, podczas wczorajszej wideokonferencji prasowej ekspertka europejskiego oddziału Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Catherine Smallwood była pytana m. in. o bezpieczeństwo przeprowadzania wyborów korespondencyjnych w czasie epidemii. Ekspertka odpowiedziała, że ryzyko przenoszenia wirusa poprzez przesyłki pocztowe jest znikome.\n\nJak wiemy, ten wirus rozprzestrzenia się między ludźmi przez kropelki oddechowe lub czasami przez kropelki oddechowe, które są w stanie skazić powierzchnie. Ale opierając się na tym, co wiemy, (należy wnioskować, że) ryzyko skażenia przesyłki komercyjnej albo listu jest stosunkowo niskie - oceniła dr Smallwood.\n\n- Po drugie, ponieważ zwykle listy idą kilka dni, ryzyko, że wirus przez ten czas, w różnych temperaturach, w systemie pocztowym pozostanie na powierzchni w formie aktywnej, jest również bardzo niskie, więc ogólnie rzecz biorąc oceniamy to ryzyko jako niskie - dodała ekspertka.\n\nOzonowanie kopert i opinia Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych\n\nEksperci z Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych wydają się mieć nieco odmienne zdanie na temat bezpieczeństwa głosowania korespondencyjnego.\n\nEpidemiolodzy i lekarze chorób zakaźnych w przygotowanej przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych opinii przestrzegają, iż przeprowadzenie wyborów w przewidzianej przez PiS formie niesie ryzyko nasilenia rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem. Specjaliści z PTEiLChZ piszą w opinii, że przeprowadzenie głosowania korespondencyjnego w warunkach epidemii koronawirusa może być niebezpieczne dla osób, uczestniczących w procesie wyborczym.\n\n– Ustawa nie przewiduje możliwości organizacji pracy zdalnej. W przypadku gdy jedna z tych osób będzie zakażona SARS-CoV-2, istnieje bardzo duże ryzyko przeniesienia zakażenia na pozostałe osoby. W przypadku wyniku dodatniego członek obwodowej komisji wyborczej powinien zostać wykluczony z jej składu ze względów epidemiologicznych, jednak art. 11 ustawy nie przewiduje takiego rozwiązania.\n\n(…) Nie można wykluczyć całkowicie ryzyka, że wśród członków obwodowej komisji wyborczej znajdują się osoby zakażone. Jedyną formą zabezpieczenia przy długotrwałym przebywaniu w pomieszczeniu z osobą zakażoną jest zastosowanie procedur i środków ochrony osobistej jakie są zalecane przez WHO, ECDC, MZ i GIS w oddziałach zakaźnych przyjmujących osoby zakażone lub podejrzane o zakażenie SARS-CoV-2 – piszą specjaliści z PTEiLChZ.\n\nW odpowiedzi na liczne zarzuty, dotyczące kwestii bezpieczeństwa, premier Mateusz Morawiecki zapewniał podczas niedawnej sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) na Facebooku, że głosowanie korespondencyjne to najbezpieczniejszy sposób przeprowadzenia wyborów prezydenckich.\n\n„Bezpieczeństwo wyborów korespondencyjnych jest do takiego stopnia wyśrubowane, że ja naprawdę uważam, że to jest najbezpieczniejszy sposób przeprowadzania wyborów” - mówił premier Morawiecki podczas wczorajszej sesji Q&A na Facebooku.\n\n„Dlatego dodatkowe ozonowanie kopert, dezynfekcja, pełna ochrona fizyczna osób, które będą roznosiły koperty, a następnie około 30 tys. skrzynek, które będą pełniły funkcje urn, będą zbierane do komisji wyborczych i tam w warunkach w pełni sanitarnych będą one liczone” - wyjaśnił premier.\n\nPremier podkreślał też, że wybory powinny się odbyć zgodnie z wynikającym z konstytucji terminem, dlatego wybory korespondencyjne to decyzja „najmądrzejsza z możliwych”."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Gunnar Miller z amerykańskiego Sunfield to zapalony myśliwy. Od pewnego czasu mężczyzna zabiera na polowania swoją ośmioletnią córkę Braeleigh Miller. Do niedawna zachwycona dziewczynka tylko się przyglądała strzeleckiej pasji ojca. Ale w końcu sama postanowiła najpierw nauczyć się strzelać, a następnie wzięła aktywny udział w polowaniu.\n\n28 grudnia 2019 roku ośmiolatka zastrzeliła łosia z pełnowymiarowego karabinu kaliber 308. – To nie był pistolet młodzieżowy, ani nic takiego. Ta broń ma trochę \"kopa\", ale poradziła sobie z nim niczym mistrz – stwierdził w rozmowie z \"Daily Mail\" Miller.\n\nDla niego polowanie to sport, w którym dzieci także powinny brać czynny udział. – Nie obchodzi mnie to, że przeciwnicy polowań nie zostawili na mnie suchej nitki. Oni tego, co my robimy, nie rozumieją. Jestem dumny z Braeleigh i nic tego nie zmieni – dodał Gunnar Miller\n\nNie dość, że Braeleigh Miller trafiła do księgi rekordów stanu Michigan jako najmłodsza uczestniczka polowania, która samodzielnie zastrzeliła łosia, to jeszcze doskonale się przy tym bawiła. – To dla mnie fajne, bo nigdy wcześniej nie ustanawiałam żadnego rekordu, tak samo jak mój tata czy dziadek – powiedziała Braeleigh lokalnym mediom, które zacytował \"Daily Mail\".\n\nŹródło: Daily Mail\n\nJak zakazać polowań? To banalnie proste! Wystarczy tylko...\n\nCzarna niedziela na polowaniach. Naganiacz nie żyje, myśliwy walczy o życie", "pos": ["Rodzice są bardzo dumni z wyczynu swojej 8-letnie córki. Dziewczynka zachowała się wyjątkowo brutalnie, a jej osiągnięcie budzi wiele kontrowersji.\n\nRodzice 8-letniej dziewczynki są bardzo dumni z osiągnięcia swojej córki, a ona sama bardzo się cieszy. Jej brutalny wyczyn wzbudza jednak wiele kontrowersji. Niektórzy są oburzeni zachowaniem dziecka, nie rozumieją, dlaczego dorośli jej na to pozwolili.\n\nRodzice są wyjątkowo dumni ze swojej córki\n\nPasją Gunnara Millera z amerykańskiego Sunfield jest myślistwo. Mężczyzna zaczął na polowania zabierać również swoją kilkuletnią córkę, Braeleigh Miller. Dziewczynka do tej pory raczej przyglądała się ojcu, jednak od niedawna zaczęła brać czynny udział w polowaniach. 28 grudnia 2019 roku dziewczynka zastrzeliła ogromnego łosia z pełnowymiarowego karabinu kaliber 308. Zwierzę ważyło 180 kilogramów.\n\n– To nie był pistolet młodzieżowy ani nic takiego. Ta broń ma trochę \"kopa\", ale poradziła sobie z nim niczym mistrz – powiedział w rozmowie z \"Daily Mail\" dumny tata 8-latki.\n\nRodzice dziewczynki nie widzą nic złego w brutalnej pasji swojego dziecka\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nJej wyjątkowe hobby wzbudza wiele kontrowersji, ale ojciec dziewczynki jest bardzo zadowolony, że córka dzieli z nim zamiłowanie do zabijania zwierząt. Dla niego polowanie to rodzaj sportu i nie widzi przeciwwskazań, aby brały w nim udział również dzieci.\n\n– Nie obchodzi mnie to, że przeciwnicy polowań nie zostawili na mnie suchej nitki. Oni tego, co my robimy, nie rozumieją. Jestem dumny z Braeleigh i nic tego nie zmieni – dodał Gunnar Miller.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Borys Szyc wziął ślub! ”Tak kończymy ten niesamowity rok”\n\n2. Najgorszy finał imprezy w polskim mieście. Nie żyje 39-latka, szybka akcja ratunkowa nie pomogła\n\n\n\nDziewczynka świetnie się bawi na polowaniach z ojcem. Trafiła do księgi rekordów stanu Michigan jako najmłodsza uczestniczka polowania, która samodzielnie zastrzeliła łosia. 8-latka nie kryje swojej wielkiej radości z tego powodu.\n\n– To dla mnie fajne, bo nigdy wcześniej nie ustanowiłam żadnego rekordu, tak samo jak mój tata czy dziadek – powiedziała Braeleigh w rozmowie z lokalnymi mediami, które zacytował \"Daily Mail\".\n\n\n\nFacebook / gunnar.miller.3\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nGaleria Śmierć na planie \"Pana Wołodyjowskiego\". Dramatyczne sekrety dotyczące kultowego filmu ujawniono dopiero po latach\n\nźródło: Fakt 24\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News"], "neg": ["Wyłącz AdBlocka/uBlocka\n\nAby czytać nasze artykuły wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.\n\nSpokojnie, dodanie wyjątku nie wyłączy blokowania reklam.", "Piliście szampana w Sylwestra? Jeden kieliszek nie wyrządzi znacznej szkody zdrowiu, ale lepiej było zrezygnować z mocnych alkoholi i nie przesadzić nawet z niskoprocentowymi napitkami, bo nie ma – jak twierdzą lekarze – całkowicie bezpiecznej dawki alkoholu.\n\nJeden kieliszek szampana nie wyrządzi znacznej szkody zdrowiu, ale często ludzie nie mogą ograniczyć się do jednego kieliszka i pozwalają sobie na więcej\n\n– twierdzi doktor nauk medycznych, kierownik Katedry Fizjologii Uniwersytetu Sieczenowskiego Aleksiej Umriuchin.\n\nLekarz wyjaśnił, że każdy człowiek powinien wiedzieć i uwzględniać, w jakim stopniu toleruje alkohol , i w zależności od tego, spożywać go lub nie.\n\nZ kolei Jekaterina Iwanowa, wiodąca specjalistka ds. profilaktyki medycznej Ministerstwa Zdrowia obwodu moskiewskiego, powiedziała, że nie ma bezpiecznej dawki alkoholu: im więcej wypijemy, tym większą szkodę wyrządzimy swojemu organizmowi.\n\nSami za siebie decydujemy. Nie możemy powiedzieć, jaka dawka alkoholu nie szkodzi zdrowiu. Możemy jedynie zalecić, aby go nie nadużywać i unikać mocnych alkoholi\n\n– podkreśliła Iwanowa.", "\"Na inwestycję składają się dwa wyjątkowe, kameralne budynki, oferujące w sumie 9 apartamentów o metrażach od 22 do 97 m2. Pierwszy z nich, pod numerem 58, odwzorowuje architekturę głównej bryły zabytkowego, popularnego przed II wojną światową hotelu z restauracją i kawiarnią Weißes Lamm (Białe Jagnię). Drugi - o charakterze willowym w nowoczesnej formie - powstał w miejscu gospodarczego budynku numer 57. Mieszkańcy lokali na parterach będą mogli cieszyć się własnymi tarasami, a właściciele apartamentów na wyższych kondygnacjach w budynku numer 58 będą mieli do dyspozycji komfortowe balkony\" - czytamy w komunikacie.", "Do dziwnego incydentu doszło wczoraj podczas spotkania papieża Franciszka z tysiącami pielgrzymów, którzy zebrali się tłumnie na Placu Świętego Piotra w Watykanie. Po nabożeństwie Ojciec Święty udał się pieszo do wiernych. Jedna z kobiet chwyciła go mocno za rękę czym wzbudziła jego wściekłość. Papież uderzył ją aby się wyswobodzić.\n\nWszystko rozegrało się po nieszporach w Bazylice Św. Piotra. Papież udał się w kierunku szopki zainscenizowanej w tym miejscu. Po drodze witał się z setkami wiernych, pozdrawiał ich i błogosławił. W pewnym momencie jedna z pielgrzymek chwyciła go mocno za rękę wyraźnie sprawiając mu ból i wykręcając ją lekko.\n\nJorge Bergoglio zareagował szybciej niż jego ochrona i sam wymierzył sprawiedliwość uderzając kilkukrotnie napastniczkę. Do tego rzucił w jej stronę w złości jakieś zdanie i oburzony, czym prędzej oddalił się zirytowany.\n\nZa: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/papiez-franciszek-uderzyl-kobiete-na-placu-sw-piotra\n\n1.01.2020", "W obliczu pandemii koronawirusa, o. Tadeusz Rydzyk zwrócił się do Rodziny Radia Maryja z apelem o pomoc finansową . Jak podkreślił, \"czyni to w trosce o istnienie tych mediów\".\n\nZałożyciel Radia Maryja poprosił słuchaczy, widzów i czytelników, by nie odkładali pomocy materialnej na później. O. Rydzyk podkreślił przy tym, jak trudna jest na co dzień sytuacja finansowa jego mediów: - Przed pandemią koronawirusa ofiary składane na te media, przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczały skromnie od pierwszego do pierwszego.\n\nZ apelu o. Rydzyka wynika, że z powodu pandemii koronawirusa i mniejszych ofiarach od Rodziny Radia Maryja, sytuacja tych mediów może być bardzo trudna."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Do zdarzenia doszło w bazylice watykańskiej po nieszporach. Wieczorem papież poszedł na plac, by obejrzeć stojącą tam szopkę. Witał się z setkami wiernych.\n\nGdy już zamierzał oddalić się od zgromadzonych ludzi, jedna z kobiet szarpnęła go za rękę i mocno przyciągnęła z powrotem. Na twarzy Ojca Świętego pojawił się grymas bólu i złości. Franciszek odwrócił się w stronę kobiety i uderzył ją kilka razy w rękę, by uwolnić się z kurczowego uścisku. Nagranie, które obiegło internet, zarejestrowało, że papież powiedział coś do kobiety z oburzeniem, a następnie rozzłoszczony odszedł od zgromadzonych.", "pos": ["Mt 5,38-41\n\n\n\n38 Słyszeliście, że powiedziano: \"Oko za oko, ząb za ząb\". 39 A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. 40 A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. 41 Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie.\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha"], "neg": ["Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Jak poinformował rzecznik komendanta głównego PSP w Sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy wyjeżdżali do różnego rodzaju zdarzeń 2092 razy, w tym do 1246 pożarów, w których zginęły dwie osoby a 12 innych zostało rannych oraz do 686 miejscowych zagrożeń i 160 alarmów fałszywych.\n\nDo najtragiczniejszych pożarów doszło we wtorek w Łańcucie i Ostrowi Mazowieckiej. W Łańcucie po godz. 21 jedna osoba zginęła w budynku jednorodzinnym. Kolejna osoba zginęła po godz. 23 w Ostrowi Mazowieckiej w pożarze, do którego doszło w nieużytkowanym budynku handlowym. Jak zaznaczył Frątczak przyczyny tych pożarów nie są jeszcze znane.\n\nZ danych przekazanych przez KG PSP wynika również, że 83 razy strażacy interweniowali w związku z silnym wiatrem - głównie na Pomorzu, Mazowszu i na Warmii i Mazurach.\n\n17 interwencji dotyczyło tlenku węgla. W wyniku podtrucia tlenkiem węgla jedna osoba zmarła, a sześć innych osób trafiło do szpitali. Ofiara śmiertelna zatrucia czadem to mieszkaniec Mysłowic. Wraz z nim tlenkiem węgla podtruły się jeszcze dwie osoby, które przebywały w tym samym mieszkaniu.\n\nJak informuje PSP od 1 października strażacy w związku z tlenkiem węgla interweniowali 1530 razy. 734 osoby uległy podtruciu i wymagały hospitalizacji, zaś 21 zmarło.\n\nW Warszawie, w sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy interweniowali łącznie 119 razy; doszło do 50 pożarów, z czego 39 powstało od środków pirotechnicznych.\n\nZ danych statystycznych wynika, że w czasie tegorocznego Sylwestra i pierwszych godzin Nowego roku doszło do większej o kilkaset liczny pożarów. Tylko we wtorek - w ciągu całej doby - jak zaznaczają strażacy - doszło do prawie 595 pożarów, zaś w ciągu pierwszych sześciu godzin Nowego Roku do 651 pożarów.\n\n- To była bardzo niespokojna i pracowita noc. Łączna liczba 1246 pożarów na pewno zasmuca i poraża - powiedział rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Dodał, że w tym samym okresie ubiegłego roku doszło do 1666 zdarzeń, z czego 825 stanowiły pożary.", "Dyrektor Podhalańskiego Specjalistycznego Szpitala w Nowym Targu zwolnił dyscyplinarnie położną, która poinformowała w sieci o panujących brakach sprzętu medycznego w polskich placówkach leczniczych. – Czy to jest normalne? – pyta pozbawiona pracy kobieta.\n\nWpis dotyczący stanu wyposażenia w polskich szpitalach położna opublikowała na swoim profilu w mediach społecznościowych. – Wyleciałam, bo na moim prywatnym profilu na portalu Facebook wstawiłam post, gdzie pokazałam maseczkę ochronną i moje ręce po 12-godzinnej pracy, które były podniszczone po stosowaniu płynów ochronnych – przekonuje zwolniona pani Renata w rozmowie z \"Gazetą Krakowską\".\n\nKobieta broni się i zapewnia, że w udostępnionym wpisie nie podała nazwy placówki, w której jeszcze przed kilkoma dniami pracowała. Położna uważa, że informację o tym, że straciła pracę uzyskała 19 marca, dzień po tym, jak wstawiła post do sieci.\n\n– Nie było tam żadnego wskazania, że chodzi o podhalański szpital. To był post informacyjny. O tym jednak, że maseczek brakuje, informował wcześniej media sam dyrektor. Apelował do ludzi, by szyli maseczki, bo ich nie ma. To jak to jest? – pyta położna.\n\nCzłonkowie związków zawodowych działających w Podhalańskim Specjalistycznym Szpitalu w Nowym Targu twierdzą, że decyzja dyrektora Marka Wierzby o zwolnieniu pani Renaty nie powinna mieć miejsca w czasie pandemii.\n\nZobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film\n\nWyrzucona z pracy położna nie zgadza się z przedstawioną jej decyzją i zamierza się od niej odwołać. Dyrektor szpitala broni się i przekonuje, że kobieta zachowała się nieodpowiedzialnie.\n\n\"Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności, rzetelności i prawdziwego przekazywania informacji. Tymczasem post tej Pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki\" – napisał w oświadczeniu Marek Wierzba.\n\nKoronawirus w Polsce. Położna wyrzucona z pracy za wpis na Facebooku\n\nDyrektor podhalańskiej placówki przebywa obecnie w domu, gdzie poddany jest kwarantannie. Wszystko przez spotkanie z posłem Edwardem Siarką, u którego zdiagnozowano koronawirusa.\n\n- Tymczasem zaprosił mnie na rozmowę, sam chodził do pracy. Jeśli okaże się, że jest on chory, może okazać się, że i ja przez niego zostałam zakażona – twierdzi położna dodając, że jeśli u niej wynik badania także okaże się pozytywny, to złoży przeciwko swojemu byłemu przełożonemu pozew w sądzie.", "Rafał Trzaskowski wystosował list do Andrzeja Dudy, w którym pyta o cel jego środowej wizyty w USA. Według polityka opinia publiczna powinna wiedzieć, czy są między innymi plany przenoszenia do Polski broni jądrowej lub budowy reaktora atomowego. W Lublinie kandydat Koalicji Obywatelskiej zapewniał, że jeśli zostanie prezydentem, zrobi wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro.\n\nKandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że bezpieczeństwo i kwestie sojusznicze są najważniejsze, ponieważ dotykają polskiej racji stanu.\n\n- Słyszymy, że pan prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy, w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym pana prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje - dodał kandydat KO na prezydenta.\n\nPoinformował o wystosowaniu listu do prezydenta Dudy w tej sprawie. - Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj panuje zgoda - zapewnił.\n\n- Natomiast dochodzą do nas przeróżnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do pana prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych, żeby wyjaśnił, czy te rozmowy będą rzeczywiście dotyczyły budowy reaktora atomowego - oświadczył Trzaskowski.\n\nTrzaskowski wystosował list do prezydenta Dudy w sprawie wizyty w USA\n\nTrzaskowski: Polacy mają dość jałowych sporów, zadaniem dla prezydenta jest patrzeć w przód\n\nWe wtorek po południu Trzaskowski udał się z wizytą do Lublina, gdzie powitał go prezydent miasta Krzysztof Żuk. Kandydat KO przekonywał w swym wystąpieniu, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który będzie patrzył obecnej władzy na ręce i pobudzał rząd do działania.\n\n- Potrzeba nam prezydenta, który będzie stał przy wszystkich tych, którym dzieje się krzywda, będzie stał przy wszystkich tych, którym jest w danym momencie trudno, będzie sprzeciwiał się dzieleniu nas, obrażaniu nas, bo wszyscy tego mamy dość - podkreślił kandydat KO na prezydenta.\n\nJak dodał, prezydent musi sprzeciwiać się próbie uwłaszczania się na państwie. - Musi się jasno sprzeciwiać naruszaniu niezależności instytucji, ale prezydent musi również sobie zdawać sprawę, co się w państwie dzieje, musi sobie zdawać sprawę z najważniejszych problemów, bo dzisiaj największym problemem debaty publicznej w Polsce jest to, że przez cały czas rządzący szukają tematów zastępczych. I tego też mamy dość - oświadczył Trzaskowski.\n\nPrzekonywał, że Polacy mają dość jałowych sporów i roztrząsania tego, co było i o czym już dawno zadecydowano. - Nowa polityka i politycy nowej generacji różnią się tym od tych, którzy prowadzą przez cały czas te same bitwy, że są w stanie powiedzieć: tak, wsłuchujemy się w głos obywatela i w związku z tym podejmujemy decyzje na tej podstawie. Ba, nawet jesteśmy w stanie się przyznać do błędu, jesteśmy w stanie się przyznać, że dzisiaj wyciągnęliśmy ze wszystkiego konsekwencje - zaznaczył kandydat KO.\n\nPo raz kolejny zapewnił o woli utrzymania programu 500 plus i obecnego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. - Dzisiaj możemy się wreszcie zająć tym, co naprawdę najważniejsze, bo nie wybieramy prezydenta na ostatnie pięć lat, a na kolejne pięć lat. Musimy dzisiaj patrzeć w przyszłość, musimy patrzeć na to, co naprawdę dzisiaj jest istotne, musimy dzisiaj stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom, które stoją przed nami, przed Polską, przed Unią Europejską, a czasami nawet przed całym światem - podkreślał Trzaskowski.\n\nDodał, że to jest dzisiaj zadanie dla prezydenta RP - patrzeć w przód, a nie przez cały czas patrzeć w tył.\n\nTrzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro\n\nTrzaskowski przypomniał, że we wtorek obchodzony jest Dzień Ojca. - Nie każdy, niestety, w Polsce miał tę szansę, żeby zostać ojcem i niektórzy zostali tej szansy pozbawieni - albo przez ideologię, albo przez zwykły upór i dzisiaj chciałem wam powiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej, to będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby przywrócić rządowy program in vitro - zadeklarował i dodał, że z tego programu urodziło się 22 tysiące Polek i Polaków. - I wszyscy powinniśmy być z tego dumni - podkreślił.\n\n- Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że ten program rządowy jest jednym z najważniejszych programów, jaki można sobie wyobrazić. Jeżeli dziś ktoś chce nas uczyć, czym jest rodzina, to musi stanąć w prawdzie i powiedzieć jasno, że szansę trzeba dać wszystkim. I to dzisiaj państwu obiecuję, i to dzisiaj państwu gwarantuję - mówił kandydat KO.\n\nTrzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro TVN24\n\nKandydat mówił także, że dziś nie ma żadnego racjonalnego planu wyjścia z epidemii wywołanej przez koronawirusa. - My nawet nie wiemy, na jakim etapie epidemii jesteśmy, bo rząd nie uznaje za stosowne nas o tym poinformować i takie pytania muszą padać. My musimy być przygotowani na ewentualną drugą falę, na powrót epidemii, a dzisiaj nawet nie wyciągnął wniosków z tego, co się ostatnio działo i dzisiaj mamy prawo zażądać tego, żeby te wnioski były wyciągnięte i żądamy tego - powiedział. - Żądamy raportu a propos epidemii, przygotowania jasno wniosków na przyszłość, bo dzisiaj o tę przyszłość trzeba zadbać - podkreślał.\n\nAutor:mjz/dap\n\nŹródło: PAP", "Część nowych zasad będzie obowiązywała od 18, a część - od 25 maja. Zmian możemy spodziewać się w szkołach, komunikacji miejskiej, usługach oraz gastronomii.\n\nOstateczne decyzje na temat zakresu kolejnego etapu mają być ustalone podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Ale - ponieważ po złagodzeniu obostrzeń dotyczących przemieszczania się czy funkcjonowania galerii handlowych liczba zakażeń nie wzrosła drastycznie - minister zdrowia zgadza się na kolejne poluzowanie reżimu sanitarnego.\n\nWedług nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł nasz portal, planowane w trzecim etapie zmiany dotyczą:"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie. W stolicy Iraku drugi dzień trwają manifestacje przeciw nalotom wojsk USA na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah.\n\nDziesiątki manifestantów spędziły noc sylwestrową przed budynkiem ambasady w rozstawionych tam namiotach. Od środy rano na miejsce zaczęli przybywać kolejni demonstranci. W prowizorycznym obozowisku pojawiły się zapasy żywności, sprzęt do gotowania i materace, co może sugerować, że akcja protestacyjna nie zakończy się szybko.\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, przeciwnicy amerykańskiej armii wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą także podpalili.\n\nW obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Jak pisze agencja AP, do akcji, podobnie jak dzień wcześniej, nie włączały się irackie służby bezpieczeństwa. Agencja Reuters pisze, że na miejscu wydarzeń pojawili się jedynie oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.\n\nWe wtorek demonstranci wyłamali boczną bramę, a kilkudziesięciu uczestników protestu, z których część miała na sobie mundury milicji, weszło na teren ambasady i zatrzymało się ok. 200 metrów od jej głównego budynku. Jak podawała AP, na dachu budynku widać było sześciu amerykańskich żołnierzy z bronią wycelowaną w manifestantów. W trakcie protestów ewakuowani zostali ambasador USA i inni pracownicy placówki.\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nRP, PAP", "pos": ["Protesty przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie zaczęły się we wtorek 31 grudnia po amerykańskich nalotach na cele wspieranej przez Iran szyickiej milicji Kataib Hezbollah w Iraku i w Syrii, w których zginęło 25 osób. Irackie władze oznajmiły, że naloty były pogwałceniem suwerenności ich kraju i zapowiedziały rewizję relacji ze Stanami Zjednoczonymi.\n\nREKLAMA\n\nAtak na amerykańską ambasadę w Iraku\n\nProtestujący rozbili około 50 namiotów przed amerykańską ambasadą. Zebrany tłum skandował antyamerykańskie hasła. Demonstranci spalili amerykańskie flagi i obrzucili ambasadę kamieniami. Broniący placówki żołnierze użyli gazu łzawiącego, aby rozproszyć demonstrantów. Kilkanaście osób zostało rannych. Pracowników placówki ewakuowano. Ambasada ogłosiła również, że zawiesza swoje funkcjonowanie do odwołania.\n\nAmerykańskie władze uważają, że za atakiem na ambasadę USA w Bagdadzie stoi Iran. Teheran temu zaprzecza. Stany Zjednoczone zapowiadają, że będą bronić swoich obywateli, znajdujących się w Iraku. Będą także zdecydowanie reagować na każdy przejaw agresji wymierzonej zarówno w ambasady amerykańskie, jak i innych państw. We wtorek sekretarz obrony Mark Esper zapowiedział, że do Iraku skierowano 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg w Karolinie Północnej.\n\n>>> Zobacz czym jest \"zielona strefa\" w Iraku:"], "neg": ["Szymon Hołownia nie ustaje w sprzedawaniu swych lewicowych wizji spaczonego świata. Teraz wzywa do zniesienia dla dzieci zakazu wychodzenia z domu. Uważa bowiem, że są w nich bite.\n\n„Należy pilnie zweryfikować decyzje o zakazie wychodzenie z domu osób niepełnoletnich. To przepis szkodliwy również dlatego, że wyjście z domu jest dla dzieci często jedyną drogą ucieczki od oprawcy. #StopEpidemiiPrzemocy” – napisał na Twitterze kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.\n\nKonferansjer TVN wsparł też swym wpisem akcję ” #StopEpidemiiPrzemocy. Według niego przebywanie w domu jest dla dzieci tak samo groźne jak epidemia koronawirusa, bo są w nich bite i zmaltretowane.\n\nW kolejnym wpisie ulał swe kolejne upławy myślowe: „Ta epidemia ma bardzo poważny wymiar psychologiczny. Rośnie przemoc domowa, liczba tragedii będzie rosła. Państwo powinno zapewnić hotele dla ofiar przemocy domowej, żeby odciąć je od sprawców”\n\nJak podaje w kolejnych wpisach we Francji i w Chinach odnotowano więcej przypadków przemocy w domach, więc teraz w Polsce trzeba znieść zakaz wychodzenia z domu. Prawdopodobnie, chodzi też o to by Polska w swych hotelach przyjęła maltretowane chińskie i francuskie dzieci.\n\nInternauci są szczerze zaniepokojeni stanem psychicznym Hołowni i przyznają mu rację. Czasami przymusowe siedzenie w domu może się na psychice odbić.\n\nDla lewicy najgorszym miejscem na świecie jest dom. Obsesyjnie wmawiają, że dom i rodzina, to wylęgarnie patologii. Chodzi w tym tylko o to, by to państwo i jego urzędnicy mieli jak największa kontrole nad obywatelami. Nad dziećmi mają ją rodzice. To oni je wychowują i mogą przekonać, by np. nie słuchały bredni Hołowni. Jeśli ograniczyć władzę rodziców, to wtedy takim jak Hołownia łatwiej narzucać swą chorą wizję domu, rodziny i świata.\n\nNależy pilnie zweryfikować decyzje o zakazie wychodzenie z domu osób niepełnoletnich. To przepis szkodliwy również dlatego, że wyjście z domu jest dla dzieci często jedyną drogą ucieczki od oprawcy. #StopEpidemiiPrzemocy — Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) April 4, 2020", "– W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreśla wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch.\n\nBp Antonino Raspanti zauważa, że wsparcie duchowe w tym czasie próby jest bardzo ważne, dlatego też kościoły pozostają otwarte, by ludzie mogli się w nich modlić i przyjąć Komunię Świętą. – Respektując wprowadzone ograniczenia sanitarne musimy pozostawić świątynie otwarte. W najbardziej dramatycznych wydarzeniach naszej historii zawsze byliśmy z ludźmi i dla ludzi i także teraz nikt z nas nie ucieka – mówi bp Raspanti.\n\n– Nasi kapłani wykazują ogromną kreatywność duszpasterską, by być jak najbliżej ludzi i sprawić aby nie czuli się opuszczeni – dodaje kapłan. Bp Raspanti zauważa, że najtrudniejsza sytuacja duszpasterska jest na północy kraju, będącej włoskim epicentrum epidemii: – W wielu miejscach nie można sprawować pogrzebów, staramy się więc choć pobłogosławić trumnę i choćby telefonicznie nieść pociechę rodzinie.\n\nNajwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino. Odnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch. W diecezji Salerno-Campagna-Acerno zmarł 45-letni ks. Alessandro Brignone, jak dotąd najmłodsza ofiara koronowirusa wśród włoskich księży. Szacuje się, że co najmniej kilkunastu kapłanów jest zarażonych i przebywa w szpitalach lub na domowej kwarantannie.", "Kiedyś był uznawany za prawdziwe bożyszcze i niesamowicie rozchwytywany, a dziś niewielu pamięta o jego istnieniu. Gdzie podział się Ivan Komarenko? Prawda was zadziwi!\n\nLider popularnego niegdyś zespołu „Ivan i Delfin” zniknął z radarów szerokiej publiczności. Gdzie podziewa się muzyk? Teraz już wiadomo.\n\nGdy Komarenko potrzebuje odpocząć od medialnego zgiełku to zaszywa się w… klasztorze!\n\n– W tym ośrodku byłem już trzy razy. Ktoś może to nazwać dziwactwem czy ekscentryzmem, ale dla mnie przeżycie kilku tygodni z mnichami to kontakt z prawdziwym światem. Czuję, że dzięki temu odzyskuję spokój duszy, mogę pracować i planować przyszłość – powiedział celebryta tygodnikowi „Na Żywo”\n\nMowa tu o klasztorze prowadzonym przez tajwańskich mnichów. W tym tajemniczym miejscu Ivan medytuje i może zastanawiać się nad tworzeniem nowych piosenek – pod tym względem nie próżnuje!\n\nW mediach społecznościowych muzyka dostępne jest np. nagranie z jego koncertu w Komańczy:\n\nŹródło: „Na Żywo”, Wp.pl, Facebook", "W niedzielę w Polsce występowały gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Na Śląsku przeszła trąba powietrzna, w innych regionach kraju padał obfity grad. Jak mówiła synoptyk Arleta Unton-Pyziołek, rozpoczęliśmy typowy sezon letni z burzami, a do kraju napłynęło zwrotnikowe powietrze.\n\nW niedzielę przez Polskę przechodziły gwałtowne burze, miejscami padał obfity grad. Na Śląsku we wsi Kaniów przeszła trąba powietrzna, która uszkodziła dachy na ponad 20 budynkach. Czytaj więcej >.\n\nTrąba powietrzna w Polsce\n\nCo odpowiada za taką pogodę?\n\n- Nad Polską sytuacja jest bardzo ciekawa, ale i trudna, niebezpieczna. Rozpoczęliśmy taki typowy letni sezon z burzami. Napłynęło nad południową i wschodnią część kraju powietrze zwrotnikowe, bardzo gorące. Temperatura w Tarnowie dobiła do 30 stopni Celsjusza. Taki napływ niesie ze sobą gwałtowne zjawiska. One występowały na południu kraju i na Ziemi Łódzkiej - mówiła w niedzielę na antenie TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.\n\nArleta Unton-Pyziołek o załamaniu pogody w niedzielę tvn24\n\nWiedza meteorologiczna i służby na wagę złota\n\nZdaniem geografa i meteorologa Michała Brenneka, musimy być przygotowani na takie zjawiska coraz częściej. Potrzebne są też specjalne narzędzia, aby je monitorować i wcześniej przepowiadać.\n\n- Im te zjawiska będą częstsze, a w naszym nowym klimacie takie będą, tym lepiej powinniśmy być przygotowani do reagowania na takie zdarzenia - mówił na antenie TVN24 Brennek. Jego zdaniem powinniśmy być też przygotowani na to, by móc te zjawiska prognozować. - Tutaj wiedza meteorologiczna i służby, które muszą mieć do tego narzędzia, są na wagę złota - dodał.\n\nTrąba powietrzna w województwie śląskim Kontakt 24\n\nAutor: dd/aw / Źródło: tvn24", "Gunnar Miller z amerykańskiego Sunfield to zapalony myśliwy. Od pewnego czasu mężczyzna zabiera na polowania swoją ośmioletnią córkę Braeleigh Miller. Do niedawna zachwycona dziewczynka tylko się przyglądała strzeleckiej pasji ojca. Ale w końcu sama postanowiła najpierw nauczyć się strzelać, a następnie wzięła aktywny udział w polowaniu.\n\n28 grudnia 2019 roku ośmiolatka zastrzeliła łosia z pełnowymiarowego karabinu kaliber 308. – To nie był pistolet młodzieżowy, ani nic takiego. Ta broń ma trochę \"kopa\", ale poradziła sobie z nim niczym mistrz – stwierdził w rozmowie z \"Daily Mail\" Miller.\n\nDla niego polowanie to sport, w którym dzieci także powinny brać czynny udział. – Nie obchodzi mnie to, że przeciwnicy polowań nie zostawili na mnie suchej nitki. Oni tego, co my robimy, nie rozumieją. Jestem dumny z Braeleigh i nic tego nie zmieni – dodał Gunnar Miller\n\nNie dość, że Braeleigh Miller trafiła do księgi rekordów stanu Michigan jako najmłodsza uczestniczka polowania, która samodzielnie zastrzeliła łosia, to jeszcze doskonale się przy tym bawiła. – To dla mnie fajne, bo nigdy wcześniej nie ustanawiałam żadnego rekordu, tak samo jak mój tata czy dziadek – powiedziała Braeleigh lokalnym mediom, które zacytował \"Daily Mail\".\n\nŹródło: Daily Mail\n\nJak zakazać polowań? To banalnie proste! Wystarczy tylko...\n\nCzarna niedziela na polowaniach. Naganiacz nie żyje, myśliwy walczy o życie"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Sylwester zorganizowany przez Telewizje Polską w Zakopanem okazał się ogromnym sukcesem. Wszystko za sprawą Zenona Martyniuka, który dosłownie zmiażdżył konkurencje.\n\nREKLAMA\n\nOglądalność Sylwestra Marzeń w TVP\n\nW Zakopanem odbyły się koncerty wielu gwiazd. Na Sylwestrze Marzeń zagrali: Zenek Martyniuk i zespół Akcent, Radek Liszewski i zespół Weekend, Kombi, Modern Talking, Bajer Full, Boys, Maryla Rodowicz, Gromee, Golec uOrkiestra, Stefano Tarrazzino, Viki Gabor i Roksana Węgiel, Natalia Oreiro oraz Siostry Szydłowskie - zwyciężczynie The Voice Senior 2019.\n\nZaproszenie tylu znanych gwiazd opłaciło się TVP. Na Równi Krupowej wokalistę oglądało ok. 70 tys. osób. Natomiast przed telewizorami zgromadziło się ponad 8 mln.\n\nW porównaniu do innych stacji ten wynik jest bezkonkurencyjny. Gdy Sylwester Marzeń oglądało 8 mln, w tym czasie sylwester na Polsacie - 2,8 mln osób, a sylwester na TVN - 2,08 mln.\n\nZa ten wynik Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej, podziękował za Twitterze.\n\nSylwester Marzeń to nowa polska tradycja. Dziękujemy widzom TVP za to wspaniałe zwycięstwo!\n\nWy też oglądaliście sylwester z TVP?\n\nBO\n\nZenon Martyniuk szczerze o synu. \"Gazety mają prawo pisać. Trochę jest prawdy i trochę nie\". Opowiedział też o wnuczce.", "pos": ["„Sylwester Marzeń” okazał się hitem sylwestrowej nocy, a TVP zdystansowała konkurencję. „Tłumy pod sceną w Zakopanem i rekord przed telewizorami: pik 8,015 mln o 22.43 na Z. Martyniuku” – poinformował na Twitterze prezes Jacek Kurski. „Dziękujemy widzom TVP za to wspaniałe zwycięstwo!” – napisał.\n\nW Zakopanem wystąpiła plejada gwiazd, m.in. znana z serialu „Zbuntowany Anioł” Natalia Oreiro, Viki Gabor, Zenon Martyniuk, Maryla Rodowicz, Weekend, Golec uOrkiestra, Boys, Kombi i Bayer Full.\n\n\n\nW strefie imprezy masowej przy sylwestrowej estradzie na Równi Krupowej Nowy Rok witało 28,7 tys. osób, a wokół sektorów zgromadziło się dodatkowo 38 tys. imprezowiczów – wynika z policyjnych danych. Wraz z nimi przed telewizorami bawiły się miliony Polaków. Konkurencyjne stacje zostały daleko w tyle.\n\n\n\nO sukcesie TVP poinformował na Twitterze prezes TVP Jacek Kurski. „Tłumy pod sceną w Zakopanem i rekord przed telewizorami: pik 8,015 mln o 22.43 na Z. Martyniuku. Sylwester śr: TVP2 6,06 mln (pik 8,015); Polsat 2,1 (pik 2,8 mln); TVN 1,3; (pik 2,08 mln). #SylwesterMarzeń to nowa polska tradycja. Dziękujemy widzom TVP za to wspaniałe zwycięstwo!” – napisał.\n\nTłumy pod sceną w Zakopanem i rekord przed telewizorami: pik 8,015 mln o 22.43 na Z. Martyniuku. Sylwester śr: TVP2 6,06 mln (pik 8,015); Polsat 2,1 (pik 2,8 mln); TVN 1,3; (pik 2,08 mln). #SylwesterMarzeń to nowa polska tradycja. Dziękujemy widzom TVP za to wspaniałe zwycięstwo! pic.twitter.com/GL6JPidqtq — Jacek Kurski PL (@KurskiPL) 1 stycznia 2020\n\n#wieszwiecej Polub nas"], "neg": ["Brak widocznych oznaczeń powodował liczne przepychanki przy poszukiwaniach wejścia na sektory, tym bardziej problematyczne, że nierówna i wydeptana na Równi Krupowej powierzchnia była wyjątkowo śliska. Niezależnie od posiadanego obuwia (czy też stanu upojenia alkoholowego) ludzie co chwila tracili równowagę, nie brakowało też upadków.\n\n\n\nZnalezienie wejścia utrudniali także ludzie stojący wokół barierek, nie zamierzający wchodzić do środka po usłyszenia informacji, że nie można tam wnosić alkoholu. Jak się okazało, nie można też było wnosić zwykłego picia, nawet w fabrycznie zamkniętych opakowaniach. Po przekroczeniu barierek nie było jednak miejsc, w których napoje można by było kupić, nie było też punktów z wodą pitną (choć ochrona przy wejściu twierdziła co innego).\n\n\n\nProblemy miało też wiele osób próbujących znaleźć wyjście. Brak oznaczeń powodował, że widzowie krążyli od barierek do barierek, wypytując stojących tam ochroniarzy. Jak się okazało, wyjście w trakcie imprezy możliwe było wyłącznie tą samą drogą co wejście, co w wielu punktach powodowało ogromny ścisk i kolejne przepychanki.\n\n\n\n\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha", "W czwartek zapowiadała się spadkowa sesja na Wall Street. Zapowiadało się, że inwestorzy wykorzystają pretekst „chińskiego wirusa”, aby zrealizować zyski. Ale w drugiej połowie dnia amerykańskie indeksy zaczęły odrabiać straty.\n\nŚwiatowe media finansowe w ostatnich dniach zostały zdominowane przez kwestię koronawirusa z Chin. W środę poinformowano o pierwszym pacjencie w USA. A w czwartek władze ChRL podjęły bezprecedensową decyzję o objęciu faktyczną kwarantanną 11-milionowej aglomeracji Wuhan.\n\nTakie doniesienia nie poprawiały klimatu inwestycyjnego. Giełda w Szanghaju spadła o prawie 3%. W Europie spadki podchodziły pod 1%. Pod kreską dzień rozpoczęły także indeksy z Nowego Jorku. Tuż po otwarciu rynku kasowego S&P500 zniżkował o 0,6%. I to było wszystko, na co tego dnia stać było giełdowe niedźwiedzie.\n\nW drugiej części sesji amerykańskie indeksy zaczęły odrabiać straty. Mówi się, że nastroje poprawiły się za sprawą „uspokajającego” komunikatu WHO. Tak czy inaczej na koniec dnia Wall Street wyszła nad kreskę. S&P5000 zyskał 0,08% i zakończył czwartkową sesję na poziomie 3 324,56 pkt. Nasdaq Composite podniósł się o 0,20% i osiągając wysokość 9402,48 pkt. Dow Jones stracił 0,09%, ale zakończył dzień powyżej 29 000 punktów. Nie trzeba chyba dodawać, że są to poziomy o włos niższe od rekordów wszech czasów z poprzednich kilku dni.\n\n- Wydaje się, że historia z koronawirusem jest wygodną wymówką, aby zrealizować część zysków (…) Indeksy stały się tak wykupione, że wydaje się, jakby potrzebowały odrobinę oddechu i uważam, że oto właśnie chodzi w opowieści z koronawirusem – powiedział Reutersowi David Lafferty, główny strateg rynkowy z Nataxis Investment Managers.\n\nHistoria z „chińskim wirusem” jest o tyle ciekawa, że na Wall Street w pełni trwa sezon publikacji wyników kwartalnych. Zwykle w takim czasie Amerykanie patrzą tylko na raporty swoich spółek, w głębokim poważaniu mając doniesienia spoza Stanów Zjednoczonych. Lecz tym razem wyniki pozostają w cieniu medialnego szumu. Jak do tej pory raporty za IV kw. pokazały 74 spółki z indeksu S&P500. Dwie trzecie z nich zaraportowało zyski wyższe od mediany prognoz analityków. Ale i tak oczekuje się, że będą one o 0,7% niższy niż przed rokiem.\n\nCo ciekawe, rynek wybacza nawet pewne potknięcia. Przykładowo, akcje Procter & Gamble potaniały tylko o 0,5%, choć spółka nie sprostała rynkowemu konsensusowi. Za to o 5% przeceniono walory firmy ubezpieczeniowej Travelers, choć jej wyniki kwartalne okazały się nieznacznie wyższe od oczekiwań analityków.\n\nKrzysztof Kolany", "Przedłużony termin składania PIT-ów kończył się wraz z dniem 31 maja, czyli w niedzielę. Niedziela to dzień bez pracy dla urzędów. Właśnie z tego powodu żaden spóźniony podatnik nie będzie karany, jeśli do 31 maja nie złożył zeznania podatkowego. Kalendarz w tym roku sprzyja zapominalskim - PIT można rozliczyć jeszcze 1 czerwca.\n\nWynika z tego, że to 1 czerwca, a nie 31 maja, jest ostatecznym dniem złożenia PIT-u. PIT można rozliczyć automatycznie - jeśli nie złożymy deklaracji, to zrobi to za nas urząd skarbowy.\n\nDotyczy wszystkich podatników, którzy rozliczają się na formularzach (rozliczenia PIT-36, PIT-36L i PIT-39 trzeba zatwierdzić ręcznie): PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 i PIT-39.", "Filmik z incydentu, do jakiego doszło 31 grudnia wieczorem w Rzymie, udostępniono w mediach społecznościowych, gdzie doczekał się już ponad 3 mln wyświetleń. Nic dziwnego, ponieważ pokazuje niecodzienną sytuację z udziałem Franciszka. Papież w otoczeniu ochroniarzy wracał z modlitwy przy szopce, a po drodze witał się z wiernymi. Jedna z kobiet stojąca za barierkami najwyraźniej chciała coś powiedzieć biskupowi Rzymu, ponieważ mocno pociągnęła go za rękę, co mogło sprawić ból. Franciszek zareagował nerwowo, najpierw krzycząc coś do wiernej, później uderzając ją w dłoń, a na końcu odchodząc z niezadowoloną miną.\n\n„Bóg stale kocha każdego człowieka, nawet najgorszego”\n\nOkres świąteczno-noworoczny to czas, kiedy do Watykanu pielgrzymują tłumy wiernych. Część z nich uczestniczyła w uroczystej mszy świętej, którą Franciszek odprawił w Wigilię Bożego Narodzenia w bazylice św. Piotra. – Bóg cię kocha nie dlatego, że słusznie myślisz i dobrze postępujesz; po prostu cię kocha. Jego miłość jest bezwarunkowa; nie zależy od ciebie – zwracał się do wiernych papież.\n\nFranciszek przekonywał, że „pomimo naszych grzechów Bóg nadal nas miłuje”.– Jego miłość się nie zmienia, nie obraża się; jest wierna, jest cierpliwa – powiedział papież w homilii. – Ze zdumieniem odkrywamy, że Pan jest wszelką możliwą bezinteresownością, wszelką możliwą czułością – dodał.\n\nPapież apelował też, żeby wierni spojrzeli na dzieciątko i dali się ogarnąć „jego czułością”. – Nie będziemy już mieli wymówek, by nie dać się miłować przez Niego: to, co w życiu nie wychodzi, co nie funkcjonuje w Kościele, co nie jest w porządku w świecie, nie będzie już usprawiedliwieniem. Zejdzie na dalszy plan, ponieważ w obliczu szalonej miłości Jezusa, miłości będącej w pełni czułością i bliskością, nie ma wymówek – podkreślił Franciszek. – Pytanie w Boże Narodzenie brzmi: czy pozwalam się kochać Bogu? Czy powierzam się jego miłości, która przychodzi, żeby mnie zbawić? Tak wielki dar zasługuje na wielką wdzięczność – nauczał.\n\nNa zakończenie papież kolejny raz bezpośrednio zwrócił się do wiernych. – Drogi bracie, droga siostro, jeśli twoje ręce zdają ci się puste, jeśli widzisz, że twoje serce jest ubogie w miłość, ta noc jest dla ciebie. Ukazała się łaska Boga, aby zajaśnieć w twoim życiu. Przyjmij ją, a zajaśnieje w tobie światło Bożego Narodzenia – zachęcił Franciszek.\n\nCzytaj także:\n\nCzy w Nowy Rok katolicy muszą uczestniczyć we mszy świętej? Odpowiedź jest jednoznaczna", "W poniedziałek po zachodzie słońca wielu z nas chwyciło za aparaty. Niebo nie codziennie przybiera tak intensywną czerwoną barwę, gdy słońce chyli się ku zachodowi. W Lubuskiem w większości miejscowości czerwień zalała horyzont, od Nowej Soli po Gorzów. Szczególnie zjawiskowo wyglądały czarne konary drzew na tle płomiennego karminu. Facebook i Instagram zalała fala zdjęć, internauci prześcigali się w podpisach – jedni twierdzili, że niebo krwawi, inni, że płonie świat."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "pos": ["Woda z wezbranych po monsunowych opadach rzek zalała tysiące domów, zmuszając władze do odcięcia prądu i wody pitnej, w wielu dzielnicach sparaliżowany jest ruch drogowy i kolejowy. W wielu miejscach woda na ulicach przekracza poziom 2,5 metra. Ponad 31 tysięcy osób zostało ewakuowanych z miasta.\n\nFoto: ADI WEDA / PAP\n\nSpółka dostarczająca do miasta energię elektryczną poinformowała o zawieszeniu dostaw prądu w wielu rejonach. \"Odcięliśmy zasilanie, aby uniknąć dalszych porażeń prądem\" - zakomunikowano. W Dżakarcie mieszka 10 milionów ludzi, a w całej aglomeracji stołecznej - około 30 mln. Jest to teren podatny na trzęsienia ziemi, powodzie i niekontrolowany przepływ wód gruntowych.\n\nFoto: ADI WEDA / PAP\n\nWładze podały, że najczęstsze przyczyny śmierci ofiar powodzi to utonięcie, porażenie prądem, hipotermia i zasypanie przez osuwające się zwały ziemi. W Indonezji trwa obecnie pora deszczowa, która rozpoczęła się w listopadzie.\n\n(mzs)"], "neg": ["KRAJ. Nie milkną echa skandalu związanego z usunięciem piosenki Kazika z Listy Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia. Skomentowała to nawet wicepremier Jadwiga Emilewicz.\n\n– PiS „sprywatyzowało” media publiczne, zaczęło się cenzurowanie. To poziom wazeliniarstwa, który jest znamienny dla upadających reżimów – mówił na konferencji prasowej przed radiową „Trójką” kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Głosów oburzenia jest zdecydowanie więcej.\n\n– Zawsze „Trójka” kojarzyła się z dobrym słowem i muzyką – niezależnie od poglądów po wysłuchaniu audycji stawaliśmy się mądrzejsi. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość „sprywatyzowało” media publiczne – obecna sytuacja to zaledwie probierz – proces zawłaszczania po raz kolejny się posunął – komentował przed gmachem radiowej „Trójki” Szymon Hołownia i dodał: – Jednocześnie, widząc ingerencje w notowania legendarnej Listy Przebojów, nasz sztab przygotował nowe zestawienie, które nikogo z partii rządzącej nie powinno zdenerwować: 5. miejsce – Jarosław Kaczyński, 4. miejsce Joanna Lichocka – „posłanka-palec”, 3. miejsce Jacek Kurski „prezes-gitara”, 2. miejsce Andrzej Duda „prezydent-długopis” oraz 1. miejsce Piotr Gliński „minister-demolka”.\n\nSytuację w „Trójce” skomentowała nawet wicepremier Jadwiga Emilewicz: „Usunięcie piosenki Kazika z Listy Przebojów Trójka – Program 3 Polskiego Radia jest skandaliczne. Pamiętajmy, wirus atakuje płuca, a nie zdrowy rozsądek” – napisała na swoim oficjalnym profilu na Facebooku. Emilewicz udostępniła również pismo kierowane do Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, w którym podkreśliła, że usunięcie piosenki Kazika z Listy Przebojów „słusznie wywołało oburzenie słuchaczy i artystów” i ma nadzieję, że „podejmie szybkie i zdecydowane kroki w sprawie wyjaśnienia incydentu oraz powrotu piosenki na fale radiowej Trójki”.\n\nOburzenia nie kryje także Towarzystwo Dziennikarskie: „Nawet w PRL-u nie zrobiono w Polskim Radiu czegoś takiego” – komentują jego członkowie i podkreślają w specjalnym oświadczeniu, że: „Tylko dzięki solidarności dziennikarzy, artystów, pracowników mediów możemy obronić w Polsce wolność słowa”.\n\nW obronie „Trójki” stanęła też Gildia Reżyserów. „Bez niezależności nie ma kultury, a bez kultury przestaje istnieć wspólnota” – napisali jej członkowie w oświadczeniu dodając, że: – „Z rosnącym ubolewaniem obserwujemy postępujące upolitycznienie mediów publicznych w Polsce. Przejawia się ono rażącą manipulacją przekazem faworyzującym konkretnych zleceniodawców politycznych, a szkalującym ich oponentów”.\n\nksz", "Siemanko!\n\n25 maja 2018 roku weszło w życie rozporządzenie RODO. W związku z tym chcielibyśmy Cię poinformować o przetwarzaniu Twoich danych osobowych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat. Szanujemy Twoją prywatność i kiedy wyrazisz zgodę to zakres naszych uprawnień pozostanie taki jak przed 25 maja. Nie zwiększy się. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityki prywatności.\n\nKto będzie administratorem Twoich danych?\n\n\n\nTo będzie nadal i niezmiennie ta sama znana ci firma \"Milanos\" z Chorzowa. Tam będziesz mógł zgłaszać pytania, uwagi oraz zastrzeżenia.\n\n\n\nJakie dane przetwarzamy i w jakim celu?\n\n\n\nNie znamy twojego imienia i nazwiska, nie wiemy gdzie mieszkasz i czym się zajmujesz. To się nie zmienia. Przetwarzamy tylko te dane, które podajesz lub pozostawiasz w ramach korzystania serwisu. Są to dane niezbędne do założenia konta oraz dane, które pozostawiasz w ramach poruszania się po naszych stronach, które zostawiasz w plikach cookies. Pozwalają ci się one zalogować w serwisie, a dodatkowo umożliwiają nam personalizację treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach. Dostęp do tych informacji z naszej strony mają także podmioty powiązane oraz nasi zaufani partnerzy, którzy wykorzystują je do personalizowania treści i reklam.\n\n\n\nCzy jeśli się nie zgodzę to znikną reklamy?\n\n\n\nGdyby nie reklamy to byśmy nie istnieli - nad serwisem pracuje codziennie wiele osób. Twórcy RODO zajmuję się tylko danymi osobowymi, toteż mimo sprzeciwu ilość reklam będzie wciąż podobna, ale nie będą one już dopasowane do Ciebie.\n\n\n\nJakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?\n\n\n\nMasz między innymi prawo do żądania dostępu do tych danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.\n\n\n\nDlatego też proszę, zaznacz przycisk \"OK, korzystaj z serwisu\", jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ciebie z naszego serwisu, w tym w wersji \"desktop\", jak i \"mobile\", a także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych. Swoją zgodę możesz w dowolnym momencie wycofać na stronie\n\n\n\n\n\nOK, korzystaj z serwisu", "MSZ Rosji przygotowało listy do redakcji gazet The Financial Times i The New York Times z żądaniem zdementowania opublikowanej przez nie informacji o koronawirusie w Rosji – poinformowała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.\n\nRzeczniczka MSZ Rosji zauważyła, że już 14 maja listy zostaną wręczone redaktorom naczelnym gazet za pośrednictwem przedstawicieli ambasady Rosji w Wielkiej Brytanii i USA.\n\nSkierowaliśmy też stosowne pismo do przedstawiciela OBWE ds. wolności mediów (Harlema – red.) Désira, sekretarza generalnego UNESCO (Audrey – red.) Azoulay. Analogiczne materiały wyślemy do sekretariatu ONZ jako przykład tejże „infodemii”, do zwalczania której zaapelował sekretarz generalny (Antonio – red.) Gutteres” – powiedziała Zacharowa.\n\nMSZ Rosji: Te publikacje to fejk\n\nWcześniej gazeta Financial Times poinformowała, że umieralność w Rosji z powodu koronawirusa może być o ponad 70% wyższa, niż mówią oficjalne statystyki. Według oficjalnych danych w kwietniu w Moskwie i Petersburgu na COVID-19 zmarło 629 osób. Ale, jak twierdzi gazeta, powołując się na własną analizę, w obu miastach w ciągu tego miesiąca zmarło o 72% więcej osób niż średnia miesięczna liczba zgonów w ciągu ostatnich pięciu lat: 1841 osób w Moskwie i 232 – w Petersburgu, w sumie 2073 osoby.\n\nRosyjskie MSZ informację o zaniżonych wskaźnikach śmiertelności w Rosji nazwało fejkiem i uznało, że takie zachowanie ze strony zagranicznych dziennikarzy ma związek z tym, że Zachód chce odciągnąć uwagę od własnych problemów.\n\nKomisja Dumy Państwowej Rosji poprosiła MSZ o podjęcie środków wobec New York Times i Financial Times, w tym pozbawienie ich akredytacji.\n\nWicepremier Rosji Tatiana Golikowa oświadczyła, że Rosja nigdy nie manipulowała oficjalną statystyką. Według słów przedstawicieli WHO w Rosji nie ma świadomego zaniżania śmiertelności z powodu COVID-19.\n\nW Rosji według ostatnich danych zarejestrowano 242 271 tysięcy chorych w 85 regonach. Za cały okres w kraju na koronawirusa zmarło 2212 osób, ponad 48 tys. wyzdrowiało.", "Michał Wiśniewski i Agata Buczkowska spotkają się w sądzie, lider Ich Troje odpowiedział dawnej wokalistce na jej zarzuty i zapowiedział sprawę przed niezawisłymi instytucjami prawa.\n\nCZYTAJ TEŻ: Świat w żałobie. Jego muzykę zna każdy, zabił go koronawirus\n\nBez dwóch zdań sytuacja w zespole Michała Wiśniewskiego jest ponownie bardzo napięta i skupia się wokół nowego skandalu. Chodzi tu dokładnie o konflikt między zespołem a Agatą Buczkowską, która niespodziewanie została z niego wykluczona.\n\nPiosenkarka miała otrzymać niedawno propozycję nowego kontraktu również na nowych warunkach, które były dla niej nie do przyjęcia. W tej sytuacji współpraca Agaty z Ich Troje dobiegła końca.\n\nMichał Wiśniewski i Agata Buczkowska spotkają się w sądzie?\n\nAgata Buczkowska przez ostatnie trzy lata była wokalistką zespołu Ich Troje. Mogłoby się wydawać, że przyjęcie do zespołu młodej wokalistki sprawi, że będzie ona twarzą kapeli przez długie lata. Niestety nic bardziej mylnego.\n\nMichał Wiśniewski dał się już poznać jako osoba, która potrafi podejmować nieprzewidywalne przez innych decyzję. Tak było także dziś. Wiśniewski na miejsce Agaty Buczkowskiej przyjął Anne Świątczak – dawną wokalistkę zespołu oraz również swoją byłą żonę.\n\nTo jednak nie koniec. Niedawno Wiśniewski zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, którym bardzo dotknięta poczuła się Agata Buczkowska.\n\n„Dlaczego nikt na ich transmisji nie powiedział również, że ja dostałam przymusowe wolne od listopada 2019 roku do kwietnia 2020 roku. Przymusowe wolne od koncertowania, z wyjątkiem dwóch koncertów: jednego sylwestrowego i jednego akustycznego. (…) Zostało mi zarzucone to, że się nie angażuję w zespół. Przyjęłam to do wiadomości i skupiłam się na sobie”\n\n– mówiła Agata Buczkowska w odpowiedzi na transmisję na żywo Michała Wiśniewskiego.\n\nZobacz również: Ludzie wpadli w panikę! Lekarka z Hiszpanii ujawniła prawdę\n\nNa odpowiedź lidera Ich Troje nie trzeba było długo czekać.\n\n„Rozumiemy, że nasza była wokalistka chciała zwrócić na siebie uwagę mediów, który to zamiar został przez nią osiągnięty. (…) Nieobliczalne, czytaj nieprzewidywalne, zachowanie Agaty Buczkowskiej stały się codziennością, czego najlepszym dowodem jest jej transmisja na żywo na Instagramie.”\n\n– napisał lider Ich Troje.\n\nMichał Wiśniewski i Agata Buczkowska spotkają się w sądzie, lider Ich Troje odpowiedział dawnej wokalistce na jej zarzuty i zapowiedział sprawę w sądzie./ screen YouTube\n\nŹródło: Plejada\n\nPolecamy także:\n\nJackowski przedstawił wizję dla Warszawy. To czeka stolicę\n\nWokalista Rammstein na intensywnej terapii – też ma koronawirusa\n\n14-dniowa kwarantanna nie wystarczy. Wszystko na nic?\n\nTo może Cię również zainteresować:\n\nKoronawirus w Polsce: Rekordowa liczba zgonów, coraz więcej zakażonych\n\n„Śpimy na potężnej bombie”. Niepokojące dane z Polski\n\nŚwiat w żałobie. Jego muzykę zna każdy, zabił go koronawirus\n\nloading...", "Zależy, co dla kogo jest wiadomością dnia. Dla mnie to jest fejk dnia – takimi słowami prezydent Andrzej Duda odniósł się do plotki o swojej rzekomej dymisji.\n\nO tym, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa dymisję prezydenta Andrzeja Dudy, która miałaby umożliwić rozpisanie wyborów prezydenckich w dowolnym terminie do połowy lipca, informował wczoraj Onet, powołując się na trzy niezależne źródła w obozie władzy.\n\nWedług rozmówców portalu, podanie się do dymisji przez głowę państwa to wariant ostateczny, ale w świetle problemów z głosowaniem korespondencyjnym i nieubłagalnie zbliżającego się terminu 10 maja, takie rozwiązanie miało być brane pod uwagę. Jak podał Onet, partia rządząca taki scenariusz analizowała już z prawnikami.\n\n– Dla mnie wiadomością dnia jest to, że został zawarty kontrakt na budowę Baltic Pipe, tej części, która biegnie po dnie Morza Bałtyckiego i dzisiaj to zostało ogłoszone, bo czekaliśmy na to od wielu lat. Mam nadzieję, że będziemy hubem dostarczającym energię do naszej części Europy – wyjaśniał Duda. Podkreślił, że dla niego informacja o rzekomej dymisji jest fejkiem dnia.\n\nJak dodał prezydent, organizacja wyborów prezydenckich należy do kompetencji marszałka Sejmu.\n\n– Zarządzanie wyborów, to nie jest kompetencja prezydenta. To jest kompetencja marszałka Sejmu. Jeżeli chodzi o termin, są określone pewne widełki konstytucyjne, pomiędzy 100. a 75. dniem przed zakończeniem kadencji prezydenta. Konstytucja jest tu jednoznaczna. Natomiast decyzja należy do marszałka Sejmu i ewentualnie do Sejmu. Oni muszą tę sprawę jakoś rozwiązać i to jest ich zadanie – ocenił Andrzej Duda.\n\nPrezydent przypomniał również, że „od samego początku mówi, że wybory trzeba zrobić tak, żeby one były bezpieczne”.\n\nDo rewelacji Onetu prezydent odniósł się także w mediach społecznościowych.\n\n„Onet.pl podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła” – napisał prezydent na Twitterze.\n\nhttps://t.co/fHhhnRiFmf podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła. 😂😂😂 — Andrzej Duda (@AndrzejDuda) May 4, 2020\n\nDymisja nie jest brana pod uwagę\n\nWicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oświadczył na antenie Radia Zet, że dymisja prezydenta Dudy nie jest w PiS brana pod uwagę, a jedynym rozpatrywanym wariantem w kwestii wyborów prezydenckich jest forma korespondencyjna.\n\n„(Dymisja prezydenta – red.) Nie jest brana pod uwagę. Dzisiaj jedynym scenariuszem, który bierzemy pod uwagę, jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym i wybory w trybie korespondencyjnym na podstawie tej ustawy” – powiedział Jacek Sasin."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "pos": ["Protesty przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie zaczęły się we wtorek 31 grudnia po amerykańskich nalotach na cele wspieranej przez Iran szyickiej milicji Kataib Hezbollah w Iraku i w Syrii, w których zginęło 25 osób. Irackie władze oznajmiły, że naloty były pogwałceniem suwerenności ich kraju i zapowiedziały rewizję relacji ze Stanami Zjednoczonymi.\n\nREKLAMA\n\nAtak na amerykańską ambasadę w Iraku\n\nProtestujący rozbili około 50 namiotów przed amerykańską ambasadą. Zebrany tłum skandował antyamerykańskie hasła. Demonstranci spalili amerykańskie flagi i obrzucili ambasadę kamieniami. Broniący placówki żołnierze użyli gazu łzawiącego, aby rozproszyć demonstrantów. Kilkanaście osób zostało rannych. Pracowników placówki ewakuowano. Ambasada ogłosiła również, że zawiesza swoje funkcjonowanie do odwołania.\n\nAmerykańskie władze uważają, że za atakiem na ambasadę USA w Bagdadzie stoi Iran. Teheran temu zaprzecza. Stany Zjednoczone zapowiadają, że będą bronić swoich obywateli, znajdujących się w Iraku. Będą także zdecydowanie reagować na każdy przejaw agresji wymierzonej zarówno w ambasady amerykańskie, jak i innych państw. We wtorek sekretarz obrony Mark Esper zapowiedział, że do Iraku skierowano 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg w Karolinie Północnej.\n\n>>> Zobacz czym jest \"zielona strefa\" w Iraku:"], "neg": ["W ubiegłym roku branża opakowań musiała zmierzyć się z nowymi wyzwaniami rynkowymi, w tym m.in. nowymi regulacjami na poziomie europejskim dotyczącymi Gospodarki Obiegu Zamkniętego oraz dyrektywą Single Use Plastics. Będą one miały niewątpliwie duże znaczenie dla przyszłości firm produkujących i wykorzystujących opakowania – rozwój branży do 2025 r. może się wiązać z inwestycjami na poziomie 20-25 mld PLN, z czego 10-15% firmy będą musiały przeznaczyć na dostosowanie do wspomnianych regulacji. Możliwe jednak, że to nie regulacje będą największym wyzwaniem. Biorąc pod uwagę dynamiczne, ok. 7-8 proc. tempo wzrostu płac w Polsce, to rosnąca zamożność oraz zmiany stylu życia mogą okazać się najważniejszym trendem napędzającym zmiany w wyborach konsumenckich.\n\nJakich zmian można oczekiwać? W przypadku każdego z tych trendów polskie społeczeństwo zmierza stopniowo do wzorców obserwowanych na Zachodnie. Przykładowo, przeciętne wydatki gospodarstw domowych w wielu sektorach polskiej gospodarki, opierających się na konsumpcji, są znacząco poniżej poziomów notowanych na takich rynkach jak np. Wielka Brytania, Francja, czy Niemcy. Same zmiany w zachowaniach konsumentów mogą podnieść wydatki w niektórych kategoriach dwukrotnie, zaś dodając do tego długofalowo rosnącą zamożność, wzrost ten może być jeszcze wyższy. Jednym z takich sektorów jest m. in. szeroko rozumiana żywność. Nieprzypadkowo jest to również branża, która w największym stopniu odpowiada za wykorzystanie opakowań. Dużą rolę w przyciągnięciu rosnących wydatków konsumentów ma właśnie opakowanie i to, w jaki sposób wpisuje się ono w zmieniające się oczekiwania konsumentów.\n\nJak konkretnie zmiany będą wpływać na preferencje konsumentów? Jednym z przykładów może być rosnąca aktywność zawodowa, zarówno w Polsce, jak i w zamożniejszych krajach, jak np. w Niemczech. Z tego powodu konsumenci dysponują coraz mniejszą ilością wolnego czasu, co sprzyja kupowaniu towarów przetworzonych, czyli przekąsek i dań gotowych – jest to wprost powiązane z poziomem zamożności społeczeństwa w danym kraju. Równie dużym wyzwaniem dla producentów opakowań mogą być zmiany w strukturze handlu detalicznego, czy rosnąca rola e-commerce.", "Mocne słowa Donalda Tuska. \"Nie widzę powodu, dla którego Andrzej Duda miałby nagle stać się mężczyzną\"\n\nDonald Tusk w Białymstoku nie przebierał w słowach. W ostrych słowach krytykował Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydenta. Jego zdaniem Andrzej Duda \"nie ma na tyle odwagi ani charakteru\", by zawetować ustawę, dzięki której TVP dostanie 2 mld złotych.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nByły premier Donald Tusk przyjechał do Białegostoku, gdzie wygłosił przemówienie podczas Festiwalu Dyplomatycznego. Później odpowiadał na pytania dziennikarzy. Padło sporo gorzkich słów o PiS i ubiegającym się o reelekcję Andrzeju Dudzie.\n\nCzy prezydent zawetuje ustawę, która daje TVP 2 mld zł jako rekompensatę abonamentową? - zapytał Tuska reporter WP Klaudiusz Michalec. - Nie ma na tyle odwagi ani charakteru - ocenił były premier.\n\n- Do tej pory do głowy mu nie przyszło, aby przeciwstawić się prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodał. I podkreślił: - Nie widzę powodu, dla którego miałby nagle stać się mężczyzną.\n\nZobacz też: Andrzej Duda liderem sondaży. \"Pamiętam, jak w 2015 r. szorował niemalże po dnie\"\n\nOdniósł się też do gestu Joanny Lichockej w Sejmie. - Jak by pan to nazwał? - zapytał dziennikarza Tusk. I dodał: - Ja się wstydzę. Wiem, co to znaczy, ale nie będę go publicznie interpretował.\n\n- Jej gest mówi o niej wszystko. Pokazała, na czym polega istota tej władzy. Zabrać, jak najwięcej - tumanić, ile wlezie - stwierdził.\n\nDonald Tusk: nie ma się z czego śmiać\n\nTusk podkreślił, że zastanawiał się, w jaki sposób ma mówić o tym, co robi PiS. - Trudno nie zauważyć, jak daleko posunęła się degrengolada ludzi władzy w Polsce. Jak wytłumaczyć ze szefem NIK jest taka osoba? - pytał.\n\nWspomniał o ataku na sędzię w Rybniku. Jego zdaniem to, co robi PiS, jest \"rujnujące dla reputacji Polski\". - Przy mojej wyobraźni i pewnych talentach ciężko mi to zrozumieć. Na miłość Boga, nie ma się z czego śmiać - zaznaczył Tusk.\n\nWybory prezydenckie 2020. Apel Donalda Tuska do kandydatów\n\nApelował do wszystkich kandydatów na prezydenta, żeby nie godzili się na to, co robią osoby, które łamią Konstytucję, żeby nie szukały kompromisów. Zapytany o to, czy wspieranie przez niego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie jest pocałunkiem śmierci, odpowiedział, że \"aż tak potworny nie jest\".\n\n- Wygrana Małgorzaty-Kidawy Błońskiej jest na wyciągnięcie ręki. (...) Niech nie wmawiają, że ona jest agresorem - powiedział Tusk.", "Mt 5,38-41\n\n\n\n38 Słyszeliście, że powiedziano: \"Oko za oko, ząb za ząb\". 39 A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. 40 A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. 41 Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie.\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha", "Jak już informowaliśmy na teren amerykańskiej ambasady wdarli się demonstranci wspierający szyicką milicję. Zatrzymali się 200 metrów od głównego budynku. Wcześniej rozbili główne drzwi i podpalili recepcję. Jak informuje dziś agencja AP – na ulicach miasta i przed ambasadą zgromadziło się kilka tysięcy osób. Przed placówką demonstranci podpalili puste przyczepy, z których korzystali pracownicy ochrony ambasady. Konieczna była ewakuacja ambasadora i całego personelu. Na miejscu pozostało tylko kilku pracowników ochrony. W sieci pojawiły się nagrania z momentu, gdy usiłowano wedrzeć się na teren ambasady. Widać m.in. podpalenie ogrodzenia.", "Wystąpienie Andrzeja Dudy w Lęborku (woj. pomorskie) zostało przerwane, ponieważ jedna z uczestniczek zasłabła. Prezydent udał się do kobiety, aby jej pomóc. W sieci pojawiło się nagranie zdarzenia.\n\nPrezydent Andrzej Duda odwiedził Lębork w poniedziałek, 8 czerwca. Po kilku dniach od wizyty głowy państwa dowiedzieliśmy się, że podczas wystąpienia doszło do niepokojącego zdarzenia. Jedna z uczestniczek gorzej się poczuła.\n\nUczestniczka spotkania zasłabła. Prezydent przerwał wystąpienie\n\nKiedy Duda zauważył, że kobieta straciła przytomność natychmiast przerwał swoje wystąpienie i udał się na miejsce ocenić sytuację. Z relacji dziennikarzy „Super Expressu” wynika, że prezydent usiadł obok kobiety i rozmawiał z nią, podczas gdy przybyli na miejsce ratownicy sprawdzali stan zdrowia. Następnie Duda odprowadził mieszkankę miasta do karetki.\n\nZachowaniem prezydenta zbudowani byli inni uczestnicy. Na nagraniu słychać, jak tłum skanduje głośno nazwisko prezydenta.\n\nAndrzej Duda w Lęborku: Konsekwentnie realizujemy w naszym kraju te zmiany\n\nPodczas poniedziałkowego wystąpienia prezydent tłumaczył mieszkańcom, że zadaniem władzy jest sprawiedliwe dzielenie dóbr pomiędzy obywateli. – To jest właśnie sprawiedliwa Polska. Polska, w której dobra są sprawiedliwie dzielone. A nie gdzie tylko jakaś elita przejmuje pieniądze i pozwala je rozkradać złodziejom. 50 mld zł rocznie było kradzionych przez złodziei VAT – stwierdził.\n\n– To właśnie z tych pieniędzy wypłacamy dzisiaj program 500 plus, to właśnie z tych pieniędzy wypłacamy dzisiaj 13. emerytury. To te pieniądze wyznaczają, że wreszcie mamy prawdziwie społeczną gospodarkę rynkową – dodał.\n\nPrezydent zapowiedział, że będzie nakłaniał władze do przeznaczania większych środków na rzecz marynarki wojennej. Jak przekonuje, Polska potrzebuje jej odbudowy. – Chciałbym, żeby z tej kwoty 2,5% PKB, które mają być wydawane na obronność i modernizację polskiej armii, była dedykowana część zapisana w ustawie na polską Marynarkę Wojenną – mówił.\n\nDuda zapowiadał również kontynuowanie reformy wymiaru sprawiedliwości przez władze. – Te zmiany następują. One są bardzo trudne, bo jak państwo widzicie są elity, które swoich przywilejów bronią pazurami – podkreślił. – My spokojnie i konsekwentnie realizujemy w naszym kraju te zmiany, które służą polskiemu społeczeństwu. Przeważającej jego części – dodał.\n\nŹródło: TVP Info, Twitter, prezydent.pl"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Sylwestrowe koncerty przyciągnęły tłumy widzów zarówno pod scenami, jak i przed telewizorami. Bezkonkurencyjny okazał się jednak sylwester w Zakopanem, który - jak się okazuje - obejrzało ponad 8 milionów widzów. Wśród nich była również Hanna Lis, która jednak bardzo ostro oceniła show.\n\nREKLAMA\n\nHanna Lis ostro o Kurskim\n\nHannie Lis zdecydowanie nie spodobał się Sylwester Marzeń z Dwójką, bo wyjątkowo ostro oceniła występy i organizację show na profilu na Twitterze. Dziennikarka porównała Jacka Kurskiego, prezesa Telewizji Polskiej, do hitlerowców i nie tylko.\n\nSowieci i hitlerowcy wymordowali lwią cześć polskiej inteligencji. Ciąg dalszy nastąpił za komuny. Dzieło domyka towarzysz Kurski. Bez jednego wystrzału - napisała dziennikarka na Twitterze.\n\nUżytkownikom Twittera nie spodobały się jej słowa. Większość z nich stanęła w obronie Jacka Kurskiego, krytykując jednocześnie Hannę Lis za zbyt ostre słowa i porównanie gustu muzycznego do zbrodni wojennych.\n\nPrzekracza pani granice.\n\nCo trzeba mieć w głowie, by w jednym twicie zrównać zamiłowanie do (...) gatunku muzycznego ze zbrodniami wojennymi?\n\nJak czytam takie słowa, to z miejsca staję się fanką Zenka i Sławomira - komentowali niektórzy.\n\nA wy co sądzicie o wpisie dziennikarki?\n\nKM\n\nOto najgłośniejsze konflikty polskich gwiazd. Słowa Hanny Lis też przejdą do historii i będą mieć swoje konsekwencje?", "pos": ["Jacek Kurski poinformował na Twitterze, że imprezę sylwestrową organizowaną przez Telewizję Polską w Zakopanem oglądało przed telewizorami 6,06 mln osób. Dla porównania koncerty organizowane przez konkurencyjne stacje zgromadziły znacznie mniej widzów – Polsat 2,1 mln a TVN 1,3 mln. Mimo dużej oglądalności, internauci wytykają TVP, że artyści występujący na scenie w Zakopanem śpiewali z playbacku.\n\nImpreza nie przypadła do gustu także Hannie Lis, która w mediach społecznościowych opublikowała wideo z kawałkiem występu jednego z artystów. Kontrowersje wzbudził jednak wpis dziennikarki. „Sowieci i hitlerowcy wymordowali lwią cześć polskiej inteligencji. Ciąg dalszy nastąpił za komuny. Dzieło domyka towarzysz Kurski. Bez jednego wystrzału” – napisała Lis.\n\nPod wpisem pojawiło się mnóstwo niepochlebnych komentarzy. „Przekracza pani granice” , „Jak czytam takie słowa, to z miejsca staję się fanką Zenka i Sławomira” – tego typu wpisy pojawiły się pod postem Lis.\n\nCzytaj także:\n\nTo 23-letnia córka Beaty Kawki. Czym zajmuje się Zuzanna Bernat?"], "neg": ["Rodzice są bardzo dumni z wyczynu swojej 8-letnie córki. Dziewczynka zachowała się wyjątkowo brutalnie, a jej osiągnięcie budzi wiele kontrowersji.\n\nRodzice 8-letniej dziewczynki są bardzo dumni z osiągnięcia swojej córki, a ona sama bardzo się cieszy. Jej brutalny wyczyn wzbudza jednak wiele kontrowersji. Niektórzy są oburzeni zachowaniem dziecka, nie rozumieją, dlaczego dorośli jej na to pozwolili.\n\nRodzice są wyjątkowo dumni ze swojej córki\n\nPasją Gunnara Millera z amerykańskiego Sunfield jest myślistwo. Mężczyzna zaczął na polowania zabierać również swoją kilkuletnią córkę, Braeleigh Miller. Dziewczynka do tej pory raczej przyglądała się ojcu, jednak od niedawna zaczęła brać czynny udział w polowaniach. 28 grudnia 2019 roku dziewczynka zastrzeliła ogromnego łosia z pełnowymiarowego karabinu kaliber 308. Zwierzę ważyło 180 kilogramów.\n\n– To nie był pistolet młodzieżowy ani nic takiego. Ta broń ma trochę \"kopa\", ale poradziła sobie z nim niczym mistrz – powiedział w rozmowie z \"Daily Mail\" dumny tata 8-latki.\n\nRodzice dziewczynki nie widzą nic złego w brutalnej pasji swojego dziecka\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nJej wyjątkowe hobby wzbudza wiele kontrowersji, ale ojciec dziewczynki jest bardzo zadowolony, że córka dzieli z nim zamiłowanie do zabijania zwierząt. Dla niego polowanie to rodzaj sportu i nie widzi przeciwwskazań, aby brały w nim udział również dzieci.\n\n– Nie obchodzi mnie to, że przeciwnicy polowań nie zostawili na mnie suchej nitki. Oni tego, co my robimy, nie rozumieją. Jestem dumny z Braeleigh i nic tego nie zmieni – dodał Gunnar Miller.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Borys Szyc wziął ślub! ”Tak kończymy ten niesamowity rok”\n\n2. Najgorszy finał imprezy w polskim mieście. Nie żyje 39-latka, szybka akcja ratunkowa nie pomogła\n\n\n\nDziewczynka świetnie się bawi na polowaniach z ojcem. Trafiła do księgi rekordów stanu Michigan jako najmłodsza uczestniczka polowania, która samodzielnie zastrzeliła łosia. 8-latka nie kryje swojej wielkiej radości z tego powodu.\n\n– To dla mnie fajne, bo nigdy wcześniej nie ustanowiłam żadnego rekordu, tak samo jak mój tata czy dziadek – powiedziała Braeleigh w rozmowie z lokalnymi mediami, które zacytował \"Daily Mail\".\n\n\n\nFacebook / gunnar.miller.3\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nGaleria Śmierć na planie \"Pana Wołodyjowskiego\". Dramatyczne sekrety dotyczące kultowego filmu ujawniono dopiero po latach\n\nźródło: Fakt 24\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "Trybunał Konstytucyjny jest sądem ostatniego słowa. I to powiedział sam TK ustami sędziego Rzeplińskiego w 2010 r., gdy zastanawiał się nad ewentualnym konfliktem prawa unijnego z prawem krajowym. I tutaj mamy właśnie do czynienia z realizacją tamtego orzeczenia – powiedział w programie „Twój Wybór” w TVP3 Warszawa wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.\n\nTrybunał Konstytucyjny rozstrzygnął we wtorek spór kompetencyjny. Orzekł m.in., że powołania sędziów są wyłączną kompetencją Prezydenta RP, a Sąd Najwyższy nie ma prawa nadzoru nad tymi powołaniami.\n\n\n\nKomentujący to orzeczenie Marcin Warchoł podkreślił, że jest ono istotne dla obywateli. – Dużo miejsca w swojej argumentacji Trybunał poświęcił właśnie temu; wskazał, że człowiek, który idzie do sądu, idzie po sprawiedliwy i szybki wyrok – powiedział.\n\n\n\nGość programu przypomniał także, że sędziowie powołani przez prezydenta mają pozycję niewzruszalną. Polityk podkreślił, że takie stanowisko przedstawił również sam Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 19 listopada ub. r.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "Zbigniew Stonoga opuścił areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł – dowiedziała się PAP. Przebywał w nim od 6 maja.\n\nPostępowanie, którego dotyczył wniosek aresztowy, jest „odpryskiem” sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy.\n\n28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. „Sąd uznał, że nie ma żadnych przesłanek do zastosowania aresztu, sąd nie zastosował także innych środków zapobiegawczych” – mówili wtedy obrońcy Stonogi.\n\nNa tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie, którym na początku maja zajmował się Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Ten orzekł wobec Stonogi warunkowy areszt. Przebywał w nim od 6 maja i jak dowiedziała się PAP w poniedziałek opuścił go po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł.\n\nRok temu przed sądem w Krakowie rozpoczął się proces dziewięciu osób – w tym Stonogi – odpowiadających za wyrządzenie szkody znacznej wartości w majątku krakowskiej spółki motoryzacyjnej Viamot. Według prokuratury, w wyniku działań tych osób spółka miała stracić ponad 42 mln zł.\n\nW połowie maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił innego wniosku lubelskiej prokuratury o aresztowanie Zbigniewa Stonogi. O aresztowanie Stonogi wystąpiła po raz trzeci Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. (PAP)", "Niech otwierający się przed nami kolejny rok będzie szczęśliwym czasem dla wszystkich bez wyjątku. Niech przyniesie rozwiązywanie spraw trudnych. Całej naszej Ojczyźnie – błogosławionego Roku Pańskiego 2020. Wszystkim zdrowia i zbawienia – życzy abp Stanisław Gądecki, Przewodniczący Episkopatu Polski z okazji Nowego Roku.\n\n„Moi Drodzy, dokądkolwiek będziecie zmierzali w tym Nowym Roku, niech wszędzie prowadzi Was Miłość, czyli Chrystus” – dodaje.\n\nPrzewodniczący Episkopatu Polski, z okazji rozpoczynającego się nowego roku, podjął refleksję nad mijającym czasem. Zestawiając czas chronologiczny z czasem „biblijnym”, podkreślił, że dzięki wkroczeniu Boga, czas chronologiczny zyskuje głębię i treść, „bo to co się w nim dzieje, staje się jednocześnie historią Bożego działania w świecie”.\n\nPodsumowując mijający rok, abp Gądecki wyróżnił w nim takie wydarzenia jak: 40-lecie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do Polski (2-10 czerwca), ogłoszenie beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego (21 października), Zgromadzenie Synodu Biskupów dla Amazonii (6 do 27 października) , kanonizację kard. Newmana (13 października), Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny (październik) a także ustanowienie przez Parlament święta Chrztu Polski (14 kwietnia) i Europejskie Spotkanie Młodzieży Taizè we Wrocławiu (28 grudnia2019-1 stycznia 2020). Wśród nadchodzących wydarzeń ważnych dla Kościoła w 2020 roku wymienił: 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II i narodową pielgrzymkę do Rzymu z tej okazji (17 maja), beatyfikację kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (7 czerwca), Narodową Pielgrzymkę Duchowieństwa do Dachau (29 kwietnia) i Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie (wrzesień 2020).\n\n„Dziękując Bogu za każde otrzymane w minionym roku dobro, mam zaszczyt i przyjemność – w imieniu Kościoła katolickiego w Polsce – serdecznie pozdrowić każdego Polaka i Polkę w naszej Ojczyźnie i poza jej granicami oraz złożyć moje najlepsze życzenia pomyślnego Nowego Roku” – życzy Przewodniczący Episkopatu.\n\nPublikujemy pełną treść życzeń: Życzenia noworoczne 2020\n\n„Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem… czas rzucania kamieni i czas ich zbierania” – mówi autor Księgi Koheleta (3,1.5).\n\nPierwsze dni każdego roku to dobra okazja do chwili zadumy nad mijającym czasem. Zazwyczaj świat jawi się nam jako przestrzeń, przez którą przepływa potężny strumień czasu. Jest to tzw. „czas zegarowy” (chronos), obojętny na ludzkie doznania.\n\nInaczej niż ten czas – zwany chronologicznym – płynie czas „biblijny”. „Biblijny” czas posiada swój kierunek i – co ważniejsze – także swoją celowość. Dzięki wkroczeniu weń Boga monotonna linia czasu chronologicznego zyskuje swoją głębię i treść, bo to co się w nim dzieje, staje się jednocześnie historią Bożego działania w świecie: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem” (Ga 4,4). Tej tajemnicy czasu zbawczego (kairos) dotykamy w szczególny sposób u końca starego i na początku nowego roku, gdy nasza myśl biegnie w dwóch przeciwstawnych kierunkach:\n\nNajpierw ku przeszłości, tej przeszłości, która w 2019 roku była bogata w ważkie wydarzenia dla Kościoła katolickiego takie jak: 40-lecie pierwszej pielgrzymki św. Jana Pawła II do Polski (2-10 czerwca), specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów dla Amazonii pod hasłem „Amazonia: nowe drogi dla Kościoła i ekologii integralnej” (6 do 27 października), kanonizacja kard. Newmana (13 października), ogłoszenie beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego (21 października), Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny pod hasłem: „Ochrzczeni i posłani: Kościół Chrystusa w misji w świecie” (październik), ustanowienie przez Parlament święta Chrztu Polski (14.kwietnia), Europejskie Spotkanie Młodzieży Taizè we Wrocławiu (28 grudnia 2019 – 1 stycznia 2020).\n\nGdy idzie zaś o przyszłość, to rok 2020 przyniesie – między innymi – następujące wydarzenia: 100-lecie urodzin św. Jana Pawła II i narodowa pielgrzymka do Rzymu z tej okazji (17 maja), beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (7 czerwca), Narodowa Pielgrzymka Duchowieństwa do Dachau (29 kwietnia), Kongres Eucharystyczny w Budapeszcie (wrzesień 2020).\n\nDziękując Bogu za każde otrzymane w minionym roku dobro, mam zaszczyt i przyjemność – w imieniu Kościoła katolickiego w Polsce – serdecznie pozdrowić każdego Polaka i Polkę w naszej Ojczyźnie i poza jej granicami oraz złożyć moje najlepsze życzenia pomyślnego Nowego Roku. Niech otwierający się przed nami kolejny rok będzie szczęśliwym czasem dla wszystkich bez wyjątku. Niech przyniesie rozwiązywanie spraw trudnych. Całej naszej Ojczyźnie – błogosławionego Roku Pańskiego 2020. Wszystkim zdrowia i zbawienia. Moi Drodzy, dokądkolwiek będziecie zmierzali w tym Nowym Roku, niech wszędzie prowadzi Was Miłość, czyli Chrystus.\n\nSzczęśliwego Nowego Roku!\n\n+ Stanisław Gądecki\n\nArcybiskup Metropolita Poznański\n\nPrzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski\n\nWiceprzewodniczący Konferencji Episkopatów Europy\n\n1 stycznia 2020 r.\n\nbz/episkopat.pl", "O godzinie 9 rano odbył się dzisiaj w szkołach w całej Polsce obowiązkowy egzamin z matematyki na poziomie podstawowym. Podobnie jak podczas wczorajszego egzaminu z języka polskiego, również na kolejnych egzaminach obowiązuje reżim sanitarny. Uczniowie do szkoły wchodzą w maseczkach, jest im mierzona temperatura, a przed wejściem na salę dezynfekują ręce.\n\nPo egzaminie uczniowie natychmiast zaczęli komentować zadania. Zdaniem wielu uczniów matura była bardzo trudna. \"Nie zdałam tego, chyba, że zdarzy się cud\" – pisze na Twitterze jedna z maturzystek.\n\n„Mimo że nie miałam problemów z tą matma to uważam że ten arkusz był całkiem trudny jak na podstawę, wszystkie próbne które pisałam były raczej łatwiejsze\" – pisze inna maturzystka.\n\nWyciek pytań maturalnych\n\nW poniedziałek 8 czerwca od pisemnego egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym rozpoczęły się matury. Media jednak informują, że mogło dojść do przecieku związanego z tematem egzaminu. Wskazują na to dane z Google Trends. Okazuje się, że na dwie godziny przed rozpoczęciem matur do wyszukiwarki masowo wpisywano temat tegorocznego egzaminu.\n\nRadio ZET dowiedziało się w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, że kwestia możliwego wycieku pytań egzaminacyjnych zostanie zgłoszona na policję.\n\nCzytaj także:\n\nWielki przeciek podczas matur? Znaczące doniesienia"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "W Nowy Rok aplikacje Uber i Bolt nielegalne? Lex Uber działa od 1 stycznia. Sprawdź, co to oznacza\n\nOd 1 stycznia 2020 roku weszły w życie przepisy \"lex Uber\". Ustawa nakłada na twórców aplikacji m.in. Uber i Bolt oraz kierowców z nimi współpracujących nowe obowiązki.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\n\"Lex Uber\" wchodzi w życie już 1 stycznia 2020 roku (flickr.com, Fot: Mark Warner)\n\nDo czasu wydania odpowiednich rozporządzeń aplikacje Uber, Bolt czy Free Now (dawniej MyTaxi) nie będą funkcjonować w świetle polskiego prawa. Nowe przepisy wprowadzają na twórców m.in. umożliwienie używania aplikacji jako taksometru czy kasy fiskalnej. Z kolei kierowcy muszą uzyskać licencje na świadczenie przewozów.\n\nW życie jednak wchodzi jedynie ogólna ustawa, a brakuje przepisów wykonawczych. Tym samym twórcy nie mają jak wprowadzić oczekiwanych rozwiązań do swoich aplikacji.\n\n- Właściwie po północy korzystanie z aplikacji będzie nielegalne. Aplikacje takie jak Uber czy Bolt nie mają taksometrów i operują w szarej strefie. 1 stycznia jeśli nie wejdą rozporządzenia, no to będą nielegalne - przyznał Jan Zygmuntowski z fundacji Instrat, w rozmowie z Tok FM.\n\nZobacz też: Lex Uber. \"Decyzja polityczna jest jednoznaczna\"\n\nLicencje dla kierowców Ubera i Bolta\n\nZdobycie licencji wydaje się proste, ponieważ od 10 grudnia 2019 roku weszły przepisy, które wykluczają konieczny egzamin z topografii do uzyskania licencji.\n\nLicencję dla kierowców wydaje samorząd, a biorąc pod uwagę krótki termin jest mało prawdopodobne, by kierowcy zdążyli wystąpić o licencje i zdać odpowiednie egzaminy.", "pos": ["Przygotowana przez resort infrastruktury nowela, oprócz wprowadzenia licencji dla pośredników w przewozie osób, umożliwia korzystanie przez kierowców świadczących usługi przewozu osób z aplikacji zastępujących kasę fiskalną i taksometr. Przeciw temu rozwiązaniu protestowały korporacje taksówkowe.\n\nNowelizacja przewiduje, że przedsiębiorca prowadzący pośrednictwo przy przewozie osób będzie obowiązany je prowadzić wyłącznie na rzecz przedsiębiorców posiadających odpowiednią licencję. W tym celu nałożono na niego m.in. obowiązki weryfikacji czy kierowca, któremu zleca przewóz, posiada licencję na przewóz osób.\n\nKierowca z kolei będzie mógł korzystać ze zleceń przewozu pochodzących wyłącznie od licencjonowanego przedsiębiorcy prowadzącego pośrednictwo przy przewozie osób. Organem właściwym w sprawach licencji w zakresie pośrednictwa przy przewozie osób jest Główny Inspektor Transportu Drogowego.\n\n\"Lex Uber\". Liberalizacja wymogów dotyczących licencji\n\nNowelizacja liberalizuje wymogi wobec osób ubiegających się o licencję na wykonywanie przewozu osób samochodem osobowym oraz pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą. Znosi obowiązek posiadania przez osobę zarządzającą transportem drogowym przedsiębiorstwa certyfikatu kompetencji zawodowych w transporcie drogowym.\n\nZ kolei wobec przedsiębiorców ubiegających się o licencję w zakresie przewozu osób taksówką zniesiono obowiązek posiadania zaświadczenia o ukończeniu szkolenia w zakresie transportu drogowego potwierdzonego zdanym egzaminem ze znajomości topografii miejscowości oraz przepisów prawa miejscowego. Ponadto, licencja w zakresie przewozu osób taksówką będzie udzielana jedynie na określony obszar, a nie jak dotychczas także na określony pojazd.\n\nUber i Bolt nielegalne? Brak odpowiednich rozporządzeń\n\nEksperci sygnalizują jednak, że choć w życie wchodzi ustawa, to brak jest szczegółowych przepisów umożliwiających korzystanie z aplikacji w telefonach jako rozliczeń przejazdów.\n\n- Właściwie po północy korzystanie z aplikacji będzie nielegalne. Aplikacje takie jak Uber czy Bolt nie mają taksometrów i operują w szarej strefie. 1 stycznia jeśli nie wejdą rozporządzenia, no to będą nielegalne - mówił w rozmowie z radiem TOK FM Jan Zygmuntowski z fundacji Instrat, zajmującej się innowacjami i technologiami.\n\nŹródło: PAP/TOK FM\n\n(dp)"], "neg": ["Nie ma mocnych na PiS w najnowszym sondażu TNS Polska dla Faktu. W porównaniu do poprzedniego badania, przeprowadzonego w styczniu tego roku, partia Jarosława Kaczyńskiego zyskała niemal 5 proc. i ma obecnie 36,1 proc. Jednak gdyby wybory odbywały się teraz, prezes PiS (67 l.) musiałby podzielić się władzą z ruchem Kukiz'15.\n\nGdyby wybory odbywały się teraz, Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby z podobnym wynikiem, jak w ubiegłym roku. Z sondażu przeprowadzonego przez TNS Polska dla Faktu wynika, że na PiS zagłosowałoby 36,1 proc. ankietowanych. W Sejmie znalazłaby się też .Nowoczesna - 19,6 proc.; PO - 17,1 proc. oraz Kukiz'15 - 12,6 proc.\n\nPoza progiem wyborczym znalazłyby się SLD - 4,9 proc.; KORWiN - 3,7 proc.; PSL 2,5 proc.; Razem - 1,8 proc. Badanie zrealizowano 20 września, metodą CATI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków w wieku 18+.", "Wszyscy demonstranci, którzy oblegali ambasadę USA w Bagdadzie i w większości należeli do szyickich milicji, opuścili w środę po południu Zieloną Strefę, w której znajduje się placówka. Ambasada zawiesiła jednak wszystkie czynności konsularne.\n\nPrawie wszyscy demonstranci posłuchali wezwań przywódców Ludowych Sił Mobilizacyjnych (PMF) do rozejścia się.\n\nWcześniej pojawiały się informacje, że grupa demonstrantów postanowiła kontynuować protest przed amerykańską placówką, demonstranci przekazali też, że będą tam protestować aż do całkowitego wycofania amerykańskiego kontyngentu z Iraku. Później Agencja Reutera podał, że ich akcję przeniesiono przed pobliski hotel.\n\nOpuszczając silnie strzeżoną Zieloną Strefę, demonstranci skandowali: „Spaliliśmy ich!”. Ciężarówki wywiozły zapasy żywności, sprzęt i namioty, które we wtorek rozłożyli demonstranci, planując długi protest.\n\nAmbasada USA poinformowała, że zawiesiła czynności konsularne, zaleciła też amerykańskim obywatelom, by nie zbliżali się do placówki. „Z powodu ataków milicji (szyickich) na kompleks ambasady USA wszystkie publiczne czynności konsularne są zawieszone do odwołania. Wszystkie planowane spotkania są odwołane” – głosi komunikat ambasady.\n\nWcześniej w środę amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. Dziesiątki manifestantów spędziło noc sylwestrową przed budynkiem placówki w rozstawionych tam namiotach, a od rana na miejsce zaczęli przybywać kolejni demonstranci.\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, protestujący Irakijczycy wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą również podpalili.\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi m.in. za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nRP, PAP", "Czerwińsk nad Wisłą na Mazowszu, Klimontów w Świętokrzyskim oraz Lututów i Piątek w Łódzkiem – to cztery miejscowości, które 1 stycznia odzyskały prawa miejskie. - Cieszę się, długo na to czekaliśmy - mówił w rozmowie z TVN24 jeden z mieszkańców Piątku.\n\nZgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z lipca tego roku status miasta od 1 stycznia 2020 r. zyskują miejscowości: Lututów w powiecie wieruszowskim w woj. łódzkim, Piątek w powiecie łęczyckim w woj. łódzkim, Czerwińsk nad Wisłą w powiecie płońskim w woj. mazowieckim i Klimontów w powiecie sandomierskim w woj. świętokrzyskim.\n\n- Mieszkańcy Piątku szczycili się swoim miastem przez wiele wieków. Piątek prawa miejskie otrzymał od króla Kazimierza Wielkiego, wcześniej niż Łódź, Kutno, czy Skierniewice - powiedział w rozmowie z TVN24 burmistrz Piątku Krzysztof Lisiecki.\n\n- Cieszę się, długo na to czekaliśmy - stwierdził jeden z mieszkańców nowego miasta. - Jestem mieszkanką Piątku od urodzenia i bardzo się cieszę, że taki zaszczyt nas spotkał po 150 latach - dodała inna mieszkanka w rozmowie z TVN24.\n\nOdzyskały status miasta\n\nAkty nadania statusu miasta wójtom (czyli przyszłym burmistrzom) trzem z tych miejscowości wręczył w poniedziałek sekretarz stanu w MSWiA Paweł Szefernaker. W uroczystości nie wziął udziału wójt gminy Czerwińsk nad Wisłą. 2 stycznia z rąk wiceministra Macieja Wąsika odbierze on list gratulacyjny od premiera Mateusza Morawieckiego. Wszystkie cztery miejscowości, które od 2020 r. stały się miastem, historycznie miały już taki status. - W XIX wieku w związku z represjami carskimi związanymi z powstaniem styczniowym wszystkie cztery miejscowości utraciły status miasta i dziś historycznie ten status odzyskują – przypomniał w poniedziałek wiceminister Szefernaker. Jak wynika z uzasadnienia rozporządzenia Rady Ministrów, wszystkie miejscowości są zwodociągowane i skanalizowane, a ich cechy funkcjonalno-przestrzenne wykazują miejski charakter. W większości z nich przeważająca liczba mieszkańców jest zatrudniona poza rolnictwem.\n\nCztery nowe miasta\n\nW przypadku Czerwińska nad Wisłą uwagę zwrócono m.in. na zabytkowy zespół kościelno-klasztorny, który co roku do gminy sprowadza 10 tys. pielgrzymów i turystów. Piątek posiada natomiast ukształtowane centrum z wyznaczonym Geometrycznym Środkiem Polski. Prawa miejskie miał od 1339 do 1869 r.\n\nW Lututowie w latach 2010-2011 zrewitalizowano rynek, od którego rozchodzą się ulicę o zwartej zabudowie. Rynek jest także mocną stroną Klimontowa. Tamtejszy w ostatnim czasie został gruntownie przebudowany – odtworzono brukową nawierzchnie i odbudowano kamienice.\n\n1 stycznia 2019 r. liczbę miast w Polsce do 940 powiększyło dziesięć miejscowości, którym nadano taki status. Od 2020 r. będzie ich 944.\n\nAutor: mp / Źródło: PAP", "Trump podpisze pierwszą część porozumienia handlowego z Chinami\n\n\n\n\n\n»\n\nPrezydent USA Donald Trump zapowiedział, że 15 stycznia podpisze pierwszą część porozumienia handlowego z Chinami. W późniejszym terminie pojedzie do Pekinu, by rozpocząć rozmowy na temat szerszej umowy.\n\nUroczystość podpisania pierwszej części porozumienia handlowego USA z Chinami - zgodnie z deklaracją prezydenta Donalda Trumpa - odbędzie się w Białym Domu. Mają w niej wziąć udział wysocy rangą chińscy urzędnicy. W późniejszym terminie Trump ma pojechać z wizytą do Pekinu, gdzie odbędzie rozmowy na temat szerszej umowy. Zakupy \"na twarz\" w Chinach W Chinach... czytaj dalej »\n\nChiny i USA ogłosiły niedawno, że doszły do porozumienia w sprawie \"pierwszego etapu\" umowy mającej zakończyć trwający od półtora roku konflikt handlowy. Umowa ta zakładać ma m.in. rezygnację z wprowadzenia zapowiedzianych przez Waszyngton ceł, zmniejszenie niektórych innych taryf oraz zwiększenie importu amerykańskich towarów i usług do Chin o co najmniej 200 mld dolarów w ciągu następnych dwóch lat.\n\n\"Wall Street Journal\" spekuluje, że Pekin i Waszyngton czekają jeszcze negocjacje dotyczące najbardziej kontrowersyjnych spraw - w tym subsydiowania przez Chiny krajowych firm oraz transferu technologii.\n\n\"Niektórzy krytycy utrzymują, że porozumienie nie wprowadza długoterminowych zmian, które zdaniem urzędników USA są konieczne, by wyrównać zasady gry dla biznesu\" - zastrzega \"WSJ\". Przyznaje jednocześnie, że porozumienie stanowi \"odprężenie w postępującej wojnie handlowej\" i \"polityczne zwycięstwo dla Trumpa przed wyborami w 2020 roku\".", "Jak już informowaliśmy na teren amerykańskiej ambasady wdarli się demonstranci wspierający szyicką milicję. Zatrzymali się 200 metrów od głównego budynku. Wcześniej rozbili główne drzwi i podpalili recepcję. Jak informuje dziś agencja AP – na ulicach miasta i przed ambasadą zgromadziło się kilka tysięcy osób. Przed placówką demonstranci podpalili puste przyczepy, z których korzystali pracownicy ochrony ambasady. Konieczna była ewakuacja ambasadora i całego personelu. Na miejscu pozostało tylko kilku pracowników ochrony. W sieci pojawiły się nagrania z momentu, gdy usiłowano wedrzeć się na teren ambasady. Widać m.in. podpalenie ogrodzenia."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Viki Gabor została nową gwiazdą TVP pod koniec zeszłego roku. 12-latka śpiewająco wygrała Konkurs Piosenki Eurowizja Junior w Gliwicach, a teraz miała okazję zaśpiewać w czasie Sylwestra Marzeń TVP 2 w Zakopanem. Coś jednak poszło nie tak.\n\nREKLAMA\n\nSylwester Marzeń - Viki Gabor z \"metalicznym\" głosem na scenie\n\nViki Gabor wyszła na scenę około godziny 21:30, właściwie na początku zabawy sylwestrowej. Dla nastolatki był to jeden z większych i ważniejszych dotychczas występów (nie licząc Eurowizji Junior) - wielka scena, obok gwiazdy krajowego formatu, całe miasto przed nią, a przed telewizorami tysiące widzów. I właśnie przy takim występie organizatorzy zaliczyli wpadkę.\n\nViki Gabor miała zaśpiewać swój hit \"Superhero\", który dał jej zwycięstwo na Eurowizji Junior. Kiedy jednak podniosła mikrofon do ust, usłyszeliśmy dziwny, metaliczny skrzek, a potem samą Viki, jednak z nienaturalnym pogłosem.\n\nWpadka od razu zmotywowała \"fanów\" do zastanawiania się, czy wokalistka na pewno śpiewała na żywo, czy może jednak z playbacku. Okazuje się jednak, że to nie playback zawinił, tylko dźwiękowcy, którzy źle przełączyli na zapleczu nagłośnienie. Szkoda tylko, że trafiło na Viki Gabor, dla której bez wątpienia była to bardzo stresująca chwila. Na szczęście, 12-latka bardzo szybko rozkręciła się na scenie i zdołała zapomnieć o niefortunnym początku.", "pos": ["Viki Gabor dopiero co została gwiazdą, po tym jak wygrała Eurowizję Junior, a już jest rozchwytywana przez największe media. Mimo braku doświadczenia, Viki nie przejęła się nawet wpadką która pojawiła się na początku jej występu.\n\nViki Gabor miała być jedną z największych gwiazd Sylwestra Marzeń TVP. 12-latka która wygrała Eurowizję junior pojawiła się na scenie i wykonała swój przebój “Superhero”.\n\nWykonanie podczas Sylwestra w Zakopanem, na który przybyło kilkadziesiąt tysięcy osób, wypadło bardzo dobrze, mimo początkowych problemów.\n\nViki Gabor na scenie pojawiła się około 21.30. To właśnie przy występie najmniej doświadczonej uczestniczki imprezy wystąpiły problemy techniczne, które usłyszała cała Polska.\n\nPo kilku sekundach piosenki z głośników zaczęły wydobywać się dziwne dźwięki, opisywane jako dudnienie, jednak piosenkarka nie straciła głowy. Młoda gwiazda nie wypadła z rytmu, a problemy techniczne szybko zostały zażegnane.\n\nZwyciężczyni Eurowizji Junior z 2019 roku pokazała, że ma głowę na karku i nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi. To bardzo dobrze wróży jej na dalszą część kariery.\n\nŹródło: teleshow.wp.pl"], "neg": ["Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w styczniu, w Sejmie znalazłoby się sześć partii: Prawo i Sprawiedliwość, Nowoczesna, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej, Polskie Stronnictwo Ludowe i Kukiz'15 - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut IBRIS dla Radia ZET i Faktu.\n\nNa czele poparcia partii politycznych od wyborów w 2015 roku bezsprzecznie utrzymuje się PiS z wynikiem 34,9 proc. Zaufanie do ekipy rządzącej niemal w każdym sondażu oscyluje wokół granicy 30 procent.\n\nMimo dużej krytyki, która spadła na Platformę Obywatelską w związku z okupowaniem sali plenarnej w Sejmie ugrupowanie Grzegorza Schetyny mogłoby liczyć na 20,6 proc. głosów. Chęć oddania głosu na Nowoczesną Ryszarda Petru zadeklarowało 14 procent badanych.\n\nDo Sejmu dostałoby się także PSL i SLD , dla których poparcie wynosi odpowiednio 7,9 proc. i 5,8 proc. Minimalnie próg wyborczy z wynikiem 5,3 proc. przekroczyłby ruch Pawła Kukiza, nazywający się ''opozycją merytoryczną''.\n\nW parlamencie nie znalazłyby się Partia Razem (2,9%), Wolność Janusza Korwin-Mikke (1,4%), Kongres Nowej Prawicy (0,7%) oraz Prawica RP (0,7%).\n\nRadioZET.pl/DG", "Część nowych zasad będzie obowiązywała od 18, a część - od 25 maja. Zmian możemy spodziewać się w szkołach, komunikacji miejskiej, usługach oraz gastronomii.\n\nOstateczne decyzje na temat zakresu kolejnego etapu mają być ustalone podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Ale - ponieważ po złagodzeniu obostrzeń dotyczących przemieszczania się czy funkcjonowania galerii handlowych liczba zakażeń nie wzrosła drastycznie - minister zdrowia zgadza się na kolejne poluzowanie reżimu sanitarnego.\n\nWedług nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł nasz portal, planowane w trzecim etapie zmiany dotyczą:", "Linie American Airlines uruchamiają połączenie Kraków-Chicago. Pasażerowie będą mogli skorzystać z nowego kierunku już 7 maja. Niektórych może zmylić jednak reklama amerykańskiego przewoźnika. Połączenie do stolicy Małopolski promują zdjęciem Gdańska.\n\n\"Nonstop to Kraków. Starting May 7\" - głosi hasło na reklamie, znajdującej się niedaleko portu lotniczego Chicago-O'Hare. Plakat opatrzony jest jednak zdjęciem ukazującym panoramę Gdańska.\n\nTo nie pierwsza pomyłka amerykańskiego przewoźnika. W sierpniu 2019 roku reklamując kilka nowych połączeń na rok 2020, w spocie promocyjnym zachęcano odwiedzić Kraków, bo jest miejscem, gdzie można napić się wódki z przyjaciółmi. Wideo wywołało oburzenie. Do nagrania odniosły się wówczas władze miasta Krakowa.\n\nZOBACZ: Kobiety za sterami. Wyjątkowy zespół w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Suwałkach\n\nLinie lotnicze przeprosiły\n\nW spocie Tel Aviv reklamowany był jako miejsce z pięknymi plażami, a Budapeszt polecano do rejsów statkiem. W Pradze linie polecały teatr lalek, a w Casablance skosztowanie lokalnych przypraw. Kraków zdaniem autorów spotu reklamowego to z kolei idealne miejsce na wódkę z przyjacielem.\n\nWówczas na klip odpowiedziały również władze Krakowa umieszczając oświadczenie na oficjalnym profilu miasta.\n\n\"Koncepcja promocji nowego połączenia lotniczego do Krakowa, która znalazła swój wyraz w spocie American Airlines absolutnie nie wpisuje się w politykę turystyczną i promocyjną Krakowa\" - napisano wówczas.\n\nLinie lotnicze przeprosiły. Jak wyjaśnili przedstawiciele American Airlines Tom Lattig i Richard Muise, celem spotu było zaangażowanie osób obserwujących kanały społecznościowe i wzbudzenie zainteresowania Krakowem.\n\nMiasto odwiedza rocznie około 13 mln turystów.\n\nWIDEO - Ciężarówka staranowała szlabany i wjechała pod pociąg. Są ranni Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nlas/ml/ polsatnews.pl, PAP", "Wraz z początkiem roku dodatek stażowy nie jest uwzględniany w ustalaniu wynagrodzenia minimalnego. Dzięki temu nisko opłacani pracownicy, głównie strefy publicznej, mogli liczyć na podwyżkę w związku z podniesieniem najniższej pensji do 2,6 tys. zł - przypomina \"Dziennik Gazeta Prawna\".\n\nEuropejska płaca minimalna. KE określa jej minimalną wysokość\n\nOkazuje się jednak, że wzrost płacy minimalnej o 350 zł nie przełożył się na wyższe pensje dla wielu pracujących. Nie przewidziano bowiem wpływu innych dodatków do pensji, które jednak wliczane są do wynagrodzenia.\n\nPensja minimalna. \"Dużo trudnych decyzji przed przedsiębiorcami\"\n\n\"Do minimalnej pensji wciąż bowiem wliczane są inne dodatki, które są często stosowane w sektorze publicznym, np. funkcyjny lub za pracę w szczególnych warunkach\" - pisze \"GDP\".\n\nWyższa płaca minimalna, czyli fikcja. Pracodawcy wliczają dodatki do ustawowej podwyżki\n\nZwiązkowcy z OPZZ już zapowiadają, że będą domagać się wyłączenia z płacy minimalnej wszystkich dodatków. W obecnej sytuacji, jak pisze dziennik, \"np. sprzątaczka lub dozorca z odpowiednim stażem zarobią więcej niż niejeden urzędnik lub nauczyciel\".\n\nMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące", "Początkowo podejrzenia padały na uczniów, lub nawet na Związek Nauczycielstwa Polskiego, skonfliktowany wówczas z rządem sporem o podwyżkę płac.\n\nZajmujący się sprawą śledczy ustalili, że fałszywe alarmy były dziełem rosyjskich specsłużb - pisze RMF FM.\n\nAnalizując treść maili Polacy trafili na trop serwerów w Sankt Petersburgu, które, jak ustalono, już wcześniej wykorzystywane były do rozsyłania niepokojących treści do innych krajów. Określono nawet autorów całej akcji. Nadawcy maili byli zalogowani na kontach wykorzystywanych przez rosyjski wywiad - GRU.\n\nByły szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki mówi, że ubiegłoroczne ataki podczas matur wyglądają na element działań hybrydowych, które Rosja prowadzi m.in. przeciwko Polsce. Maja one za zadanie nie tylko wprowadzenie chaosu, ale też testowanie systemów cyberobrony.\n\nMałecki dodaje, że tego typu działania mają często odwrócić uwagę od operacji w innych obszarach, a są prowadzone łącznie z oddziaływaniami politycznymi lub medialnymi.\n\n- Ich istotą jest to, że one są realizowane poniżej progu wojny, progu konfliktu zbrojnego, w związku z tym nie możemy tego traktować w kategoriach agresji na państwo - mówi Małecki, cytowany przez RMF FM."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Incydent, do jakiego doszło w czasie wizyty papieża na placu, dokąd poszedł obejrzeć stojącą tam szopkę, zarejestrowały kamery.\n\nNa nagraniu, rozpowszechnionym przez media, widać, jak jedna z kobiet tak mocno chwyciła papieża za rękę w czasie powitania, że gdy odchodził, szarpnęła go i wykręciła mu ją boleśnie. Wtedy Franciszek wyraźnie zagniewany uderzył ją w dłoń i skarcił, by wyrwać się z jej uścisku.\n\nZwracając się w środę w południe do wiernych zebranych na placu papież powiedział przed modlitwą Anioł Pański: \"Wiele razy tracimy cierpliwość, przepraszam za zły przykład wczoraj\".\n\n(dp)", "pos": ["Papież Franciszek podczas noworocznego spotkania w Watykanie przeprosił za zły przykład. Chodzi o sytuację z wtorku, podczas której Ojciec Święty uderzył w dłoń kobietę. Ta wcześniej złapała go za rękę i nie chciała puścić.\n\nDo całej sytuacji doszło we wtorek na placu przed Bazyliką św. Piotra. Ojciec Święty witał się z wiernymi i ich błogosławił. W pewnym momencie podał rękę kobiecie i chciał przejść na drugą stronę, jednak ta nie chciała puścić papieża. Franciszek próbował się wyrwać, jednak kobieta niemal wykręciła jego rękę a na twarzy Ojca Świętego pojawił się wyraz bólu. W pewnym momencie uderzył drugą ręką w dłoń kobiety i dopiero w ten sposób wyrwał się z jej uścisku.\n\nPope Francis pulled his hand away from a woman in a crowd in St Peter's Square after this awkward altercation.\n\n\n\nFor the latest videos, head here: https://t.co/hhDQuQ1top pic.twitter.com/TeEhkgiQcZ — Sky News (@SkyNews) December 31, 2019\n\nNagranie z całej sytuacji błyskawicznie obiegło media. Wiele osób zwróciło uwagę na postawę ochroniarzy, którzy nie zareagowali w porę. Dziś podczas noworocznego spotkania w Watykanie papież odniósł się do całej sytuacji.\n\nOjciec święty przeprosił za zły przykład, jaki dał. „Przepraszam za zły przykład z wczoraj” – powiedział. „Przemoc wobec kobiety jest zbezczeszczeniem Boga zrodzonego z niewiasty. Po tym, jak traktujemy ciało kobiety, możemy rozpoznać nasz poziom człowieczeństwa” – dodał.\n\nCzytaj także: Szczecin: Wybuch petardy prawie urwał dłoń starszemu mężczyźnie\n\nŹr.: WP, Twitter/Sky News"], "neg": ["nie tak znowu dumny z siebie stary pedał 8.3.20 15:04\n\n\n\nHalo,\n\nNazywam się Lech Keller-Krawczyk (spolszczone żydowskie -Sznajder) mam ponad lat 70 plus jestem Żydem i homoseksualistą.\n\nSzkoły otwarte, a ja mam pod bokiem podstawówkę nr. 133 (W-wa).\n\nKrótki spacer od domu. Kupuje kilka batoników czekoladowych dla chłopczyków.\n\nCo za przyjemność posiedzieć tam i popatrzeć na te młode ciałka chłopczykow.\n\nJuż wiosna niedługo i chłopczyki będą w krótkich spodenkach.\n\n\n\nJestem tu zawsze choć nie pod swoim nazwiskiem.\n\nLubię takie pseudonimy jak \"PolishPatriot\" (choć nie jestem ani jednym ani drugim), \"Polak\" albo \"Słowianin\", \"Sarmata\"(a to dobre!) a ostatnio jestem \"𝐋𝐞𝐬𝐳𝐞𝐤\" - zaczyna mi brakować pomysłów na nowe nicki.\n\nMożna mnie znaleźć m.in. pod \"nickami\" jak 𝐉𝐏𝐈𝐈𝐈, 𝐀𝐠𝐧𝐢𝐞𝐬𝐳𝐤𝐚, 𝐔𝐫𝐬𝐳𝐮𝐥𝐚, 𝐎𝐭𝐭𝐨 itp.\n\nNie tylko lubię źeńskie \"nicki\", ale i lubię się ubierać jak Rafalala - w zaciszu domowym.\n\n\n\nA tak naprawdę to jestem starym pedałem bez rodziny, przyjaciół, znajomych.\n\n\n\nPowinienem dostać Order Lenina za mój iście stachanowski trud.", "Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego wyłania się nieciekawy obraz rynku pracy w Unii Europejskiej. Jeden na dziesięciu pełnoletnich pracowników jest zagrożony ubóstwem, co dotyka najbardziej osoby zatrudnione na umowach na czas określony. Polska pod tym względem przewyższa minimalnie średnią dla wszystkich państw unijnych.\n\nW ciągu ostatnich jedenastu lat można zaobserwować wzrost liczby pracujących ubogich. Jeszcze w 2008 roku zagrożonych ubóstwem w całej UE było 8,6 proc. pracowników powyżej 18. roku życia, natomiast według statystyk za 2018 rok było ich już 9,5 proc. Do tej kategorii zaliczono osoby, których dochody przy uwzględnieniu świadczeń socjalnych wynoszą poniżej 60 proc. mediany dla danego kraju.\n\nNajbardziej zagrożeni ubóstwem są pracownicy w Rumunii (15,3 proc.), Luksemburgu (13,5 proc.), Hiszpanii (12,9 proc.) i we Włoszech (12,2 proc.). W ciągu dekady w Luksemburgu liczba ta zwiększyła się o 4 pkt. proc., natomiast w Rumunii zmniejszyła się o 2,4 pkt. proc. W naszym kraju odsetek ten wynosi tymczasem 9,7 proc., co oznacza spadek w stosunku do 2018 roku o 1,8 pkt. proc. Na przeciwległym biegunie znajdują się Finlandia (3,1 proc.), Czechy (3,4 proc.), Irlandia (4,9 proc.) Belgia i Chorwacja (5,2 proc.) oraz Dania (5,4 proc.).\n\nEurostat zwraca także uwagę na zdecydowanie większe zagrożenie ubóstwem wśród pracowników zatrudnionych na czas określony. Odsetek ten wynosił wśród nich 16,2 proc., podczas gdy wśród osób posiadających umowy o pracę na czas nieokreślony było to 6,1 proc. Ponadto zagrożenie ubóstwem wśród osób pracujących wzrosło w ciągu dekady w większości państw należących do UE.\n\nNa podstawie: forsal.pl.", "31.3.20 15:12\n\nLeczyć,\n\nleczyć tym, co już jest praktycznie sprawdzone, choć może i oficjalnie niedopuszczone przez lichwiarską Big Pharmę!\n\n\n\nAle to jest zrozumiałe, to narusza ich interes?\n\n\n\n\n\n\n\nKoronawirus POKONANY?\n\nPacjenci WRACAJĄ DO ZDROWIA po 6-ciu dniach leczenia | dr W. Golonka\n\nyoutube.com/watch?v=AcRNBApiTPA\n\n\n\n\n\nNowojorskie szpitale leczące pacjentów z koronawirusem witaminą C.\n\nDr Andrew G. Weber, specjalista od pulmonologii i opieki krytycznej związany z dwoma ośrodkami Northwell Health na Long Island, powiedział, że jego pacjenci intensywnej terapii z koronawirusem natychmiast otrzymują 1500 miligramów dożylnej witaminy C.\n\n\n\nhttps://nypost.com/2020/03/24/new-york-hospitals-treating-coronavirus-patients-with-vitamin-c/\n\n\n\n\n\nkomentarz RAM,\n\n„Kto zna włoski niech sobie oglądnie VIDEO pod adresem podanym poniżej:\n\nOpowiada o tym (21 marzec 2020), że w Japonii stosują przeciwko koronawirusowi Avigan (Fapiravir), którego skuteczność wynosi 90 procent... wcześniej Japończycy byli przestraszeni, dziś zdejmują maski i łażą po świeżym powietrzu... video zostało zrealizowane przez Włocha, który widząc sytuację w Lombardii porównał ją z Japonią i dociekł przyczyn normalnego zachowywania się Japończyków... Cristiano Aresu stwierdza na koniec, że prawda na temat leczenia jest we Włoszech ukrywana...”\n\n\n\nhttps://www.nextquotidiano.it/avigan-cura-coronavirus-giappone-come-stanno-le-cose/\n\n\n\ndzięki interwencji Cristiana Aresu, choć z oporami, ruszyła dooooopę AIFA, włoska agencja ds. lekarstw i rozpocznie się wkrótce testowanie tegoż leku, który zresztą zatwierdzony jest we Włoszech do leczenia grypy...\n\n\n\nhttps://www.iltempo.it/cronache/2020/03/22/news/coronavirus-farmaco-antivirale-avigan-giappone-covid19-aifa-sperimentazione-lombardia-veneto-video-facebook-farmacista-cristiano-aresu-1300267/\n\n\n\nza nakręcenie i opublikowanie filmiku w Sieci, Aresu obsrywany jest w oficjalnych mass mediach ponad wszelką miarę..\n\nŹródło: neoan24.pl\n\n........\n\n\n\nDeklaracja Helsińska Światowego Stowarzyszenia Lekarzy (WMA) – Etyczne zasady prowadzenia badań medycznych z udziałem ludzi.\n\n\n\nINTERWENCJE O NIEUDOWODNIONEJ SKUTECZNOŚCI W PRAKTYCE KLINICZNEJ\n\n\n\n37. Podczas leczenia pacjenta tam, gdzie sprawdzone interwencje nie istnieją lub też okazały się nieskuteczne, lekarz, po zasięgnięciu porady eksperta i uzyskaniu świadomej zgody pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego, może zastosować interwencję o nieudowodnionej skuteczności, jeżeli w ocenie lekarza daje ona nadzieję na ratowanie życia, przywrócenie zdrowia lub przyniesienia ulgi w cierpieniu.", "Zaginięcie Madeleine McCann\n\nZaginięciem 3-latki żył cały świat, a sprawę okrzyknięto \"jedną z najbardziej tajemniczych w XXI\". Przez ostatnie 13 lat śledczy weryfikowali wszystkie możliwe teorii dotyczące zaginięcia dziecka. Na początku podejrzewali, że została zabita przez włamywaczy, a z czasem ich podejrzenia spadły na rodziców. Nie znaleźli jednak na to żadnych dowodów.", "W obliczu pandemii koronawirusa, o. Tadeusz Rydzyk zwrócił się do Rodziny Radia Maryja z apelem o pomoc finansową . Jak podkreślił, \"czyni to w trosce o istnienie tych mediów\".\n\nZałożyciel Radia Maryja poprosił słuchaczy, widzów i czytelników, by nie odkładali pomocy materialnej na później. O. Rydzyk podkreślił przy tym, jak trudna jest na co dzień sytuacja finansowa jego mediów: - Przed pandemią koronawirusa ofiary składane na te media, przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczały skromnie od pierwszego do pierwszego.\n\nZ apelu o. Rydzyka wynika, że z powodu pandemii koronawirusa i mniejszych ofiarach od Rodziny Radia Maryja, sytuacja tych mediów może być bardzo trudna."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Co najmniej cztery osoby zmarły w wyniku powodzi w stolicy Indonezji Dżakarcie - poinformowała w środę miejscowa agencja ds. kryzysowych. W wielu miejscach aglomeracji odcięty został dopływ prądu, zawieszone są niektóre połączenia kolejowe, zamknięte jest jedno lotnisko.\n\nJedna z ofiar to 16-letni chłopiec, który został śmiertelnie porażony prądem. Wskutek hipotermii zmarły trzy inne osoby, m.in. dwoje starszych ludzi, uwięzionych w swoim domu przez wodę z miejscowej rzeki, która wylała z koryta po tym, jak jej poziom podwyższył się o cztery metry.\n\nZOBACZ: W Indonezji autokar wypadł z drogi i spadł do wąwozu. Kilkadziesiąt ofiar\n\n- Mamy nadzieję, że powódź wkrótce ustąpi, ale jeśli deszcz nie przestanie padać, sytuacja nadal będzie bardzo trudna - powiedział szef indonezyjskiej agencji zarządzania kryzysowego.\n\nGroźne osuwiska\n\nWedług miejscowej prasy śmiertelnych ofiar jest więcej niż cztery. Medialne doniesienia mówią o trzech innych osobach w stolicy Indonezji, które zginęły pod osuwiskami w południowej części miasta.\n\nSpółka dostarczająca do miasta energię elektryczną poinformowała o zawieszeniu dostaw prądu w wielu lokalizacjach. - Odcięliśmy zasilanie (w wielu obszarach), aby uniknąć dalszych porażeń prądem - zakomunikowano.\n\nMinisterstwo transportu poinformowało z kolei, że powodu zalanych pasów startowych odwołane zostały loty z lotniska Halim Perdanakusuma, które obsługuje samoloty komercyjne i wojskowe. Wiele połączeń zostało przeniesionych na główne międzynarodowe lotnisko w Dżakarcie.\n\nW Indonezji trwa obecnie pora deszczowa, która rozpoczęła się w listopadzie.\n\nWIDEO - Kobieta przyciągnęła do siebie papieża. Franciszek musiał użyć siły, by się oswobodzić [WIDEO] Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nemi/ PAP", "pos": ["Woda z wezbranych po monsunowych opadach rzek zalała tysiące domów, zmuszając władze do odcięcia prądu i wody pitnej, w wielu dzielnicach sparaliżowany jest ruch drogowy i kolejowy. W wielu miejscach woda na ulicach przekracza poziom 2,5 metra. Ponad 31 tysięcy osób zostało ewakuowanych z miasta.\n\nFoto: ADI WEDA / PAP\n\nSpółka dostarczająca do miasta energię elektryczną poinformowała o zawieszeniu dostaw prądu w wielu rejonach. \"Odcięliśmy zasilanie, aby uniknąć dalszych porażeń prądem\" - zakomunikowano. W Dżakarcie mieszka 10 milionów ludzi, a w całej aglomeracji stołecznej - około 30 mln. Jest to teren podatny na trzęsienia ziemi, powodzie i niekontrolowany przepływ wód gruntowych.\n\nFoto: ADI WEDA / PAP\n\nWładze podały, że najczęstsze przyczyny śmierci ofiar powodzi to utonięcie, porażenie prądem, hipotermia i zasypanie przez osuwające się zwały ziemi. W Indonezji trwa obecnie pora deszczowa, która rozpoczęła się w listopadzie.\n\n(mzs)"], "neg": ["Wieczorem w sylwestra na placu Świętego Piotra w Watykanie papież spotkał się z wiernymi, którzy składali mu życzenia noworoczne. Franciszek błogosławił dzieci, ściskał ręce zgromadzonym, wszystko przebiegało bezproblemowo, co widać na nagraniach zamieszczonych przez służby prasowe Watykanu.\n\nREKLAMA\n\nIncydent na pl. Świętego Piotra. Papież uwolnił się z uścisku\n\nJednak w pewnym momencie, jedna z kobiet złapała nagle papieża Franciszka za rękę, przyciągając go do siebie, wykrzykując coś w jego stronę. Franciszek najpierw krzywi się z bólu, ponieważ kobieta wykręciła mu rękę, po czym, nie mogąc wyrwać się z uścisku, uderza wolną ręką w jej dłoń. Wtedy też interweniują ochroniarze.\n\nUjęto jeszcze wyraz twarzy papieża Franciszka po incydencie - głowa Kościoła była ewidentnie zniesmaczona całym zajściem.", "- Aktualnie przeprowadziliśmy już 30 rozmów kwalifikacyjnych z ozdrowieńcami - mówi Paweł Wojtylak, dyrektor RCKiK. - Jednak tylko w jednym przypadku pobraliśmy osocze. Nastąpiło to w miniony poniedziałek. Na przyszły tydzień mamy jeszcze zaplanowane pobrania od trzech osób, które przeszły pomyślnie sito kwalifikacyjne. Nabór ozdrowieńców musi być bardzo skrupulatny, poparty szczegółowym wywiadem, dlatego współpracujemy z lekarzami zakaźnikami, by pomogli nam we wstępnej selekcji ozdrowieńców. Tu znakomicie układa się współpraca z dr. nauk med. Pawłem Rajewskim.\n\nJak podkreśla Paweł Wojtylak, sporo osób, które się zgłosiły, miało przeciwwskazania do pobrania. - Na przykład były po zabiegach chirurgicznych, z chorobami przewlekłymi, czy po powrocie z podróży zagranicznej. To je zdyskwalifikowało - mówi. - Na razie pierwsze pobrane osocze jest badane. Musimy sprawdzić, czy miano przeciwciał jest odpowiednio wysokie. Jeśli okaże się, że tak, to możliwe będzie kolejne pobranie od tej osoby, za jej zgodą.", "Plus jako pierwszy z największych polskich operatorów uruchomił sieć 5G w pierwszej połowie maja br. Usługa wykorzystująca częstotliwość 2,6 GHz TDD jest obecnie dostępna w 7 miastach i obejmuje zasięgiem ponad 900 tys. użytkowników.\n\n242 Mb/s w 5G\n\nTeraz platforma SpeedTest.pl opublikowała wyniki testów prędkości sieci 5G w Plusie we wszystkich siedmiu miastach, w których dostępna jest ta usługa. Wcześniej wstępne pomiary tej sieci dokonane przez SpeedTest.pl wykazały najwyższą prędkość pobierania danych na poziomie 244 Mb/s.\n\nKorzystając z map opublikowanych na stronie Plusa SpeedTest.pl przeprowadził testy w Warszawie, Łodzi, Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Gdańsku.\n\nSprzętem używanym do prób był smartfon Huawei P40 z wykorzystaniem komercyjnej karty SIM i aplikacji Speed Test Light działającej w ramach platformy pomiarowej SpeedTest.pl.\n\nWedług deklaracji testy przeprowadzone były o różnych porach dnia, tak aby ich rozkład w czasie był zbliżony do standardowego rozkładu dobowego testów na SpeedTest.pl.\n\nOstatecznie we wszystkich siedmiu miejscowościach dokonano prawie tysiąc pomiarów. Wyniki wskazują na średnią prędkość pobierania danych na poziomie 242 Mb/s oraz wysyłania z prędkością 26 Mb/s. W testach zanotowano średnie opóźnienie sygnału w wysokości 31 ms.\n\nNajwyższą średnią prędkością pobierania danych wykazała się sieć Plusa w Łodzi (285 Mb/s), zaś najgorszy wynik pod tym względem osiągnięto w Szczecinie (214 Mb/s).\n\nCzytaj także: Inea i T-Mobile z najszybszym internetem w maju. 5G w Plusie ze średnią 244 Mb/s\n\n9 razy szybciej niż w LTE\n\nW celach orientacyjnych SpeedTest.pl porównał wyniki uzyskane w sieci 5G z wynikami testów użytkowników platformy będących klientami Plusa, którzy w 30 dniach wykonali pomiary w tych samych miastach, w których Plus uruchomił sieć 5G.\n\nDo analizy wybrano wyłącznie testy wykonane w sieci LTE. Podano średnie dla wszystkich użytkowników LTE z wyżej opisanymi kryteriami, niezależnie od kategorii posiadanego smartfonu (ok. 30 tys. pomiarów w ostatnich 30 dniach w 7 miastach) oraz dodatkowo średnie z pomiarów uzyskanych przez wydzielonych z tej grupy klientów, którzy używali smartfonów o bogatszej konfiguracji (modem kategorii 16 i wyższej z obsługą 4×4 MIMO, 256 QAM i agregację min. 3 pasm częstotliwości – 3 400 pomiarów).\n\nPorównanie wskazuje, że średnia prędkość pobierania jest wyższa nawet 9 razy w porównaniu z LTE, a prędkość wysyłania ponad 2 razy. Tylko opóźnienia są na zbliżonym poziomie, co według SpeedTest.pl nie jest zaskoczeniem, ponieważ wdrażane obecnie sieci 5G w konfiguracji NSA (non-standalone) korzystają z infrastruktury rdzeniowej LTE.\n\nSytuacja w przypadku testów wykonanych na smartfonach wyposażonych w modemy LTE wyższej kategorii o lepszej konfiguracji wygląda podobnie. Prędkość pobierania w sieci 5G jest 7-krotnie wyższa, prędkość wysyłania również ponad dwukrotnie wyższa i tylko opóźnienie pozostaje na zbliżonym poziomie.\n\nCzytaj także: Korea Południowa i Singapur z najszybszym internetem na świecie. Polska na dalekich pozycjach", "Zbigniew Stonoga opuścił areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł – dowiedziała się PAP. Przebywał w nim od 6 maja.\n\nPostępowanie, którego dotyczył wniosek aresztowy, jest „odpryskiem” sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy.\n\n28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. „Sąd uznał, że nie ma żadnych przesłanek do zastosowania aresztu, sąd nie zastosował także innych środków zapobiegawczych” – mówili wtedy obrońcy Stonogi.\n\nNa tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie, którym na początku maja zajmował się Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Ten orzekł wobec Stonogi warunkowy areszt. Przebywał w nim od 6 maja i jak dowiedziała się PAP w poniedziałek opuścił go po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł.\n\nRok temu przed sądem w Krakowie rozpoczął się proces dziewięciu osób – w tym Stonogi – odpowiadających za wyrządzenie szkody znacznej wartości w majątku krakowskiej spółki motoryzacyjnej Viamot. Według prokuratury, w wyniku działań tych osób spółka miała stracić ponad 42 mln zł.\n\nW połowie maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił innego wniosku lubelskiej prokuratury o aresztowanie Zbigniewa Stonogi. O aresztowanie Stonogi wystąpiła po raz trzeci Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. (PAP)", "Mamy droższą energię, ale mamy też wybory. By prezydent Duda nie musiał świecić oczami za drogi prąd, minister Sasin zapowiedział rekompensaty. Wiadomo wreszcie, ile wyniosą i kto skorzysta.\n\nSytuacja w energetyce robi się coraz poważniejsza. Lista przyczyn tego stanu jest długa – zaczynając od polskiego miksu energetycznego, w którym dominuje węgiel, i górników, których politycy panicznie się boją, przez unijną politykę energetyczno-klimatyczną, która zakłada forsowną dekarbonizację, kończąc na wysłużonych blokach w elektrowniach i braku pomysłu, co z tym wszystkim zrobić.\n\nEfektem jest wzrost cen prądu, do którego doszło raptownie już w 2018 r. To było spore zaskoczenie dla polityków PiS, przekonanych, że ręczne sterowanie branżą należącą do państwa będzie dziecinnie proste. Można przecież nakazać, by elektrownie przejęły kopalnie i ze swoich zysków pokryły straty górnictwa, można jednocześnie zakazać podnoszenia cen, bo podwyżki staną się paliwem dla konkurentów i dowodem na nieudolność rządzących. W 2019, roku wyborczym, nie można sobie było na to pozwolić, więc uchwalono ustawę prądową, która miała tworzyć złudzenie, że mimo drożejącego prądu nic się nie zmieni. Inaczej mówiąc, nakazano spółkom energetycznym sprzedawać energię ze stratą.\n\nCzytaj także: Czego Polska chce za neutralność klimatyczną\n\nZwycięstwo wyborcze zamiast transformacji energetycznej\n\nAle cudów nie ma. Koncerny energetyczne, nawet państwowe, a może właśnie one, z czegoś żyć muszą, bo z ich zysków trzeba utrzymywać kopalnie i budować nowe elektrownie węglowe. Tak narodziła się tzw. ustawa prądowa, która miała służyć dotowaniu cen energii sprzedawanej domowym odbiorcom. Trzeba się było nieźle nagłowić, jak to zorganizować, by Bruksela nie uznała tego za niedozwoloną pomoc publiczną. Jakoś się udało wmówić Komisji Europejskiej, że to nie jest subsydiowanie firm, ale wspieranie konsumentów.\n\nJaki był tego koszt? Forum Energii szacowało, że poszło 9 mld zł. „To równowartość rocznych wydatków na szkolnictwo w Polsce. Za tę kwotę można wymienić ok. 30 proc. »kopciuchów«, które są przyczyną złej jakości powietrza. Rząd jednak zdecydował się dopłacić do konsumpcji energii” – oburzali się eksperci. Ale zwycięstwo wyborcze to rzecz bezcenna, więc politycznie wydatek się opłacił. Zwłaszcza że został sfinansowany z pieniędzy, jakie rząd inkasuje za sprzedaż uprawnień do emisji CO2. Teoretycznie mają być one wykorzystywane na transformację energetyczną, w Polsce jednak od dawna stanowią rodzaj wpływu podatkowego płaconego przez gospodarkę, a trafiającego do budżetu. I teraz pieniądze się przydały, bo posłużyły na dofinansowanie energetyki węglowej. To trochę absurdalne, ale nie do takich absurdów przyzwyczailiśmy się w energetyce.\n\nCzytaj także: Energetyka próbuje odkleić się od węgla\n\nKolejne wybory, kolejne rekompensaty\n\nUstawa prądowa była aktem epizodycznym i zakończyła żywot wraz z końcem ubiegłego roku. Była dziełem Krzysztofa Tchórzewskiego, byłego ministra byłego Ministerstwa Energii, i miała na celu ukrycie problemów, do których ten polityk doprowadził. Teraz jego obowiązki przejął minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który nie chce zacząć urzędowania od podwyżki, bo wyjdzie, że za Tchórzewskiego było dobrze, a ledwo on wziął stery w swoje ręce, a już ceny idą w górę. A podwyżki mamy, bo spółki energetyczne wywojowały u prezesa URE wzrost taryf dla odbiorców domowych. Nic nie pomogły ostrzeżenia Sasina kierowane do prezesów spółek energetycznych, by nie podnosić cen. Prezes URE długo się targował, ale podwyżki zaakceptował, choć dużo niższe niż te, których domagały się spółki. Więc natychmiast zaczęło się tłumaczenie, że również w tym roku będą rekompensaty. No bo znów mamy wybory i chodzi o to, żeby prezydent Duda nie musiał świecić oczami za drogi prąd.\n\nDla kogo rekompensaty za wyższe ceny prądu\n\nProjekt firmowany przez ministra Sasina – do którego dotarł „Dziennik Gazeta Prawna” – jest jednak inny niż Tchórzewskiego. O ile w 2019 r. ceny prądu były zamrożone, o tyle w 2020 już je odmrożono i odbiorcy domowi dostaną zryczałtowane rekompensaty, ale dopiero na początku przyszłego roku. I to nie wszyscy, a tylko ci, którzy o to poproszą i udowodnią, że im się nie przelewa, czyli mieszczą się w pierwszym progu podatkowym. A mieści się – czyli zarabia maksymalnie 7 tys. zł brutto miesięcznie – 95 proc. podatników PIT. Pytanie tylko, jak to zostanie wyliczone w przypadku rolników, którzy PIT nie płacą.\n\nOczywiście nikt pieniędzy do ręki nie dostanie – rekompensata zostanie odliczona od pierwszego rachunku za prąd w 2021 r. Przewidziano cztery stawki ryczałtu: 34,08; 82,80; 190,86 i 306,75 zł – w zależności od rocznego zużycia energii. Maksymalna rekompensata dotyczy zużycia 2800 kWh rocznie. Minister Sasin przewiduje, że z rekompensaty skorzysta 15 mln gospodarstw, a państwo wyda na ten cel 2,4 mld zł (nie wiadomo, jaki będzie koszt obsługi tego systemu).\n\nCzas podwyżek. Nie tylko prąd w górę\n\nTo oczywiście wielkość teoretyczna, bo tym razem operacja jest zorganizowana tak, by zniechęcić do dochodzenia rekompensaty. Zapewne wiele osób nie będzie miało cierpliwości do składania wniosku i udowadniania dochodów dla kilkudziesięciu złotych oszczędności. W końcu dziś musimy stawiać czoła dużo wyższym podwyżkom, których nikt nawet nie myśli rekompensować. No bo czy ktoś nam rekompensował wzrost cen masła albo pietruszki?\n\nCzytaj także: W 2020 r. będzie drożej. Dlaczego?"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Papież Franciszek stracił panowanie nad sobą? Podczas spotkania papieża Franciszka z setkami osób na Placu Świętego Piotra w sylwestrowy wieczór doszło do incydentu, zarejestrowanego przez media. Jedna z kobiet tak mocno go chwyciła, i szarpnęła, że Ojciec Święty zawył z bólu. Papież uderzył ją w dłoń, by się uwolnić.\n\nPo nieszporach w bazylice watykańskiej Franciszek we wtorek wieczorem poszedł na plac przed bazyliką watykańską, by obejrzeć stojącą tam szopkę.\n\nWitał się z setkami ludzi, którzy tam się zgromadzili się, by złożyć mu noworoczne życzenia. Błogosławił dzieci, pozdrawiał wszystkich po kolei, rozmawiał z wiernymi.\n\nMedia szybko obiegło krótkie nagranie z incydentu na placy św. Piotra. Jedna z kobiet chwyciła za rękę papieża i przyciągnęła go do siebie. Franciszek ewidentnie odczuł w tym momencie ogromny ból. Na jego twarzy pojawił się krzyczący, bolesny grymas.\n\nPapież dwukrotnie uderzył kobietę po rękach, żeby się uwolnić z jej uścisku. Coś do niej rzucił na odchodne a jego wściekła mina mówiła wszystko.\n\nTrzeba zaznaczyć, że papież jest po pierwsze człowiekiem starszym. Dla niego tak mocne pociągnięcie za rękę to problem. Po drugie od lat ma kłopoty z chodzeniem m.in. przez przebytą w przeszłości operację. Kiedy został pociągnięty jego ciało odruchowo próbowało zachować równowagę. To musiało wywołać u papieża duży ból, który go tak zirytował.\n\nKobieta z pewnością zrobiła źle szarpiąc tak mocno rękę starszego, schorowanego człowieka. Papież zareagował odruchowo, bez zastanowienia, bo ból wymusza na nas reakcje obronne. Ale może po chwili powinien się opamiętać i chociaż zmienić minę? Na pewno zawiodła ochrona Franciszka.\n\nThis evening after visiting the Nativity scene in St. Peter's Square, Pope Francis loses his cool after being grabbed by a pilgrim who wouldn't let go of his hand. The Pope repeated slapped her hand and told her to let go of him. pic.twitter.com/6Qrgh8aZKz — Catholic Sat (@CatholicSat) December 31, 2019\n\nNOPE FROM THE POPE: While greeting people in St. Peter's Square on New Year's Eve, Pope Francis had to pull himself away from a woman who grabbed his hand and yanked him toward her. https://t.co/umkpOnbbX6 pic.twitter.com/0XzxtWTMUd — CBS News (@CBSNews) December 31, 2019", "pos": ["Do dziwnego incydentu doszło wczoraj podczas spotkania papieża Franciszka z tysiącami pielgrzymów, którzy zebrali się tłumnie na Placu Świętego Piotra w Watykanie. Po nabożeństwie Ojciec Święty udał się pieszo do wiernych. Jedna z kobiet chwyciła go mocno za rękę czym wzbudziła jego wściekłość. Papież uderzył ją aby się wyswobodzić.\n\nWszystko rozegrało się po nieszporach w Bazylice Św. Piotra. Papież udał się w kierunku szopki zainscenizowanej w tym miejscu. Po drodze witał się z setkami wiernych, pozdrawiał ich i błogosławił. W pewnym momencie jedna z pielgrzymek chwyciła go mocno za rękę wyraźnie sprawiając mu ból i wykręcając ją lekko.\n\nJorge Bergoglio zareagował szybciej niż jego ochrona i sam wymierzył sprawiedliwość uderzając kilkukrotnie napastniczkę. Do tego rzucił w jej stronę w złości jakieś zdanie i oburzony, czym prędzej oddalił się zirytowany.\n\nZa: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/papiez-franciszek-uderzyl-kobiete-na-placu-sw-piotra\n\n1.01.2020"], "neg": ["Podczas spotkania papieża Franciszka z wiernymi na Placu Świętego Piotra doszło do przykrego incydentu, którego nagranie szybko obiegło światowe media. Jedna ze zgromadzonych kobiet szarpnęła Franciszka tak mocno, że wykręciła mu rękę. Na twarzy Ojca Świętego pojawił się grymas bólu i złości. Papież odwrócił się w stronę kobiety i uderzył ją kilka razy w rękę, by uwolnić się z kurczowego uścisku. Nagranie, które obiegło internet, zarejestrowało, że Franciszek powiedział coś do kobiety z oburzeniem, a następnie rozzłoszczony odszedł od zgromadzonych.\n\nW Nowy Rok Ojciec Święty spotkał się z wiernymi w Watykanie, gdzie wygłosił homilię poświęconą roli kobiety. Jak wskazał, kobiety są dziś obiektem przemocy i należy je chronić jako te, które \"dają życie\". Franciszek mówił też o cierpliwości, i przy tej okazji skomentował wczorajszą sytuację na pl. Św. Piotra. – Wiele razy tracimy cierpliwość, przepraszam za zły przykład wczoraj – powiedział papież.", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Pierwszą połowę rozpoczynającego się właśnie roku zdominuje kampania prezydencka, ostatnia w „czwórboju\", który rozpoczął się od kampanii samorządowej jesienią 2018 r. Druga połowa roku może być zdominowana przez efekty tych wyborów, zwłaszcza jeśli byłaby zmiana w Pałacu Prezydenckim. Wtedy być może doszłoby do poważnej rekonfiguracji Zjednoczonej Prawicy i rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Ale jeśli do zmiany prezydenta nie dojdzie, to w PiS i tak można się spotkać z opinią, że mniejsza lub większa rekonfiguracja rządowa jest przesądzona.\n\nReklama\n\nWyborów ciąg dalszy\n\nZanim jednak w pełni rozkręci się starcie o prezydenturę, 5 stycznia poznamy wyniki wyborów prezydenckich w Gliwicach. Są konieczne, bo senatorem Koalicji Obywatelskiej został wieloletni prezydent miasta Zygmunt Frankiewicz.\n\nFaworytem w tych wyborach jest popierany przez PO i Frankiewicza były wiceprezydent Adam Neumann. Jego głównym rywalem jest były wiceprezydent, były marszałek województwa śląskiego Janusz Moszyński, którego po wyborach do Senatu PiS wskazało jako komisarza miasta. Kampania była dość ostra, z oskarżeniami o prowadzenie hejtu w internecie włącznie.\n\nJednak najwięcej uwagi na początku roku przyciągną wybory szefa Platformy Obywatelskiej, w których wezmą udział cztery osoby: Bogdan Zdrojewski, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz i Borys Budka. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 25 stycznia, druga – 8 lutego. Wybory – inaczej niż poprzednim razem – odbędą się poprzez głosowanie w urnach, co może wpłynąć na obniżenie frekwencji. Wcześniej członkowie PO mogli głosować na przewodniczącego korespondencyjnie i internetowo.\n\nSwojej decyzji co do startu nie ogłosił jeszcze Grzegorz Schetyna. To najważniejsze obecnie pytanie w Platformie – czy obecny lider wystartuje. Politycy PO są przekonani, że tak się stanie. Czas ma do piątku.\n\nReklama\n\nSpór o ustawę dyscyplinującą\n\nPoczątek roku to też nowy etap sporu o ustawę dyscyplinującą sędziów, która trafiła teraz do Senatu. W przyszłym tygodniu w tej właśnie sprawie marszałek Senatu Tomasz Grodzki odwiedzi Brukselę, gdzie spotka się z komisarz odpowiedzialną za praworządność Verą Jourovą. 7 stycznia ma się odbyć okrągły stół w sprawie uzdrowienia sądownictwa organizowany z inicjatywy wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego. Tego dnia senackie komisje mają się już zająć ustawą. Na 11 stycznia (sobota) zaplanowano Marsz Tysiąca Tóg organizowany przez organizacje sędziowskie i prawnicze. Senat na posiedzeniu plenarnym ma się zająć ustawą w połowie stycznia.\n\nCzy ustawa ulegnie zmianie? Jeśli zostaną zgłoszone do niej poprawki, to zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej\" w Sejmie mogą przychylnie spojrzeć na nie politycy Porozumienia.\n\nBarwy kampanii\n\nMiędzy 6 stycznia a 6 lutego marszałek Sejmu Elżbieta Witek musi ogłosić decyzję o starcie kampanii prezydenckiej. Najbardziej prawdopodobna data I tury wyborów to 10 maja 2020 r. Z naszych rozmów wynika, że Witek najpewniej ogłosi decyzję tak późno, jak to możliwe – by kampania była jak najkrótsza.\n\nRównolegle oficjalnie o swoim starcie poinformuje prezydent Andrzej Duda. Wtedy możemy się też spodziewać pierwszych informacji o jego sztabie. Z naszych rozmów wynika, że ważną funkcję – ale raczej nie szefowej sztabu – będzie w nim pełnić była premier Beata Szydło. Politycy PiS przyznają, że od pewnego czasu toczą się koordynacyjne spotkania między przedstawicielami Pałacu Prezydenckiego a Nowogrodzką poświęcone kampanii wyborczej. PiS chce zadbać w tej kampanii o pełną koordynację wszystkich ośrodków władzy, w tym struktur i władz partii, Kancelarii Prezydenta i Premiera.\n\nAutopromocja Wyjątkowa okazja Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny KUP TERAZ\n\n18 stycznia odbędzie się za to zjazd wyborczy Konfederacji, podczas którego poznamy kandydata tej partii na prezydenta. Do tego czasu odbędzie się ostatnia seria zjazdów w regionach, które wyłonią elektorów na konwencję. Do tej pory po ośmiu zjazdach regionalnych najwięcej głosów elektorskich zdobył Krzysztof Bosak, na drugim miejscu jest Grzegorz Braun, na trzecim Artur Dziambor. Kolejne zjazdy odbędą się 4–5 i 11–12 stycznia.\n\nNa przełomie stycznia i lutego planowana jest konwencja PSL, na której oficjalnie kandydatem PSL-Koalicji Polskiej na prezydenta zostanie ogłoszony Władysław Kosiniak-Kamysz. W styczniu poznamy też decyzje mniejszych partii (Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska) wchodzących obecnie w skład Koalicji Obywatelskiej o poparciu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta lub wystawieniu własnych kandydatów czy kandydatek. 11 stycznia swoją decyzję na Radzie Krajowej podejmie Nowoczesna. Przed tą decyzją jest jeszcze Lewica.\n\nReklama\n\nDalsza perspektywa\n\nTematem na początek 2020 r. i na kampanię prezydencką będą zapewne słowa Władimira Putina o II wojnie światowej i reakcja na nie polskich władz oraz polityków opozycji. Tematem będzie też sytuacja społeczno-gospodarcza, w tym rosnące ceny.\n\nAle partie też myślą o sytuacji wewnętrznej. W 2020 r. mają się odbyć wybory w strukturach PiS. Jak wynika z naszych informacji, ich pierwotny termin – koniec pierwszego kwartału – zostanie najpewniej przesunięty na okres po wyborach prezydenckich. Tak by partia i jej działacze byli w pełni skoncentrowani na mobilizacji i wsparciu prezydenta Dudy. W 2020 r. odbędą się też wybory w PSL.", "Rządowy zespół zarządzania kryzysowego zakończył posiedzenie, na którym zajmował się ewentualnym rozpoczęciem II etapu poluzowania obostrzeń i regulacji wprowadzonych w wyniku epidemii koronawirusa. Co po nim wiemy?\n\nRzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że ustalono już zasady związane ze znoszeniem restrykcji w II etapie. Do dopracowania pozostają jeszcze drobne szczegóły.\n\nInformacje do wiadomości publicznej zostaną podane przez premiera Mateusza Morawieckiego w środę. Wcześniej spekulowano, że być może wydarzy się to już we wtorek.\n\nNajprawdopodobniej poluzowanie restrykcji nastąpi od poniedziałku, 4 maja.\n\nModyfikowanie czterech etapów?\n\nPierwsze – symboliczne – znoszenie obostrzeń nastąpiło 20 kwietnia. Od tego dnia można m.in. przemieszczać się w celach rekreacyjnych, umożliwiony został wstęp do lasów i parków, zwiększono dopuszczalną liczbę klientów w sklepach oraz wiernych w miejscach kultu religijnego.\n\nW drugim etapie mają być otwarte hotele i inne miejsca noclegowe (z ograniczeniami), sklepy budowlane w weekendy i niektóre instytucje kultury, w tym muzea, biblioteki i galerie sztuki.\n\nZgodnie z przedstawionym harmonogramem, trzeci etap dotyczyć ma gastronomii – część zakładów mogłaby zostać otwarta stacjonarnie z ograniczeniami. Mają wówczas zostać otwarte zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne, a także sklepy w galeriach handlowych.\n\nW trzecim etapie możliwa będzie organizacja wydarzeń sportowych do 50 osób (w otwartej przestrzeni, bez udziału publiczności). Ruszyć ma też organizacja opieki nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach i w klasach szkolnych 1-3, ustalona ma być maksymalna liczba dzieci w salach.\n\nCzwarty etap przewiduje otwarcie salonów masażu i solariów, a także umożliwienie działalności siłowni i klubów fitness. Otwarte zostaną też teatry i kina, ale w nowym reżimie sanitarnym.\n\nNieoficjalnie mówi się, że cztery etapy odmrażania gospodarki będą modyfikowane. Niektóre z rygorów przewidziane do zniesienia w trzecim etapie, mają zostać przesunięte do drugiego etapu. Podobnie może być w drugą stronę. Wiadomo też, że szkoły, niezależnie od terminu uruchamiania III etapu, będą zamknięte co najmniej do 24 maja.", "Jacek Kurski poinformował na Twitterze, że imprezę sylwestrową organizowaną przez Telewizję Polską w Zakopanem oglądało przed telewizorami 6,06 mln osób. Dla porównania koncerty organizowane przez konkurencyjne stacje zgromadziły znacznie mniej widzów – Polsat 2,1 mln a TVN 1,3 mln. Mimo dużej oglądalności, internauci wytykają TVP, że artyści występujący na scenie w Zakopanem śpiewali z playbacku.\n\nImpreza nie przypadła do gustu także Hannie Lis, która w mediach społecznościowych opublikowała wideo z kawałkiem występu jednego z artystów. Kontrowersje wzbudził jednak wpis dziennikarki. „Sowieci i hitlerowcy wymordowali lwią cześć polskiej inteligencji. Ciąg dalszy nastąpił za komuny. Dzieło domyka towarzysz Kurski. Bez jednego wystrzału” – napisała Lis.\n\nPod wpisem pojawiło się mnóstwo niepochlebnych komentarzy. „Przekracza pani granice” , „Jak czytam takie słowa, to z miejsca staję się fanką Zenka i Sławomira” – tego typu wpisy pojawiły się pod postem Lis.\n\nCzytaj także:\n\nTo 23-letnia córka Beaty Kawki. Czym zajmuje się Zuzanna Bernat?"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Wczorajsze zamieszki wokół ambasady amerykańskiej w Bagdadzie przygasły wieczorem, ale intensyfikują się ponownie od rana.\n\nSetki wspieranych przez Iran demonstrantów wtargnęło we wtorek na teren placówki dyplomatycznej w stolicy Iraku, ale nie zdołało dostać się do budynku. Ambasador USA i personel zostali ewakuowani a na miejscu została jedynie iracka ochrona i żołnierze amerykańscy.\n\n– Podjęliśmy odpowiednie działania mające na celu ochronę sił, aby zapewnić bezpieczeństwo amerykańskim obywatelom… i zapewnić nasze prawo do samoobrony. Wysyłamy dodatkowe siły w celu wsparcia naszego personelu w ambasadzie – poinformował amerykański sekretarz obrony, Mark Esper.\n\nPentagon ogłosił również, że dodatkowi żołnierze piechoty morskiej zostaną wysłani w celu ochrony gmachu. Esper nie podał z początku dokładnej liczby, ale już nad ranem 1 stycznia polskiego czasu określił ją jako 750.\n\nApproximately 750 #Soldiers will deploy to the region immediately & additional forces from the IRF are prepared to deploy over the next several days. This deployment is an appropriate and precautionary action taken in response to increased threat levels against U.S. personnel… REKLAMA/Advertisement REKLAMA/Advertisement January 1, 2020\n\nPrzez całą noc nad terenem latały AH-64 Apache – podstawowe śmigłowce szturmowe United States Army,\n\nVIDEO: AH-64 Apaches protect @USEmbBaghdad. 🚁“We have taken appropriate force protection actions to ensure the safety of American citizens…and to ensure our right of self-defense. We are sending additional forces to support our personnel at the Embassy.”~@EsperDoD 🇺🇸🇮🇶 pic.twitter.com/amABHBAOcL — OIR Spokesman Col. Myles B. Caggins III (@OIRSpox) December 31, 2019\n\nDonald Trump oskarżył Iran o zorganizowanie ataku na ambasadę USA w Bagdadzie.\n\nREKLAMA/Advertisement\n\nREKLAMA/Advertisement\n\n– Iran ponosi pełną odpowiedzialność za utratę życia lub szkody poniesione w którymkolwiek z naszych obiektów. Zapłacą bardzo DUŻĄ CENĘ! To nie jest ostrzeżenie, to groźba – napisał na Twitterze.\n\nIran killed an American contractor, wounding many. We strongly responded, and always will. Now Iran is orchestrating an attack on the U.S. Embassy in Iraq. They will be held fully responsible. In addition, we expect Iraq to use its forces to protect the Embassy, and so notified! — Donald J. Trump (@realDonaldTrump) December 31, 2019\n\nTrump nasilił presję na władze irackie na zapewnienie ochrony ambasady.\n\nPóźniej zapytany o możliwość nakręcania się spirali wybuchu wojny z Iranem, Trump powiedział dziennikarzom:\n\nREKLAMA/Advertisement\n\n– Czy chcę? Nie. Chcę mieć pokój. Lubię pokój. I Iran powinien chcieć mieć pokój bardziej niż ktokolwiek inny. Więc nie widzę, żeby to się działo.\n\nProtestujący podpalili wczoraj budkę wartowniczą, znisczyli kamery bezpieczeństwa i obrzucili gmach koktajlami Mołotowa. W pewnym momencie tłum, który protestował przeciwko niedzielnym amerykańskim nalotom na wspieraną przez Iran milicję w Iraku użył rynny, próbując rozbić okno ambasady. Żołnierze amerykańscy rozproszyli tłum, strzelając gumowymi pociskami i używając granatów łzawiących i ogłuszających. Zgłoszono, że co najmniej 62 osoby zostały ranne.", "pos": ["Jak już informowaliśmy na teren amerykańskiej ambasady wdarli się demonstranci wspierający szyicką milicję. Zatrzymali się 200 metrów od głównego budynku. Wcześniej rozbili główne drzwi i podpalili recepcję. Jak informuje dziś agencja AP – na ulicach miasta i przed ambasadą zgromadziło się kilka tysięcy osób. Przed placówką demonstranci podpalili puste przyczepy, z których korzystali pracownicy ochrony ambasady. Konieczna była ewakuacja ambasadora i całego personelu. Na miejscu pozostało tylko kilku pracowników ochrony. W sieci pojawiły się nagrania z momentu, gdy usiłowano wedrzeć się na teren ambasady. Widać m.in. podpalenie ogrodzenia."], "neg": ["Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak zapewnia, że ta instytucja monitoruje sytuację związaną z podtopieniami na południu Polski. Jednocześnie twierdzi, że na razie nie ma potrzeby przenoszenia siedzib obwodowych komisji wyborczych.\n\nZdj. ilustracyjne / Marcin Bielecki / PAP\n\nPietrzak została zapytana przez PAP, czy w związku z podtopieniami na południu kraju do Krajowego Biura Wyborczego docierają informacje o możliwych problemach z lokalami wyborczymi.\n\nSzefowa KBW poinformowała o otrzymaniu informacji m.in. z gminy Łapanów (woj. małopolskie), gdzie wszystkie z pięciu lokali wyborczych zostały zalane bądź podtopione. Zalane zostały także urny i kabiny wyborcze. Jak przekazała, obecnie siedziby tych obwodowych komisji wyborczych są sprzątane i osuszane.\n\nNa ten moment nie ma potrzeby przenoszenia lokali wyborczych. Do niedzieli jeszcze jest dużo czasu - stwierdziła Pietrzak. Zapewniła, że Krajowe Biuro Wyborcze monitoruje sytuację, zaś komisarze wyborczy mają prawo przenieść siedzibę obwodowej komisji wyborczej, jeśli będzie taka potrzeba. Liczymy na to, że pogoda się poprawi - dodała.\n\nW nocy z soboty na niedzielę wezbrane wskutek ulewnego deszczu Stradomka i Tarnawka przelały się przez wał przeciwpowodziowy i zalały centrum Łapanowa. Podtopionych zostało kilkadziesiąt budynków mieszkalnych, gospodarczych, rynek oraz kilkadziesiąt sklepów i punktów usługowych. Kilkadziesiąt osób musiało być ewakuowanych przez strażaków.\n\nWedług szacunków wójta gminy Łapanów Andrzeja Śliwy, straty w infrastrukturze gminnej wyrządzone po tym, jak centrum miejscowości zalała woda z wezbranej Stradomki mogą wynosić nawet 17 mln zł.\n\nWybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. Wybory odbędą się w formie mieszanej - tradycyjnie w lokalach wyborczych oraz korespondencyjnie dla chętnych.", "Kwestia epidemii nigdzie nie zniknie. Musimy nie tylko rozmawiać o wyborach prezydenckich, ale i je planować – powiedział Łukaszenka podczas spotkania z przewodniczącą Rady Republiki, wyższej izby parlamentu, Natalją Kaczanawą.\n\nReklama\n\nŁukaszenka jest prezydentem Białorusi od 1994 roku.\n\nPrezydent Białorusi potwierdził we wtorek śmierć 75-letniego pacjenta w Witebsku zakażonego koronawirusem. To pierwszy potwierdzony oficjalnie przypadek śmiertelny epidemii w tym kraju.\n\nŻona zmarłego pacjenta jest zdrowa, córka zdrowa. Bo mają dużą odporność. A on, biedny, nie dał rady. Trafił do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc, był podłączony do respiratora, lekarze próbowali go ratować – powiedział Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. Prezydent wskazał, że mężczyzna cierpiał na inne choroby.\n\nWcześniej białoruskie media, powołując się na rodzinę witebskiego aktora Wiktara Daszkiewicza, poinformowały, że zmarł on w szpitalu po sześciu dniach spędzonych na oddziale reanimacji.", "Jeżeli wybory odbędą się przy absencji wielu obywateli i naruszeniu standardów, nad Polską zawiśnie wielkie niebezpieczeństwo – przekonuje socjolog Jacek Raciborski.\n\nW debacie publicznej ostatnich dni wypowiedziane zostały chyba wszystkie argumenty przeciwko głosowaniu w wyborach prezydenckich 10 maja. Wśród nich najmocniej wybrzmiał argument, że głosowanie zwiększy zagrożenie epidemiczne wyborców i kilkusetysięcznej rzeszy ludzi tworzących aparat wyborczy i że byłoby to igranie z ich zdrowiem, a nawet życiem. Poniżej dalsza część artykułu\n\nJednak ja chciałbym wyeksponować inne niebezpieczeństwo: wybrania prezydenta pozbawionego od początku rzeczywistego społecznego mandatu, nieprawomocnego – w socjologicznym sensie pojęcia prawomocności. Taki wybór może wstrząsnąć podstawami systemu politycznego i prowadzić do rewolty.\n\nDeficyt potrójny Wpierw muszę wyłożyć skrótowo problem legitymizacji władzy. Władza jest legitymizowana, czyli społecznie uprawomocniona, jeżeli, po pierwsze, została nabyta i jest sprawowana zgodnie z ustalonymi regułami. Po drugie, te reguły muszą znajdować oparcie w przekonaniach stron związanych stosunkiem władczym, muszą być w jakiś sposób usprawiedliwione, musi istnieć między rządzonymi a rządzącymi choćby niewielki zasób wspólnych wartości. Po trzecie, władza jest legitymizowana, jeżeli obywatele swoimi zachowaniami potwierdzają istniejące zależności władcze, wyrażają uznanie dla reguł nabywania władzy, wypełniają obywatelskie obowiązki i aktywnie korzystają ze swoich praw obywatelskich.\n\nUprawomocnienie władzy dokonuje się więc na trzech poziomach: a) reguł, b) wartości i przekonań, c) zachowań. Na każdym z tych poziomów może pojawić się brak prawomocności. Przykład oczywistego deficytu na poziomie reguł to zdobycie władzy poprzez zamach stanu. Na poziomie wartości za deficyt będzie uznane, że reguła jest niesprawiedliwa, np. dziedziczenie urzędu głowy państwa zamiast wyborów powszechnych, a na poziomie zachowań przykład deficytu to całkowita pasywność obywateli, podporządkowywanie się władzy pod przymusem.\n\nA teraz skonkretyzuję te rozważania, odnosząc się do wyborów prezydenckich w Polsce, które właśnie trwają. Jaką szansę na prawomocność będzie miał kandydat, który uzyska mandat 10 maja lub dwa tygodnie później w II turze? Znikomą. Prezydenta RP wybiera się w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym. To formuła prawna, której politologiczne rozwinięcie znajduje w postulacie wolnych wyborów. A wybory wolne są konkurencyjne, czyli muszą istnieć realne alternatywy wyboru.\n\nJeśli prezydent Duda będzie konkurował jedynie z jakimś figurantem, wcześniej szerzej nieznanym, jeżeli inni kandydaci nie mają szansy na popularyzację swojej osoby i programu, bo epidemia jest oczywistą przeszkodą, to trudno uznawać te wybory za konkurencyjne.\n\nMajdan i Milošević Wolne wybory muszą odbywać się bez ograniczeń czynnego prawa wyborczego, bez stosowania form przymusu w stosunku do wyborców i kandydatów, w szczególności przymusu administracyjnego. Czyż kwarantanna obejmująca setki tysięcy osób nie jest przymusem administracyjnym, czy presja administracyjna nie pojawi się w formowaniu aparatów wyborczych? A czyż powszechności wyborów nie zagrozi absencja z powodu uzasadnionej obawy przed zarażeniem koronawirusem?\n\nNastępny warunek to takie samo prawo wyborcze dla wszystkich, czyli nieuprzywilejowujące żadnego kandydata. Tu formalnie wszystko w porządku. Ale brak prawnego uprzywilejowania to m.in. równy dostęp do mediów publicznych wszystkich zarejestrowanych komitetów i ich kandydatów. On jest drastycznie nierówny. Wreszcie ostatni podstawowy warunek wolnych wyborów to uczciwe policzenie wyników. Wielkim osiągnięciem 30 lat polskiej demokracji jest, że nigdy nie doszło do fałszowania wyników wyborów w masowej skali. Podejrzenia jednak rzucano i niezasadnie czyniła to formacja stojąca za Andrzejem Dudą. A o podejrzenia nie będzie trudno w warunkach zdekompletowanych komisji obwodowych z powodu obaw przed zarażeniem, w warunkach przejęcia kontroli przez PiS nad prawie całym aparatem wyborczym.\n\nWiosną 2020 r. wytworzyły się warunki, które uniemożliwiają odbycie wolnych wyborów prezydenckich w Polsce. Jeżeli jednak wybory się odbędą, przy absencji zdecydowanej większości obywateli, przy naruszeniu tych wszystkich wymienionych standardów wolnych wyborów i Andrzej Duda zostanie ogłoszony ich zwycięzcą, to wielkie niebezpieczeństwo zawiśnie nad Polską: będzie miała prezydenta w masowej skali kontestowanego, uważanego za nieprawowitego, wybranego nieuczciwie.\n\nNie sądzę, aby doprowadziło to natychmiast do społecznego buntu w tej skali co na Ukrainie w 2004 r., gdy kontestowano wybór Janukowycza, czy gdy w Serbii w 2000 r. obalano Miloševicia. Wszystko to były właśnie wydarzenia powiązane z prezydenckimi wyborami. Niebezpieczeństwo buntu, rewolty jednak będzie poważne. A każdy taki bunt to regres demokracji. Uparte podążanie obozu władzy w stronę głosowania w maju jest tym dziwniejsze, że Andrzej Duda nie jest skazany na porażkę w wyborach, które odbyłyby się jesienią czy nawet wiosną 2021 r.", "Zaginięcie Madeleine McCann\n\nZaginięciem 3-latki żył cały świat, a sprawę okrzyknięto \"jedną z najbardziej tajemniczych w XXI\". Przez ostatnie 13 lat śledczy weryfikowali wszystkie możliwe teorii dotyczące zaginięcia dziecka. Na początku podejrzewali, że została zabita przez włamywaczy, a z czasem ich podejrzenia spadły na rodziców. Nie znaleźli jednak na to żadnych dowodów."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "No.1 The Larch 1.1.20 17:14\n\nŁączna liczba pożarów zasmuca i poraża - mówi rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej podsumowując sylwestrową noc. W Łańcucie i Ostrowi Mazowieckiej dwie osoby zginęły w pożarach. Z kolei mieszkaniec Mysłowic zmarł po podtruciu tlenkiem węgla.\n\n\n\nTylko w Warszawie w sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy interweniowali łącznie 119 razy. Ich pomoc była niezbędna głównie przy pożarach, a tych w stolicy było ponad 50. Zdecydowaną większość z nich wywołało niewłaściwe odpalanie środków pirotechnicznych.\n\n\n\nW Bytomiu ogień strawił około 200 metrów kwadratowych dachu kamienicy. Mieszkańcy budynku zostali ewakuowani. \"W Łańcucie po godz. 21 jedna osoba zginęła w budynku jednorodzinnym. Kolejna straciła życie po godz. 23 w Ostrowi Mazowieckiej w pożarze, do którego doszło w nieużytkowanym budynku handlowym\" - informuje RMF FM.\n\n70-latek ranny. Urwana dłoń\n\n\n\nZ kolei niezalezna.pl donosi, że w Szczecinie eksplozja niemal całkowicie urwała dłoń 70-latkowi. Zdarzenie było spowodowane wybuchem petardy. Rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Targaszewska dodała, że mężczyzna doznał także obrażeń uda.\n\n\n\n\"W Goleniowie 8-letnie dziecko po wybuchu petardy z poparzoną klatką piersiową trafiło do szpitala. W Kołobrzegu u 9-letniego chłopca po wybuchu petardy doszło do urazu głowy, klatki piersiowej i poparzeń\" - czytamy.\n\n\n\n======================\n\n\n\nAle co sobie \"Janusze\" \"poszczelali\" to już jest ich i nic im tego nie odbierze.", "pos": ["Jacek Kurski poinformował na Twitterze, że imprezę sylwestrową organizowaną przez Telewizję Polską w Zakopanem oglądało przed telewizorami 6,06 mln osób. Dla porównania koncerty organizowane przez konkurencyjne stacje zgromadziły znacznie mniej widzów – Polsat 2,1 mln a TVN 1,3 mln. Mimo dużej oglądalności, internauci wytykają TVP, że artyści występujący na scenie w Zakopanem śpiewali z playbacku.\n\nImpreza nie przypadła do gustu także Hannie Lis, która w mediach społecznościowych opublikowała wideo z kawałkiem występu jednego z artystów. Kontrowersje wzbudził jednak wpis dziennikarki. „Sowieci i hitlerowcy wymordowali lwią cześć polskiej inteligencji. Ciąg dalszy nastąpił za komuny. Dzieło domyka towarzysz Kurski. Bez jednego wystrzału” – napisała Lis.\n\nPod wpisem pojawiło się mnóstwo niepochlebnych komentarzy. „Przekracza pani granice” , „Jak czytam takie słowa, to z miejsca staję się fanką Zenka i Sławomira” – tego typu wpisy pojawiły się pod postem Lis.\n\nCzytaj także:\n\nTo 23-letnia córka Beaty Kawki. Czym zajmuje się Zuzanna Bernat?"], "neg": ["Podczas spotkania papieża Franciszka z setkami osób na placu świętego Piotra w sylwestrowy wieczór doszło do incydentu, zarejestrowanego przez media. Jedna z kobiet tak mocno go chwyciła, że boleśnie wykręciła mu rękę. Papież uderzył ją w dłoń, by się uwolnić.\n\nZdjęcie Papież Franciszek /Fabio Frustaci /PAP/EPA\n\nPo nieszporach w bazylice watykańskiej Franciszek we wtorek wieczorem poszedł na plac przed bazyliką watykańską, by obejrzeć stojącą tam szopkę. Witał się z setkami ludzi, którzy tam się zgromadzili się, by złożyć mu noworoczne życzenia. Błogosławił dzieci, pozdrawiał wszystkich po kolei, rozmawiał z wiernymi.\n\nReklama\n\nWłoskie media opublikowały kilkusekundowe nagranie, na którym widać, że kobieta stojącą przy barierce tak mocno chwyciła dłoń papieża w chwili, gdy odchodził, że pociągnęła go wykręcając mu rękę.\n\nSprawiło to papieżowi wyraźny ból. Odwrócił się w jej stronę i stanowczo uderzył ją w dłoń, by się uwolnić z uścisku i powiedział coś do niej oburzony. Odszedł zirytowany zachowaniem kobiety.", "Musawi-Madżd został aresztowany w 2018 roku. Choć zarzucano mu przekazywanie Amerykanom i Izraelczykom informacji na temat Strażników Rewolucji oraz sił specjalnych Kuds, to według irańskiej agencji IRIB jego sprawa nie ma związku z likwidacją dowódcy tych sił generała Kasema Sulejmaniego przez wojska USA w styczniu w Bagdadzie.\n\nReklama\n\nJak zauważa Reuters, do stracenia Musawiego-Madżda doszło w okresie protestów i kontrowersji w sprawie wyroków śmierci dla trzech mężczyzn oskarżonych o wzięcie udziału w antyrządowych demonstracjach w 2019 roku. Hasło wzywające do zrezygnowania z egzekucji mężczyzn zostało powtórzone w ubiegłym tygodniu miliony razy przez irańskich internautów. W niedzielę prawnik jednego ze skazanych poinformował, że egzekucja została zawieszona.\n\nSzpieg CIA i Mosadu skazany na śmierć\n\nObywatel Iranu, który przekazał informacje amerykańskim i izraelskim służbom wywiadowczym na temat miejsca pobytu zabitego w styczniu irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, zostanie wkrótce stracony - podał kilka tygodni wcześniej irański wymiar sprawiedliwości.\n\n- Mahmud Musawi-Madżd, jeden ze szpiegów CIA i Mosadu, został skazany na śmierć - powiedział rzecznik wymiaru sprawiedliwości Golamhosejn Esmaili na konferencji prasowej.\n\nReklama\n\n- Poinformował naszych wrogów o miejscu pobytu męczennika Sulejmaniego - dodał, nie podając więcej szczegółów, ani daty egzekucji.\n\nGenerał Sulejmani był dowódcą elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds należącej do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i był uważany za drugą osobę w państwie. Zginął 3 stycznia w amerykańskim ataku dronów w Bagdadzie.\n\nWaszyngton oskarżał Sulejmaniego o zorganizowanie ataków na bazy USA w Iraku, które zostały przeprowadzone przez proirańskie grupy paramilitarne.\n\nPo zabiciu popularnego generała Iran odpowiedział atakiem rakietowym na bazę Ain al-Asad w Iraku, gdzie 8 stycznia stacjonowały siły USA. Żaden żołnierz amerykański nie został zabity, jednak u ponad setki zdiagnozowano później urazowe uszkodzenie mózgu (TBI).", "Razem ze służbami medycznymi i porządkowymi są na pierwszej linii walki z pandemią koronawirusa, niosąc wsparcie i nadzieję cierpiącym. – W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreśla wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch. Bp Antonino Raspanti zauważa, że wsparcie duchowe w tym czasie próby jest bardzo ważne, dlatego też kościoły pozostają otwarte, by ludzie mogli się w nich modlić i przyjąć Komunię Świętą.\n\nCZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE\n\n\n\n– Respektując wprowadzone ograniczenia sanitarne, musimy pozostawić świątynie otwarte. W najbardziej dramatycznych wydarzeniach naszej historii zawsze byliśmy z ludźmi i dla ludzi i także teraz nikt z nas nie ucieka – mówi bp Raspanti wskazując, że w tym nadzwyczajnym czasie Kościół szuka nadzwyczajnych form towarzyszenia wiernym. Pomocą są m.in. media społecznościowe, gdzie nie tylko prowadzone są transmisje liturgii czy rekolekcje, ale organizowane są grupy wsparcia duchowego i konkretnej samopomocy.\n\n\n\n– Nasi kapłani wykazują ogromną kreatywność duszpasterską, by być jak najbliżej ludzi i sprawić, aby nie czuli się opuszczeni – podkreśla włoski hierarcha. Bp Raspanti zauważa, że najtrudniejsza sytuacja duszpasterska jest na północy kraju, włoskim epicentrum epidemii.\n\n\n\n– W wielu miejscach nie można sprawować pogrzebów, staramy się więc choć pobłogosławić trumnę i choćby telefonicznie nieść pociechę rodzinie – mówi wiceprzewodniczący włoskiego episkopatu. Dodaje, że najwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino.\n\n\n\nOdnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch. W diecezji Salerno-Campagna-Acerno zmarł 45-letni ks. Alessandro Brignone, jak dotąd najmłodsza ofiara koronawirusa wśród włoskich księży. Szacuje się, że co najmniej kilkunastu kapłanów jest zarażonych i przebywa w szpitalach lub na domowej kwarantannie.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "W piątek utwór \"Twój ból jest lepszy niż mój\" Kazika Staszewskiego trafił na pierwsze miejsce Listy Przebojów Trójki. Utwór ten jest krytycznym komentarzem do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu na Powązkach 10 kwietnia (cmentarz był wówczas zamknięty dla odwiedzających).\n\nREKLAMA\n\nDzień później lista zniknęła ze strony internetowej Polskiego Radia. Dyrektor Programu Trzeciego PR Tomasz Kowalczewski stwierdził w oświadczeniu, że złamano regulamin i w głosowaniu znalazła się piosenka \"spoza listy\". Sytuacja wywołała falę krytyki i niezadowolenia wśród fanów programu, którzy zarzucają władzom radia cenzurę.\n\nZ pracy w radiowej Trójce zrezygnował prowadzący listę Marek Niedźwiecki. Ze stacji odeszli również Agnieszka Szydłowska, Hirek Wrona i Marcin Kydryński. Na bojkot Trójki zdecydowali się m.in. zespół Organek i Dawid Podsiadło.\n\nZobacz wideo Wybór Kidawy-Błońskiej na kandydata był błędem? „Pomysł prawyborów był kwestionowany”\n\n\"Nie wydarzyło się nic wyjątkowego\"\n\nJak wynika z informacji podawanych przez dziennikarzy Trójki, zawieszony w obowiązkach został Bartosz Gil, dziennikarz współpracujący przy tworzeniu Listy Przebojów. \"Z mojego od zawsze współpracownika i super druha postanowiono zrobić kozła ofiarnego\" - napisała w sobotę na Facebooku Agnieszka Szydłowska.\n\nPortal rp.pl opublikował list, który Gil skierował w poniedziałek po południu do dyrektora stacji Tomasza Kowalczewskiego.\n\nNie wydarzyło się nic wyjątkowego podczas ostatniego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego, które wygrał Kazik. Wyjątkowe rzeczy zaczęły się dziać dopiero tuż po nim, czyli od Pańskiego telefonu do Piotra Metza [kierownika redakcji muzycznej - red.] z prośbą o “zrobienie czegoś z tym Kazikiem”, a następnie po drugiej w nocy wiadomości z prośbą “Piotrze, dopilnuj aby piosenka o ktorej rozmawialismy nie byla na Antenie”\n\n- czytamy w liście Bartosza Gila. Dziennikarz podkreślił, że nie został złamany regulamin Listy Przebojów, bo lista nigdy takiego regulaminu nie miała. Dodał również, że nie doszło do manipulacji, bo twórcy Listy nie uwzględniają wielu głosów oddawanych przez jedną osobę.\n\nKiedyś słuchacze głosowali na kartkach pocztowych. Potrafili przysyłać po 10 kartek z głosami na swoje ulubione piosenki. To była próba manipulacji z ich strony. Udaremniana, bo głosy te nie były uwzględniane. Co oczywiście było manipulacją przy ich liczeniu. Teraz, gdy głosy przyjmowane są wyłącznie za pośrednictwem formularza na stronie internetowej, oddawane są one m.in. seryjnie z automatycznie zakładanych kont czy przez jednostkowych nadgorliwców leniwie zakładających konta o podobnych nazwach, oddających głosy o stałych porach, często po kilkadziesiąt w odstępie czasowym co minutę. Czy słuchacze mają prawo do takich prób wpływania na wyniki? Przekonamy się podczas najbliższej audycji w piątek między 19 a 22. Rozumiem, że piosenka, którą Marek Niedźwiecki przesunął w notowaniu 1998. z miejsca pierwszego na szóste będzie miała liczone te dodatkowe ponad 800 głosów, których podejrzany charakter raportował kilka tygodni temu dział informatyczny. Marek w miniony oraz poprzednie piątki decydował, że nie będzie miała\n\n- wyjaśnił dziennikarz Trójki.\n\n\"Usłyszy Pan również w tej audycji piosenki wykonawców, o których istnieniu Pan nigdy nie słyszał, a którzy pieczołowicie wyklikane po nocach wysokie miejsce na Liście Przebojów traktują jako znakomite narzędzie promocyjne. Co mi, jako osobie związanej z tą audycją od dawna, bardzo schlebia, ale na co do tej pory, w miarę obarczonych sporym ryzykiem błędu możliwości weryfikacji, nie pozwalaliśmy\" - zaznaczył Bartosz Gil.\n\n\"Mechanizm głosowania na Listę nie był idealny, ale wiedział Pan o tym doskonale od wielu miesięcy\" - podkreślił.\n\nBartosz Gil zaznaczył, że \"Kazik wygrał notowanie 1998 zgodnie z regułami, które, choć nieformalne, wykształtowały się, obowiązywały i były przestrzegane w tym programie od wielu lat\".\n\n\"Przy czterocyfrowej liczbie oddanych głosów dopatrzyłem się pięciu, których bym nie uwzględnił. Jej przewaga nad kolejną była ogromna i dawno już niespotykana\" - oświadczył.\n\n\"Ginę za Kazika. Za piosenkę, której nawet do tej pory nie słyszałem. Absurd tej sytuacji stawia mi przed oczami ostatnią scenę “Przypadku” Kieślowskiego\" - dodał Bartosz Gil.", "Afera spalinowa tylko nieznacznie wpłynęła na wizerunek koncernu Volkswagen. Niemiecki gigant motoryzacyjny w 2019 roku ponownie osiągnął rekordowe obroty.\n\nVolkswagen Poznań z rekordem liczby wyprodukowanych samochodów Spółka Volkswagen Poznań (VWP) poinformowała, że w minionym roku z jej fabryk wyjechała rekordowa liczba blisko 267 tys. pojazdów. VWP podkreślił,... zobacz więcej\n\nCzłonek zarządu Volkswagena Jürgen Stackmann powiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem ekonomicznym „Handelsblatt”, że w 2019 roku koncern sprzedał o 10 tys. pojazdów więcej niż rok wcześniej, i to mimo słabszego globalnego popytu na samochody.\n\n\n\nTelewizja Deutsche Welle przypomniała, że w 2018 roku na całym świecie sprzedano 6,2 mln volkswagenów, najwięcej w Chinach – 3,16 mln.\n\n\n\nWzrost sprzedaży zanotowały również spółki-córki Audi i Seat. Porsche sprzedał aż o 10 proc. więcej samochodów tej marki niż rok wcześniej.\n\n\n\nWedług Stackmann udział VW w światowym rynku motoryzacyjnym wynosi około 8 proc.\n\n#wieszwiecej Polub nas"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Podczas spotkania z wiernymi w Nowy Rok w Watykanie papież przeprosił za to, że stracił cierpliwość na placu Świętego Piotra w sylwestrowy wieczór. Franciszek ostro zareagował w chwili, kiedy jedna z kobiet chwyciła go mocno za rękę i mu ją wykręciła.\n\nPapież Franciszek / PAP/EPA/ANGELO CARCONI /\n\nIncydent, do jakiego doszło w czasie wizyty papieża na placu, dokąd poszedł obejrzeć stojącą tam szopkę, zarejestrowały kamery.\n\nNa nagraniu, rozpowszechnionym przez media, widać, jak jedna z kobiet tak mocno chwyciła papieża za rękę w czasie powitania, że gdy odchodził, szarpnęła go wykręciła mu ją boleśnie. Wtedy Franciszek wyraźnie zagniewany uderzył ją w dłoń i skarcił, by wyrwać się z jej uścisku.\n\n\n\nZwracając się w środę w południe do wiernych zebranych na placu papież powiedział przed modlitwą Anioł Pański: Wiele razy tracimy cierpliwość, przepraszam za zły przykład wczoraj.", "pos": ["Papież Franciszek podczas noworocznego spotkania w Watykanie przeprosił za zły przykład. Chodzi o sytuację z wtorku, podczas której Ojciec Święty uderzył w dłoń kobietę. Ta wcześniej złapała go za rękę i nie chciała puścić.\n\nDo całej sytuacji doszło we wtorek na placu przed Bazyliką św. Piotra. Ojciec Święty witał się z wiernymi i ich błogosławił. W pewnym momencie podał rękę kobiecie i chciał przejść na drugą stronę, jednak ta nie chciała puścić papieża. Franciszek próbował się wyrwać, jednak kobieta niemal wykręciła jego rękę a na twarzy Ojca Świętego pojawił się wyraz bólu. W pewnym momencie uderzył drugą ręką w dłoń kobiety i dopiero w ten sposób wyrwał się z jej uścisku.\n\nPope Francis pulled his hand away from a woman in a crowd in St Peter's Square after this awkward altercation.\n\n\n\nFor the latest videos, head here: https://t.co/hhDQuQ1top pic.twitter.com/TeEhkgiQcZ — Sky News (@SkyNews) December 31, 2019\n\nNagranie z całej sytuacji błyskawicznie obiegło media. Wiele osób zwróciło uwagę na postawę ochroniarzy, którzy nie zareagowali w porę. Dziś podczas noworocznego spotkania w Watykanie papież odniósł się do całej sytuacji.\n\nOjciec święty przeprosił za zły przykład, jaki dał. „Przepraszam za zły przykład z wczoraj” – powiedział. „Przemoc wobec kobiety jest zbezczeszczeniem Boga zrodzonego z niewiasty. Po tym, jak traktujemy ciało kobiety, możemy rozpoznać nasz poziom człowieczeństwa” – dodał.\n\nCzytaj także: Szczecin: Wybuch petardy prawie urwał dłoń starszemu mężczyźnie\n\nŹr.: WP, Twitter/Sky News"], "neg": ["W bazylice świętego Piotra papież odprawił mszę w obchodzoną w pierwszym dniu roku uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W Kościele to także Światowy Dzień Pokoju.\n\nHomilię Franciszek rozpoczął od słów: \"Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty\". - Nie ma zbawienia bez niewiasty, odrodzenie ludzkości rozpoczęło się od niewiasty - dodał.\n\nPodkreślił następnie: \"Kobiety są źródłem życia. Jednakże są nieustannie poniżane, bite, gwałcone, nakłaniane do prostytucji i usunięcia życia, które noszą w swym łonie\".\n\n- Każda przemoc, zadana kobiecie, jest zbezczeszczeniem Boga zrodzonego z niewiasty. Z ciała kobiety przyszło dla ludzkości zbawienie: po tym, jak traktujemy ciało kobiety, rozpoznajemy nasz poziom człowieczeństwa - oświadczył papież. Zaznaczył, że \"ciało kobiety jest poświęcane na bezbożnych ołtarzach reklamy, dochodów, pornografii, wyzyskiwane jako obszar do użycia\".\n\nUpokarzane macierzyństwo\n\n- Trzeba wyzwolić je od konsumpcjonizmu, szanować i czcić; jest ono najszlachetniejszym ciałem świata - wzywał papież. - Dzisiaj upokarzane jest również macierzyństwo, ponieważ jedynym wzrostem, który jest przedmiotem zainteresowania, jest wzrost gospodarczy - powiedział.\n\nFranciszek przypomniał o losie matek-migrantek, które \"ryzykują trudne do pokonania podróże\", by desperacko próbować dać swym dzieciom lepszą przyszłość, a \"są uznawane za zbędne przez ludzi mających pełny brzuch i mnóstwo rzeczy, ale serce bez miłości\".\n\n- To kobieta ukazuje, że sens życia nie polega na tym, aby stale wytwarzać rzeczy, ale brać do serca to, co jest - tłumaczył. - Tylko ten, kto patrzy sercem, widzi dobrze, ponieważ potrafi widzieć wnętrze: osobę ponad jej błędami, brata poza jego słabościami, nadzieję w trudnościach, Boga we wszystkim - dodał papież.\n\nZachęcił wierzących do refleksji, czy potrafią patrzeć na ludzi sercem i czy zależy im na ludziach, z którymi żyją. - Tylko jeśli życie jest dla nas ważne, będziemy potrafili się o nie zatroszczyć i przezwyciężyć otaczającą nas obojętność - wskazał.\n\n- Prośmy o tę łaskę, by przeżyć rok z pragnieniem zatroszczenia się o innych. A jeśli chcemy lepszego świata, który byłby domem pokoju, a nie dziedzińcem wojny, to niech nam leży na sercu godność każdej kobiety - zaapelował Franciszek.\n\nFranciszek wyraził przekonanie, że kobieta jako \"dawczyni i pośredniczka pokoju\" musi być w pełni włączona w procesy decyzyjne. - Kiedy bowiem kobiety mogą przekazywać swoje dary, świat staje się bardziej zjednoczony i bardziej pokojowy. Dlatego osiągnięcie na rzecz kobiet jest osiągnięciem dla całej ludzkości - powiedział papież i zaapelował o \"rewolucję czułości\". Zapewnił też, że Kościół ma \"macierzyńskie serce\".\n\n(dp)", "Na murach Sukiennic w Krakowie pojawił się napis \"DUDA 2020\". Na podstawie zdjęć z monitoringu policjanci zatrzymali podejrzanego. To 82-letni mężczyzna, który usłyszał zarzut uszkodzenia zabytku. Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa. W przypadku uznania winy grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.\n\nO zdarzeniu informował w środę na Twitterze Dariusz Szczotkowski, prezes Stowarzyszenia Niskie Składki.\n\n\"Panie prezydencie, chciałbym poinformować, że w Małopolsce jest wystarczająco pańskich banerów. Pana fani nie muszą dewastować naszych pięknych krakowskich Sukiennic\" - napisał.\n\nPanie prezydencie @AndrzejDuda,\n\nchciałbym poinformować, że w Małopolsce jest wystarczająco pańskich banerów.\n\n\n\nPana fani nie muszą dewastować naszych pięknych krakowskich Sukiennic.\n\n\n\nPrzekaże pan? pic.twitter.com/BV27CDvEGz — Dariusz Szczotkowski (@DSzczotkowski) June 10, 2020\n\nJak poinformował w poniedziałek polsatnews.pl sierż. sztab. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego. Okazał się nim 82-letni Zdzisław S.\n\nPrzyznał się do winy\n\n- Został zatrzymany w piątek. W związku z uszkodzeniem dwóch zabytkowych budynków w centrum Krakowa, usłyszał dwa zarzuty z art. 108 o ochronie zabytków i dostał dozór policyjny - powiedział Szpiech.\n\nZOBACZ: Unia zamrozi pomoc finansową dla Polski po słowach Dudy o LGBT?\n\n- Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do przedstawionego zarzutu, złożył wyjaśnienia, w których tłumaczył swoje zachowanie - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.\n\n- Pytany, dlaczego dokonał uszkodzenia elewacji Sukiennic, podejrzany wyjaśnił, iż działał celowo, aby wszyscy widzieli ten napis. Stąd takie, a nie inne miejsce - wyjaśnił rzecznik. Jak informowało RMF FM, mężczyzna tłumaczył, że w ten sposób wyrażał poparcie dla urzędującego prezydenta.\n\nZdewastował dwie inne kamienice\n\n82-letni mężczyzna przyznał się także do wykonania napisów o tej samej treści na ścianach dwóch innych kamienic. Zastosowano wobec niego \"środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji raz w tygodniu, nakazu powstrzymywania się od aktów wandalizmu oraz zabezpieczenie majątkowe\".\n\n- W chwili obecnej trwają czynności ukierunkowane na ustalenie właścicieli uszkodzonych kamienic i wycena wartości szkody - poinformował rzecznik prokuratury.\n\nW przypadku uznania winy 82-latkowi grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.\n\nWIDEO - \"Mordownia dla zwierząt\". Psy ze schroniska w Radysach nie zapominają o męczarniach Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nzdr/luq/dk/ polsatnews.pl, RMF FM, PAP", "Trump podpisze pierwszą część porozumienia handlowego z Chinami\n\n\n\n\n\n»\n\nPrezydent USA Donald Trump zapowiedział, że 15 stycznia podpisze pierwszą część porozumienia handlowego z Chinami. W późniejszym terminie pojedzie do Pekinu, by rozpocząć rozmowy na temat szerszej umowy.\n\nUroczystość podpisania pierwszej części porozumienia handlowego USA z Chinami - zgodnie z deklaracją prezydenta Donalda Trumpa - odbędzie się w Białym Domu. Mają w niej wziąć udział wysocy rangą chińscy urzędnicy. W późniejszym terminie Trump ma pojechać z wizytą do Pekinu, gdzie odbędzie rozmowy na temat szerszej umowy. Zakupy \"na twarz\" w Chinach W Chinach... czytaj dalej »\n\nChiny i USA ogłosiły niedawno, że doszły do porozumienia w sprawie \"pierwszego etapu\" umowy mającej zakończyć trwający od półtora roku konflikt handlowy. Umowa ta zakładać ma m.in. rezygnację z wprowadzenia zapowiedzianych przez Waszyngton ceł, zmniejszenie niektórych innych taryf oraz zwiększenie importu amerykańskich towarów i usług do Chin o co najmniej 200 mld dolarów w ciągu następnych dwóch lat.\n\n\"Wall Street Journal\" spekuluje, że Pekin i Waszyngton czekają jeszcze negocjacje dotyczące najbardziej kontrowersyjnych spraw - w tym subsydiowania przez Chiny krajowych firm oraz transferu technologii.\n\n\"Niektórzy krytycy utrzymują, że porozumienie nie wprowadza długoterminowych zmian, które zdaniem urzędników USA są konieczne, by wyrównać zasady gry dla biznesu\" - zastrzega \"WSJ\". Przyznaje jednocześnie, że porozumienie stanowi \"odprężenie w postępującej wojnie handlowej\" i \"polityczne zwycięstwo dla Trumpa przed wyborami w 2020 roku\".", "Jak podaje \"Corriere della Sera\", 71-latek, u którego stwierdzono zakażenie koronawirusem uciekł ze szpitala Sant'Anna w Como na północy Włoch. W poniedziałek pracownicy placówki zauważyli, że pacjenta nie było podczas obchodu. Ucieczkę mężczyzny natychmiast zgłoszono karabinierom.\n\nREKLAMA\n\nJak się okazało, 71-latek był zmęczony przebywaniem w izolatce, dlatego spakował swoje rzeczy, wezwał taksówkę i poprosił o zabranie do domu syna, który jest pielęgniarzem. Ostatecznie, jak informuje \"Il Riformista\", wrócił do Casnigo w prowincji Bergamo, gdzie mieszka. Tym samym stworzył zagrożenie dla osób, które miały z nim kontakt. Funkcjonariuszom udało się namierzyć taksówkarza, który wiózł chorego. Mężczyzna, mimo że nie ma objawów zakażenia, postanowił poddać się kwarantannie w swoim domu. Rozważa wystąpienie na drogę sądową przeciwko 71-latkowi.\n\nChory mężczyzna ponownie trafił do na oddział chorób zakaźnych.\n\nKoronawirus we Włoszech\n\nPrzypomnijmy, że we Włoszech potwierdzono już 2036 przypadków zakażeń koronawirusem. 150 zakażonych jest w stanie bardzo ciężkim i przebywa na oddziałach reanimacyjnych w Lombardii. Dotychczasowy bilans ofiar w tym kraju to 52 osoby. Najgorsza sytuacja panuje na północy kraju. To tam wyznaczonych zostało łącznie jedenaście czerwonych stref, w których mieszkańcy przechodzą kwarantannę. We wtorek 3 marca liczba osób zakażonych koronawirusem na świecie wyniosła już 90 tysięcy.", "W swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie Donald Trump podkreślił, że Kim Dzong Un podpisał umowę o likwidacji północnokoreańskiego arsenału nuklearnego i ma nadzieję, że przywódca komunistycznego reżimu \"jest człowiekiem honoru\".\n\n- Musimy zrobić to, co postanowiliśmy - powiedział amerykański prezydent dziennikarzom przed powitaniem Nowego Roku - zawarliśmy porozumienie, a Kim podpisał umowę, mówiącą o denuklearyzacji. Zrobiliśmy to w Singapurze i mam nadzieję, że on wywiąże się ze swojego zobowiązania. Wkrótce dowiemy się tego - dodał.\n\nKim zapowiada wznowienie prac nad potencjałem nuklearnym Korei Północnej\n\nWcześniej Kim Dzong Un, w ostatnim dniu obrad plenarnych KC Partii Pracy Korei Płn., zapowiedział wznowienie prac nad potencjałem nuklearnym KRLD. Jak zaznaczył, jest to nieodzowne, by stawić czoła zagrożeniom atomowym ze strony USA.\n\nKim Dzong Un powiedział też, że w związku z brakiem reakcji USA na apele Pjongjangu o wznowienie rozmów, które uwzględniałyby interesy obu stron, \"Korea Płn. nie widzi żadnego powodu, by stosować się do moratorium na przeprowadzanie prób jądrowych\", które przyjęła przed rozmowami z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy KRLD Kim Dzong Una w czerwcu w 2018 r.\n\nSpotkania Donalda Trumpa i Kim Dzong Una\n\nObaj przywódcy spotkali się do tej pory trzykrotnie. Po raz pierwszy w czerwcu w 2018 roku w Singapurze, gdzie uzgodnili rozpoczęcie likwidacji arsenału nuklearnego Pjongjangu. Nie opracowano jednak wówczas żadnego harmonogramu tego procesu i nie uzgodniono szczegółów dotyczących denuklearyzacji.\n\nPo raz drugi Trump i Kim rozmawiali w lutym 2019 r. w Hanoi. Negocjacje zakończyły się jednak wówczas fiaskiem, a relacje między obydwoma krajami utknęły w martwym punkcie. Sytuacji nie zmieniło kolejne spotkanie, w czerwcu zeszłego roku w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei.\n\nŻądania Korei Północnej i USA\n\nPjongjang domaga się zniesienia międzynarodowych sankcji nałożonych nań za jego zbrojenia oraz wstrzymania wszystkich wspólnych ćwiczeń wojskowych USA i Korei Płd. Waszyngton żąda natomiast, aby najpierw podjęte zostały konkretne kroki w kierunku całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji Korei Płn.\n\nW 2019 roku Korea Płn. przeprowadziła 13 prób pocisków rakietowych krótkiego zasięgu, z czego ostatnia miała miejsce pod koniec listopada. Dwukrotnie także w grudniu przetestowała silnik na paliwo ciekłe do rakiet balistycznych dalekiego zasięgu. Eksperci oceniali te testy jako próby wywarcia nacisku na władze USA, by przed końcem roku zmieniły swoje stanowisko negocjacyjne.\n\n(dp)"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Dla chirurgów Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu dyżur z 31 na 1 stycznia był pracowity. Urszula Łaszyńska, rzecznik prasowy placówki przyznaje, że stosunkowo niewiele wypadków było związanych z petardami.\n\n- Wypadków było naprawdę dużo. Większość z nich nie dotyczyła jednak zabaw z petardami. Przywożono dzieci poparzone od piekarników, dzieci pokaleczone w wyniku przewrócenia lub nieszczęśliwego wypadku na trampolinie. Zdarzyły się jednak cztery wypadki z udziałem petard. Najmłodszy poszkodowany ma 6 lat. Dziecku wybuchła petarda w ręce. Doszło u niego do poparzenia i niestety częściowej amputacji palca - mówi Urszula Łaszyńska.\n\nCzytaj także: Tragiczny pożar w Pile - nie żyje jedna osoba", "pos": ["- Minionej nocy mieliśmy łącznie cztery przypadki dzieci i nastolatków poszkodowanych w wyniku wystrzałów i wybuchów petard. Dwa z tych przypadków dotyczyły poparzeń górnych partii ciała, kolejny – jak tłumaczyli chirurdzy – uszkodzenia, czy nawet wręcz przestrzelenia łydki; petarda zamiast w górę wystrzeliła w bok. Był też przypadek sześciolatka, któremu petarda wybuchła w ręce – tłumaczyła rzeczniczka prasowa Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu Urszula Łaszyńska.\n\nSześcioletnie dziecko w wyniku wybuchu petardy straciło fragment palca. Łaszyńska wskazała, że do szpitala z urazami spowodowanymi wybuchem petard trafiają zazwyczaj nastolatkowie. - W ostatnich latach dość rzadko zdarzało się nam przyjmować tak małe dzieci poszkodowane w wyniku wybuchu petardy – zaznaczyła.\n\nŁaszyńska podkreśliła, że mimo iż w porównaniu z poprzednimi latami zdarzeń spowodowanych wybuchem sztucznych ogni było w tym roku mniej, to – jak wskazała - dyżur należał do trudnych.\n\n- Doszło do wielu zdarzeń związanych z samą zabawą sylwestrową; dzieci np. skakały bez opieki na trampolinach i jedno z nich wpadło na drut. Był też przypadek ciężkiego poparzenia o rozgrzany piekarnik, a także przypadek nastolatki, która bawiąc się z koleżankami upadła na krawężnik, zbiła okulary i pokaleczyła się szkłem. Dla chirurgów był to naprawdę obciążający dyżur – podkreśliła.\n\nŁaszyńska wskazała, że w noc sylwestrową zgłoszeń do Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu było łącznie ok. kilkudziesięciu."], "neg": ["Chcemy wynegocjować dobry budżet UE dla Polski, ta debata będzie się jeszcze toczyła kilka miesięcy; na pewno w najbliższy czwartek i piątek na szczycie w Brukseli nie zapadną ostateczne rozstrzygnięcia - mówił we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.\n\nReklama\n\nPremier Mateusz Morawiecki uda się w czwartek do Brukseli, gdzie będzie reprezentował Polskę w nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej, które będzie poświęcone wieloletniemu budżetowi UE na lata 2021-2027.\n\nReklama\n\nDworczyk podczas wtorkowej rozmowy w TVN24 w kontekście unijnego szczytu został zapytany o plan maksimum, jeśli chodzi o negocjacje budżetowe. \"Chcemy wynegocjować dobry budżet dla Polski, wiemy że bardzo ważne są zabiegi o fundusze związane z rolnictwem\" - odparł szef KPRM wskazując, że w tej kwestii strona polska ma wsparcie partnerów, m.in. Francji.\n\nJak dodał, w tej chwili trwa debata na temat nowego budżetu UE. \"Ta debata będzie jeszcze toczyła się kilka miesięcy. Na pewno w najbliższy czwartek i piątek, kiedy będzie miał miejsce szczyt w Brukseli nie zapadną rozstrzygnięcia ostateczne\" - ocenił minister. Jak tłumaczył, to skutek tego, że \"cały czas są duże rozbieżności, nad którymi trzeba pracować\".\n\n\"Dzisiaj mówienie o konkretnych kwotach byłoby przedwczesne\" - dodał.\n\nSzef KPRM został też zapytany czy polski rząd próbuje doprowadzić do tego, aby nie został wprowadzony mechanizm powiązania wypłaty unijnych środków z praworządnością. \"Taki mechanizm byłby niezgodny z traktatami unijnymi. Mówili o tym sami prawnicy unijni\" - zwrócił uwagę Dworczyk. Jak tłumaczył, wprowadzenie takiego powiązania oznaczałoby \"pewną uznaniowość\". \"W związku z tym jestem przekonany, że tego rodzaju pomysły - które niestety są wspierane przez polityków opozycji - a mogłyby być szkodliwe dla Polski, nie zostaną wprowadzone\" - powiedział Dworczyk.\n\nPrzedstawiony w piątek w Brukseli przez źródła unijne nowy schemat negocjacyjny - czyli dokument, na podstawie którego będą toczyły się negocjacje na czwartkowym szczycie - zakłada, że wydatki UE w latach 2021-2027 będą odpowiadały 1,074 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich.\n\nMinister ds. europejskich Konrad Szymański w rozmowie z PAP poinformował, że Polska zgodnie z nową propozycją miałaby otrzymać dodatkowo ponad 3 mld euro na politykę spójności.\n\n\"Otrzymamy na pewno więcej niż chciała Komisja Europejska. Polska od początku tych negocjacji poprawia swoją pozycję budżetową na tle wstępnych niezrównoważonych propozycji KE. Na dziś poprawiliśmy naszą pozycję w polityce spójności - licząc razem z naszym udziałem w instrumencie wspierania reform - o ponad 3 mld euro\" - podkreślił Szymański.\n\nPoza dodatkowymi środkami na spójność, do Polski ma trafić też około 2 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jednak szef Rady Europejskiej Charles Michel chce, by dostęp do połowy tych pieniędzy - według źródeł - był uzależniony od tego, czy Polska zgodzi się na osiągnięcie celu neutralności energetycznej do 2050 roku.\n\nInna zmiana dotycząca wieloletnich ram finansowych odnosi się do reguły \"pieniądze za praworządność\". Michel osłabił ten instrument wskazując, że do podjęcia decyzji o zamrożeniu funduszy będzie potrzeba kwalifikowanej większości państw członkowskich. KE proponowała odwrócony mechanizm, to znaczy, żeby do zablokowania decyzji wymagana była taka większość. Ta kwestia - jak przewidują źródła - może wpłynąć na przedłużenie czwartkowych dyskusji na temat budżetu.", "Państwowa telewizja rozpoczęła cykl lekcji z TVP. Pierwsze z nich porażają głupotą.\n\n„Szkoła z TVP” to uruchomiony w ramach rządowego działania antykryzysowego cykl, w którym najmłodsi otrzymują zajęcia w telewizji. Jednak poziom programów TVP jest nie tylko słaby, ale i szkodliwy.\n\nPrzykładem może być lekcja z poniedziałku. Prezenterka TVP uczyła dzieci czym jest średnica.\n\n– Gniazdo jest zbudowane z gałązek, suchych traw, jest kolistego kształtu i osiąga nawet 2 metry średnicy. Teraz pokaże wam na mojej taśmie, o co chodzi z tą średnicą gniazda. Spójrzcie tutaj – mam zaznaczoną długość 2 metrów, czyli nasze gniazdo będzie miało taką średnicę – mówi prezenterka.\n\nMylenie średnicy z obwodem to jednak nie koniec wpadek. Na programach TVP suchej nitki nie pozostawiają nauczyciele, którzy wstydzą się za głupoty w nich przedstawiane.\n\nSkargę do ministra edukacji napisał m.in. dr Karol Dudek- Różycki. Wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego ocenił, że lekcje chemii TVP to skandal. – Większym pożytkiem dla ucznia jest tego nie oglądać – twierdzi zbulwersowany głupotą rządowej telewizji doktor.\n\nTeraz nawet dzieci mogą przekonać się, na co rokrocznie idą 2 mld złotych ich rodziców.\n\nŹródło: TVP / GW", "Michał Wiśniewski i Agata Buczkowska spotkają się w sądzie, lider Ich Troje odpowiedział dawnej wokalistce na jej zarzuty i zapowiedział sprawę przed niezawisłymi instytucjami prawa.\n\nCZYTAJ TEŻ: Świat w żałobie. Jego muzykę zna każdy, zabił go koronawirus\n\nBez dwóch zdań sytuacja w zespole Michała Wiśniewskiego jest ponownie bardzo napięta i skupia się wokół nowego skandalu. Chodzi tu dokładnie o konflikt między zespołem a Agatą Buczkowską, która niespodziewanie została z niego wykluczona.\n\nPiosenkarka miała otrzymać niedawno propozycję nowego kontraktu również na nowych warunkach, które były dla niej nie do przyjęcia. W tej sytuacji współpraca Agaty z Ich Troje dobiegła końca.\n\nMichał Wiśniewski i Agata Buczkowska spotkają się w sądzie?\n\nAgata Buczkowska przez ostatnie trzy lata była wokalistką zespołu Ich Troje. Mogłoby się wydawać, że przyjęcie do zespołu młodej wokalistki sprawi, że będzie ona twarzą kapeli przez długie lata. Niestety nic bardziej mylnego.\n\nMichał Wiśniewski dał się już poznać jako osoba, która potrafi podejmować nieprzewidywalne przez innych decyzję. Tak było także dziś. Wiśniewski na miejsce Agaty Buczkowskiej przyjął Anne Świątczak – dawną wokalistkę zespołu oraz również swoją byłą żonę.\n\nTo jednak nie koniec. Niedawno Wiśniewski zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, którym bardzo dotknięta poczuła się Agata Buczkowska.\n\n„Dlaczego nikt na ich transmisji nie powiedział również, że ja dostałam przymusowe wolne od listopada 2019 roku do kwietnia 2020 roku. Przymusowe wolne od koncertowania, z wyjątkiem dwóch koncertów: jednego sylwestrowego i jednego akustycznego. (…) Zostało mi zarzucone to, że się nie angażuję w zespół. Przyjęłam to do wiadomości i skupiłam się na sobie”\n\n– mówiła Agata Buczkowska w odpowiedzi na transmisję na żywo Michała Wiśniewskiego.\n\nZobacz również: Ludzie wpadli w panikę! Lekarka z Hiszpanii ujawniła prawdę\n\nNa odpowiedź lidera Ich Troje nie trzeba było długo czekać.\n\n„Rozumiemy, że nasza była wokalistka chciała zwrócić na siebie uwagę mediów, który to zamiar został przez nią osiągnięty. (…) Nieobliczalne, czytaj nieprzewidywalne, zachowanie Agaty Buczkowskiej stały się codziennością, czego najlepszym dowodem jest jej transmisja na żywo na Instagramie.”\n\n– napisał lider Ich Troje.\n\nMichał Wiśniewski i Agata Buczkowska spotkają się w sądzie, lider Ich Troje odpowiedział dawnej wokalistce na jej zarzuty i zapowiedział sprawę w sądzie./ screen YouTube\n\nŹródło: Plejada\n\nPolecamy także:\n\nJackowski przedstawił wizję dla Warszawy. To czeka stolicę\n\nWokalista Rammstein na intensywnej terapii – też ma koronawirusa\n\n14-dniowa kwarantanna nie wystarczy. Wszystko na nic?\n\nTo może Cię również zainteresować:\n\nKoronawirus w Polsce: Rekordowa liczba zgonów, coraz więcej zakażonych\n\n„Śpimy na potężnej bombie”. Niepokojące dane z Polski\n\nŚwiat w żałobie. Jego muzykę zna każdy, zabił go koronawirus\n\nloading...", "Wypadek w gminie Laskowa w Małopolsce. 32-latek kierujący volkswagenem passatem uciekał przed policjantami i stracił panowanie nad pojazdem. Auto uderzyło w ogrodzenie posesji i budynek.\n\nZdj. ilustracyjne / Archiwum RMF FM\n\nOkazało się, że 32-latek miał w organizmie 1,6 promila alkoholu - poinformował PAP rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.\n\nW sylwestrową noc policjanci mieli dużo więcej pracy - interweniowali z powodu kolizji drogowych, zakłóceń ciszy nocnej, awantur ulicznych między uczestnikami imprez.\n\nW Limanowej strażacy pomogli policjantom siłowo wejść do mieszkania, w którym pobiło się dwóch braci: 36 i 41-latek. Jeden z nich z obrażeniami głowy trafił do szpitala.\n\n\n\nZakopiańska policja od spędzających Sylwestra pod Tatrami odebrała kilkanaście zgłoszeń o fałszywym wynajmie kwater - na miejscu okazało się, że turyści zostali oszukani i nie mają noclegu.", "W ubiegłym tygodniu szerokim echem odbiła się w mediach sprawa znieważenia obywatela Ukrainy pracującego jako kelner w zielonogórskiej restauracji Winiarnia Bachus, w centrum Zielonej Góry. W mediach społecznościowych pojawił się również film, na którym widać pistolet, a w tle słychać głos mężczyzny, który grozi zarówno kelnerowi jak i całej obsłudze restauracji.\n\nMężczyznę zatrzymano w Gdańsku\n\n- Zielonogórscy policjanci natychmiast po otrzymaniu informacji o incydencie przystąpili do działania. Dzięki szybkiej pracy dochodzeniowej i operacyjnej policjanci ustalili w piątek rano, że mężczyzna przebywa w Gdańsku. Na jego koncie w mediach społecznościowych pojawił się kolejny film z pistoletem nakręcony w jednej z gdańskich kawiarni. Tam mężczyzna został zatrzymany. Spędził noc w policyjnym areszcie i w sobotę policyjny konwój przewiózł go do KMP w Zielonej Górze – informuje podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Na Lubelszczyźnie zostało zlokalizowane nowe ognisko ptasiej grypy – wykryto ją u indyków w Starym Uścimowie w powiecie lubartowskim. Wirus jest o wysokim stopniu zjadliwości.\n\nZdjęcie ilustracyjne / pixabay.com / Pixabay\n\nWysoką zjadliwość potwierdziły badania. To oznacza, że jest on bardzo niebezpieczny dla ptaków.\n\nDo zakażenia doszło prawdopodobnie przez wędrujące dzikie ptaki. Obok jest Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie, a pogoda mało zimowa, więc ptaki przylatują, żeby żerować na wodzie.\n\nWiadomo, że wirus przenosi się w powietrzu i jest zjadliwy. Służby weterynaryjne musiały podjąć najbardziej radykalne środki. Ptaki, które nie padły, będą uśpione - to wymusza procedura.\n\nFermy drobiu już zostały zdezynfekowane, a na wjazdach zostały ustawione specjalne maty. Teren wokół jest patrolowany przez policję, żeby nikt niepowołany nie miał możliwości dostępu do ferm.", "pos": ["W gminie Uścimów w powiecie lubartowskim, na Lubelszczyźnie, zlokalizowano ognisko ptasiej grypy – informują władze powiatu lubartowskiego. Wirus jest ponoć bardzo niebezpieczny i może zagrażać ludziom.\n\nPtasią grypę na ten teren prawdopodobnie przyniosły wędrujące dzikie ptaki. Zaraziły one miejscowe ptaki w Starym Uścimowie w powiecie lubartowskim.\n\nSytuacja kreowana jest przez władze na bardzo niebezpieczną. Dlatego w Starostwie Powiatowym w Lubartowie oraz w Urzędzie Wojewódzkim zwołano sztab kryzysowy.\n\n– Służby weterynaryjne wdrażają procedury zwalczania wirusa przewidziane w takiej sytuacji. Wszystkie służby, inspekcje i straże we współpracy z weterynarią podjęły działania mające na celu zapobieganie jego dalszemu rozprzestrzenianiu się. Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności i zasad bezpieczeństwa, ponieważ jest to podtyp wysoce zjadliwej grypy H5N8, który może zagrażać również ludziom – informują władze powiatu.\n\nFermy drobiu w okolicy zostały już zdezynfekowane. Ptaki, które same nie padły odstrzelą odpowiednie służby. Teren zabezpiecza policja.\n\nhttps://goo.gl/maps/o8f1bNYF6gjCnjnK7"], "neg": ["- Wiosenny deficyt wody jest praktycznie pewny - tak ocenia obecną sytuację hydrologiczną dr Mariusz Głowacki z Katedry Ochrony Powierzchni Ziemi Uniwersytetu Opolskiego.\n\nHydrologiczne obserwacje są prowadzone od listopada do listopada, więc na razie trudno o szczegółowe dane. Faktem jest jednak mała ilość opadów i wysoka, jak na zimę, temperatura - to skutkuje parowaniem wody, zamiast jej wsiąkaniem w ziemię.- Woda nie jest zatrzymywana w postaci śniegu, którego ilość spadła w skali mikro. Ona nie wsiąka, nie przemieszcza się, tylko odparowuje lub sublimuje. Był przecież moment minimalnego opadu śniegu, ale on zniknął w momencie - nie topniał, tylko uciekł do powietrza.Z kolei woda znajdująca się pod ziemią będzie obniżać się i przemieszczać do rzeki, czy strumienia.- Rodzaj gruntu przesądza, z jakiej głębokości roślina da radę sięgnąć po wodę - dodaje dr Głowacki.- Przy lekkich gruntach piaszczystych woda łatwo przechodzi od góry, a podnosi się bardzo słabo - od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów. Na gruntach, gdzie woda wchłania się powoli, ona może być podnoszona przez rośliny z większych głębokości - nawet do 8 metrów.Zdaniem dr. Głowackiego, nadzwyczaj trudno przewidzieć pogodę oraz ilość wody opadowej w lutym.", "– Słyszymy, że prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje. Skierowałem list do prezydenta w tej sprawie – powiedział Rafał Trzaskowski w Lublinie.\n\n– Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj akurat panuje zgoda. Jest to jeden z niewielu przykładów kontynuacji polityki zagranicznej, bo przypominam że to rządy PO i PSL negocjowały sprowadzenie wojsk amerykańskich do Polski i tutaj rząd PiS-u wcielał to w życie. Tutaj mamy rzeczywiście kontynuację. Natomiast dochodzą do nas różnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych. Żeby wyjaśnił, czy rzeczywiście te rozmowy będą dotyczyły być może budowy reaktora atomowego. Jeżeli nie, to opinia publiczna powinna o tym wiedzieć – wskazał prezydent stolicy.\n\nTrzaskowski zaznaczył, że jeśli w Waszyngtonie zapadną jakieś decyzje istotne dla Polski, to parlament powinien zostać o tym poinformowany.\n\n– RBN powinna zostać zwołana, no albo nie będą tam zapadały bardzo ważkie decyzje i wtedy jest oczywiście pytanie, dlaczego ta wizyta ma miejsce kilka dni przed wyborami. Mam nadzieję, że prezydent Duda nie jedzie od Waszyngtonu tylko i wyłącznie dla doraźnych celów kampanii politycznej czy swojej czy prezydenta Trumpa, stąd ten list i stąd te pytania. Te wątpliwości muszą być wyjaśnione – mówił dalej.\n\nCzytaj także:\n\nPrezes Wód Polskich: W Warszawie po ulewach ścieki komunalne zrzucono do WisłyCzytaj także:\n\nTomasz Adamek zdradza, na kogo zagłosuje. \"To trzeba zmienić\"", "W najbliższą niedzielę, 31 maja otwarty zostanie popularny szlak prowadzący przez geotermalną dolinę Reykjadalur. Niedawno szlak został naprawiony i wprowadzono nowe ulepszenia, a nad rzeką Hengladalaá zainstalowano nowy most.\n\nDolina Reykjadalur, została zamknięta 15 kwietnia ze względów bezpieczeństwa i w celu ochrony roślinności. Szlak do gorącej rzeki, która znajduje się w dolinie jest bardzo popularny nie tylko wśród turystów odwiedzających kraj, ale także wśród Islandczyków i z powodu dużej liczby odwiedzających wymagał odnowienia.\n\nZamknięcie szlaku wykorzystano do tego aby go ulepszyć i zabezpieczyć. Część trasy uległa zmianie, między innymi dlatego, że został on przekierowany z dala od kilku gorących źródeł znajdujących się na zboczu, ze względu na niebezpieczne warunki wokół nich.\n\nJedną z większych zmian jest przeniesienie mostu w bezpieczniejsze miejsce, wcześniejszy znajdował się w bliskiej odległości od jednego z gorących źródeł. Turystów zachęca się do zachowania czujności podczas wędrowania w tej okolicy i zwracania uwagi na potencjalnie niebezpieczne warunki.\n\nNa trasie nie ma toalet ani kubłów na śmieci, także turyści są proszeni o utrzymanie czystości na szlaku oraz w miejscach gdzie można się kąpać. Wszyscy są proszeni o nie pozostawianie ręczników oraz kostiumów kąpielowych czy innych śmieci, które należy zabierać ze sobą wracając do miasta.", "Pierwszą połowę rozpoczynającego się właśnie roku zdominuje kampania prezydencka, ostatnia w „czwórboju\", który rozpoczął się od kampanii samorządowej jesienią 2018 r. Druga połowa roku może być zdominowana przez efekty tych wyborów, zwłaszcza jeśli byłaby zmiana w Pałacu Prezydenckim. Wtedy być może doszłoby do poważnej rekonfiguracji Zjednoczonej Prawicy i rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Ale jeśli do zmiany prezydenta nie dojdzie, to w PiS i tak można się spotkać z opinią, że mniejsza lub większa rekonfiguracja rządowa jest przesądzona.\n\nReklama\n\nWyborów ciąg dalszy\n\nZanim jednak w pełni rozkręci się starcie o prezydenturę, 5 stycznia poznamy wyniki wyborów prezydenckich w Gliwicach. Są konieczne, bo senatorem Koalicji Obywatelskiej został wieloletni prezydent miasta Zygmunt Frankiewicz.\n\nFaworytem w tych wyborach jest popierany przez PO i Frankiewicza były wiceprezydent Adam Neumann. Jego głównym rywalem jest były wiceprezydent, były marszałek województwa śląskiego Janusz Moszyński, którego po wyborach do Senatu PiS wskazało jako komisarza miasta. Kampania była dość ostra, z oskarżeniami o prowadzenie hejtu w internecie włącznie.\n\nJednak najwięcej uwagi na początku roku przyciągną wybory szefa Platformy Obywatelskiej, w których wezmą udział cztery osoby: Bogdan Zdrojewski, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz i Borys Budka. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 25 stycznia, druga – 8 lutego. Wybory – inaczej niż poprzednim razem – odbędą się poprzez głosowanie w urnach, co może wpłynąć na obniżenie frekwencji. Wcześniej członkowie PO mogli głosować na przewodniczącego korespondencyjnie i internetowo.\n\nSwojej decyzji co do startu nie ogłosił jeszcze Grzegorz Schetyna. To najważniejsze obecnie pytanie w Platformie – czy obecny lider wystartuje. Politycy PO są przekonani, że tak się stanie. Czas ma do piątku.\n\nReklama\n\nSpór o ustawę dyscyplinującą\n\nPoczątek roku to też nowy etap sporu o ustawę dyscyplinującą sędziów, która trafiła teraz do Senatu. W przyszłym tygodniu w tej właśnie sprawie marszałek Senatu Tomasz Grodzki odwiedzi Brukselę, gdzie spotka się z komisarz odpowiedzialną za praworządność Verą Jourovą. 7 stycznia ma się odbyć okrągły stół w sprawie uzdrowienia sądownictwa organizowany z inicjatywy wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego. Tego dnia senackie komisje mają się już zająć ustawą. Na 11 stycznia (sobota) zaplanowano Marsz Tysiąca Tóg organizowany przez organizacje sędziowskie i prawnicze. Senat na posiedzeniu plenarnym ma się zająć ustawą w połowie stycznia.\n\nCzy ustawa ulegnie zmianie? Jeśli zostaną zgłoszone do niej poprawki, to zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej\" w Sejmie mogą przychylnie spojrzeć na nie politycy Porozumienia.\n\nBarwy kampanii\n\nMiędzy 6 stycznia a 6 lutego marszałek Sejmu Elżbieta Witek musi ogłosić decyzję o starcie kampanii prezydenckiej. Najbardziej prawdopodobna data I tury wyborów to 10 maja 2020 r. Z naszych rozmów wynika, że Witek najpewniej ogłosi decyzję tak późno, jak to możliwe – by kampania była jak najkrótsza.\n\nRównolegle oficjalnie o swoim starcie poinformuje prezydent Andrzej Duda. Wtedy możemy się też spodziewać pierwszych informacji o jego sztabie. Z naszych rozmów wynika, że ważną funkcję – ale raczej nie szefowej sztabu – będzie w nim pełnić była premier Beata Szydło. Politycy PiS przyznają, że od pewnego czasu toczą się koordynacyjne spotkania między przedstawicielami Pałacu Prezydenckiego a Nowogrodzką poświęcone kampanii wyborczej. PiS chce zadbać w tej kampanii o pełną koordynację wszystkich ośrodków władzy, w tym struktur i władz partii, Kancelarii Prezydenta i Premiera.\n\nAutopromocja Wyjątkowa okazja Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny KUP TERAZ\n\n18 stycznia odbędzie się za to zjazd wyborczy Konfederacji, podczas którego poznamy kandydata tej partii na prezydenta. Do tego czasu odbędzie się ostatnia seria zjazdów w regionach, które wyłonią elektorów na konwencję. Do tej pory po ośmiu zjazdach regionalnych najwięcej głosów elektorskich zdobył Krzysztof Bosak, na drugim miejscu jest Grzegorz Braun, na trzecim Artur Dziambor. Kolejne zjazdy odbędą się 4–5 i 11–12 stycznia.\n\nNa przełomie stycznia i lutego planowana jest konwencja PSL, na której oficjalnie kandydatem PSL-Koalicji Polskiej na prezydenta zostanie ogłoszony Władysław Kosiniak-Kamysz. W styczniu poznamy też decyzje mniejszych partii (Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska) wchodzących obecnie w skład Koalicji Obywatelskiej o poparciu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta lub wystawieniu własnych kandydatów czy kandydatek. 11 stycznia swoją decyzję na Radzie Krajowej podejmie Nowoczesna. Przed tą decyzją jest jeszcze Lewica.\n\nReklama\n\nDalsza perspektywa\n\nTematem na początek 2020 r. i na kampanię prezydencką będą zapewne słowa Władimira Putina o II wojnie światowej i reakcja na nie polskich władz oraz polityków opozycji. Tematem będzie też sytuacja społeczno-gospodarcza, w tym rosnące ceny.\n\nAle partie też myślą o sytuacji wewnętrznej. W 2020 r. mają się odbyć wybory w strukturach PiS. Jak wynika z naszych informacji, ich pierwotny termin – koniec pierwszego kwartału – zostanie najpewniej przesunięty na okres po wyborach prezydenckich. Tak by partia i jej działacze byli w pełni skoncentrowani na mobilizacji i wsparciu prezydenta Dudy. W 2020 r. odbędą się też wybory w PSL.", "Michał Szpak jest jedną z najpopularniejszych gwiazd. Słynie ze swojego nietypowego stylu i pięknego wokalu. Mimo że do szalonych kreacji artysty jesteśmy przyzwyczajeni, to nie byłby sobą, gdyby nie nas nie zaskoczył.\n\nREKLAMA\n\nMichał Szpak podczas Sylwestra 2019\n\nKażdy występ artysty to niezwykłe szoł. Podczas koncertu sylwestrowego Michał Szpak zaśpiewał największe przeboje i jak zawsze zaprezentował się w przepięknych kreacjach. Podczas występu miał długi płaszcz z piórami i mocny czarny makijaż. Druga stylizacja była równie ciekawa. Wybrał pomarańczowy garniturowy komplet, który połyskiwał w blasku lamp.\n\nJednak to nie stylizacje, a aranżacja występu wzbudziły największy podziw. Na scenie artyście towarzyszyli tancerze i tancerki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tancerki ubrane były w garnitury, a tancerze w długie suknie z wysokim stanem. Widać wyraźnie, że stylizacje te nawiązywały do zamiany ról i tematyki gender, która - jak wiadomo - budzi niemałe emocje i jest tematem tabu w wielu kręgach.\n\nByło to bardzo odważne i prowokacyjne, jednak artyści rządzą się swoimi prawami. Doceniamy, że telewizja Polsat pozwoliła zrealizować jego artystyczne wizje, bo jak wiemy, nie każda stacja by się na to zgodziła.\n\nA wam podobał się występ Michała Szpaka?\n\nBO\n\nMichał Szpak o Tulii na Eurowizji: \"Trzymam kciuki. Nie ma czegoś takiego jak nieeurowizyjna kompozycja\"."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Incydent, do jakiego doszło w czasie wizyty papieża na placu, dokąd poszedł obejrzeć stojącą tam szopkę, zarejestrowały kamery.\n\nReklama\n\nNa nagraniu, rozpowszechnionym przez media, widać, jak jedna z kobiet tak mocno chwyciła papieża za rękę w czasie powitania, że gdy odchodził, szarpnęła go wykręciła mu ją boleśnie. Wtedy Franciszek wyraźnie zagniewany uderzył ją w dłoń i skarcił, by wyrwać się z jej uścisku.\n\nZwracając się w środę w południe do wiernych zebranych na placu papież powiedział przed modlitwą Anioł Pański: \"Wiele razy tracimy cierpliwość, przepraszam za zły przykład wczoraj\".", "pos": ["Mt 5,38-41\n\n\n\n38 Słyszeliście, że powiedziano: \"Oko za oko, ząb za ząb\". 39 A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. 40 A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. 41 Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie.\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha"], "neg": ["Przygotowana przez resort infrastruktury nowela, oprócz wprowadzenia licencji dla pośredników w przewozie osób, umożliwia korzystanie przez kierowców świadczących usługi przewozu osób z aplikacji zastępujących kasę fiskalną i taksometr. Przeciw temu rozwiązaniu protestowały korporacje taksówkowe.\n\nNowelizacja przewiduje, że przedsiębiorca prowadzący pośrednictwo przy przewozie osób będzie obowiązany je prowadzić wyłącznie na rzecz przedsiębiorców posiadających odpowiednią licencję. W tym celu nałożono na niego m.in. obowiązki weryfikacji czy kierowca, któremu zleca przewóz, posiada licencję na przewóz osób.\n\nKierowca z kolei będzie mógł korzystać ze zleceń przewozu pochodzących wyłącznie od licencjonowanego przedsiębiorcy prowadzącego pośrednictwo przy przewozie osób. Organem właściwym w sprawach licencji w zakresie pośrednictwa przy przewozie osób jest Główny Inspektor Transportu Drogowego.\n\n\"Lex Uber\". Liberalizacja wymogów dotyczących licencji\n\nNowelizacja liberalizuje wymogi wobec osób ubiegających się o licencję na wykonywanie przewozu osób samochodem osobowym oraz pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą. Znosi obowiązek posiadania przez osobę zarządzającą transportem drogowym przedsiębiorstwa certyfikatu kompetencji zawodowych w transporcie drogowym.\n\nZ kolei wobec przedsiębiorców ubiegających się o licencję w zakresie przewozu osób taksówką zniesiono obowiązek posiadania zaświadczenia o ukończeniu szkolenia w zakresie transportu drogowego potwierdzonego zdanym egzaminem ze znajomości topografii miejscowości oraz przepisów prawa miejscowego. Ponadto, licencja w zakresie przewozu osób taksówką będzie udzielana jedynie na określony obszar, a nie jak dotychczas także na określony pojazd.\n\nUber i Bolt nielegalne? Brak odpowiednich rozporządzeń\n\nEksperci sygnalizują jednak, że choć w życie wchodzi ustawa, to brak jest szczegółowych przepisów umożliwiających korzystanie z aplikacji w telefonach jako rozliczeń przejazdów.\n\n- Właściwie po północy korzystanie z aplikacji będzie nielegalne. Aplikacje takie jak Uber czy Bolt nie mają taksometrów i operują w szarej strefie. 1 stycznia jeśli nie wejdą rozporządzenia, no to będą nielegalne - mówił w rozmowie z radiem TOK FM Jan Zygmuntowski z fundacji Instrat, zajmującej się innowacjami i technologiami.\n\nŹródło: PAP/TOK FM\n\n(dp)", "Jacek Kurski najprawdopodobniej nie będzie dobrze spał tej nocy. Pojawiły się bowiem wycieki ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości, które nie pozostawiają złudzeń. Prezes TVP wydawał się być człowiekiem „nie do ruszenia”. Czy aby na pewno?\n\nJarosław Kaczyński ma nie lada zagwozdkę tuż przed wyborami prezydenckimi. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom Wirtualnej Polski, w obozie władzy szykuje się istny rozłam. Wszystko to ze względu na fakt, iż istotnej części ekipy rządzącej nie podoba się osoba prezesa TVP. Czym może to skutkować?\n\nKażde wybory to coś na wzór szachowej rozgrywki. Nie zawsze jednak szachują się polityczni przeciwnicy. Podobne działania mogą toczyć się również w ramach jednego obozu politycznego. Bardzo boleśnie może przekonać się o tym szef Telewizji Publicznej – Jacek Kurski. Choć sam zjadł zęby na politycznych przetasowaniach i intrygach, to tutaj może być bezbronny.\n\nAlbowiem sprawa jest znacznie poważniejsza, niż kiedykolwiek. Głowa prezesa TVP zależy tylko od tego, jak twardy wobec prezydenta Andrzeja Dudy okaże się być lider Prawa i Sprawiedliwości. Duże media informują już o wyciekach, z których jasno wynika, że Kaczyński tylko w jeden sposób może uniknąć rozłamu w obozie rządzącym na finiszu walki o prezydenturę. Czy Jacek Kurski przetrwa tę nawałnicę?\n\nBędzie mu bardzo trudno. WP.pl opublikowała bowiem wycieki z Pałacu Prezydenckiego, do których udało im się dotrzeć. Co z nich wynika? Otóż prezydent Andrzej Duda miał postawić ultimatum Krzysztofowi Czabańskiemu – szefowi Rady Mediów Narodowych. Miało do tego dojść podczas dzisiejszej rozmowy Czabańskiego z głową państwa.\n\nJacek Kurski na celowniku – nowe wycieki\n\nNa spotkaniu mieli ogniście dyskutować głównie o planowanym przekazaniu niemal 2 miliardów zł wsparcia na rzecz mediów publicznych „w ramach rekompensaty za straty z abonamentu”. Andrzej Duda wciąż waha się nad podpisaniem tej ustawy. Rzecz jasna bardzo zależy na tym partii rządzącej, która jest bezgranicznie wspierana m.in. TVP. Stąd też prezydent chce rzekomo wykorzystać sytuację, w której sam „rozdaje karty”.\n\nDZISIAJ GRZEJE:\n\nDziennikarze WP ze swoich źródeł Pałacu Prezydenckim dowiedzieli się, Andrzej Duda zażądał od przewodniczącego Czabańskiego zwolnienia Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP. W zamian prezydent obiecał podpisać ustawę o mediach publicznych uchwaloną. Ta czeka już na prezydenckim biurku.\n\nTakiego obrotu spraw mało kto mógł się spodziewać. Potwierdzają się jednak pogłoski o tym, że prezes Jacek Kurski wcale nie cieszy się wśród byłych partyjnych kolegów szczególną estymą. Wielu chce za to wykorzystać pierwszą nadarzającą się okazję ku temu, by na dobre pozbyć się go z życia publicznego. Jedno jest pewne: Kurski tanio skóry nie sprzeda.", "Zabicie czarnoskórego George’a Floyda przez policjanta wywołało zamieszki w Minneapolis i okolicach. Radykalni lewicowcy prowokują starcia z policją, wszczynają burdy i niszczą mienie. W tych ekstremalnych warunkach okazuje się, że rację mieli klasycy idei wolnościowych.\n\n„Jak będzie w akapie?” – swego czasu było to najpopularniejsze pytanie wolnościowej strony Internetu. Akap – inaczej anarchokapitalizm – to stan po upadku państwa. Zależności pomiędzy jednostkami opierają się w nim na ich indywidualnej suwerenności i wolnym rynku.\n\nObecna sytuacja w wielu amerykańskich miastach doprowadziła już do stanu anarchii. Jak się okazuje, powoli w tym chaosie pojawiają się przykłady na działanie mechanizmów, o których pisał m.in Robert Nozick, czy John Locke.\n\nTam gdzie nie ma policji pojawiają się prywatne inicjatywy obywateli. Ochronę daje również opłacana ochrona.\n\nŚwietny przykład na skuteczność prywatnej ochrony można zobaczyć na nagraniu, które stało się hitem Twittera. Widać na nim jak prywatny ochroniarz ekipy telewizyjnej rozbraja małolata z Antify uzbrojonego w karabin. Mężczyzna zadziałał szybciej i sprawniej, niż mogliby to zrobić ograniczeni procedurami policjanci.", "Agata Duda postawiła na odważną kreację minionej nocy. Nowy Rok Pierwsza Dama przywitała w olśniewającej stylizacji, pokazując, że zna się na wiodących trendach.\n\nAgata Duda przyzwyczaiła już, że jako Pierwsza Dama wybiera eleganckie i klasyczne stylizacje, które podkreślają jej szczupłą sylwetkę. Każda wizyta czy spotkanie, na których można ją zobaczyć, zawsze przedstawia nienaganną stylizację. Z okazji Sylwestra Agata Duda postawiła na nieco odważniejszą stylizację.\n\nAndrzej i Agata Duda z życzeniami na Nowy Rok\n\nPrezydent Andrzej Duda zamieścił wczoraj na twitterze życzenia noworoczne, a wraz z nimi zdjęcie przedstawiające pierwszą parę, która w objęciach obchodzi przyjście Nowego Roku.\n\n- Drodzy TT-owicze! Wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Niech 2020 rok przyniesie Wam wiele dobrych dni i szczęśliwych chwil! A dziś, przede wszystkim dobrej zabawy! Gorąco pozdrawiamy! - napisał prezydent.\n\nJednak to nie życzenia prezydenta zachwyciły wszystkich. Zdjęcie, które zamieścił, ukazało nam w jakiej stylizacji Agata Duda spędzała ostatnią noc w 2019 roku.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nAgata Duda w odważnej stylizacji\n\nAgata Duda miała na sobie żakiet z cekinów - taki sam, w jakim na \"Sylwestrze marzeń\" wystąpił gwiazdor muzyki disco polo, Zenon Martyniuk. Ostatnia noc roku od zawsze kojarzona jest z ekstrawaganckimi ubraniami, które im bardziej błyszczą i świecą, tym bardziej zachwycają.\n\nDo błyszczącego żakietu Agata Duda dobrała eleganckie kolczyki, które idealnie podkreślały jej szczupłą twarz i szyję. Włosy jak zawsze miała zaczesane do tyłu.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Najmądrzejsze znaki zodiaku. To oni mają najwyższe IQ\n\n2. Widzom Sylwestra z Polsatem nagle odebrało mowę. Podczas hitu \"Mama ostrzegała\" dostrzegli dziwny szczegół\n\n\n\n\n\nPod wpisem prezydenta znalazło się wiele ciepłych słów od Polaków. Zdjęcie pary prezydenckiej zostało równie dobrze przyjęte. Jednak nie wszyscy internauci pokazali klasę i nawet pomiędzy życzeniami znalazło się parę obraźliwych słów skierowanych w stronę Andrzeja Dudy.\n\nDrodzy TT-owicze! Wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Niech 2020 rok przyniesie Wam wiele dobrych dni i szczęśliwych chwil! A dziś, przede wszystkim dobrej zabawy! Gorąco pozdrawiamy! pic.twitter.com/6Pd0iLKJBv — Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 31 grudnia 2019\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nźródło: superexpress\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "Śmiertelność z powodu koronawirusa we Włoszech wynosi 5,8 proc. - podał w raporcie krajowy Instytut Zdrowia. Średnia wieku osób zmarłych to ponad 80 lat i jest o 15 lat wyższa od średniej wieku wszystkich zakażonych. Kobiety stanowią 28 proc. wszystkich zmarłych.\n\nRzym / PAP/EPA/ANGELO CARCONI /\n\nW dokumencie przedstawiającym statystykę przebiegu epidemii we Włoszech odnotowano, że nie żyje dwoje pacjentów w wieku poniżej 40 lat. To 39-letni mężczyzna ze zdiagnozowaną cukrzycą i otyłością, który zmarł w domu, oraz 39-letnia kobieta chora onkologicznie, która była wcześniej hospitalizowana.\n\nPonadto Instytut podał, że średnia wieku zmarłych kobiet wynosi 84 lata, a mężczyzn około 80. Śmiertelność wśród zakażonych mężczyzn wynosi 7,2 proc., a u kobiet 4,1 proc.\n\n\n\nWskaźnik śmiertelności rośnie w sposób znaczny w przypadku pacjentów, którzy ukończyli 70 lat. Zwiększa go, jak podkreślili lekarze, występowanie innych chorób - średnia liczba współistniejących schorzeń wśród zmarłych to 2,7.\n\n\n\nPonadto w osobnym raporcie Instytutu Zdrowia zwrócono uwagę na to, że palenie papierosów dwukrotnie zwiększa ryzyko znalezienia się na oddziale intensywnej terapii w przypadku infekcji.\n\n\n\nDotychczasowy bilans we Włoszech to 1266 zmarłych zakażonych koronawirusem i ponad 17 tysięcy potwierdzonych przypadków."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany: 1 września uczniowie wrócą do szkół, a studenci 1 października wrócą na uczelnie – poinformował w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Uzasadniał, że pozwala na to obecnie sytuacja epidemiczna.\n\nPremier pytany o organizację roku szkolnego 2020/2021 odpowiedział, że rząd chce, aby uczniowie od 1 września wrócili do szkół.\n\n„Chcemy, żeby w zależności od tego oczywiście, czy nie będzie jakiś bardzo niespodziewanych wydarzeń, ale takich dzisiaj nie oczekujemy, żeby od 1 września dzieci i młodzież normalnie wróciły do szkół, od 1 października młodzi ludzie żeby wrócili na uczelnie” – powiedział premier.\n\nWyraził przekonanie, że czas wakacji „dyrekcje, organy prowadzące, organy stanowiące odpowiednie regulacje wykorzystają do tego, żeby przygotować się we właściwy sposób od strony operacyjnej”.\n\nSzef rządu przekonywał, że sytuacja epidemiczna jest pod kontrolą, ale jego gabinet podchodzi „z pokorą” do samej epidemii.\n\n„Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany – 1 września wracamy do szkół, 1 października wracamy na uczelnie” – oświadczył Morawiecki.\n\nW związku z epidemią od 12 marca w szkołach i przedszkolach w całej Polsce zostały zawieszone stacjonarne zajęcia. Od 25 marca wprowadzono obowiązkowe kształcenie na odległość i w takim trybie szkoły mają pracować do końca zajęć dydaktycznych, czyli do 26 czerwca. Częściowo wznowiono działalność przedszkoli, umożliwiono udział w zajęciach uczniom klas I-III szkół podstawowych i konsultacje dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.\n\nŹródło: PAP", "pos": ["– Będziemy przygotowywali się do nowego roku szkolnego. Sądzimy, że będzie to już powrót do tradycyjnych stacjonarnych zajęć w szkołach, bo te zajęcia są chyba najskuteczniejsze. Okres pandemii pokazał, że co prawda są skuteczne technologie, które umożliwiają kontakt na odległość, kontakt wirtualny, ale bezpośredniego kontaktu fizycznego, kontaktu nauczyciela z uczniem nie zastąpi nawet najnowocześniejsza technologia. Stąd 1 września wracamy do szkół – powiedział minister na konferencji.\n\nPytany był czy planowane jest w związku z tym przygotowanie wytycznych dla szkół w sprawie organizacji nauki, np. mniej uczniów w klasach, nauka na zmiany, czy będzie obowiązywał reżim sanitarny, zasada dystansu, noszenie maseczek, używanie płynów dezynfekcyjnych i mierzenie temperatury.\n\nPytania dotyczyły też tego, czy planowane są systemowe zmiany w zdalnym nauczaniu i jak będzie wyglądało zdalne nauczanie, gdyby okazało się, że od nowego roku szkolnego trzeba będzie znów uczyć się na odległość.\n\n– Chcemy od 1 września wrócić do tradycyjnej, stacjonarnej formy nauczania. Ta forma nauczania może być oczywiście wspomagana także kształceniem na odległość. Te umiejętności, które nauczyciele, uczniowie nabyli w ostatnich kilku miesiącach na pewno przydadzą się także przy stacjonarnym nauczaniu, chociażby te materiały elektroniczne mogą uatrakcyjniać sposób prowadzenia zajęć – odpowiedział szef MEN.\n\n– Przygotowujemy się na różne warianty tak, aby powrót do szkół był bezpieczny. Dziś jeszcze nie możemy w pełni powiedzieć, w jaki sposób młodzież wróci do tych stacjonarnych zajęć. To będzie oczywiście zależało od sytuacji epidemicznej. Przygotowujemy kilka wariantów powrotu dzieci i młodzieży do stacjonarnych zajęć w szkołach – dodał.\n\nW związku z epidemią od 12 marca w szkołach i w przedszkolach w całej Polsce zostały zawieszone stacjonarne zajęcia. Od 25 marca wprowadzono obowiązkowe kształcenie na odległość i w takim trybie szkoły miały pracować do końca zajęć dydaktycznych, czyli do 26 czerwca.\n\nOd początku maja zaczęto stopniowo wznawiać działalność przedszkoli, następnie umożliwiono udział w zajęciach opiekuńczych uczniom klas I-III szkół podstawowych, potem wprowadzono konsultacje dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Zaczęto też przywracać zajęcia praktyczne w szkolnictwie zawodowym.\n\nPrzesunięto też egzaminy zewnętrzne. Egzamin ósmoklasisty, który powinien być przeprowadzony w kwietniu, odbył się w połowie czerwca. Matury zamiast zacząć się 4 maja, zaczęły się 8 czerwca.\n\nOdmrażanie oświaty odbywało się w reżimie sanitarnym według wytycznych przygotowanych przez MEN wraz z Ministerstwem Zdrowia i głównym inspektorem sanitarnym.\n\nW czwartek premier Mateusz Morawiecki, pytany o organizację roku szkolnego 2020/2021, odpowiedział, że rząd chce, aby uczniowie od 1 września wrócili do szkół.\n\n– Chcemy, żeby w zależności od tego oczywiście, czy nie będzie jakiś bardzo niespodziewanych wydarzeń, ale takich dzisiaj nie oczekujemy, żeby od 1 września dzieci i młodzież normalnie wróciły do szkół, od 1 października młodzi ludzie, żeby wrócili na uczelnie – powiedział.\n\nSzef rządu wyraził przekonanie, że czas wakacji \"dyrekcje, organy prowadzące i organy stanowiące odpowiednie regulacje wykorzystają do tego, żeby przygotować się we właściwy sposób od strony operacyjnej\".\n\nPrzekonywał, że sytuacja epidemiczna jest pod kontrolą, ale jego gabinet podchodzi \"z pokorą\" do epidemii. – Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany – 1 września wracamy do szkół, 1 października wracamy na uczelnie – oświadczył Morawiecki.\n\nCzytaj także:\n\nKiedy dzieci wrócą do szkół? Jest decyzja Morawieckiego"], "neg": ["W Europie licznie zgromadzeni mieszkańcy mieli okazję podziwiać pokazy sztucznych ogni nad Big Benem w Londynie, Łukiem Triumfalnym w Paryżu, Partenonem w Atenach czy nad Kremlem w Moskwie. Z kolei nad Times Square w Nowym Jorku tradycyjnie opuszczono kryształową kulę, wykonaną w fabryce kryształów w irlandzkim Waterford.\n\nREKLAMA\n\n>>> Orędzie noworoczne prezydenta Andrzeja Dudy:\n\nAustralia w ogniu, Hongkong protestuje\n\nSylwestra najwcześniej obchodzono w Australii. Mimo licznych pożarów lasów, które niszczą szczególnie wschodnią część kraju, w Sydney zorganizowano tradycyjny pokaz sztucznych ogni. Tysiące ludzi obejrzało fajerwerki, które jak co roku rozjaśniły niebo nad słynnym budynkiem opery.\n\nPokaz fajerwerków został z kolei odwołany, po raz pierwszy od dekady, w Hongkongu. Władze lokalne, obawiając się o bezpieczeństwo mieszkańców, zdecydowały się jedynie na pokaz laserowy i iluminacje najwyższych budynków w mieście, choć jak widać na zdjęciach - ostatecznie w kilku miejscach wystrzelono fajerwerki. W noc sylwestrową doszło do ulicznych protestów, zatrzymano kilkadziesiąt osób.\n\nW Hongkongu dziesiątki tysięcy demonstrantów wzięły udział w noworocznym marszu zapowiadając, że prodemokratyczne protesty będą kontynuowane także w roku 2020.\n\nUczestnicy marszu zebrali się w Parku Victoria i przeszli przez dzielnicę Causeway Bay, często odwiedzaną przez turystów, by zakończyć protest w centrum, gdzie swoje siedziby mają największe światowe instytucje finansowe.\n\nProtesty w Iraku, trzeba było ewakuować ambasadę USA\n\nNiespokojnie 31 grudnia było też w Iraku, gdzie protestujący próbowali wedrzeć się do budynku ambasady USA. Trzeba było ewakuować ambasadora Stanów Zjednoczonych, podobnie pracowników placówki dyplomatycznej.\n\nW Nowy Rok żołnierze broniący amerykańskiej ambasady w Bagdadzie użyli gazu łzawiącego, aby rozproszyć demonstrantów, którzy zbliżyli się do muru kompleksu dyplomatycznego i podpali amerykańskie flagi. Kilka osób zostało rannych.\n\nSetki manifestantów, którzy spędzili noc przed bramą placówki, domagają się opuszczenia ich kraju przez żołnierzy Stanów Zjednoczonych.", "Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki odpiera zarzuty po podróży do Włoch. \"Nie było żadnego nieroztropnego ryzyka\"\n\nTomasz Grodzki w ostatnim czasie spędził urlop we Włoszech, gdzie ponad 470 osób zmarło z powodu koronawirusa. Politycy uznali, że marszałek Senatu ryzykował zdrowiem swoim i innych ludzi. Polityk zapewnia, że postąpił właściwie.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nKoronawirus w Polsce. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki twierdzi, że jego wyjazd do Włoch był bezpieczny (Agencja Gazeta, Fot: Kuba Atys)\n\n- Byłem w regionie - i sprawdziłem to - którego w dniu mojego przyjazdu nie było na liście zagrożonej - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Tomasz Grodzki.\n\nMarszałek Senatu dodał, że w czasie jego pobytu we Włoszech w promieniu 30 kilometrów od miejsca, gdzie przebywał, \"nie było ani jednego przypadku koronawirusa do momentu, gdy przerwał urlop, by przeprowadzić Senat\".\n\nI dodał, że w jego wyjeździe \"nie było nieroztropnego ryzyka\".\n\nZobacz też: Spór w studiu o Zbigniewa Ziobrę. \"Uwiera\"\n\nGrodzki po kilku dniach od przyjazdu do Polski wykonał test na koronawirusa. Wynik został upubliczniony - był negatywny. Poprosił też Adama Bielana o to, by polityk \"nie siał paniki i nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej\".\n\nWcześniej Bielan zorganizował briefing, na którym domagał się od Grodzkiego ujawnienia okoliczności sytuacji. - Pan marszałek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, czy rzeczywiście był we Włoszech i zaryzykował zdrowiem nie tylko swoim, ale oficerów Służby Ochrony Państwa, którzy cały czas muszą mu towarzyszyć i jednocześnie zaryzykował zdrowiem senatorów, bo przyjechał prosto z lotniska na posiedzenie Senatu, oraz wszystkich reporterów, którzy obsługują posiedzenia Senatu - stwierdził.\n\nWe wtorek wieczorem Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu 21. przypadku koronawirusa w Polsce.\n\nŹródło: RMF FM", "W sobotę w województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim rozpoczynają się ferie zimowe. Uczniowie z tych regionów będą mieli dwutygodniową przerwę w nauce, która potrwa do 2 lutego.\n\nZdjęcie Wielu rodzin w ferie wyrusza w góry; zdj. ilustracyjne /© Panthermedia\n\nTydzień przed nimi ferie rozpoczęli uczniowie z województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego, którzy pierwsi w tym roku mają przerwę zimową. Będą odpoczywać do 26 stycznia.\n\nReklama\n\nOd 25 stycznia do 9 lutego odpoczną od szkoły uczniowie z województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego.\n\nOstatni - od 8 do 23 lutego - odpoczywać będą uczniowie z województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego.\n\nNastępna przerwa w nauce - z okazji Świąt Wielkanocnych - potrwa od 9 do 14 kwietnia.\n\nTerminy ferii zimowych w poszczególnych województwach ogłasza minister edukacji na podstawie rozporządzenia w sprawie organizacji roku szkolnego.", "PKO BP ostrzega przed oszustami. Przypomina, by nie klikać w podejrzane linki\n\nUwaga na fałszywe maile, które rzekomo mają służyć potwierdzaniu transakcji. Ktoś podszywa się pod PKO BP, by wykraść dane logowania do serwisu transakcyjnego i numerów kart płatniczych.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nOszuści podszywają się pod różne firmy i wysyłają klientom smsy i maile. Sprawdzajmy, od kogo tak naprawdę pochodzi wiadomość (Pixabay.com)\n\nPrzestępcy rozsyłają fałszywe maile udające \"Potwierdzenia transakcji\". Treść maila nakłania do otwarcia załącznika, a jego uruchomienie instaluje złośliwe oprogramowanie – ostrzega na stronie internetowej największy polski bank.\n\nPKO BP przypomina podstawowe zasady bezpieczeństwa, o których powinniśmy pamiętać za każdym razem, gdy przychodzi do nas sms od banku.\n\nZachowaj ostrożność i ograniczone zaufanie w stosunku do wiadomości od nieznanych nadawców, w których znajduje się prośba o podanie poufnych danych lub skorzystanie z linku – nie odpowiadaj na nie i nie ujawniaj swoich danych. Logując się do serwisu internetowego banku, zawsze wprowadzaj adres strony ręcznie – nie korzystaj z linków! Sprawdzaj poprawność adresu strony, widniejącego w przeglądarce internetowej. Zanim potwierdzisz operację w serwisie iPKO kodem SMS przeczytaj uważnie treść otrzymanego SMS-a i upewnij się, że dotyczy on właściwej operacji. Zwróć uwagę na rodzaj dyspozycji, poprawność numeru rachunku odbiorcy, kwotę transakcji.\n\nPKO BP pros klientów, którzy dostali sms z podejrzanym linkiem, by pilnie skontaktowali się z infolinią pod numerem 800 302 302 lub +48 81 535 60 60.\n\nObejrzyj: Koronawirus w Polsce. \"Wraca temat bezpieczeństwa lekowego\"", "– W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreśla wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch.\n\nBp Antonino Raspanti zauważa, że wsparcie duchowe w tym czasie próby jest bardzo ważne, dlatego też kościoły pozostają otwarte, by ludzie mogli się w nich modlić i przyjąć Komunię Świętą. – Respektując wprowadzone ograniczenia sanitarne musimy pozostawić świątynie otwarte. W najbardziej dramatycznych wydarzeniach naszej historii zawsze byliśmy z ludźmi i dla ludzi i także teraz nikt z nas nie ucieka – mówi bp Raspanti.\n\n– Nasi kapłani wykazują ogromną kreatywność duszpasterską, by być jak najbliżej ludzi i sprawić aby nie czuli się opuszczeni – dodaje kapłan. Bp Raspanti zauważa, że najtrudniejsza sytuacja duszpasterska jest na północy kraju, będącej włoskim epicentrum epidemii: – W wielu miejscach nie można sprawować pogrzebów, staramy się więc choć pobłogosławić trumnę i choćby telefonicznie nieść pociechę rodzinie.\n\nNajwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino. Odnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch. W diecezji Salerno-Campagna-Acerno zmarł 45-letni ks. Alessandro Brignone, jak dotąd najmłodsza ofiara koronowirusa wśród włoskich księży. Szacuje się, że co najmniej kilkunastu kapłanów jest zarażonych i przebywa w szpitalach lub na domowej kwarantannie."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Przedłużony termin składania PIT-ów kończył się wraz z dniem 31 maja, czyli w niedzielę. Niedziela to dzień bez pracy dla urzędów. Właśnie z tego powodu żaden spóźniony podatnik nie będzie karany, jeśli do 31 maja nie złożył zeznania podatkowego. Kalendarz w tym roku sprzyja zapominalskim - PIT można rozliczyć jeszcze 1 czerwca.\n\nWynika z tego, że to 1 czerwca, a nie 31 maja, jest ostatecznym dniem złożenia PIT-u. PIT można rozliczyć automatycznie - jeśli nie złożymy deklaracji, to zrobi to za nas urząd skarbowy.\n\nDotyczy wszystkich podatników, którzy rozliczają się na formularzach (rozliczenia PIT-36, PIT-36L i PIT-39 trzeba zatwierdzić ręcznie): PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 i PIT-39.", "pos": ["Koronawirus wprowadził zamieszanie w podatkach w tym roku. W związku z pandemią wydłużono czas na rozliczenie się ze skarbówką. Nowy termin to 31 maja. Jednak tego dnia jest niedziela, dlatego urzędy skarbowe w całym kraju nie zamierzają karać tych podatników, którzy zrobią to 1 czerwca. Dodatkowy dzień – wynikający z układu kalendarza – jest jednak naprawdę ostatecznym dniem rozliczenia.\n\nPrzypomnijmy, że tegoroczne podatki mogą być rozliczone automatycznie, jak zeszłoroczne. Kto nie złoży deklaracji, zrobi to za niego urząd skarbowy. Jeśli jednak chce skorzystać z ulg, ma również czas do 31 maja, żeby dokonać niezbędnej korekty (deklaracje PIT-37 i PIT-38 zostały już złożone automatycznie). Biorąc pod uwagę, jak wyżej, że 31 maja to niedziela, może to zrobić 1 czerwca bez ryzyka ukarania grzywną.\n\nNowy termin rozliczenia podatków – przypomnijmy, 31 maja, ale za rozliczenie 1 czerwca kar nie będzie – dotyczy wszystkich podatników, którzy rozliczają się na formularzach (rozliczenia PIT-36, PIT-36L i PIT-39 trzeba zatwierdzić ręcznie): PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 i PIT-39.\n\nPrzypominamy też listę obowiązujących ulg. Są to:\n\nUlga na internet,\n\n\n\nUlga na dziecko,\n\n\n\nSkładki ZUS, zdrowotne, emerytalne (IKZE),\n\n\n\nSkładki zdrowotne,\n\n\n\nUlga dla krwiodawców,\n\n\n\nDarowizny na cele szlachetne bądź cele kultu religijnego,\n\n\n\nUlgi dla niepełnosprawnych,\n\n\n\nUlga dla młodych poniżej 26. roku życia,\n\n\n\nUlga termomodernizacyjna,\n\n\n\nOdliczanie darowizny na cele edukacji zawodowej.\n\n\n\nCzytaj też:\n\n„Bonu turystycznego” w proponowanej formie nie będzie? Branża wcale go nie chceCzytaj też:\n\nBon turystyczny dla wszystkich – apeluje rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw"], "neg": ["Agata Duda postawiła na odważną kreację minionej nocy. Nowy Rok Pierwsza Dama przywitała w olśniewającej stylizacji, pokazując, że zna się na wiodących trendach.\n\nAgata Duda przyzwyczaiła już, że jako Pierwsza Dama wybiera eleganckie i klasyczne stylizacje, które podkreślają jej szczupłą sylwetkę. Każda wizyta czy spotkanie, na których można ją zobaczyć, zawsze przedstawia nienaganną stylizację. Z okazji Sylwestra Agata Duda postawiła na nieco odważniejszą stylizację.\n\nAndrzej i Agata Duda z życzeniami na Nowy Rok\n\nPrezydent Andrzej Duda zamieścił wczoraj na twitterze życzenia noworoczne, a wraz z nimi zdjęcie przedstawiające pierwszą parę, która w objęciach obchodzi przyjście Nowego Roku.\n\n- Drodzy TT-owicze! Wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Niech 2020 rok przyniesie Wam wiele dobrych dni i szczęśliwych chwil! A dziś, przede wszystkim dobrej zabawy! Gorąco pozdrawiamy! - napisał prezydent.\n\nJednak to nie życzenia prezydenta zachwyciły wszystkich. Zdjęcie, które zamieścił, ukazało nam w jakiej stylizacji Agata Duda spędzała ostatnią noc w 2019 roku.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nAgata Duda w odważnej stylizacji\n\nAgata Duda miała na sobie żakiet z cekinów - taki sam, w jakim na \"Sylwestrze marzeń\" wystąpił gwiazdor muzyki disco polo, Zenon Martyniuk. Ostatnia noc roku od zawsze kojarzona jest z ekstrawaganckimi ubraniami, które im bardziej błyszczą i świecą, tym bardziej zachwycają.\n\nDo błyszczącego żakietu Agata Duda dobrała eleganckie kolczyki, które idealnie podkreślały jej szczupłą twarz i szyję. Włosy jak zawsze miała zaczesane do tyłu.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Najmądrzejsze znaki zodiaku. To oni mają najwyższe IQ\n\n2. Widzom Sylwestra z Polsatem nagle odebrało mowę. Podczas hitu \"Mama ostrzegała\" dostrzegli dziwny szczegół\n\n\n\n\n\nPod wpisem prezydenta znalazło się wiele ciepłych słów od Polaków. Zdjęcie pary prezydenckiej zostało równie dobrze przyjęte. Jednak nie wszyscy internauci pokazali klasę i nawet pomiędzy życzeniami znalazło się parę obraźliwych słów skierowanych w stronę Andrzeja Dudy.\n\nDrodzy TT-owicze! Wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia noworoczne. Niech 2020 rok przyniesie Wam wiele dobrych dni i szczęśliwych chwil! A dziś, przede wszystkim dobrej zabawy! Gorąco pozdrawiamy! pic.twitter.com/6Pd0iLKJBv — Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 31 grudnia 2019\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nźródło: superexpress\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "Drogi Wykopowiczu\n\nw załączonym linku do Polityki Prywatności przypominamy podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych osobowych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszego serwisu. Zamykając ten komunikat (klikając w przycisk “X”), potwierdzasz, że przyjąłeś do wiadomości wskazane w nim działania.", "Michał Szpak jest jedną z najpopularniejszych gwiazd. Słynie ze swojego nietypowego stylu i pięknego wokalu. Mimo że do szalonych kreacji artysty jesteśmy przyzwyczajeni, to nie byłby sobą, gdyby nie nas nie zaskoczył.\n\nREKLAMA\n\nMichał Szpak podczas Sylwestra 2019\n\nKażdy występ artysty to niezwykłe szoł. Podczas koncertu sylwestrowego Michał Szpak zaśpiewał największe przeboje i jak zawsze zaprezentował się w przepięknych kreacjach. Podczas występu miał długi płaszcz z piórami i mocny czarny makijaż. Druga stylizacja była równie ciekawa. Wybrał pomarańczowy garniturowy komplet, który połyskiwał w blasku lamp.\n\nJednak to nie stylizacje, a aranżacja występu wzbudziły największy podziw. Na scenie artyście towarzyszyli tancerze i tancerki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tancerki ubrane były w garnitury, a tancerze w długie suknie z wysokim stanem. Widać wyraźnie, że stylizacje te nawiązywały do zamiany ról i tematyki gender, która - jak wiadomo - budzi niemałe emocje i jest tematem tabu w wielu kręgach.\n\nByło to bardzo odważne i prowokacyjne, jednak artyści rządzą się swoimi prawami. Doceniamy, że telewizja Polsat pozwoliła zrealizować jego artystyczne wizje, bo jak wiemy, nie każda stacja by się na to zgodziła.\n\nA wam podobał się występ Michała Szpaka?\n\nBO\n\nMichał Szpak o Tulii na Eurowizji: \"Trzymam kciuki. Nie ma czegoś takiego jak nieeurowizyjna kompozycja\".", "W Minneapolis z rąk białego policjanta zginął czarnoskóry George Floyd. Trwają burzliwe zamieszki, szerzące się na cały kraj. Afroamerykanie mówią o linczu.\n\nTo never-ending story, historia, która zdarza się w USA co jakiś czas. To właśnie stanowi najważniejszy problem: dlaczego coś, co tak bardzo nie przynosi chluby Ameryce, uporczywie powraca? W Minneapolis w stanie Minnesota z rąk białego policjanta zginął podczas aresztowania 45-letni czarnoskóry George Floyd. Od wtorku w mieście trwają burzliwe zamieszki, szerzące się na cały kraj. Afroamerykanie mówią o linczu.\n\nStan wyjątkowy w Minneapolis\n\nPolicję wezwano w poniedziałek wieczorem, kiedy w miejscowej jadłodajni doszło do kłótni przy płaceniu rachunku. Floyd został aresztowany jako podejrzany o legitymowanie się, według niepotwierdzonych doniesień, fałszywym czekiem lub dowodem tożsamości. Funkcjonariusze powalili go na ziemię, jeden z nich uklęknął na jego szyi. Mężczyzna zaczął się dusić, błagał o litość, ale bez skutku – policjant nadal go przygniatał. Po kilku minutach Floyd nie żył. Policja twierdzi, że stawiał opór, ale przeczy temu nagranie wideo opublikowane przez telewizję CBS News.\n\nFunkcjonariusze aresztujący Floyda, w tym Derek Chauvin, który udusił go kolanem, zostali zwolnieni, a władze przeprosiły rodzinę ofiary. W Minneapolis zaczęły się jednak pokojowe protesty. Po paru dniach wybuchły rozruchy – zaatakowano posterunek policji, plądrowane są sklepy, płoną samochody. Podpalono m.in. stawiany właśnie dom z tanimi mieszkaniami. Zginął jeden z czarnych uczestników zamieszek, zastrzelony przez właściciela napadniętego sklepu. Rozruchy przeniosły się do sąsiedniego, bliźniaczego miasta St. Paul. Burmistrz Minneapolis wprowadził stan wyjątkowy i wezwał na pomoc stanową gwardię narodową. Odezwał się Donald Trump, określając demonstrantów „zbirami” i grożąc użyciem broni. „Tam, gdzie jest plądrowanie, tam jest strzelanie” – zatweetował.\n\nCzytaj też: Richard Spencer, nowa twarz rasizmu\n\nPolicjanci brutalni i bezkarni\n\nProtesty rozgorzały w innych miastach – Los Angeles, Nowym Jorku, Denver, Columbus w stanie Ohio. Afroamerykanie wszędzie mają podobne tragiczne doświadczenia. Przypomina się zabójstwo Michaela Browna w Ferguson w stanie Missouri w 2014 r., Freddie′go Greya w Baltimore w 2015, Keitha Lamonta Scotta w Charlotte rok później. I wielu innych, nieuzbrojonych albo zupełnie niewinnych Afroamerykanów, zabitych tylko dlatego, że białym funkcjonariuszom wydawali się groźni, podejrzani o rozmaite wyimaginowane przestępstwa. Scenariusz się powtarzał – po zabójstwie pokojowe demonstracje, potem uliczne burdy z atakowaniem lokali publicznych, podpalaniem samochodów i plądrowaniem sklepów. Czarni niszczą mienie we własnych dzielnicach. Ich destrukcyjne działania dają pretekst władzom do tłumienia protestów.\n\nAfroamerykanie są zdesperowani, bo w sprawie brutalności policji od lat nic się nie zmienia – mimo oczywistych dowodów, że funkcjonariusze nadużywają siły bez uzasadnienia. Remedium na to miały być m.in. kamery wideo na radiowozach. Była taka również fatalnego dnia w Minneapolis, zamontowana na samochodzie patrolu, który aresztował George′a Floyda. Ale policjanci albo o tym zapominają, albo – co bardziej prawdopodobne – wcale się tym nie przejmują. Czują się bowiem bezkarni. Jak pokazują poprzednie tragiczne incydenty, grozi im najczęściej tylko utrata pracy. Rzadko zdarza się odpowiedzialność karna. Amerykański system sprawiedliwości chroni, niestety, brutalnych policjantów – najpewniej w przekonaniu, że jeśli będzie się ich surowo karać za nadużywanie siły albo używanie broni, staną się zbyt pasywni wobec podejrzanych o naruszanie prawa. A na ulicach zacznie się szerzyć anarchia.\n\nCzytaj też: Reżyser Spike Lee o rasizmie w USA\n\nNajwiększy problem: rasizm\n\nRzecz w tym, że ogromna część Amerykanów – jaka dokładnie, trudno to ustalić – postrzega swoich czarnoskórych rodaków jako potencjalnych przestępców, bardziej niż biali skłonnych do użycia przemocy. Wygląda na to, że przekonanie to podziela większość policjantów. Uprzedzenia są wciąż żywe. Podsyca je społeczny podział Ameryki, wtórna segregacja terytorialna: większość Afroamerykanów mieszka w osobnych dzielnicach, z reguły biedniejszych i obciążonych bagażem patologii społecznych. Przyczyny tej sytuacji są ekonomiczne, ale dyskryminacja rasowa – ukryta, bo jawna jest zabroniona – przyczynia się do utrwalania tego podziału, dodatkowo hamując awans etniczno-rasowych gett.\n\nW 1835 r. Alexis de Tocqueville pisał w „Demokracji w Ameryce”, że Stany Zjednoczone czeka wielka przyszłość, będą najpotężniejszym obok Rosji krajem na świecie. Ale ostrzegł, że jego największym problemem pozostaje rasizm. Po 185 latach – jak powiedział po zabójstwie w Minneapolis wnikliwy komentator społeczny wydarzeń w USA David Brooks – słowa te nie straciły wcale aktualności.\n\nCzytaj też: Niespełnione marzenie Martina Luthera Kinga", "Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pobicia szefa instytutu Lecha Wałęsy i „pomówienia byłego prezydenta o bycie tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa”- podaje Onet.\n\n/ Zdjęcie ilustracyjne / Pixabay\n\nDo incydentu doszło 16 września 2019 roku w warszawskim hotelu. Kiedy Lech Wałęsa wracał do pokoju po śniadaniu, nagle nieznany mężczyzna miał zacząć krzyczeć do niego \"Bolek\". Według relacji szefa Instytutu Lecha Wałęsy Adama Domińskiego, mężczyzna był też agresywny. Z Lechem Wałęsą była jednak ochrona, więc były prezydent bez większych problemów dotarł do swojego pokoju.\n\nRazem z ochroniarzami Wałęsę odprowadzał Domiński. Później szef instytutu LW zjechał windą na dół, by zrobić zdjęcie agresywnemu mężczyźnie. Powiedziałem mu, że zgłoszę go na policję za agresję słowną wobec prezydenta. Poszedłem też do ochrony hotelu i poprosiłem ich o interwencję. Mówiłem, że ten mężczyzna jest agresywny wobec klienta ich hotelu - relacjonował Onetowi Domiński.\n\nMężczyzna miał później dwa razy popchnąć Domińskiego, a później go uderzył. Miałem poczucie i mam je nadal, że to była ustawiona akcja. Były osoby, które nagrywały całe zdarzenie. Gdybym ja oddał wtedy temu mężczyźnie, zrobiłaby się wielka afera - twierdzi Domiński.\n\nSprawa została zgłoszona do prokuratury. Śledczym udało się ustalić, że mężczyzna, który uderzył Domińskiego nie wynajmował pokoju. Miał trafić do niego, bo poprzedniej nocy poznał dwóch mężczyzn, gości hotelu, którzy zaprosili go do siebie. Mężczyźni razem pili alkohol, a rano zeszli na hotelowe śniadanie. Wynajmujący powiedzieli śledczym, że nie znają imienia i nazwiska mężczyzny, który obrażał Wałęsę.\n\nByły nagrania monitoringu, byli świadkowie, którzy razem z nim siedzieli w hotelu. A i tak śledczym nie udało się go namierzyć. Ten facet, co obrażał Lecha Wałęsę i mnie uderzył, to taki trochę James Bond - podsumował Domiński."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę w ciągu dnia o 395 nowych, potwierdzonych wynikami badań laboratoryjnych, przypadkach zakażenia koronawirusem. Do 185 z nich doszło na Śląsku. Resort podał też, że zmarły kolejne trzy osoby.\n\nW porannym zestawieniu MZ przekazało, że potwierdzono w całym kraju zakażenie u 305 osób – w tym u 161 osób z woj. śląskiego, a dwóch chorych zmarło. W popołudniowej informacji resort podał, że jest 90 nowych zakażeń i jeden zgon.\n\nNowe potwierdzone rano przypadki zanotowano w województwach: śląskim (161), wielkopolskim (102), lubelskim (13), dolnośląskim (8), świętokrzyskim (7), pomorskim (4), lubuskim (3), opolskim (3), podlaskim (3) i w zachodniopomorskim (1).\n\nPrzypadki, o których poinformowano po południu, dotyczą osób z województw: śląskiego (24), łódzkiego (23), mazowieckiego (20), dolnośląskiego (11), małopolskiego (5), pomorskiego (2), podlaskiego (1), świętokrzyskiego (1), kujawsko-pomorskiego (1), podkarpackiego (1) i z lubuskiego (1).\n\nResort poinformował najpierw o śmierci dwóch osób, a potem następnej. Zmarli byli w wieku od 49 do 82 lat. Wszyscy, jak podało MZ, mieli choroby współistniejące. Zgony miały miejsce w Cieszynie, Tychach i w Kędzierzynie-Koźlu.\n\nDotychczas – według stanu na niedzielny wieczór – zanotowano 21 tys. 326 przypadków zakażenia koronawirusem i 996 zgonów z jego powodu. Rano ministerstwo podało, że wyzdrowiały 9 194 osoby zakażone koronawirusem. Według danych resortu z powodu COVID-19 w szpitalach przebywa 2 242 chorych, a kwarantanną objęto 79 326 osób. Ministerstwo Zdrowia poinformowało też, że 19 tys. 529 osób jest pod nadzorem epidemiologicznym.\n\nW sobotę MZ poinformowało o 316 nowych, potwierdzonych wynikami badań laboratoryjnych, przypadkach zakażenia koronawirusem, z których do 179 doszło na Śląsku. Resort podał też w sobotę, że zmarło 11 osób.\n\n📊 W ciągu doby wykonano ponad 16,5 tys. testów na #koronawirus. pic.twitter.com/644jDYHWxB — Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) May 24, 2020\n\n(PAP)", "pos": ["Nowe zakażenia dot. województw: śląskiego (24), łódzkiego (23), mazowieckiego (20), dolnośląskiego (11), małopolskiego (5), pomorskiego (2), podlaskiego (1), świętokrzyskiego (1), kujawsko-pomorskiego (1), podkarpackiego (1) i lubuskiego (1).\n\nZmarły to 78-letni mężczyzna ze szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. \"Osoba ta miały choroby współistniejące\" - podaje MZ.\n\nLiczba zakażonych koronawirusem w Polsce wynosi 21 tys. 326 w tym 996 osoby zmarłe. Z danych MZ wynika, że mamy 9 tys. 194 osoby wyzdrowiałe. Oznacza to, że liczba aktywnych przypadków COVID-19 to 12 tys. 132.\n\nŁącznie dzisiejszego dnia odnotowano 395 zachorowań oraz trzy ofiary śmiertelne. Kolejny dzień najwięcej z nich dotyczy woj. śląskiego (185)."], "neg": ["Krzysztof Kapica Następne\n\nPrzeglądaj również za pomocą strzałek na klawiaturze\n\n[1/65]", "Urzędujący prezydent Andrzej Duda, który ubiega się o reelekcję, w sobotę zainauguruje swoją kampanię wyborczą. Rozpocznie ją konwencja Prawa i Sprawiedliwości, która odbędzie się w hali Expo w Warszawie. W trakcie konwencji planowane są wystąpienia: Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Przed konwencją Rada Polityczna PiS ma udzielić poparcia kandydaturze urzędującego prezydenta.\n\nAndrzej Duda swój start w wyborach zapowiedział na początku lutego podczas spotkania z mieszkańcami Lubartowa (woj. lubelskie). Podkreślił wówczas, że zależy mu na tym, aby obecny rząd, którego pracę oceniał pozytywnie, mógł nadal realizować swoją misję. Podczas spotkania z mieszkańcami dziękował za wsparcie i prosił o głosy w nadchodzących wyborach.\n\n\n\nW czwartek PKW poinformowała o rejestracji czterech komitetów wyborczych, w tym Andrzeja Dudy. Od tego czasu kandydat może prowadzić agitację, a także pozyskiwać i wydatkować środki.\n\n\n\nSobotnia konwencja, która rozpocznie się o godz. 12 ma zainaugurować kampanię wyborczą prezydenta.\n\n\n\nWiceszef kancelarii prezydenta Paweł Mucha w rozmowie z TVP1 poinformował, że w trakcie konwencji zostanie podsumowany dorobek mijającej kadencji prezydenta oraz zostaną nakreślone kierunki ewentualnej przyszłej działalności. Jak dodał, w trakcie konwencji zostanie także zaprezentowany sztab Andrzeja Dudy.\n\n\n\n- Być może niekoniecznie wszystkie osoby będą jutro przedstawione. Natomiast można się spodziewać w ciągu kilku dni takiej pełnej informacji dotyczącej osób zaangażowanych, które na bieżąco tę pracę sztabową prowadzą - powiedział Mucha.\n\n#wieszwiecej Polub nas\n\nMarszałek Sejmu ogłosiła datę wyborów prezydenckich Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła, że wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone 10 maja 2020 r. Kampania wyborcza formalnie ruszy dopiero... zobacz więcej\n\nKto wejdzie do sztabu?\n\n\n\nW sztabie – według nieoficjalnych informacji – znajdą się: była premier, europosłanka Beata Szydło i były szef MSWiA, europoseł Joachim Brudziński. Ponadto w skład sztabu mają wejść także: wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, szef KPRM Michał Dworczyk, a także szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski, wicerzecznik partii Radosław Fogiel oraz wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.\n\n\n\nSztab Andrzeja Dudy w najbliższych dniach będzie kontynuował zbiórkę podpisów pod rejestracją jego kandydatury. Do rejestracji kandydata potrzebnych jest 100 tysięcy podpisów, a czas na rejestrację mija 26 marca.\n\n\n\nW wyborach prezydenckich, które odbędą się 10 maja kontrkandydatami Andrzeja Dudy będą: wicemarszałek Sejmu, posłanka KO Małgorzata Kidawa-Błońska, europoseł Robert Biedroń (Wiosna), lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak oraz kandydat niezależny, dziennikarz Szymon Hołownia. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.", "Mt 5,38-41\n\n\n\n38 Słyszeliście, że powiedziano: \"Oko za oko, ząb za ząb\". 39 A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. 40 A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. 41 Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie.\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Gdańskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuki\n\nzaprasza na\n\nwernisaż wystawy malarstwa\n\nGrzegorza Radeckiego\n\nZACIEKAWIENIA\n\n\n\n10 stycznia 2020, godz. 17:00\n\nGaleria PUNKT, ul. Chlebnicka 2\n\n\n\n***\n\n\"Pewność warsztatowa pomaga utrzymać się na powierzchni, jednak to jeszcze nie lot. Ciągłe wątpliwości jakie nachodzą przy malowaniu, w obszarach rozpoznawanych jako \"oswojone\", potrafią zdezorganizować cały proces. To z jednej strony, z drugiej, pomimo rutyny wynikającej z lat aktywności w konstruowaniu przestrzeni obrazu, towarzyszące temu uczucie niepewności wynikające z podejmowanych, za każdym razem na nowo, czynności malarskich sprawia, że biorę na siebie je wciąż jako dziewicze i o dziwo, pomimo wielkiego uproszczenia prowadzącego do zachowań niemal podstawowych poprzez sprowadzenie formy do prostej geometrii, powróciło doznanie które towarzyszyło mi podczas bardzo wczesnych działań - ciekawość rezultatu. Okazuje się, że jest ono wystarczającym powodem by każdego dnia wejść do pracowni.\"\n\n\n\n***\n\n\n\nGrzegorz Radecki - malarz, grafik, nauczyciel akademicki, urodzony w 1961 roku w Ostródzie. W latach 1981-1986 studiował w PWSSP w Gdańsku na Wydziale Malarstwa i Grafiki. Dyplom uzyskał w pracowni malarstwa prof. Jerzego Zabłockiego. Stypendysta Ministra Kultury i Sztuki. Profesor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, kieruje Pracownią Rysunku i Malarstwa na Wydziale Grafiki. Zajmuje się malarstwem sztalugowym i grafiką komputerową. Uczestnik wystaw i konkursów o zasięgu krajowym i międzynarodowym."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Kasia Tusk ma swoich profilach w mediach społecznościowych gorąco zachęca do niewychodzenia z domu. Sama stosuje się do tych zaleceń i stara się motywować swoich obserwatorów. Tym razem pokazała śniadanie, które jest pyszne i można przyrządzić je ze składników, które pewnie każdy z nas ma w domu.\n\n\n\nBlogerka stara się nie wychodzić poza swoje cztery ściany. Nie oznacza to, że zwolniła tempo życia. Nadal stara się inspirować swoich obserwatorów i podsuwać im rady, jak przetrwać ten trudny dla nas wszystkich czas.\n\nKasia Tusk pokazała swoje śniadanie Na swoim profilu na Instagramie pochwaliła się swoim śniadaniem. Tosty francuskie to świetna propozycja. Są nie tylko bardzo pożywne i smaczne, ale i łatwe do zrobienia. Dodatkowym plusem jest to, że większość składników z pewnością każdy z nas ma w domu. Tosty idealnie komponują się na przykład z truskawkami i serkiem ricotta. \"Najlepsze, bo najprostsze i najpyszniejsze. No i w domu\" - zachęcała w opisie pod fotografią.\n\nUwagę przyciąga również zastawa stołowa. Biała porcelana z jasnoniebieskim wzorem robi duże wrażenie. Tak zdobione talerze wyglądają niezwykle elegancja i wręcz zapraszają do jedzenia.\n\nObserwatorzy blogerki jak zawsze byli pod zachwyceni nowym wpisem. W komentarzach pojawiły się miłe słowa. \"Kasiu, nawet nie wiesz, jak bardzo trafiłaś z tą propozycją\", \"Przepiękna zastawa\", \"Robisz apetyt!\" - pisali.\n\nZobacz także: Test szczoteczki sonicznej Panasonic", "pos": ["Kasia Tusk złożyła fanom życzenia z okazji świąt wielkanocnych. Jej świąteczny stół wygląda naprawdę bajecznie.\n\nKasia Tusk opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie swojego wielkanocnego stołu. Na drewnianym blacie postawiła srebrną tacę ze skromnym jedzeniem.\n\nKasia Tusk składa fanom życzenia na Wielkanoc Na tacy Kasia Tusk ułożyła kubek z kawą, wazonik z kwiatkami, maselniczkę oraz miseczkę z jajkami. Co ciekawe, tylko jedyna z pisanka była pomalowana, ale zamiast kojarzących się z Wielkanocą zajączków czy kurczaków, widniała na niej głowa psa. Na stole obok tacy stał talerzyk z babką wielkanocną. Blogerka nie ukrywa, że święta bez najbliższych są trudne i to właśnie do tego nawiązała, składając fanom życzenia.\n\n\"To, co dobre zawsze wygra, nawet jeśli wydawało się, że przegrało. To, co złe zawsze przegra, nawet jeśli wydaje się nam, że wygrało. Poprawcie mnie, jeśli źle zapamiętałam słowa ks. Twardowskiego o wielkanocnym baranku - nawet w bezkresnym internecie ciężko znaleźć te wciąż aktualne mądrości z przeszłości. Z okazji Świąt życzę Wam, więc tego, co i tak z pewnością nadejdzie: spokoju, radości i bliskości ukochanych osób\" - napisała Kasia Tusk.\n\nMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl"], "neg": ["– Będziemy przygotowywali się do nowego roku szkolnego. Sądzimy, że będzie to już powrót do tradycyjnych stacjonarnych zajęć w szkołach, bo te zajęcia są chyba najskuteczniejsze. Okres pandemii pokazał, że co prawda są skuteczne technologie, które umożliwiają kontakt na odległość, kontakt wirtualny, ale bezpośredniego kontaktu fizycznego, kontaktu nauczyciela z uczniem nie zastąpi nawet najnowocześniejsza technologia. Stąd 1 września wracamy do szkół – powiedział minister na konferencji.\n\nPytany był czy planowane jest w związku z tym przygotowanie wytycznych dla szkół w sprawie organizacji nauki, np. mniej uczniów w klasach, nauka na zmiany, czy będzie obowiązywał reżim sanitarny, zasada dystansu, noszenie maseczek, używanie płynów dezynfekcyjnych i mierzenie temperatury.\n\nPytania dotyczyły też tego, czy planowane są systemowe zmiany w zdalnym nauczaniu i jak będzie wyglądało zdalne nauczanie, gdyby okazało się, że od nowego roku szkolnego trzeba będzie znów uczyć się na odległość.\n\n– Chcemy od 1 września wrócić do tradycyjnej, stacjonarnej formy nauczania. Ta forma nauczania może być oczywiście wspomagana także kształceniem na odległość. Te umiejętności, które nauczyciele, uczniowie nabyli w ostatnich kilku miesiącach na pewno przydadzą się także przy stacjonarnym nauczaniu, chociażby te materiały elektroniczne mogą uatrakcyjniać sposób prowadzenia zajęć – odpowiedział szef MEN.\n\n– Przygotowujemy się na różne warianty tak, aby powrót do szkół był bezpieczny. Dziś jeszcze nie możemy w pełni powiedzieć, w jaki sposób młodzież wróci do tych stacjonarnych zajęć. To będzie oczywiście zależało od sytuacji epidemicznej. Przygotowujemy kilka wariantów powrotu dzieci i młodzieży do stacjonarnych zajęć w szkołach – dodał.\n\nW związku z epidemią od 12 marca w szkołach i w przedszkolach w całej Polsce zostały zawieszone stacjonarne zajęcia. Od 25 marca wprowadzono obowiązkowe kształcenie na odległość i w takim trybie szkoły miały pracować do końca zajęć dydaktycznych, czyli do 26 czerwca.\n\nOd początku maja zaczęto stopniowo wznawiać działalność przedszkoli, następnie umożliwiono udział w zajęciach opiekuńczych uczniom klas I-III szkół podstawowych, potem wprowadzono konsultacje dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Zaczęto też przywracać zajęcia praktyczne w szkolnictwie zawodowym.\n\nPrzesunięto też egzaminy zewnętrzne. Egzamin ósmoklasisty, który powinien być przeprowadzony w kwietniu, odbył się w połowie czerwca. Matury zamiast zacząć się 4 maja, zaczęły się 8 czerwca.\n\nOdmrażanie oświaty odbywało się w reżimie sanitarnym według wytycznych przygotowanych przez MEN wraz z Ministerstwem Zdrowia i głównym inspektorem sanitarnym.\n\nW czwartek premier Mateusz Morawiecki, pytany o organizację roku szkolnego 2020/2021, odpowiedział, że rząd chce, aby uczniowie od 1 września wrócili do szkół.\n\n– Chcemy, żeby w zależności od tego oczywiście, czy nie będzie jakiś bardzo niespodziewanych wydarzeń, ale takich dzisiaj nie oczekujemy, żeby od 1 września dzieci i młodzież normalnie wróciły do szkół, od 1 października młodzi ludzie, żeby wrócili na uczelnie – powiedział.\n\nSzef rządu wyraził przekonanie, że czas wakacji \"dyrekcje, organy prowadzące i organy stanowiące odpowiednie regulacje wykorzystają do tego, żeby przygotować się we właściwy sposób od strony operacyjnej\".\n\nPrzekonywał, że sytuacja epidemiczna jest pod kontrolą, ale jego gabinet podchodzi \"z pokorą\" do epidemii. – Na dzisiaj są nasze zdecydowane plany – 1 września wracamy do szkół, 1 października wracamy na uczelnie – oświadczył Morawiecki.\n\nCzytaj także:\n\nKiedy dzieci wrócą do szkół? Jest decyzja Morawieckiego", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Gdański Archipelag Kultury Wyspa Skarbów zaprasza na wernisaż wystawy plakatów narracyjnych Wojciecha Kołyszki Wyspa Ożywisów\n\n10 stycznia 2020 /piątek/ g. 18.00\n\nCelem przedsięwzięcia jest pokazanie potęgi ludzkiej wyobraźni i jej najgłębszych, osadzonych w naturze źródeł. Wyspa Ożywisów na różne sposoby pokazuje istotne związki człowieka z przyrodą. To, jak bardzo nasze emocje, metafory, sposób postrzegania i myślenia oraz to, co nas zachwyca, ale też napawa lękiem, wynikają z faktu, że jesteśmy częścią natury.\n\n\n\nPlakaty narracyjne to sposób na przekazanie w atrakcyjnej formie bazowych informacji oraz przedstawienie głównych idei, miejsc i postaci. Są cyfrowymi kolażami przetworzonych fotografii oraz elementów prac wykonanych technikami tradycyjnymi, a także malowideł cyfrowych. Postacie w zdecydowanej większości zostały stworzone na bazie sfotografowanych obiektów przyrodniczych (drzew, korzeni, \"wyrzutków plażowych\", elementów pejzażu, kamieni itp.). Wszystkie użyte zdjęcia zostały wykonane na Wyspie Sobieszewskiej i w jej najbliższych okolicach.\n\n\n\nWystawa jest pierwszym krokiem w realizacji długofalowego projektu dotyczącego Wyspy Sobieszewskiej, w ramach którego w najbliższych latach planowane jest powstanie książek dla różnych grup wiekowych, filmu animowanego oraz programu edukacyjnego.\n\n\n\nWojciech Kołyszko mieszka na Wyspie od kilkunastu lat. Niniejszy projekt jest realizacją głębokiej potrzeby podzielenia się własnym, intensywnym doświadczaniem tego miejsca. Autor od pewnego czasu tworzy fikcyjną mitologię Wyspy Sobieszewskiej. Dotąd powstał obszerny rezerwuar pomysłów, opowieści, metafor, postaci oraz obrazów. W jego skład wchodzi również archiwum fotograficzne zawierające w tej chwili kilka tysięcy ujęć z Wyspy i jej żuławskich okolic. Teraz przyszła pora, by sięgając do tych zasobów, zacząć polifonicznie opowiadać fantastyczną historię Wyspy i okolicznych terenów.\n\n\n\nGDAŃSKI ARCHIPELAG KULTURY WYSPA SKARBÓW\n\nDOM KULTURY / GALERIA / MUZEUM\n\nul. Turystyczna 3, 80-680, Gdańsk Wyspa Sobieszewska\n\ntel. 58 323 91 15, e-mail: wyspaskarbow@gak.gda.pl", "Dodatkowy zasiłek opiekuńczy został przedłużony o kolejny tydzień – przynajmniej do 4 maja. Co dalej? Zapytaliśmy premiera Mateusza Morawieckiego.\n\nZdjęcie Premier Mateusz Morawiecki: Podjąłem decyzję o przedłużeniu zasiłku opiekuńczego / Radek Pietruszka /PAP\n\nW piątek rząd podjął decyzję o przedłużeniu zamknięcia szkół do 24 maja. Na konferencji prasowej nie pojawił się jednak temat dodatkowych zasiłków opiekuńczych, które od czasu pandemii koronawirusa bywają dla rodziców jedyną możliwością, by sprawować opiekę nad dzieckiem. Dopiero w piątek wieczorem Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zapewniło, że taki zasiłek będzie przedłużony na najbliższy tydzień, czyli od poniedziałku do 4 maja.\n\nReklama\n\nCo jednak dalej, wciąż nie wiadomo. Na sobotniej konferencji prasowej zadaliśmy pytanie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, czy zasiłek zostanie utrzymany również po 4 maja, aż do czasu otwarcia szkół.\n\n- Wraz z podjęciem decyzji o przedłużeniu zamknięcia szkół do 24 maja, będziemy dwutorowo starali się ulżyć i pomóc tym rodzicom, którzy są w najtrudniejszej sytuacji. Nie ma co ukrywać, że jest to duży problem społeczny i dylemat, który ciężko rozwiązać. Zostałby on rozwiązany wtedy, kiedy dopuścilibyśmy uczęszczanie dzieci do szkół i przedszkoli. Ze względu na decyzję epidemiologów i Ministerstwa Zdrowia ten etap został przesunięty - przyznał Morawiecki.\n\n- Dlatego już na początku przyszłego tygodnia przedstawimy to, co już sugerowaliśmy, czyli sposób przygotowania i sposób umożliwienia sprawowania opieki nad dziećmi w wieku przedszkolnym oraz klas I-III. Z drugiej strony, dla tych rodziców, którzy nie będą mogli skorzystać z tej opieki lub z różnych względów ta opieka nie będzie mogła być sprawowana, podjąłem decyzję o przedłużeniu zasiłku opiekuńczego - powiedział premier.\n\nPrzywrócenie częściowej opieki nad dziećmi znalazło się w III etapie powrotu do \"nowej normalności\", jak nazwał to rząd. Od 20 kwietnia zaczął obowiązywać I etap. Wciąż nie wiadomo, kiedy nastąpi przejście do II etapu.\n\nŁukasz Szpyrka", "Pożar w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego trwa - z przerwami - od niedzielnego wieczora. Szacunki strażaków i parku narodowego mówią o powierzchni ok. 6 tys. ha, które dotąd objął. W działaniach bierze udział kilkaset osób, w tym blisko 360 strażaków zawodowych i OSP oraz 50 żołnierzy WOT, służby parku narodowego i leśnicy, wspierani m.in. przez policję, SG czy okolicznych mieszkańców.\n\nW nocy z czwartku na piątek teren w newralgicznych miejscach, przede wszystkim tam, gdzie ogień mógłby zagrozić okolicznym miejscowościom, był dozorowany z ziemi przez strażaków, ale też monitorowany z powietrza z użyciem helikopterów i dronów FlyEye. Wyprodukowała je polska firma WB Electronics.\n\n\n\n- Bezzałogowce są opracowane i produkowane przez spółki Grupy WB, której współudziałowcem jest Skarb Państwa w postaci Polskiego Funduszu Rozwoju. FlyEye są wykorzystywane przez Gwardię Narodową Ukrainy w całodobowej obserwacji Strefy Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Wcześniej używano ich także do lokalizowania ognisk pożarów w obszarze przy nieczynnej siłowni atomowej, obecnie monitorują teren - czytamy w komunikacie prasowym.\n\n\"Chodzi o to, by pożar nie objął nowych terenów\"\n\n- W sumie cały czas w takim dozorze, ale i w akcji gaśniczej tam, gdzie było to możliwe w warunkach nocnych, działało ok. 150 strażaków - poinformował oficer prasowy KW PSP w Białymstoku Marcin Janowski. - W nocy wycofaliśmy część sił i środków, ale działania gaśnicze w żaden sposób nie zostało przerwane, a jedynie ograniczone do tych stref bezpiecznych. Chodziło głównie o to, by pożar nie objął nowych terenów - dodał. Ocenił, że to się udało.\n\nZOBACZ: Dobre wiadomości z Biebrzańskiego Parku Narodowego. \"Obszar objęty pożarem nie powiększa się\"\n\nLoty drona z termowizją i patrolowych śmigłowców wskazały, że pożar jest punktowo np. w lesie wroceńskim. W pobliżu miejscowości Grzędy i przy Kanale Woźnawiejskim, ale ta sytuacja nie pogorszyła się w nocy.\n\nPo pełnym porannym rozpoznaniu lotniczym, w piątek ma być kontynuowana taktyka działań, która sprawdziła się dzień wcześniej. Chodzi o dużą częstotliwość zrzutów wody przez samoloty gaśnicze i śmigłowiec. Jak podał Janowski, w czwartek samoloty zrobiły ponad 60 takich zrzutów; śmigłowiec, który bez lądowania nabierał wodę na miejscu - ok. 200.\n\n\"Sytuacja zmieniła się na lepsze\"\n\nW miejscach takich zrzutów potem prowadzone jest dogaszanie przy użyciu podręcznego sprzętu przez strażaków, którzy są na ziemi.\n\n- Widzimy tego efekty, dzisiejszy poranek wygląda całkowicie inaczej, niż wczorajszy, nawet optycznie sytuacja zmieniła się na lepsze - mówił Janowski.\n\nZOBACZ: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. \"Sytuacja jest poważna, ale opanujemy ten żywioł\"\n\nWiosenne pożary suchych traw i trzcinowisk są nad Biebrzą co roku, ale trwający obecnie jest największym w historii działalności tego parku. W dużej części objął obszary torfowe i tam ogień może bardzo długo tlić się pod powierzchnią gruntu i wzniecać się wskutek porywów wiatrów. W minionych latach jedynym sposobem na takie pożary były obfite opady deszczu.\n\nBiebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce, zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Posłowie zmienili wczoraj regulamin Sejmu, dostosowując Izbę do pracy w sytuacjach nadzwyczajnych. Dziś – już w zalegalizowanym trybie zdalnym – posłowie mają przyjąć tzw. tarczę antykryzysową.\n\nW głosowaniu, w którym uczestniczyło 368 z 460 posłów (wszystkim przed wejściem do gmachu Sejmu zmierzono temperaturę), za zmianami w regulaminie umożliwiającymi m.in. pracę zdalną opowiedziało się 250 posłów, przeciwko 104, a 14 wstrzymało się od głosu. Zmiany poparli przede wszystkim posłowie PiS, Lewicy i PSL, a przeciw byli przede wszystkim posłowie Koalicji Obywatelskiej.\n\nKoronawirus: Sytuacja w Polsce, Europie i na świecie – AKTUALIZACJA W Polsce liczba zakażonych koronawirusem to już 1221. Łącznie zmarło 16 osób. W Hiszpanii potwierdzono wczoraj aż ponad 8 tys. nowych przypadków zarażenia, w USA natomiast 15 tys. i tym samym liczba zarażonych w Stanach Zjednoczonych przewyższyła chińską. Zdiagnozowano już …\n\nNajdłuższe głosowanie?\n\nGłosowanie zgłoszonych 15 poprawek i całej uchwały trwało wczoraj ponad dwie godziny., ponieważ za każdym razem głosy liczono ręcznie w każdej z 11 sal, w których zgromadzeni byli posłowie, a potem sumowano. Na sali plenarnej było tylko 41 posłów – proporcjonalnie ze wszystkich klubów i kół: 20 z PiS; 12 z KO; czterech z Lewicy; trzech z PSL, jeden z Konfederacji i jeden poseł niezrzeszony. Pozostali byli rozlokowani w kilku salach na terenie gmachu, tak, by żadna z grup nie przekraczała 50 osób.\n\nNadzwyczajny tryb pracy Sejmu nie wymaga stanu nadzwyczajnego\n\nPrzyjęte w czwartek (26 marca) zmiany mogą być zastosowane w przypadku wprowadzenia któregoś ze stanów nadzwyczajnych przewidzianych w konstytucji: wojennego, wyjątkowego lub klęski żywiołowej, ale także – ustanowionego niedawno rozporządzeniem ministra zdrowia – stanu epidemii.\n\nChoć – jak argumentowała opozycja i wielu ekspertów – logiczniej i bardziej adekwatnie do panujących w kraju okoliczności byłoby wprowadzenie któregoś z przewidzianych w konstytucji stanów nadzwyczajnych, to rządzące PiS nie godzi się na takie rozwiązanie. Wczoraj odrzucono większość poprawek opozycji, m.in. tę KO oraz Konfederacji zakładającą, że warunkiem zastosowania uzgodnionej procedury jest ogłoszenie jednego z wymienionych w konstytucji stanów nadzwyczajnych.\n\nKoronawirus: Jak funkcjonują parlamenty w Europie? W maskach ochronnych lub bez. Głosowanie tradycyjne lub z domowego salonu. Europejski parlamentaryzm próbuje dostosować się do zupełnie nowej rzeczywistości. Pomysłowi na zdalne obrady Sejmu marszałek Elżbiety Witek najbliżej jest do rozwiązania przyjętego w Hiszpanii, które funkcjonuje bez większych kontrowersji. Dzisiejsze posiedzenie …\n\nMinister zdrowia: Nie będzie świetnie\n\nMinister zdrowia Łukasz Szumowski przyznał, że rozumie obawy obywateli, bo sytuacja jest wyjątkowa. “Powinniśmy jednak dyskutować nad tym, jak kierować służbą zdrowia, by Polacy czuli się bezpiecznie. Nie gdybać i mówić, że będzie świetnie, bo nie będzie” – zapowiedział. Przyznał przy tym, że również w Polsce, tak jak na całym świecie, będzie coraz więcej ludzi chorych i umierających z powodu koronawirusa.\n\n“Myślę, że czas jest na to, żeby szybko przeprocedować wszystkie niezbędne akty prawne, które są potrzebne do tego, żebyśmy funkcjonowali jako państwo” – oświadczył wczoraj minister Szumowski w Sejmie. Wyraził też nadzieję, że “dzięki bardzo racjonalnej i odpowiedzialnej postawie będziemy mogli funkcjonować jako Polska, jako polski naród w kolejnych latach”.\n\nLiczba łóżek szpitalnych na tysiąc mieszkańców – zestawienie. Polska na 3. miejscu w UE „Jesteśmy bliscy momentu, w którym nie będzie już miejsc na reanimację” – powiedział Attilio Fontana, przewodniczący włoskiego regionu Lombardia. We Włoszech na tysiąc mieszkańców przypadają 3,2 łóżka, dwukrotnie mniej niż w Polsce. A co mają powiedzieć Indie, gdzie na tysiąc osób przypada… …\n\nCzęść poprawek opozycji przepadła\n\nKoalicji Obywatelskiej nie udało się przeforsować poprawki, by w czasie posiedzenia Sejmu przeprowadzanego z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej nie można było zmieniać konstytucji, Kodeksu wyborczego ani ustawy o stanach nadzwyczajnych. Przepadła również inna poprawka KO, zgodnie z którą warunkiem podjęcia przez marszałka decyzji o obradach zdalnych była jednomyślna zgoda szefów wszystkich frakcji parlamentarnych.\n\nAkceptacji większości posłów nie uzyskała również propozycja Lewicy, by zgodę musiało wyrazić Prezydium Sejmu większością kwalifikowaną oraz by decyzję o posiedzeniu Sejmu z wykorzystaniem środków elektronicznych opiniowało ABW. Nie przeszła też poprawka PSL-Kukiz15 zakładająca, że zgodę na zastosowanie trybu zdalnego musiałaby wyrazić większość ⅗ , choć posłowie mogliby wyrazić ją zdalnie.\n\nTesty na koronawirusa na milion mieszkańców – jak Polska wypada na tle Europy i nie tylko? Zestawienie „Testujcie, testujcie, testujcie” – wezwał dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia.\n\nPrzeszły poprawki Lewicy i PSL-Kukiz15\n\nPosłowie jednomyślnie poparli natomiast poprawkę Lewicy, która wnioskowała o wykreślenie stanu zagrożenia epidemicznego z warunków ogłoszenia obrad zdalnych. Przyjęto też poprawkę PSL-Kukiz15, by zmiana regulaminu obowiązywała tylko do 30 czerwca tego roku.\n\nPo zakończeniu głosowań posłowie klubu Lewicy poinformowali dziennikarzy, że głosowali za całością zmian w regulaminie Sejmu m.in. dlatego, że zostały uwzględnione trzy zgłoszone przez nich poprawki. “Została przyjęta zmiana pokazująca, że regulamin Sejmu powinien zostać przystosowany do potrzeb XXI wieku, dawać możliwość pracy zdalnej, ale też poczucie bezpieczeństwa dla wszystkich posłów, którzy nie będą mogli uczestniczyć w głosowaniu” – podkreślił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.\n\nWyraził przy tym nadzieję, że także dziś (27 marca) posłowie zaakceptują poprawki Lewicy, tym razem do tzw. tarczy antykryzysowej. Sejm będzie bowiem w piątek kontynuował obrady już w trybie zdalnym i zajmie się propozycją tzw. tarczy antykryzysowej, czyli pakietem regulacji, które rząd przygotował do ostatniej chwili, a które mają służyć złagodzeniu skutków pandemii koronawirusa. Gawkowski przyznał też, że jego klub zgłosił do tego projektu aż 200 poprawek.\n\n“Lewica była, jest i zawsze będzie do dyspozycji obywateli” – przekonywał w czwartek. “Złożyliśmy projekty ustaw i przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić, co zrobić, żeby miliony polskich przedsiębiorców czuło, że nie zostali pozostawieni sami sobie” – przekazał Gawkowski. “Jesteśmy tutaj, bo pracownicy w całej Polsce zdają sobie sprawę, że już za kilka dni mogą nie dostać pierwszych wynagrodzeń” – dodał szef klubu Lewicy.\n\nKoronawirus: Posiedzenie Sejmu jednak nie zdalnie Nie jutro, a już dziś i nie zdalnie ale tradycyjnie obradować będzie polski Sejm. Tyle, że posłowie zachowają między sobą bezpieczną odległość i będą rozlokowani w 12 salach budynku parlamentu. Tymczasem parlamentarzyści Bundestagu już wczoraj obradowali siedząc daleko od siebie.\n\nNa czym polegają zmiany w regulaminie Sejmu?\n\nPrzyjęte zmiany umożliwiają prowadzenie posiedzenia Sejmu i głosowanie „z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej”. Jednak ci posłowie, którzy będą chcieli osobiście pojawić się w gmachu przy Wiejskiej, będą mieli do tego prawo. Jednak – podobnie jak wczoraj – zostaną ulokowani w różnych salach.\n\nZgodnie ze zmianami w regulaminie, o przyjęciu trybu zdalnych obrad będzie decydować marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów. Kancelaria Sejmu ma natomiast zapewnić wszystkim posłom dostęp do środków elektronicznych. Wzór i tryb wniosku w tej sprawie marszałek ma określić w zarządzeniu – zakłada druga przyjęta przez Sejm poprawka Lewicy.\n\nPosłowie będą mogli potwierdzać swoją obecność przez zalogowanie się w systemie, a głos będą mogli zabierać w sposób ograniczony czasowo: w zależności od typu wystąpienia – do trzech, pięciu lub 15 minut w przypadku wystąpień w imieniu klubu. Jednak w debacie dotyczącej jednego punktu obrad, poseł będzie mógł zabrać głos tylko raz.\n\nZ wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej będą się też mogły odbywać posiedzenia komisji i podkomisji, a także Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Urzędowym zapisem posiedzeń Sejmu, komisji i podkomisji będzie „zapis audiowizualny”.\n\nPonieważ jest to uchwała, która nie podlega trybowi ustawodawczemu i nie musi trafić do Senatu i podpisu prezydenta, zmiany w regulaminie wchodzą w życie z dniem podjęcia.\n\nDziś w Sejmie rządowa “tarcza antykryzysowa”\n\nPrzedstawiciele KO już wczoraj wielokrotnie apelowali o to, by od razu przejść do pracy nad projektami dotyczącymi wsparcia gospodarki. “Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami” – oświadczyła w emocjonalnym wystąpieniu wicemarszałek, kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska zwracając się do rządzących. “Zróbmy dzisiaj szybko te ustawy, na które czekają Polacy, bo one są naprawdę bardzo ważne” – apelowała.\n\nTarcza antykryzysowa: Eksperci o rządowym pakiecie pomocowym Projekt tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców i pracowników w związku z pandemią koronawirusa przedstawili wczoraj na wspólnej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki i ministrowie jego rządu. Jednak eksperci już zgłosili do tego projektu wiele krytycznych uwag.\n\nLider Platformy Borys Budka pokazał nawet z sejmowej mównicy trzy projekty. “Zostaliśmy wybrani na trudne czasy. My jesteśmy po to, by służyć wam. Przyjechaliśmy dlatego, że miliony z was dzisiaj poszły do pracy. Że dzisiaj każdy, kto jest w pracy, oczekuje pomocy od państwa, od nas, parlamentarzystów. Zjawiliśmy się w Sejmie, bo nie tchórzymy” – zwracał się do obywateli Budka. W czasie obrad Koalicja Obywatelska ponownie zaapelowała też do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, a przed posiedzeniem Sejmu politycy KO apelowali o to na konferencji przed Kancelarią Premiera.\n\nZa przejściem do “tarczy antykryzysowej” opowiedział się wczoraj również prezes PSL, kandydat tej partii na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. “Ogarnąć się trzeba w tej sytuacji, a nie spierać o punkty proceduralne tylko i wyłącznie. Zróbmy użytek, że przyjechali tutaj posłowie. Zróbmy przerwę, jest projekt tarczy antykryzysowej skierowany przez rząd” – apelował lider ludowców. W jego ocenie rządowy projekt mający ratować gospodarkę, jest “tarczą tekturową”, ale – jak podkreślił – wprowadzeniu poprawek PSL może przekształcić ją w tytanową.\n\n“Dobrowolny ZUS, zgłosiliśmy pakiet antykryzysowy, propozycję minimalnej pensji dla wszystkich pracowników. Nieoprocentowane kredyty z BGK. Szybki zwrot VAT. Pomoc dla pracowników i pracodawców” – wyliczał poprawki ludowców Kosiniak Kamysz. “To trzeba zrobić dziś, tu i teraz. Natychmiast po tym musi się spotkać Senat. Jutro posiedzenie Senatu” – oświadczył w czwartek w Sejmie.", "pos": ["- Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska do rządzących\n\n- Dla was święte są regulaminy, a dla nas sprawy pracowników i przedsiębiorców - mówił w stronę polityków PO Władysław Kosiniak-Kamysz\n\n- Myślę, że czas jest na to, żeby szybko przeprocedować wszystkie niezbędne akty prawne, które są potrzebne do tego, żebyśmy funkcjonowali jako państwo - zaznaczył minister zdrowia Łukasz Szumowski\n\nPrzyjęte zmiany umożliwiają prowadzenie posiedzenia Sejmu i głosowanie \"z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej\". Mogą one być zastosowane w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, wojennego lub klęski żywiołowej, ale także stanu epidemii.\n\nPosłowie jednomyślnie poparli poprawkę Lewicy, by z warunków ogłoszenia obrad zdalnych wykreślić stan zagrożenia epidemicznego. Przyjęto też poprawkę PSL-Kukiz'15, by ta zmiana regulaminu obowiązywała tylko do 30 czerwca 2020 r.\n\nW myśl zmian w regulaminie o przyjęciu trybu zdalnych obrad ma decydować marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów. Kancelaria Sejmu ma zapewnić wszystkim posłom dostęp do środków elektronicznych. Wzór i tryb wniosku w tej sprawie marszałek ma określić w zarządzeniu - zakłada to druga przyjęta przez Sejm poprawka Lewicy.\n\nPosłowie będą mogli potwierdzać swoją obecność przez zalogowanie się w systemie. Wystąpienia posłów mają być ograniczone czasowo, w zależności od typu do trzech, pięciu lub piętnastu minut (wystąpienie w imieniu klubu). W debacie nad daną sprawą poseł będzie mógł zabrać głos tylko raz.\n\nZ wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej będą też mogły odbywać się posiedzenia Prezydium Sejmu, Konwentu Seniorów, komisji i podkomisji. Urzędowym zapisem posiedzeń Sejmu, komisji i podkomisji będzie \"zapis audiowizualny\".\n\nZmiany w regulaminie wchodzą w życie z dniem podjęcia. Ponieważ jest to uchwała, nie podlega trybowi ustawodawczemu i nie musi trafić do Senatu i podpisu prezydenta.\n\nKidawa-Błońska: jesteście tchórzami\n\n- Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) pod adresem rządzących. - Tysiące ludzi codziennie naraża swoje życie bez sprzętu ochronnego, nie ma wystarczającej liczby testów, a wy nie zrobiliście nic - powiedziała wicemarszałek Sejmu. Dlatego - wezwała - \"zróbmy dzisiaj szybko te ustawy, na które czekają Polacy, bo one są naprawdę bardzo ważne\".\n\n- Każdy dzień zwłoki oskarża was, dlatego nie mówcie nieprawdy, nie kłamcie, tylko weźmy się dzisiaj do pracy. Nie odkładajmy tego w nieskończoność - powiedział Kidawa-Błońska.\n\nBudka: przyjechaliśmy tu dlatego, że dziś miliony z was poszły do pracy\n\nSzef klubu KO Borys Budka powiedział z kolei, że posłowie KO przyjechali do Sejmu dla obywateli. - Bo wy nas wybraliście - podkreślił. Pokazał plik projektów ustaw, które mają pomóc pracodawcom i pracownikom i zapewnić \"bezpieczeństwo milionom osób\" w okresie epidemii i wynikającego z niej kryzysu.\n\n- My parlamentarzyści jesteśmy od tego, żeby przyjąć takie regulacje. (...) A co proponuje obecna większość (parlamentarna - red.)? Chce, byśmy zajmowali się tylko i wyłącznie komfortem pracy parlamentarzystów. My zostaliśmy wybrani na trudne czasy. Przyjechaliśmy tu dlatego, że dziś miliony z was poszły do pracy. (...) Nie uchylamy się od pracy, ale nie chcemy pracować nad regulaminem Sejmu, chcemy pracować nad rozwiązanymi antykryzysowymi - podkreślił Budka. - Zjawiliśmy się w Sejmie, bo nie tchórzymy - oświadczył.\n\nFoto: Leszek Szymański / PAP\n\nKosiniak-Kamysz: nie przygotowaliście państwa na czas epidemii\n\nLider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że w czasach kryzysu kluczowa jest postawa solidarności i odpowiedzialności. - I to jest test dla każdego z nas, dla każdego z nas Polaków, czy zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności za siebie za rodzinę, za najbliższych - podkreślił.\n\nWedług niego, instytucje państwa zawiodły. - I tu jest kilka słów prawdy do PiS: nie przygotowaliście państwa na czas epidemii, na czas kryzysu. Jeszcze nie tak dawno Główny Inspektor Sanitarny mówił, że wirus jest w Chinach, a Chiny są bardzo daleko. Okazały się być jednak bardzo blisko - mówił Kosiniak-Kamysz.\n\n- Nie przygotowaliście służby zdrowia, nie przygotowaliście schematów postępowań i działań. To jest gigantyczne zaniedbanie, ale dzisiaj nie jesteśmy tutaj, żeby sobie wytykać błędy, ale żeby zmienić przepisy prawa i dostosować je do pomocy dla przedsiębiorców i pracowników - dodał lider PSL. - Pakiet antykryzysowy jest na razie tarczą tekturową, ale może być tytanową po wprowadzeniu naszych poprawek - dodał.\n\n- Słyszę ze strony PO, że chce zakończyć wojenki, a jednocześnie sama szuka okazji do sporu politycznego. Chcę Was przed tym z życzliwością przestrzec. Dla was święte są regulaminy, a dla nas sprawy pracowników i przedsiębiorców - mówił w stronę Borysa Budki i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.\n\nFoto: Leszek Szymański / PAP\n\nGawkowski: przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić\n\nZ kolei szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski podkreślił, że posłowie zebrali się w polskim parlamencie w poczuciu odpowiedzialności za państwo.\n\n- Lewica była, jest i zawsze będzie do dyspozycji obywateli. Złożyliśmy projekty ustaw i przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić, co zrobić, żeby miliony polskich przedsiębiorców czuło, że nie zostali pozostawieni sami sobie - powiedział Gawkowski.\n\n- Jesteśmy tutaj, bo pracownicy w całej Polsce zdają sobie sprawę, że już za kilka dni mogą nie dostać pierwszych wynagrodzeń - dodał.\n\nBosak: nikt nie przewidział takiej okoliczności\n\n- Odpowiedzmy sobie na pytanie, jak to się stało, że musimy spotkać się tutaj, żeby nowelizować w kryzysowej, epidemicznej sytuacji regulamin Sejmu? - pytał kandydat Konfederacji na prezydenta, poseł Krzysztof Bosak. Jak zauważył, \"nikt nie przewidział takiej okoliczności, nikt nie przygotował systemu technologicznego do obrad online\".\n\nPodkreślił, że Konfederacja jest opozycją merytoryczną, dlatego przedstawi poprawki do zaproponowanego regulaminu Sejmu. - Poprawki, w myśl których chcemy te nadzwyczajne przepisy powiązać ze stanem nadzwyczajnym. Uważamy, że zawieszenie normalnego obradowania Sejmu jest uzasadnione w sytuacji stanu nadzwyczajnego. Tak mówią konstytucjonaliści, również się z tym zgadzamy - zaznaczył Bosak.\n\nZadeklarował, że jego ugrupowanie chce \"pracy merytorycznej, efektywnej, skutecznej, nowoczesnej\". - Chcemy, żebyśmy mogli normalnie, legalnie obradować, uchwalać prawo, na które czekają obywatele. Bardzo apelujemy, uwzględnijcie wszystkie te poprawki, które proponujemy i przejdźmy do dyskusji o tarczy antykryzysowej - mówił.\n\nBosak zaapelował także do rządu, do prezydenta o przesunięcie terminu wyborów prezydenckich. - Nie zmuszajmy nas do tego, żebyśmy w tej chwili, dalej pracowali nad wyborami. Życie posłów nie jest więcej warte, niż życie członków komisji - podkreślił.\n\nSzumowski: trzeba wspólnie wypracować jak najlepsze mechanizmy\n\n- Myślę, że czas jest na to, żeby szybko przeprocedować wszystkie niezbędne akty prawne, które są potrzebne do tego, żebyśmy funkcjonowali jako państwo i myślę, że dzięki temu, dzięki bardzo racjonalnej i odpowiedzialnej postawie będziemy mogli funkcjonować jako Polska, jako polski naród w kolejnych latach - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.\n\nFoto: Leszek Szymański / PAP\n\nKoronawirus w Polsce. Zmiany w regulaminie Sejmu\n\nZmiany w regulaminie pracy Izby pozwolą na głosowanie zdalne, m.in. podczas piątkowego posiedzenia, które będzie dotyczyć rządowych projektów ustaw związanych z tzw. tarczą antykryzysową.\n\nPosłowie pracowali w kilku salach. Posiedzenie miało się od razu odbyć w trybie zdalnym, jednak politycy PO i Konfederacji podnosili, że bez zmian w regulaminie jest to sprzeczne z konstytucją.\n\nOstatecznie na sali plenarnej znalazło się 41 posłów podzielonych proporcjonalnie na kluby i koła - 20 z PiS, 12 z KO, 4 z Lewicy, 3 z PSL, 1 z Konfederacji oraz 1 poseł niezrzeszony.\n\nZ PiS na sali plenarnej byli m.in. premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicepremierzy: Piotr Gliński i Jarosław Gowin, szef MON Mariusz Błaszczak. Z KO był m.in. Borys Budka, Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna, Tomasz Siemoniak. Z PSL-Kukiz'15: Władysław Kosiniak-Kamysz, Marek Biernacki, Stanisław Tyszka. Z Lewicy m.in. szef klubu Krzysztof Gawkowski, z Konfederacji - Krzysztof Bosak.\n\nŹródło: PAP, Onet\n\n(PG, mba)"], "neg": ["Siemanko!\n\n25 maja 2018 roku weszło w życie rozporządzenie RODO. W związku z tym chcielibyśmy Cię poinformować o przetwarzaniu Twoich danych osobowych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat. Szanujemy Twoją prywatność i kiedy wyrazisz zgodę to zakres naszych uprawnień pozostanie taki jak przed 25 maja. Nie zwiększy się. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityki prywatności.\n\nKto będzie administratorem Twoich danych?\n\n\n\nTo będzie nadal i niezmiennie ta sama znana ci firma \"Milanos\" z Chorzowa. Tam będziesz mógł zgłaszać pytania, uwagi oraz zastrzeżenia.\n\n\n\nJakie dane przetwarzamy i w jakim celu?\n\n\n\nNie znamy twojego imienia i nazwiska, nie wiemy gdzie mieszkasz i czym się zajmujesz. To się nie zmienia. Przetwarzamy tylko te dane, które podajesz lub pozostawiasz w ramach korzystania serwisu. Są to dane niezbędne do założenia konta oraz dane, które pozostawiasz w ramach poruszania się po naszych stronach, które zostawiasz w plikach cookies. Pozwalają ci się one zalogować w serwisie, a dodatkowo umożliwiają nam personalizację treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach. Dostęp do tych informacji z naszej strony mają także podmioty powiązane oraz nasi zaufani partnerzy, którzy wykorzystują je do personalizowania treści i reklam.\n\n\n\nCzy jeśli się nie zgodzę to znikną reklamy?\n\n\n\nGdyby nie reklamy to byśmy nie istnieli - nad serwisem pracuje codziennie wiele osób. Twórcy RODO zajmuję się tylko danymi osobowymi, toteż mimo sprzeciwu ilość reklam będzie wciąż podobna, ale nie będą one już dopasowane do Ciebie.\n\n\n\nJakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?\n\n\n\nMasz między innymi prawo do żądania dostępu do tych danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.\n\n\n\nDlatego też proszę, zaznacz przycisk \"OK, korzystaj z serwisu\", jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ciebie z naszego serwisu, w tym w wersji \"desktop\", jak i \"mobile\", a także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych. Swoją zgodę możesz w dowolnym momencie wycofać na stronie\n\n\n\n\n\nOK, korzystaj z serwisu", "Według najnowszego sondażu telefonicznego Kantar dla \"Faktów\" TVN i TVN24, 42 procent badanych zagłosowałoby na koalicję PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski, gdyby wybory do parlamentu odbyły się w najbliższych dniach. Koalicja Obywatelska zajmuje w badaniu drugie miejsce z wynikiem 27 procent, a na trzeciej pozycji jest Kukiz'15 z 6-procentowym poparciem.\n\nZdecydowany lider i trzy partie w Sejmie. Najnowszy sondaż dla \"Faktów\" TVN i TVN24\n\nW badaniu telefonicznym Kantar ankietowani zostali zapytani o to, na kogo oddaliby swój głos, gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższych dniach.\n\n42 procent ankietowanych zadeklarowało oddanie głosu na wspólną listę Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia i Solidarnej Polski.\n\nDrugie miejsce w wyborach przypadłoby Koalicji Obywatelskiej, na którą zagłosowałoby 27 procent pytanych.\n\nDo Sejmu dostałyby się także ruch Kukiz'15 z 6-procentowym poparciem i Wiosna Roberta Biedronia z wynikiem na poziomie 5 procent.\n\nPozostałe ugrupowania - w tym PSL i SLD - nie przekroczyłyby wyznaczonego ordynacją 5-procentowego progu wyborczego dla partii politycznych. Dla koalicji próg ten wynosi 8 procent.\n\nFoto: tvn24.pl Wyniki sondażu Kantar dla \"Faktów\" TVN i TVN24\n\nPełne wyniki sondażu Kantar dla \"Faktów\" TVN i TVN24:\n\nPrawo i Sprawiedliwość/Porozumienie/Solidarna Polska - 42 procent\n\nPlatforma Obywatelska, Nowoczesna - Koalicja Obywatelska - 27 procent\n\nKukiz'15 - 6 proc.\n\nWiosna Roberta Biedronia - 5 proc.\n\nPartia Wolność - 3 proc.\n\nPolskie Stronnictwo Ludowe - 3 proc.\n\nSojusz Lewicy Demokratycznej - 2 proc.\n\nPartia Razem - 2 proc.\n\nRuch Narodowy - 1 proc.\n\nNie wiem/trudno powiedzieć/jeszcze nie zdecydował - 4 proc.\n\nOdmowa odpowiedzi - 5 proc.\n\nSondaż telefoniczny Kantar dla \"Faktów\" TVN i TVN24 został zrealizowany w dniach 12-15 lipca 2019 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie osób w wieku powyżej 18 lat. Próba badania wynosiła 1002 osoby.\n\nZOBACZ POZOSTAŁE SONDAŻE DLA \"FAKTÓW\" TVN I TVN24\n\nŹródło: Fakty Online", "Autor jest ekonomistą związanym z Forum Obywatelskiego Rozwoju\n\nDokładnie 30 lat temu, 1 stycznia 1990 r., wystartowały reformy, które przeszły do historii pod nazwą planu Balcerowicza. To dzięki nim Polska – wcześniej państwo bankrut – w szybkim tempie zaczęła się modernizować i nadrabiać dystans dzielący ją od zamożnego Zachodu.\n\nPrzedstawiciele PiS próbują dziś jednak zrewidować ocenę dokonań tego okresu i przekonać opinię publiczną, że lata po 1989 r. były czasem zmarnowanych szans. Tezę taką wypowiedział np. premier Mateusz Morawiecki w exposé z 19 listopada 2019 r. Przedstawiona przez niego interpretacja historii Polski po 1989 roku mija się z faktami. W rzeczywistości Polska jest liderem wzrostu gospodarczego wśród wszystkich krajów transformacji i mimo odziedziczonej po PRL spuścizny szybko nadrabiała zaległości rozwojowe względem najbogatszych krajów, nie natrafiając po drodze na żaden „rozwojowy szklany sufit”.", "Zmiany w komunikacji miejskiej maja być podobne do tych, które wprowadzane są podczas zimowej przerwy w funkcjonowaniu szkół. Zawieszone mają być kursy, które są wykonywane w dni nauki szkolnej przez autobusy niektórych linii.\n\nReklama\n\nZgodnie z decyzją podjętą w środę podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego, w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-Cov-2, od poniedziałku zajęcia w szkołach, przedszkolach i placówkach będą zawieszone na 2 tygodnie. W czwartek i piątek w przedszkolach i szkołach podstawowych nie odbywają się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, a jedynie działania opiekuńcze. Od czwartku uczniowie szkół ponadpodstawowych nie przychodzą do szkół.\n\nW poniedziałek szkoły i przedszkola zostają zamknięte, uczniowie i wychowankowie nie przychodzą do nich, ale nauczyciele pozostają w gotowości do pracy.\n\nZawieszenie zajęć dotyczy przedszkoli, szkół i placówek oświatowych (zarówno publicznych, jak i niepublicznych), z wyjątkiem: poradni psychologiczno-pedagogicznych, specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, młodzieżowych ośrodków wychowawczych, młodzieżowych ośrodków socjoterapii, specjalnych ośrodków wychowawczych, ośrodków rewalidacyjno-wychowawczych, przedszkoli i szkół w podmiotach leczniczych i jednostkach pomocy społecznej, szkół w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich oraz szkół przy zakładach karnych i aresztach śledczych.\n\nReklama\n\nNowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.\n\nWedług informacji podanych przez resort zdrowia, w Polsce dotąd potwierdzono 47 przypadków zakażenia koronawirusem. Jedna osoba zmarła.", "Senat w poniedziałek rozpoczął konsultacje w związku z ustawą o zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta. W parlamencie pojawili się m.in. eksperci ds. prawa wyborczego, danych osobowych i epidemiolodzy.\n\nReklama\n\nSwoją obecność zapowiedział również prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot. W liście do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego informuje, że Poczta Polska nie jest kreatorem rozwiązań wprowadzonych do porządku prawnego wolą ustawodawcy, lecz będzie ich wykonawcą, zgodnie z rolą i zakresem odpowiedzialności, jakie zostaną ustalone w przepisach przedmiotowej ustawy\".\n\n\"Należy podkreślić, że zakończenie prac parlamentarnych i wejście w życie przepisów określających zasady przeprowadzenia wyborów na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ma fundamentalne znaczenie dla wszystkich odpowiedzialnych za proces wyborczy podmiotów, także Poczty Polskiej S.A.\" - przekonuje Zdzikot."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Madeleine McCann zniknęła bez śladu z pokoju hotelowego w Portugalii w 2007 roku. W końcu nastąpił przełom w śledztwie i znaleziono podejrzanego. Administrator oficjalnej strony poświęconej poszukiwaniom Maddie McCann prosi internautów o wyrozumiałość i empatię.\n\n3-letnia Maddie McCann zaginęła 3 maja 2007 roku w Portugalii, gdzie spędzała wakacje ze swoimi rodzicami. Wieczorem państwo McCann położyli dziewczynkę i dwoje bliźniąt spać, a następnie poszli na kolację do pobliskiej restauracji. Gdy wrócili do kurortu o godzinie 22, dziewczynki nie było w łóżku, a okno w pokoju było otwarte. Przez 13 lat śledczy weryfikowali różne teorie spiskowe na temat okoliczności zaginięcia dziewczynki, ale śledztwo stanęło w martwym punkcie. Dopiero niedawno śledczy znaleźli dowody na to, że porywaczem mógł być 43-letni Niemiec.\n\nAdministrator strony o Maddie McCann apeluje do fanów\n\nInformacja, że porywacz mógł zostać odnaleziony, wstrząsnęła opinią publiczną. Podejrzany odsiaduje obecnie wyrok w więzieniu za przestępstwa na tle seksualnym. 4 czerwca na oficjalnym fanpage’u na Facebooku poświęconemu sprawie \"Official Find Madeleine Campaign\" opublikowano ważną wiadomość.\n\n\"To prośba ode mnie, nie oficjalne oświadczenie prasowe Gerry’ego i Kate\" – zaczął administrator, prywatnie będący bliskim znajomym rodziców Maddie. \"Apeluję o wrażliwość. McCannonowie nie udzielają się w mediach społecznościowych, ale inni członkowie ich rodziny już tak. Publikowanie w sieci własnych teorii na temat sprawy może być bardzo niepokojące dla rodziny. Spróbujcie wyobrazić sobie, co czują. Czy chcielibyście, by przypadkowi ludzie komentowali waszą córkę, wnuczkę, siostrzenicę, kuzynkę, bez jakiejkolwiek wrażliwości? Bądźcie mili. Publikowanie teorii spiskowych w żaden sposób nam nie pomaga\" – mówił.\n\n\"Za mocne brwi, za mocne rzęsy\". Makijażystka o błędach Polek", "pos": ["Zaginięcie Madeleine McCann\n\nZaginięciem 3-latki żył cały świat, a sprawę okrzyknięto \"jedną z najbardziej tajemniczych w XXI\". Przez ostatnie 13 lat śledczy weryfikowali wszystkie możliwe teorii dotyczące zaginięcia dziecka. Na początku podejrzewali, że została zabita przez włamywaczy, a z czasem ich podejrzenia spadły na rodziców. Nie znaleźli jednak na to żadnych dowodów."], "neg": ["\"Leszek\" Keller-Krawczyk ty Żydzie i prowokatorze 3.5.20 14:36\n\n\"Leszek\" Keller-Krawczyk Żyd, ale \"antysyjonista\" z powiększoną prostatą, która mu odbiera sen, każdy pretekst jest dobry do spryskiwania szambem.\n\nBlogowy skunk!\n\n\n\nNie martw się o \"śmiercionośne\" 5G, te zachodnie, ale nie o ten chiński 5G.\n\nChiński ma wbudowany anty-virus wraz z coronavirus.\n\n\n\nNie martw się o \"Chemtrails\" to nic innego jak para wodna.\n\n\n\nNie martw się o CO2 w Polszu, w Niemczech jest tego więcej, wiele więcej.\n\n\n\nNie martw się o gaz z USA, Norwegii czy Emiratów, to nie oni są wrogami Rz. P.\n\nWażne, że nie jest to syf po-sowiecki.\n\n\n\nMartw o ten koszer szajs który trzymasz za oknem bo lodówka zepsuta, etc., etc., etc.,\n\n\n\nPoskakałeś Lesiu napier.... głupot na temat swego \"katolicyzmu\" mały, pękaty żydku...\n\nNo dość tego ty debilu.\n\n\n\nPamiętaj: SZCZEPIONKI ZABIJAJĄ DEBILI LENINGRADZKICH!", "Incydent, do jakiego doszło w czasie wizyty papieża na placu, dokąd poszedł obejrzeć stojącą tam szopkę, zarejestrowały kamery.\n\nReklama\n\nNa nagraniu, rozpowszechnionym przez media, widać, jak jedna z kobiet tak mocno chwyciła papieża za rękę w czasie powitania, że gdy odchodził, szarpnęła go wykręciła mu ją boleśnie. Wtedy Franciszek wyraźnie zagniewany uderzył ją w dłoń i skarcił, by wyrwać się z jej uścisku.\n\nZwracając się w środę w południe do wiernych zebranych na placu papież powiedział przed modlitwą Anioł Pański: \"Wiele razy tracimy cierpliwość, przepraszam za zły przykład wczoraj\".", "Mt 5,38-41\n\n\n\n38 Słyszeliście, że powiedziano: \"Oko za oko, ząb za ząb\". 39 A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. 40 A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. 41 Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie.\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha", "Filmik z incydentu, do jakiego doszło 31 grudnia wieczorem w Rzymie, udostępniono w mediach społecznościowych, gdzie doczekał się już ponad 3 mln wyświetleń. Nic dziwnego, ponieważ pokazuje niecodzienną sytuację z udziałem Franciszka. Papież w otoczeniu ochroniarzy wracał z modlitwy przy szopce, a po drodze witał się z wiernymi. Jedna z kobiet stojąca za barierkami najwyraźniej chciała coś powiedzieć biskupowi Rzymu, ponieważ mocno pociągnęła go za rękę, co mogło sprawić ból. Franciszek zareagował nerwowo, najpierw krzycząc coś do wiernej, później uderzając ją w dłoń, a na końcu odchodząc z niezadowoloną miną.\n\nW środę w południe Franciszek przemawiał do wiernych zebranych na placu. Przed modlitwą Anioł Pański stwierdził: „Wiele razy tracimy cierpliwość. Mówię – przepraszam – za zły przykład wczoraj” .\n\nPóźniej papież mówił o znęcaniu się nad kobietami we współczesnym społeczeństwie. – Wszelka przemoc wobec kobiet jest zbezczeszczeniem Boga – podkreślił. – Ciało kobiety musi być wolne od konsumpcjonizmu, musi być szanowane i honorowane – dodał. Dalej papież zwrócił uwagę na to, że mimo, iż kobiety tworzą życie, są „obrażane, bite, gwałcone, zmuszane do prostytucji i aborcji” . – Możemy zrozumieć nasz poziom człowieczeństwa poprzez to, w jaki sposób traktujemy ciało kobiety – zaznaczył.\n\nCzytaj także:\n\nAbp Jędraszewski mówił o „nawróceniu ekologicznym”. „Bóg kazał nam czynić sobie ziemię poddaną”", "Resort zamieścił wykres, jak wypada nasz kraj na tle innych, na swoim profilu na Twitterze.\n\nReklama\n\nPodano w nim, że na milion mieszkańców w Polsce przypada 31 zgonów spowodowanych koronawirusem. Dla porównania, w Belgii jest to 829 zgonów na milion mieszkańców, w Hiszpanii – 580, w Wielkiej Brytanii – 598, we Włoszech - 562, we Francji – 448, w Szwecji – 465, w Niemczech – 105, w Austrii – 75, w Rumunii – 70, na Węgrzech – 57, w Czechach – 31, na Litwie – 26, Chorwacji – 25, a w Grecji – 17.\n\nW Polsce zakażenie koronawirusem potwierdzono dotąd u 27 tys. 365 osób, z których 1 tys. 172 zmarły. (PAP)\n\nAutor: Katarzyna Lechowicz-Dyl"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Do tragicznego wypadku doszło 26 stycznia 2020 roku. Helikopter, którym lecieli Kobe Bryant, jego 13-letnia córka Gianna oraz siedem innych osób, rozbił się 40 mil od Los Angeles. Maszyna spadła na ziemię i stanęła w płomieniach. Wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu.\n\nREKLAMA\n\nPogrzeb Kobego Bryanta\n\nŚmierć legendy NBA wstrząsnęła całym światem. W piątek 7 lutego odbył się prywatny pogrzeb koszykarza i jego córki. Oboje zostali pochowani na cmentarzu w Los Angeles. Amerykańcy fotoreporterzy pokazali ich miejsce spoczynku, które pełne jest kolorowych kwiatów. Ludzie z całego świata codziennie je odwiedzają, by oddać hołd legendzie NBA.\n\nKobe Bryant miejsce spoczynku Bauer-Griffin / SplashNews.com / (Bauer-Griffin / SplashNews.com/East News\n\nNatomiast oficjalne pożegnanie zaplanowane jest na 24.02.2020 roku. Wybrany dzień nie jest przypadkowy. 24 lutego drużyna Lakersów nie ma zaplanowanego żadnego meczu, dodatkowo Kobe Bryant zawsze grał z numerem 24, a Gianna na boisko wychodziła z numerem 2. Pozostałe ofiary katastrofy - John Altobelli, Keri Altobelli, Alyssa Altobelli, Sarah Chester, Payton Chester, Christina Mauser i pilot Ara Zobayan - również zostaną uhonorowane podczas wydarzenia. Cały przychód z biletów zostanie przekazany na konto fundacji sportowej Mamba & Mambacita.\n\nNiewyjaśnione śmierci gwiazd:\n\nKobe Bryant opuścił swoją żonę Vanessę Bryant i trzy córki - Natalię, Biankę i Capri. Mimo upływu czasu Vanessa nadal nie może pogodzić się z utratą męża i córki, o czym często pisze w mediach społecznościowych.\n\nW ostatnim poście złożyła życzenia z okazji dnia zakochanych swojej wiecznej walentynce Kobiemu i ukochanej córce Gigi.\n\nBO", "pos": ["24 lutego w sportowej hali w centrum Los Angeles odbyło się ostatnie pożegnanie Kobego Bryanta. Na ceremonii zorganizowanej przez rodzinę, nie zabrakło przyjaciół, fanów i znanych osób. Pojawili się m.in Beyonce, która zaśpiewała dwa swoje utwory, Jennifer Lopez i rodzina Kardashianów. Na scenie przemawiała nie tylko wdowa po koszykarzu, Vanessa, ale również Michael Jordan. Nie krył wzruszenia.\n\nREKLAMA\n\nMarcin Gortat:\n\nMichale Jordan żegna Kobego Bryanta\n\nSportowiec wszedł na scenę zapłakany. Swoim wstępem doprowadził do łez żonę Bryanta.\n\nKobe był wspaniałym sportowcem i ojcem. Zostawił nas, ale wśród nas. Byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi. Był mi jak młodszy brat. Pożyczaliśmy i zabieraliśmy sobie rzeczy jak prawdziwe rodzeństwo. Dzwonił do mnie i pisał nawet w nocy. Miał pasję, niespotykaną pasję. Kobe był dla mnie inspiracją. Chciał być najlepszym koszykarzem. Zawsze chciałem być dla niego najlepszym starszym bratem. Rozmawialiśmy o biznesach, rodzinie, o wszystkim.\n\nJordan zakończył swe przemówienie ważnym przesłaniem.\n\nNikt z nas nie wie ile czasu nam zostało. Musimy żyć i cieszyć się życiem. Kochać rodzinę, przyjaciół. Tak jak Kobe. Spoczywaj w pokoju mój mały braciszku.\n\nKobe Bryant - ostatnie pożegnanie\n\nData 24 lutego nie jest przypadkowa. Po pierwsze, drużyna Lakersów nie miała zaplanowanego żadnego meczu, ale przede wszystkim, Bryant zawsze grał z numerem 24, a Gianna na boisko wychodziła z numerem 2 (luty - drugi miesiąc roku). Na wydarzenie zlecieli się fani koszykarza z całego świata, a wejście do specjalnie wynajętej hali było biletowane. Wejściówki sprzedały się w kilka chwil, a cały przychód zostanie przekazany na konto fundacji sportowej Mamba & Mambacita.\n\nCW"], "neg": ["Manifestanci, którzy protestowali przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie wycofali się - poinformowali w środę iraccy wojskowi. Wcześniej amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. W stolicy Iraku drugi dzień trwały manifestacje przeciw nalotom wojsk USA na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah.\n\n\"Wszyscy protestujący wycofali się, złożyli namioty, inne formy demonstracji zakończyły się, a irackie siły bezpieczeństwa całkowicie zabezpieczyły teren ambasady\" - poinformowali iraccy wojskowi w oświadczeniu wydanym w środowy wieczór.\n\nRównocześnie ambasada Stanów Zjednoczonych poinformowała o zawieszeniu \"do odwołania\" wszelkich prac konsularnych w placówce i poradziła obywatelom USA, by \"nie zbliżali się\" do jej terenu.\n\nNoc sylwestrowa\n\nDziesiątki manifestantów spędziły noc sylwestrową przed budynkiem ambasady USA w Bagdadzie, stolicy Iraku, w rozstawionych tam namiotach. Od środy rano 1 stycznia na miejsce znów przybywali demonstranci. W prowizorycznym obozowisku pojawiały się zapasy żywności, sprzęt do gotowania i materace. Trump: Iran zapłaci bardzo wysoką cenę. USA wysyłają dodatkowych żołnierzy na Bliski Wschód \"Iran zostanie... czytaj dalej »\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, przeciwnicy amerykańskiej armii wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą także podpalili.\n\nW obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Jak pisze agencja AP, do akcji, podobnie jak dzień wcześniej, nie włączały się irackie służby bezpieczeństwa. Agencja Reutera informowała, że na miejscu wydarzeń pojawili się jedynie oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.\n\nDo wycofania się z terenu ambasady wzywały demonstrantów Ludowe Siły Mobilizacyjne (PMF), koalicja milicji, w skład której wchodzi Kataib Hezbollah.\n\nŹródło: PAP/EPA/AHMED JALIL Na terenie kompleksu ambasady wzniecono ogień\n\nWe wtorek demonstranci wyłamali boczną bramę, a kilkudziesięciu uczestników protestu, z których część miała na sobie mundury milicji, weszło na teren ambasady i zatrzymało się ok. 200 metrów od jej głównego budynku. Jak podawała AP, na dachu budynku widać było sześciu amerykańskich żołnierzy z bronią wycelowaną w manifestantów. W trakcie protestów ewakuowani zostali ambasador USA i inni pracownicy placówki. Szturm na ambasadę USA w Bagdadzie. Prezydent Trump oskarża Iran Setki... czytaj dalej »\n\nReakcja na ogłoszenie Pentagonu\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nŹródło: PAP/ Adam Ziemienowicz Podział religijno-etniczny Iraku", "W woj. śląskim potwierdzono już łącznie 5 251 zakażeń, najwięcej w całym kraju. Od kilku dni w regionie trwają badania przesiewowe górników z kopalń, w których pojawiły się ogniska zakażeń.\n\nW piątek PGG informowała o 1 147 zakażonych osobach z tej spółki, jednak kolejnego dnia firma skorygowała te dane – do 1 089 osób – tłumacząc to błędem w przepływie informacji od służb sanitarnych. Według informacji przekazanej PAP przez rzecznika PGG Tomasza Głogowskiego w niedzielę, dodatni wynik testów ma na obecną chwilę 1 268 osób. 2 374 osoby są na kwarantannie. Od pracowników PGG pobrano ok. 10 tys. wymazów.\n\nSpółka nie precyzuje liczby zakażonych w poszczególnych zakładach. Według informacji z wcześniejszych dni, największa liczba zakażonych jest w rybnickiej kopalni Jankowice, w gliwickiej kopalni Sośnica i katowickiej kopalni Murcki-Staszic. Kopalnie Jankowice i Murcki-Staszic trzeci tydzień nie wydobywają węgla, Sośnica - od ponad tygodnia.\n\nWęgla od poniedziałku nie wydobywa też należąca do JSW kopalnia Pniówek w Pawłowicach. Jak podała w niedzielę spółka, w samym Pniówku jest obecnie 480 zakażonych osób, a we wszystkich kopalniach spółki łącznie 497 przypadków. Na kwarantannie przebywa 365 osób.\n\nPiątą kopalnią, w której potwierdzono dużą liczbę zakażeń, i której całą załogę objęto badaniami przesiewowymi, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu. Według informacji uzyskanych w niedzielę przez PAP w tej spółce, wykrytych w Bobrku jest obecnie 479 – to zarówno pracownicy kopalni, jak i przedstawiciele firm zewnętrznych wykonujących w niej prace. 392 spośród zakażonych zdiagnozowano podczas odbywających się w ostatnich dniach badań przesiewowych, pozostałe osoby zostały zakażone w poprzednich tygodniach. Kwarantannie poddano 502 pracowników, dotychczas ośmiu wyzdrowiało.\n\nW piątek rozpoczął się drugi etap badań przesiewowych wśród górników z pięciu kopalń, w których odnotowano najwięcej przypadków zakażenia. Badani są pracownicy, u których testy w pierwszym etapie nie potwierdziły obecności koronawirusa. Chodzi o uzyskanie pewności, że górnicy ci są zdrowi i mogą wrócić do pracy.\n\nPremier Mateusz Morawiecki, który w sobotę przyjechał do Katowic, zapewnił, że sytuacja na Śląsku jest \"opanowana\" i \"pod kontrolą\". Kopalnie, które w związku z epidemią wstrzymały wydobycie węgla, powinny już na początku tygodnia przynajmniej częściowo wznowić produkcję, a te, które ograniczyły działalność, zwiększyć wydobycie – zapowiedział szef rządu.\n\nWojewoda śląski Jarosław Wieczorek mówił, że do południa w sobotę spłynęło ponad 12 tys. wyników górników, poddanych badaniom przesiewowym. W piątek pobrano próbki od ponad 3 tys. pracowników kopalń, na sobotę i niedzielę zaplanowano po 5 tys. kolejnych badań.\n\nMinisterstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o potwierdzeniu zakażania SARS-CoV-2 u kolejnych 137 osób w całym kraju. 92 przypadki to mieszkańcy woj. śląskiego. Jak podał Śląski Urząd Wojewódzki 37 z nich to pracownicy kopalń.\n\nWedług informacji Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach, łączna liczba osób z regionu, u których dotychczasowe badania laboratoryjne potwierdziły koronawirusa wynosi obecnie 5 tys. 251. 176 osób zmarło, a wyzdrowiało dotychczas 1 tys. 88 chorych, w ostatnich godzinach – 27. \"Tylko jedna z nich wymagała leczenia szpitalnego, pozostali w dobrym stanie dochodzili do zdrowia w swoich domach pod nadzorem sanepidu. Najstarszy wyleczony ma 76 lat – to mieszkanka Bielska-Białej, najmłodszy ma 5 lat – to mały mieszkaniec Rudy Śląskiej\" - poinformowali urzędnicy.\n\nHospitalizowanych w woj. śląskim jest obecnie 400 osób. 7 tys. 632 są poddane kwarantannie domowej, a 8 tys. 598 pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym.\n\nautor: Krzysztof Konopka\n\nCzytaj także:\n\nPrzez koronawirusa dojdzie do wyizolowania Śląska? Premier ucina spekulacje", "Zdążyła zadebiutować przed I wojną światową (tomem wierszy „Ikarowe loty”, 1912), a ostatnie książki wydawała w latach 70. zeszłego wieku. Dożyła 1983 r., a urodziła się w roku 1889, jeszcze w XIX stuleciu. Była wnuczką przywódcy filaretów, przyjaciela Mickiewicza – Tomasza Zana. I sekretarzem Józefa Piłsudskiego, ale nie jego sekretarką osobistą – jak podawane bywa mylnie w wielu książkach – lecz sekretarzem ministra spraw wojskowych. Czasem żartobliwie, ale i z goryczą mówiła, że jej praca u (dla) Piłsudskiego polegała na czytaniu listów i odpowiadaniu na nie. Rzeczywiście, jak obliczyła, w ciągu dziewięciu lat przeczytać musiała ćwierć miliona listów i podań. Załatwiała też jednak konkretne sprawy, pomagała ludziom, dysponując znacznym budżetem.\n\nZdarzało się jej oddawać przysługi kolegom po piórze, np. Gałczyńskiemu, dla którego, gdy groził mu areszt za niewypłacalność, zdobyła 2 tys. zł, co było wówczas znaczną sumą. Sama zarabiała też lepiej niż dobrze, gdyż sekretarzem osobistym ministra spraw wojskowych została 26 czerwca 1926 r., a więc niewiele ponad miesiąc po przewrocie majowym, z pensją 600 zł.\n\nJoanna Kuciel-Frydryszak w niedawno wydanej opowieści o Kazimierze Iłłakowiczównie – zatytułowanej po prostu „Iłła” – przypomina, jak bohaterka jej książki interweniowała „w sprawie Józefa Łobodowskiego, który odmówił służby wojskowej, a następnie próbował się zastrzelić. A ponieważ znaleziono u niego listy i wiersze świadczące o sympatiach do komunizmu, został aresztowany. Iłła odnalazła generała, któremu podlegała sprawa, i zwymyślała go, mówiąc, że zachowuje się jak satrapa wyruszający z armatą na motyle. »Nie rozumiem, jak można kogoś skarżyć o niewysłane listy i o niedrukowane wiersze« – irytowała się. »Proszę pani, przede wszystkim to symulant. Jakby się chciał naprawdę zastrzelić, wybrałby większy kaliber« – odpowiedział jej nieugięty generał i dodał, że sprawą zajmie się prokurator. Kiedy Iłłakowiczówna powtórzyła Łobodowskiemu pogląd generała, ten się wściekł: »Za mały kaliber! A to dobre! Z armaty miałem strzelać czy jak?«. Wyjaśnił też zaskoczonej poetce, że próbował się zabić nie z powodu konieczności służenia w wojsku, tylko z miłości. Iłłakowiczówna patrzyła na młodego pisarza w zaniedbanym ubraniu i bez przednich zębów ze współczuciem, bo rozumiała, dlaczego jego miłość musiała być nieszczęśliwa”.\n\nSam Łobodowski był bardzo wdzięczny pani sekretarz za wsparcie i potem wspominał, że „mieć taką protektorkę jak Iłła, to naprawdę było coś”.\n\nI to jest ojczyzna\n\nUrodziła się w Wilnie, a wychowała w Inflantach. Studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale wcześniej w Petersburgu i w Oksfordzie. Biegle władała sześcioma językami. Wybitny talent językowy wykorzystała jako tłumaczka, przekładając dzieła literatury niemieckiej, angielskiej, węgierskiej i rosyjskiej, w tym kongenialnie „Annę Kareninę” Lwa Tołstoja.\n\nCzęsto mówiła o sobie jako o Litwince; była głęboko zanurzona w mitach litewskich i polskich, przesiąknięta baśniowością dawnego świata. Niewątpliwie wyznacznikiem jej poezji była także religijność, co było szczególnie istotne po wojnie. A swoją drogą, to jakże późno, bo w 1966 r., wydała jeden z najlepszych tomów wierszy (o ile nie najlepszy) – „Szeptem”. Z powodów cenzuralnych nie mógł znaleźć się w nim najsławniejszy powojenny wiersz „Iłły” pt. „Rozstrzelano moje serce w Poznaniu”, ale innych pięknych utworów było w „Szeptem” aż nadto. Choćby takie „Kwaterunki”:\n\nMieszkam w porze truskawek\n\nnie w mieście ani w kraju,\n\nw porze, w kolorze, w zapachu słodkim żyznym,\n\ni to jest Ojczyzna…\n\nW liści żółtobrązowych, które mnie znają,\n\nopadaniu,\n\nw sosnach, na urwiska skraju\n\n… Nie w Poznaniu,\n\nWarszawie, Wiedniu, Londynie czy Wilnie…\n\nMieszkam w zimie, która się przesila\n\nw tej jednej ku wiośnie nachylonej chwili,\n\nnie dłużej, nie dalej.\n\nI kończę się, i już się nie palę.\n\n… Dowieść nie można tego ani do tego się przyznać,\n\nale to jest ojczyzna. […]\n\nBruk się wzdyma powoli\n\nJarosław Iwaszkiewicz ujrzał w wierszach takich jak ten „mistrzostwo doprowadzone do prawdziwej prostoty”, inni może byli bardziej oszczędni w pochwałach, ale zaszokował nie tylko środowisko literackie, lecz także opinię publiczną w ogóle, paskudny atak na „Iłłę”, jakiego dopuścił się w poznańskim „Nurcie” wówczas 20-letni Stanisław Barańczak, publikując pamflet pod tytułem „Z nowości literatury dziecięcej”. Młody krytyk kpił sobie z „wierszyków” pisarki, dziwiąc się, że nie opublikowała ich specjalizująca się w literaturze dla dzieci Nasza Księgarnia, ale poważny Czytelnik. Po biorących zaatakowaną poetkę w obronę tekstach Ryszarda Matuszewskiego i Marty Rzepińskiej skarcony Barańczak – niestety – poszedł za ciosem, wyjaśniając, że nie miał „bynajmniej na celu »pomniejszania poezji Iłłakowiczówny«, gdyż poezja ta jest – moim zdaniem – wystarczająco już mała (nie ilościowo oczywiście), nie miałem również na celu zredukowania tej poezji do wymiaru przedszkola czy ochronki, ponieważ sądzę, że do takowego wymiaru twórczość p. Iłłakowiczówny przystaje idealnie”. Po tym już Hamilton w „Kulturze” orzekł, że „z panem Barańczakiem dyskutować niepodobna”, a „Wrocławski Tygodnik Katolicki” popisy przyszłego laureata nagrody Nike, amerykańskiego profesora i tłumacza Szekspira nazwał „smutnym świadectwem niefrasobliwego rozhulania, rozbijactwa, gangsterstwa uprawianego na łamach”. O dziwo, najmniej emocji wykazała bezpośrednio zainteresowana, która w ataku Barańczaka chciała widzieć naturalny spór młodej literatury ze starą, a nie personalne uderzenie akurat w nią.\n\nDo tego wszystkiego Barańczak, sam przecież poznaniak, postawił zarzut oderwania się od trudnej i prawdziwej rzeczywistości społecznej autorce wspomnianego wiersza „Rozstrzelano moje serce w Poznaniu”. Utwór ten opublikowany był po napisaniu tylko raz, w tygodniku szczecińskim „Ziemia i Morze”, ale krążył w odpisach z rąk do rąk i strofy takie jak ta, która po latach znalazła się na tablicy poświęconej ofiarom Czerwca ’56 umieszczonej naprzeciw domu przy ul. Gajowej, gdzie poetka mieszkała, dobrze były znane mieszkańcom grodu nad Wartą:\n\nLecz zbryzgano mózgiem bruk\n\ni bruk się wzdyma powoli.\n\nKrew nie płynie już, już tylko skrzep\n\nRozstrzelano moje serce w Poznaniu.\n\nIłłakowiczówna lubiła ten wiersz, zwracając uwagę na zawarte w nim pytanie: „Czemu zawsze rządzi inteligent, a do robotników się strzela?”. Zawsze podkreślała, że lepiej rozumiała się z ludźmi prostymi niż z bywalcami salonów, ceniła ludową religijność, a kiedy dowiedziała się, jak rzekomi koledzy, literaci, doprowadzili do izolowania poety Wojciecha Bąka, umieszczenia go w szpitalu psychiatrycznym i odebrania mu mieszkania, zbulwersowana w liście do Wacława Kubackiego pisała: „Oto jest prawdziwy dramat, dramat poety z awansu społecznego, zadziobanego przez małych klerków z inteligencji, zawistnych o to, że dorobił się dwóch pokoi z łazienką, on, syn ślusarza!”.\n\nKwatera na Powązkach\n\nOna sama z mieszkaniowym „dorobieniem się” miała równe trudności. W końcu 1947 r., wracając do kraju, który opuściła 17 września 1939 r., myślała o powrocie do Warszawy i, niewątpliwie naiwnie, do pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Na peronie, gdy wysiadła z pociągu z Bukaresztu, czekali na nią Jarosław Iwaszkiewicz i Juliusz Starzyński. „Na razie” zamieszkała na Saskiej Kępie w jednym pokoju z siostrą i jej dwiema córkami. Po kilku miesiącach ta wspólna egzystencja stała się niemożliwa, w lutym 1948 r. otrzymała też oficjalną odmowę na swoje podanie o pracę w MSZ. Postanowiła osiąść w Poznaniu, gdzie znalazła pokój do wynajęcia u rodziny Żydów w dzielnicy Jeżyce. W sześciopokojowym mieszkaniu zajęła pokój największy, 30-metrowy z widokiem na zajezdnię tramwajową. I to będzie jej miejsce na ziemi przez ponad 30 lat. W końcu jednak wróci do Warszawy – na Powązki, gdzie wykupi sobie kwaterę na cmentarzu.\n\nCzytaj także:\n\nMit Hłaski. Boleśnie piękne urojenia pisarza\n\nA na Gajowej będzie pisać, przyjmować uczniów, którym wbijać będzie do głów obce języki, i podejmować gości, także tych oficjalnych. 7 listopada 1981 r. powita tam w hallu profesorów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, którzy wręczą jej doktorat honorowy tej uczelni. W książce Joanny Kuciel-Frydryszak czytamy: „Iłłakowiczówna odezwała się tuż po przemówieniu rektora Janusza Ziółkowskiego. »Wszystkim, którzy zechcieli się trudzić dla mego honoru, składam serdeczne Bóg zapłać«. Jan Józef Szczepański wzruszająco opisał tę uroczystość: sędziwa poetka siedziała w wymoszczonym poduszkami foteliku pod zawieszoną na drzwiach makatką, we flanelowym kaftaniku i bamboszach, i drzemała opatulona pledem. Błyskały flesze, kamery rejestrowały uroczystość, gdy nagle drzwi się otworzyły i słychać było: »Marysiu! Mleczko kipi!«”.\n\nWnuczka Tomasza Zana była już wtedy całkowicie niewidoma. Jaskra stopniowo niszczyła jej wzrok, wymagała stałej opieki. I otrzymywała taką, na przykład od córek Przemysława Bystrzyckiego, które m.in. czytały jej książki i gazety, a także towarzyszyły poetce, gdy wychodziła na spacer czy na niedzielną mszę do kościoła. Z problemami materialnymi dzielnie sobie radziła, czasem też przypominano sobie o niej i pomagano, choć może nie tak, jakby sobie tego życzyła. I tak w 1957 r., gdy wreszcie znów zaczęła funkcjonować jako poetka i publikować swoje utwory, władze Poznania przyznały jej nagrodę. Wraz z nią uhonorowano wówczas Stefana Vrtela-Wierczyńskiego i Conrada Drzewieckiego, a całą galę połączono z 12. rocznicą „wyzwolenia” Poznania przez Armię Czerwoną. „Iłła” pisała potem do siostry: „To makabryczne wręczenie nagród odbyło się wczoraj ze wszystkimi brakami gustu, zgrzytami i nietaktami – z okazji wyzwolenia Poznania przez wojska sowieckie. Byłam tylko na wręczeniu związanym, niestety, z koncertem orkiestry wojskowej, na raut po nim już nie poszłam i do dziś jeszcze otrząsam się z obrzydzenia”.\n\nCztery lata później, dzięki staraniom Iwaszkiewicza, otrzymuje Iłłakowiczówna rentę specjalną. Te 2 tys. zł przy średnich zarobkach w kraju wynoszących niewiele ponad 1,6 tys. zł to było dużo. A „Iłła”, którą życie nauczyło – przede wszystkim w Rumunii – szacunku do pieniądza, przeradzającego się z czasem w skąpstwo, potrafiła oszczędzać. Wpływy z tłumaczeń nie były zresztą małe. Sytuacja zmieniła się wraz z utratą wzroku, co wykluczyło pracę translatorską i wszelką inną.\n\nMiała jednak wokół siebie życzliwych ludzi, niezważających na jej fochy i niekiedy przykre zachowania, z których chyba nie bardzo zdawała sobie sprawę. Gdy w 1981 r. w sklepach zaczęło brakować wszystkiego, o aprowizację poetki zadbał ówczesny wiceprezydent Poznania Andrzej Wituski. To on załatwił jej pralkę automatyczną, a gdy okazało się, że nie ma do niej proszku, także i proszek. Brzmi to wszystko humorystycznie, choć wesołe bynajmniej nie było. Natrudzili się też przyjaciele „Iłły” – Joanna i Jan Kulmowie – by wspomóc ją finansowo. O stanie zdrowia poetki zaalarmowali redakcję paryskiej „Kultury” i wkrótce okazać się miało, że Zygmunt Hertz uprosił tysiąc dolarów z funduszu po Kazimierzu Wierzyńskim. Kulmowie przewieźli te pieniądze, co było przestępstwem, a następnie musieli uprosić ofiarodawców, żeby całą sprawę uwiarygodnili literacko, bo Iłłakowiczówna żadnej zapomogi by nie wzięła. W tej sytuacji Giedroyc, któremu „Iłła” musiała być droga choćby ze względu na wspólną dobrą pamięć o Rogerze Raczyńskim, nie zawahał się wtedy przed wydaniem komunikatu o nagrodzie i wydrukowaniem go w „Kulturze”.\n\nKtoś nić pochwyci\n\nIłłakowiczówna, choć w stalinizmie była autorką wyklętą, a jej książkę o Piłsudskim z 1938 r. pt. „Ścieżka obok drogi” wznowiono w kraju dopiero po roku 1989, z socjalizmem – co też trzeba wyraźnie powiedzieć – nie walczyła. Właściwie jedynie odmowa podpisania w 1955 r. apelu wzywającego do powrotu Polaków pozostających za granicą była jedynym z jej strony wyraźnym aktem nieposłuszeństwa, a przypomnijmy, że apel parafowali m.in. Dąbrowska, Słonimski i Jasienica. Także Listu 34, najbardziej znaczącej w PRL manifestacji sprzeciwu ludzi kultury wobec opresyjnej władzy, nie podpisała.\n\n„Nie ma podstaw – pisze Joanna Kuciel-Frydryszak – aby myśleć, że motywacją działań poetki był koniunkturalizm. Ta postawa jest bardzo odległa od jej bezkompromisowej osobowości. W czasie gdy religia wyrzucana jest ze szkół, księża i środowiska katolickie są poddawani inwigilacji, ona manifestuje swoją przynależność do Kościoła, pisze wiersze religijne i nie ma zamiaru schodzić ze swojej drogi.\n\nZ pewnością nie miała ani instynktu, ani rozeznania politycznego; polityka stanowiła dla niej świat abstrakcji. Do tego stopnia nie interesowała się nową konfiguracją polityczną, że dopiero w 1950 roku zorientowała się, że Mieczysław Grydzewski, z którym swobodnie korespondowała od powrotu z Rumunii, jest emigrantem z przyczyn politycznych, a »Wiadomości«, które redaguje, są pismem antykomunistycznym”.\n\nTo, co miała ważnego do powiedzenia, zawarła w swoich książkach tak uroczych jak wspomnieniowy „Trazymeński zając” (1968) i w wierszach takich jak „Kiedy przebije się źródło” (z tomu „Szeptem”):\n\nKiedy przebije się źródło,\n\nnapiją się wszyscy.\n\nGdy znaleźć będzie trudno,\n\nktoś nić pochwyci.\n\nNić może będzie z kropel,\n\nmoże ze lśnień,\n\nmoże widzialna w mroku,\n\nmoże nie.\n\nSzukający może schyli się z trudem,\n\nmoże stanie i krzyknie…\n\nAle gdy znajdzie źródło,\n\nnapiją się wszyscy.\n\nMówią – cuda….\n\nKiedy w 1981 r., za „pierwszej Solidarności”, dowiedziała się, że w Łodzi wmurowano tablicę w miejscu, gdzie mieszkał Józef Piłsudski, przesłała datek z wiadomością: „Słowa najwierniejszej pamięci i gorące modlitwy śle – Kazimiera Iłłakowiczówna”.\n\nRzeczywiście, była najwierniejszą z wiernych. Józefa Piłsudskiego poznała w 1914 r. w Krakowie, gdzie w jego mieszkaniu przy ul. Szlak wynajmowała pokój siostra poetki, Barbara, redagująca przyszłemu marszałkowi pisma wojskowe. Zrobił na niej ogromne wrażenie, choć psioczyła na jego brodę. „Promieniowała z niego – pisała potem w książce »Ścieżka obok drogi« – dobroć ojcowska, łagodność zupełnie nasza, litewska, wileńska. W stosunku do mojej sierocej, surowej młodości, która ze wszystkich stron jednocześnie obrywała po nosie, miał tylko wyrozumiałość”.\n\nKiedy w czasie, gdy była w Londynie, dowiedziała się o tworzeniu Legionów, zaproponowała Piłsudskiemu w liście, że zostanie jego… adiutantem. Oczywiście, dostała odmowę, „nie wyśmiał, nie zmilczał, ale na sześciu stroniczkach tłumaczył, do jakiej pomocniczej służby nadają się jego zdaniem kobiety”.\n\nZimą 1915 r. Iłłakowiczówna wstąpiła do służby pielęgniarskiej i poszła na wojnę, ale po przeciwnej niż Piłsudski stronie. Znalazła się w tzw. czołówce przy polskim oddziale VI Wszechrosyjskiego Związku Ziemskiego i przez dwa lata tułała się po frontach I wojny światowej. Wiele osób zapamiętało ją z tego czasu jako siostrę miłosierdzia. 16 grudnia 1922 r. w warszawskiej Zachęcie po tym, jak Eligiusz Niewiadomski zastrzelił prezydenta Gabriela Narutowicza, wypatrzyła ją wśród znajdujących się tam ludzi księżna Franciszka Woroniecka i wezwała do umierającego. „Połóżmy go na podłodze – powiedziałam. Uklękłam i oparłam go o mnie klęczącą. Za mną był postument ze świętą figurą. U stóp Prezydenta, którego postać zajęła wielki kawałek podłogi, siedział na krześle zabójca…” – wspominała ówczesna referentka MSZ, która do Zachęty przyszła z kolegą z pracy, znanym malarzem Janem Henrykiem Rosenem.\n\nCzytaj także:\n\nZamach na Martykę, czyli śmierć za stalinowską propagandę\n\nKiedy Piłsudski zmarł, opublikowała dwa wiersze, które nawet w tamtej atmosferze żałoby narodowej zwracały uwagę swoją wyjątkowo hagiograficzną i egzaltowaną tonacją. Skrytykowano ją więc, zarzucając jej i grafomanię, i bluźnierstwo. Jest faktem, że tych na gorąco pisanych utworów nie włączyła później poetka do tomu „Wierszy o Marszałku Piłsudskim”. Także za wspomnieniową książkę „Ścieżka obok drogi” zbierze gromy zwłaszcza ze strony głośnej w tamtych latach publicystki Marii Jehanne Wielopolskiej, która – jak się zdaje – uważała, że ma na zmarłego Marszałka pisarski monopol.\n\n„Iłła” podtrzymywała także kult Piłsudskiego w swoich wykładach, z którymi zjeździła pół Europy, opowiadając cudzoziemcom o wyjątkowości twórcy państwa polskiego, a także o samej Polsce, broniąc jej dobrego imienia w obliczu nasilenia kampanii nadającej wyjątkowe znaczenie ekscesom antysemickim. Dla niej antysemityzm był niepojęty, wyrastała w wolnym od niego świecie, inaczej też została wychowana przez przybraną matkę (miała dwa lata, gdy została sama na świecie), arystokratkę Zofię Buyno z Plater-Zyberków. I co najważniejsze: była chrześcijanką i od kiedy, po młodzieńczych buntach, wróciła na łono Kościoła katolickiego, uczyniła to z całą konsekwencją, za swój obowiązek uznając dawanie świadectwa przynależności do tegoż Kościoła. I zapisała piękne, ważne strony polskiej poezji religijnej, w takich wierszach jak np. „O Matce Boskiej”:\n\nNie wiadomo nic o Matce Boskiej,\n\nchyba od niej samej:\n\nna łące polskiej czy włoskiej,\n\nw skale, na drzewie wybranym,\n\nu zapomnianego źródła,\n\nna ścieżce przez wszystkich deptanej.\n\nMówią – cuda,\n\na to takie proste…\n\nMaryja – Japonka, Indianka lub Częstochowska,\n\nMaryja – objawiająca się przez dzieci, najlepszych posłów:\n\nnie skryją, nie przerobią nowiny zadanej,\n\nale ją jak ptaki rozszczebiocą.\n\nNie wiadomo nic o Matce Boskiej\n\nPrócz tylko od niej samej.\n\n„Iłła” zmarła w Środę Popielcową, „ślepa, bezbronna staruszka o niepokornym sercu”, jak powiedział na jej pogrzebie Janusz Maciejewski. Dożyła prawie 94 lat.", "Szczególnie w weekendy nowa atrakcja lasu w pobliżu Jeziora Maltańskiego cieszy się niesłabnącą popularnością.\n\nJak informują strażnicy miejscy, ścieżka jest bezpieczniejsza. - Pod nadzorem leśniczego z Zakładu Lasów Poznańskich przeprowadzono dezynfekcję części spacerowej. Obiekt ten należy do najbardziej atrakcyjnych miejsc Poznania, który odwiedzają setki mieszkańców. Oznacza to, że dbałość o higienę w dobie szerzącej się pandemii jest tam bardzo ważna.\n\nRównocześnie strażnicy przypominają, że na ścieżce obowiązuje kilka zasad. Po pierwsze, wprowadzono tu ruch jednokierunkowy - od strony ulicy Krańcowej w kierunku ulicy Czekalskie. Po drugie, wciąż nie można tu korzystać z miejsc odpoczynku, a więc ławek. - Dystansujemy się, sugerujemy też zasłanianie ust i nosa. Bezwzględnie korzystamy z koszy na drobne odpady - wymieniają strażnicy. Zwracają też uwagę, że parkowanie samochodów jest możliwe tylko i wyłącznie na wyznaczonych parkingach.\n\n\n\nAutor: KaT", "Liczba osób, które wyleczyły się z koronawirusa w Chinach w ciągu ostatniej doby po raz pierwszy przekroczyła liczbę nowych infekcji, wynika z opublikowanych statystyk.\n\nW całym kraju w ciągu ostatniej doby wykryto 1749 potwierdzonych przypadków zakażenia, a ze szpitali wypisano 1824 wyleczonych pacjentów.\n\nPonadto już 15 dzień utrzymuje się pozytywna dynamika zmniejszania liczby nowo potwierdzonych przypadków we wszystkich regionach Chin poza prowincją Hubei: 3 lutego wykryto 890 przypadków, a 18 lutego - tylko 56.\n\nW samej prowincji Hubei najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się tylko w epicentrum infekcji – mieście Wuhan. 18 lutego w Wuhanie zarejestrowano 1660 nowych przypadków zarażenia, a we wszystkich innych miejscowościach prowincji tylko 33.\n\n31 grudnia 2019 roku chińskie władze poinformowały Światową Organizację Zdrowia o wybuchu nieznanego zapalenia płuc w Wuhanie w środkowej części kraju (prowincja Hubei). Eksperci zidentyfikowali czynnik chorobotwórczy – jest to nowy koronawirus. WHO uznała wybuch za sytuację nadzwyczajną o znaczeniu międzynarodowym i nadała chorobie oficjalną nazwę – COVID-2019."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Jest to wspólny projekt zmiany konstytucji, który został złożony przez posłów PiS i Porozumienia\n\n\"Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany na jedną siedmioletnią kadencję\" - można przeczytać w krótkim projekcie\n\nZmiana miałaby zostać zastosowana już wobec urzędującego prezydenta\n\nWprowadzona nowelizacja ustawy zasadniczej oznaczałaby odwołanie planowanych na 10. maja wyborów prezydenckich\n\nProjekt składa się z trzech artykułów i zakłada zmianę w art. 127 konstytucji i powiela pomysły byłego wicepremiera Jarosława Gowina. Pod projektem znalazł się podpisy lidera Porozumienia oraz wielu posłów partii rządzącej. Oznacza to, że pomysł zmiany konstytucji otrzymał poparcie prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, który również podpisał się pod pomysłem zmiany ustawy zasadniczej.\n\nSzumowski o przedłużeniu kadencji prezydenta: bardzo dobra propozycja\n\nZmiana konstytucji: jakie są propozycje zawarte w projekcie?\n\nObecnie prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję. PiS proponuje zmienić przepis konstytucji tak, aby długość kadencji prezydenta wynosiła siedem lat. Istotną zmianą ma być również fakt, że po o upływie tego okresu dana osoba nie zostać być ponownie wybrana na ten urząd.\n\nIstotnym jest też fakt, że proponowana zmiana miałaby dotyczyć obecnego prezydenta Andrzeja Dudy, którego obecna - pięcioletnia kadencja kończy się 6 sierpnia. W Art. 2 proponowanego projektu wyraźnie można przeczytać że nowy przepis: \"stosuje się do kadencji urzędującego Prezydenta RP, która skończy się z upływem okresu ustalonego w zmienianych przepisach Konstytucji\".\n\nKolejny artykuł jasno określa, że jeśli proponowana zmiana ustawy zasadniczej weszłaby w życie, to planowane na 10. maja wybory prezydenckie zostałyby odwołane: \"Zarządzone przed wejściem w życie ustawy wybory przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej stają się bezskuteczne\".\n\nProjekt zmiany konstytucji \"związany z zagrożeniem COVID-19\"\n\nDo druku ustawy dołączone zostało również uzasadnienie, w którym można przeczytać, że projekt: \"Zmierza on do zwiększenia ustrojowych gwarancji niezależności i bezstronności Prezydenta, który będzie wybierany tylko raz, na jedną, ale dłuższą, siedmioletnią kadencję.\"\n\nTakie rozwiązanie proponował wcześniej Jarosław Gowin, który krytycznie wypowiadał się na temat przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich. Lider Porozumienia ze względu na różnicę zdań z resztą obozu rządzącego podał się do dymisji, ale inni posłowie z jego partii pozostali w rządzie Zjednoczonej Prawicy.\n\nUzasadnienie zaznacza również, że proponowana zmiana jest podyktowana sytuacją epidemiczną w naszym kraju: \"Zwiększenie stabilności sprawowania urzędu Prezydenta w trakcie biegu kadencji jest podyktowane sytuacją niespotykanego zagrożenia dla bezpieczeństwa prawnego i publicznego obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, związanego z zagrożeniem COVID-19.\"\n\nProjekt zmiany konstytucji. PiS potrzebuje zgody opozycji\n\nAby ustawa zasadnicza została zmieniona potrzeba aż dwóch trzecich głosów poparcia w Sejmie, przy obecności co najmniej połowy posłów. Projekt następnie musi otrzymać zgodę Senatu. Prawo i Sprawiedliwość nie posiada takiej większości. Opozycja natomiast jasno zadeklarowała, że zmiana konstytucji nie wchodzi w grę.\n\nJedyną możliwością, aby ustawa mogła przebrnąć przez Sejm przy obecnym rozkładzie sił, jest głosowanie w niepełnym składzie izby niższej, bez wcześniejszego powiadomienia opozycji. Może się to stać np. przy nocnym posiedzeniu Sejmu, co jest możliwe przy obecnym trybie pracy tej izby.", "pos": ["PiS złożył w środę projekt zmian w konstytucji. Dotyczy on przedłużenia kadencji urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy do siedmiu lat - informuje \"Gazeta Wyborcza\".\n\nZdjęcie Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin /Jacek Dominski/ /Reporter\n\nProjekt składa się z trzech artykułów i zakłada zmianę w art. 127 konstytucji. W środę został skierowany do pierwszego czytania w Sejmie.\n\nReklama\n\nPierwszy o przedłużeniu kadencji prezydenta mówił Jarosław Gowin, lider Porozumienia. Pod projektem - oprócz posłów Porozumienia, m.in. byłego wicepremiera, wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Wojciecha Maksymowicza czy wiceministra obrony Marcina Ociepy - podpisali się posłowie PiS, w tym: prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Piotr Gliński, szef klubu PiS Ryszard Terlecki oraz minister zdrowa Łukasz Szumowski. Do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy upoważniony został poseł Porozumienia Michał Wypij.\n\nDruk o numerze 337 pojawił się na stronie Sejmu w środę wieczorem, ale datowany jest na 6 kwietnia.\n\nZgodnie z nim urzędujący prezydent miałby pełnić swoją funkcję nie pięć, a siedem lat. Według obowiązujących obecnie przepisów kadencja Dudy kończy się 6 sierpnia.\n\n\n\nWprowadzenie nowych przepisów wiąże się z odwołaniem wyborów prezydenckich, które planowo powinny odbyć się 10 maja.\n\n\n\nW uzasadnieniu czytamy m.in., że zmiana \"zmierza do zwiększenia ustrojowych gwarancji niezależności i bezstronności Prezydenta\" i \"zapewnienia stabilności władzy państwowej\", co \"jest podyktowane sytuacją niespotykanego zagrożenia dla bezpieczeństwa prawnego i publicznego obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, związanego z zagrożeniem COVID-19\".\n\nDo zmiany ustawy zasadniczej potrzeba dwóch trzecich głosów w Sejmie przy obecności co najmniej połowy posłów (przy pełnej obecności 460 posłów to 307 parlamentarzystów) oraz zgody Senatu, w którym minimalną przewagę ma opozycja 51 do 49."], "neg": ["We wtorek (16.06.2020) w powiecie działdowskim nieznany sprawca dzwoniąc z zastrzeżonego numeru telefonu na numer stacjonarny, należący do mieszkańca powiatu działdowskiego, oszukał go podając się za policjanta, a następnie namówił mężczyznę do udziału w „akcji policyjnej” polegającej na prowokacji wymierzonej w przestępców ujawniających dane bankowe.\n\nAby osiągnąć swój cel, namówił seniora do założenia konta internetowego w banku, gdzie wymieniony posiadał już rachunek bankowy, a następnie po uzyskaniu loginu dostał się na konto mężczyzny, z którego dokonał przelewu pieniędzy. Pokrzywdzony stracił ponad 160 tys. zł.\n\nDo kolejna modyfikacja działań przestępców posługujących się tzw. „metodą na policjanta”. W tym przypadku sprawca podając się za policjanta, wmówił swojej ofierze, że prowadzi prowokację policyjną wymierzoną przeciwko oszustom kradnącym bankowe dane dostępowe, uzyskując w ten sposób dane do konta osoby pokrzywdzonej.\n\n/policja.pl/\n\nWspieraj Fundację Magna Polonia! 🇵🇱 Niestety, nasza potrzeba finansowa wciąż się pogłębia!. W mahu potrzebujemy 21 996, 60 zł, Udało nam się zebrać jedynie: 7118,08 zł Pomóż przetrwać Fundacji Magna Polonia. Czas ucieka... Nie bądź bierny, wspieraj polskie media. 30 zł 50 zł 100 zł Inna kwota\n\nDziękujemy za pomoc prawną Kancelarii Prawnej Litwin: https://kancelaria-litwin.pl", "Mały ZUS plus 2021. Prowadzisz działalność gospodarczą - możesz opłacać składki na ubezpieczenia społeczne od podstawy wymiaru, której wysokość będzie zależeć od dochodów z działalności gospodarczej w poprzednim roku kalendarzowym (czyli za 2020 rok). Mały ZUS plus to rozwiązanie dla najmniejszych firm, których przychód zamknął się kwotą 120 tys. złotych w minionym roku. Składki są liczone proporcjonalnie do dochodu i niższe średnio o kilkaset złotych miesięcznie. Co musi zrobić przedsiębiorca, by skorzystać z Małego ZUS-u?\n\nOd 2019 roku przedsiębiorcy mogą skorzystać z ulgi w opłacaniu składek, zwanej „małą działalnością gospodarczą”. W 2020 roku zmieniły się przepisy. Czy w 2021 roku są zmiany? Jak rozliczyć mały ZUS 2021. Bardzo ważne w przypadku małego ZUS jest zgłoszenie się w odpowiednim terminie. Zgłoszenie do małego ZUS plus powinno nastąpić do końca stycznia, jeśli przedsiębiorca uzyskał prawo do małego ZUS-u od 1 stycznia 2021 roku. Co to jest Mały ZUS? Mały ZUS to zmiana, z której mogą korzystać mali przedsiębiorcy. Dzięki niej najmniejsze firmy mogą uiszczać niższe, adekwatne do osiąganych przychodów składki na ubezpieczenie społeczne. Od wielu lat mikroprzedsiębiorcy zwracali uwagę na to, że wysokość obciążeń z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne nie była skorelowana z ich możliwościami finansowymi. Stała podstawa wymiaru składek, niezależna od wysokości przychodów, była barierą w rozwoju małych firm oraz negatywnie wpływała na ich przeżywalność.\n\nTo właśnie w momencie pojawienia się obowiązku opłacania pełnej wysokości składek ZUS, nawet 10 tys. przedsiębiorców rocznie decyduje się na zakończenie prowadzenia działalności gospodarczej. Mały ZUS plus 2021. Jak skorzystać? Żeby skorzystać z Małego ZUS-u plus przedsiębiorca: musi prowadzić działalność gospodarczą na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) lub innych przepisów szczególnych,\n\nprzychód z tytułu działalności gospodarczej uzyskany w poprzednim roku kalendarzowym, jeśli prowadzony był przez cały rok, nie może przekroczyć 120 000 zł. Jeśli w poprzednim roku przedsiębiorca zaczął, zakończył lub zawiesił działalność, przez co prowadzona ona była tylko przez część roku, limit którego nie może przekroczyć przychód z działalności jest odpowiednio niższy. Będzie on ustalony przez podzielenie 120 000 zł przez liczbę dni kalendarzowych poprzedniego roku i pomnożenie otrzymanego wyniku przez liczbę dni kalendarzowych prowadzenia działalności gospodarczej w poprzednim roku kalendarzowym. Otrzymany wynik należy zaokrąglić do pełnych groszy w górę, jeśli końcówka jest równa lub wyższa niż 50 groszy lub w dół, jeśli jest niższa. Mały ZUS plus 2021. Kiedy nie skorzystasz? Przedsiębiorca nie skorzysta z ulgi, jeśli:\n\nw poprzednim roku (2020) prowadził działalność gospodarczą krócej niż 60 dni, czyli podlegał ubezpieczeniom społecznym lub ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu prowadzenia tej działalności krócej niż 60 dni.\n\nrozliczał się w formie karty podatkowej i był zwolniony ze sprzedaży od podatku VAT. Warunki te muszą być spełnione łącznie.\n\npodlegał ubezpieczeniom społecznym lub ubezpieczeniu zdrowotnemu także z tytułu innej pozarolniczej działalności (np. jako wspólnik spółki jawnej)\n\nspełnia warunki do opłacania „preferencyjnych składek”, tj. składek od zadeklarowanej kwoty nie niższej niż 30% minimalnego wynagrodzenia\n\nwykonuje dla byłego bądź obecnego pracodawcy to, co robił dla niego jako pracownik w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym. Mały ZUS 2021. Jakie dokumenty są potrzebne do zgłoszenia? Jeśli przedsiębiorca w 2020 roku prowadził działalność gospodarczą i nie korzystał z „małego ZUS” lub „małego ZUS plus” powinien złożyć:\n\nwyrejestrowanie z ubezpieczeń (ZUS ZWUA) z kodem tytułu ubezpieczenia zaczynającym się od 05 10, 05 12, jeśli na dzień 31 grudnia 2020 r. podlegał ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, ale nie korzystał z „małego ZUS” albo\n\nwyrejestrowanie z ubezpieczeń (ZUS ZWUA) z kodem tytułu ubezpieczenia zaczynającym się od 05 70, 05 72, jeśli akurat 31 grudnia 2020 r. zakończy się okres 24 miesięcy korzystania z „preferencyjnych składek”\n\nzgłoszenie do ubezpieczeń społecznych (ZUS ZUA) albo - jeśli podlega wyłącznie ubezpieczeniu zdrowotnemu - zgłoszenie do tego ubezpieczenia (ZUS ZZA) z kodem tytułu ubezpieczenia rozpoczynającym się od 05 90 albo 05 92 (kod tytułu ubezpieczenia przewidziany dla osób z rentą przyznaną z tytułu niezdolności do pracy).\n\nDokumenty te muszą być przekazane najpóźniej do 1 lutego 2021 roku.\n\nJeśli przedsiębiorca korzystał z „małego ZUS plus” w grudniu 2020 roku i nadal chce korzystać z „małej działalności plus” nie przekazuje żadnych dokumentów zgłoszeniowych. Jeśli w styczniu 2021 roku firma rozpocznie lub wznowi prowadzenie działalności gospodarczej, która prowadzona była w 2020 roku (przynajmniej 60 dni) i z tytułu której przedsiębiorca nie korzystał w 2020 roku z „małego ZUS plus”, wtedy powinien on złożyć najpóźniej do 1 lutego 2021 roku: zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych (ZUS ZUA) albo - jeśli podlegasz wyłącznie ubezpieczeniu zdrowotnemu - zgłoszenie do tego ubezpieczenia (ZUS ZZA), z kodem tytułu ubezpieczenia rozpoczynającym się od 05 90 albo 05 92 (kod tytułu ubezpieczenia przewidziany dla osób z rentą przyznaną z tytułu niezdolności do pracy). WAŻNE!\n\nJeżeli rozpoczniesz lub wznowisz działalność po 25 stycznia 2021 r. (przez co do końca miesiąca zostanie mniej niż 7 dni), zgłoszenie do ubezpieczeń składasz w terminie 7 dni liczonymi od daty rozpoczęcia/wznowienia działalności.\n\nRozpoczniesz lub wznowisz działalność gospodarczą później niż w styczniu 2021 r., a którą prowadziłeś w 2020 r. (przynajmniej 60 dni) i z tytułu której nie korzystałeś w 2020 r. z „małego ZUS plus”, powinieneś złożyć: zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych (ZUS ZUA) albo - jeśli podlegasz wyłącznie ubezpieczeniu zdrowotnemu - zgłoszenie do tego ubezpieczenia (ZUS ZZA) z kodem tytułu ubezpieczenia rozpoczynającym się od 05 90 albo 05 92 (kod tytułu ubezpieczenia przewidziany dla osób z rentą przyznaną z tytułu niezdolności do pracy). Dokument ten musi być przekazany w terminie 7 dni liczonych od pierwszego dnia prowadzenia działalności gospodarczej lub wznowienia działalności gospodarczej.\n\nJeśli przedsiębiorca będzie korzystał z „małej działalności gospodarczej plus” później niż w styczniu 2021 r., wtedy powinien przekazać do ZUS: wyrejestrowanie z ubezpieczeń (ZUS ZWUA) z kodem tytułu ubezpieczenia zaczynającym się od 05 10, 05 12, jeśli podlegał ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej, ale nie korzystał z „małego ZUS plus” (np. zaprzestał wykonywania działalności na rzecz byłego pracodawcy) albo\n\nwyrejestrowanie z ubezpieczeń (ZUS ZWUA) z kodem tytułu ubezpieczenia zaczynającym się od 05 70, 05 72, jeśli skończył okres 24 miesięcy korzystania z „preferencyjnych składek”\n\nzgłoszenie do ubezpieczeń społecznych (ZUS ZUA) albo - jeśli podlega wyłącznie ubezpieczeniu zdrowotnemu - zgłoszenie do tego ubezpieczenia (ZUS ZZA) z kodem tytułu ubezpieczenia rozpoczynającym się od 05 90 albo 05 92 (kod tytułu ubezpieczenia przewidziany dla osób z rentą przyznaną z tytułu niezdolności do pracy).\n\nDokumenty te muszą być przekazane w terminie 7 dni liczonych od pierwszego dnia, w którym przedsiębiorca spełnia warunki do korzystania z „małego ZUS plus” (np. skończył okres „preferencyjnych składek” na ubezpieczenia społeczne w trakcie roku). Mały ZUS 2021. Dla kogo jest przeznaczony? Aby skorzystać z Małego ZUS-u plus, oprócz wyżej opisanego kryterium przychodowego, trzeba również prowadzić działalność w poprzednim roku przez co najmniej 60 dni. Z obniżki składek nie skorzystają przedsiębiorcy, którzy rozliczali się w poprzednim roku w formie karty podatkowej i jednocześnie korzystali ze zwolnienia sprzedaży z podatku VAT. Oprócz dotychczasowego obowiązku przedkładania przez przedsiębiorcę informacji o rocznym przychodzie z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej oraz o podstawie wymiaru składek, powinien on przekazywać dane dotyczące dochodu oraz form opodatkowania. Te dodatkowe informacje przedsiębiorcy będą składać, jak dotychczas, w imiennym raporcie miesięcznym albo w deklaracji rozliczeniowej. Nie będzie to więc wymagać wypełniania żadnych dodatkowych nowych formularzy ani druków. Oprócz tego obniżona składka może być opłacana maksymalnie przez 36 miesięcy (3 lata) w ciągu kolejnych 60 miesięcy (5 lat) prowadzenia działalności. Chodzi o to, by przedsiębiorcy mieli szansę na uzbieranie stażu niezbędnego do otrzymania emerytury. Z rozwiązania nie będą mogli skorzystać przedsiębiorcy, którzy wykonują działalność na rzecz swoich byłych pracodawców. Celem jest to, aby zapobiegać zjawisku „wypychania” pracowników z etatu na samozatrudnienie. Co do zasady, chęć korzystania z Małego ZUS-u plus będzie można zgłosić do końca pierwszego miesiąca obowiązywania tej regulacji (jeśli wejdzie w życie 1 stycznia 2021, to czas na zgłoszenie będzie do 31 stycznia 2021). Jednak w przypadku, gdy uprawnienie do korzystania z Małego ZUS-u plus uzyska się później, w trakcie roku, wówczas będzie przysługiwał termin 7 dni. Nie zmieni się kolejność korzystania z ulg w opłacaniu składek na ubezpieczenia społeczne: najpierw „ulga na start”, potem 24 miesiące preferencyjnych składek, a następnie Mały ZUS plus.\n\nFACEBOOK Dołącz do nas na Facebooku! Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy! Polub nas na Facebooku! KONTAKT Kontakt z redakcją Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo? Napisz do nas!\n\nŚrodki z KPO obniżą inflację - komentarz", "Tomasz Rożek – numer 1 wśród polskich popularyzatorów wiedzy! Kosmos – książka familijna przybliżająca młodym czytelnikom najciekawsze zagadnienia ze świata nauki. Autor skupia się na obiektach, których wielkość jest z perspektywy człowieka często nie do wyobrażenia. Jakie tajemnice kryje przed nami kosmos? Jaki obiekt porusza się najszybciej we wszechświecie? Czy czarna dziura ma dno? Człowiek to nie jest atlas anatomiczny, czy typowe kompendium wiedzy. To raczej próba odpowiedzenia na pytanie, skąd jesteśmy, kim jesteśmy i gdzie zmierzamy? Wywiady o ewolucji człowieka, o tym, kim jesteśmy teraz, oraz o biocybernetyce, a więc o naszej przyszłości. Oprócz wywiadów, jak zawsze w pozycjach Tomasza Rożka, dużo ilustracji, infografik tłumaczących najbardziej skomplikowane zagadnienia oraz przykładów, analogii i ciekawostek.", "2 mln zł na wsparcie polskich szpitali w walce z koronawirusem przekaże Carrefour Polska - poinformowała w piątek sieć handlowa.\n\nJak czytamy w komunikacie, Fundacja Carrefour włącza się w pomoc dla polskich szpitali, poprzez akcję Caritas Polska \"wdzięczni medykom\", wpłacając kwotę ponad 1,3 mln zł na zakup respiratorów i środków ochrony osobistej dla lekarzy. Dodatkowo Carrefour Polska wesprze 41 szpitali zakaźnych w wybranych miastach Polski, przekazując produkty spożywcze i higieniczne na potrzeby ich personelu. Na ten cel sieć przeznaczy 650 tys. zł.\n\n„Wspólnie z Fundacją Carrefour nawiązaliśmy współpracę z Caritas Polska w zakresie przekazania środków finansowych niezbędnych polskim szpitalom do ratowania ludzkiego życia” – powiedział, cytowany w komunikacie, prezes Carrefour Polska Christophe Rabatel. „Mamy nadzieję, że wspierając heroiczną walkę polskich służb medycznych, przyczynimy się do możliwie jak najskuteczniejszego opanowania epidemii i zmniejszenia jej negatywnych skutków dla społeczeństwa i gospodarki” - dodał.\n\nW komunikacie wskazano, że w każdym przypadku sieć będzie udzielał pomocy celowanej, odpowiadającej na konkretne potrzeby każdego z 41 szpitali. Sieć kontaktować się będzie ze szpitalami i ustalać listę najpotrzebniejszych aktualnie produktów – artykułów spożywczych i higienicznych.\n\nCarrefour ma w Polsce ponad 900 sklepów.\n\nautor: Longina Grzegórska-Szpyt", "Odtwórz: Mniej handlu w niedziele. Od 2020 roku zaostrzenie przepisów\n\nOdtwórz: Kto zyskuje a kto traci na niedzielach bez handlu?\n\nSieć Carrefour Polska poinformowała o wycofaniu z rynku produktu, który może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa. Chodzi o odkurzacz bezworkowy marki Klindo.\n\nInformację w tej sprawie wywieszono w sklepach Carrefour oraz opublikowano na stronie internetowej sieci. Komunikat zamieszczono również na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.\n\nCarrefour wycofuje produkt\n\nNowy podatek ma wejść w życie od kwietnia. Jest zielone światło Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt zakładający wprowadzenie opłat od tak... zobacz więcej » \"Przedsiębiorca Carrefour Polska Sp. z o.o., z siedzibą w Warszawie, powiadomił Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że bateria w odkurzaczach, może wybuchnąć, co może skutkować obrażeniami lub zniszczeniem mienia\" - czytamy w komunikacie UOKiK-u.\n\nChodzi o odkurzacze Klindo KVCM222P-18, o kodzie kreskowym: 3615005680415. Zwrot dotyczy wyłącznie wariantu z otwartą rączką.\n\nZOBACZ KOMUNIKAT\n\nSieć prosi klientów o natychmiastowe zaprzestanie używania oraz ładowania odkurzacza i jego zwrot do dowolnego supermarketu lub hipermarketu Carrefour w celu uzyskania zwrotu gotówki.\n\nKonsumenci, którzy chcą uzyskać dodatkowe informacje, są proszone o kontakt z infolinią Carrefour pod numerem telefonu 801 200 000."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w drugiej instancji zajmowała się sprawą Pawła Juszczyszyna. Sędzia z Olsztyna został zawieszony po wezwaniu Kancelarii Sejmu do publikacji list poparcia do KRS. Izba Dyscyplinarna pozwoliła mu orzekać, co zaskarżył zastępca rzecznika dyscyplinarnego, Przemysław Radzik.\n\nREKLAMA\n\nPaweł Juszczyszyn zawieszony w obowiązkach. \"Wypowiada wojnę państwu\"\n\nWe wtorek Izba Dyscyplinarna SN ogłosiła, że podjęła decyzję o zawieszeniu Juszczyszyna. - Jego wynagrodzenie zostało obniżone o 40 procent na czas trwania tego zawieszenia - uzasadniono. Jak dodał, w przypadku Juszczyszyna \"mamy do czynienia z konfliktem dóbr sędziego i wymiaru sprawiedliwości\".\n\nWażniejszym z tych dóbr w tej konkretnej sytuacji jest dobro wymiaru sprawiedliwości. (...) Sędzia w sposób nieuzasadniony podjął decyzję o tym, że zwróci się o dokumenty do Kancelarii Sejmu w celu ustalenia, jaki jest status krajowej rady sądownictwa. Przede wszystkim nie było żadnych podstaw faktycznych i prawnych do złożenia takiego żądania\n\n- mówił sędzia sprawozdawca, wskazując, że Juszczyszyn \"podważył prerogatywy\" prezydenta Andrzeja Dudy, czego nie zrobił nawet Trybunał Konstytucyjny.\n\nObecny na posiedzeniu SN zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik powiedział o Juszczyszynie: - Występuje jako celebryta, właściwe wypowiada wojnę swojemu państwu.\n\nObrońcy sędziego Juszczyszyna w ramach protestu nie weszli na salę rozpraw.\n\nPo ogłoszeniu orzeczenia SN sprawę skomentował sędzia Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa i przewodniczący komisji ds. reformy wymiaru sprawiedliwości KRS.\n\n\"Oczywiście w pełni wykonam orzeczenie Izby Dyscyplinarnej SN Pan sędzia od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu. Na tym polega szacunek wobec obywateli, prawa i sądu\" - napisał.\n\nJuszczyszyn nie zjawił się na rozprawie. Wcześniej mówił: \"mogą mnie zawiesić\"\n\nPaweł Juszczyszyn w listopadzie ubiegłego roku zwrócił się do Kancelarii Sejmu po okazanie list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Po tym prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie zawieszające go.\n\nW poniedziałek 3 lutego sędzia Paweł Juszczyszyn poinformował, że otrzymał zawiadomienie z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - wynikało z niego, że we wtorek w Izbie rozpocznie się rozprawa dotycząca sędziego, ale jego obecność na niej nie jest obowiązkowa. W piśmie popełniono błąd - nazwano Juszczyszyna prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie (w rzeczywistości jest nim sędzia Maciej Nawacki). Juszczyszyn zapowiedział, że nie zjawi się na rozprawie, a w rozmowie z wp.pl skomentował ją słowami: \"mogą mnie zawiesić\". Sędzia nie pojechał do Sądu Najwyższego też w ubiegłym roku, gdy Izba decydowała o jego odwieszeniu. Mecenas Mikołaj Pietrzak, reprezentujący Juszczyszyna, tłumaczył wówczas, że wraz z sędzią nie chcą \"legitymizować swoją obecnością udziału w posiedzeniu Izby Dyscyplinarnej\". - Spotkanie, które się odbywa, nie jest posiedzeniem sądu, nie jest rozprawą, ponieważ to gremium nie jest niezależne od władzy wykonawczej, a skoro nie jest niezależne od władzy wykonawczej, sądem niezależnym w rozumieniu konstytucji nie jest - mówił w rozmowie z TVN 24.\n\n>>> Po co PiS-owi wojna o sądy? Gdula: chcieliby już nie mówić o sądach, ale muszą:", "pos": ["Nie zapadło żadne orzeczenie, bo Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Juszczyszyn jest sędzią, który ma obowiązek orzekać i będzie orzekał - powiedział po uchwale SN dziennikarzom jeden z obrońców Juszczyszyna mec. Mikołaj Pietrzak. Jak dodał, każdy, kto mu to utrudni, np. prezes sądu - \"utrudniał będzie wykonywanie obowiązków sędziowskich\".\n\nReklama\n\nDrugi z obrońców mec. Wawrykiewicz powiedział zaś, że \"sytuacja prawnie jest jednoznaczna\". - Izba Dyscyplinarna nie istnieje, nie jest sądem, więc nie może wydać wiążącego prawnie orzeczenia - zaznaczył. Zapewnił, że Juszczyszyn \"od jutra będzie w sądzie zasiadał\". - Nasz klient wraca do pracy - powiedział.\n\nZdaniem obrony w sprawie \"mamy do czynienia z nielegalnym orzeczeniem nieistniejącym w obrocie prawnym\". Obrońcy, mimo obecności w SN, nie weszli na salę Izby Dyscyplinarnej.\n\nZ kolei zastępca sędziowskiego rzecznika dyscyplinarnego sędzia Radzik odnosząc się do tej deklaracji obrońców powiedział dziennikarzom, że sędzia Juszczyszyn, gdy obecnie będzie próbował orzekać, to \"tym samym narazi się na odpowiedzialność dyscyplinarną i kolejne zarzuty\". - Jeśli wbrew zawieszeniu będzie przychodził do pracy, to z całą pewnością będzie się to kwalifikowało na delikt dyscyplinarny - podkreślił.\n\nPrezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki, odnosząc się do orzeczenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w II instancji, która zawiesiła sędziego Pawła Juszczyszyna, zaznaczył, że jest to informacja dobra, która porządkuje wymiar sprawiedliwości oraz daje gwarancję obywatelom, że z racji sporu, który zaistniał na szczytach władzy sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej, \"nie będą w jakikolwiek sposób zawieszane, sabotowane sprawy. Mamy do czynienia z kilkuset sędziami w Polsce, których prawo do orzekania zostało zakwestionowane m.in. przez pana sędziego Juszczyszyna. Z jednej strony jest to dobra wiadomość, że tego rodzaju zachowania spotykają się z reakcją zarówno rzeczników dyscyplinarnych jak i Izby Dyscyplinarnej. Z drugiej strony jest to o tyle smutna wiadomość, że pan sędzia - mimo jednoznacznej treści rozstrzygnięcia z 23 grudnia 2019 roku - nie zdobył się na refleksję i nie przeczytał tego co było tam napisane, że tego rodzaju jego zachowanie po prostu jest niedopuszczalne - powiedział prezes Nawacki.\n\nReklama\n\nNa pytanie o argumentację, że decyzja Izby Dyscyplinarnej jest bezprawna, bo nie jest ona sądem w rozumieniu prawa europejskiego i uchwały Sądu Najwyższego, odpowiedział, że wykonuje on czynności o charakterze administracyjnym i nie rozstrzyga kwestii sporu kompetencyjnego. Oczywiście jest uchwała Sądu Najwyższego, jak również jest jednoznaczne postanowienie Trybunału Konstytucyjnego, który wstrzymuje wykonanie tej uchwały i stwierdza, że istnieje określony spór kompetencyjny. Oczywiście w polskim systemie prawa do Trybunału Konstytucyjnego należy ostatnie słowo - ocenił.\n\nJuszczyszyn zawieszony\n\nIzba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego orzekając w II instancji zawiesiła we wtorek w czynnościach olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna oraz obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas trwania tego zawieszenia, czyli prowadzenia postępowania dyscyplinarnego wobec tego sędziego. Wtorkowa decyzja SN jest prawomocna.\n\nW uzasadnieniu wtorkowej decyzji Izby Dyscyplinarnej sędzia Adam Tomczyński powiedział, że żaden sędzia nie może przekraczać granicy prawa. Jak podkreślił, sędziowie nie mogą podważać prerogatyw i osobistych uprawnień prezydenta. \"Sędzia jest związany ustawą i jest związany konstytucja i w tym jarzmie prawnym musi się poruszać\" - zaznaczył sędzia Tomczyński.\n\nSędzia Juszczyszyn z Olsztyna, rozpatrując w listopadzie ub.r. apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Skutkowało to m.in. decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu Juszczyszyna od orzekania. Juszczyszyn został odsunięty od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może \"zawiesić\" sędziego prezes sądu. O ewentualnym przedłużeniu tego okresu decyduje już SN, który w I instancji na zawieszenie się nie zgodził.\n\n\"Występuje jako celebryta, właściwe wypowiada wojnę swojemu państwu\"\n\nZastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik wniósł o zawieszenie Juszczyszyna. Jego zdaniem, orzeczenie sądu I instancji było dotknięte szeregiem błędów logicznych, a tamta decyzja stanowiła dla niektórych sędziów zachętę do podobnych działań. - Takie działania odnotowaliśmy i są przedmiotem postępowań wyjaśniających i dyscyplinarnych - dodał.\n\nPodkreślił jednocześnie, że sędziowski rzecznik dyscyplinarny musi stać po stronie poniżanych obywateli. - Rzecznik dyscyplinarny sędziów nie jest organem korporacyjnym. Naszym zadaniem nie jest obrona interesu sędziów jako grupy zawodowej, nie chcę użyć słowa - jako \"kasty\" - mówił Radzik.\n\nZastępca rzecznika dyscyplinarnego zauważył, że sędzia Juszczyszyn dostał od sądu I instancji ostrzeżenie. Według Radzika, olsztyński sędzia \"absolutnie nie przejął się tym orzeczeniem\".\n\nBrnie w to samo, popełnia kolejne delikty, występuje jako celebryta, właściwe wypowiada wojnę swojemu państwu - powiedział Radzik.\n\nJego zdaniem, sędzia Juszczyszyn miał jedynie rozpoznać prostą apelację w sprawie cywilnej. - Tymczasem strony nie mogą doczekać się rozstrzygnięcia, bo pan sędzia zawiesza postępowanie, podważając legalność powołania swojego kolegi z sądu rejonowego - mówił sędzia Radzik."], "neg": ["Wyłącz AdBlocka/uBlocka\n\nAby czytać nasze artykuły wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.\n\nSpokojnie, dodanie wyjątku nie wyłączy blokowania reklam.", "Kolejni zatrzymani w sprawie masakry mormonów\n\n\n\n\n\n»\n\nLiczba osób, które trafiły do aresztu w związku ze śledztwem w sprawie zabójstwa dziewięciu amerykańskich mormonów 4 listopada tego roku, wzrosła do siedmiu. Poinformowała o tym we wtorek prokuratura Meksyku. W ostatnich dniach aresztowano trzy osoby, na których ciążą inne zarzuty.\n\nNa trzech zatrzymanych w ostatnich dniach osobach ciążą między innymi zarzuty o handel narkotykami. Zarzut zabójstwa nie został jeszcze postawiony - pisze agencja Reutera. Cztery osoby aresztowane wcześniej podlegają aresztowi domowemu - dodaje. Jechały razem, bo chciały być bezpieczne. \"Nagle z nieba spadł grad kul\" 30-letnia Rhonita... czytaj dalej »\n\nJak zauważa Reuters, nazwisko jednego z podejrzanych zamieszczone na liście opublikowanej we wtorek przez prokuraturę jest zbieżne z nazwiskiem szefa policji w miasteczku Janos w stanie Chihuahua w północnej części kraju.\n\nLokalna prasa sugerowała, że komendant policji z Janos był opłacany przez kartel narkotykowy La Linea i to on zorganizował morderstwo rodziny LeBaron.\n\nDziewięć ofiar masakry\n\nDo masakry doszło w regionie, w którym walczą ze sobą kartele narkotykowe - na pograniczu stanów Chihuahua i Sonora przy granicy z USA. Zginęło w niej dziewięć osób: trzy kobiety i sześcioro dzieci. Jedna dziewczynka uciekła do lasu i zaginęła. Pięcioro dzieci, z których jedno zostało postrzelone, zdołało uciec i dotrzeć do domu. Mormoni uciekają z osady w Meksyku po masakrze kobiet i dzieci Ponad setka... czytaj dalej »\n\nWedług lokalnych mediów ofiary należały do rodziny LeBaron, powiązanej ze społecznością mormonów, których przodkowie osiedlili się w północnym Meksyku pod koniec XIX wieku, uciekając z USA przed prześladowaniami ze względu na ich tradycje, m.in. poligamię. Wielu mormonów w Meksyku posiada podwójne obywatelstwo meksykańskie i amerykańskie.\n\nLokalny aktywista i krewny zamordowanych Julian LeBaron opisał wydarzenie jako \"masakrę\" i dodał, że niektóre ofiary spłonęły żywcem. Dodał, że jego bliscy odnaleźli spalony samochód, w którym były zwłoki. Po kilku godzinach odnaleziono kolejne dwa samochody, w których były ciała dwóch kobiet i dwojga dzieci.", "Przygotowana przez resort infrastruktury nowela, oprócz wprowadzenia licencji dla pośredników w przewozie osób, umożliwia korzystanie przez kierowców świadczących usługi przewozu osób z aplikacji zastępujących kasę fiskalną i taksometr. Przeciw temu rozwiązaniu protestowały korporacje taksówkowe.\n\nNowelizacja przewiduje, że przedsiębiorca prowadzący pośrednictwo przy przewozie osób będzie obowiązany je prowadzić wyłącznie na rzecz przedsiębiorców posiadających odpowiednią licencję. W tym celu nałożono na niego m.in. obowiązki weryfikacji czy kierowca, któremu zleca przewóz, posiada licencję na przewóz osób.\n\nKierowca z kolei będzie mógł korzystać ze zleceń przewozu pochodzących wyłącznie od licencjonowanego przedsiębiorcy prowadzącego pośrednictwo przy przewozie osób. Organem właściwym w sprawach licencji w zakresie pośrednictwa przy przewozie osób jest Główny Inspektor Transportu Drogowego.\n\n\"Lex Uber\". Liberalizacja wymogów dotyczących licencji\n\nNowelizacja liberalizuje wymogi wobec osób ubiegających się o licencję na wykonywanie przewozu osób samochodem osobowym oraz pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą. Znosi obowiązek posiadania przez osobę zarządzającą transportem drogowym przedsiębiorstwa certyfikatu kompetencji zawodowych w transporcie drogowym.\n\nZ kolei wobec przedsiębiorców ubiegających się o licencję w zakresie przewozu osób taksówką zniesiono obowiązek posiadania zaświadczenia o ukończeniu szkolenia w zakresie transportu drogowego potwierdzonego zdanym egzaminem ze znajomości topografii miejscowości oraz przepisów prawa miejscowego. Ponadto, licencja w zakresie przewozu osób taksówką będzie udzielana jedynie na określony obszar, a nie jak dotychczas także na określony pojazd.\n\nUber i Bolt nielegalne? Brak odpowiednich rozporządzeń\n\nEksperci sygnalizują jednak, że choć w życie wchodzi ustawa, to brak jest szczegółowych przepisów umożliwiających korzystanie z aplikacji w telefonach jako rozliczeń przejazdów.\n\n- Właściwie po północy korzystanie z aplikacji będzie nielegalne. Aplikacje takie jak Uber czy Bolt nie mają taksometrów i operują w szarej strefie. 1 stycznia jeśli nie wejdą rozporządzenia, no to będą nielegalne - mówił w rozmowie z radiem TOK FM Jan Zygmuntowski z fundacji Instrat, zajmującej się innowacjami i technologiami.\n\nŹródło: PAP/TOK FM\n\n(dp)", "Jak informują łódzka \"Gazeta Wyborcza\" i lokalny portal EBR24, w poniedziałek w Opocznie policjant zauważył pojazd, który poruszał się tzw. wężykiem. Funkcjonariusz pojechał za nim, a gdy osobowy hyundai zjechał na pobocze, policjant podszedł do auta.\n\nREKLAMA\n\nOkazało się, że samochodem kierowała 31-letnia mieszkanka powiatu piotrkowskiego. Kobieta twierdziła, że się źle poczuła, jednak policjant wyczuł od niej alkohol.\n\nW alkomacie zabrakło skali\n\nKiedy policjanci chcieli sprawdzić alkomatem, czy kobieta jest pijana, w urządzeniu zabrakło skali. Alkomat wskazał maksymalne cztery promile. 31-latka straciła prawo jazdy. Grozi jej także kara do dwóch lat pozbawienia wolności.", "Przesuwanie daty wyborów prezydenckich w związku z wystąpieniem koronawirusa to \"broń atomowa\" - ocenił we wtorek niezależny kandydat na prezydenta, Szymon Hołownia. Nie wykluczył jednak, że w zależności od rozwoju sytuacji taki wariant może być konieczny.\n\nHołownia został we wtorek zapytany w Radiu Zet m.in. o to, czy przesunięcie terminu wyborów prezydenckich w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest dobrym pomysłem.\n\n\"To zły pomysł, ale może będzie konieczny. Natomiast w tej chwili takiej konieczności nie widać. To jest moim zdaniem mało prawdopodobne\" - powiedział. Przypomniał, że nawet we Francji, gdzie zakażeń koronawirusem jest więcej niż w Polsce nie rozważa się przekładania marcowych wyborów samorządowych, tylko \"myśli o technikaliach\" - np. o odpowiedniej dezynfekcji kabin czy zapewnieniu dostępu do toalet w celu umycia rąk.\n\n\"Przesuwanie wyborów to jest broń atomowa. To jest naprawdę coś bardzo poważnego, co zdestabilizuje nam cały system. Ja niestety boję się o naszych rządzących, bo oni już wielokrotnie pokazywali, że są w stanie wykorzystywać różne sytuacje do jakichś politycznych celów, czy tutaj taki czynnik się nie pojawi. Chcę wierzyć, że nie i że zrobimy wszystko żeby, dopóki się da te wybory w tej dacie utrzymać\" - podkreślił.\n\nHołownia ocenił też strategię rządu związaną z walką z koronawirusem, która polega na wykonywaniu testów tylko wśród osób u których podejrzewa się zakażenie. \"Wydaję mi się, że to jest kwestia jednak jakiegoś zarządzania kryzysowego, co oznacza zarządzanie ograniczoną ilością zasobów, które mamy\" - mówił.\n\n\"Ja będę ufał rządowi w tych działaniach, które podejmuje. Oczywiście też u siebie będziemy konsultować; zrobimy też takie otwarte konsultacje z wirusologami, epidemiologami, lekarzami\" - powiedział. W jego ocenie największym problemem w epidemii od pewnego momentu są emocje, \"a emocje można tylko rozładować przez wiedzę\". \"Ludzie chcą zadawać pytania, ludzie chcą uzyskiwać na nie odpowiedzi\" - powiedział kandydat na prezydenta.\n\nHołownia przypomniał, że zawiesza w ramach kampanii prezydenckiej duże spotkania. Podkreślił, że nadal będzie się spotykał z potencjalnymi wyborcami, ale w mniejszych, kameralnych grupach.\n\nW Polsce potwierdzono dotychczas 17 przypadków koronawirusa. W poniedziałek po południu hospitalizowanych było 467 osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem; ponad 1000 osób objęto kwarantanną, a ponad 7000 przebywa pod nadzorem epidemiologicznym.(PAP)\n\nautor: Szymon Zdziebłowski"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Pożar w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego trwa - z przerwami - od niedzielnego wieczora. Szacunki strażaków i parku narodowego mówią o powierzchni ok. 6 tys. ha, które dotąd objął. W działaniach bierze udział kilkaset osób, w tym blisko 360 strażaków zawodowych i OSP oraz 50 żołnierzy WOT, służby parku narodowego i leśnicy, wspierani m.in. przez policję, SG czy okolicznych mieszkańców.\n\nW nocy z czwartku na piątek teren w newralgicznych miejscach, przede wszystkim tam, gdzie ogień mógłby zagrozić okolicznym miejscowościom, był dozorowany z ziemi przez strażaków, ale też monitorowany z powietrza z użyciem helikopterów i dronów FlyEye. Wyprodukowała je polska firma WB Electronics.\n\n\n\n- Bezzałogowce są opracowane i produkowane przez spółki Grupy WB, której współudziałowcem jest Skarb Państwa w postaci Polskiego Funduszu Rozwoju. FlyEye są wykorzystywane przez Gwardię Narodową Ukrainy w całodobowej obserwacji Strefy Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Wcześniej używano ich także do lokalizowania ognisk pożarów w obszarze przy nieczynnej siłowni atomowej, obecnie monitorują teren - czytamy w komunikacie prasowym.\n\n\"Chodzi o to, by pożar nie objął nowych terenów\"\n\n- W sumie cały czas w takim dozorze, ale i w akcji gaśniczej tam, gdzie było to możliwe w warunkach nocnych, działało ok. 150 strażaków - poinformował oficer prasowy KW PSP w Białymstoku Marcin Janowski. - W nocy wycofaliśmy część sił i środków, ale działania gaśnicze w żaden sposób nie zostało przerwane, a jedynie ograniczone do tych stref bezpiecznych. Chodziło głównie o to, by pożar nie objął nowych terenów - dodał. Ocenił, że to się udało.\n\nZOBACZ: Dobre wiadomości z Biebrzańskiego Parku Narodowego. \"Obszar objęty pożarem nie powiększa się\"\n\nLoty drona z termowizją i patrolowych śmigłowców wskazały, że pożar jest punktowo np. w lesie wroceńskim. W pobliżu miejscowości Grzędy i przy Kanale Woźnawiejskim, ale ta sytuacja nie pogorszyła się w nocy.\n\nPo pełnym porannym rozpoznaniu lotniczym, w piątek ma być kontynuowana taktyka działań, która sprawdziła się dzień wcześniej. Chodzi o dużą częstotliwość zrzutów wody przez samoloty gaśnicze i śmigłowiec. Jak podał Janowski, w czwartek samoloty zrobiły ponad 60 takich zrzutów; śmigłowiec, który bez lądowania nabierał wodę na miejscu - ok. 200.\n\n\"Sytuacja zmieniła się na lepsze\"\n\nW miejscach takich zrzutów potem prowadzone jest dogaszanie przy użyciu podręcznego sprzętu przez strażaków, którzy są na ziemi.\n\n- Widzimy tego efekty, dzisiejszy poranek wygląda całkowicie inaczej, niż wczorajszy, nawet optycznie sytuacja zmieniła się na lepsze - mówił Janowski.\n\nZOBACZ: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. \"Sytuacja jest poważna, ale opanujemy ten żywioł\"\n\nWiosenne pożary suchych traw i trzcinowisk są nad Biebrzą co roku, ale trwający obecnie jest największym w historii działalności tego parku. W dużej części objął obszary torfowe i tam ogień może bardzo długo tlić się pod powierzchnią gruntu i wzniecać się wskutek porywów wiatrów. W minionych latach jedynym sposobem na takie pożary były obfite opady deszczu.\n\nBiebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce, zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.", "pos": ["Udaje nam się kontrolować obszar pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, ta kontrola jest skuteczna, jesteśmy pełni optymizmu, liczymy na to, że zmierzamy do ugaszenia pożaru – powiedział w czwartek dziennikarzom Marcin Janowski z białostockiej komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.\n\nPożar w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego według danych na środę objął ok. 6 tys. ha bagiennych łąk i lasów. Według ocen służb parkowych i strażaków prawie pewne jest, że pożar powstał wskutek wypalania traw.\n\nJanowski powiedział w czwartek po południu dziennikarzom, że z posiadanych informacji wynika, że obszar dziś objęty pożarem stanowi około 5 proc. tego, który do tej pory był spalony. Jak zaznaczył, w większości płonie obszar, który już wcześniej był objęty ogniem.\n\n„W tej chwili zaangażowane w gaszenie pożaru są 74 zastępy gaśnicze w większości z odwodów operacyjnych (…) jest to ponad 300 strażaków działających w tym momencie na froncie pożaru, około 50 ochotników z lokalnych jednostek, wspierają nas na miejscu także żołnierze z WOT, 50 żołnierzy” – poinformował. Jak dodał, „dużym wsparciem jest zrzut wody z powietrza” realizowany przez sześć samolotów i śmigłowiec gaśniczy, zaś dwa dodatkowe śmigłowce policyjne patrolują teren.\n\nJak powiedział Janowski, obecne środki i siły zaangażowane do gaszenia pożaru powinny być wykorzystywane w sposób optymalny i sięganie po dodatkowe siły „nie wygeneruje bardziej optymalnego działania”.\n\nWiosenne pożary suchych traw i trzcinowisk są nad Biebrzą co roku, ale trwający obecnie jest największym w historii działalności tego parku. W dużej części objął obszary torfowe. Tam ogień może bardzo długo tlić się pod powierzchnią gruntu i wzniecać się wskutek porywów wiatrów. W minionych latach jedynym sposobem na takie pożary były obfite opady deszczu.\n\nBiebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi. (PAP)"], "neg": ["- Aktualnie przeprowadziliśmy już 30 rozmów kwalifikacyjnych z ozdrowieńcami - mówi Paweł Wojtylak, dyrektor RCKiK. - Jednak tylko w jednym przypadku pobraliśmy osocze. Nastąpiło to w miniony poniedziałek. Na przyszły tydzień mamy jeszcze zaplanowane pobrania od trzech osób, które przeszły pomyślnie sito kwalifikacyjne. Nabór ozdrowieńców musi być bardzo skrupulatny, poparty szczegółowym wywiadem, dlatego współpracujemy z lekarzami zakaźnikami, by pomogli nam we wstępnej selekcji ozdrowieńców. Tu znakomicie układa się współpraca z dr. nauk med. Pawłem Rajewskim.\n\nJak podkreśla Paweł Wojtylak, sporo osób, które się zgłosiły, miało przeciwwskazania do pobrania. - Na przykład były po zabiegach chirurgicznych, z chorobami przewlekłymi, czy po powrocie z podróży zagranicznej. To je zdyskwalifikowało - mówi. - Na razie pierwsze pobrane osocze jest badane. Musimy sprawdzić, czy miano przeciwciał jest odpowiednio wysokie. Jeśli okaże się, że tak, to możliwe będzie kolejne pobranie od tej osoby, za jej zgodą.", "W najbliższą niedzielę, 31 maja otwarty zostanie popularny szlak prowadzący przez geotermalną dolinę Reykjadalur. Niedawno szlak został naprawiony i wprowadzono nowe ulepszenia, a nad rzeką Hengladalaá zainstalowano nowy most.\n\nDolina Reykjadalur, została zamknięta 15 kwietnia ze względów bezpieczeństwa i w celu ochrony roślinności. Szlak do gorącej rzeki, która znajduje się w dolinie jest bardzo popularny nie tylko wśród turystów odwiedzających kraj, ale także wśród Islandczyków i z powodu dużej liczby odwiedzających wymagał odnowienia.\n\nZamknięcie szlaku wykorzystano do tego aby go ulepszyć i zabezpieczyć. Część trasy uległa zmianie, między innymi dlatego, że został on przekierowany z dala od kilku gorących źródeł znajdujących się na zboczu, ze względu na niebezpieczne warunki wokół nich.\n\nJedną z większych zmian jest przeniesienie mostu w bezpieczniejsze miejsce, wcześniejszy znajdował się w bliskiej odległości od jednego z gorących źródeł. Turystów zachęca się do zachowania czujności podczas wędrowania w tej okolicy i zwracania uwagi na potencjalnie niebezpieczne warunki.\n\nNa trasie nie ma toalet ani kubłów na śmieci, także turyści są proszeni o utrzymanie czystości na szlaku oraz w miejscach gdzie można się kąpać. Wszyscy są proszeni o nie pozostawianie ręczników oraz kostiumów kąpielowych czy innych śmieci, które należy zabierać ze sobą wracając do miasta.", "Tomasz Rożek – numer 1 wśród polskich popularyzatorów wiedzy! Kosmos – książka familijna przybliżająca młodym czytelnikom najciekawsze zagadnienia ze świata nauki. Autor skupia się na obiektach, których wielkość jest z perspektywy człowieka często nie do wyobrażenia. Jakie tajemnice kryje przed nami kosmos? Jaki obiekt porusza się najszybciej we wszechświecie? Czy czarna dziura ma dno? Człowiek to nie jest atlas anatomiczny, czy typowe kompendium wiedzy. To raczej próba odpowiedzenia na pytanie, skąd jesteśmy, kim jesteśmy i gdzie zmierzamy? Wywiady o ewolucji człowieka, o tym, kim jesteśmy teraz, oraz o biocybernetyce, a więc o naszej przyszłości. Oprócz wywiadów, jak zawsze w pozycjach Tomasza Rożka, dużo ilustracji, infografik tłumaczących najbardziej skomplikowane zagadnienia oraz przykładów, analogii i ciekawostek.", "- To już druga taka wystawa międzynarodowa w Bydgoszczy, ale licząc wszystkie - prawdopodobnie około setna - tłumaczy Małgorzata Lorenc ze Związku Kynologicznego w Polsce (oddział w Bydgoszczy). - Zgromadziła rekordową liczbę psów. Jeśli chodzi o rasy, to jest ich 328 na ogólną liczbę ponad 400, więc bardzo duży odsetek - komentuje.\n\nWystawa jak zwykle cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem zarówno odwiedzających, jak i wystawców. To jedyne tak duże wydarzenie w skali Bydgoszczy. - Na międzynarodowej wystawie mamy prawie 3,2 tys. psów, ale oprócz tego odbywają się wystawy towarzyszące. Na wystawie psów ozdobnych i do towarzystwa jest prawie 450 zwierzaków, jutro odbędzie się pokaz spanieli i psów dowodnych, jak również wschodzącej rasy polskiej - polskiego spaniela myśliwskiego. Jest ich u nas 36, co może nie wydawać się imponującym wynikiem, ale jak na tę rasę to duża liczba - mówi Lorenc.", "Jeśli czwarta tarcza antykryzysowa zostanie przyjęta w postaci, o jakiej dowiedziały się media, to mamy do czynienia z kolejnym przerzuceniem ciężaru kryzysu na pracowników.\n\nRząd nie kryje się nawet specjalnie z tym, że jego celem jest ratowanie firm, a tylko przy okazji – ludzi. Równocześnie organizacje pracodawców nieustannie sugerują mu dalsze „uelastycznianie” (czytaj: demontaż) kodeksu pracy. Do tego w czwartej „tarczy” na razie nie dochodzi, ale zapisów znacząco zabezpieczających pracowników czy bezrobotnych również nie widać.\n\nZwiązki zawodowe oburza zwłaszcza rozważane odebranie pracownikom możliwości samodzielnego decydowania o terminie wykorzystania zaległego urlopu. To pracodawca miałby zdecydować, kiedy zatrudniane przez niego osoby skorzystają z urlopu.\n\nNowe prerogatywy pracodawców\n\nJeśli projekt zostanie przyjęty, pracodawcy będą mogli pomijać postanowienia układów zbiorowych lub regulaminów wynagrodzeń, jeśli te przewidują wyższą wysokość odpisu na zakładowy fundusz socjalny niż wymagane ustawowo minimum. Inne obowiązki związane z prowadzeniem zakładowego funduszu socjalnego również będą mogły zostać anulowane, ale tutaj pracodawca będzie już musiał uzyskać akceptację ze strony związków zawodowych. Dodatkowo tarcza nr 4 narzuca maksymalną wysokość odprawy: dziesięciokrotność pensji minimalnej. Z tym, że większość pracowników i tak nie może liczyć na taką kwotę.\n\nMamy dość!\n\nOPZZ komentuje projektowane zapisy tarczy bardzo krótko. – Mamy dość antypracowniczych rozwiązań – czytamy na stronie centrali związkowej. OPZZ negatywnie odnosił się również do poprzednich zapisów tarcz, w których deklarowano wsparcie dla pracodawców, a od pracowników żądano zaciskania pasa. Rząd puścił jednak te zastrzeżenia mimo uszu."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "pos": ["Do trzech wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku samolotu pasażerskiego na lotnisku w Stambule - poinformował w nocy ze środy na czwartek turecki minister zdrowia Fahrettin Koca. Boeing 737 po wylądowaniu wypadł z pasa i rozpadł się na trzy części.\n\nMinister powiedział, że liczba rannych wzrosła do 179. Na pokładzie maszyny było w sumie 183 pasażerów i członków załogi.\n\nSamolot linii Pegasus Airlines leciał z Izmiru do Stambułu.\n\nZOBACZ: Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Policjant uratował niemowlę\n\nGubernator Stambułu Ali Yerlikaya poinformował wcześniej, że samolot nie utrzymał się na pasie startowym z powodu złych warunków pogodowych i po opuszczeniu pasa przemieszczał się jeszcze ok. 50-60 metrów, po czym stoczył się 30-40 metrów po zboczu wzgórza, na którym usytuowane jest lotnisko.\n\nTurecka prasa podała, że wśród pasażerów było 12 dzieci.\n\nWIDEO - Strzelanina w Niemczech. Sześciu zabitych to członkowie jednej rodziny Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\npgo/ PAP"], "neg": ["Trump podpisze pierwszą część porozumienia handlowego z Chinami\n\n\n\n\n\n»\n\nPrezydent USA Donald Trump zapowiedział, że 15 stycznia podpisze pierwszą część porozumienia handlowego z Chinami. W późniejszym terminie pojedzie do Pekinu, by rozpocząć rozmowy na temat szerszej umowy.\n\nUroczystość podpisania pierwszej części porozumienia handlowego USA z Chinami - zgodnie z deklaracją prezydenta Donalda Trumpa - odbędzie się w Białym Domu. Mają w niej wziąć udział wysocy rangą chińscy urzędnicy. W późniejszym terminie Trump ma pojechać z wizytą do Pekinu, gdzie odbędzie rozmowy na temat szerszej umowy. Zakupy \"na twarz\" w Chinach W Chinach... czytaj dalej »\n\nChiny i USA ogłosiły niedawno, że doszły do porozumienia w sprawie \"pierwszego etapu\" umowy mającej zakończyć trwający od półtora roku konflikt handlowy. Umowa ta zakładać ma m.in. rezygnację z wprowadzenia zapowiedzianych przez Waszyngton ceł, zmniejszenie niektórych innych taryf oraz zwiększenie importu amerykańskich towarów i usług do Chin o co najmniej 200 mld dolarów w ciągu następnych dwóch lat.\n\n\"Wall Street Journal\" spekuluje, że Pekin i Waszyngton czekają jeszcze negocjacje dotyczące najbardziej kontrowersyjnych spraw - w tym subsydiowania przez Chiny krajowych firm oraz transferu technologii.\n\n\"Niektórzy krytycy utrzymują, że porozumienie nie wprowadza długoterminowych zmian, które zdaniem urzędników USA są konieczne, by wyrównać zasady gry dla biznesu\" - zastrzega \"WSJ\". Przyznaje jednocześnie, że porozumienie stanowi \"odprężenie w postępującej wojnie handlowej\" i \"polityczne zwycięstwo dla Trumpa przed wyborami w 2020 roku\".", "Jechała o 53 km/h za szybko – straciła prawo jazdy Data publikacji 04.05.2020 Suwalscy policjanci zatrzymali prawo jazdy kierującemu oplem, który w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o 53 km/h. 42-latek stracił prawo jazdy. Mundurowi apelują o ostrożną i rozważną jazdę.\n\nW miniony piątek, w miejscowości Bakaniuk gmina Raczki, policjanci z suwalskiej „drogówki” zatrzymali do kontroli drogowej kierującego oplem. 42-latek jechał w obszarze zabudowanym z prędkością 103 km/h, przekraczając tym samym dozwoloną prędkość o 53 km/h. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Miejsce, w którym przeprowadzono kontrolę drogową zostało wskazane przez internautów na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa.\n\nMundurowi apelują o ostrożną i rozważną jazdę. Przypominają, że nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn tragicznych w skutkach wypadków drogowych.\n\nŹródło: Policja Podlaska", "Wraz z początkiem roku dodatek stażowy nie jest uwzględniany w ustalaniu wynagrodzenia minimalnego. Dzięki temu nisko opłacani pracownicy, głównie strefy publicznej, mogli liczyć na podwyżkę w związku z podniesieniem najniższej pensji do 2,6 tys. zł - przypomina \"Dziennik Gazeta Prawna\".\n\nEuropejska płaca minimalna. KE określa jej minimalną wysokość\n\nOkazuje się jednak, że wzrost płacy minimalnej o 350 zł nie przełożył się na wyższe pensje dla wielu pracujących. Nie przewidziano bowiem wpływu innych dodatków do pensji, które jednak wliczane są do wynagrodzenia.\n\nPensja minimalna. \"Dużo trudnych decyzji przed przedsiębiorcami\"\n\n\"Do minimalnej pensji wciąż bowiem wliczane są inne dodatki, które są często stosowane w sektorze publicznym, np. funkcyjny lub za pracę w szczególnych warunkach\" - pisze \"GDP\".\n\nWyższa płaca minimalna, czyli fikcja. Pracodawcy wliczają dodatki do ustawowej podwyżki\n\nZwiązkowcy z OPZZ już zapowiadają, że będą domagać się wyłączenia z płacy minimalnej wszystkich dodatków. W obecnej sytuacji, jak pisze dziennik, \"np. sprzątaczka lub dozorca z odpowiednim stażem zarobią więcej niż niejeden urzędnik lub nauczyciel\".\n\nMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące", "Z oficjalnym wynikiem 237 ofiar śmiertelnych Iran jest, po Chinach i Włoszech, jednym z najbardziej dotkniętych COVID-19 krajem.\n\nSpożycie i sprzedaż alkoholu są w Iranie zabronione, lecz - jak pisze agencja AFP - lokalne media dość często informują o śmiertelnych ofiarach zatrucia alkoholem z przemytu.\n\nKoronawirus w Iranie. 20 osób zmarło po wypiciu metanolu\n\nWedług agencji IRNA w wyniku wypicia metanolu 20 osób zmarło w prowincji Chuzestan na południowym zachodzie Iranu, a siedem w prowincji Alborz, w pobliżu Teheranu.\n\nIRNA podała też, powołując się na źródła szpitalne, że w mieście Ahwaz, stolicy Chuzestanu, hospitalizowano z powodu zatrucia alkoholowego 218 osób.\n\nAgencja cytuje także zastępcę prokuratora prowincji Alborz, który poinformował, że osoby, które zmarły, wypiły metanol po tym, jak zostały \"wprowadzone w błąd przez publikacje internetowe\" o rzekomo korzystnym wpływie spożycia alkoholu na walkę z koronawirusem.\n\nWedług oficjalnych danych w Iranie zainfekowanych koronawirusem jest ponad 7 tys. osób.\n\n(pmd)", "O decyzji monarchini poinformował na Twitterze minister ds. brexitu Steve Barclay. Polityk potwierdził, że Elżbieta II wyraziła zgodę na brexit, co tym samym umożliwia opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię już 31 stycznia. Wtedy też rozpocznie się 11-miesięczny okres przejściowy, w trakcie którego Zjednoczone Królestwo ma negocjować z UE przyszłe relacje handlowe.\n\nPrzypomnijmy, dzień wcześniej brytyjski parlament ostatecznie przyjął projekt ustawy w sprawie porozumienia o wystąpieniu z UE. Po tym, jak Izba Lordów zdecydowała, że nie będzie dalej forsować swoich poprawek, projekt ustawy czekał na akceptację królowej, a w przyszłym tygodniu ma zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski, o czym informowało BBC.\n\nDroga legislacyjna\n\nW czwartek 9 stycznia brytyjska Izba Gmin poparła w głosowaniu projekt ustawy o porozumieniu ws. wystąpienia z Unii Europejskiej. Ta decyzja utorowała drogę do opuszczenia przez ten kraj UE po ponad 40 latach członkostwa. Za przyjęciem głosowało 330 posłów, a przeciwnych było 231. W grudniu 2019 roku Izba Gmin poparła forsowaną przez premiera Borisa Johnsona umowę, która została wynegocjowana z UE. Kwestie sporne stanowiły ustalenia związane z Irlandią i Irlandią Północną. Michel Barnier, główny negocjator ds. brexitu przyznał, że negocjacje w sprawie granicy z Irlandią były czasami „intensywne” i „trudne”. – Najważniejszy jest pokój – zaznaczył.\n\nCzytaj także:\n\nBrexit. 900 tys. obywateli UE wciąż nie złożyło wniosku o status osoby osiedlonej"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Azyl dla zwierząt był marzeniem 16-latka. Kiedy w końcu udało mu się je spełnić, nieznany sprawca włamał się i pozbawił zwierzaki życia w bestialski sposób.\n\nAzyl dla zwierząt w Miastku w województwie pomorskim został zaatakowany przez nieznanego sprawcę, który w bestialski sposób pozbawił wszystkie zwierzaki życia. Ośrodek otworzył 16-letni Nikodem. Trudno uwierzyć w to, co spotkało jego małych podopiecznych.\n\nAzyl dla zwierząt w Miastku został zniszczony. Ktoś brutalnie zabił zwierzęta\n\nAzyl był spełnieniem jego marzeń, Nikodem otworzył go w szopie, którą podarowali mu na ten cel sąsiedzi. Nastolatek uczy się na fryzjera, a wszystkie swoje oszczędności, które odkładał z praktyk, zainwestował w schronisko. Była tam m.in. zagroda dla owieczki, gołębnik oraz klatki dla królików. Niestety, nieznany sprawca włamał się do azylu i pozbawił życia małych podopiecznych 16-latka.\n\n- Świnkę morską przebito śrubokrętem, a szpak ze skręconym karkiem powieszony na gwoździu pod sufitem. Szopka, która była dla nich schronieniem, została całkowicie zdemolowana - przekazał portal WP.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nAzyl był dla nastolatka spełnieniem marzenia. Chłopak jest załamany\n\nZabitych zostało 6 królików, świnka morska oraz szpak. Podopieczni Nikodema pochodzili z miejsc, w których właściciele chcieli się ich pozbyć. Nastolatek bezinteresownie przygarniał niechciane zwierzęta i dawał im bezpieczne schronienie. Jest załamany tym, co go spotkało.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Widzieliśmy na własne oczy. Grób Królikowskiego po 4 miesiącach od śmierci jest w porażającym stanie\n\n2. Nie żyje 22-latek. Nie pomógł nawet szybki transport śmigłowcem do szpitala\n\nWstrząsającą sprawą zajmuje się lokalna policja w Miastku. W internecie powstała również inicjatywa zbiórki funduszy na odbudowę azylu. Pieniądze mają zostać przeznaczone na zakup profesjonalnej zagrody dla zwierząt oraz monitoring obiektu, który miałby zapewnić bezpieczeństwo małym podopiecznym 16-letniego Nikodema.\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\n\n\n\n\nŹródło: WP\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "pos": ["Nikodem - jak czytamy na portalu ratujemyzwierzaki.pl - wszystkie swoje pieniądze z praktyk fryzjerskich przeznaczał na budowę małego azylu dla zwierząt w Miastku. Od sąsiadów dostał szopę, zbudował więc w niej zagrodę dla owieczki, gołębnik czy klatki dla królików. Zwierzęta dostał od ludzi, którzy mieć ich już nie chcieli. Niestety, ktoś włamał się do jego azylu i w bestialski sposób zabił wszystkie zwierzęta - świnkę morską przebito śrubokrętem, a szpakowi skręcono głowę. Samą szopkę zaśzdemolowano\n\nReklama\n\nDlatego też postanowiono założyć internetową zbiórkę, by zbudować porządny azyl, z odpowiednimi budkami, zagrodami, oświetleniem i porządnym monitoringiem. Choć cała suma została już zebrana, to ludzie dalej wpłacają pieniądze - obecny stan zbiórki to już ponad 29 tysięcy złotych."], "neg": ["Najwięcej - bo 41 proc. respondentów wskazało, że najpilniejsza poprawa potrzebna jest w kwestii ochrony zdrowia. Na drugim miejscu znalazło się sądownictwo - poprawy w tej dziedzinie oczekuje 21 proc. respondentów.\n\n9,4 proc. ankietowanych uważa, że pilnej poprawy wymaga gospodarka kraju. Zdaniem 8,6 proc. respondentów najpilniejszej poprawy wymagają relacje Polski z UE. 6,4 proc. ankietowanych chciałoby pilnej poprawy jakości debaty publicznej w Polsce.\n\nJedynie 3,5 proc. ankietowanych w sondażu dla \"Rzeczpospolitej\" jest zdania, że pilnej poprawy wymaga sytuacja jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski, a 2,7 proc. - że potrzeba pilnej poprawy w dziedzinie obronności kraju.\n\n2,2 proc. ankietowanych wskazało, że pilnej poprawy potrzeba w innej dziedzinie.\n\n5,1 proc. nie ma zdania w tej kwestii.\n\n(dp)", "\"Na terenie Osiedla Głębocka - kolejnej naszej inwestycji w tej części miasta - zaplanowaliśmy szereg rozwiązań proekologicznych i minimalizujących zużycie energii, co przełoży się na budżet domowy mieszkańców. Projekt ten wpisuje się także w aktualne trendy zakupowe Polaków, którzy w ostatnim okresie chętniej poszukują mieszkań z dużymi balkonami lub przydomowymi ogródkami. Warto zaznaczyć, że w czasach zwiększonej niepewności klienci zwracają szczególną uwagę na wiarygodność, stabilność finansową i terminowość przekazań dewelopera. Dom Development spełnia te wymagania. Dodatkowym atutem w przypadku Osiedla Głębocka jest własne generalne wykonawstwo, czyli firma Dom Construction z Grupy Dom Development, gwarantująca bezpieczeństwo realizacji inwestycji\" - powiedział dyrektor sprzedaży w Dom Development Grzegorz Smoliński, cytowany w komunikacie.", "W badaniu respondenci odpowiadali na pytanie, do którego polityka mają największe zaufanie. Było to pytanie otwarte, w którym badani mogli wymienić 5-6 nazwisk.\n\nReklama\n\nChoć Putin pozostaje politykiem wymienianym najczęściej, to ogółem wskazało go w sondażu 25 proc. badanych. Ministra obrony Siergieja Szojgu wymieniło 14 proc. uczestników sondażu, premiera Michaiła Miszustina - 11 proc. Dziesięć procent wyraziło zaufanie do Władimira Żyrinowskiego, lidera populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR).\n\nAż 33 proc. osób biorących udział w sondażu nie miało zdania. 16 proc. odpowiedziało, że nie ufa nikomu.\n\nW listopadzie 2017 roku, gdy Centrum Lewady po raz pierwszy przeprowadziło sondaż z tak postawionym pytaniem, w odpowiedzi Putina wymieniło 59 proc. badanych.\n\nReklama\n\nZupełnie inne wskaźniki poparcia dla prezydenta Rosji podało w piątek państwowe Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM). Z sondażu WCIOM wynika, że 68,9 proc. Rosjan akceptuje działalność szefa państwa. Inaczej niż w sondażu Centrum Lewady, socjolodzy zadawali pytanie zamknięte, które brzmiało: \"Czy ogółem akceptuje Pan/Pani działalność Władimira Putina, czy też nie?\".\n\nPrzy pytaniach zamkniętych wskaźniki poparcia dla prezydenta Rosji są zwykle wyższe niż w sondażach, gdzie respondenci mogą sami wymieniać nazwiska polityków, którym ufają.\n\nJak ocenia Centrum Lewady, największym zaufaniem prezydent Rosji cieszy się wśród emerytów, kobiet w wieku powyżej 55 lat, kierowników i dyrektorów.\n\nBadanie przeprowadzono w dniach 22-24 maja na reprezentatywnej próbie 1623 osób. Margines błędu nie przekracza 2,4 proc.", "MSZ Rosji przygotowało listy do redakcji gazet The Financial Times i The New York Times z żądaniem zdementowania opublikowanej przez nie informacji o koronawirusie w Rosji – poinformowała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.\n\nRzeczniczka MSZ Rosji zauważyła, że już 14 maja listy zostaną wręczone redaktorom naczelnym gazet za pośrednictwem przedstawicieli ambasady Rosji w Wielkiej Brytanii i USA.\n\nSkierowaliśmy też stosowne pismo do przedstawiciela OBWE ds. wolności mediów (Harlema – red.) Désira, sekretarza generalnego UNESCO (Audrey – red.) Azoulay. Analogiczne materiały wyślemy do sekretariatu ONZ jako przykład tejże „infodemii”, do zwalczania której zaapelował sekretarz generalny (Antonio – red.) Gutteres” – powiedziała Zacharowa.\n\nMSZ Rosji: Te publikacje to fejk\n\nWcześniej gazeta Financial Times poinformowała, że umieralność w Rosji z powodu koronawirusa może być o ponad 70% wyższa, niż mówią oficjalne statystyki. Według oficjalnych danych w kwietniu w Moskwie i Petersburgu na COVID-19 zmarło 629 osób. Ale, jak twierdzi gazeta, powołując się na własną analizę, w obu miastach w ciągu tego miesiąca zmarło o 72% więcej osób niż średnia miesięczna liczba zgonów w ciągu ostatnich pięciu lat: 1841 osób w Moskwie i 232 – w Petersburgu, w sumie 2073 osoby.\n\nRosyjskie MSZ informację o zaniżonych wskaźnikach śmiertelności w Rosji nazwało fejkiem i uznało, że takie zachowanie ze strony zagranicznych dziennikarzy ma związek z tym, że Zachód chce odciągnąć uwagę od własnych problemów.\n\nKomisja Dumy Państwowej Rosji poprosiła MSZ o podjęcie środków wobec New York Times i Financial Times, w tym pozbawienie ich akredytacji.\n\nWicepremier Rosji Tatiana Golikowa oświadczyła, że Rosja nigdy nie manipulowała oficjalną statystyką. Według słów przedstawicieli WHO w Rosji nie ma świadomego zaniżania śmiertelności z powodu COVID-19.\n\nW Rosji według ostatnich danych zarejestrowano 242 271 tysięcy chorych w 85 regonach. Za cały okres w kraju na koronawirusa zmarło 2212 osób, ponad 48 tys. wyzdrowiało.", "- Aktualnie przeprowadziliśmy już 30 rozmów kwalifikacyjnych z ozdrowieńcami - mówi Paweł Wojtylak, dyrektor RCKiK. - Jednak tylko w jednym przypadku pobraliśmy osocze. Nastąpiło to w miniony poniedziałek. Na przyszły tydzień mamy jeszcze zaplanowane pobrania od trzech osób, które przeszły pomyślnie sito kwalifikacyjne. Nabór ozdrowieńców musi być bardzo skrupulatny, poparty szczegółowym wywiadem, dlatego współpracujemy z lekarzami zakaźnikami, by pomogli nam we wstępnej selekcji ozdrowieńców. Tu znakomicie układa się współpraca z dr. nauk med. Pawłem Rajewskim.\n\nJak podkreśla Paweł Wojtylak, sporo osób, które się zgłosiły, miało przeciwwskazania do pobrania. - Na przykład były po zabiegach chirurgicznych, z chorobami przewlekłymi, czy po powrocie z podróży zagranicznej. To je zdyskwalifikowało - mówi. - Na razie pierwsze pobrane osocze jest badane. Musimy sprawdzić, czy miano przeciwciał jest odpowiednio wysokie. Jeśli okaże się, że tak, to możliwe będzie kolejne pobranie od tej osoby, za jej zgodą."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "W ubiegłym tygodniu szerokim echem odbiła się w mediach sprawa znieważenia obywatela Ukrainy pracującego jako kelner w zielonogórskiej restauracji Winiarnia Bachus, w centrum Zielonej Góry. W mediach społecznościowych pojawił się również film, na którym widać pistolet, a w tle słychać głos mężczyzny, który grozi zarówno kelnerowi jak i całej obsłudze restauracji.\n\nMężczyznę zatrzymano w Gdańsku\n\n- Zielonogórscy policjanci natychmiast po otrzymaniu informacji o incydencie przystąpili do działania. Dzięki szybkiej pracy dochodzeniowej i operacyjnej policjanci ustalili w piątek rano, że mężczyzna przebywa w Gdańsku. Na jego koncie w mediach społecznościowych pojawił się kolejny film z pistoletem nakręcony w jednej z gdańskich kawiarni. Tam mężczyzna został zatrzymany. Spędził noc w policyjnym areszcie i w sobotę policyjny konwój przewiózł go do KMP w Zielonej Górze – informuje podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.", "pos": ["Do znieważenia obywatela Ukrainy doszło w ub. tygodniu. Po przyjęciu zgłoszenia, policjanci szybko ustalili miejsce pobytu agresywnego klienta restauracji. Został namierzony w Gdańsku i zatrzymany przez tamtejszych policjantów.\n\nReklama\n\nPo przewiezieniu do Zielonej Góry, w sobotę usłyszał w prokuraturze zarzut z art. 257 Kodeksu karnego. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – powiedziała Barska.\n\nDodała, że po przesłuchaniu został objęty dozorem policji i ma zakaz zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzonym obywatelem Ukrainy.\n\n53-latek jest mieszkańcem Warszawy, który od pewnego czasu przebywa w Zielonej Górze. Zgodnie z przedstawionym zarzutem mężczyźnie grozi do trzech lat więzienia."], "neg": ["Jerzy Bukowski: Wszechobecny Tusk\n\nOpublikowano dnia 01.01.2020 15:00\n\nPrzyszłość nie wybierającego się bynajmniej na polityczną emeryturę Donalda Tuska z pewnością zaciąży nad kształtem całej opozycji.\n\n\n\nfot. screen YouTube\n\nNie wystartuje w wyborach prezydenckich, nie zamierza ubiegać się o pozycję lidera opozycji, nie zgłasza aspiracji do powrotu na funkcję przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.\n\n\n\nWydawać by się mogło, że Donald Tusk zniknął z polskiej sceny politycznej, chociaż właśnie powrócił do kraju. A jednak wszystkie kalkulacje co do jej przyszłego kształtu obracają się właśnie wokół byłego premiera.\n\n\n\nMało kto wierzy, aby nie chciał on jeszcze odegrać na niej istotnej roli. Jedni twierdzą, że myśli głównie o starcie w wyborach prezydenckich w 2025 roku, drudzy sądzą, iż jego marzeniem jest utworzenie dużej partii, przy czym zdania na temat tego, czy będzie chciał połączyć PO z Koalicją Polską, czy też z ugrupowaniami lewicowymi bądź z formacją, jaka może powstać wokół ubiegającego się o prezydenturę Szymona Hołowni są na razie podzielone.\n\n\n\nJedno wydaje się pewne: żeby mógł zrealizować swoje plany, na czele Platformy musi stanąć sprzyjający mu polityk, na pewno więc nie Grzegorz Schetyna. I to jest zadanie dla Tuska na najbliższe dni. A że należy do mistrzów zakulisowych rozgrywek, obecny lider PO i Koalicji Obywatelskiej ma się czego obawiać, chociaż i on potrafi nieźle sobie radzić w tej materii.\n\n\n\nPrzyszłość nie wybierającego się bynajmniej na polityczną emeryturę Donalda Tuska z pewnością zaciąży nad kształtem całej opozycji.", "Na Lubelszczyźnie zostało zlokalizowane nowe ognisko ptasiej grypy – wykryto ją u indyków w Starym Uścimowie w powiecie lubartowskim. Wirus jest o wysokim stopniu zjadliwości.\n\nZdjęcie ilustracyjne / pixabay.com / Pixabay\n\nWysoką zjadliwość potwierdziły badania. To oznacza, że jest on bardzo niebezpieczny dla ptaków.\n\nDo zakażenia doszło prawdopodobnie przez wędrujące dzikie ptaki. Obok jest Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie, a pogoda mało zimowa, więc ptaki przylatują, żeby żerować na wodzie.\n\nWiadomo, że wirus przenosi się w powietrzu i jest zjadliwy. Służby weterynaryjne musiały podjąć najbardziej radykalne środki. Ptaki, które nie padły, będą uśpione - to wymusza procedura.\n\nFermy drobiu już zostały zdezynfekowane, a na wjazdach zostały ustawione specjalne maty. Teren wokół jest patrolowany przez policję, żeby nikt niepowołany nie miał możliwości dostępu do ferm.", "PiS złożył w środę projekt zmian w konstytucji. Dotyczy on przedłużenia kadencji urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy do siedmiu lat - informuje \"Gazeta Wyborcza\".\n\nZdjęcie Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin /Jacek Dominski/ /Reporter\n\nProjekt składa się z trzech artykułów i zakłada zmianę w art. 127 konstytucji. W środę został skierowany do pierwszego czytania w Sejmie.\n\nReklama\n\nPierwszy o przedłużeniu kadencji prezydenta mówił Jarosław Gowin, lider Porozumienia. Pod projektem - oprócz posłów Porozumienia, m.in. byłego wicepremiera, wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Wojciecha Maksymowicza czy wiceministra obrony Marcina Ociepy - podpisali się posłowie PiS, w tym: prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Piotr Gliński, szef klubu PiS Ryszard Terlecki oraz minister zdrowa Łukasz Szumowski. Do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy upoważniony został poseł Porozumienia Michał Wypij.\n\nDruk o numerze 337 pojawił się na stronie Sejmu w środę wieczorem, ale datowany jest na 6 kwietnia.\n\nZgodnie z nim urzędujący prezydent miałby pełnić swoją funkcję nie pięć, a siedem lat. Według obowiązujących obecnie przepisów kadencja Dudy kończy się 6 sierpnia.\n\n\n\nWprowadzenie nowych przepisów wiąże się z odwołaniem wyborów prezydenckich, które planowo powinny odbyć się 10 maja.\n\n\n\nW uzasadnieniu czytamy m.in., że zmiana \"zmierza do zwiększenia ustrojowych gwarancji niezależności i bezstronności Prezydenta\" i \"zapewnienia stabilności władzy państwowej\", co \"jest podyktowane sytuacją niespotykanego zagrożenia dla bezpieczeństwa prawnego i publicznego obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, związanego z zagrożeniem COVID-19\".\n\nDo zmiany ustawy zasadniczej potrzeba dwóch trzecich głosów w Sejmie przy obecności co najmniej połowy posłów (przy pełnej obecności 460 posłów to 307 parlamentarzystów) oraz zgody Senatu, w którym minimalną przewagę ma opozycja 51 do 49.", "Woda z wezbranych po monsunowych opadach rzek zalała tysiące domów, zmuszając władze do odcięcia prądu i wody pitnej, w wielu dzielnicach sparaliżowany jest ruch drogowy i kolejowy. W wielu miejscach woda na ulicach przekracza poziom 2,5 metra. Ponad 31 tysięcy osób zostało ewakuowanych z miasta.\n\nFoto: ADI WEDA / PAP\n\nSpółka dostarczająca do miasta energię elektryczną poinformowała o zawieszeniu dostaw prądu w wielu rejonach. \"Odcięliśmy zasilanie, aby uniknąć dalszych porażeń prądem\" - zakomunikowano. W Dżakarcie mieszka 10 milionów ludzi, a w całej aglomeracji stołecznej - około 30 mln. Jest to teren podatny na trzęsienia ziemi, powodzie i niekontrolowany przepływ wód gruntowych.\n\nFoto: ADI WEDA / PAP\n\nWładze podały, że najczęstsze przyczyny śmierci ofiar powodzi to utonięcie, porażenie prądem, hipotermia i zasypanie przez osuwające się zwały ziemi. W Indonezji trwa obecnie pora deszczowa, która rozpoczęła się w listopadzie.\n\n(mzs)", "Trzynasta emerytura dla wielu osób jest zbawienna. Jednak jest jeden szczegół, na który warto uważać, ponieważ może wpłynąć na nieprzyznanie świadczenia. To może dotyczyć tysięcy emerytów.\n\nEmerytura to upragniony czas dla wielu osób. Po latach ciężkiej pracy każdemu należy się zasłużony odpoczynek. Nie da się ukryć, że istotny w tym okresie jest również aspekt finansowy. Wielu seniorów ucieszyła się na wieść, że trzynasta emerytura stała się faktem. Jednak jest jedna rzecz, przez którą świadczenie może przejść koło nosa.\n\nTrzynasta emerytura pod znakiem zapytania\n\nNie da się ukryć, że dla wielu osób trzynasta emerytura była prawdziwym zbawieniem. Niestety często się zdarza, że podstawa świadczenia emerytalnego nie jest zbyt wysoka, a jakoś trzeba żyć. Niezwykle przydatny jest wtedy każdy dodatek. \"Trzynastka\" z pewnością przyczyniła się do poprawienia sytuacji seniorów.\n\nNiestety istnieje możliwość, w której trzynasta emerytura zostanie znacząco pomniejszona lub całkowicie anulowana. Warto o tym wiedzieć, żeby zaoszczędzić sobie ewentualnego rozczarowania.\n\nDALSZA CZEŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nJak się zabezpieczyć przed utratą świadczenia?\n\nNierzadko się zdarza, że osoby na emeryturach mimo wszystko chcą dorobić, ponieważ sama emerytura jest niewystarczająca. Po latach ciężkiej pracy seniorzy ponoszą dodatkowy trud w celu zapewnienia sobie godnego życia, które przy zbyt małych funduszach może zostać skutecznie zachwiane.\n\nW przypadku przejścia na wcześniejszą emeryturę lub rentę \"trzynastka\" może stanąć pod znakiem zapytania. Powodem może być dodatkowy dochód. ZUS ustanowił limity przychodów poza świadczeniem. Wynika z nich, że przy ich przekroczeniu zakład może zawiesić wypłatę emerytury i nie przyznać \"trzynastki\".\n\nDzisiaj grzeje: 1. Para w ogóle nie krępowała się w samolocie. \"Czy ona nie ma spodni?\"\n\n2. 5-latek złapał za rękę 2-letnią siostrę i wyskoczył przez okno. Porażający powód, dramatyczne sceny wstrząsnęły mieszkańcami\n\nZgodnie z informacjami wskazanymi przez ZUS w przypadku osób na wcześniejszych emeryturach, jeśli dodatkowy przychód wyniesie 3639 zł brutto, trzynasta emerytura zostanie pomniejszona. Zawieszenie \"trzynastki\" nastąpi przy przekroczeniu dodatkowego wpływu w kwocie 6758,20 zł brutto. W przypadku osób, które otrzymują świadczenie przedemerytalne przekroczenie kwoty 3442,80 zł brutto będzie wiązało się z z jego zawieszeniem i brakiem wypłaty \"trzynastki\".\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nŹródło: MoneyPL\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Policja zatrzymała mężczyznę, który w środę zaatakował kierowcę rejsowego busa w Krośnie. 34-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.\n\nMężczyzna został zatrzymany w sobotę ok. godz. 22 na terenie jednej z prywatnych posesji w Krośnie. Był kompletnie zaskoczony. Nie spodziewał się, że funkcjonariusze wpadną na jego trop - poinformował aspirant sztabowy Paweł Buczyński - rzecznik krośnieńskiej policji.\n\n\n\nMężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Wystąpiła już z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 34-latka.\n\nDo ataku doszło na dworcu autobusowym w Krośnie. W środę wieczorem kierowca busa relacji Kraków - Krosno podszedł do mężczyzny, żeby go obudzić na końcowym przystanku. Wtedy otrzymał kilka ciosów nożem. Napastnik uciekł.\n\n\n\nCzekałyśmy na busa, gdy to się stało. Ludzie wysiedli i nagle usłyszałyśmy krzyki. Z pojazdu wybiegł wysoki, napakowany mężczyzna w jasnozielonej kurtce, spodniach moro z czarną czapką kaszkietówką i czarnym plecakiem. Miał krótkie, ciemne włosy. Wydał dziwny okrzyk i uciekł - mówił jeden ze świadków cytowany przez portal krosno24.pl\n\n\n\n\n\nKierowca busa trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Wciąż jest pod opieką lekarzy, ale na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.", "pos": ["Policjanci zatrzymali 34-latka, który podejrzany jest o atak na kierowcę kursowego busa w Krośnie. Został już przesłuchany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krośnie.\n\nW środę, około godz. 19.40, policjanci zostali zaalarmowani o ataku agresywnego mężczyzny na kierowcę kursowego busa. Do zdarzenia doszło na krośnieńskim dworcu autobusowym.\n\nChwilę po zakończeniu kursu relacji Kraków – Krosno, kierowca zauważył, że we wnętrzu pojazdu znajduje się śpiący pasażer. Podczas próby obudzenia go podróżny nagle zaatakował kierowcę, zadając mu kilka ciosów ostrym narzędziem, po czym uciekł. Poszkodowany doznał poważnych obrażeń i został przetransportowany do szpitala.\n\nObława w mieście\n\nNa terenie miasta zaczęła się policyjna obława za napastnikiem. Policjanci określili kierunek, w którym sprawca się oddalił i szczegółowo przeczesywali okolicę w jego poszukiwaniu. Mundurowi oraz funkcjonariusze w nieoznakowanych radiowozach sprawdzali osiedlowe zakamarki, mogące stanowić alternatywę ucieczki dla przestępcy. W tym czasie funkcjonariusze operacyjni rozpoczęli przeglądanie zapisu monitoringu miejskiego i typowanie sprawcy.\n\nW akcję zaangażowano policjantów prewencji, wydziału ruchu drogowego, kryminalnego, dochodzeniowo-śledczego oraz z komisariatów. W stan gotowości postawiono również funkcjonariuszy z sąsiednich powiatów. Prowadzone przez całą noc działania nie przyczyniły się jednak do zatrzymania sprawcy.\n\nW czasie gdy na terenie miasta trwała policyjna obława, policjanci służby kryminalnej i dochodzeniowo-śledczej prowadzili intensywne działania ukierunkowane na jak najszybsze ustalenie personaliów przestępcy. Wytypowali kilka osób, które mogą mieć związek z tym zdarzeniem.\n\nZatrzymanie i zarzut usiłowania zabójstwa\n\nW wyniku intensywnych działań operacyjnych policjanci ustalili, że sprawcą może być 34-letni krośnianin. Mężczyzna został zatrzymany w sobotę około godz. 22, na terenie jednej z prywatnych posesji w Krośnie. Był kompletnie zaskoczony, nie spodziewał się, że funkcjonariusze wpadną na jego trop.\n\nMężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj został przesłuchany przez prokuratora i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krośnie.\n\nPasażer zaatakował kierowcę na dworcu w Krośnie Google Maps, tvn24.pl\n\nAutor:wini/gp\n\nŹródło: TVN24/podkarpacka policja"], "neg": ["Miały być bite, szarpane, popychane. Dla jednej z 5-letnich bliźniaczek znęcanie się konkubenta jej matki mogło skończyć się tragicznie. W niedzielę (24.05) Sąd Rejonowy w Lęborku przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec 24-letniej Klaudii K. i jej trzy lata starszego konkubenta Daniela P. tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie.\n\nTo był piątek, 22 maja. Osiedle kilkunastu bloków „wojskowych”. W jednym z nich na parterze mieszka matka, jej dwie córki bliźniaczki Maja i Pola, starszy od nich syn, wszyscy z poprzedniego związku Klaudii K. oraz najmłodszy w tym gronie, dwuletni chłopczyk. 27-letni Daniel P. matki miał popychać, szarpać oraz bić po głowie i ciele obie dziewczynki. Nieoficjalnie, obrażenia jednej z bliźniaczek wskazują, że to znęcanie mogło trwać przez dłuższy czas. Istnieje hipoteza, że sprawa znęcania się nad dziećmi ujrzałaby wcześniej światło dzienne, gdyby nie epidemia koronawirusa i zamknięcie rodziny w domu. A tak skończyło się w ostatni piątek. To dziadek dzieci miał wezwać pogotowie, a po tym, jak lekarz w szpitalu w Lęborku zobaczył, w jakim stanie jest Maja, została przewieziona do Oddziału Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży GUMed w Szpitalu im. Kopernika w Gdańsku.\n\n- Nie udzielę informacji o stanie zdrowia. To jest objęte tajemnicą zawodową - zastrzega Marta Frankowska, dyrektor SPS ZOZ w Lęborku. - Po wstępnej diagnostyce dziecko zostało zaopatrzone w naszym szpitalu, żeby było bezpieczne podczas przewiezienia do ośrodka specjalistycznego.\n\n- Biologiczny ojciec dziewczynki nie wyraził zgody, by lekarze informowali media o jej stanie - mówi Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus. Karetka ze szpitala w Lęborku została wysłana także po drugą z bliźniaczek, bo ona także miała obrażenia ciała. Nad nią również miał znęcać się konkubent jej matki. Z kolei policję zawiadomił zaniepokojony lekarz. - Funkcjonariusze niezwłocznie ustalili, gdzie znajduje się matka dziewczynek i jej partner i zatrzymali oboje. Jak ustalili policjanci, obrażenia ciała miała także druga z sióstr bliźniaczek - mówi sierż. sztab. Marta Bąciaszek z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.\n\nDzień później matka i jej konkubent zostali przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej w Lęborku. - Danielowi P. został postawiony zarzut znęcania w związku z usiłowaniem zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała, które mogły spowodować realną groźbę dla utraty życia - powiedział prokurator Patryk Wegner, szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku.\n\nMężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Podobnie 24-letnia Klaudia K., matka 5-letnich dziewczynek. - Został jej przedstawiony zarzut znęcania w ten sposób, że nie reagowała na sytuację, w której partner znęcał się nad dziewczynkami - informuje prokurator Wegner. - Ponadto naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, również w ten sam sposób nie reagując na poczynania partnera. W niedzielę oboje podejrzani zostali aresztowani tymczasowo na 3 miesiące. Mężczyźnie za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Matka dziewczynek może spędzić za kratami do 8 lat.\n\nCzytaj także Dziecięca pornografia w sieci! Policja z Kielc w akcji\n\nPomoc społeczna nie miała żadnych sygnałów. Sąsiedzi nic nie wiedzieli, nic nie słyszeli... Przy takich zdarzeniach często pada pytanie, gdzie były służby, dlaczego nie reagowały. W ośrodku pomocy Społecznej zajmowano się sprawą tej rodziny, ale dotyczyło to ograniczania kontaktów ojcu biologicznemu z dziećmi przez ich matkę.\n\n- Nigdy do nas żadne sygnały nie wpłynęły ani ze strony środowiska, ani ojciec nigdy nie zgłaszał, żeby miał jakieś podejrzenie, że dzieciom dzieje się krzywda w postaci przemocy fizycznej, czy psychicznej - mówi Ewa Maszota, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Cewicach. - Gdyby jakiekolwiek sygnały, czy od środowiska, czy od rodziny wpłynęły do nas odnośnie stosowania przemocy, to na pewno byłyby stosowane inne działania.\n\nA więc jedyny problem w przypadku tej rodziny, którym zajmował się OPS, dotyczył ograniczania kontaktów ojcu biologicznemu z dziećmi przez ich matkę. - To było konflikt między rodzicami - mówi kierownik GOPS. - W związku z tym, że w grę wchodziło dobro małoletnich, to złożyliśmy wniosek do sądu rodzinnego w Lęborku o wgląd w sytuację rodziny. Z naszej strony to, co mogliśmy na tamten czas, to zrobiliśmy, ale nie mieliśmy żadnych informacji odnośnie stosowania przemocy, a tym bardziej w grę nie wchodziły żadne informacje odnośnie konkubenta. Nigdy żadne sygnały do nas nie dotarły.\n\nKiedy został złożony ten wniosek o możliwość wglądu? - W grudniu 2019 r. dostaliśmy informację od ojca, a w styczniu br. złożyliśmy informację do sądu. Informacja dotyczyła zgłoszenia ojca, że matka robiła niektóre rzeczy celowo. Jak mówię, to był konflikt między rodzicami. Próbowała na nim wymusić pewne rzeczy. Ale to było bardziej, że ogranicza mu kontakty. Razem mają trójkę dzieci. Podjęte przez nas działania były adekwatne do posiadanej na tamten czas wiedzy na temat tej rodziny. Ojciec też zgłosił do sądu ograniczanie mu kontaktów. Złożył wniosek o ustanowienie widzeń. Na tamten czas żadne inne sygnały do nas nie docierały. Dramat, jaki miał rozegrać się w czterech ścianach mieszkania na parterze budynku wielorodzinnego zszokował sąsiadów rodziny. - Widywałam tę rodzinę, ale naprawdę nic nie wskazywało, żeby cokolwiek mogło się tam dziać. Wychodzili całą rodziną na spacery, z dziećmi, z psem. Nie było słychać, żeby były jakieś płacze, awantury, cokolwiek. Po prostu nic. Czasami to chyba my zachowujemy się głośniej niż sąsiedzi. Jak z mężem rozmawiałam, to jesteśmy bardzo zdziwieni. W życiu nie podejrzewalibyśmy o coś takiego sąsiadów, a gdyby cokolwiek było słychać, to na pewno interweniowalibyśmy, bo też mamy dwójkę swoich dzieci i człowiek jest wyczulony na takie rzeczy. A my słyszeliśmy tylko czasami to maleństwo, jak płakało, kiedy chciało zjeść. I to wszystko. Ta matka nie dała po sobie poznać, że coś było nie tak. Nasz dzieci nie bawiły się z tymi dziećmi, nie mieliśmy kontaktu. Ci państwo mieszkają tutaj może z rok czasu, ale raczej nie próbowali, żeby dzieci bawiły się razem. Moja córka ma już stało grono koleżanek i kolegów. Z resztą wychodzi z nami na podwórko, bo nigdy nic nie wiadomo. Te dzieci chyba nie miały z nikim kontaktu, bo ich nigdy samych nie widziałam na podwórku.\n\nCzytaj także 39-latek podejrzany o pedofilię zatrzymany w Gdańsku\n\n- Oni tu mieszkają dosyć krótko. Jak wychodzili z psem, to tylko „dzień dobry” i nic więcej. Jestem w domu od świąt i nic się nie działo. Płakało jedynie to małe dziecko. Z tego, co wiem, to inni sąsiedzi też nie słyszeli żadnych hałasów. Jesteśmy w szoku, że stało się takie coś.\n\n- Mnie interesuje, co robili sąsiedzi? My z żoną w bloku obok na takie sytuacje reagowaliśmy, a były bijatyki. Jeżeli człowiek nie reaguje, to nie dziwmy się, że potem są takie sytuacje i cierpią dzieci. To jest usiłowanie morderstwa. Tak ja to rozumiem. Nie wiem, nie podobała mu się, z innego związku, z innym tatą? To trzeba było nie pchać się do tej rodziny, jeżeli nie rozumie się, jaką wartością jest dziecko w rodzinie. Dzieci będą potrzebowały specjalisty Skrzywdzone dzieci, jak już wrócą do zdrowia fizycznego, będą potrzebowały specjalistycznej pomocy. - Zbrodnie na dzieciach ludzie ukrywają, tuszują je w różny sposób - mówi Krzysztof Sarzała z Fundacji Dzieci Niczyje. - Okres epidemii koronawirusa i samoizolacja rodzin sprawia, że problem się jeszcze nasila. Ludzie zamykają się w domach i nie ujawniają, co się dzieje. Skąd bierze się okrucieństwo wobec dzieci? Wiele jest tłumaczeń tego zjawiska,ale to nie wyjaśnia skąd u ludzi bierze się przyzwolenie na takie traktowanie małego, bezradnego człowieka, które poprzez doświadczenie przemocy we wczesnym okresie życia tak naprawdę został skrzywdzone na wiele kolejnych lat. Dlatego - z perspektywy kilkudziesięciu lat pracy i doświadczeń - nie jestem zwolennikiem psychoedukacji, programów terapii dla sprawców, ale jestem za bezwzględnym karaniem , konsekwentnym i skutecznym. Jedynie taka kara może odstraszać potencjalnych sprawców. - Jedynie przy konsekwentnym wysiłku wszystkich dorosłych można sprawić, że - choć dziecko nie zapomni, że było katowane - będzie się mogło z tym uporać emocjonalnie. Jeśli taka pomoc ze strony naszej fundacji okaże się potrzebna, będziemy do dyspozycji. Możemy także podpowiedzieć, jak powinno się teraz postępować i rozmawiać z tymi pięciolatkami.\n\nZnamy nowy termin wyborów prezydenckich", "Urlop ojcowski 2020: komu przysługuje i na jakich zasadach?\n\nUrlop ten przysługuje niezależnie od urlopu macierzyńskiego - przysługuje także w sytuacji, gdy matka nie jest pracownicą, nie ma także wpływu na jego długość. Jaki jest wymiar urlopu? To dwa tygodnie, które ojciec musi wykorzystać:\n\nREKLAMA\n\ndo ukończenia przez dziecko dwóch lat,\n\nlub - jak czytamy na stronie ministerstwa - do upływu 24 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia orzekającego przysposobienie i nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko siódmego roku życia, a w przypadku dziecka, wobec którego podjęto decyzję o odroczeniu obowiązku szkolnego, nie dłużej niż do ukończenia przez nie 10 roku życia.\n\nOjciec może wykorzystać urlop jednorazowo lub w częściach. Nie może być ich jednak więcej niż dwie, a żadna nie może być krótsza niż tydzień.\n\nWarto pamiętać, że wracający z urlopu ojcowskiego pracownik powinien wrócić na dotychczasowe stanowisko, a jeśli nie jest to możliwe - na innym stanowisku, które odpowiada jego zawodowym kwalifikacjom i za wynagrodzenie takie, jakie otrzymywałby, gdyby z urlopu nie skorzystał. Mężczyzny, który przebywa na urlopie ojcowskim nie można zwolnić.\n\nNie tylko urlop macierzyński. Jakie urlopy dla rodziców oferuje państwo?\n\nUrlop ojcowski: wniosek\n\nUrlop przyznawany jest na wniosek pracownika. Jakie dokumenty są niezbędne? Warto zwrócić się do działu kadr, firmy zazwyczaj posiadają wzory pism, z których powinniśmy skorzystać. Pracodawca musi uwzględnić wniosek, jednak pamiętajmy, że musi zostać on złożony nie krócej niż siedem dni przed rozpoczęciem urlopu.\n\nUrlop ojcowski: kto płaci\n\nPamiętajmy, że pracownikowi, który przebywa na urlopie ojcowskim przysługuje zasiłek macierzyński. Otrzyma on sto procent podstawy zasiłku. Informacje dotyczące wyliczenia podstawy zasiłku dostępne są na stronie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O tym świadczeniu przeczytacie także tutaj: Zasiłek macierzyński w 2020 roku. Jakie zmiany? Kto płaci zasiłek? To, czy będzie robił to pracodawca czy ZUS zależy od liczby osób ubezpieczonych w firmie.\n\nUrlop ojcowski a urlop tacierzyński\n\nChociaż bywa mylony, urlop ojcowski nie jest tym samym, co urlop tacierzyński. Przyjęło się, że urlopem tacierzyńskim nazywa się część urlopu macierzyńskiego, którą wykorzystuje tata dziecka. Natomiast urlop ojcowski jest odrębnym bytem.\n\nJeśli kobieta wykorzysta co najmniej 14 tygodni urlopu macierzyńskiego (a w przypadku, gdy posiada orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji - osiem tygodni), może zrezygnować z pozostałej części i wrócić do pracy. Warunkiem jest, że z dzieckiem zostanie wtedy jego ojciec. Ile trwa tzw. urlop tacierzyński? Wynika to z wymiaru urlopu macierzyńskiego, a więc:\n\nprzy urodzeniu jednego dziecka przy jednym porodzie wymiar urlopu macierzyńskiego to 20 tygodni. Ojciec może wykorzystać sześć tygodni (14 jest obowiązkowych dla matki), przy urodzeniu dwojga dzieci przy jednym porodzie wymiar urlopu to 31 tygodni, z czego 17 może wykorzystać tata, przy urodzeniu trojga dzieci przy jednym porodzie urlop macierzyński to 33 tygodnie, tata może wykorzystać 19 z nich, przy urodzeniu czwórki dzieci przy jednym porodzie urlop macierzyński wynosi 35 tygodni, zatem 21 tygodni może wykorzystać tata, przy urodzeniu piątki (i więcej) dzieci przy jednym porodzie wymiar urlopu macierzyńskiego to 37 tygodni. Jeśli mama zdecyduje się wrócić do pracy, ojcu przysługują 23 tygodnie.\n\nMusimy także pamiętać, że ten czas zależny jest od tego, czy kobieta korzystała z części urlopu macierzyńskiego przed porodem. Wtedy zmniejsza się liczba tygodni do wykorzystania po porodzie, a co za tym idzie - wymiar tzw. urlopu tacierzyńskiego.\n\nNie tylko urlop ojcowski\n\nPracownik, który został właśnie ojcem, może skorzystać z przysługującego mu urlopu okolicznościowego z okazji urodzenia się dziecka. To dwa dni. Ojciec może skorzystać także z urlopu rodzicielskiego, urlopu wychowawczego czy dni opieki na dziecko do lat 14.", "- Zobaczymy jak będzie dalej, ale trzeba być realistą. To trochę potrwa. Pytanie, jakie będzie wsparcie rządu dla polskich firm. Wiem doskonale jakie jest wsparcie niemieckiego rządu dla niemieckich firm, bo tam też mamy fabryki. W Polsce jeszcze nie wszystko wiemy o tarczy antykryzysowej. Według mnie ta tarcza jest niewystarczająca - ocenił Formanowicz.\n\n- To zależy jak to liczyć. Wczoraj słyszałem, że u nas będzie najwyżej 30-40 mld. Powinniśmy stanąć w prawdzie i powiedzieć jak to wygląda. Mówienie, że to się skończy po Wielkanocy jest zaklinaniem rzeczywistości. Ludzie muszą być świadomi, że to musi jakiś czas potrwać i wszyscy musimy partycypować w kosztach. Skąd przedsiębiorcy mają wziąć środki na wypłatę, nawet części postojowego, jeżeli zatrzymane są wpływy? Nie ma sprzedaży, ale również nie ma wpływu z należności nawet z 2 miesięcy. Duże firmy, żeby utrzymać infrastrukturę w gotowości, mają spore wydatki. Niemcy płacą 60-67 proc. ostatniej płacy. Powinniśmy powiedzieć na co nas stać, ale nie możemy wymagać od przedsiębiorców, że będą w tym partycypować – tłumaczył gość.", "Mocne słowa Donalda Tuska. \"Nie widzę powodu, dla którego Andrzej Duda miałby nagle stać się mężczyzną\"\n\nDonald Tusk w Białymstoku nie przebierał w słowach. W ostrych słowach krytykował Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydenta. Jego zdaniem Andrzej Duda \"nie ma na tyle odwagi ani charakteru\", by zawetować ustawę, dzięki której TVP dostanie 2 mld złotych.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nByły premier Donald Tusk przyjechał do Białegostoku, gdzie wygłosił przemówienie podczas Festiwalu Dyplomatycznego. Później odpowiadał na pytania dziennikarzy. Padło sporo gorzkich słów o PiS i ubiegającym się o reelekcję Andrzeju Dudzie.\n\nCzy prezydent zawetuje ustawę, która daje TVP 2 mld zł jako rekompensatę abonamentową? - zapytał Tuska reporter WP Klaudiusz Michalec. - Nie ma na tyle odwagi ani charakteru - ocenił były premier.\n\n- Do tej pory do głowy mu nie przyszło, aby przeciwstawić się prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodał. I podkreślił: - Nie widzę powodu, dla którego miałby nagle stać się mężczyzną.\n\nZobacz też: Andrzej Duda liderem sondaży. \"Pamiętam, jak w 2015 r. szorował niemalże po dnie\"\n\nOdniósł się też do gestu Joanny Lichockej w Sejmie. - Jak by pan to nazwał? - zapytał dziennikarza Tusk. I dodał: - Ja się wstydzę. Wiem, co to znaczy, ale nie będę go publicznie interpretował.\n\n- Jej gest mówi o niej wszystko. Pokazała, na czym polega istota tej władzy. Zabrać, jak najwięcej - tumanić, ile wlezie - stwierdził.\n\nDonald Tusk: nie ma się z czego śmiać\n\nTusk podkreślił, że zastanawiał się, w jaki sposób ma mówić o tym, co robi PiS. - Trudno nie zauważyć, jak daleko posunęła się degrengolada ludzi władzy w Polsce. Jak wytłumaczyć ze szefem NIK jest taka osoba? - pytał.\n\nWspomniał o ataku na sędzię w Rybniku. Jego zdaniem to, co robi PiS, jest \"rujnujące dla reputacji Polski\". - Przy mojej wyobraźni i pewnych talentach ciężko mi to zrozumieć. Na miłość Boga, nie ma się z czego śmiać - zaznaczył Tusk.\n\nWybory prezydenckie 2020. Apel Donalda Tuska do kandydatów\n\nApelował do wszystkich kandydatów na prezydenta, żeby nie godzili się na to, co robią osoby, które łamią Konstytucję, żeby nie szukały kompromisów. Zapytany o to, czy wspieranie przez niego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie jest pocałunkiem śmierci, odpowiedział, że \"aż tak potworny nie jest\".\n\n- Wygrana Małgorzaty-Kidawy Błońskiej jest na wyciągnięcie ręki. (...) Niech nie wmawiają, że ona jest agresorem - powiedział Tusk.", "– Ustawa zwana represyjną jest kontrowersyjna. Komisja Wenecka mówiła, że niezależności i niezawisłość sędziów jest nadal zagrożona. KE chce być dalej zaangażowana w dialog, ale musi też być strażnikiem traktatów. Wysłaliśmy pismo do polskich władz w sprawie reform, w którym apelowaliśmy o ich wstrzymanie – mówiła Vera Jourova. Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej podkreśliła, że mimo uchwały SN Izba Dyscyplinarna wciąż działa. – Martwi mnie, że wygląda to w taki sposób. Sytuacja jest bardzo poważna – zaznaczyła.\n\n– Polska wprowadza przepisy, które zagrażają sądownictwu. Izba Dyscyplinarna wydaje postanowienia, które zostały uznane za niepraworządne przez Trybunał Europejski – ocenił europoseł Juan Fernando Loper Aguilar. Michal Simecka dodał, że nie chodzi o karanie Polski, ale o to, aby prawa obywateli zasady demokratycznego państwa prawa były właściwie chronione.\n\n„Polska jest krajem praworządnym”\n\nBeata Szydło przekonywała, że PiS wprowadza w Polsce zasady, które z powodzeniem funkcjonują w innych krajach UE. – Takie są oczekiwania Polaków, nasze reformy są zgodne z prawem. Rozstrzygnięcie sporu należy do polskich sądów i trybunałów – stwierdziła. – W Polsce trwa kampania wyborcza, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że celem inicjatorów dzisiejszej debaty było uwikłanie parlamentu w jej przebieg, chęć wpłynięcia na wynik wyborczy w Polsce. Nie ulegajcie presji politycznych frustratów – dodała była premier. – Wielokrotnie mówiłem to w Parlamencie Europejskim, że Polska jest krajem praworządnym – zakończyła europosłanka.\n\nAndrzej Halicki zaznaczył, że debata w PE nie jest debatą o reformie sądownictwa, bo takowej w Polsce nie ma. – To jest debata o chęci zawłaszczenia sądownictwa przez jedną partię. Prawo i Sprawiedliwość nęka sędziów. Używacie fałszu i propagandy i na to nie ma zgody – mówił europoseł KO.\n\n„Wstydzę się, że w moim kraju rządzą ludzie gorsi od komunistów”\n\nGłos w debacie zabrał także Robert Biedroń. – Ziobro na skinienie Kaczyńskiego niszczy polski system prawny. Polski rząd jest gotowy doprowadzić do kolejnej katastrofy, do powolnego polexitu w obronie swoich interesów partyjnych i to jest realne zagrożenie, za które mogą zapłacić obywatele. Na szczęście nie ma znaku równości między polskim społeczeństwem a partią rządzącą. Musimy pamiętać, że to zwykli Polacy mogą zapłacić najwięcej w przypadku zamrożenia funduszy i powolnego polexitu. Musimy obronić Polaków przed szaleństwem PiS – powiedział kandydat na prezydenta. – Jestem dumny z Polski, która pokonała komunizm. Wstydzę się, że w moim kraju rządzą ludzie gorsi od komunistów. Zniszczyli ten kraj gorzej niż komuniści – ocenił polityk. W odpowiedzi Joanna Kopcińska stwierdziła, żeby nie straszyć polexitem.\n\n„Rząd próbuje wrobić Tuska w odpowiedzialność za urojony zamach smoleński”\n\nSiegfried Muresan z EPL powiedział, że obecny polski rząd twierdzi, że stosuje praworządność, jednak podejmowane inicjatywy temu przeczą. Mocnych słów pod adresem PiS nie szczędził także Radosław Sikorski. – Obecny rząd próbuje wrobić Donalda Tuska w odpowiedzialność za urojony zamach smoleński. Jego był adwokat Roman Giertych powiedział, że postawienie zarzutów byłoby absurdalne. Został przez to na wniosek ministra postawiony przed tzw. Izbą Dyscyplinarną. To, że adwokat mówi, że jego klient jest niewinny, jest powodem do szykan. To nie jest europejskie porozumienie pojęcia praworządność. Dziękuję Komisji Europejskiej, że stara się ją Polsce przywrócić – podkreślił były szef MSZ.\n\nJuan Fernando Lopez Aguilar powiedział, że praworządność i demokracja to szacunek dla trójpodziału władz a Polska wprowadza reformy legislacyjne, które zagrażają sądownictwu. – 20 tys. Polaków stanęło w obronie polskiego rządu, aby dalej przeprowadzać tę reformę – odpowiedziała Anna Zalewska.\n\nFundusze europejskie powiązane z praworządnością?\n\n\n\nZdaniem Sylwii Spurek bez mechanizmu łączącego praworządność i fundusze unijne nie zatrzymamy ciągnącego się od lat festiwalu łamania konstytucji. Europosłanka zaznaczyła, że mechanizm ten nie powinien dotknąć zwykłych obywateli. W dalszej części debaty Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości podkreślił, że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości są wiążące i muszą być respektowane. – Izba Dyscyplinarna zdecydowała się zawiesić sędziego, który tak na prawdę chciał wykonać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, obniżając mu jednocześnie wynagrodzenie. Według orzeczenia TSUE KRS nie działa zgodnie z prawem – mówi komisarz dodając, że należy pamiętać, iż KE rozważa wprowadzenia mechanizmu połączenia kwestii finansowych ze stanem praworządności.\n\nCzytaj także:\n\nTVN24: TSUE dał rządowi termin na złożenie wyjaśnień ws. Izby Dyscyplinarnej"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Prawo i Sprawiedliwość rozważa dymisję prezydenta Andrzeja Dudy, co miałoby umożliwić rozpisanie wyborów prezydenckich w dowolnym terminie do połowy lipca. Taki scenariusz jest możliwy według źródeł, na które powołuje się Onet.\n\nJak informuje Onet, powołując się na trzy niezależne źródła, w obozie władzy rozważana jest dymisja prezydenta Andrzeja Dudy, która miałaby umożliwić rozpisanie wyborów w późniejszym terminie w zgodzie z obowiązującą konstytucją. Według rozmówców portalu, podanie się do dymisji przez głowę państwa to wariant ostateczny, ale w świetle problemów z głosowaniem korespondencyjnym i nieubłagalnie zbliżającego się terminu 10 maja, takie rozwiązanie jest obecnie poważnie brane pod uwagę. Partia rządząca analizowała już taki scenariusz z prawnikami.\n\nJak wyjaśnia Onet, jeśli prezydent Andrzej Duda dobrowolnie podałby się do dymisji, to głową państwa automatycznie zostanie marszałek Sejmu i to on zarządzi przeprowadzenie nowych wyborów „nie później niż w czternastym dniu po opróżnieniu urzędu, wyznaczając datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów”. Oznacza to, że wybory prezydenckie mogłyby się wówczas odbyć nawet w ciągu 2,5 miesiąca od ogłoszenia dymisji.\n\nPrzygotowany przez PiS projekt ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w tegorocznych wyborach prezydenckich nadal znajduje się w Senacie, ale nawet jeśli na czas trafi ponownie do Sejmu, to jest duża szansa, że Sejm go odrzuci. Przyjęciu projektu przeszkodzą posłowie Porozumienia Jarosława Gowina, który sprzeciwia się przeprowadzeniu wyborów w formie korespondencyjnej 10 maja.\n\nJak zapewnia Onet, powołując się na swoje źródła, jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński nie będzie pewien, że projekt zostanie przyjęty przez sejmową większość, to w ogóle nie dopuści do poddania go pod głosowanie.\n\nSasin dementuje: Dymisja nie jest brana pod uwagę\n\nWicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oświadczył na antenie Radia Zet, że dymisja prezydenta Dudy nie jest w PiS brana pod uwagę, a jedynym rozpatrywanym wariantem w kwestii wyborów prezydenckich jest forma korespondencyjna.\n\n„(Dymisja prezydenta - red.) Nie jest brana pod uwagę. Dzisiaj jedynym scenariuszem, który bierzemy od uwagę, jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym i wybory w trybie korespondencyjnym na podstawie tej ustawy” - powiedział Jacek Sasin.\n\nDo doniesień Onetu odniósł się także na Twitterze sam Andrzej Duda.\n\n„Onet.pl podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła” - napisał prezydent na swoim koncie w Twitterze.", "pos": ["Zależy, co dla kogo jest wiadomością dnia. Dla mnie to jest fejk dnia – takimi słowami prezydent Andrzej Duda odniósł się do plotki o swojej rzekomej dymisji.\n\nO tym, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa dymisję prezydenta Andrzeja Dudy, która miałaby umożliwić rozpisanie wyborów prezydenckich w dowolnym terminie do połowy lipca, informował wczoraj Onet, powołując się na trzy niezależne źródła w obozie władzy.\n\nWedług rozmówców portalu, podanie się do dymisji przez głowę państwa to wariant ostateczny, ale w świetle problemów z głosowaniem korespondencyjnym i nieubłagalnie zbliżającego się terminu 10 maja, takie rozwiązanie miało być brane pod uwagę. Jak podał Onet, partia rządząca taki scenariusz analizowała już z prawnikami.\n\n– Dla mnie wiadomością dnia jest to, że został zawarty kontrakt na budowę Baltic Pipe, tej części, która biegnie po dnie Morza Bałtyckiego i dzisiaj to zostało ogłoszone, bo czekaliśmy na to od wielu lat. Mam nadzieję, że będziemy hubem dostarczającym energię do naszej części Europy – wyjaśniał Duda. Podkreślił, że dla niego informacja o rzekomej dymisji jest fejkiem dnia.\n\nJak dodał prezydent, organizacja wyborów prezydenckich należy do kompetencji marszałka Sejmu.\n\n– Zarządzanie wyborów, to nie jest kompetencja prezydenta. To jest kompetencja marszałka Sejmu. Jeżeli chodzi o termin, są określone pewne widełki konstytucyjne, pomiędzy 100. a 75. dniem przed zakończeniem kadencji prezydenta. Konstytucja jest tu jednoznaczna. Natomiast decyzja należy do marszałka Sejmu i ewentualnie do Sejmu. Oni muszą tę sprawę jakoś rozwiązać i to jest ich zadanie – ocenił Andrzej Duda.\n\nPrezydent przypomniał również, że „od samego początku mówi, że wybory trzeba zrobić tak, żeby one były bezpieczne”.\n\nDo rewelacji Onetu prezydent odniósł się także w mediach społecznościowych.\n\n„Onet.pl podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła” – napisał prezydent na Twitterze.\n\nhttps://t.co/fHhhnRiFmf podobno rozważa moją dymisję. W redakcji już głosowali i zdecydowali. Inne redakcje podchodzą do tego z pełną powagą. Klamka zapadła. 😂😂😂 — Andrzej Duda (@AndrzejDuda) May 4, 2020\n\nDymisja nie jest brana pod uwagę\n\nWicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oświadczył na antenie Radia Zet, że dymisja prezydenta Dudy nie jest w PiS brana pod uwagę, a jedynym rozpatrywanym wariantem w kwestii wyborów prezydenckich jest forma korespondencyjna.\n\n„(Dymisja prezydenta – red.) Nie jest brana pod uwagę. Dzisiaj jedynym scenariuszem, który bierzemy pod uwagę, jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym i wybory w trybie korespondencyjnym na podstawie tej ustawy” – powiedział Jacek Sasin."], "neg": ["Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego, ale i tak sąd nie zastosował aresztu\n\nOpublikowano dnia 03.06.2020 15:45\n\nSąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił w środę zażalenia prokuratury i utrzymał w mocy decyzję tutejszego sądu rejonowego, który nie zastosował aresztu wobec Zbigniewa Stonogi. Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł.\n\nAresztowania Stonogi domagała się Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Czyny te zagrożone są karą do 15 lat więzienia. Wniosek o areszt lubelska prokuratura w skierowała po raz trzeci. 13 maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił go. To postanowienie, zaskarżone przez prokuraturę, utrzymał w środę w mocy sąd drugiej instancji.\n\nSąd okręgowy uznał, że prokuratura nie wykazała realności obawy matactwa ze strony podejrzanego - powiedziała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska. \"Sąd wskazał, że istnienie obawy matactwa powinno wynikać z konkretnych okoliczności faktycznych, obawy matactwa nie można domniemywać\" - dodała.\n\n\"Okoliczności obecnie nie uzasadniają, żeby obawa ucieczki bądź ukrycia się podejrzanego była uzasadniona. Skarżący nie wykazał, aby zaszły jakieś zmiany od czasu wydania decyzji przez sąd rejonowy. Nieuiszczenie pełnej kwoty poręczenia nie jest równoznaczne z utrudnianiem postępowania\"\n\n- cytowała Markowska uzasadnienie postanowienia sądu okręgowego.\n\n\n\nMarkowska zaznaczyła, że sąd odwoławczy podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, iż błędem było powoływanie się przez prokuraturę na artykuł 258a kpk. Przepis ten nakazuje prokuraturze i sądowi zastosowanie skuteczniejszego środka zapobiegawczego, gdy osoba podejrzana nie wywiązuje się z obowiązków nałożonych wcześniej na nią jako środek zapobiegawczy.\n\nPrzepis ten został dodany do Kodeksu postępowania karnego przez tzw. ustawę antycovidową 31 marca tego roku i nie ma zastosowania do postępowań wszczętych wcześniej. Stonoga wpłacił jedynie 53,9 tys. zł, podczas gdy poprzednio zastosowano wobec niego poręczenie w kwocie 500 tys. zł - informowała Markowska w maju.\n\nW grudniu ubiegłego roku, gdy lubelska prokuratura po raz pierwszy wnioskowała o aresztowanie Zbigniewa Stonogi, sąd nie uwzględnił tego wniosku, natomiast zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu. Zażalenie prokuratury zostało oddalone. Sąd wyznaczył Stonodze termin wpłacenia poręczenia na 24 stycznia.\n\nW lutym tego roku prokurator skierował ponowny wniosek o aresztowanie Stonogi, wskazując, że podejrzany nie stosuje się do zastosowanego środka zapobiegawczego i lekceważy decyzję sądu. Sąd rejonowy oddalił ten wniosek, a zaskarżone przez prokuraturę orzeczenie utrzymał w mocy lubelski sąd okręgowy.\n\nBarbara Markowska informowała wtedy, że w ocenie sądu, w tej sprawie wystarczające będą środki zapobiegawcze \"o charakterze nie izolacyjnym\".\n\n\"Nawet mimo niewpłacenia tego poręczenia sąd uznał, że areszt nie jest konieczny. Podejrzany regularnie stawia się na dozór, stosuje się do zakazu opuszczania kraju, ma stałe miejsce zamieszkania w kraju, nie podejmuje zachowań mających wpływ na treść zeznań i wyjaśnień przesłuchanych w sprawie osób\"\n\n- mówiła Markowska.\n\nSąd wskazał też, że tej sprawie zgromadzony został obszerny materiał dowodowy, przesłuchany został podejrzany oraz świadkowie. Postępowanie przygotowawcze opiera się w przeważającej części na analizie dowodów o charakterze nieosobowym, na które potencjalny wpływ podejrzanego jest minimalny - informowała Markowska.\n\n6 maja po zażaleniu prokuratora warszawski sąd okręgowy orzekł warunkowy areszt wobec Stonogi, i tego samego dnia został on zatrzymany. Opuścił areszt po wpłaceniu 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Postępowanie, którego dotyczył ten wniosek aresztowy, jest \"odpryskiem\" sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy. 28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. Na tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie.\n\nStonoga jest znany organom ścigania od ponad 20 lat. Przeciwko niemu toczyły się postępowania dotyczące m.in. przestępstw gospodarczych, fałszowania dokumentów, oszustw, składania fałszywych zeznań i znieważania (w tym Prezydenta RP). Orzekające w jego sprawach sądy skazały go na kary w sumie kilkuletniego pozbawienia wolności.\n\nZbigniew Stonoga zgodził się na podawanie jego pełnego nazwiska.\n\n\n\nŹródło: PAP\n\nAutor: Zbigniew Kopeć\n\nkop/ lena/", "- To już druga taka wystawa międzynarodowa w Bydgoszczy, ale licząc wszystkie - prawdopodobnie około setna - tłumaczy Małgorzata Lorenc ze Związku Kynologicznego w Polsce (oddział w Bydgoszczy). - Zgromadziła rekordową liczbę psów. Jeśli chodzi o rasy, to jest ich 328 na ogólną liczbę ponad 400, więc bardzo duży odsetek - komentuje.\n\nWystawa jak zwykle cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem zarówno odwiedzających, jak i wystawców. To jedyne tak duże wydarzenie w skali Bydgoszczy. - Na międzynarodowej wystawie mamy prawie 3,2 tys. psów, ale oprócz tego odbywają się wystawy towarzyszące. Na wystawie psów ozdobnych i do towarzystwa jest prawie 450 zwierzaków, jutro odbędzie się pokaz spanieli i psów dowodnych, jak również wschodzącej rasy polskiej - polskiego spaniela myśliwskiego. Jest ich u nas 36, co może nie wydawać się imponującym wynikiem, ale jak na tę rasę to duża liczba - mówi Lorenc.", "Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w drugiej instancji zajmowała się sprawą Pawła Juszczyszyna. Sędzia z Olsztyna został zawieszony po wezwaniu Kancelarii Sejmu do publikacji list poparcia do KRS. Izba Dyscyplinarna pozwoliła mu orzekać, co zaskarżył zastępca rzecznika dyscyplinarnego, Przemysław Radzik.\n\nREKLAMA\n\nPaweł Juszczyszyn zawieszony w obowiązkach. \"Wypowiada wojnę państwu\"\n\nWe wtorek Izba Dyscyplinarna SN ogłosiła, że podjęła decyzję o zawieszeniu Juszczyszyna. - Jego wynagrodzenie zostało obniżone o 40 procent na czas trwania tego zawieszenia - uzasadniono. Jak dodał, w przypadku Juszczyszyna \"mamy do czynienia z konfliktem dóbr sędziego i wymiaru sprawiedliwości\".\n\nWażniejszym z tych dóbr w tej konkretnej sytuacji jest dobro wymiaru sprawiedliwości. (...) Sędzia w sposób nieuzasadniony podjął decyzję o tym, że zwróci się o dokumenty do Kancelarii Sejmu w celu ustalenia, jaki jest status krajowej rady sądownictwa. Przede wszystkim nie było żadnych podstaw faktycznych i prawnych do złożenia takiego żądania\n\n- mówił sędzia sprawozdawca, wskazując, że Juszczyszyn \"podważył prerogatywy\" prezydenta Andrzeja Dudy, czego nie zrobił nawet Trybunał Konstytucyjny.\n\nObecny na posiedzeniu SN zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik powiedział o Juszczyszynie: - Występuje jako celebryta, właściwe wypowiada wojnę swojemu państwu.\n\nObrońcy sędziego Juszczyszyna w ramach protestu nie weszli na salę rozpraw.\n\nPo ogłoszeniu orzeczenia SN sprawę skomentował sędzia Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa i przewodniczący komisji ds. reformy wymiaru sprawiedliwości KRS.\n\n\"Oczywiście w pełni wykonam orzeczenie Izby Dyscyplinarnej SN Pan sędzia od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu. Na tym polega szacunek wobec obywateli, prawa i sądu\" - napisał.\n\nJuszczyszyn nie zjawił się na rozprawie. Wcześniej mówił: \"mogą mnie zawiesić\"\n\nPaweł Juszczyszyn w listopadzie ubiegłego roku zwrócił się do Kancelarii Sejmu po okazanie list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Po tym prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki wydał zarządzenie zawieszające go.\n\nW poniedziałek 3 lutego sędzia Paweł Juszczyszyn poinformował, że otrzymał zawiadomienie z Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - wynikało z niego, że we wtorek w Izbie rozpocznie się rozprawa dotycząca sędziego, ale jego obecność na niej nie jest obowiązkowa. W piśmie popełniono błąd - nazwano Juszczyszyna prezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie (w rzeczywistości jest nim sędzia Maciej Nawacki). Juszczyszyn zapowiedział, że nie zjawi się na rozprawie, a w rozmowie z wp.pl skomentował ją słowami: \"mogą mnie zawiesić\". Sędzia nie pojechał do Sądu Najwyższego też w ubiegłym roku, gdy Izba decydowała o jego odwieszeniu. Mecenas Mikołaj Pietrzak, reprezentujący Juszczyszyna, tłumaczył wówczas, że wraz z sędzią nie chcą \"legitymizować swoją obecnością udziału w posiedzeniu Izby Dyscyplinarnej\". - Spotkanie, które się odbywa, nie jest posiedzeniem sądu, nie jest rozprawą, ponieważ to gremium nie jest niezależne od władzy wykonawczej, a skoro nie jest niezależne od władzy wykonawczej, sądem niezależnym w rozumieniu konstytucji nie jest - mówił w rozmowie z TVN 24.\n\n>>> Po co PiS-owi wojna o sądy? Gdula: chcieliby już nie mówić o sądach, ale muszą:", "Tomasz Piątkowski, chief digital officer w GroupM\n\n\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nLokalnie : Internet po raz pierwszy w Polsce został okrzyknięty największym medium pod względem wydatków reklamowych.\n\nGlobalnie: Wojna handlowa Chiny-USA, której reperkusje odbijają się także na naszej branży. Uszczelnianie i zamykanie się Chin na infrastrukturę technologiczno-marketingową to jedna strona medalu. Z drugiej strony mamy sankcje technologiczne USA odcinające dostep dla producentów technologii z Chin do np. oprogramowania firmy Google. Paradoksalnie ten konflikt może obrać ciekawy scenariusz z perspektywy konsumenta. Może powstanie godna uwagi alternatywa do telefonów z systemem Android?\n\nSUKCES ROKU\n\nLokalnie : Konsekwentna praca jaką wykonał rynek w obszarze viewability. WIDOCZNE reklamy są już dla marketerów oczekiwanym standardem jakościowym. Oferta reklamowa rynku coraz skuteczniej odpowiada na to oczekiwanie.\n\nGlobalnie: TikTok. Nowy wymiar wideo w social mediach zdobywa błyskawicznie światowy rynek. Nie oceniając TikToka w wymiarach pozabiznesowych - zdecydowanie tworzy alternatywę wobec Facebooka i Youtube.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nLokalnie: Nadal deficyt badawczy w pomiarze mediów i brak wspólnej waluty oraz standardu pomiaru mediów off i on-line. Rynek i organizacje branżowe idą do przodu, ale opieszale.\n\nGlobalnie: Brak zdecydowanych działań przeciwdziałających Ad Fraudowi, czyli oszustwom reklamowym.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nWłodek Schmidt za konsekwentny rozwój i podnoszenie standardow reklamy internetowej w Polsce. Działalność Włodka doceniła IAB Europe, a mnie zawsze cieszą sukcesy rodaków na arenie międzynarodowej. Dlatego wskazałbym także Agnieszkę Hryniewicz-Bieniek, która w tym roku jako pierwsza Polka zabłysnęła w globalnych strukturach Google przejmując odpowiedzialność za Google for STARTUPS.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\nZdecydowanie i bezsprzecznie projekt „Ostatni Twój Weekend\".\n\nTREND ROKU\n\nData Driven Marketing. Dużo się mówi o transformacji cyfrowej marketingu w oparciu o dane. Idą też za tym realne rynkowe inwestycje. Myślę, że ten rok był przełomowy. Realne wdrożenia do kampanii i strategii marketingowych rozwiązań AI i ML stały się rzeczywistością. To dobrze. Wreszcie.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\n1. E-commerce - rosnące znaczenie działań marketingowych w market places i realna konkurencja dla Facebooka i Google.\n\n2. Programmatic - rok 2020 upłynie pod znakiem automatyzacji działań reklamowych za pośrednictwem narzędzi programmatycznych.\n\n3. Dane - wraz z rozwojem programmatic będą odgrywały coraz wiekszą role w kampaniach reklamowych. Realnie, a nie na poziomie deklaratywnym i teoretycznym. Marketerzy będą rozbudowywali kompetencje w tym zakresie.\n\n4. Większa racjonalizacja wydatków marketingowych oraz oczekiwanie większej efektywności i mierzalności - zarówno większe inwestycje w działania programmatic, jak i opracowywanie strategii działań w oparciu o dane, ma sprzyjać podnoszeniu efektywności i lepszej alokacji budżetów reklamowych.\n\n5. Odwrót od zasięgowych generycznych działań i silniejszy zwrot w kierunku tzw. precision marketingu w połączeniu z realnym liczeniem LTV klienta (customer lifetime value) – a to oznacza, że marketerzy będą się skupiać mocniej na najbardziej wartościowych dla nich grupach celowych.\n\nAgnieszka Gilewska, Business Development Director Poland, RTB House\n\nWydarzenie roku\n\nDla branży reklamowej niewątpliwie było to wdrożenie modelu first price auction przez Google, czyli zakupu odsłony za faktycznie najwyższą z proponowanych stawek.Choć była to spodziewana zmiana, każdy ruch Google’a jako giganta technologicznego, a zarazem największego udziałowca reklamy programatycznej praktycznie zmienia oblicze całego rynku. Dla RTB House najważniejszym wydarzeniem było zaś wyróżnienie w rankingu Deloitte Fast50. Ponownie znaleźliśmy się w gronie najszybciej rozwijających się firm w Europie Środkowej, a dodatkowo zostaliśmy ujęci w Big Five zestawienia, które uwzględnia stosunek rozwoju firmy do jej wielkości.\n\nSukces roku\n\nDla globalnego rynku marketingu i e-commerce niezwykłym sukcesem było pomyślne wdrożenie największej od 5 lat aktualizacji algorytmu Google’a, czyli BERT. Od października tego roku wyszukiwarka trafniej odgaduje intencje szukającego, proponując mu wyniki lepiej osadzone w indywidualnym kontekście pełnego zdania, a nie – jak dotychczas – sekwencji słów kluczowych. W Polsce dużym sukcesem było na pewno uruchomienie głosowego składania zamówień przez supermarket Frisco przy wykorzystaniu Asystenta Google. Eksperci zapowiadają, że to właśnie wykorzystanie głosu i obrazu będzie jednym z dominujących trendów w nadciągającym roku. Frisco trafnie zdiagnozowało potrzeby swoich konsumentów, którzy codzienne zakupy chcą dziś robić szybko i w trakcie wykonywania innych czynności. Nie sposób nie wspomnieć również o sukcesie platformy Storytel, która w sierpniu świętowała przekroczenie miliona abonentów. To świadectwo żywego zainteresowania Polaków audiobookami, e-bookami czy podcastami, czyli kulturą w nowoczesnej formule zgodnej ze zmieniającym się światem.\n\nPorażka / rozczarowanie / kryzys roku\n\nWyróżniłabym tu na pewno dwa duże kryzysy – pierwszym z nich była manipulacja wynikami finansowymi przez amerykańską firmę Under Armour, która jeszcze niedawno miała duże ambicje konkurowania z najbardziej rozpoznawalnymi producentami odzieży i akcesoriów sportowych. Dziś odbudowanie wizerunku i zaufania konsumentów może jej przyjść z dużą trudnością. W Polsce do największych kryzysów zaliczyłabym upadłość biura podróży Neckermann, który we wrześniu tego roku ogłosił niewypłacalność. W tym czasie poza granicami kraju znajdowało się ponad 3,5 tys. ich klientów. Mimo sprawnej współpracy administracji państwowej przekonaliśmy się, że na tym polu wciąż mamy dużo do zrobienia.\n\nCzłowiek roku\n\nBez wątpienia będzie to dla mnie Olga Tokarczuk. Zapoczątkowała nie tylko prawdziwą gorączkę czytelnictwa, przyciągając do lektury Polaków (i nie tylko!)gotowych zapoznać się z jej bogatym dorobkiem literackim, ale również doskonale wykorzystała oferowaną jej platformę do komunikowania ważnych społecznie tematów. Jeśli zaś mowa o branży reklamy i marketingu słusznie doceniony został Dawid Szczepaniak, czyli executive creative director i partner w agencji VMLY&R Poland. Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że Szczepaniak był pionierem nowej jakości na rynku, ustanawiając nowe standardy reklamy.\n\nAkcja / projekt roku\n\nUpływający rok należał do kampanii „A co gdyby…” OLX, która dzięki swojej pomysłowości, zaangażowaniu i błyskotliwemu humorowi osiągnęła nie tylko viralowy status, ale co więcej – rozpoczęła publiczną debatę na temat zachowania użytkowników w internecie, punktując agresję czy nieuczciwe praktyki sprzedażowe. Świetny pomysł podbił internet i zaangażował odbiorców, którzy udostępniali spoty i dzielili się własnymi doświadczeniami. Nie zdziwi mnie, jeżeli kampania z Januszem Chabiorem faktycznie przełożyła się na pozytywną zmianę doświadczenia zakupowego na serwisach ogłoszeniowych i portalach aukcyjnych.\n\nPremiera / debiut / nowość roku\n\n2019 to dla rodzimych użytkowników epokowy wręcz moment wdrożenia polskojęzycznego Asystenta Google. Po przypadającej na początek roku premierze przez kolejne miesiące Google proponował nam kolejne aktualizacje i udogodnienia, jak np. głosowe dodawanie notatek i nowych list. Asystent rozumie język naturalny, jest osadzony w polskiej kulturze i realiach – niewykluczone więc, że już wkrótce przestanie być dla nas użytecznym gadżetem, a stanie się podstawowym narzędziem w życiu zawodowym i osobistym. Na wyróżnienie na pewno zasługuje też nowość w Allegro Smart!, czyli zaproponowanie klientom darmowej dostawy kurierem oraz zwrotów w ramach usługi abonamentowej. Warto zwrócić uwagę na rewelacyjny czas wdrożenia usługi – pierwsi użytkownicy skorzystali usługi już podczas towarzyszącemu Czarnemu Piątkowi Black Week i, jak możemy przewidywać, równie chętnie wybierają ją poszukując wyjątkowych prezentów dla bliskich na Święta.\n\nTrend roku\n\nDo największych trendów reklamowych upływającego roku, o których nie zapomnimy również w 2020, niewątpliwie należą m.in. chatboty, obecnie jedno z najdynamiczniej rosnących narzędzi na rynku. Zgodnie z prognozami Grand View Research globalne tempo wzrostu technologii to nawet 24,3 proc. miesięcznie, a kolejne success stories firm, które zdecydowały się na wdrożenie tej usługi pokazuje, że chatboty potrafią przynieść świetne wyniki sprzedażowe.Nieustannie silny jest także content marketing, który – umiejętnie prowadzony – pozwala budować świadomość i przywiązanie do marki. Swoją pozycję w reklamie ugruntowują również kreacje audio i video i formaty takie jak np. bumper ads. Zgodnie z badaniami IAB’s 2019 Video Advertising Spend Report, globalnie z video korzysta już nawet 86 proc. marketerów, a wydatki na ten rodzaj reklamy stale rosną. Ostatnim z najważniejszych trendów marketingowych jest storytelling. To, jak skutecznie kształtować więź z klientem, pokazują nam kampanie IKEA, Allegro, Ceneo, Storytel czy Durexa.\n\nPrognoza na 2020 rok\n\n2020 będzie rokiem analizy Big Data, w tym szerokiego wykorzystania technologii deep learningu i budowania inteligentnego lejka sprzedażowego, który na podstawie zgromadzonych danych trafniej odpowie lub wręcz wyprzedzi potrzeby klienta, towarzysząc i dostosowując się do wszystkich etapów podejmowania decyzji zakupowej. Dzięki personalizacji kreacje reklamowe są bardziej efektywne i nie drażnią, ale dostarczają propozycje trafne i adekwatne do charakterystyki potencjalnego klienta – jego dotychczasowych nawyków zakupowych i preferowanego pułapu cenowego czy zainteresowań. W 2020 szczególnie polskie firmy postawią też na treści w modelu data driven, czyli ich optymalizację w oparciu o pozyskane dane konkurencji. Analiza premiowanych w wyszukiwarkach treści – zagęszczenia słów kluczowych, długości danej treści czy użycia znaczników alt – to wciąż niedocenianie narzędzie, które umożliwia znacznie lepsze pozycjonowanie w rankingu, a co za tym idzie więcej skutecznych konwersji. W przyszłym roku częściej zobaczymy też działania z zakresu real-time marketingu. Firmy przekonały się, że aktywne uczestnictwo i zaangażowanie w bieżące wydarzenia przynosi doskonałe rezultaty, pomaga budować markę i przyciąga nowych klientów.\n\nPrzeżytek roku\n\nTo najwyższa pora, aby do lamusa przeszła szkodliwa tendencja zbierania danych dla… samego zbierania danych. Użytkownik musi wiedzieć, dlaczego jego zachowania w internecie mogą być wykorzystane i otrzymać wymierną korzyść, np. pod postacią doskonale spersonalizowanej reklamy interesującego dla niego produktu czy usługi, która faktycznie może przełożyć się na pełną konwersję. Mam nadzieję, że w przyszłym roku definitywnie pożegnamy się też z reklamami bez segmentacji. Brak podziałów i jasnego określenia swojej grupy docelowej jest dla marketera przeciwskuteczne, nie tylko nie przynosząc korzyści pod postacią konwersji. Źle zakrojona lub zbyt szeroka grupa docelowa to również ryzyko negatywnego brandingu.\n\nBartek Pawluk, prezes zarządu Zjednoczenie.com\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nDyrektywa Parlamentu Europejskiego o prawie autorskim. Kontrowersyjne prawo zostało uchwalone w marcu i póki co nie wygląda to na rewolucję jak w przypadku RODO, ale niewątpliwie jest to kolejna z serii zmian, która powoduje że \"digital\" zmienia się i nie będzie już taki, jakim znaliśmy go do tej pory.\n\nSUKCES ROKU\n\nZdecydowanie WIFI w Pendolino :) Myślę że spora część branży na to czekała. A całkiem serio, może nie jest to jakieś wydarzenie samo w sobie, ale jednak ważny przejaw tego, jak Internet mocno zakorzenił się w naszym życiu.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nBlokada Brand24 i Michała Sadowskiego przez Facebooka. Abstrahując od określania, która ze stron tu \"zawiniła\", jest to z pewnością negatywne zaskoczenie.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nW tym roku, podobnie jak w poprzednim trudno mi zidentyfikować jakiegoś nowego lidera branży. Ważne osobowości kontynuują swoją dobrą pracę -trudno wskazać kogoś, kto by się wyróżniał na tle poprzednich lat.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\nKampania OLX od 180HB. Strategicznie w punkt i super kreacja. Brawo!\n\nTREND ROKU\n\nZdecydowanie Tik Tok to nowinka, o której w tym roku słychać było najwięcej. Pojawienie się nowej kategorii influencerów - \"tiktokerów\", pierwsze kampanie marek w tym medium i zapowiedzi wprowadzeniu podobnej funkcjonalności na Instagramie. Na pewno w 2020 o tym jeszcze usłyszymy.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nMyślę, że rosnące znaczenie e-commerce i jego rozwój w kolejnych branżach spowoduje umocnienie znaczenia rozwiązań ze sprzedażą online związanych, takich jak marketing automation, czy różnego rodzaju reklamy produktowe.\n\nNa pewno można też się spodziewać rozwoju różnego rodzaju automatyzacji - zarówno w postaci różnego rodzaju chatbotów, jak i rozmaitych \"inteligentnych\" form reklamy i metod bezobsługowej ich emisji.\n\nMaciej Godlewski, chief growth officer K2 Precise\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nWydatki reklamodawców na reklamę internetową przekroczyły nakłady na telewizję. Obecnie należy oczekiwać, że ten trend będzie się umacniać. Jednocześnie nie oznacza to kryzysu TV, zmienia się tylko sposób i miejsce konsumpcji contentu. Systematycznie traci i tracić będzie TV linearna, a po drugiej stronie zyskują wszelkiego rodzaju streamingi (tj.platformy aVOD, sVOD, aplikacje TV).\n\nSUKCES ROKU\n\nRevolut - Brytyjski start-up wystartował cztery lata temu, ale kulminacja rozwoju nastąpiła właśnie w tym roku. Obecnie z Revoluta korzysta 8 mln osób, z których około 800 tys. w Polsce.\n\nU źródła sukcesu leży doskonały produkt, ciągle wprowadzane innowacje, szybkie dopasowanie oferty do potrzeb klientów, ale także doskonałe zarządzanie i wykorzystanie danych.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nBrak wspólnego panelu mierzącego oglądalność TV i digital. Niestety nawet pojawienie się w połowie przyszłego roku Nielsen Streaming Meter, czyli pomiaru wszystkich aktywności streamingowych wykorzystujących sieć internetową w gospodarstwie domowym, sytuacji istotnie nie zmieni. Nadal m.in. nie będzie możliwe wspólne planowanie i rozliczanie kampanii.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nPonieważ nikt w ramach szeroko rozumianej branży nie przychodzi mi do głowy, wskażę panią Olgę Tokarczuk.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\nNetflix – prawdziwy love brand. Jakiś czas temu weszli na szczyt i mocno się trzymają, ciągle zaskakując świeżymi pomysłami podanymi w sposób bezpośredni, naturalny i dopasowany do użytkowników platformy. To, co ich wyróżnia, to że zawsze dostarczają rozrywkę, poczynając od produkowanego contentu, po akcje marketingowe content ten promujące. Netflix sprawił, że dzisiaj równie mocno co na kolejny sezon Narcos czekam na kampanię, która będzie go promować, a największe marki na świecie, jak Coca-Cola czy Burger King ustawiają się w kolejce, aby móc uczestniczyć w tym zbiorowym szaleństwie.\n\nTREND ROKU\n\nData-driven marketing. Już dzisiaj dla wielu marketerów data-driven marketing ma bardzo duże znaczenie, a niemal wszyscy deklarują chęć poznania możliwości i implementacje w najbliższych latach. Ciągle jednak praktyczne wdrożenia w oparciu o ekosystem technologii marketingowych są w większości przypadków ogromnym wyzwaniem.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nMożemy spokojnie założyć, że będzie to kolejny rok umacniania się digitalu i TV jako kluczowych kanałów reklamowych. W digitalu poza dalszym rozwojem komunikacji opartej o dane, warto zwrócić uwagę na dwa trendy.\n\nZarówno po stronie klientów jak i agencji rośnie zainteresowanie obszarem digital audio. Na razie to obszar niszowy, ale wszyscy szukają pomysłu na skuteczne wykorzystanie go w komunikacji marketingowej. Z jednej strony mamy do czynienia z rosnącą funkcjonalnością asystentów głosowych, z drugiej z dynamicznym rozwojem contentu audio, a w szczególności podcastów.\n\nDrugi ważny obszar to łączenie danych online i offline, szczególnie w kontekście pomiaru efektów sprzedażowych kampanii. Coraz więcej rozwiązań w tym zakresie oferują giganci tacy jak Google i Facebook. Jednocześnie marketerzy, przede wszystkim z kategorii retail, inwestują we własne aplikacje i digitalizację kart lojalnościowych.\n\nPaweł Jóźwik, strategy group head Schulz brand friendly\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nDo najgłośniejszych i najbardziej wyczekiwanych wydarzeń marketingowych w tym roku mogę zaliczyć premierę ostatniego sezonu \"Gry o Tron\". Zakończenie popularnego serialu fantasy wygenerowało nie tylko ogromną ilość user generated content, ale także miało znaczący wpływ na świat marketingu. Zwłaszcza jeżeli przyjrzymy się innym markom, które przed, w czasie i po premierze nawiązywały lub wykorzystały elementy ze świata Westros w swojej komunikacji reklamowej. Marketerzy na całym świecie stawali na głowie, próbując rozśmieszyć fanów i konsumentów, podrzucić niezwykle smaczną, lekkostrawną treść. Czy udało się im to? Sami osądźcie. Ważne, że marki coraz częściej z wyprzedzeniem planują takie działania i są gotowe do natychmiastowej reakcji. A jeżeli nie są jeszcze na to przygotowane, po takich wydarzeniach mogą uczyć się od najlepszych.\n\nSUKCES ROKU\n\nMłodzi przejmują inicjatywę. Strajki klimatyczne organizowane przez młode osoby stały się ruchem społecznym. To naprawdę dało się odczuć w tym roku! Działo się to w wielu krajach. Również w mediach, gdzie Greta Thunberg stała się symbolem, jeżeli nie międzynarodowego ruchu, to przynajmniej tej proekologicznej postawy. Niemal znikąd pojawiło się nowe pokolenie aktywistów, którzy walczą z bezwzględnymi korporacjami i światem polityków, gdyż oni nie robią wystarczająco dużo w ich imieniu. A co z markami? Próbują sprytnie to wykorzystać i przemycić w swoim marketingowym storytellingu. Świetnym tego przykładem jest spot reklamowy Banku Śląskiego ING, w którym marka porusza problem odpowiedzialności za środowisko i najmłodszych.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nChyba nic tak mnie w tym roku nie rozczarowało jak polityka technologicznych kolosów wobec Chin. Współpraca z Państwem Środka musi nieść za sobą poważne konsekwencje wizerunkowe. Wiadomo. Prawda? Jednak w ostatnich miesiącach to właśnie Apple i Blizzard najskuteczniej udowodniły, że chińskie pieniądze są ważniejsze niż wolność słowa, szacunek wobec klientów i własn community. Usuwanie niewygodnych dla Chin aplikacji, uciszanie i karanie esportowców, zatajanie informacji i publikowanie żenujących usprawiedliwień. Co dalej? Rozczarowanie sięga niestety głębiej. Kiedy w zachodnich mediach zawrzało od sprzeciwu w stylu #BoycottApple i #BoycotBlizzard, tak na giełdzie obie korporacje odnotowały zaledwie nieznaczne straty. Klasyka. Czyżby nie tędy droga?\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nKeanu Reeves był w tym roku dosłownie wszędzie. Śmialiśmy się z memów, z zapartym tchem obserwowaliśmy promocję \"Cyberpunk 2077\" i wystąpienie na targach E3. Oglądaliśmy go w kinie, a także w elektryzującej zapowiedzi serialu \"Always Be My Maybe\", gdzie gra samego siebie. Dowiedzieliśmy się, że ponownie wystąpi jako Neo w kontynuacji kultowej serii Matrix. Plotkarski świat z zapartym tchem śledził, kim jest jego nowa dziewczyna. Tymczasem na reddicie ktoś zakłada o nim kolejny wątek i stwierdza, że to wszystko wygląda na \"a genius marketing ploy\". W sumie tak to wygląda. A co na to Keanu Reeves? Po prostu się uśmiecha i dalej się nie starzeje. PR-owcy mogą wyciągnąć nie jedną lekcję. A nawet powinni.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\nOstatni numer pisma \"Twój Weekend\" zapamiętam szczególnie. Nie dlatego, żeby oddać hołd 27-letniej historii erotycznego magazynu. Dlatego, że \"48 stron bez seksizmu\" to śmiały (a takich coraz mniej) i ważny (a z takimi to wiadomo) projekt, który opowiada coś konkretnego. Temat dotyczy nie tylko kobiet, ale również i mężczyzn. Ma ambicje. Wykracza poza ramy marketingu. To kolejny wartościowy głos w sprawie seksizmu, przedmiotowego traktowania kobiet i problemu edukacji seksualnej w Polsce. Brawa. Chcemy potrzebujemy więcej podobnych akcji.\n\nTREND ROKU\n\nMarketing łapie zadyszkę. Od dawna nie było to tak widoczne jak w tym roku, a to z powodu coraz szybciej pojawiających się zmian w cyfrowym świecie. O jakich zmianach mowa? Skupię się tylko na jednej z nich, mianowicie na TikToku. Aplikacja na początku roku pokazała nie tylko, że jest liczącym się graczem na marketingowym rynku (5,7 mln pobrań w Polsce), ale i prawdziwie \"nieokiełznaną\" bestią ze wschodu (brak dostępnych danych analitycznych, brak możliwości przejrzystej współpracy, ograniczone pole reklamowych manewrów). Obecnie reklamodawcy i marki mogą swobodniej korzystać z potencjału TikToka. Jednak marketingowcy wciąż wyciągają wnioski. Strategia pozostaje taka sama, ale taktyka musi ulec zmianie. Czy zniknie granica między influencerem a użytkownikiem? Czy zamienimy dobrze znane \"posty marki\" na rzecz współpracy sponsorowanej? Jedno jest pewne. To pokolenie Z będzie miało wpływ na to, gdzie największe koncerny będą publikowały treści i jak będą angażowały coraz to młodsze oraz bardziej aktywne grupy docelowe. Tylko jak do tego dostosować obecny format: agencja marketingowa-brand manager?\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nZamiast walczyć z algorytmami, zaczniemy coraz częściej pracować razem ze \"sztuczną inteligencją\". Automatyzacja marketingu może i jest skutecznym narzędziem, ale z pewnością nie jest jeszcze zrozumiała, pewna i intuicyjna na tyle, żeby przekonać do siebie niezdecydowanych lub, co gorsze, nieufnych marketingowców. Na rynku brakuje również kreatywnego wykorzystania nowych technologii. Przyszłość będzie należała więc do agencji i marek, które postawią na odważne strategie i pomysłowe taktyki działań. Rozwiązania typu \"machine learning\", \"asystent głosowy\" czy \"block chain\" wciąż pozostają poza zasięgiem reklamy. To już niedługo się zmieni. Podobnie jak zachowania konsumentów. W następnym roku będziemy obserwowali dalsze rozwarstwienie społeczności nieustannie połączonej siecią internetową, nowe specjalizacje, transformacje języka, a przede wszystkim zastanowimy się, jak wykorzystać w reklamie \"przeżywanie\" treści zamiast ich czytania lub oglądania. Obiecywana nam w filmach i książkach przyszłość powoli staje się rzeczywistością. A w niektórych przypadkach - nawiązując do czasu akcji filmu Blade Runner - przeszłością.\n\nŁukasz Wołek, CEO Abanana Advertising\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nW pierwszym kwartale tego roku po raz pierwszy w historii wydatki reklamowe w internecie były wyższe niż w telewizji. I choć finalnie po 3 kwartałach – zgodnie z analizą przygotowaną przez Starcom – internet zaczął tracić do TV 0,5 mld zł, to reklama online rok do roku wygenerowała budżety większe o 9,6 proc., a telewizja posiadała ujemną dynamikę na poziomie 0,7 proc. To pokazuje, że w 2020 roku może czekać nas jeszcze większy przewrót na tym polu w Polsce.\n\nSUKCES ROKU\n\nPolski rynek e-commerce, który w połowie roku przekroczył magiczną barierę 51 mld zł, a z zakupów internetowych – w najróżniejszej formie – korzysta aż 28 mln naszych rodaków. Jak podaje raport \"Jak ugryźć e-commerce w magazynie?\" każdego dnia w Polsce powstaje średnio 21 sklepów internetowych, co stanowi wzrost o ponad 6 proc. rok do roku, a ich całkowita liczba sięga ponad 30 tys. Analitycy przewidują, że 2019 rok może się zamknąć rekordowym zyskiem wynoszącym ponad 80 mld zł dla całej branży.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nBrak przełomu w technologiach wykorzystywanych przy tworzeniu smartfonów, które odgrywają tak istotną rolę w wykorzystaniu narzędzi marketingu internetowego. Oczywiście możemy powiedzieć, że przecież pojawiły się składane telefony, jak Samsung Fold czy Motorola Razr, ale po pierwsze ich cena jest zabójcza, a po drugie w samych urządzeniach zbyt wiele się nie zmieniło. Można mówić wręcz o stagnacji. Chyba, że zadowalają Was szerokokątne obiektywy w najnowszych telefonach z Cupertino.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nJarosław Królewski – inwestor, naukowiec i przedsiębiorca, prezes zarządu i współtwórca Synerise S.A. Od stycznia 2019 roku jeden z wybawców 13-krotnego mistrza kraju w piłce nożnej – Wisły Kraków SA. Po 12 miesiącach Jarosław Królewski jest na ustach wszystkich kibiców Białej Gwiazdy oraz piłki nożnej w Polsce, a także mediów — nie tylko tych sportowych – a o jego firmie słyszeli praktycznie wszyscy. Nie wyłącznie w Polsce, ale też poza jej granicami. Sam Królewski stał się w pewnym sensie marką i fenomenem w marketingu internetowym, wzbudzając momentami skrajne emocje: ponad 40 tys. wzmianek, prawie 300 tys. interakcji, prawie 1,2 mln AVE i potencjał wpływu na poziomie prawie 13 mln. Trudno tego nie zauważyć.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\n#SnickersGate. Koncern Mars Wrigley, odpowiedzialny za produkcję tak znanych batonów jak Mars, Snickers czy Bounty, przeniósł kampanię „Głodny nie jesteś z sobą\" z TV i digitalu do offline'u.\n\nTo klienci zaczęli interesować się kampanią i z powrotem wprowadzili ją do internetu, zadając pytania i dociekając, o co chodzi. W czym rzecz? We Francji na sklepowe półki trafiły batony, które mimo opakowania Snickersa, w środku skrywały batonik Bounty. Tylko w przeciągu kilku dni sieć została zalana zdjęciami takich batonów z oznaczeniem #SnickersGate. Błąd w produkcji? Tak! Ponieważ głodny nie jesteś sobą.\n\nTREND ROKU\n\nChatboty. Nie tylko same wdrożenia, ale też rosnąca świadomość, zainteresowanie i otwartość na tego typu ułatwienia. Nie kojarzą się już tylko z młodzieżowymi markami i nieformalną komunikacją; teraz na swojej drodze może je spotkać już każdy.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nW social mediach znaczną popularność zyskają posty zakupowe. Już teraz wiadomo, że dla ponad połowy użytkowników mediów społecznościowych to właśnie pierwsza okazja do zapoznania się z produktem. Mało tego – w przypadku ¾ osób z tego grona był to czynnik decydujący o zakupie. Na pewno więc jeszcze dobitniej przekonamy się o sprzedażowym potencjale social mediów.\n\nCzymś, co poniekąd wiąże się z reklamą internetową, a również zyska na popularności w 2020 roku, będzie interaktywność i personalizacja treści. To sprawi, że content będzie bardziej angażujący dla odbiorcy, dzięki czemu może nawet uda się wyrwać ze „stagnacji zasięgów\" i spowoduje to wzrost ruchu organicznego w internecie.\n\nNajprawdopodobniej będzie można spodziewać się też zatrzymania rozwoju czy wręcz regresu influencer marketingu, a to za sprawą rosnącej świadomości zleceniodawców i marketerów, którzy zaczną częściej wykorzystywać narzędzia do mierzenia efektywności influencerów, np. socialauditor.io, czy nasz blog49.com.\n\nHubert Świtalski, country manager w Meetrics Poland\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nNa świecie zdecydowanie debiut Disney+. Disney już pierwszego dnia wzbogacił się o wpływy z 10 milionów subskrypcji. Niewątpliwie Netflixowi wyrósł poważny konkurent, który co ważne ma za sobą wielkie moce produkcyjne i licencyjne. Walka głównych graczy w obszarze VOD w 2020 roku zapowiada się pasjonująco.\n\nSUKCES ROKU\n\nKolejny dobry rok dla branży reklamy online. Kolejne wzrosty.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE/ KRYZYS ROKU\n\nWykorzystanie luki w WhatsApp do zhackowania użytkowników za pomocą systemu Pegasus. Komunikator przez większość użytkowników uważany za bardzo bezpieczny stał się poniekąd ofiarą wspólnie ze szpiegowanymi użytkownikami.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nUżytkownik Generacji Z. To o nim mówi się w tej chwili wiele, to on świadczy o potędze takich platform jak TikTok. A w roku 2020 będzie znaczyć jeszcze więcej.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\nChciałbym przedstawić dwie kampanie, które moim zdaniem zasłużyły na wyróżnienie - obie z Polski.\n\n1. \"Jak to robić?\" Grupy Abstra dla Durex. Moim zdaniem to bardzo niekonwencjonalny sposób na dotarcie z edukacyjnym przekazem do młodej grupy docelowej. Grupa Abstra konsekwentnie poszerza swoje obszary działania i tą kampanią udowadnia, że umie w internety.\n\n2. \"A co gdyby?\" Grupa OLX. Ktoś w końcu musiał wziąć się za temat hejtu w trochę inny sposób niż do tej pory. Urzędnicze ramy zostały zastąpione przez świetną rolę Janusza Chabiora. Brawa za pomysł i kreację.\n\nTrzecia, tym razem ze świata, to kampania Pornhub \"Dirtiest Porn Ever\". Nie wiem jakie były wymierne efekty dla samego Pornhuba, ale ta kreacja doskonale pokazuje, że w przypadku pomysłów na kampanie tego wydawcy jeśli chodzi o pomysłowość to \"sky is the limit\".\n\nTREND ROKU\n\nWzrastająca popularność formatu short video. Widać to na przykładzie TikToka, który dodatkowo charakteryzuje się dużym zaangażowaniem użytkownika.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nW 2020 roku możliwe jest wzmocnienie kilku trendów, które mogliśmy zaobserwować już w roku 2019. Mam tutaj na myśli:\n\n1. Powroty/Odrodzenia - najlepszym przykładem jest zamieszanie jakie wywołała Jennifer Aniston swoim powrotem wraz z \"Przyjaciółmi\". Zaledwie jedno selfie pozwoliło rozbić instagramowy bank. Przyszły rok będzie obfitować w powroty do tego co lubiliśmy i ceniliśmy przed laty. Oczywiście w nowej odsłonie.\n\n2. Jakość - ten rok pokazał wzrost zainteresowania kryterium jakości. Użytkownicy szukają bardziej jakościowego kontentu, reklamodawcy zwracają większą uwagę na jakość powierzchni reklamowej. Moim zdaniem rok 2020 zweryfikuje, kto jest w stanie sprostać wymogom jakościowym w internecie.\n\nPaweł Ważyński, marketing platforms director Resolution (OMD Polska)\n\n\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nWprowadzenie długo oczekiwanego rozwiązania Atribution od Google. Co prawda nie w tak rozbudowanej wersji jak hucznie zapowiadano na kick-offie Google w 2018 roku, ale zawsze to jakiś zaczątek do popularyzacji tak potrzebnej na rynku edukacji dotyczącej modelowania atrybucji. Do prostego rozwiązania atrybucyjnego od Facebooka dołącza Google i choć te oczywiste i proste funkcjonalności nie będą jakimś game change’rem to mam głęboką nadzieję, że spopularyzują temat atrybucji w skali dotąd niespotykanej i wreszcie skończy się teoretyzowanie i przerodzi się w realne testy modeli. A dla bardziej zaawansowanych technologii atrybucyjnych, których mamy kilka ciekawych na rynku, będzie łatwiejszy próg wejścia, bo przecież każdemu marketerowi powinno zależeć na dobrze skrojonym i efektywnym biznesowo media-mixie.\n\nSUKCES ROKU\n\nNieustanny rozwój produktów w portfolio reklamowym Google. Wg mnie najistotniejsze było wprowadzenie Lead form extensions w wyszukiwarce Google. Rozszerzenie zbierające z poziomu reklamy formularze kontaktowe, znacząco skracające drogę konwersji. Format podobny do znanego ze swojej dużej skuteczności Lead Adsa na Facebooku, ale też podobne rozwiązanie testowane było przez samego Google jako opcja w reklamach na Gmailu.\n\n\n\nPonadto kolejna duża i ważna zmiana w samej wyszukiwarce a więc wprowadzenie nowego formatu reklamowego Gallery Ads. Dzięki niemu urozmaicamy przekaz w wyszukiwarce wykorzystując poza tekstem kreacje graficzne ustawione w formie karuzeli. I tu znowu analogia do karuzeli na FB narzuca się sama, niemniej mam tylko nadzieję, że format ten przetrwa i nie zostanie odwołany przez Google (przypominam, że testy podobnego rozwiązania miały miejsce w Google kilka lat temu w zakładce Obrazy).\n\nCiekawą zmianą było również wprowadzenie wielu cennych sygnałów o odbiorcach naszej reklamy do kampanii w wyszukiwarce, dzięki którym możemy zwiększyć efektywność kampanii zwłaszcza w segmentach ogólnych słów kluczowych. Na uwagę zasługują odbiorcy In-Market (intencje zakupowe) oraz Detailed demographics.\n\nLast but not least to możliwość zakupu niepopijalnego pre-rolla bezpośrednio z poziomu Google Ads.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nRozczarowaniem na pewno było kolejne „poluzowanie” wszystkich typów dopasowania słów kluczowych w wyszukiwarce. Począwszy od dopasowania exact, phrase po broad modifier. Marketerzy jeszcze uważniej muszą przyglądać się raportom wyszukiwanych fraz i w zależności od dobranej strategii dodawać bądź wykluczać nowe wariacje zapytań.\n\nPonadto dość chłodno zostało przyjęte zapowiadane na początku roku usunięcie kolumny średnia pozycja z raportów w Google Ads. Co prawda została ona zastąpiona dwoma innymi metrykami (“Impression (Absolute Top) %\", \"Impression (Top) %) niemniej marketerzy przyzwyczajeni od zarania dziejów G adsowych do średniej pozycji poczuli spory dyskomfort.\n\nTREND ROKU\n\nZdecydowanie rok 2019, z esztą tak jak poprzedni, był poświęcony smart biddingowi. Inteligentne strategie określania stawek w czasie aukcji (tCPA, tROAS), wykorzystujące uczenie maszynowe były coraz częściej testowane przez marketerów. Dodatkowo do Smart Biddingu Google wdrożył nowe rozwiązania takie jak: Auction-time bidding, Store visitsing czy seasonality adjustments. Otrzymaliśmy również nową smart strategię: Maximize conversion value, która pomaga zmaksymalizować całkowitą wartość konwersji w ramach określonego budżetu. A nowy format Discovery pozwolił wyłącznie za pomocą smart bidding uwzględniać nową powierzchnię w porfolio Google discovery feed.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nBędzie to kolejna odsłona automatyzacji w Google Ads. Pojawią się nowe strategie bidowania oraz produkty wykorzystujące uczenie maszynowe. Z kolei pod względem biznesowym prognozuje kolejne, ale tym razem mocniejsze wzrosty budżetowe w SEMie. Wiąże się to z oczekiwanym przez większość ekonomistów spowolnieniem gospodarczym, w którym marketerzy bardziej ostrożnie będą planowali media, kierując budżety do najbardziej efektywnych kosztowo kanałów.\n\nAdam Zdeb, creative director Artegence\n\nWYDARZENIE ROKU\n\nStart platformy Disney+, która w ciągu 2 dni obecności w USA i Holandii wyrobiła prawie 20 proc.. planu zakładanego na najbliższe 5 lat. Oryginalne produkcje, m.in. „The Mandalorian” – mimo że oficjalnie niedostępne dla większości świata – już zyskują na popularności, a kontakt z memami o Baby Yodzie miał chyba każdy użytkownik internetu (mimo że niekoniecznie zna wspomniany serial z uniwersum Star Wars). Zaskoczenie? Już 3-godzinny trailer Disney+, notabene dłuższy niż większość filmów, zwiastował sporo dobrego wideocontentu:\n\nSUKCES ROKU\n\nLiteracki Nobel dla Olgi Tokarczuk.\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nMoim zdaniem rozczarowanie roku to rosnąca popularność eventów Fame MMA. Dla niewtajemniczonych – jest to połączenie gali MMA z walkami youtuberów i, często wątpliwej sławy, influencerów. Przeżyliśmy popularność patostreamingu, przeżyjemy też to. Szkoda jednak, że programy te cieszą się popularnością wśród młodej widowni, która traktuje to widowisko bardzo poważnie.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nJesieniara. A tak serio – trudno mi wskazać człowieka roku. Ale chętnie wskażę debiut roku – Zuzanna Jurczak, czyli Sanah.\n\nSERWIS/KAMPANIA/PROJEKT ROKU\n\nFajne były kampanie wideo Credit Agricole z Dawidem Podsiadło czy OLX z Januszem Chabiorem, a hitem na Facebooku od dawna jest Netflix. Nam najwięcej frajdy dała świąteczna kampania Pepsi i spot „Elfy Same W Domu”, który z digitalu trafił do TV i został wyemitowany podczas Mikołajkowego Bloku Reklamowego i w Wigilię tuż przed kultowym Kevinem.\n\nTREND ROKU\n\nWielka ucieczka z Facebooka. Dziś scrolluje się go bezrefleksyjnie w poszukiwaniu newsów. Natomiast na Instagramie dzielimy się coraz częściej rekomendacjami, momentami w postaci stories i skrupulatnie budujemy własny wizerunek. No i dalej rośnie TikTok, który powoli trafia do coraz starszych użytkowników.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\n„Przebodźcowanie” użytkowników. Miliony minut miałkiego mikrocontentu i codzienna dawka fake newsów wywołają ogromną tęsknotę za jakościowymi treściami, wiarygodnymi ludźmi i za prawdą sensu stricto. Marki otworzą się na produkcję wideocontentu wysokiej jakości, zaobserwujemy dalsze ruchy tektoniczne budżetów – te przesuną się jeszcze bardziej w stronę digitalu. Widzę potencjał w dłuższych formach reklamowych w klimacie netfliksowych programów i seriali, mimo, że Facebook ciągle powtarza, że musi być produkt w 2,7 sekundy. W 2020 roku zobaczymy, czy musi. Trzymam kciuki za marki, które wyjdą poza wszelkie rekomendacje i wyprzedzą trendy.\n\nJoanna Gajewska, managing director Animise (AdWise Group)\n\n\n\n\n\nPróbując wykrzesać z pamięci kampanie i wydarzenia będące sukcesem lub porażką roku 2019 doszłam do wniosku, że owszem, było w nim dużo „głośnych” akcji, kampanii, ale w przeciwieństwie do lat poprzednich niewiele takich, które naprawdę zapadają w pamięć.\n\n\n\nWYDARZENIE I SUKCES ROKU\n\nNa pewno jednym z najmocniejszych wydarzeń i zarazem sukcesów, jeśli chodzi o Polskę była nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk. I to właśnie ona podczas odbierania nagrody, wypunktowała, że internet, który miał sprawić, że ludzie staną się mądrzejsi w rezultacie stał się kakofonią komunikatów, z których ciężko coś wyłowić. Być może z tego powodu dotyka nas już nie tylko ślepota banerowa, ale też, coraz częściej, contentowa. Kampanie próbując grać na emocjach wzbudzają je na krótko i niestety, w dłuższej perspektywie nie rezonują.\n\n\n\nPORAŻKA/ROZCZAROWANIE ROKU\n\nPomimo braku spektakularnych porażek myślę, że jednak warto w tym punkcie wskazać na „wpadkę” twórców „Gry o Tron”, którzy w 4. odcinku 8. sezonu „zostawili” przed Królową Smoków kubek ze Starbucksa. Zdania są podzielone co do tego, czy była to wpadka czy nie, ale nie ma wątpliwości, że stało się to viralem i zarówno Starbucks jak i HBO dobrze tę wpadkę wykorzystali.\n\nCZŁOWIEK ROKU\n\nTo nazwisko zapewne padało już we wcześniejszych latach, ale gdy myślę o mijającym roku to dla mnie człowiekiem, którego nazwisko chciałabym wymienić, jest Michał Sadowski. Poradził sobie nawet z kryzysową sytuacją, która przytrafiła się mu w sierpniu – profile firmy Brand24 oraz jego prywatne na Facebooku i Instagramie zostały zablokowane. To wydarzenie mogłoby pogrążyć totalnie niejedną firmę, zwłaszcza marketingowo opartą na jednym nazwisku. Jemu jednak udało mu się przetrwać i wygląda na to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, a Brand24 nie traci impetu.\n\nZ punktu widzenia budowania marki osobistej w internecie dla mnie objawieniem roku jest Sylwia Królikowska. Profesjonalistka z wieloletnim doświadczeniem, która pojawiła się z nową stroną, nowymi profilami na social media (i z nową fryzurą) i na tle samozwańczych coachów robi prawdziwe wrażenie merytoryką, spójnością strategii budowania marki i wykorzystaniem wszelkich nowoczesnych narzędzi.\n\nKAMPANIA ROKU\n\n#ILoveYou Hater – Kampania Sprite pod tym hasłem składająca się z serii spotów i działań w social media piętnujących hejt i wspierających różnorodność, była nie tylko świetnym konceptem komunikacyjnym z bardzo dobrą egzekucją, ale też poruszyła prawdziwe rzesze odbiorców, wywołała wiele dyskusji i wzbudziła prawdziwe emocje w sieci, co zdarza się już coraz rzadziej.\n\n\n\nNa wzmiankę zasługuje kampania, która pomimo, że dotyczyła jednego dnia odbiła się sporym echem w social mediach – połączenie sił Burger Kinga i McDonald’sa na rzecz walki z rakiem. McDonald’s ogłosił, że przekazuje 2$ ze sprzedaży każdego Big Maca na rzecz walki z rakiem, a Burger King przyłączył się do tej akcji ogłaszając „dzień bez Whoopera” i wysyłając klientów tego dnia na Big Maca do konkurencji. Nie pierwszy raz te dwie marki prowadziły ze sobą swoistą grę reklamową i nie pierwszy raz wyszło im to świetnie.\n\nTREND ROKU\n\nZero Waste – od wielu lat nazywany ekologią, w tym roku w wymiarze medialnym dostał nową nazwę, odmienianą przez wszelkie przypadki. Marki dostrzegły jego potencjał i zaczęły go wykorzystywać na wiele sposobów, które finalnie mogą naprawdę przyczynić się do ochrony naszej planety.\n\nPROGNOZY NA 2020 ROK\n\nNajistotniejszym motorem działań marketingowych będzie na pewno wciąż rozwój technologii. Napędzający powstawanie coraz to doskonalszych rozwiązań pozwalających na, bardziej precyzyjnie docierające z komunikatem do odbiorców. Nieunikniona jest kontynuacja trendu data driven marketing, coraz mocniejsza pozycja materiałów video i interaktywnych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Konsument domaga się indywidualnych komunikatów, a jeśli chcemy go przekonać musimy angażować jego emocje. I to one, moim zdaniem, będą przeciwwagą dla technologii zagrażającej odhumanizowaniem komunikatów marketingowych. Za ekranem smartfona, który staje się najważniejszym medium komunikacji marketingowej, jest człowiek, i to on, dla nas marketerów powinien być najważniejszy i jestem pewna, że będzie. Przynajmniej w 2020 roku.", "Nie chcę i nie przewiduję wojny z Iranem - oświadczył we wtorek wieczorem prezydent Donald Trump podczas rozmowy z dziennikarzami. Wcześniejsze wypowiedzi amerykańskiego lidera ws. Iranu były jednak bardziej buńczuczne. Mówił, że Teheran \"zapłaci wysoką cenę\".\n\nDonald Trump / KEVIN LIM / THE STRAITS TIMES / PAP/EPA\n\nBiały Dom uważa, że za obecnymi, gwałtownymi protestami przed ambasadą amerykańską w Bagdadzie stoi Iran. Amerykańskie media podkreślają, że manifestacja została zwołana przez szyickie bojówki w Bagdadzie znane ze swych proirańskich sympatii.\n\nIran będzie pociągnięty do odpowiedzialności za każde odebrane życie lub szkodę materialną jakiejkolwiek części naszej infrastruktury w Bagdadzie- napisał na Twitterze Donald Trump. Wyjaśnił, że jego słowa \"nie są ostrzeżeniem, ale groźbą\".\n\n\"Lubię pokój\"\n\nCzy ja chcę tego (wojny z Iranem)? Nie. Ja chcę pokoju. Lubię pokój. I Iran też zapewne chciałby pokoju bardziej niż jakiekolwiek państwo. Dlatego nie sądzę, by miało do tego dojść - powiedział Trump kilka godzin później.\n\n\n\nTrump był w doskonałym nastroju - podkreślają media. Z nie mniejszym optymizmem podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że przywódca innego \"trudnego przeciwnika\" - Korei Płn. \"jest człowiekiem dotrzymującym słowa, co każe wierzyć, iż nie wycofa się z moratorium na próby atomowe\" - wbrew wtorkowej deklaracji samego Kim Dzong Una.\n\n\n\nProtesty w Bagdadzie\n\nOd wtorku rano nie ustają gwałtowne protesty przed ambasadą USA w Bagdadzie. W ramach protestu przeciw amerykańskim nalotom na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah kilkuset demonstrantów podpalało opony, wznosiło okrzyki i rzucało kamieniami w funkcjonariuszy ochrony i policję. Demonstranci wyłamali jedną z bram placówki i wtargnęli na jej teren.\n\nPo zdemolowaniu wartowni, demonstranci mieli się zatrzymać się ok. 200 metrów od głównego gmachu, którego bronią amerykańscy komandosi. Żołnierze użyli granatów hukowych oraz gazu łzawiącego, by zmusić demonstrantów do odwrotu.\n\n\n\nW obawie przed dalszą eskalacją do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg - poinformował sekretarz obrony Mark Esper.\n\n\n\nWe wtorek po południu Donald Trump rozmawiał przez telefon z premierem Iraku Adilem Abdem al-Mahdim.\n\n\n\nZarówno on, jak i prezydent Barham Salih potępili akcję protestu. Jak zaznaczył iracki prezydent pokojowe akcje protestacyjne są przywilejem i konstytucyjnym prawem obywateli, ale \"atak na zagraniczne misje dyplomatyczne narusza interesy kraju i podważa jego reputację na arenie międzynarodowej\".\n\n\n\nTrump przyjął z zadowoleniem stanowisko kierownictwa Iraku, który stał się sceną najpoważniejszego kryzysu w relacjach na linii Waszyngton-Bagdad od 2003 r., gdy rozpoczęła się amerykańska interwencja w tym kraju.\n\nWedług USA za atak na ambasadę odpowiada Iran\n\nZdaniem Białego Domu za bezprecedensowym atakiem na amerykańską placówkę dyplomatyczną stoi Iran. Szef amerykańskiej dyplomacji, Mike Pompeo zakwalifikował zajścia przed budynkiem ambasady USA w Bagdadzie jako akt terroru, za który odpowiada Teheran.\n\n\n\nStosunki między Iranem i USA stały się pełne napięć po wycofaniu się w maju 2018 r. przez Biały Dom z porozumienia nuklearnego z Iranem i przywróceniu antyirańskich sankcji gospodarczych.\n\n\n\nW niedzielę Pentagon poinformował, że amerykańskie siły powietrzne przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. Dwa dni wcześniej - w piątek w północnej części Oceanu Indyjskiego rozpoczęły się manewry z udziałem marynarki wojennej Iranu i okrętów z Rosji oraz Chin. Amerykańskie czynniki wojskowe pośpieszyły z oświadczeniami, że obawiają się irańskich prowokacji w państwach sąsiadujących, m.in. w Iraku i w Syrii.\n\n\n\nW okresie od maja br. Pentagon skierował dodatkowo do regionu 14 tys. żołnierzy oraz lotniskowiec, by powstrzymać Iran przed akcjami militarnymi oraz przechwytywaniem jednostek pływających pod banderą innych państw pod pretekstem, że weszły w obszar wód terytorialnych Iranu."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Trybunał Konstytucyjny jest sądem ostatniego słowa. I to powiedział sam TK ustami sędziego Rzeplińskiego w 2010 r., gdy zastanawiał się nad ewentualnym konfliktem prawa unijnego z prawem krajowym. I tutaj mamy właśnie do czynienia z realizacją tamtego orzeczenia – powiedział w programie „Twój Wybór” w TVP3 Warszawa wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.\n\nTrybunał Konstytucyjny rozstrzygnął we wtorek spór kompetencyjny. Orzekł m.in., że powołania sędziów są wyłączną kompetencją Prezydenta RP, a Sąd Najwyższy nie ma prawa nadzoru nad tymi powołaniami.\n\n\n\nKomentujący to orzeczenie Marcin Warchoł podkreślił, że jest ono istotne dla obywateli. – Dużo miejsca w swojej argumentacji Trybunał poświęcił właśnie temu; wskazał, że człowiek, który idzie do sądu, idzie po sprawiedliwy i szybki wyrok – powiedział.\n\n\n\nGość programu przypomniał także, że sędziowie powołani przez prezydenta mają pozycję niewzruszalną. Polityk podkreślił, że takie stanowisko przedstawił również sam Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 19 listopada ub. r.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "pos": ["Orzeczenie TK stanowiące, że styczniowa uchwała trzech izb SN narusza konstytucję, traktat o UE oraz europejską Konwencję Praw Człowieka, jest zgodne ze stanowiskiem, jakie od początku przedstawiało w tej sprawie ministerstwo sprawiedliwości - przekazał w poniedziałek resort.\n\nReklama\n\nStyczniowa uchwała trzech Izb Sądu Najwyższego jest niezgodna z konstytucją, traktatem o Unii Europejskiej i europejską Konwencją Praw Człowieka - orzekł w poniedziałek Trybunał Konstytucyjny. Wniosek w tej sprawie złożył do TK w lutym premier Mateusz Morawiecki. Trybunał rozpoznał sprawę w pełnym składzie. Wyrok TK jest ostateczny.\n\nReklama\n\nJak poinformowało w komunikacie Ministerstwo Sprawiedliwości, od momentu podjęcia przez Sąd Najwyższy uchwały z 23 stycznia br., kwestionującej status sędziów, MS nie miało wątpliwości, że uchwała ta z mocy prawa jest nieważna. \"Została bowiem wydana z rażącym naruszeniem obowiązujących przepisów, w tym art. 179, art. 180 ust. 1 oraz art. 10 Konstytucji RP\" - przekazał resort.\n\nMS przypomniało przy tym, że przepisy te wyraźnie stanowią, że sędziowie są powoływani przez prezydenta na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa na czas nieoznaczony. \"Sędziowie są nieusuwalni, a ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej\" - wskazano.\n\nW ocenie ministerstwa, żaden sąd nie może więc badać, a tym bardziej kwestionować nominacji sędziowskich, ani ustaw regulujących status sędziów i sposób wyboru kandydatów. \"Sąd Najwyższy nie może zatem wkraczać w kompetencje Krajowej Rady Sądownictwa, Prezydenta RP ani Sejmu\" - podkreśliło MS.\n\nTrybunał Konstytucyjny stanął po stronie prawa do sądu każdego obywatela, po stronie państwa prawa, a przeciwko uzurpacji władzy – powiedział PAP wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. W ten sposób skomentował orzeczenie TK ws. uchwały trzech Izb Sądu Najwyższego.\n\n\"Tym orzeczeniem Trybunał Konstytucyjny stanął po stronie prawa do sądu każdego obywatela, po stronie państwa prawa, a przeciwko uzurpacji władzy\" – podkreślił Marcin Warchoł. Ocenił, że styczniową uchwałą \"grupka sędziów (trzech Izb SN - PAP) z powodów czysto politycznych dokonała uzurpacji władzy, przyznała sobie kompetencje, których nie przyznaje Sądowi Najwyższemu ani konstytucja, ani ustawy\"."], "neg": ["Zaginięcie Madeleine McCann\n\nZaginięciem 3-latki żył cały świat, a sprawę okrzyknięto \"jedną z najbardziej tajemniczych w XXI\". Przez ostatnie 13 lat śledczy weryfikowali wszystkie możliwe teorii dotyczące zaginięcia dziecka. Na początku podejrzewali, że została zabita przez włamywaczy, a z czasem ich podejrzenia spadły na rodziców. Nie znaleźli jednak na to żadnych dowodów.", "Pożar w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego trwa - z przerwami - od niedzielnego wieczora. Szacunki strażaków i parku narodowego mówią o powierzchni ok. 6 tys. ha, które dotąd objął. W działaniach bierze udział kilkaset osób, w tym blisko 360 strażaków zawodowych i OSP oraz 50 żołnierzy WOT, służby parku narodowego i leśnicy, wspierani m.in. przez policję, SG czy okolicznych mieszkańców.\n\nW nocy z czwartku na piątek teren w newralgicznych miejscach, przede wszystkim tam, gdzie ogień mógłby zagrozić okolicznym miejscowościom, był dozorowany z ziemi przez strażaków, ale też monitorowany z powietrza z użyciem helikopterów i dronów FlyEye. Wyprodukowała je polska firma WB Electronics.\n\n\n\n- Bezzałogowce są opracowane i produkowane przez spółki Grupy WB, której współudziałowcem jest Skarb Państwa w postaci Polskiego Funduszu Rozwoju. FlyEye są wykorzystywane przez Gwardię Narodową Ukrainy w całodobowej obserwacji Strefy Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Wcześniej używano ich także do lokalizowania ognisk pożarów w obszarze przy nieczynnej siłowni atomowej, obecnie monitorują teren - czytamy w komunikacie prasowym.\n\n\"Chodzi o to, by pożar nie objął nowych terenów\"\n\n- W sumie cały czas w takim dozorze, ale i w akcji gaśniczej tam, gdzie było to możliwe w warunkach nocnych, działało ok. 150 strażaków - poinformował oficer prasowy KW PSP w Białymstoku Marcin Janowski. - W nocy wycofaliśmy część sił i środków, ale działania gaśnicze w żaden sposób nie zostało przerwane, a jedynie ograniczone do tych stref bezpiecznych. Chodziło głównie o to, by pożar nie objął nowych terenów - dodał. Ocenił, że to się udało.\n\nZOBACZ: Dobre wiadomości z Biebrzańskiego Parku Narodowego. \"Obszar objęty pożarem nie powiększa się\"\n\nLoty drona z termowizją i patrolowych śmigłowców wskazały, że pożar jest punktowo np. w lesie wroceńskim. W pobliżu miejscowości Grzędy i przy Kanale Woźnawiejskim, ale ta sytuacja nie pogorszyła się w nocy.\n\nPo pełnym porannym rozpoznaniu lotniczym, w piątek ma być kontynuowana taktyka działań, która sprawdziła się dzień wcześniej. Chodzi o dużą częstotliwość zrzutów wody przez samoloty gaśnicze i śmigłowiec. Jak podał Janowski, w czwartek samoloty zrobiły ponad 60 takich zrzutów; śmigłowiec, który bez lądowania nabierał wodę na miejscu - ok. 200.\n\n\"Sytuacja zmieniła się na lepsze\"\n\nW miejscach takich zrzutów potem prowadzone jest dogaszanie przy użyciu podręcznego sprzętu przez strażaków, którzy są na ziemi.\n\n- Widzimy tego efekty, dzisiejszy poranek wygląda całkowicie inaczej, niż wczorajszy, nawet optycznie sytuacja zmieniła się na lepsze - mówił Janowski.\n\nZOBACZ: Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. \"Sytuacja jest poważna, ale opanujemy ten żywioł\"\n\nWiosenne pożary suchych traw i trzcinowisk są nad Biebrzą co roku, ale trwający obecnie jest największym w historii działalności tego parku. W dużej części objął obszary torfowe i tam ogień może bardzo długo tlić się pod powierzchnią gruntu i wzniecać się wskutek porywów wiatrów. W minionych latach jedynym sposobem na takie pożary były obfite opady deszczu.\n\nBiebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce, zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.", "vdu\n\nDrodzy Rodacy!\n\nSzanowni Państwo!\n\nŻegnamy rok 2019. Jakim słowem możemy go podsumować?\n\nTo słowo to energia. Ambicja i zapał Polaków wciąż budzą podziw! Tempo wzrostu gospodarczego stawia nas w czołówce państw europejskich. Kiedy rozmawiamy, słyszę często o wyższym poziomie życia polskich rodzin. O przełamaniu kolejnych barier niemożności. O nowoczesnych rozwiązaniach i inwestycjach. Także w „zieloną energię”, w czystą wodę i czyste powietrze.\n\nInnym słowem roku 2019 jest frekwencja. Rekordowa liczba głosów oddanych w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu była prawdziwym sukcesem polskiej demokracji. Wszyscy możemy go sobie pogratulować. Nasza obywatelska wspólnota rośnie w siłę. A wraz z nią – Rzeczpospolita.\n\nSłowem roku jest także bezpieczeństwo. Mam wielką satysfakcję, że uczestniczyłem w negocjacjach, których efektem jest pogłębiona współpraca między członkami NATO oraz zwiększona obecność sił amerykańskich w Polsce. Trwają zakupy najnowocześniejszego uzbrojenia dla Wojska Polskiego i wspólne ćwiczenia z naszymi sojusznikami. Granice naszego kraju są dobrze strzeżone.\n\nBezpieczeństwo energetyczne wzmocniły tegoroczne decyzje zapewniające nam stabilne dostawy gazu ziemnego i ropy naftowej. Bezpieczeństwo socjalne zwiększyło się dzięki wprowadzeniu takich świadczeń, jak 13. emerytura czy 500+ już na pierwsze dziecko.\n\nDrodzy Państwo!\n\nCo nas czeka od pierwszego stycznia?\n\nUfam, że będzie to rok polskich zwycięstw! Że tym słowem, które będziemy odmieniać najczęściej w roku 2020 będzie słowo sukces.\n\nW stulecie wygranej bitwy warszawskiej 1920 roku przypomnimy zmagania, które przesądziły o wyniku wojny polsko-bolszewickiej – a także o losach świata sto lat temu.\n\nCzekają nas również wielkie sportowe emocje. Liczymy na zwycięstwa naszej reprezentacji podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej oraz na medale polskich sportowców w czasie letnich igrzysk olimpijskich w Tokio. Będziemy kibicować Biało-Czerwonym!\n\nRelacje międzynarodowe to współpraca, ale też i rywalizacja. Jestem pewien, że niepodległa Polska w zjednoczonej Europie – Polska sprawnie rządzona – także w roku 2020 będzie umacniała swoją silną pozycję.\n\nPanie i Panowie!\n\nDrodzy Rodacy w kraju i za granicą!\n\nŻyczę, aby nowy rok przyniósł Państwu wiele osobistych zwycięstw i sukcesów! Aby spełniły się Państwa pragnienia i oczekiwania. Aby powiodły się wszelkie plany. Przyjmijcie Państwo życzenia zdrowia, rodzinnego szczęścia i dostatku. Niech wzajemna życzliwość i uprzejmość pomagają nam iść przez życie ze spokojem i pogodą ducha.\n\nJeszcze raz – wszystkiego najlepszego!\n\nDo siego roku!\n\nPrezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda", "Odkryty statek to najprawdopodobniej szkuta, czyli taki typ statku transportowego, który był używany od XIV do XVIII w.\n\nWrak ma 37 m długości i 6 metrów szerokości\n\nW czasie prac badacze natknęli się też na pozostałości po moście z czasów II wojny światowej\n\nNaukowcy prowadzili badania dna Wisły na przestrzeni kilkunastu kilometrów - od Kanału Żerańskiego w Warszawie po Jabłonnę.\n\nWśród nowo odkrytych wraków znalazł się dobrze zachowany, duży drewniany statek transportowy. \"To najprawdopodobniej szkuta, czyli taki typ statku transportowego, który był używany od XIV do XVIII w.\" - uważa szef projektu, archeolog podwodny Artur Brzóska ze Stowarzyszenia Archeologów Jutra. Wrak ma 37 m długości i 6 metrów szerokości.\n\nOkręt mógł służyć do transportu zboża\n\nBadania Wisły utrudnia brak przejrzystości wody. - Gdy nurkujemy, widzimy na odległość maksymalnie 10-20 cm. Poszukiwań nie ułatwia wartki nurt rzeki - podkreśla Brzóska. Dlatego badaczom nie udało się znaleźć żadnych przedmiotów związanych ze statkiem - na przykład towarów, które przewoził.\n\n- Zresztą chyba nie możemy na wiele liczyć. W mojej ocenie szkuta przewoziła najprawdopodobniej zboże do Gdańska. Taki towar nie miał prawa przetrwać - podkreśla szef projektu.\n\nWraki szkut są bardzo rzadkim znaleziskiem. Najlepiej zachowana jednostka tego typu w Polsce została wydobyta w 2018 r. w Czersku, skąd trafiła w całości do konserwacji do Rybna do Ośrodka Magazynowo-Studyjnego Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.\n\nDrugi nieznany wrak w czasie najnowszych badań w rejonie Warszawy udało się namierzyć na wysokości Burakowa. Brzóska uważa, że jest to najprawdopodobniej prom z końca XIX lub z 1. poł. XX w. Świadczyć o tym mają znajdujące się z boku jednostki prowadnice - zapewne na liny.\n\nOdkryto również ślady dawnego mostu\n\nDo tej pory na tym odcinku rzeki znane były tylko dwa wraki - jeden pochodzący z XVI w. (ze względu na stan zachowania trudno określić typ jednostki) i drugi XIX-wieczny. To tzw. berlinka, czyli podłużna barka do pływania po kanałach i rzekach. - Cieszy nas, że podwoiliśmy ten wynik - nie kryje zadowolenia archeolog.\n\nBadacze natknęli się też na pozostałości po moście z czasów II wojny światowej. Znajdują się na wysokości Łomianek Dolnych. Jest to pięć pali wbitych w dno rzeki. Zachowały się też resztki stalowej konstrukcji. \"Z naszych analiz i z informacji historycznych wynika, że most wznieśli niemieccy saperzy\" - mówi Brzóska.\n\nDo badań wykorzystano sonar zamontowany na motorówce. Dopiero po wytypowaniu obiecujących miejsc naukowcy nurkowali, aby zweryfikować ustalenia. Jeszcze przed podjęciem właściwych badań testowali sonar na Wiśle niedaleko warszawskiej Starówki.\n\nW czasie tych eksperymentów udało się też namierzyć fragment statku wbity w dno rzeki. W ocenie Brzóski również może być to szkuta, o czym świadczy fragment tej jednostki wyciągnięty na powierzchnię. To drewniana wręga (dennik) ważąca ok. 250 kg, będąca elementem szkieletu z dziobu bądź rufy statku.\n\nNaukowiec podkreśla, że badania były bardzo czasochłonne. W sumie przez cały 2019 r. archeolodzy przepłynęli motorówką około 400 kilometrów równoległymi pasami - wszystko po to, aby zbadać 13 kilometrów rzeki o powierzchni blisko 500 hektarów.\n\nTeraz naukowcy chcieliby pobrać próbki do badań ze znalezionych statków, dzięki czemu możliwe byłoby precyzyjne określenie wieku zatopionych jednostek. Przedsięwzięcie było sfinansowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Naukowego przy merytorycznym wsparciu Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.\n\n(pc)", "×\n\nŻadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Premier Mateusz Morawiecki został uhonorowany nagrodą „Człowieka Wolności”. To nagroda przyznawana przyznawana przez tygodnik „Sieci”. Podczas gali premier powiedział, że „gwarantem ciągłości walki o wolność jest prezydent Andrzej Duda”.\n\nSzef rządu odebrał symboliczną statuetkę podczas gali w Warszawie. Dziękował organizatorom za wyróżnienie i podkreślał, że wolność jest nie tylko darem, ale i zobowiązaniem. Mówił o znaczeniu wolności w polskiej historii. Podsumował, że jest ona wartością, o którą trzeba zabiegać i ją pielęgnować\n\n\n\nPremier podkreślał, że wolność to dla niego pewne wspólne doświadczenie, „wspólnota idei, ideałów, ludzi, którzy dążą do lepszego świata, lepszej Polski”. Zwrócił uwagę, że w XX wieku wolność była „naznaczona bardzo charakterystycznym polskim losem”.\n\n\n\n– Odzyskana z trudem w 1918 roku, później tak szybko utracona w momencie, kiedy stawiliśmy czoła niemieckiej nawałnicy, a potem sowieckiej nawale. Później przez lata odzyskiwana właściwie w czasie beznadziei, aż w końcu erupcja Solidarności, która dała nam tą wielką nadzieję republikańskiej solidarnościowej wolności – przypomniał Morawiecki.\n\n\n\nSzef rządu wskazał, że siłę naszej wolności musimy czerpać nie tylko z tradycji i przeszłości, ale też z woli budowy silnej, nowej przyszłości, „z łapania tego byka nowoczesności za rogi”. – Nie możemy z sentymentem patrzeć tylko na przeszłość, musimy z odwagą popatrzeć w przyszłość – przekonywał Morawiecki.\n\n#wieszwiecej Polub nas\n\nPodkreślił, że podczas niedawnego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos miał okazję rozmawiać na temat sztucznej inteligencji.– Ona rodzi oczywiście wielkie wyzwania – regulacyjne, nie tylko, wielkie wątpliwości, ale jednocześnie nie możemy się ich bać, musimy je okiełznać. Gdyż jeśli tego nie zrobimy, inni podejmą to wyzwanie i wygrają z nami wyścig o lepszą przyszłość, wygrają z nami tak, jak muszkiet i karabin wygrał z szablą – wskazał premier.\n\nMorawiecki mówił, że ostatnie 30 lata to dla Polski maraton w kilku obszarach, m.in. w gospodarce.\n\n\n\n– Ten wyścig znaczony jest rewolucją cyfrową, klimatyczną, rewolucją w tych obszarach, w których konkurują najlepsi – w najnowszych technologiach, sztucznej inteligencji, zarządzania wielkimi zbiorami danych, uczącymi się maszynami czy technologiami kwantowymi, które jawią się jako najbardziej obiecujące technologie najbliższych dekad. I my musimy i od strony regulacyjnej, finansowej, intelektualnej i kulturowej zmierzyć się z ta przyszłością – przekonywał premier.\n\n\n\n– Musimy czerpiąc z naszej siły historii i wspaniałej tradycji polskiej kultury zmierzyć się z tą przyszłością, wejść w tą przyszłość w sposób odważny, bo naród to nie tylko historia, język, kultura, to również wola trwania w przyszłości, wola prezentowania naszych osiągnięć, naszych sukcesów, naszej wspaniałej pamięci i historii i prezentowania jej innym narodom i wygrywania wśród nich – dodał.\n\n\n\n– Gwarantem ciągłości walki o wolność jest prezydent Andrzej Duda – mówił premier Morawiecki. – Już w maju odpowiemy na bardzo ważne pytania wyborcze i takim gwarantem ciągłości walki o wolność w coraz to bardziej nowoczesnym wydaniu, ale jednocześnie jak najbardziej arcypolskim, gwarantem jest prezydent Andrzej Duda – powiedział premier.\n\n\n\nLaudację na cześć Morawieckiego wygłosił publicysta Bronisław Wildstein. Wcześniej odczytany został list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.", "pos": ["„Nie możemy dać się uśpić, wcisnąć w koleiny bezczynności. Wrogowie wolności kochają bezczynność, chcą marazmu. Nie możemy na nią pozwolić. Tu i teraz odbywa się walka o wolność” – podkreślił premier Mateusz Morawiecki, który podczas ubiegłotygodniowej uroczystej gali odebrał statuetkę Człowiek Wolności 2019 tygodnika „Sieci”.\n\nW relacji z uroczystej gali Adam Kacprzak zauważa, że Człowieka Wolności redakcja tygodnika „Sieci” wybrała już po raz siódmy. Nagrodę otrzymują co roku ludzie, dla których wolność jest wartością najważniejszą, a jej obrona i szerzenie – codzienną powinnością. List do uczestników uroczystości przekazał Jarosław Kaczyński, również laureat nagrody Człowiek Wolności. Podkreślił w nim, że Mateusz Morawiecki jest osobą „o ogromnych zasługach dla krzewienia rzeczywistej polskiej wolności”.\n\nAdam Kacprzak cytuje słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który… dziękując za przyznaną nagrodę, mówił jednocześnie, że jest ona wielkim zobowiązaniem „do refleksji nad wolnością”. W swoim przemówieniu podkreślał, że wolność to dla niego „wspólne doświadczenie”, a także „wspólnota idei, ideałów i ludzi, którzy dążą do lepszego świata, lepszej Polski”. Przypomniał też o różnych formach wolności w polskiej historii – pracy pozytywistycznej, wysiłkach powstańczych, ale także destrukcyjnej wolności anarchicznej. „Wielkie akty wolnościowe Polaków pokazywały, że rozumiemy wolność w sposób bardzo specyficzny. Jako pewnego rodzaju więź, która jest składnikiem budującym naród, czerpiącym soki żywotne z przeszłości, ale jednocześnie sięgając w przyszłość” – wskazywał. Jak zauważył, „nie możemy tylko z sentymentem patrzeć w przeszłość, musimy z odwagą spojrzeć w przyszłość”. […]\n\nSzef rządu pytał również, czy będziemy w stanie zmierzyć się z wyzwaniami przyszłości.\n\n„Już w maju odpowiemy na bardzo ważne pytanie wyborcze. Takim gwarantem ciągłości walki o wolność w coraz to bardziej nowoczesnym wydaniu, ale jednocześnie jak najbardziej polskim, jest prezydent Andrzej Duda. I to jest pytanie, na które Polacy muszą już wkrótce odpowiedzieć, czy chcą takiej gwarancji, kontynuacji takiej wolności, które realizuje hasło republikańskie i hasło Solidarności, że nie ma wolności bez solidarności”.\n\nPodczas uroczystej gali laudację na cześć laureata nagrody, zatytułowaną „Strażnik etosu republikańskiego” wygłosił publicysta tygodnika Bronisław Wildstein, który o premierze Morawieckim powiedział:\n\nTo przede wszystkim autor kompetentnej i odpowiedzialnej polityki ekonomicznej, która przynosi konkretne efekty […]. To także przywódca prowadzący do wzrostu znaczenia Polski w relacjach międzynarodowych, zwłaszcza w Unii Europejskiej […]. Premier wie, że dobrobyt swój musimy wypracować sami i nie zastąpią go sztuczki z budżetem państwowym oraz programy społeczne. Ma jednak świadomość, że zdrowa gospodarka wyrosnąć może wyłącznie w państwie sprawiedliwym, w którym prawo nie jest instrumentem w rękach silniejszych i nie stanowi własności prawników; we wspólnocie, która ma poczucie swojej współzależności i jest wobec siebie lojalna […]. Premier Morawiecki rozumie, że nie jesteśmy samotną wyspą, funkcjonujemy w europejskim i globalnym kontekście, co nie oznacza, że mamy podporządkować się mocy silniejszych, ale układ ten otwiera dla nas przestrzeń gry na międzynarodowej szachownicy. Mateusz Morawiecki często odwołuje się do republikańskiego fundamentu naszej wolności, wskazuje, że nawet osobnicza swoboda wyrasta ze wspólnotowego środowiska. Rozumie, co to znaczy prawdziwa wolność. Premier Morawiecki – człowiek wolności.\n\nWięcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 10 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.\n\nZapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl."], "neg": ["Ten jednorazowy spadek nie wskazuje jednak jeszcze na trwały trend; decydujące będą dane z najbliższych dni, mogą one wtedy potwierdzić poprawę sytuacji w kraju.\n\nReklama\n\nDobowy bilans zgonów i zakażeń w Stanach Zjednoczonych pozostaje wciąż znacznie wyższy od danych notowanych przez inne kraje świata.\n\nStany Zjednoczone mają też najwyższą na świecie liczbę oficjalnie zgłoszonych przypadków zakażenia koronawirusem - ponad 890 tys. zdiagnozowanych od początku pandemii. Ok. 96 tys. osób uznano za wyleczone.\n\nWedług rządu amerykańskiego tę wysoką liczbę wykrytych zakażeń w porównaniu z innymi krajami można wyjaśnić w szczególności dużą liczbą przeprowadzonych testów. Miesiąc temu (...) przetestowano 80 tys. Amerykanów. Dzisiaj jest ich 5,1 miliona - powiedział w piątek na konferencji prasowej wiceprezydent USA Mike Pence.\n\nReklama\n\nWedług piątkowego zestawienia agencji Reutera od początku pandemii Covid-19 na świecie stwierdzono ponad 2,73 mln przypadków zakażeń, ponad 191 tys. osób zmarło.", "Do zdarzenia doszło w bazylice watykańskiej po nieszporach. Wieczorem papież poszedł na plac, by obejrzeć stojącą tam szopkę. Witał się z setkami wiernych.\n\nGdy już zamierzał oddalić się od zgromadzonych ludzi, jedna z kobiet szarpnęła go za rękę i mocno przyciągnęła z powrotem. Na twarzy Ojca Świętego pojawił się grymas bólu i złości. Franciszek odwrócił się w stronę kobiety i uderzył ją kilka razy w rękę, by uwolnić się z kurczowego uścisku. Nagranie, które obiegło internet, zarejestrowało, że papież powiedział coś do kobiety z oburzeniem, a następnie rozzłoszczony odszedł od zgromadzonych.", "Razem ze służbami medycznymi i porządkowymi są na pierwszej linii walki z pandemią koronawirusa, niosąc wsparcie i nadzieję cierpiącym. – W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreśla wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch. Bp Antonino Raspanti zauważa, że wsparcie duchowe w tym czasie próby jest bardzo ważne, dlatego też kościoły pozostają otwarte, by ludzie mogli się w nich modlić i przyjąć Komunię Świętą.\n\nCZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE\n\n\n\n– Respektując wprowadzone ograniczenia sanitarne, musimy pozostawić świątynie otwarte. W najbardziej dramatycznych wydarzeniach naszej historii zawsze byliśmy z ludźmi i dla ludzi i także teraz nikt z nas nie ucieka – mówi bp Raspanti wskazując, że w tym nadzwyczajnym czasie Kościół szuka nadzwyczajnych form towarzyszenia wiernym. Pomocą są m.in. media społecznościowe, gdzie nie tylko prowadzone są transmisje liturgii czy rekolekcje, ale organizowane są grupy wsparcia duchowego i konkretnej samopomocy.\n\n\n\n– Nasi kapłani wykazują ogromną kreatywność duszpasterską, by być jak najbliżej ludzi i sprawić, aby nie czuli się opuszczeni – podkreśla włoski hierarcha. Bp Raspanti zauważa, że najtrudniejsza sytuacja duszpasterska jest na północy kraju, włoskim epicentrum epidemii.\n\n\n\n– W wielu miejscach nie można sprawować pogrzebów, staramy się więc choć pobłogosławić trumnę i choćby telefonicznie nieść pociechę rodzinie – mówi wiceprzewodniczący włoskiego episkopatu. Dodaje, że najwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino.\n\n\n\nOdnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch. W diecezji Salerno-Campagna-Acerno zmarł 45-letni ks. Alessandro Brignone, jak dotąd najmłodsza ofiara koronawirusa wśród włoskich księży. Szacuje się, że co najmniej kilkunastu kapłanów jest zarażonych i przebywa w szpitalach lub na domowej kwarantannie.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "27 osób zmarło w Iranie po spożyciu metanolu. Dały one wiarę pogłoskom, że alkohol pomaga wyleczyć z koronawirusa - podała irańska agencja prasowa IRNA.\n\nZdj. ilustracyjne / Pixabay\n\nZ oficjalnym bilansem 237 ofiar śmiertelnych Iran jest, po Chinach i Włoszech, jednym z najbardziej dotkniętych Covid-19 krajem.\n\nSpożycie i sprzedaż alkoholu są w Iranie zabronione, lecz - jak pisze agencja AFP - lokalne media dość często informują o śmiertelnych ofiarach zatrucia alkoholem z przemytu.\n\nWedług agencji IRNA w wyniku wypicia metanolu 20 osób zmarło w prowincji Chuzestan na południowym zachodzie Iranu, a siedem w prowincji Alborz, w pobliżu Teheranu.\n\nIRNA podała też, powołując się na źródła szpitalne, że w mieście Ahwaz, stolicy Chuzestanu, hospitalizowano z powodu zatrucia alkoholowego 218 osób.\n\nAgencja cytuje także zastępcę prokuratora prowincji Alborz, który poinformował, że osoby, które zmarły, wypiły metanol po tym, jak zostały \"wprowadzone w błąd przez publikacje internetowe\" o rzekomo korzystnym wpływie spożycia alkoholu na walkę z koronawirusem.\n\nWedług oficjalnych danych w Iranie zainfekowanych koronawirusem jest ponad 7 tysięcy osób.", "Drogi Wykopowiczu\n\nw załączonym linku do Polityki Prywatności przypominamy podstawowe informacje z zakresu przetwarzania danych osobowych dostarczanych przez Ciebie podczas korzystania z naszego serwisu. Zamykając ten komunikat (klikając w przycisk “X”), potwierdzasz, że przyjąłeś do wiadomości wskazane w nim działania."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Ochrona klimatu jest bardzo ważna, ale trzeba działać chroniąc też stabilność polskiej gospodarki - powiedział prezydent Andrzej Duda we wtorek w Davos. Pilną sprawą jest ochrona powietrza przed pyłami ze względów zdrowotnych – zaznaczył.\n\nReklama\n\nPrezydent, który we wtorek rozpoczął wizytę na 50. światowym forum ekonomicznym w Davos, był pytany przez polskich dziennikarzy o wypowiedzi na temat klimatu prezydenta USA Donalda Trumpa i młodej szwedzkiej aktywistki Grety Thunberg. Zapytano prezydenta, czy bliższe są mu słowa przywódcy Stanów Zjednoczonych, który przekonywał, że nie należy słuchać tych, którzy wieszczą zagładę; czy też może Grety Thunberg, która wzywała w Davos do działań na rzecz ochrony klimatu mówiąc, że świat płonie.\n\nReklama\n\n\"Świat prędzej czy później się skończy mówiąc tak bardzo szeroko a nawet nieco metafizycznie. Natomiast ja patrzę na to przede wszystkim z punktu widzenia polskiej sytuacji i polskiego interesu - polskiego obywatela i pracownika, przedsiębiorcy\" - odparł Andrzej Duda.\n\n\"Nie mam żadnych wątpliwości, że musimy być w nurcie światowej ochrony klimatu, to jest bardzo ważne, ale musimy to robić w taki sposób, żeby działając ku ochronie klimatu, chronić także stabilność funkcjonowania polskiej gospodarki, polskiej rodziny, chronić miejsca pracy\" – powiedział Duda.\n\nDodał, że proces odchodzenia od paliw kopalnych będzie kosztowny, dlatego musi zostać rozłożony w czasie. \"Ale my go będziemy realizowali\" - zapewnił. \"To, co jest ważne teraz, zaraz, z czym musimy się uporać natychmiast, to nieco inna kwestia, nie tyle związana z samą ochroną klimatu (...) jest ochrona powietrza przed pyłami zawieszonymi. To jest niezwykle istotne z punktu widzenia bieżącego zdrowia Polaków i ich dobrego samopoczucia\" - powiedział.\n\nReklama\n\nZaznaczył, że jest to problem nie tylko dużych miast, ale i kilku polskich kurortów. \"Cieszę się, że powstają w tym zakresie różne programy rządowe, bo chciałbym, żebyśmy na to właśnie, na ochronę powietrza, żeby to powietrze było mniej zapylone, żeby było czystsze, zwłaszcza w okresie zimowym, położyli ogromny nacisk\" – powiedział. Dziękował tym, którzy stosują się do zaostrzonych przepisów, dodając, że w jego rodzinnym Krakowie \"sytuacja bardzo znacząco się poprawiła, gorzej jest w gminach ościennych\".\n\nOdnosząc się do swej aktywności na Forum, Duda mówił dziennikarzom, że odbył już spotkanie z liderami biznesu inwestującymi w Polsce, z którymi rozmawiał na temat perspektyw rozwoju Polski. Wziął też udział w panelu poświęcony Europie Środkowo-Wschodniej, na którym - jak mówił prezydent - byli też obecni prezydenci Łotwy, Litwy i Serbii, premier Chorwacji a także szef Parlamentu Europejskiego. Zaznaczył, ze dyskusja dotyczyła między innymi Inicjatywy Trójmorza.\n\n\"Ten dzień dziś jest dniem sensu stricto ekonomicznym. Oczywiście my patrzymy na ekonomię z punktu widzenia polityki, ale generalnie mówiliśmy o perspektywach rozwoju\" - powiedział Duda. Wyraził satysfakcję, że \"Polska była wielokrotnie wymieniana jako kraj, który jest liderem w naszej części Europy, który bardzo dynamicznie się rozwija i w tym zakresie stanowi także przykład dla innych\". \"To było dzisiaj podkreślane\" - powiedział prezydent.\n\nJak dodał, mówiono też bardzo wiele o spowolnieniu gospodarczym w Niemczech. \"Wiele było o to pytań, jaki jest wpływ tego zjawiska na nasze gospodarki\" - dodał Andrzej Duda.\n\nDuda wskazywał, że Polska rozwija się dynamicznie także jeśli chodzi o duże inwestycje. Wymienił m.in. rozwój sieci drogowej, kolejowej, czy planowaną budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jak mówił, zarówno nasi sąsiedzi, Europa Środkowa, ale też państwa Europy Zachodniej \"dostrzegają jak dużą mamy ambicję\". \"To nie jest tylko ambicja sprowadzająca się do słów, tylko od słów przechodzi się u nas konkretnie do czynów\" - stwierdził prezydent.\n\nPrezydent nawiązał też do otwarcia Domu Polskiego w Davos, które oficjalnie będzie miało miejsce we wtorek popołudniu. W Domu Polskim zorganizowanym prze PZU i Bank Pekao będą się odbywać prezentacje, konferencje oraz debaty dotyczące globalnej i polskiej gospodarki z udziałem szerokiego grona ekspertów, jak również przedstawicieli polityki oraz biznesu.\n\nPrezydent podkreślił, że cieszy go ta inicjatywa, która w Davos ma miejsce już po raz drugi. \"Jest to miejsce, gdzie polski biznes, który jest tutaj, może się spotkać; to jest miejsce, gdzie można porozmawiać o inwestowaniu w Polsce, jest to także miejsce, gdzie właśnie zagraniczny inwestor może się spotkać z przedstawicielem Rzeczypospolitej, spotkać z przedstawicielami polskiego biznesu\" - powiedział.\n\n\"Bardzo się cieszę, że jesteśmy tutaj w taki wyraźnie widoczny sposób obecni, bo to także pokazuje naszą aktywność, ale przede wszystkim, co dla mnie bardzo ważne, pokazuje naszą ambicję, że chcemy się liczyć, chcemy być widoczni, zapraszamy do siebie, jesteśmy otwarci, zachęcamy\" - dodał prezydent.\n\nDuda powiedział, że jeśli do tego doda się \"ten efekt mówienia tutaj o Polsce, przedstawiania polskiej sytuacji gospodarczej\" i to, co inwestorzy i politycy oraz uczestniczy różnych paneli WEF już o Polsce wiedzą i jaką mają opinię, to on może tylko zachęcać do takiego działania. Jak ocenił, jego efekt \"jest co najmniej zadowalający\".\n\nWe wtorek wieczorem Duda weźmie udział w obiedzie wydawanym przez założyciela i prezesa WEF Klausa Schwaba dla uczestników Forum.", "pos": ["Pierwszy dzień Światowego Szczytu Ekonomicznego w Davos był zdominowany przez zagrożenia klimatyczne. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump przekonywał, że nie należy słuchać tych, którzy wieszczą zagładę. Na przeciwnym biegunie jest Greta Thunberg, która uważa, że świat płonie i wzywała w Davos do zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu. Polski prezydent również był pytany o stanowisko w tej sprawie.\n\nDonald Trump, Angela Merkel i Andrzej Duda. Davos gotowe na światowych przywódców i trudne tematy\n\n- Świat prędzej czy później się skończy, mówiąc tak bardzo szeroko, a nawet nieco metafizycznie. Natomiast ja patrzę na to przede wszystkim z punktu widzenia polskiej sytuacji i polskiego interesu. Polskiego obywatela i pracownika, przedsiębiorcy - mówił Andrzej Duda, cytowany przez PAP.\n\nZobacz też: Davos a raport o nierównościach płacowych. \"Temat do rozmów, ale nic więcej\"\n\n- Nie mam żadnych wątpliwości, że musimy być w światowym nurcie, jeśli chodzi o ochronę klimatu, to jest bardzo ważne, ale musimy to robić w taki sposób, żeby działając ku ochronie klimatu, chronić także stabilność funkcjonowania polskiej gospodarki - dodał.\n\nUspokoił jednak, że proces odchodzenia od paliw kopalnych będzie realizowany, choć musi być rozłożony w czasie. Zwrócił też uwagę na smog - jako problem, z którym trzeba się zmierzyć.\n\nBiznes to biznes. Świat pompuje miliardy w paliwa kopalne\n\nPrezydent poinformował także, że spotkał się z przedsiębiorcami inwestującymi w Polsce, z którymi rozmawiał na temat perspektyw rozwoju naszego kraju. Uczestniczył w panelu poświęconym Europie Środkowo-Wschodniej, razem z prezydentami Łotwy, Litwy i Serbii, premier Chorwacji i szefem Parlamentu Europejskiego.\n\nMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące"], "neg": ["O prawdziwym szczęściu może mówić Rosjanin, który rozpoczął Nowy Rok z naprawdę na bogato. Zakupił kupon na loterii za 100 rubli i wygrał sumę, od której niejednej osobie może się zakręcić w głowie.\n\nMieszkaniec Moskwy wygrał na loterii miliard rubli, poinformował organizator losowania „Stoloto” (odpowiednik polskiego Lotto – red.). Suma jest rekordową wygraną w ciągu całej historii przeprowadzania państwowej loterii w Rosji.\n\nImię wygranego nie zostało podane do wiadomości publicznej, ale ujawniono, że zwycięzca kupił kupon za 100 rubli.\n\nŻeby otrzymać wygraną musi przyjechać do stołecznego oddziału centrum loteryjnego. W „Stoloto” mają nadzieję, że wygrany się ujawni i opowie na co zamierza przekazać fortunę. Dodano, że w noworocznej loterii wzięło udział 53, 5 mln kuponów.\n\nZwycięzca loterii otrzyma kwotę wygranej minus podatek dochodowy od osób fizycznych w wysokości 13%, powiedziano Sputnikowi w służbie prasowej „Stoloto”. „Podatek dochodowy od kwoty wyniesie 13%. Zwycięzca nie musi się martwić, kwota przyjdzie już po odliczeniu podatku” - wyjaśnił organizator loterii.", "Nowe przypadki zakażeń dotyczą 9 osób z woj. śląskiego, 4 osób z woj. wielkopolskiego i lubelskiego, 3 osób z woj. zachodniopomorskiego i woj. warmińsko-mazurskiego, 2 osób z woj. podkarpackiego i 1 osoby z woj. małopolskiego.\n\nTej nocy zmarło dwóch pacjentów zarażonych koronawirusem. 41-latek i 71-latek byli pacjentami w szpitalu we Wrocławiu. Obaj mieli choroby towarzyszące.\n\nObydwaj pacjenci trafili do szpitala w stanie ciężkim. U jednego z nich potwierdzono zarażenie koronawirusem. U drugiego, który dotarł do szpitala wczoraj wieczorem i wkrótce zmarł, test zrobiono tuż po przyjęciu do placówki. Jego wynik nie jest jeszcze znany.\n\nW sumie w Polsce zarażonych jest obecnie 927 osób. Zmarło 12.", "\"Od uruchomienia akcji »LOT do Domu« mijają dwa tygodnie. Od 15 marca pomogliśmy powrócić do kraju prawie 42 tysiącom osób na pokładzie samolotów PLL LOT\" - czytamy w komunikacie Biura Rzecznika Prasowego MSZ.\n\nJak poinformowano, zrealizowano połączenia m.in. z Dominikany, Indonezji, Tajlandii, Maroka, Sri Lanki, Wietnamu, Filipin, Republiki Południowej Afryki i Tanzanii oraz wielu państw europejskich.\n\n\"W ramach solidarności unijnej pomogliśmy w powrocie na Stary Kontynent prawie 700 obywatelom innych państw UE. Dzięki akcji »LOT do Domu« sprowadzamy do Polski także artykuły medyczne do walki z COVID19 – kombinezony ochronne, testy medyczne, rękawiczki oraz inny asortyment na potrzeby instytucji krajowych\" - czytamy w komunikacie.\n\nPrzypomniano w nim, że w MSZ całodobowo działa Zespół Zarządzania Kryzysowego, a zagranicą polska służba dyplomatyczna i konsularna pozostaje w pełnej, całodobowej mobilizacji. \"Konsulowie wspierają Polaków, wskazując możliwości wyjazdu z danego kraju, pomagając w znalezieniu alternatywnego miejsca noclegowego i informując o dostępie do służby zdrowia\" - czytamy w komunikacie.\n\nZaznaczono, że w przypadku kłopotów z przedłużeniem wizy, konsulowie starają się udzielać pomocy w kontaktach z miejscowymi służbami. \"Mając na uwadze restrykcje wprowadzone w wielu państwach związane z zakazem przemieszczania się lub godziną policyjną, konsulowie wspierają Polaków w dotarciu do lotnisk, z których organizowane są loty repatriacyjne do Polski lub innych miast europejskich\" - zaznaczono w komunikacie.\n\n(dp)", "„To spokojna starsza dama, której bardzo doskwiera schroniskowy boks” – o Mai mówią jej obecni, tymczasowi opiekunowie. Licząc, że znajdzie się dla niej miejsce w kochającej i pełnej empatii rodzinie. Na już i na zawsze.\n\nMaja to stareńka, ponad 12-letnia psina. Z wszystkimi urokami i przypadłościami tego wieku. Czyli z wielkim sercem, lekko zamglonym wzrokiem, delikatną nadwagą i drobnymi problemami ze stawami.\n\n– Jest delikatna i bardzo przyjazna. Wpatrzona i wsłuchana w człowieka. Bardzo mu oddana, bo była przez niego kochana i rozpieszczana. Aż do ostatniej chwili, do rozstania z tym, który stał się jej całym światem. Ale niestety, z powodu podeszłego wieku nie był już w stanie opiekować się swą najwierniejszą przyjaciółką Mają – opowiadają psiny obecni, schroniskowi opiekunowie. – Maja przed ponad dekadą została wzięta z naszego schroniska. W listopadzie, niestety, do nas powróciła. Już jako spokojna starsza dama. Widać, jak bardzo jej doskwiera rozstanie i realia schroniskowego boksu.\n\nMaja potrzebuje spokojnego kąta w domu bez małych dzieci, bo nie ma tyle sił i energii, co szczeniak. Już nie dla niej długodystansowe biegi i szalone zabawy. Maja potrzebuje przede wszystkim miłości i wsparcia, zrozumienia i ciepła na tej ostatniej długiej prostej.\n\n– Schody? Maja najchętniej zamieszkałaby w domu parterowym z ogródkiem. Z uwagi na wiek preferuje krótsze, ale częstsze spacery. Jest pogodna z natury i wszystkim przyjazna, więc… Naprawdę, warto dać szansę tej statecznej damie – przekonują Mai schroniskowi opiekunowie.\n\nBiszkoptowa Maja to rezydentka z ewidencyjnym numerem na szyi: 754/19. Wypatrywać jej można w boksie nr 67. Kto chciałby dać szansę tej spragnionej uczucia seniorce – lub jakiejkolwiek innej równie samotnej psinie czy kocinie – jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt), w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.\n\n* * *\n\nNa naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu\". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗\n\n(an)\n\nFot. Schronisko/Wolontariat", "WP Tech Poczta WP Pilot Program TV Menu Wiadomości\n\nWiadomości Mobile\n\nMobile Internet\n\nInternet Militaria\n\nMilitaria Technologie i nauka\n\nTechnologie i nauka Wideo\n\nWideo Najnowsze\n\nNajnowsze Popularne Wiadomości Mobile Internet Militaria Technologie i nauka Wideo Najnowsze Popularne Wiadomości + 1 e-zdrowie Klaudia Stawska 2 godziny temu Jak działa e-recepta i jak ją zrealizować? Od 8 stycznia koniec z papierami Od 8 stycznia papierowe recepty przestaną obowiązywać. Zamiast nich lekarze będą mieli obowiązek wydawać e-receptę, którą \"zawsze będziemy mieli pod ręką\" - komentuje rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Głosuj Głosuj Podziel się Opinie E-recepta już 8 stycznia zastąpi tą tradycyjną (Materiał prasowy) - Od 8 stycznia e-recepty staną się powszechne w całym kraju. Ale już dziś mamy wystawionych ponad 50 milionów recept elektronicznych - wyjaśniał Andrusiewicz w rozmowie z TVN24. Jak działa e-recepta i jaką ją zrealizować? Od 8 stycznia każdy lekarz będzie wystawiał e-receptę elektronicznie. Pacjent może otrzymać wiadomością SMS lub mailowo. e-recepta na SMS - pacjent otrzyma wiadomość z 4-cyfrowym kodem. W aptece wystarczy podać kod z SMS-a wraz z numerem PESEL osoby, dla której kupowany będzie lek\n\n- pacjent otrzyma wiadomość z 4-cyfrowym kodem. W aptece wystarczy podać kod z SMS-a wraz z numerem PESEL osoby, dla której kupowany będzie lek e-recepta na e-mail - w tym przypadku pacjent otrzyma wiadomość e-mail z załączonym plikiem PDF z informacją o e-recepcie. W wiadomości będzie również kod, który farmaceuta może zeskanować w aptece. - Jeżeli chcemy otrzymywać SMS-y i maile, czyli korzystać w pełni z dobrodziejstwa e-recepty, wówczas powinniśmy założyć sobie Internetowe Konto Pacjenta - zaznaczył Andrusiewicz. W innym wypadku lekarz może również wydrukować e-receptę, którą można będzie okazać w aptece. W rzadkich przypadkach lekarz wciąż może wydać tradycyjną receptę. Będzie to miało miejsce np. w przypadku awarii systemu e-zdrowie czy braku dostępu do internetu. Zobacz też: E-recepta od 8 stycznia. Minister tłumaczy, co trzeba zrobić Jak założyć Internetowe Konto Pacjenta? W tym celu należy wejść na stronę www.pacjent.gov.pl i w zakładce \"Moje konto\" podać numer telefonu i/lub adres e-mail. Na Internetowym Koncie Pacjenta znajdziemy również inne przydatne informacje, jak chociażby o liście przyjmowanych leków oraz ich dawkowaniu. E-recepta może być wystawiana po konsultacji z lekarzem, ale bez konieczności odwiedzenia gabinetu. Dodatkowo jest czytelniejsza i nie da się jej zniszczyć ani zgubić. Rzecznik przypomina też, że każda e-recepta dotyczy jednego leku, ale możliwe jest również wydanie recept zbiorczych w postaci pakietów. W takim wypadku e-recepta przyniesie dodatkowe korzyści, ponieważ każdy lek może być kupiony w innej aptece, bez konieczności przepisywania recepty. Polub WP Tech 0 komentarze Głosuj Głosuj 0 Wow! 0 Ważne 0 Słabe 0 Straszne"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Zbigniew Stonoga opuścił areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł – dowiedziała się PAP. Przebywał w nim od 6 maja.\n\nPostępowanie, którego dotyczył wniosek aresztowy, jest „odpryskiem” sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy.\n\n28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. „Sąd uznał, że nie ma żadnych przesłanek do zastosowania aresztu, sąd nie zastosował także innych środków zapobiegawczych” – mówili wtedy obrońcy Stonogi.\n\nNa tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie, którym na początku maja zajmował się Sąd Okręgowy Warszawa-Praga. Ten orzekł wobec Stonogi warunkowy areszt. Przebywał w nim od 6 maja i jak dowiedziała się PAP w poniedziałek opuścił go po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł.\n\nRok temu przed sądem w Krakowie rozpoczął się proces dziewięciu osób – w tym Stonogi – odpowiadających za wyrządzenie szkody znacznej wartości w majątku krakowskiej spółki motoryzacyjnej Viamot. Według prokuratury, w wyniku działań tych osób spółka miała stracić ponad 42 mln zł.\n\nW połowie maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił innego wniosku lubelskiej prokuratury o aresztowanie Zbigniewa Stonogi. O aresztowanie Stonogi wystąpiła po raz trzeci Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. (PAP)", "pos": ["Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego, ale i tak sąd nie zastosował aresztu\n\nOpublikowano dnia 03.06.2020 15:45\n\nSąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił w środę zażalenia prokuratury i utrzymał w mocy decyzję tutejszego sądu rejonowego, który nie zastosował aresztu wobec Zbigniewa Stonogi. Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł.\n\nAresztowania Stonogi domagała się Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Czyny te zagrożone są karą do 15 lat więzienia. Wniosek o areszt lubelska prokuratura w skierowała po raz trzeci. 13 maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił go. To postanowienie, zaskarżone przez prokuraturę, utrzymał w środę w mocy sąd drugiej instancji.\n\nSąd okręgowy uznał, że prokuratura nie wykazała realności obawy matactwa ze strony podejrzanego - powiedziała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska. \"Sąd wskazał, że istnienie obawy matactwa powinno wynikać z konkretnych okoliczności faktycznych, obawy matactwa nie można domniemywać\" - dodała.\n\n\"Okoliczności obecnie nie uzasadniają, żeby obawa ucieczki bądź ukrycia się podejrzanego była uzasadniona. Skarżący nie wykazał, aby zaszły jakieś zmiany od czasu wydania decyzji przez sąd rejonowy. Nieuiszczenie pełnej kwoty poręczenia nie jest równoznaczne z utrudnianiem postępowania\"\n\n- cytowała Markowska uzasadnienie postanowienia sądu okręgowego.\n\n\n\nMarkowska zaznaczyła, że sąd odwoławczy podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, iż błędem było powoływanie się przez prokuraturę na artykuł 258a kpk. Przepis ten nakazuje prokuraturze i sądowi zastosowanie skuteczniejszego środka zapobiegawczego, gdy osoba podejrzana nie wywiązuje się z obowiązków nałożonych wcześniej na nią jako środek zapobiegawczy.\n\nPrzepis ten został dodany do Kodeksu postępowania karnego przez tzw. ustawę antycovidową 31 marca tego roku i nie ma zastosowania do postępowań wszczętych wcześniej. Stonoga wpłacił jedynie 53,9 tys. zł, podczas gdy poprzednio zastosowano wobec niego poręczenie w kwocie 500 tys. zł - informowała Markowska w maju.\n\nW grudniu ubiegłego roku, gdy lubelska prokuratura po raz pierwszy wnioskowała o aresztowanie Zbigniewa Stonogi, sąd nie uwzględnił tego wniosku, natomiast zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu. Zażalenie prokuratury zostało oddalone. Sąd wyznaczył Stonodze termin wpłacenia poręczenia na 24 stycznia.\n\nW lutym tego roku prokurator skierował ponowny wniosek o aresztowanie Stonogi, wskazując, że podejrzany nie stosuje się do zastosowanego środka zapobiegawczego i lekceważy decyzję sądu. Sąd rejonowy oddalił ten wniosek, a zaskarżone przez prokuraturę orzeczenie utrzymał w mocy lubelski sąd okręgowy.\n\nBarbara Markowska informowała wtedy, że w ocenie sądu, w tej sprawie wystarczające będą środki zapobiegawcze \"o charakterze nie izolacyjnym\".\n\n\"Nawet mimo niewpłacenia tego poręczenia sąd uznał, że areszt nie jest konieczny. Podejrzany regularnie stawia się na dozór, stosuje się do zakazu opuszczania kraju, ma stałe miejsce zamieszkania w kraju, nie podejmuje zachowań mających wpływ na treść zeznań i wyjaśnień przesłuchanych w sprawie osób\"\n\n- mówiła Markowska.\n\nSąd wskazał też, że tej sprawie zgromadzony został obszerny materiał dowodowy, przesłuchany został podejrzany oraz świadkowie. Postępowanie przygotowawcze opiera się w przeważającej części na analizie dowodów o charakterze nieosobowym, na które potencjalny wpływ podejrzanego jest minimalny - informowała Markowska.\n\n6 maja po zażaleniu prokuratora warszawski sąd okręgowy orzekł warunkowy areszt wobec Stonogi, i tego samego dnia został on zatrzymany. Opuścił areszt po wpłaceniu 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Postępowanie, którego dotyczył ten wniosek aresztowy, jest \"odpryskiem\" sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy. 28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. Na tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie.\n\nStonoga jest znany organom ścigania od ponad 20 lat. Przeciwko niemu toczyły się postępowania dotyczące m.in. przestępstw gospodarczych, fałszowania dokumentów, oszustw, składania fałszywych zeznań i znieważania (w tym Prezydenta RP). Orzekające w jego sprawach sądy skazały go na kary w sumie kilkuletniego pozbawienia wolności.\n\nZbigniew Stonoga zgodził się na podawanie jego pełnego nazwiska.\n\n\n\nŹródło: PAP\n\nAutor: Zbigniew Kopeć\n\nkop/ lena/"], "neg": ["Filmik z incydentu, do jakiego doszło 31 grudnia wieczorem w Rzymie, udostępniono w mediach społecznościowych, gdzie doczekał się już ponad 3 mln wyświetleń. Nic dziwnego, ponieważ pokazuje niecodzienną sytuację z udziałem Franciszka. Papież w otoczeniu ochroniarzy wracał z modlitwy przy szopce, a po drodze witał się z wiernymi. Jedna z kobiet stojąca za barierkami najwyraźniej chciała coś powiedzieć biskupowi Rzymu, ponieważ mocno pociągnęła go za rękę, co mogło sprawić ból. Franciszek zareagował nerwowo, najpierw krzycząc coś do wiernej, później uderzając ją w dłoń, a na końcu odchodząc z niezadowoloną miną.\n\nW środę w południe Franciszek przemawiał do wiernych zebranych na placu. Przed modlitwą Anioł Pański stwierdził: „Wiele razy tracimy cierpliwość. Mówię – przepraszam – za zły przykład wczoraj” .\n\nPóźniej papież mówił o znęcaniu się nad kobietami we współczesnym społeczeństwie. – Wszelka przemoc wobec kobiet jest zbezczeszczeniem Boga – podkreślił. – Ciało kobiety musi być wolne od konsumpcjonizmu, musi być szanowane i honorowane – dodał. Dalej papież zwrócił uwagę na to, że mimo, iż kobiety tworzą życie, są „obrażane, bite, gwałcone, zmuszane do prostytucji i aborcji” . – Możemy zrozumieć nasz poziom człowieczeństwa poprzez to, w jaki sposób traktujemy ciało kobiety – zaznaczył.\n\nCzytaj także:\n\nAbp Jędraszewski mówił o „nawróceniu ekologicznym”. „Bóg kazał nam czynić sobie ziemię poddaną”", "Język śląski niekiedy przypomina czeski lub słowacki. Jest niezwykle podobny do literackiej polszczyzny, chociaż nie zawsze łatwo go zrozumieć. Niektóre odmiany lub słówka mogą rozbawić do łez.\n\nJęzyk śląski, czyli śląska godka, to tak naprawdę zespół gwar śląskich.\n\nJęzykiem śląskim posługuje się rdzenna ludność Górnego Śląska oraz reliktowo część ludności Dolnego Śląska. Ślązacy nie ustają w staraniach, żeby język śląski został oficjalnie uznany za osobny język. Na razie w publikacjach językoznawczych mowa Ślązaków określana jest jako dialekt języka polskiego.\n\nŚlązacy podkreślają często, że język śląski wyróżnia się odmiennością leksykalną oraz odmiennością składniową od języka polskiego.", "Nowe przypadki zakażeń dotyczą 9 osób z woj. śląskiego, 4 osób z woj. wielkopolskiego i lubelskiego, 3 osób z woj. zachodniopomorskiego i woj. warmińsko-mazurskiego, 2 osób z woj. podkarpackiego i 1 osoby z woj. małopolskiego.\n\nTej nocy zmarło dwóch pacjentów zarażonych koronawirusem. 41-latek i 71-latek byli pacjentami w szpitalu we Wrocławiu. Obaj mieli choroby towarzyszące.\n\nObydwaj pacjenci trafili do szpitala w stanie ciężkim. U jednego z nich potwierdzono zarażenie koronawirusem. U drugiego, który dotarł do szpitala wczoraj wieczorem i wkrótce zmarł, test zrobiono tuż po przyjęciu do placówki. Jego wynik nie jest jeszcze znany.\n\nW sumie w Polsce zarażonych jest obecnie 927 osób. Zmarło 12.", "Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak zapewnia, że ta instytucja monitoruje sytuację związaną z podtopieniami na południu Polski. Jednocześnie twierdzi, że na razie nie ma potrzeby przenoszenia siedzib obwodowych komisji wyborczych.\n\nZdj. ilustracyjne / Marcin Bielecki / PAP\n\nPietrzak została zapytana przez PAP, czy w związku z podtopieniami na południu kraju do Krajowego Biura Wyborczego docierają informacje o możliwych problemach z lokalami wyborczymi.\n\nSzefowa KBW poinformowała o otrzymaniu informacji m.in. z gminy Łapanów (woj. małopolskie), gdzie wszystkie z pięciu lokali wyborczych zostały zalane bądź podtopione. Zalane zostały także urny i kabiny wyborcze. Jak przekazała, obecnie siedziby tych obwodowych komisji wyborczych są sprzątane i osuszane.\n\nNa ten moment nie ma potrzeby przenoszenia lokali wyborczych. Do niedzieli jeszcze jest dużo czasu - stwierdziła Pietrzak. Zapewniła, że Krajowe Biuro Wyborcze monitoruje sytuację, zaś komisarze wyborczy mają prawo przenieść siedzibę obwodowej komisji wyborczej, jeśli będzie taka potrzeba. Liczymy na to, że pogoda się poprawi - dodała.\n\nW nocy z soboty na niedzielę wezbrane wskutek ulewnego deszczu Stradomka i Tarnawka przelały się przez wał przeciwpowodziowy i zalały centrum Łapanowa. Podtopionych zostało kilkadziesiąt budynków mieszkalnych, gospodarczych, rynek oraz kilkadziesiąt sklepów i punktów usługowych. Kilkadziesiąt osób musiało być ewakuowanych przez strażaków.\n\nWedług szacunków wójta gminy Łapanów Andrzeja Śliwy, straty w infrastrukturze gminnej wyrządzone po tym, jak centrum miejscowości zalała woda z wezbranej Stradomki mogą wynosić nawet 17 mln zł.\n\nWybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca, a ewentualna druga tura - 12 lipca. Wybory odbędą się w formie mieszanej - tradycyjnie w lokalach wyborczych oraz korespondencyjnie dla chętnych.", "Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei potępił amerykańskie naloty w Iraku na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah. Zaprzeczył także oskarżeniom Białego Domu o organizowanie protestów przed ambasadą USA w Bagdadzie. \"Jeśli Iran zdecyduje się na konfrontację z jakimś krajem, zrobi to otwarcie. Jeśli ktoś zagrozi interesom naszego narodu, będziemy walczyć bez wahania\" - napisano na sygnowanym przez Chameneiego koncie na Twitterze.\n\nIrakijczycy zakończyli oblężenie amerykańskiej ambasady Manifestanci,... czytaj dalej »\n\n- Irański rząd, naród i ja surowo potępiamy te ataki - powiedział Chamenei w irańskiej państwowej telewizji. Odniósł się w ten sposób do nalotów, jakie amerykańskie siły przeprowadziły na związane z milicją Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\n\"Jeśli ktoś zagrozi interesom naszego narodu, będziemy walczyć bez wahania\"\n\nNatomiast na koncie Chameneiego na Twitterze pojawił się wpis o tym, że oskarżenia amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa o organizowanie przez Iran trwających od dwóch dni demonstracji w Bagdadzie są bezpodstawne.\n\n\"Ten facet (Trump) oskarżył Iran o atak. Nie możesz nic zrobić. Jeśli myślałby logicznie, a tak nie jest, widziałby, że jego zbrodnicza działalność w Iraku i innych krajach wywołuje tam nienawiść wobec niego. Jeśli Iran zdecyduje się na konfrontację z jakimś krajem, zrobi to otwarcie ... Jeśli ktoś zagrozi interesom naszego narodu, będziemy walczyć bez wahania\" - napisał.\n\nSzturm na amerykańską ambasadę w Bagdadzie\n\nOd dwóch dni przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie nie ustają gwałtowne protesty przeciw amerykańskim nalotom. We wtorek kilkuset demonstrantów podpalało opony, wznosiło okrzyki i rzucało kamieniami w funkcjonariuszy ochrony i policję. Demonstranci wyłamali jedną z bram placówki i wtargnęli na jej teren.\n\nW środę manifestanci ponownie wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą również podpalili.\n\nW obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Na miejscu wydarzeń pojawili się oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.\n\nŹródło: PAP/EPA / AHMED JALIL Atak na ambasadę USA w Iraku\n\nTrump: Iran zostanie pociągnięty do pełnej odpowiedzialności\n\nPrezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że za atakiem stoi Teheran. W późniejszych wpisach zapewnił, że \"Iran zostanie pociągnięty do pełnej odpowiedzialności za każde odebrane życie lub szkodę materialną w którymkolwiek z naszych obiektów\". \"Zapłaci bardzo wysoką cenę. To nie ostrzeżenie, to groźba\" – napisał.\n\nNieco później, w rozmowie z dziennikarzami, Trump podkreślił jednak, że nie chce ani nie przewiduje wojny z Iranem. - Czy ja chcę tego (wojny z Iranem- red.)? Nie. Ja chcę pokoju. Lubię pokój. I Iran też zapewne chciałby pokoju bardziej niż jakiekolwiek państwo. Dlatego nie sądzę, by miało do tego dojść - powiedział.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nŹródło: Reuters TV Naloty w Iraku i Syrii wymierzone w milicję Kataib Hezbollah"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Za dwa dni w Brukseli, na specjalnie zwołanym szczycie Rady Europejskiej, spotkają się przywódcy krajów Wspólnoty, by spróbować porozumieć się w sprawie kształtu nowego unijnego budżetu. Zgodnie z propozycją nowego szefa RE Charles'a Michela, Polska może stracić nawet miliard euro, jeżeli rządzący nie zdecydują się na działania na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej.\n\nJuż w najbliższy czwartek na szczycie w Brukseli unijni przywódcy spróbują znaleźć kompromis w sprawie budżetu UE na lata 2021-2027.\n\nSwoją propozycję dotyczącą budżetu przygotował szef Rady Europejskiej Charles Michael. Zakłada ona, że w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji do Polski trafią dwa miliardy z siedmiu i pół miliarda euro przewidzianych na ten cel.\n\nJednak Michel chce jednak, by dostęp do tych pieniędzy - według źródeł - był uzależniony od tego, czy Polska zgodzi się na osiągnięcie celu neutralności energetycznej do 2050 roku. Jeśli się nie zgodzi - dostanie połowę tych środków.\n\nJak pisze portal euroactiv.pl, Polska jest największym beneficjentem środków z tego funduszu, drugie miejsce zajmują Niemcy, które mają dostać ponad 800 milionów euro.\n\nInna zmiana dotycząca wieloletnich ram finansowych odnosi się do reguły \"pieniądze za praworządność\". Michel osłabił ten instrument wskazując, że do podjęcia decyzji o zamrożeniu funduszy będzie potrzeba kwalifikowanej większości państw członkowskich. KE proponowała odwrócony mechanizm, to znaczy, żeby do zablokowania decyzji wymagana była taka większość. Ta kwestia - jak przewidują źródła - może wpłynąć na przedłużenie czwartkowych dyskusji na temat budżetu.\n\nPorozumienie bez Polski\n\nW grudniu przywódcy unijni porozumieli się na szczycie w Brukseli w sprawie osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku. Polska, jak podkreślono we wnioskach, nie mogła \"zobowiązać się do realizacji tego celu\" na tym etapie. Szefowie państw i rządów mają wrócić do tej sprawy w czerwcu 2020 roku.\n\n- Prowadzimy bardzo ambitną, ale jednocześnie racjonalną ekonomicznie politykę klimatyczną, politykę energetyczną - mówił po zakończeniu szczytu Morawiecki.\n\n- Musimy jednak zapewnić takie tempo zmian, jakie będzie dostosowane do potrzeb polskiej gospodarki, do potrzeb polskiego społeczeństwa - zaznaczył szef rządu.\n\nPrezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził wtedy, że choć szczyt przyjął cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, to jednak jeden kraj uzyskał \"tymczasowe wyłączenie\", mając na myśli Polskę. Wskazał, że ten fakt \"nie spowolni wdrażania Europejskiego Zielonego Ładu\". - Pierwsze regulacje zostaną przyjęte większością kwalifikowaną. Jeśli Polska nie potwierdzi swojego udziału w tym celu (neutralności klimatycznej do 2050 roku - red.), będzie poza europejskim mechanizmem, w tym w zakresie finansowej solidarności - powiedział Macron.", "pos": ["Chcemy wynegocjować dobry budżet UE dla Polski, ta debata będzie się jeszcze toczyła kilka miesięcy; na pewno w najbliższy czwartek i piątek na szczycie w Brukseli nie zapadną ostateczne rozstrzygnięcia - mówił we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.\n\nReklama\n\nPremier Mateusz Morawiecki uda się w czwartek do Brukseli, gdzie będzie reprezentował Polskę w nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Europejskiej, które będzie poświęcone wieloletniemu budżetowi UE na lata 2021-2027.\n\nReklama\n\nDworczyk podczas wtorkowej rozmowy w TVN24 w kontekście unijnego szczytu został zapytany o plan maksimum, jeśli chodzi o negocjacje budżetowe. \"Chcemy wynegocjować dobry budżet dla Polski, wiemy że bardzo ważne są zabiegi o fundusze związane z rolnictwem\" - odparł szef KPRM wskazując, że w tej kwestii strona polska ma wsparcie partnerów, m.in. Francji.\n\nJak dodał, w tej chwili trwa debata na temat nowego budżetu UE. \"Ta debata będzie jeszcze toczyła się kilka miesięcy. Na pewno w najbliższy czwartek i piątek, kiedy będzie miał miejsce szczyt w Brukseli nie zapadną rozstrzygnięcia ostateczne\" - ocenił minister. Jak tłumaczył, to skutek tego, że \"cały czas są duże rozbieżności, nad którymi trzeba pracować\".\n\n\"Dzisiaj mówienie o konkretnych kwotach byłoby przedwczesne\" - dodał.\n\nSzef KPRM został też zapytany czy polski rząd próbuje doprowadzić do tego, aby nie został wprowadzony mechanizm powiązania wypłaty unijnych środków z praworządnością. \"Taki mechanizm byłby niezgodny z traktatami unijnymi. Mówili o tym sami prawnicy unijni\" - zwrócił uwagę Dworczyk. Jak tłumaczył, wprowadzenie takiego powiązania oznaczałoby \"pewną uznaniowość\". \"W związku z tym jestem przekonany, że tego rodzaju pomysły - które niestety są wspierane przez polityków opozycji - a mogłyby być szkodliwe dla Polski, nie zostaną wprowadzone\" - powiedział Dworczyk.\n\nPrzedstawiony w piątek w Brukseli przez źródła unijne nowy schemat negocjacyjny - czyli dokument, na podstawie którego będą toczyły się negocjacje na czwartkowym szczycie - zakłada, że wydatki UE w latach 2021-2027 będą odpowiadały 1,074 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich.\n\nMinister ds. europejskich Konrad Szymański w rozmowie z PAP poinformował, że Polska zgodnie z nową propozycją miałaby otrzymać dodatkowo ponad 3 mld euro na politykę spójności.\n\n\"Otrzymamy na pewno więcej niż chciała Komisja Europejska. Polska od początku tych negocjacji poprawia swoją pozycję budżetową na tle wstępnych niezrównoważonych propozycji KE. Na dziś poprawiliśmy naszą pozycję w polityce spójności - licząc razem z naszym udziałem w instrumencie wspierania reform - o ponad 3 mld euro\" - podkreślił Szymański.\n\nPoza dodatkowymi środkami na spójność, do Polski ma trafić też około 2 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jednak szef Rady Europejskiej Charles Michel chce, by dostęp do połowy tych pieniędzy - według źródeł - był uzależniony od tego, czy Polska zgodzi się na osiągnięcie celu neutralności energetycznej do 2050 roku.\n\nInna zmiana dotycząca wieloletnich ram finansowych odnosi się do reguły \"pieniądze za praworządność\". Michel osłabił ten instrument wskazując, że do podjęcia decyzji o zamrożeniu funduszy będzie potrzeba kwalifikowanej większości państw członkowskich. KE proponowała odwrócony mechanizm, to znaczy, żeby do zablokowania decyzji wymagana była taka większość. Ta kwestia - jak przewidują źródła - może wpłynąć na przedłużenie czwartkowych dyskusji na temat budżetu."], "neg": ["39-letni mieszkaniec Chęcin w woj. świętokrzyskim podczas zakupów w jednej z aptek zagroził, że zarazi inne osoby koronawirusem. Za swoje zachowanie został ukarany mandatem.\n\nGroźna, a ostatecznie niepotrzebna interwencja policjantów miała miejsce wczoraj, po godzinie 10. Pracownicy jednej z aptek na terenie Chęcin powiadomili mundurowych o nieznanym mężczyźnie, który przyszedł do lokalu, nie chciał się dostosować do obecnych przepisów i zagroził, że pozaraża wszystkie osoby, bo właśnie wrócił z zagranicy.\n\nGdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Chęcinach, awanturnika już nie było. Stróże prawa szybko ustalili jednak, że mężczyzną był 39- letni mieszkaniec gminy. Mundurowi z zachowaniem środków ostrożności złożyli mu wizytę. Wówczas wyszło, że mężczyzna do kraju powrócił ponad 1,5 miesiąca temu i nie ma żadnych objawów zakażenia. 39- latek szczerze przyznał, że zdenerwował się sposobem obsługi, długim oczekiwaniem.\n\nW aptece obowiązywały specjalnie wprowadzone procedury, ograniczające przebywanie wewnątrz do 2 osób i konieczność oczekiwania na swoją kolej poza budynkiem również była jednym z powodów takiego zachowania mężczyzny. 39- latek, w związku z zakłóceniem ładu i porządku, został ukarany mandatem.\n\nPowyższy przykład jest przestrogą i kolejnym apelem o rozsądne zachowanie. Pamiętajmy, że wprowadzone ograniczenia spowodowane są tylko i wyłącznie troską o nasze zdrowie. Stosując się do nich znacznie obniżamy ryzyko zakażenia. Traktujmy zalecenia poważnie i nie wykorzystujmy jako bazy do „głupich żartów”, gdyż na powyższym przykładzie, jest to zagrożone karą.\n\n/swietokrzyska.policja.gov.pl/\n\nStanisław Michalkiewicz! Stanisław Krajski! Ewa Kurek! Radosław Sikora i inni autorzy w Nowym numerze Magna Polonia! Sprawdź już teraz!! Kupując wpierasz wolne media! Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!", "Co najmniej cztery osoby zmarły w wyniku powodzi w stolicy Indonezji Dżakarcie - poinformowała w środę miejscowa agencja ds. kryzysowych. W wielu miejscach aglomeracji odcięty został dopływ prądu, zawieszone są niektóre połączenia kolejowe, zamknięte jest jedno lotnisko.\n\nJedna z ofiar to 16-letni chłopiec, który został śmiertelnie porażony prądem. Wskutek hipotermii zmarły trzy inne osoby, m.in. dwoje starszych ludzi, uwięzionych w swoim domu przez wodę z miejscowej rzeki, która wylała z koryta po tym, jak jej poziom podwyższył się o cztery metry.\n\nZOBACZ: W Indonezji autokar wypadł z drogi i spadł do wąwozu. Kilkadziesiąt ofiar\n\n- Mamy nadzieję, że powódź wkrótce ustąpi, ale jeśli deszcz nie przestanie padać, sytuacja nadal będzie bardzo trudna - powiedział szef indonezyjskiej agencji zarządzania kryzysowego.\n\nGroźne osuwiska\n\nWedług miejscowej prasy śmiertelnych ofiar jest więcej niż cztery. Medialne doniesienia mówią o trzech innych osobach w stolicy Indonezji, które zginęły pod osuwiskami w południowej części miasta.\n\nSpółka dostarczająca do miasta energię elektryczną poinformowała o zawieszeniu dostaw prądu w wielu lokalizacjach. - Odcięliśmy zasilanie (w wielu obszarach), aby uniknąć dalszych porażeń prądem - zakomunikowano.\n\nMinisterstwo transportu poinformowało z kolei, że powodu zalanych pasów startowych odwołane zostały loty z lotniska Halim Perdanakusuma, które obsługuje samoloty komercyjne i wojskowe. Wiele połączeń zostało przeniesionych na główne międzynarodowe lotnisko w Dżakarcie.\n\nW Indonezji trwa obecnie pora deszczowa, która rozpoczęła się w listopadzie.\n\nWIDEO - Kobieta przyciągnęła do siebie papieża. Franciszek musiał użyć siły, by się oswobodzić [WIDEO] Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nemi/ PAP", "\"Pamiętajcie teraz i każdego miesiąca. Bez tej pomocy grozi nam zamknięcie Radia Maryja i Telewizji Trwam\" - apeluje o. Tadeusz Rydzyk. Redemptorysta prosi o wsparcie założonych przez niego mediów \"w poważnej sytuacji pandemii koronawirusa\".\n\n\"Przed pandemią koronawirusa ofiary składane na te media, przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczały skromnie od pierwszego do pierwszego. Teraz, gdy firmy i zakłady pracy spowalniają działalność, a więc i zarobki mogą być mniejsze, boimy się o istnienie Radia Maryja, Telewizji Trwam, 'Naszego Dziennika'\" - wyjaśnił w apelu skierowanym do Rodziny Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.\n\nRedemptorysta podkreślił, że wymienione przez niego media nie mogą liczyć na przychody z abonamentu lub dotacji rządowych, \"jak na przykład TVP i ostatnio przyznane 2 mld złotych\". \"Co oczywiście przyjmujemy ze zrozumieniem, bo utrzymanie telewizji, mediów kosztuje bardzo dużo\" - zaznaczył.\n\nO. Rydzyk liczy na wsparcie ze strony widzów, czytelników i słuchaczy. \"Pamiętajcie teraz i każdego miesiąca. Bez tej pomocy grozi nam zamknięcie Radia Maryja i Telewizji Trwam. Podobnie bez kupowania, najlepiej zaprenumerowania 'Naszego Dziennika' też grozi jego zamknięcie. Czy możemy na to pozwolić przy morzu mediów liberalno-lewicowych i naszym niewielkim procencie mediów katolickich i polskich?\" - pyta.\n\nZobacz też: Koronawirus w Polsce. Rzecznik rządu: kraje Europy Zachodniej pytają nas, jak postępować\n\nKoronawirus w Polsce. O. Rydzyk apelował o \"brak cwaniactwa\"\n\nO. Rydzyk zaznaczył też, że wysłanie podziękowań za przekazane wsparcie może się opóźnić. \"Mamy ze względu na pandemię koronawirusa pewne braki personalne. Prosimy o cierpliwość\" - wyjaśnia o. Rydzyk.\n\nRedemptorysta wcześniej apelował o rozwagę, modlitwę i stosowanie się do zaleceń służb sanitarnych i rządu, m.in. tych dotyczących przestrzegania zasad higieny oraz pozostania w domach. - Nasza modlitwa wypływa z wiary. Ufamy Panu Bogu, ale nie komplikujmy mu sytuacji przez nierozumne zachowanie. Nie może być tu żadnych spryciarzy i cwaniactwa. Bardzo o to prosimy - podkreślał.\n\nŹródło: Radio Maryja\n\nZapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.", "Premier Mateusz Morawiecki został uhonorowany nagrodą „Człowieka Wolności”. To nagroda przyznawana przyznawana przez tygodnik „Sieci”. Podczas gali premier powiedział, że „gwarantem ciągłości walki o wolność jest prezydent Andrzej Duda”.\n\nSzef rządu odebrał symboliczną statuetkę podczas gali w Warszawie. Dziękował organizatorom za wyróżnienie i podkreślał, że wolność jest nie tylko darem, ale i zobowiązaniem. Mówił o znaczeniu wolności w polskiej historii. Podsumował, że jest ona wartością, o którą trzeba zabiegać i ją pielęgnować\n\n\n\nPremier podkreślał, że wolność to dla niego pewne wspólne doświadczenie, „wspólnota idei, ideałów, ludzi, którzy dążą do lepszego świata, lepszej Polski”. Zwrócił uwagę, że w XX wieku wolność była „naznaczona bardzo charakterystycznym polskim losem”.\n\n\n\n– Odzyskana z trudem w 1918 roku, później tak szybko utracona w momencie, kiedy stawiliśmy czoła niemieckiej nawałnicy, a potem sowieckiej nawale. Później przez lata odzyskiwana właściwie w czasie beznadziei, aż w końcu erupcja Solidarności, która dała nam tą wielką nadzieję republikańskiej solidarnościowej wolności – przypomniał Morawiecki.\n\n\n\nSzef rządu wskazał, że siłę naszej wolności musimy czerpać nie tylko z tradycji i przeszłości, ale też z woli budowy silnej, nowej przyszłości, „z łapania tego byka nowoczesności za rogi”. – Nie możemy z sentymentem patrzeć tylko na przeszłość, musimy z odwagą popatrzeć w przyszłość – przekonywał Morawiecki.\n\n#wieszwiecej Polub nas\n\nPodkreślił, że podczas niedawnego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos miał okazję rozmawiać na temat sztucznej inteligencji.– Ona rodzi oczywiście wielkie wyzwania – regulacyjne, nie tylko, wielkie wątpliwości, ale jednocześnie nie możemy się ich bać, musimy je okiełznać. Gdyż jeśli tego nie zrobimy, inni podejmą to wyzwanie i wygrają z nami wyścig o lepszą przyszłość, wygrają z nami tak, jak muszkiet i karabin wygrał z szablą – wskazał premier.\n\nMorawiecki mówił, że ostatnie 30 lata to dla Polski maraton w kilku obszarach, m.in. w gospodarce.\n\n\n\n– Ten wyścig znaczony jest rewolucją cyfrową, klimatyczną, rewolucją w tych obszarach, w których konkurują najlepsi – w najnowszych technologiach, sztucznej inteligencji, zarządzania wielkimi zbiorami danych, uczącymi się maszynami czy technologiami kwantowymi, które jawią się jako najbardziej obiecujące technologie najbliższych dekad. I my musimy i od strony regulacyjnej, finansowej, intelektualnej i kulturowej zmierzyć się z ta przyszłością – przekonywał premier.\n\n\n\n– Musimy czerpiąc z naszej siły historii i wspaniałej tradycji polskiej kultury zmierzyć się z tą przyszłością, wejść w tą przyszłość w sposób odważny, bo naród to nie tylko historia, język, kultura, to również wola trwania w przyszłości, wola prezentowania naszych osiągnięć, naszych sukcesów, naszej wspaniałej pamięci i historii i prezentowania jej innym narodom i wygrywania wśród nich – dodał.\n\n\n\n– Gwarantem ciągłości walki o wolność jest prezydent Andrzej Duda – mówił premier Morawiecki. – Już w maju odpowiemy na bardzo ważne pytania wyborcze i takim gwarantem ciągłości walki o wolność w coraz to bardziej nowoczesnym wydaniu, ale jednocześnie jak najbardziej arcypolskim, gwarantem jest prezydent Andrzej Duda – powiedział premier.\n\n\n\nLaudację na cześć Morawieckiego wygłosił publicysta Bronisław Wildstein. Wcześniej odczytany został list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.", "Filmik z incydentu, do jakiego doszło 31 grudnia wieczorem w Rzymie, udostępniono w mediach społecznościowych, gdzie doczekał się już ponad 3 mln wyświetleń. Nic dziwnego, ponieważ pokazuje niecodzienną sytuację z udziałem Franciszka. Papież w otoczeniu ochroniarzy wracał z modlitwy przy szopce, a po drodze witał się z wiernymi. Jedna z kobiet stojąca za barierkami najwyraźniej chciała coś powiedzieć biskupowi Rzymu, ponieważ mocno pociągnęła go za rękę, co mogło sprawić ból. Franciszek zareagował nerwowo, najpierw krzycząc coś do wiernej, później uderzając ją w dłoń, a na końcu odchodząc z niezadowoloną miną.\n\n„Bóg stale kocha każdego człowieka, nawet najgorszego”\n\nOkres świąteczno-noworoczny to czas, kiedy do Watykanu pielgrzymują tłumy wiernych. Część z nich uczestniczyła w uroczystej mszy świętej, którą Franciszek odprawił w Wigilię Bożego Narodzenia w bazylice św. Piotra. – Bóg cię kocha nie dlatego, że słusznie myślisz i dobrze postępujesz; po prostu cię kocha. Jego miłość jest bezwarunkowa; nie zależy od ciebie – zwracał się do wiernych papież.\n\nFranciszek przekonywał, że „pomimo naszych grzechów Bóg nadal nas miłuje”.– Jego miłość się nie zmienia, nie obraża się; jest wierna, jest cierpliwa – powiedział papież w homilii. – Ze zdumieniem odkrywamy, że Pan jest wszelką możliwą bezinteresownością, wszelką możliwą czułością – dodał.\n\nPapież apelował też, żeby wierni spojrzeli na dzieciątko i dali się ogarnąć „jego czułością”. – Nie będziemy już mieli wymówek, by nie dać się miłować przez Niego: to, co w życiu nie wychodzi, co nie funkcjonuje w Kościele, co nie jest w porządku w świecie, nie będzie już usprawiedliwieniem. Zejdzie na dalszy plan, ponieważ w obliczu szalonej miłości Jezusa, miłości będącej w pełni czułością i bliskością, nie ma wymówek – podkreślił Franciszek. – Pytanie w Boże Narodzenie brzmi: czy pozwalam się kochać Bogu? Czy powierzam się jego miłości, która przychodzi, żeby mnie zbawić? Tak wielki dar zasługuje na wielką wdzięczność – nauczał.\n\nNa zakończenie papież kolejny raz bezpośrednio zwrócił się do wiernych. – Drogi bracie, droga siostro, jeśli twoje ręce zdają ci się puste, jeśli widzisz, że twoje serce jest ubogie w miłość, ta noc jest dla ciebie. Ukazała się łaska Boga, aby zajaśnieć w twoim życiu. Przyjmij ją, a zajaśnieje w tobie światło Bożego Narodzenia – zachęcił Franciszek.\n\nCzytaj także:\n\nCzy w Nowy Rok katolicy muszą uczestniczyć we mszy świętej? Odpowiedź jest jednoznaczna"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Rząd zamknął granice kraju, wprowadzając stan zagrożenia epidemicznego. Linie lotnicze odwołują rejsy z i do Polski. Na sobotniej konferencji premier Morawiecki razem z szefem LOT-u Pawłem Milczarskim przedstawili plan powrotów obywateli z zagranicy.\n\nPaństwo polskie dopomoże w powrocie obywatelom na terytorium Rzeczpospolitej - mówił w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Poinformował, że odbędą się zaplanowane loty czarterowe do kraju oraz zostaną zorganizowane dodatkowe loty PLL LOT z niektórych państw, na które będzie można się zapisać, a cena biletu będzie zryczałtowana.\n\nJak i za ile można wrócić do Polski?\n\n\"Jej (ceny biletu powrotnego - red.) wysokość będzie zależała od kierunku, z którego realizowany będzie przelot: 400-800 zł w granicach Europy i 1600-2400 zł za przelot dalekiego zasięgu. Pozostałą kwotę dopłaci polski rząd\" - informuje PLL LOT.\n\nMorawiecki podkreślał, że Polska zamyka swoje granice \"dla wirusa\", ale chce umożliwić powrót do kraju obywateli polskich oraz niektórych cudzoziemców, zwłaszcza z miejsc, z których trudno wrócić transportem kołowym, w tym z: Wielkiej Brytanii, Irlandii, Cypru, Malty, USA i Kanady.\n\nZamknięte granice. 3 opcje powrotu samolotem do Polski: (1) Zaplanowane loty czarterowe Wrócą nimi osoby, które znalazły się za granicą w ramach zorganizowanych wyjazdów turystycznych z opłaconymi wcześniej lotami czarterowymi w obydwie strony. Razem z Polakami do kraju będą mogli wrócić także uprawieni do tego cudzoziemcy: małżonkowie obywateli polskich,\n\ndzieci obywateli polskich,\n\nosoby posiadające Kartę Polaka,\n\nosoby posiadające prawo stałego lub czasowego pobytu na terenie RP lub pozwolenie na pracę. (2) Specjalne czartery LOT-u Narodowy przewoźnik, Polskie Linie Lotnicze LOT, zorganizują specjalne loty czarterowe do wybranych krajów świata. W ten sposób będą mogli wrócić do kraju ci Polacy, którzy zawnioskują o to przez specjalną stronę lotdodomu.com oraz cudzoziemcy, którzy na stałe są związani z Polską (wykaz powyżej). Dodatkowe loty zostaną zorganizowane m.in. do: Wielkiej Brytanii, Irlandii, na Cypr, na Maltę i do USA. (3) Loty wg specjalnego zapotrzebowania Polacy przebywający w pozostałych częściach świata również będą mieli możliwość powrotu na pokładzie samolotów specjalnie wysłanych za granicę. Będą jednak musieli zgłosić takie zapotrzebowanie (na stronie lotdodomu.com, od godz. 22:00 w sobotę 14 marca). Władze będą analizowały napływające zgłoszenia na bieżąco, decydując o ewentualnym wysłaniu samolotu. Za bilety powracający będą musieli zapłacić sami. Cena będzie zryczałtowana i uzależniona od kraju, z którego chcą przylecieć do Polski. Pozostałą część kosztów pokryje rząd RP.\n\nObcokrajowcy, którzy będą mogli przyjechać do Polski, to:\n\nmałżonkowie obywateli polskich,\n\ndzieci obywateli polskich,\n\nosoby posiadające Kartę Polaka,\n\nosoby posiadające prawo stałego lub czasowego pobytu na terenie RP lub pozwolenie na pracę.\n\nSzef rządu poinformował, że loty czarterowe do Polski, które już były zaplanowane, odbędą się zgodnie z harmonogramem. Jak dodał wobec obywateli, którzy chcą wrócić do Polski, a nie mają wykupionych biletów na zorganizowane już loty czarterowe, zostaną przeznaczone specjalne loty Polskich Linii Lotniczych LOT, w tym z m.in. Wielkiej Brytanii, Irlandii, Cypru, Malty czy USA.\n\n\"Wobec Polaków, którzy, można powiedzieć, utknęli albo po prostu znaleźli się lub przebywają w innych częściach świata, rzadziej odwiedzanych chcemy zaoferować na specjalnie przygotowanej stronie PLL LOT możliwość zapisywania się na powroty do kraju i zarówno te powroty z Wielkiej Brytanii, USA, Irlandii, Cypru lub Malty, jak również dalszych krajów, jak Jordania - wiemy, że jest tam grupa Polaków - czy państw na Bliskim Wschodzie bądź w północnej Afryce loty będą się odbywały po dokonaniu odpowiednich zapisów na specjalnie do tego przygotowanych stronach\" - powiedział premier.\n\n\"Cena tych biletów będzie zryczałtowana, będzie jednakowa dla wszystkich. Nie będzie tak, że ten, kto pierwszy się zapisze, ten będzie miał niższą cenę, a ten, kto ostatni będzie wysoką cenę płacił. Będzie jednakowa cena, a dodatkowa opłatę, dodatkowy koszt poniesie państwo polskie. Państwo polskie dopomoże w powrocie naszym obywatelom na terytorium Rzeczpospolitej\" - dodał Morawiecki.\n\n\"Lot do domu\" od 16 marca\n\nPrezes PLL LOT Rafał Milczarski ocenił, że prowadzona przez polski rząd koordynacja działań oraz decyzja o zatrzymaniu komercyjnych lotów w szerszym obszarze geograficznym jest odważna i słuszna. Według niego podobne działania rozważają obecnie także liderzy innych państw oraz szefowie linii lotniczych.\n\nOświadczył, że Polskie Linie Lotnicze LOT stoją w pełnej gotowości, aby realizować zadania związane z programem \"Lot do domu\". \"To jest program, który ma na celu pomóc Polakom w powrocie do kraju. Będziemy ten program realizować z całą pewnością już od poniedziałku\" - zapowiedział. \"Mamy nadzieję, że pierwsze loty czarterowe, zorganizowane w tej formule odbędą się już jutro\" - dodał Milczarski.\n\nPrezes PLL LOT zapewnił, że Polacy chcący wrócić do kraju będą mogli skorzystać w sobotę po godz. 22 ze stron internetowych: lotdodomu.pl lub lotdodomu.com.\n\n\"Tam będzie można zgłaszać zainteresowanie rejsami z różnych kierunków i my po przeanalizowaniu zainteresowania i uzgodnieniu z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów będziemy decydować o uruchamianiu kolejnych rejsów w kolejnych możliwych kierunkach\" - powiedział Milczarski.\n\nZapewnił też, że wszyscy pasażerowie, którzy posiadają bilety na trasach, które są i będą objęte programem lotododomu.pl jeszcze dzisiaj mogą liczyć na kontakt w tej sprawie. \"My będziemy się z Państwem już dzisiaj wieczorem kontaktować i starać się zaoferować przelot\" - zaznaczył Milczarski.\n\nDodał też, że każdemu pasażerowi w ramach ogólnych warunków przewozu przysługuje prawo zwrotu takiego biletu, jeżeli nie chce z niego skorzystać lub jego przebukowanie na inny, dogodny termin.\n\n\"My jako narodowy przewoźnik musimy się zachowywać odpowiedzialnie, solidnie i zapewniać bezpieczeństwo zarówno wszystkim pasażerom, jak i obsłudze, dlatego potrzebna była chwila czasu, żeby wszystko to przygotować, ale zapewniam, że nikt nie pozostanie bez pomocy i kontaktu z nami\" - powiedział Milczarski.\n\nmro/ mhr/ mzd/", "pos": ["Wyłącz AdBlocka/uBlocka\n\nAby czytać nasze artykuły wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.\n\nSpokojnie, dodanie wyjątku nie wyłączy blokowania reklam."], "neg": ["Oświadczenie \"W sprawie ideologizacji i totalizacji debaty publicznej i akademickiej\" zostało opublikowane na stronie internetowej archidiecezji krakowskiej. Podpisali je przewodniczący Akademickich Klubów Obywatelskich z Poznania, Warszawy, Krakowa, Łodzi, Gdańska, Katowic, Lublina, Torunia i Olsztyna.\n\nReklama\n\nJak napisali, z niepokojem \"obserwują kolejne wydarzenia związane z ideologizacją debaty publicznej i akademickiej w Polsce\". Za elementy tej ideologizacji uznali: roszczenie totalności dla własnej metody poznania i zakładanie, że jest ona jedynie słuszną oraz brak zgodności z doświadczeniem.\n\nW naukach o człowieku zamiast dążenia do całościowej antropologii, pojawia się jakaś jej aspektowość – rasy, klasy, seksualności, biologizmu. Wyrazem takiej postawy są szerzące się dzisiaj i narzucane w sposób bezwzględny poglądy ideologii gender czy ekologizmu, zwłaszcza w postaci tzw. ekologii głębokiej – czytamy w oświadczeniu.\n\nW obliczu takiej ideologicznej inwazji obowiązkiem człowieka nauki, człowieka myślącego i zatroskanego o prawdę jest kategoryczny sprzeciw wobec ideologizacji myśli. Dzisiaj konkretnie dotyczy to sprzeciwu wobec dyktatury gender czy też dyktatury ekologizmu – napisali przewodniczący Akademickich Klubów Obywatelskich. Podkreślili, że \"z wielkim uznaniem i wdzięcznością\" przyjmują wypowiedzi abp. Marka Jędraszewskiego jako \"obronę racjonalności myślenia i działania, a przez to godności człowieka\".\n\nReklama\n\nJednocześnie wyrażamy głęboki niepokój płynący z faktu, że w miejsce debaty czy polemiki pojawiają się w stosunku do jego poglądów i osoby różne formy ostracyzmu, nie stroniące od inwektyw i wulgaryzmów. Nie możemy się zgodzić na to, zarówno ze względu na szacunek wobec Księdza Arcybiskupa i Profesora, ale także ze względu na szacunek dla naszego własnego środowiska akademickiego. Przekazując Księdzu Arcybiskupowi słowa solidarności, zwracamy się do jego oponentów z apelem o uszanowanie rygorów racjonalnej debaty - zaapelowali w oświadczeniu.\n\nList z wyrazami poparcia dla abp Jędraszewskiego skierował wcześniej kard. Zenon Grocholewski oraz piętnastu biskupów obecnych na spotkaniu świątecznym w Rzeszowie.\n\nPodczas bożonarodzeniowego wywiadu dla Telewizji Republika abp Marek Jędraszewski ocenił, że ekologizm to zjawisko \"bardzo niebezpieczne\", a szwedzka aktywistka, nastolatka Greta Thunberg \"staje się już jakby wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych, jak należy myśleć i w konsekwencji, jak należy postępować\". To jest sprzeczne z tym wszystkim co jest zapisane w Biblii począwszy od pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju, gdzie jest wyraźnie mowa o cudzie stworzenia świata przez Boga - stwierdził arcybiskup. Jego wypowiedź wywołała gorącą dyskusję w mediach społecznościowych i tradycyjnych oraz ostre reakcje polityków różnych opcji, dziennikarzy i obywateli.\n\nPodczas rozpoczynającej Nowy Rok mszy św. w bazylice oo. Franciszkanów w Krakowie abp Jędraszewski mówił z kolei, że \"robienie wszystkiego, aby ten wielki skarb, jakim jest świat nie został przez nieodpowiedzialność człowieka zniszczony\" staje się dla nas wielkim zadaniem i powinniśmy patrzeć na całe bogactwo stworzonego świata \"z taką odpowiedzialnością i z taką miłością\", z jaką powoływał go do istnienia Bóg.", "WP Tech Poczta WP Pilot Program TV Menu Wiadomości\n\nWiadomości Mobile\n\nMobile Internet\n\nInternet Militaria\n\nMilitaria Technologie i nauka\n\nTechnologie i nauka Wideo\n\nWideo Najnowsze\n\nNajnowsze Popularne Wiadomości Mobile Internet Militaria Technologie i nauka Wideo Najnowsze Popularne Wiadomości + 1 e-zdrowie Klaudia Stawska 2 godziny temu Jak działa e-recepta i jak ją zrealizować? Od 8 stycznia koniec z papierami Od 8 stycznia papierowe recepty przestaną obowiązywać. Zamiast nich lekarze będą mieli obowiązek wydawać e-receptę, którą \"zawsze będziemy mieli pod ręką\" - komentuje rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Głosuj Głosuj Podziel się Opinie E-recepta już 8 stycznia zastąpi tą tradycyjną (Materiał prasowy) - Od 8 stycznia e-recepty staną się powszechne w całym kraju. Ale już dziś mamy wystawionych ponad 50 milionów recept elektronicznych - wyjaśniał Andrusiewicz w rozmowie z TVN24. Jak działa e-recepta i jaką ją zrealizować? Od 8 stycznia każdy lekarz będzie wystawiał e-receptę elektronicznie. Pacjent może otrzymać wiadomością SMS lub mailowo. e-recepta na SMS - pacjent otrzyma wiadomość z 4-cyfrowym kodem. W aptece wystarczy podać kod z SMS-a wraz z numerem PESEL osoby, dla której kupowany będzie lek\n\n- pacjent otrzyma wiadomość z 4-cyfrowym kodem. W aptece wystarczy podać kod z SMS-a wraz z numerem PESEL osoby, dla której kupowany będzie lek e-recepta na e-mail - w tym przypadku pacjent otrzyma wiadomość e-mail z załączonym plikiem PDF z informacją o e-recepcie. W wiadomości będzie również kod, który farmaceuta może zeskanować w aptece. - Jeżeli chcemy otrzymywać SMS-y i maile, czyli korzystać w pełni z dobrodziejstwa e-recepty, wówczas powinniśmy założyć sobie Internetowe Konto Pacjenta - zaznaczył Andrusiewicz. W innym wypadku lekarz może również wydrukować e-receptę, którą można będzie okazać w aptece. W rzadkich przypadkach lekarz wciąż może wydać tradycyjną receptę. Będzie to miało miejsce np. w przypadku awarii systemu e-zdrowie czy braku dostępu do internetu. Zobacz też: E-recepta od 8 stycznia. Minister tłumaczy, co trzeba zrobić Jak założyć Internetowe Konto Pacjenta? W tym celu należy wejść na stronę www.pacjent.gov.pl i w zakładce \"Moje konto\" podać numer telefonu i/lub adres e-mail. Na Internetowym Koncie Pacjenta znajdziemy również inne przydatne informacje, jak chociażby o liście przyjmowanych leków oraz ich dawkowaniu. E-recepta może być wystawiana po konsultacji z lekarzem, ale bez konieczności odwiedzenia gabinetu. Dodatkowo jest czytelniejsza i nie da się jej zniszczyć ani zgubić. Rzecznik przypomina też, że każda e-recepta dotyczy jednego leku, ale możliwe jest również wydanie recept zbiorczych w postaci pakietów. W takim wypadku e-recepta przyniesie dodatkowe korzyści, ponieważ każdy lek może być kupiony w innej aptece, bez konieczności przepisywania recepty. Polub WP Tech 0 komentarze Głosuj Głosuj 0 Wow! 0 Ważne 0 Słabe 0 Straszne", "HASHI SUSHI SOPOT zaprasza wszystkich najmłodszych na warsztaty kulinarne! Przygotujemy sushi rybne i wege. Po tych warsztatach Twoje dziecko zostanie prawdziwym Mistrzem kuchni japońskiej!\n\n\n\nPROGRAM:\n\n•ORIGAMI - JAPOŃSKA SZTUKA SKŁADANIA PAPIERU W PRAKTYCE\n\n•HISTORIA JAPONII, PRZEDSTAWIONA PRZEZ NASZYCH SUSHIMASTERÓW, GDZIE SIĘ ZNAJDUJE JAPONIA - ZABAWA Z MAPA, Z CZEGO SŁYNIE JAPONIA, CO JEDZĄ DZIECI W JAPONII (INTERAKCJA Z DZIEĆMI)\n\n•WPROWADZENIE DO HISTORII SUSHI, CO TO JEST SUSHI, JAK KORZYSTAĆ Z PAŁECZEK, KULTURA JEDZENIA SUSHI, (INTERAKCJA Z DZIEĆMI)\n\n•PRZYGOTOWYWANIE STANOWISKA PRACY - MATY, FOREMKI, PAŁECZKI ( BEZ UŻYCIA NOŻA)\n\n•PRZYGOTOWYWANIE NIGIRI - NAUKA FORMWANIA IDELANYCH KULEK RYŻU, ZABAWA FOREMKAMI I TWORZENIE KOMPOZYCJI\n\n•PRZYGOTOWANIE PRZEZ DZIECI HOSOMAKÓW, JEDNOSKŁADNIKOWEGO SUSHI, ZWIJANIE SUSHI Z UŻYCIEM MAT\n\n•KOLOROWANKA NA TALERZU - NAUKA DEKOROWANIA TALERZA , ESTETYKA PODANIA\n\n•DEGUSTACJA PRZYRZĄDZONEGO SUSHI\n\n\n\n\n\n\n\nTermin warsztatów:\n\n11.01 (sobota) godz. 11:00 - 13:00\n\nCena za osobę: 129zł (płatne w dniu szkolenia)\n\nZapisy pod adresem: sopot@hashisushi.pl\n\n•MINIMALNA LICZBA OSÓB 8", "My wygrywamy to starcie na poziomie serc i rozumów zwykłych ludzi. Oni reagują w adekwatny sposób – pukają się w głowę – stwierdził w programie „#Jedziemy” wiceminister MSZ Marcin Przydacz. Był to komentarz do słownego ataku prezydenta Rosji na Polskę. Według Przydacza jesteśmy w stanie odeprzeć ten atak Moskwy.\n\nWiceminister Marcin Przydacz był gościem w TVP INFO, w programie „#Jedziemy”. Prowadzący Michał Rachoń poprosił go o komentarz słownego ataku Władimira Putina na Polskę.\n\n– Władimir Putin próbuje wywołać nową dyskusję nt. przyczyn wybuchu II Wojny Światowej, żebyśmy w Europie zaczęli dyskutować o tym, kto było po dobrej stronie, kto po złej. Związek sowiecki miałby być w tej układance tylko wyzwolicielem – powiedział Przydacz.\n\nKontrowersje w całej sprawie wzbudził brak zdecydowanej reakcji ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. Również tę kwestię skomentował Przydacz.\n\n– Stanowisko Pałacu Prezydenckiego i pana prezydenta jest słuszne. Nie w każdej sprawie musimy wypowiadać się z najwyższego poziomu, czyli z poziomu prezydenta. Wyższego przedstawiciela RP nie ma. Próba sprowokowania prezydenta jest jakoś przez Władimira Putina, przez kremlowską propagandę próbą wtłoczenia nas w dyskusję na najwyższym poziomie. Odpowiedź premiera, bardzo dobrze przyjęta na świecie, jest adekwatna.\n\nWedług wiceministra Polska wygrywa to starcie o prawdę historyczną i jest w stanie toczyć podobne boje w przyszłości.\n\nMyślę, że my wygrywamy to starcie informacyjnie, na poziomie serc i rozumów zwykłych ludzi. Zwykli ludzie na całym globie reagują w adekwatny sposób. Po prostu pukają się trochę w głowę – powiedział. – Przy działaniach naszego rządu i dyplomacji jesteśmy w stanie odeprzeć atak moskiewskiej propagandy.\n\nŹródło: TVP INFO", "Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei potępił amerykańskie naloty w Iraku na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah. Zaprzeczył także oskarżeniom Białego Domu o organizowanie protestów przed ambasadą USA w Bagdadzie. \"Jeśli Iran zdecyduje się na konfrontację z jakimś krajem, zrobi to otwarcie. Jeśli ktoś zagrozi interesom naszego narodu, będziemy walczyć bez wahania\" - napisano na sygnowanym przez Chameneiego koncie na Twitterze.\n\nIrakijczycy zakończyli oblężenie amerykańskiej ambasady Manifestanci,... czytaj dalej »\n\n- Irański rząd, naród i ja surowo potępiamy te ataki - powiedział Chamenei w irańskiej państwowej telewizji. Odniósł się w ten sposób do nalotów, jakie amerykańskie siły przeprowadziły na związane z milicją Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\n\"Jeśli ktoś zagrozi interesom naszego narodu, będziemy walczyć bez wahania\"\n\nNatomiast na koncie Chameneiego na Twitterze pojawił się wpis o tym, że oskarżenia amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa o organizowanie przez Iran trwających od dwóch dni demonstracji w Bagdadzie są bezpodstawne.\n\n\"Ten facet (Trump) oskarżył Iran o atak. Nie możesz nic zrobić. Jeśli myślałby logicznie, a tak nie jest, widziałby, że jego zbrodnicza działalność w Iraku i innych krajach wywołuje tam nienawiść wobec niego. Jeśli Iran zdecyduje się na konfrontację z jakimś krajem, zrobi to otwarcie ... Jeśli ktoś zagrozi interesom naszego narodu, będziemy walczyć bez wahania\" - napisał.\n\nSzturm na amerykańską ambasadę w Bagdadzie\n\nOd dwóch dni przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie nie ustają gwałtowne protesty przeciw amerykańskim nalotom. We wtorek kilkuset demonstrantów podpalało opony, wznosiło okrzyki i rzucało kamieniami w funkcjonariuszy ochrony i policję. Demonstranci wyłamali jedną z bram placówki i wtargnęli na jej teren.\n\nW środę manifestanci ponownie wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą również podpalili.\n\nW obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Na miejscu wydarzeń pojawili się oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.\n\nŹródło: PAP/EPA / AHMED JALIL Atak na ambasadę USA w Iraku\n\nTrump: Iran zostanie pociągnięty do pełnej odpowiedzialności\n\nPrezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że za atakiem stoi Teheran. W późniejszych wpisach zapewnił, że \"Iran zostanie pociągnięty do pełnej odpowiedzialności za każde odebrane życie lub szkodę materialną w którymkolwiek z naszych obiektów\". \"Zapłaci bardzo wysoką cenę. To nie ostrzeżenie, to groźba\" – napisał.\n\nNieco później, w rozmowie z dziennikarzami, Trump podkreślił jednak, że nie chce ani nie przewiduje wojny z Iranem. - Czy ja chcę tego (wojny z Iranem- red.)? Nie. Ja chcę pokoju. Lubię pokój. I Iran też zapewne chciałby pokoju bardziej niż jakiekolwiek państwo. Dlatego nie sądzę, by miało do tego dojść - powiedział.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nŹródło: Reuters TV Naloty w Iraku i Syrii wymierzone w milicję Kataib Hezbollah"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Miały być bite, szarpane, popychane. Dla jednej z 5-letnich bliźniaczek znęcanie się konkubenta jej matki mogło skończyć się tragicznie. W niedzielę (24.05) Sąd Rejonowy w Lęborku przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec 24-letniej Klaudii K. i jej trzy lata starszego konkubenta Daniela P. tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie.\n\nTo był piątek, 22 maja. Osiedle kilkunastu bloków „wojskowych”. W jednym z nich na parterze mieszka matka, jej dwie córki bliźniaczki Maja i Pola, starszy od nich syn, wszyscy z poprzedniego związku Klaudii K. oraz najmłodszy w tym gronie, dwuletni chłopczyk. 27-letni Daniel P. matki miał popychać, szarpać oraz bić po głowie i ciele obie dziewczynki. Nieoficjalnie, obrażenia jednej z bliźniaczek wskazują, że to znęcanie mogło trwać przez dłuższy czas. Istnieje hipoteza, że sprawa znęcania się nad dziećmi ujrzałaby wcześniej światło dzienne, gdyby nie epidemia koronawirusa i zamknięcie rodziny w domu. A tak skończyło się w ostatni piątek. To dziadek dzieci miał wezwać pogotowie, a po tym, jak lekarz w szpitalu w Lęborku zobaczył, w jakim stanie jest Maja, została przewieziona do Oddziału Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży GUMed w Szpitalu im. Kopernika w Gdańsku.\n\n- Nie udzielę informacji o stanie zdrowia. To jest objęte tajemnicą zawodową - zastrzega Marta Frankowska, dyrektor SPS ZOZ w Lęborku. - Po wstępnej diagnostyce dziecko zostało zaopatrzone w naszym szpitalu, żeby było bezpieczne podczas przewiezienia do ośrodka specjalistycznego.\n\n- Biologiczny ojciec dziewczynki nie wyraził zgody, by lekarze informowali media o jej stanie - mówi Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus. Karetka ze szpitala w Lęborku została wysłana także po drugą z bliźniaczek, bo ona także miała obrażenia ciała. Nad nią również miał znęcać się konkubent jej matki. Z kolei policję zawiadomił zaniepokojony lekarz. - Funkcjonariusze niezwłocznie ustalili, gdzie znajduje się matka dziewczynek i jej partner i zatrzymali oboje. Jak ustalili policjanci, obrażenia ciała miała także druga z sióstr bliźniaczek - mówi sierż. sztab. Marta Bąciaszek z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.\n\nDzień później matka i jej konkubent zostali przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej w Lęborku. - Danielowi P. został postawiony zarzut znęcania w związku z usiłowaniem zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała, które mogły spowodować realną groźbę dla utraty życia - powiedział prokurator Patryk Wegner, szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku.\n\nMężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Podobnie 24-letnia Klaudia K., matka 5-letnich dziewczynek. - Został jej przedstawiony zarzut znęcania w ten sposób, że nie reagowała na sytuację, w której partner znęcał się nad dziewczynkami - informuje prokurator Wegner. - Ponadto naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, również w ten sam sposób nie reagując na poczynania partnera. W niedzielę oboje podejrzani zostali aresztowani tymczasowo na 3 miesiące. Mężczyźnie za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Matka dziewczynek może spędzić za kratami do 8 lat.\n\nCzytaj także Dziecięca pornografia w sieci! Policja z Kielc w akcji\n\nPomoc społeczna nie miała żadnych sygnałów. Sąsiedzi nic nie wiedzieli, nic nie słyszeli... Przy takich zdarzeniach często pada pytanie, gdzie były służby, dlaczego nie reagowały. W ośrodku pomocy Społecznej zajmowano się sprawą tej rodziny, ale dotyczyło to ograniczania kontaktów ojcu biologicznemu z dziećmi przez ich matkę.\n\n- Nigdy do nas żadne sygnały nie wpłynęły ani ze strony środowiska, ani ojciec nigdy nie zgłaszał, żeby miał jakieś podejrzenie, że dzieciom dzieje się krzywda w postaci przemocy fizycznej, czy psychicznej - mówi Ewa Maszota, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Cewicach. - Gdyby jakiekolwiek sygnały, czy od środowiska, czy od rodziny wpłynęły do nas odnośnie stosowania przemocy, to na pewno byłyby stosowane inne działania.\n\nA więc jedyny problem w przypadku tej rodziny, którym zajmował się OPS, dotyczył ograniczania kontaktów ojcu biologicznemu z dziećmi przez ich matkę. - To było konflikt między rodzicami - mówi kierownik GOPS. - W związku z tym, że w grę wchodziło dobro małoletnich, to złożyliśmy wniosek do sądu rodzinnego w Lęborku o wgląd w sytuację rodziny. Z naszej strony to, co mogliśmy na tamten czas, to zrobiliśmy, ale nie mieliśmy żadnych informacji odnośnie stosowania przemocy, a tym bardziej w grę nie wchodziły żadne informacje odnośnie konkubenta. Nigdy żadne sygnały do nas nie dotarły.\n\nKiedy został złożony ten wniosek o możliwość wglądu? - W grudniu 2019 r. dostaliśmy informację od ojca, a w styczniu br. złożyliśmy informację do sądu. Informacja dotyczyła zgłoszenia ojca, że matka robiła niektóre rzeczy celowo. Jak mówię, to był konflikt między rodzicami. Próbowała na nim wymusić pewne rzeczy. Ale to było bardziej, że ogranicza mu kontakty. Razem mają trójkę dzieci. Podjęte przez nas działania były adekwatne do posiadanej na tamten czas wiedzy na temat tej rodziny. Ojciec też zgłosił do sądu ograniczanie mu kontaktów. Złożył wniosek o ustanowienie widzeń. Na tamten czas żadne inne sygnały do nas nie docierały. Dramat, jaki miał rozegrać się w czterech ścianach mieszkania na parterze budynku wielorodzinnego zszokował sąsiadów rodziny. - Widywałam tę rodzinę, ale naprawdę nic nie wskazywało, żeby cokolwiek mogło się tam dziać. Wychodzili całą rodziną na spacery, z dziećmi, z psem. Nie było słychać, żeby były jakieś płacze, awantury, cokolwiek. Po prostu nic. Czasami to chyba my zachowujemy się głośniej niż sąsiedzi. Jak z mężem rozmawiałam, to jesteśmy bardzo zdziwieni. W życiu nie podejrzewalibyśmy o coś takiego sąsiadów, a gdyby cokolwiek było słychać, to na pewno interweniowalibyśmy, bo też mamy dwójkę swoich dzieci i człowiek jest wyczulony na takie rzeczy. A my słyszeliśmy tylko czasami to maleństwo, jak płakało, kiedy chciało zjeść. I to wszystko. Ta matka nie dała po sobie poznać, że coś było nie tak. Nasz dzieci nie bawiły się z tymi dziećmi, nie mieliśmy kontaktu. Ci państwo mieszkają tutaj może z rok czasu, ale raczej nie próbowali, żeby dzieci bawiły się razem. Moja córka ma już stało grono koleżanek i kolegów. Z resztą wychodzi z nami na podwórko, bo nigdy nic nie wiadomo. Te dzieci chyba nie miały z nikim kontaktu, bo ich nigdy samych nie widziałam na podwórku.\n\nCzytaj także 39-latek podejrzany o pedofilię zatrzymany w Gdańsku\n\n- Oni tu mieszkają dosyć krótko. Jak wychodzili z psem, to tylko „dzień dobry” i nic więcej. Jestem w domu od świąt i nic się nie działo. Płakało jedynie to małe dziecko. Z tego, co wiem, to inni sąsiedzi też nie słyszeli żadnych hałasów. Jesteśmy w szoku, że stało się takie coś.\n\n- Mnie interesuje, co robili sąsiedzi? My z żoną w bloku obok na takie sytuacje reagowaliśmy, a były bijatyki. Jeżeli człowiek nie reaguje, to nie dziwmy się, że potem są takie sytuacje i cierpią dzieci. To jest usiłowanie morderstwa. Tak ja to rozumiem. Nie wiem, nie podobała mu się, z innego związku, z innym tatą? To trzeba było nie pchać się do tej rodziny, jeżeli nie rozumie się, jaką wartością jest dziecko w rodzinie. Dzieci będą potrzebowały specjalisty Skrzywdzone dzieci, jak już wrócą do zdrowia fizycznego, będą potrzebowały specjalistycznej pomocy. - Zbrodnie na dzieciach ludzie ukrywają, tuszują je w różny sposób - mówi Krzysztof Sarzała z Fundacji Dzieci Niczyje. - Okres epidemii koronawirusa i samoizolacja rodzin sprawia, że problem się jeszcze nasila. Ludzie zamykają się w domach i nie ujawniają, co się dzieje. Skąd bierze się okrucieństwo wobec dzieci? Wiele jest tłumaczeń tego zjawiska,ale to nie wyjaśnia skąd u ludzi bierze się przyzwolenie na takie traktowanie małego, bezradnego człowieka, które poprzez doświadczenie przemocy we wczesnym okresie życia tak naprawdę został skrzywdzone na wiele kolejnych lat. Dlatego - z perspektywy kilkudziesięciu lat pracy i doświadczeń - nie jestem zwolennikiem psychoedukacji, programów terapii dla sprawców, ale jestem za bezwzględnym karaniem , konsekwentnym i skutecznym. Jedynie taka kara może odstraszać potencjalnych sprawców. - Jedynie przy konsekwentnym wysiłku wszystkich dorosłych można sprawić, że - choć dziecko nie zapomni, że było katowane - będzie się mogło z tym uporać emocjonalnie. Jeśli taka pomoc ze strony naszej fundacji okaże się potrzebna, będziemy do dyspozycji. Możemy także podpowiedzieć, jak powinno się teraz postępować i rozmawiać z tymi pięciolatkami.\n\nZnamy nowy termin wyborów prezydenckich", "pos": ["W niedzielę Sąd Rejonowy w Lęborku aresztował na trzy miesiące parę konkubentów, po tym, gdy do szpitala trafiła pięciolatka z zagrażającymi życiu obrażeniami twarzy i głowy.\n\nDo tragedii w Siemirowicach w gminie Cewice doszło w piątek 22 maja. Policję powiadomił lekarz SOR-u, gdy karetka przywiozła pięcioletnią dziewczynkę z rozległymi obrażeniami całego ciała do szpitala w Lęborku. Zdaniem medyka dziecko zostało pobite. Ze względu na ciężkie obrażenia twarzy i czaszki małą ofiarę przetransportowano do szpitala specjalistycznego. Wstępne ustalenia wykazały, że ofiarą znęcania była też siostra bliźniaczka ciężko pobitej dziewczynki. Matka dziewczynki 24-letnia Klaudia K. i jej konkubent 27-letni Daniel P., który nie jest ojcem biologicznym dziecka, zostali zatrzymani przez policję. W sobotę lęborska prokuratura rejonowa zarzuciła Danielowi P. usiłowanie zabójstwa poprzez spowodowanie u pokrzywdzonej ciężkich obrażeń ciała, których skutkiem jest choroba realnie zagrażająca życiu, a także znęcanie się nad pobitym dzieckiem oraz znęcanie się nad drugą dziewczynką.\n\nCzytaj także Podpalacz z Lęborka skazany na dożywocie\n\n- Biegły we wstępnej opinii stwierdził, że obrażenia zagrażały życiu dziewczynki, więc należy uznać, że podejrzany działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia dziecka – mówi Patryk Wegner, lęborski prokurator rejonowy. Klaudia K. jest także podejrzana o znęcanie, które polegało na tym, że nie powstrzymała konkubenta od stosowania fizycznej przemocy wobec dzieci i skatowania jednej z dziewczynek. Zarzucono jej także narażenie córek na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, podczas gdy ciążył na niej obowiązek opieki nad dziewczynkami.\n\nDaniel P. oraz Klaudia K. mają jedno wspólne dziecko - chłopczyka w wieku 9 miesięcy. Klaudia K. jest matką jeszcze trójki innych dzieci pochodzących z poprzedniego związku - dwóch 5-letnich bliźniaczek oraz i 6-letniego chłopca. Według ustaleń śledztwa jedna z bliźniaczek była bita od czasu, gdy urodził się jej młodszy braciszek. Biegły lekarz wstępnie stwierdził, że dziewczynka na nogach, rękach, plecach i głowie ma także ślady wcześniejszych urazów. Dopiero po dokładnych badaniach w pisemnej opinii określi, kiedy one powstały. Na obecnym etapie sprawy nic nie wskazuje na to, by chłopcy byli także ofiarami przemocy.\n\nDanielowi P. grozi kara dożywocia. Klaudii K. - do ośmiu lat więzienia. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanych.\n\nCzytaj także Ojciec podejrzany o pedofilię na wolności\n\n- Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy zarówno wobec Daniela P., jak i Klaudii K. - mówi sędzia Katarzyna Wesołowska, prezes Sądu Rejonowego w Lęborku. - Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów. W czasie posiedzenia aresztowego złożyli krótkie wyjaśnienia. Natomiast sąd rodzinny wszczął sprawę z urzędu. Według mojej wiedzy stan pięciolatki jest stabilny. Pozostałe dzieci są po opieką rodziny.\n\nZobacz także: Dożywocie za podpalenie, dwa zabójstwa i usiłowanie, narażenie ludzi na śmierć."], "neg": ["W gminie Uścimów w powiecie lubartowskim, na Lubelszczyźnie, zlokalizowano ognisko ptasiej grypy – informują władze powiatu lubartowskiego. Wirus jest ponoć bardzo niebezpieczny i może zagrażać ludziom.\n\nPtasią grypę na ten teren prawdopodobnie przyniosły wędrujące dzikie ptaki. Zaraziły one miejscowe ptaki w Starym Uścimowie w powiecie lubartowskim.\n\nSytuacja kreowana jest przez władze na bardzo niebezpieczną. Dlatego w Starostwie Powiatowym w Lubartowie oraz w Urzędzie Wojewódzkim zwołano sztab kryzysowy.\n\n– Służby weterynaryjne wdrażają procedury zwalczania wirusa przewidziane w takiej sytuacji. Wszystkie służby, inspekcje i straże we współpracy z weterynarią podjęły działania mające na celu zapobieganie jego dalszemu rozprzestrzenianiu się. Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności i zasad bezpieczeństwa, ponieważ jest to podtyp wysoce zjadliwej grypy H5N8, który może zagrażać również ludziom – informują władze powiatu.\n\nFermy drobiu w okolicy zostały już zdezynfekowane. Ptaki, które same nie padły odstrzelą odpowiednie służby. Teren zabezpiecza policja.\n\nhttps://goo.gl/maps/o8f1bNYF6gjCnjnK7", "Zobaczcie memy na dzien teściowejZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE\n\nDzień Teściowej przypada 5 marca. Memy o teściowej wzbudzają śmiech, a życzenia na Dzień Teściowej są specyficzne. Wszystkim teściowym składamy najlepsze życzenia. Żeby były zdrowe, szczęśliwe i miały doskonałe relacje z zięciami i synowymi. Zupełnie przeciwne od tych, które pojawiają się w memach na ich temat.\n\nZOBACZCIE NAJLEPSZE MEMY NA DZIEŃ TEŚCIOWEJ\n\nTeściowe, zwykle bardzo niesprawiedliwe, stały się synonimami złośnic wtrącających się i psujących relacje między małżonkami. pamiętając, że to mi, warto zacząć świętowania Dnia Teściowej serdecznymi życzeniami. Na przykład takimi: W Dzień Teściowej idę raźnie,\n\nPozabliźniać wszystkie waśnie.\n\nDla mej żony drogiej mamy,\n\nWielki bukiet kwiatów mamy Albo takimi: W marcu święto ma teściowa,\n\nTo okazja wyjątkowa\n\nNa życzenia, miłe słowa.\n\nNiech więc zdrowie dopisuje,\n\nKasy nigdy nie brakuje. Dzień Teściowej 2020. Śmieszne życzenia Dziś dla Mamy kwiaty mamy\n\ni uśmiechy z życzeniami:\n\nzdrowia konia, siły byka,\n\nKiedy wnuczek z wnuczką bryka,\n\nA gdy już się zmęczysz nami,\n\nTo urlopu pod palmami!\n\nMoja teściowa raz do roku,\n\nW Dzień Teściowej nabiera uroku.\n\nDroga mamo, Ty wiesz przecież,\n\nKocham Cię jak nikt na świecie! Niech teściowa w dniu jej święta\n\nBędzie zdrowa, uśmiechnięta,\n\nA listonosz z życzeniami\n\nPędzi szybciej niż tsunami. Droga Teściowo,\n\nPrzyjmij życzenia,\n\nZe swego zięcia (Ze swej synowej) - zadowolenia.\n\nMojej Teściowej dziś kwiaty niosę,\n\nDla Ciebie mamo nawet żonę (męża) zniosę!\n\nDzień Teściowej 2020. Poważne życzenia Droga Teściowo,\n\nw dniu Twojego święta\n\nżyczę Ci dużo zdrowia, pomyślności,\n\nuśmiechu na co dzień i optymizmu. Życzę Ci najszybszej kolejki w sklepie,\n\nulubionej piosenki w radio,\n\ntwoich kluczy dokładnie tam gdzie ich szukasz.\n\nŻyczę Ci dnia pełnego szczęścia w perfekcyjnych dawkach,\n\nktóre dadzą Ci radosne poczucie,\n\nże życie uśmiecha się do Ciebie,\n\nobejmuje Cię i przygarnia\n\nponieważ jesteś kimś specjalnym.\n\nKażdej synowej życzę takiej teściowej jak Ty.\n\nWszystkiego najlepszego w dniu Twego święta. Z okazji Dnia Teściowej\n\npragnę złożyć Ci najserdeczniejsze życzenia\n\nwielu chwil radości,\n\naby każdy dzień był dla Ciebie\n\nprzygodą i powodem do dumy. Dzień Teściowej 2020. Wierszyki dla teściowej Życzę Ci Teściowo\n\nstu lat życia w uśmiechu\n\ni radosnych oddechów\n\nmilion chwil bez złości\n\ni wszelkiej pomyślności! Droga Teściowo\n\nw dniu Twojego święta,\n\nTwoja Synowa o Tobie pamięta.\n\nSerdeczne składam życzenia,\n\nszczęścia, zdrowia i zadowolenia! W marcu święto ma Teściowa,\n\nto okazja wyjątkowa\n\nna życzenia, miłe słowa.\n\nNiech więc zdrowie dopisuje,\n\nkasy nigdy nie brakuje,\n\nby marzenia się spełniały\n\nod tej chwili przez rok cały.\n\nPonieważ wierzymy, że teściowe są super i mają dystans do krzywdzących je stereotypów, zamieszczamy memy na ten temat. Memy są oczywiście z definicji złośliwe, szydercze i kąśliwe. Drogie Teściowe, nie bierzcie ich sobie do serca. Bo prawda jest taka, że jesteście ostoją i opoką. Bez Was synowe nie miałyby fantastycznych mężów, a zięciowie cudownych żon. No i przede wszystkim - bez Was wnukowie i wnuczki nie miałyby babć na medal! Pośmiejcie się z poniższych memów i nie przejmujcie się - to nie o Was! Zobaczcie memy:\n\nFACEBOOK Dołącz do nas na Facebooku! Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy! Polub nas na Facebooku! KONTAKT Kontakt z redakcją Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo? Napisz do nas!\n\nSpora przewaga PiS nad KO - sondaż", "Polskie Linie Lotnicze LOT porozumiały się z trzema spośród pięciu działających w spółce związków zawodowych w sprawie płac - podał narodowy przewoźnik. Propozycję odrzucił Związek Zawodowy Pracowników Personelu Pokładowego i Lotniczego. W jego ocenie zarząd PLL LOT \"przerzucił cały ciężar oszczędności na pracowników, samemu nie partycypując w obniżkach\".\n\nLOT poinformował, że porozumienie wprowadza miesięczne pensum, które w przypadku pilotów wynosi 20 godzin, a w przypadku stewardes 30 godzin. Utrzymany zostaje przy tym pełny wymiar zatrudnienia.\n\n\"W praktyce oznacza to, że ci pracownicy LOT, nawet jeśli nie przepracują ani jednej godziny, otrzymają wynagrodzenie w wysokości od ok. 3 do ok. 8 tys. zł miesięcznie. Porozumienie zawiera też automatyzm wzrostu zarobków po powrocie sytuacji do normy i przywróceniu siatki połączeń wymagającej większych nalotów\" - czytamy w komunikacie.\n\nRozmowy w sprawie płac w LOT\n\nSpółka podała, że do przygotowanego na tej podstawie uzgodnienia przystąpili przedstawiciele związku zawodowego reprezentującego personel lotniczy (ZZPK) oraz przedstawiciele związków zawodowych reprezentujących personel naziemny (NSZZ \"Solidarność\" i ZZ Pracowników PLL LOT). Do 15 czerwca swoją decyzję w sprawie przystąpienia do porozumienia mają przedstawić Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego oraz Ogólnopolski Pracowniczy Związek Zawodowy Konfederacja Pracy.\n\n\"Jeśli do 15 czerwca do porozumienia przystąpią pozostałe dwa związki, to umowa gwarantująca personelowi lotniczemu pobory niezależnie od uziemienia samolotów wejdzie w życie od 1 lipca. W przeciwnym wypadku konieczne będzie zmniejszenie wymiaru etatów\" - dodano w komunikacie.\n\nPrzewoźnik zwrócił uwagę, że LOT chce w pierwszej kolejności utrzymać miejsca pracy, stąd, w przeciwieństwie do wielu innych linii lotniczych, zamiast zwalniać pracowników czy rezygnować ze współpracy, zaproponował gwarancję wynagrodzeń nawet tym stewardessom i pilotom, dla których w najbliższych miesiącach nie będzie pracy.\n\nOd początku czerwca LOT ponownie uruchomił krajowe połączenia lotnicze. Wznowiona siatka połączeń obejmuje około 30 rejsów krajowych. Do 16 czerwca obowiązuje zakaz lotów międzynarodowych.\n\n\"Jesteśmy zbulwersowani postawą Zarządu PLL LOT\"\n\nKomunikat w sprawie negocjacji zamieścił Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZPPiL). \"Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego informuje, że był zmuszony odrzucić, wskutek działania pracodawcy, propozycję Polskich Linii Lotniczych LOT, dotyczącą obniżenia wynagrodzeń personelu pokładowego\" - zaznaczono.\n\n\"W naszej ocenie propozycje LOT były zbyt daleko idące i bez uzasadnienia obniżające wynagrodzenia na 2 lata, do 1920-2500 pln netto miesięcznie. Pracodawca nie wyraził zgody na gwarancje zatrudnienia w gorszych warunkach przez okres dłuższy niż 3 miesiące (co wynika z zapisów tarczy antykryzysowej). LOT nie zgodził się również na gwarancje sprawiedliwego podziału pracy po wznowieniu operacji lotniczych\" - czytamy w komunikacie.\n\n\"Jesteśmy zbulwersowani postawą Zarządu PLL LOT, który nie przyjął żadnych propozycji Związków Zawodowych, przerzucił cały ciężar oszczędności na pracowników, samemu nie partycypując w obniżkach\" - podkreślili przedstawiciele ZPPiL.\n\nZwiązek poinformował, że w poniedziałek podejmie decyzję co do wyrażenia zgody na podpisanie porozumienia dotyczącego pilotów i pracowników administracji.\n\nNajwięksi przewoźnicy\n\nZ danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego wynika, że irlandzki Ryanair pozostaje największą linią lotniczą w Polsce. Przewoźnik obsłużył w polskich portach lotniczych w krajowym i międzynarodowym ruchu w ubiegłym roku blisko 12 milionów pasażerów, co stanowiło wzrost o 402 tysiące pasażerów rok do roku.\n\nNa drugim miejscu sklasyfikowano Polskie Linie Lotnicze LOT - około 11,8 miliona pasażerów. Narodowy przewoźnik rósł jednak najszybciej. LOT przewiózł ponad 1,4 miliona pasażerów więcej niż rok wcześniej.\n\nNa trzecim miejscu znalazł się węgierski Wizz Air - niecałe 9,5 miliona pasażerów, po wzroście o ponad 760 tysięcy pasażerów.\n\nAutor:mb\n\nŹródło: PAP, TVN24 Biznes", "– Nie powinniśmy być dumni z okresu sanacji. Świadczą o tym fakty. Wiele z nich udało mi się zebrać w moich publikacjach – mówił w programie Mediów Narodowych Sławomir Suchodolski, autor książki “Jak sanacja budowała socjalizm”.\n\n– Jaki to komplement być porównywanym do sanacji wprowadzającej ustrój autorytarny? Jaki to komplement być porównywanym do formacji, która wprowadziła cenzurę i budowała kult jednostki oraz statolatrię? Jakiż to powód do dumy być porównywanym do sanacji, która ma na sumieniu morderstwa i pobicia niewygodnych przeciwników politycznych i dziennikarzy, która stworzyła obóz w Berezie Kartuskiej? A przede wszystkim sanacja doprowadziła do wywołania krótkiej ale jednak wojny domowej w maju 1926 roku? – pytał. – Te 400 ofiar obciążą sumienie Piłsudskiego. Poza tym wspomnijmy o szeregu afer gospodarczych i politycznych oraz budowaniu gospodarki socjalistycznej.", "Papież Franciszek stracił panowanie nad sobą? Podczas spotkania papieża Franciszka z setkami osób na Placu Świętego Piotra w sylwestrowy wieczór doszło do incydentu, zarejestrowanego przez media. Jedna z kobiet tak mocno go chwyciła, i szarpnęła, że Ojciec Święty zawył z bólu. Papież uderzył ją w dłoń, by się uwolnić.\n\nPo nieszporach w bazylice watykańskiej Franciszek we wtorek wieczorem poszedł na plac przed bazyliką watykańską, by obejrzeć stojącą tam szopkę.\n\nWitał się z setkami ludzi, którzy tam się zgromadzili się, by złożyć mu noworoczne życzenia. Błogosławił dzieci, pozdrawiał wszystkich po kolei, rozmawiał z wiernymi.\n\nMedia szybko obiegło krótkie nagranie z incydentu na placy św. Piotra. Jedna z kobiet chwyciła za rękę papieża i przyciągnęła go do siebie. Franciszek ewidentnie odczuł w tym momencie ogromny ból. Na jego twarzy pojawił się krzyczący, bolesny grymas.\n\nPapież dwukrotnie uderzył kobietę po rękach, żeby się uwolnić z jej uścisku. Coś do niej rzucił na odchodne a jego wściekła mina mówiła wszystko.\n\nTrzeba zaznaczyć, że papież jest po pierwsze człowiekiem starszym. Dla niego tak mocne pociągnięcie za rękę to problem. Po drugie od lat ma kłopoty z chodzeniem m.in. przez przebytą w przeszłości operację. Kiedy został pociągnięty jego ciało odruchowo próbowało zachować równowagę. To musiało wywołać u papieża duży ból, który go tak zirytował.\n\nKobieta z pewnością zrobiła źle szarpiąc tak mocno rękę starszego, schorowanego człowieka. Papież zareagował odruchowo, bez zastanowienia, bo ból wymusza na nas reakcje obronne. Ale może po chwili powinien się opamiętać i chociaż zmienić minę? Na pewno zawiodła ochrona Franciszka.\n\nThis evening after visiting the Nativity scene in St. Peter's Square, Pope Francis loses his cool after being grabbed by a pilgrim who wouldn't let go of his hand. The Pope repeated slapped her hand and told her to let go of him. pic.twitter.com/6Qrgh8aZKz — Catholic Sat (@CatholicSat) December 31, 2019\n\nNOPE FROM THE POPE: While greeting people in St. Peter's Square on New Year's Eve, Pope Francis had to pull himself away from a woman who grabbed his hand and yanked him toward her. https://t.co/umkpOnbbX6 pic.twitter.com/0XzxtWTMUd — CBS News (@CBSNews) December 31, 2019"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Pobicie szefa instytutu Lecha Wałęsy. Postępowanie zostało umorzone\n\nAgresywny mężczyzna najpierw obrażał słownie Lecha Wałęsę, a później zaatakował Adama Domińskiego, szefa instytutu byłego prezydenta. Napastnik popchnął mężczyznę, a później uderzył pięścią w twarz. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nSprawa ataku na szefa instytutu Lecha Wałęsy została umorzona (Agencja Gazeta)\n\nAdam Domiński otrzymał kilka dni temu pismo z prokuratury z informacją: pod koniec stycznia warszawska prokuratura postanowiła umorzyć dochodzenie ws. pobicia Domińskiego i \"pomówienia Lecha Wałęsy o bycie tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa\". Powód? \"Niewykrycie sprawcy\".\n\n- Były nagrania monitoringu, byli świadkowie, którzy razem z nim siedzieli w hotelu. A i tak śledczym nie udało się go namierzyć. Ten facet, co obrażał Lecha Wałęsę i mnie uderzył, to taki trochę James Bond - mówi Onetowi Adam Domiński, szef instytutu Lecha Wałęsy. Nie ukrywa rozczarowania wynikiem śledztwa.\n\nJak dodał, ma poczucie, że \"to była ustawiona akcja\". - Były osoby, które nagrywały całe zdarzenie. Gdybym ja oddał wtedy temu mężczyźnie, zrobiłaby się wielka afera - ocenił.\n\nZobacz też: Kontrowersyjny transparent na wiecu Andrzeja Dudy. Stanowczy sprzeciw Joanny Scheuring-Wielgus\n\nAtak na Wałęsę i szefa instytutu Przypomnijmy: we wrześniu ubiegłego roku Lech Wałęsa został zaatakowany w jednym z warszawskich hoteli. Nieznany mężczyzna najpierw krzyczał do Wałęsy \"Bolek\", później popchnął i uderzył Adama Domińskiego, szefa instytutu byłego prezydenta.\n\nWokół byłego prezydenta była ochrona i szef instytutu Adam Domiński. - Poszedł za nami do windy. Był bardzo agresywny. Ponieważ z prezydentem była jego ochrona, skończyło się na agresji słownej - mówił wówczas Domiński.\n\nSzef instytutu zszedł jednak do recepcji, by zrobić agresorowi zdjęcie i poinformować o zdarzeniu obsługę. Poinformował też mężczyznę, że sprawę zgłosi na policję. Wówczas w obecności ochrony napastnik najpierw go popchnął, a potem uderzył pięścią w twarz.\n\n\"Mam silną głowę, więc po chrześcijańsku przyjąłem cios na twarz. Oddam w sądzie w cywilizowany sposób\" - zapowiedział wówczas Domiński na Facebooku\n\nŹródło: Onet.pl", "pos": ["Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie pobicia szefa instytutu Lecha Wałęsy i „pomówienia byłego prezydenta o bycie tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa”- podaje Onet.\n\n/ Zdjęcie ilustracyjne / Pixabay\n\nDo incydentu doszło 16 września 2019 roku w warszawskim hotelu. Kiedy Lech Wałęsa wracał do pokoju po śniadaniu, nagle nieznany mężczyzna miał zacząć krzyczeć do niego \"Bolek\". Według relacji szefa Instytutu Lecha Wałęsy Adama Domińskiego, mężczyzna był też agresywny. Z Lechem Wałęsą była jednak ochrona, więc były prezydent bez większych problemów dotarł do swojego pokoju.\n\nRazem z ochroniarzami Wałęsę odprowadzał Domiński. Później szef instytutu LW zjechał windą na dół, by zrobić zdjęcie agresywnemu mężczyźnie. Powiedziałem mu, że zgłoszę go na policję za agresję słowną wobec prezydenta. Poszedłem też do ochrony hotelu i poprosiłem ich o interwencję. Mówiłem, że ten mężczyzna jest agresywny wobec klienta ich hotelu - relacjonował Onetowi Domiński.\n\nMężczyzna miał później dwa razy popchnąć Domińskiego, a później go uderzył. Miałem poczucie i mam je nadal, że to była ustawiona akcja. Były osoby, które nagrywały całe zdarzenie. Gdybym ja oddał wtedy temu mężczyźnie, zrobiłaby się wielka afera - twierdzi Domiński.\n\nSprawa została zgłoszona do prokuratury. Śledczym udało się ustalić, że mężczyzna, który uderzył Domińskiego nie wynajmował pokoju. Miał trafić do niego, bo poprzedniej nocy poznał dwóch mężczyzn, gości hotelu, którzy zaprosili go do siebie. Mężczyźni razem pili alkohol, a rano zeszli na hotelowe śniadanie. Wynajmujący powiedzieli śledczym, że nie znają imienia i nazwiska mężczyzny, który obrażał Wałęsę.\n\nByły nagrania monitoringu, byli świadkowie, którzy razem z nim siedzieli w hotelu. A i tak śledczym nie udało się go namierzyć. Ten facet, co obrażał Lecha Wałęsę i mnie uderzył, to taki trochę James Bond - podsumował Domiński."], "neg": ["Strażacy są nieocenieni w ratowaniu ludzkiego życia. Ratują ofiary wypadków , gaszą pożary, usuwają skutki anomalii pogodowych - są wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc. \"Bogu na chwałę, ludziom na ratunek!\" brzmi ich hasło.\n\nPatronem strażaków jest św. Florian, męczennik, któremu mu obok funkcji wojskowych przypisywano dowodzenie oddziałem gaśniczym. Według legendy, ocalił płonącą wioskę jednym wiadrem wody. Wspomnienie świętego Floriana przypada 4 maja, dlatego właśnie w tym dniu obchodzony jest Dzień Strażaka.\n\nJaki wizerunek strażaka dominuje w internecie? Zobaczcie memy i obrazki w sieci dotyczące strażaków!", "Najwięcej - bo 41 proc. respondentów wskazało, że najpilniejsza poprawa potrzebna jest w kwestii ochrony zdrowia. Na drugim miejscu znalazło się sądownictwo - poprawy w tej dziedzinie oczekuje 21 proc. respondentów.\n\n9,4 proc. ankietowanych uważa, że pilnej poprawy wymaga gospodarka kraju. Zdaniem 8,6 proc. respondentów najpilniejszej poprawy wymagają relacje Polski z UE. 6,4 proc. ankietowanych chciałoby pilnej poprawy jakości debaty publicznej w Polsce.\n\nJedynie 3,5 proc. ankietowanych w sondażu dla \"Rzeczpospolitej\" jest zdania, że pilnej poprawy wymaga sytuacja jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski, a 2,7 proc. - że potrzeba pilnej poprawy w dziedzinie obronności kraju.\n\n2,2 proc. ankietowanych wskazało, że pilnej poprawy potrzeba w innej dziedzinie.\n\n5,1 proc. nie ma zdania w tej kwestii.\n\n(dp)", "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyło wniosek o zamieszczenie nowych kar w taryfikatorze. Jedna z nich ma dotyczyć mandatu opiekunów niebezpiecznych zwierząt. Grzywna będzie grozić również za \"naruszenie obowiązku utrzymania czystości i porządku\".\n\nMSWiA opublikowało projekt zmian w rozporządzeniu o mandatach karnych za niektóre wykroczenia. Znalazły się w nim m.in. kary dla opiekunów niebezpiecznych zwierząt oraz przewoźników nieutrzymujących odpowiednich standardów czystości pojazdów.\n\nProjekt ws. nowelizacji taryfikatora został już przekazany do konsultacji międzyresortowych. Wiadomość o nowych mandatach jest szczególnie ważna dla przewoźników. Jeśli stan w pojazdach będzie naruszał obowiązujące zasady sanitarne, firmy transportowe mogą zapłacić grzywnę w wysokości do 100 zł.\n\nWytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówią o tym, że kierowca nie może dopuścić do tego, by został przekroczony limit miejsc dla pasażerów.\n\nW pojazdach powinien być także dostęp do środków antybakteryjnych dla podróżujących. Dodatkowo przewoźnik powinien dezynfekować miejsca, które są często dotykane przez pasażerów, czyli podłokietniki, uchwyty oraz klamki.\n\nWażna informacja dla posiadaczy zwierząt\n\nNowe przepisy mają dotyczyć również dotyczyć wszystkich zwierząt, które są niewłaściwie trzymane i swoim zachowaniem stwarzają niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia człowieka. Bez względu na to, czy znajdują się np. w wykazie psów groźnych ras.\n\nZOBACZ: Powinniśmy karać bardzo dotkliwie za znęcanie się nad zwierzętami - Rozenek w \"Debacie Dnia\"\n\nSankcjonowanie właścicieli za wykroczenia związane z posiadaniem niebezpiecznych zwierząt zmieniła już w 2018 r. nowelizacja ustawy o kodeksie wykroczeń oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 2077). W art. 77 k.w. wprowadziła typ podstawowy (par.1), czyli niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia oraz kwalifikowany (par.2), polegający na dopuszczeniu się czynu z par.1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka.\n\nZa złamanie zasad w kwestii niewłaściwego trzymania zwierząt, ich opiekunowie będą musieli zapłacić od 50 do 250 złotych kary. Dodatkowo, jeśli ich podopieczni będą stanowić niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia człowieka, kwota mandatu może wzrosnąć do 500 zł. Policja może również skierować wniosek o ukaranie do sądu, który może orzec ograniczenie wolności, a także grzywnę do 5 tys. zł lub naganę.\n\nWIDEO - \"Szokujące słowa i rozpaczliwy gest Łukaszenki\". Ociepa o rozmowach z Putinem Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nms/zdr/ rmf24.pl, PAP", "Zabicie czarnoskórego George’a Floyda przez policjanta wywołało zamieszki w Minneapolis i okolicach. Radykalni lewicowcy prowokują starcia z policją, wszczynają burdy i niszczą mienie. W tych ekstremalnych warunkach okazuje się, że rację mieli klasycy idei wolnościowych.\n\n„Jak będzie w akapie?” – swego czasu było to najpopularniejsze pytanie wolnościowej strony Internetu. Akap – inaczej anarchokapitalizm – to stan po upadku państwa. Zależności pomiędzy jednostkami opierają się w nim na ich indywidualnej suwerenności i wolnym rynku.\n\nObecna sytuacja w wielu amerykańskich miastach doprowadziła już do stanu anarchii. Jak się okazuje, powoli w tym chaosie pojawiają się przykłady na działanie mechanizmów, o których pisał m.in Robert Nozick, czy John Locke.\n\nTam gdzie nie ma policji pojawiają się prywatne inicjatywy obywateli. Ochronę daje również opłacana ochrona.\n\nŚwietny przykład na skuteczność prywatnej ochrony można zobaczyć na nagraniu, które stało się hitem Twittera. Widać na nim jak prywatny ochroniarz ekipy telewizyjnej rozbraja małolata z Antify uzbrojonego w karabin. Mężczyzna zadziałał szybciej i sprawniej, niż mogliby to zrobić ograniczeni procedurami policjanci.", "Jens Holm i Hakan Svenneling z Partii Lewicy powiedzieli, że 17-letnia Thunberg \"ciężko pracowała na to, żeby zmusić polityków do otwarcia oczu na kryzys klimatyczny\", a działanie w kierunku zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i przestrzegania porozumienia paryskiego jest działaniem na rzecz pokoju.\n\nReklama\n\nW 2019 roku zgłosili Thunberg do Pokojowej Nagrody Nobla politycy norweskiej Socjalistycznej Partii Lewicy.\n\nW tym roku zgłoszenia były przyjmowane do 1 lutego. Norweski Komitet Noblowski nie komentuje publicznie nominacji. Nazwiska kandydatów oraz nazwy organizacji pozostają tajne przez 50 lat. Zwykle ujawniają je jednak osoby zgłaszające swoich faworytów.\n\nThunberg zapoczątkowała inicjatywę szkolnych strajków nazywanych Piątkami dla Przyszłości (Fridays for Future), jest też inicjatorką globalnego ruchu \"Młodzież dla klimatu”. Przemawiała także podczas szczytów klimatycznych ONZ COP24 w Katowicach i COP25 w Madrycie.\n\nReklama\n\nW 2019 roku Szwedka otrzymała tzw. alternatywnego Nobla, czyli nagrodę Right Livelihood Award. Jak uzasadniła fundacja Right Livelihood, Thunberg \"dała głos pokoleniu, które będzie musiało ponieść konsekwencje naszej politycznej niezdolności do powstrzymania zmian klimatu\".\n\nUważamy, że Greta Thunberg wykonuje niesamowitą pracę i zasługuje na docenienie, ale byłoby lepiej dla niej, gdyby uszanowano oryginalną wolę Alfreda Nobla - ocenia norweski prawnik Fredrik S. Heffermehl, autor książki \"Wola Nobla\" i założyciel NPPW.\n\nReklama\n\nWtóruje mu związany z tą inicjatywą Szwed Tomas Magnusson, były prezes organizacji Międzynarodowe Biuro Pokoju w Genewie. Wiele nominacji do Pokojowej Nagrody Nobla dotyczy ochrony środowiska, ale takie dokonania nie mają związku z wizjonerską ideą fundatora nagrody. Można sobie za to wyobrazić, że globalna demilitaryzacja może przyczynić się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - dodaje Magnusson.\n\nW przesłanej PAP przez NPPW liście \"kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla, którzy wnieśli wkład na rzecz rozbrojenia, jakiego życzył sobie Alfred Nobel\", wskazano m.in. Klausa Schlichtmanna i Ikuro Anzai z Japonii. Ich wysiłki, według działaczy NPPW, mające na celu wzmocnienie pozycji Rady Bezpieczeństwa ONZ są bliskie \"braterstwu narodów\", o których w testamencie wspomina fundator nagrody.\n\nWśród innych kandydatów eksperci z NPPW wymienili m.in. mającego 100 lat prokuratora procesów norymberskich w 1945 roku Bena Ferencza (USA), a także demaskatorów, „którzy sprzeciwili się niewłaściwemu użyciu siły wojskowej\" Edwarda Snowdena (USA) czy Juliana Assange'a (Australia).\n\nZ końcem stycznia minął termin zgłaszania kandydatur do Pokojowej Nagrody Nobla. Jak poinformowała PAP Kirstin B. Asdal z Norweskiego Instytutu Noblowskiego, liczba nominacji, jakie w tym roku wpłynęły do Norweskiego Komitetu Noblowskiego zostanie podana na początku marca, po ich formalnym zaakceptowaniu przez to gremium. Na ogół napływa ponad 200 propozycji.\n\nNazwiska kandydatur lub nominowanych organizacji działających na rzecz pokoju pozostają tajne przez 50 lat. Zwykle ujawniają je jednak osoby zgłaszające swoich faworytów, m.in. członkowie parlamentów narodowych.\n\nLaureat Pokojowej Nagrody Nobla tradycyjnie zostanie ogłoszony na początku października w Oslo.\n\nFredrik S. Heffermehl w swojej książce \"Wola Nobla\" dowodzi, że po II wojnie światowej mniej niż połowa laureatów została wybrana zgodnie z testamentem Alfreda Nobla. Wśród \"niewłaściwych laureatów\" norweski prawnik wymienia m.in. Matkę Teresę z Kalkuty, Lecha Wałęsę, Ala Gore'a czy Baracka Obamę, gdyż \"nie działali oni na rzecz rozbrojenia i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym\"."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Kino samochodowe przy ERGO ARENIE od 11.06.2020 r.\n\n– Filmowa rozrywka może dostarczyć przyjemności tylko wtedy, gdy jest bezpieczna dla naszych Widzów. Od początku epidemii promujemy ideę kina samochodowego jako miejsca, nomen omen, auto-izolacji. Bezkontaktowa obsługa i bezdotykowy proces zakupowy czynią z kina samochodowego najbezpieczniejsze miejsce rozrywki. Mimo kolejnych etapów odmrażania życia społecznego, staramy się pamiętać o tym, co najważniejsze – zdrowiu i bezpieczeństwie uczestników – mówi Radek Tomasik, współwłaściciel Ferment Kolektiv.\n\nJak podają organizatorzy, podczas seansów wykorzystywana jest częstotliwość radiowa, w celu nadawania sygnału dźwiękowego prosto do radioodbiorników. Jak to wygląda w praktyce? Goście kina siedzą w samochodach, a wokół cisza. Dźwięk słychać tylko wewnątrz aut.", "pos": ["W najbliższy długi weekend (11.06.2020) na parkingu przy Ergo Arenie wystartuje kino samochodowe na 150 aut. Na wielkim ekranie o przekątnej 12 metrów obejrzymy między innymi \"Hejtera\", \"Dżentelmenów\" i \"Parasite\", czyli filmy obecne w kinach przed epidemią. Kino samochodowe przy hali ma działać do połowy lipca. Jeszcze wcześniej działalność rozpocznie kino samochodowe Gdańskiego Archipelagu Kultury.\n\nZgodnie z decyzją Rady Ministrów od 18 maja mogą działać kina samochodowe. Pierwsza regularnie działająca inicjatywa tego typu wystartowała tego samego dnia w Poznaniu. Teraz Samochodowe Kino Ferment będzie pokazywać najlepsze filmy również w Trójmieście. Start w czerwcowy długi weekend w czwartek 11.06.2020 (Boże Ciało). Filmem otwarcia będzie nagrodzony na festiwalu Tribeca głośny obraz Jana Komasy \"Sala samobójców. Hejter\", który przed zamknięciem kin był obecny na ekranach zaledwie kilka dni. W kolejnych dniach zaprezentowane będą takie filmy jak \"Dżentelmeni\", \"Jak zostałem gangsterem\", \"Psy 3\", \"1917\", \"Parasite\" czy \"W lesie dziś nie zaśnie nikt\" – który w obliczu epidemii trafił bezpośrednio na platformę Netflix, choć jego premiera kinowa zaplanowana była na 13 marca. W repertuarze znajdą się również pozycje kina familijnego. Od poniedziałku do czwartku organizatorzy zapraszają na jeden, a w weekendy – na dwa pokazy pod chmurką.\n\nOrganizatorzy zwracają szczególną uwagę na bezpieczeństwo uczestników wydarzenia.\n\n- Filmowa rozrywka może dostarczyć przyjemności tylko wtedy, gdy jest bezpieczna dla naszych Widzów - mówi Radek Tomasik, współwłaściciel Ferment Kolektiv. - Od początku epidemii promujemy ideę kina samochodowego jako miejsca, nomen omen, auto-izolacji. Bezkontaktowa obsługa i bezdotykowy proces zakupowy czynią z kina samochodowego najbezpieczniejsze miejsce rozrywki. Mimo kolejnych etapów odmrażania życia społecznego, staramy się pamiętać o tym, co najważniejsze - zdrowiu i bezpieczeństwie uczestników - dodaje. Idea kina samochodowego przywędrowała do Polski z Zachodu. Podczas kwarantanny parkingi w Niemczech, Skandynawii czy Czechach były szczelnie wypełniane przez fanów kina. - Sytuacja w Polsce jest już nieco inna. Obserwujemy duże rozluźnienie i cieszy fakt, że kina stacjonarne znów będą otwarte. Natomiast istnieje grupa widzów, która chętniej wybierze się do kina samochodowego niż do zamkniętego pomieszczenia. Szczególnie w tak malowniczym otoczeniu jakie gwarantuje sąsiadująca niemal z morską plażą Ergo Arena. To jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce i liczymy, że Samochodowe Kino Ferment będzie atrakcyjnym przystankiem również dla turystów odwiedzających Trójmiasto - mówi Radek Tomasik.\n\nStart sprzedaży biletów za pośrednictwem strony: www.samochodowekino.pl jest przewidziany w ciągu kilku najbliższych dni. Organizatorzy czekają na ostatnie formalne zgody, miedzy innymi na wykorzystanie częstotliwości radiowej w celu nadawania sygnału dźwiękowego prosto do radioodbiorników. - To jedna z największych atrakcji takiego pokazu. Z zewnątrz wygląda to dość osobliwie. Kilkaset osób siedzi w samochodach, a wokoło głucha cisza. Wszystko dlatego, że dźwięk słyszymy tylko wewnątrz pojazdów. Urząd Komunikacji Elektronicznej już wyznaczył dla nas odpowiednią częstotliwość, czekamy tylko na ostatnie związane z tym podpisy i kino na parkingu przy Ergo Arenie stanie się faktem - zachęca współwłaściciel kina. Na Facebookowym wydarzeniu kina samochodowego przy Ergo Arenie widać, że seanse planowane są do połowy lipca. Kino Gdańskiego Archipelagu Kultury Scena Muzyczna Gdańskiego Archipelagu Kultury cały czas dba o zdrowie oraz świeżość kulturalną swoich odbiorców organizując różnorodne zajęcia online. Tym razem postanowili wyjść do odbiorców nieco na zewnątrz, organizując kino samochodowe, wszystko oczywiście zgodne z normami bezpieczeństwa.\n\nNie będzie to natomiast kino standardowe, będzie to kino inne niż wszystkie. W związku z tym, że Scena Muzyczna GAK nie jest w stanie organizować mocno wyczekiwanych koncertów, a Plac po zamknięciu Lodowiska opustoszał, zdecydowali się zorganizować kino samochodowe. Nie wykluczają jednak, że na ekranie mającym prawie 100m2 pojawią się również koncerty!! Kino odbywać się będzie w każdy weekend (sobota i niedziela) w terminie od 06.06 – 09.08.2020 r. W każdą sobotę i niedzielę o godzinie 21.00, na parkingu Placu Zebrań Ludowych będzie mogło pojawić się jednocześnie aż 100 samochodów osobowych.\n\nBilet wjazdu, to jedyne 10 zł za każdy pojazd, bez względu na liczbę znajdujących się w nim osób (zgodnie z regulaminem kina samochodowego). Zakup biletów będzie odbywał się jedynie online, za pośrednictwem portalu Tiketto.pl a wyboru miejsc dokonamy, jak w kinie J https://www.tiketto.pl/wydarzenia/Obiekt/101177\n\nJuż w sobotę 6 czerwca o 21.00 na ekranie pojawi się film Parasite, południowokoreańska tragikomedia z 2019 roku w reżyserii Bonga Joon-ho. Premiera filmu odbyła się w 2019 roku w konkursie głównym 72. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, na którym otrzymał „Złotą Palmę”, główną nagrodę festiwalu. 10 lutego 2020 film otrzymał cztery nagrody na 92. ceremonii wręczenia Oscarów w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy film międzynarodowy i najlepszy scenariusz oryginalny. Niedzielny wieczór upłynie natomiast pod hasłem filmu w reżyserii Romana Polańskiego – „Oficer i szpieg”. Film opowiada opartą na faktach historię Alfreda Dreyfusa, francuskiego oficera skazanego na dożywocie za zdradę swojej ojczyzny i zesłanego na wygnanie. Georges Picquart, nowy szef wywiadu, wkrótce po uwięzieniu Dreyfusa odkrywa, że dowody przeciwko skazanemu zostały spreparowane. Wbrew swoim przełożonym Picquart postanowi za wszelką cenę ujawnić prawdę. Stawką w tej grze jest nie tylko błyskotliwie rozpoczęta kariera Picquarta, ale i wielki międzynarodowy skandal, który zmieni bieg historii. W rolach głównych występują nagrodzony Oscarem Jean Dujardin („Artysta”, „Wilk z Wall Street”), Louis Garrel („Marzyciele”) i Emmanuelle Seigner\n\nRoman Polański opowiada o kulisach jednej z najgłośniejszych afer w historii. Już od dawna chciałem nakręcić film o sprawie Dreyfusa, nie jako dramat kostiumowy, lecz jako historię szpiegowską. W ten sposób można pokazać podobieństwo historycznej afery do tego, co dzieje się w dzisiejszym świecie: prześladowania mniejszości, absurd środków bezpieczeństwa, tajne trybunały wojskowe, wymykające się spod kontroli agencje wywiadowcze, ukrywanie faktów przez rządy, tworzenie fake newsów i wściekłą prasę. Perfekcyjne poprowadzona intryga pokazuje system, w którym samonakręcająca się spirala nienawiści niebezpiecznie zaczyna przypominać współczesność. „Oficer i szpieg” to film o tym, jak historia się powtarza, a jeden człowiek, na przekór wszystkim walczący o sprawiedliwość, może zmienić bieg wydarzeń.\n\nCzytaj także Zniszczenia na cmentarzu po wichurze [ZDJĘCIA]\n\nAbonament RTV nie będzie ściągany od dłużników?"], "neg": ["Sylwestrowe koncerty przyciągnęły tłumy widzów zarówno pod scenami, jak i przed telewizorami. Bezkonkurencyjny okazał się jednak sylwester w Zakopanem, który - jak się okazuje - obejrzało ponad 8 milionów widzów. Wśród nich była również Hanna Lis, która jednak bardzo ostro oceniła show.\n\nREKLAMA\n\nHanna Lis ostro o Kurskim\n\nHannie Lis zdecydowanie nie spodobał się Sylwester Marzeń z Dwójką, bo wyjątkowo ostro oceniła występy i organizację show na profilu na Twitterze. Dziennikarka porównała Jacka Kurskiego, prezesa Telewizji Polskiej, do hitlerowców i nie tylko.\n\nSowieci i hitlerowcy wymordowali lwią cześć polskiej inteligencji. Ciąg dalszy nastąpił za komuny. Dzieło domyka towarzysz Kurski. Bez jednego wystrzału - napisała dziennikarka na Twitterze.\n\nUżytkownikom Twittera nie spodobały się jej słowa. Większość z nich stanęła w obronie Jacka Kurskiego, krytykując jednocześnie Hannę Lis za zbyt ostre słowa i porównanie gustu muzycznego do zbrodni wojennych.\n\nPrzekracza pani granice.\n\nCo trzeba mieć w głowie, by w jednym twicie zrównać zamiłowanie do (...) gatunku muzycznego ze zbrodniami wojennymi?\n\nJak czytam takie słowa, to z miejsca staję się fanką Zenka i Sławomira - komentowali niektórzy.\n\nA wy co sądzicie o wpisie dziennikarki?\n\nKM\n\nOto najgłośniejsze konflikty polskich gwiazd. Słowa Hanny Lis też przejdą do historii i będą mieć swoje konsekwencje?", "WP Moto Poczta WP Pilot Program TV Menu Wiadomości\n\nWiadomości Samochody nowe\n\nSamochody nowe Samochody używane\n\nSamochody używane Fascynacje\n\nFascynacje Poradniki i mechanika\n\nPoradniki i mechanika Biznes\n\nBiznes Wideo\n\nWideo Motocykle\n\nMotocykle Katalog samochodów\n\nKatalog samochodów Najnowsze\n\nNajnowsze Popularne Wideo + 4 testmotocitroencitroen c5 aircross 1 godzinę temu Citroen C5 Aircross: dres, kanapa i 5 gwiazdek Citroen C5 Aircross kusi nietypowym wyglądem, a producent mówi o bardzo komfortowym zawieszeniu. A jaki naprawdę jest francuski SUV? Sprawdził... Rozwiń Cześć Co łączy wielką miękką przyt … Rozwiń Transkrypcja: Cześć Co łączy wielką miękką przytulną kanapę pięciogwiazdkowy hotel i Dres Nie to nie wycieczkę biznesmenów Chodzi o Komfort który dać nam na noc SUV C5 Aircross Zapraszam do testu Francuz Flaga Kupię pl Cross powstała na dobrze nam znany platformie emp2 na której zbudowano bardzo wiele różnych C4 Grand Picasso Peugeot 3008 Peugeot 508 bez 7 C5 aircross Nie jest do nich w niczym Pas charakterystyczny wąskim pasem i podzielonymi reflektora mnie to typowe rozwiązanie z ostatnich cyfr Przedni zderzak ma ciekawy kształt z kontrastowymi ramkami wokół wlotów do tego dochodzą obowiązkowe Urban płyn AD Które oszczędzam stresu na parkingach Nie mogło też zabraknąć tylnych lamp z efektem 3D i ładnych Reling Również z akcentami kolorystycznymi Auto jest wyjątkowo wyrazisty i zapewne to akurat nie każdemu przypadnie do gustu ale jeśli ktoś lubi się wyróżnia Będzie za Pozostając jeszcze przy tematyce hotelowej wiele pięciogwiazdkowych hoteli dobrze wygląda z zewnątrz ale nie za to przy Gwiazdki Jak wygląda Wewnętrzny widzimy wiele znaków rozpoznawczych w tej sieci hotelowej a więc na wylot Widzimy prostokąty z zaokrąglonymi narożnikami to widzieliśmy w c Trójce Ale też widzimy charakterystyczny kształt Wyjątkowo komfortowy To z kolei wiedzieliśmy ostatnio Przed oczami Mamy ponad 12 calowe jak ten który tworzy tak zwany wirtualny kokpit a po prawej kolejny Ekran do W którym skupiona obsługę wszystkich Także klimat Ciekawe zabiegiem jest pojemnościowy panel dotykowy pod ten Które pozwala nam dostać się do poszczególnych wydatków wygląda to całkiem fajnie A czy jest bardzo praktyczna Nie wiem czy na wybojach nie Wolałbym jednak Materiałów które ubierają się pod palcem tutaj nie brak Na przykład Ten cały jaśniejszy fragment tutaj Wszędzie To tworzywo miękkie może nie jakieś Ultra miękkie ale nie jest Natomiast spodziewałem się że tutaj na górze będzie się minimalnie oryginału pod palcem niestety to już jest twarda Score A najbardziej zadziwiło mnie że ten daszek który jest pięknie przeszyty Nic Również jest To już było dla mnie takie troszkę Bronie rozczarowanie ale zdziwienie Przecież to jest To na górze drzwi i mamy natomiast całkiem nieźle wykończone to się ugina pod palcem tutaj fragi Nawiązuje troszkę Auto-fred bankowy to już jest Pod lewym łokciem Co najwyżej mili Nicki pianki troszkę za mało Natomiast po prawej stronie nie będziemy raczej Narzekać nie jest To znowu czarne Twarde a tutaj z kolei to szare Mimo że właśnie po szary by było miękkie To już Twardy Więc podsumowując Góra drzwi i ten szary pas przed nami jest miękki cała reszta twardy No Sprawdźmy Jak to wygląda z praktycznością tego pokoju Może tutaj będziemy zachwycą I Tutaj rzeczywiście tak jest Potężny ogrom Przed pasażerem Patrzcie Miejsce do ładowania telefonów komórkowych bardzo duże mamy 12 Mamy to oczywiście ładowanie Mamy to wejście USB Mam jeszcze ten schowek o choćby na klucz Mamy dwa miejsca na kubeczki I mamy jeszcze jeden schowek podłokietnik Tesco Podświetlony Ale Popatrzcie na to jak wielki jest ten Popatrzcie Ja tutaj jestem w stanie w was Ręka Naprawdę ktoś wykorzystał dobrze Chrzest Do tego jeszcze mały schowek jak to po lewej stronie I w zasadzie Warto wspomnieć oczywiście o pod W drzwiach 500 tak Się spodziewamy W każdym Przestrzenie to Mist do odłożenia różne droga Nie brak W hotelu Liczy się też Wygoda łóżka i miękkość Tutaj siedząc na tym fotelu Powiedziałem Przypomina mnie Kształtem już teraz tak to Wyjątkowy Myślę że to jest całkiem Hotel Fot I w ten sposób docieramy do hotelowego SPA Czyli obsada Tutaj Program Citroen Do Podgrzewanie tego fotela ale także i Masz Powiedz podróż będzie Jeż Atmos Czy silnik nie lubi ciasnego pokoju hotelowego i tego że na przykład Wszystkie meble są przykręcone do podłogi następnym ustaw Tam na się Przemeblowanie Sprawdźmy Ja W tym samochodzie Możemy wyregulować miejsce pracy kierowcy Popatrzcie to jest reguła Kierownicy Zupełności wystarczający Ja tutaj siedzę zgodnie ze sztuką Nad głową potężna ilość miejsca to Mam pięć palców w wolnej przestrzeni i jeszcze tutaj może do Dojść nawet 6 Więc nad głową mnóstwo miejsc Fotel w hotelu jest tak że to nie jest najwyższa jego wersja więc nie mamy tutaj Regulacje ale jest pewne rzeczy o których warto myślę powiedzieć mi to nie przeszkadza i dla mnie to jest Hybrydujemy ten fotel góra dół To przednia część fotela zostaje w tym samym miejscu natomiast podnosi się właściwie głównie tylne Sami Kto wygląda w ten Czyli kiedy ja obniżam to pod siebie maksymalnie to siłą rzeczy siedzisko zaczyna się coraz bardziej Prowadź do Tak się dokładnie dzieje Więc różnica między tylną częścią ściska a przednią jest zauważalna Tak jak mówię Nawet mówię mieć w ten sposób ustawiony ale gdyby ktoś wolał mieć jednak płasko to za Że ten fotel brakuje mu to jest Możliwość regulacji również osobno Os Był poza tym regulacja zagłówka jest w dwóch płaszczyznach Popatrzcie to nie jest częste Mamy też możliwość Punkt Bezpieczeństwo Jak myślę że k W tym Pokoje w hotelu Odnajdź czasami przyjeżdżał jednak do hotelu całą rodziną Wtedy Potrzebujemy więcej przestrzeni W samochodzie Potrzebujemy więcej miejsca Więc Popatrzcie jak to wygląda kiedy dwumetrowiec usiądziesz na dwumetrowca Nad głową miejsca No jeszcze ze dwa palce w wolnej przestrzeni aczkolwiek Siedzę nie bezpośrednio za kierowcą to Delikatnie w lewo O 5 cm w lewo to jest Mojego fotela mniej więcej tutaj Co oznacza Że moja głowa i nie znajduje się wcale w tym najwyższym punkcie podsufitki tylko delikatnie Do lewej Co oznacza Że ja mam tutaj Stabilny stały Kontakt Z lewą krawędzią podsufitki więc możemy powiedzieć że ja się mieszczę bo tutaj nad głową mam oczywiście Ale tutaj cały czas o tą podsufitkę niestety No nie powiem że się uderzają ona jest miękka ale jej dot Więc to jest coś na co warto zwrócić uwagę a zaraz sytuację dlaczego tak się No to jesteś chodziło miejsce na kolana To nurek wyjdziecie kolana dotykają Fotele aczkolwiek to Tapicerka i ja ten test absolutnie z Ali Oczywiście Na stopy No nie ma tam nie zatańczę ale miejsce też się znalazło po to jest obniżony Maksymalnie Nie Więc powiedzmy że z pewnymi uwagami r Możemy test dwumetrowca A teraz tłumaczę skąd takie przesunięcie Pasażera do A tego pasażera do Otwórz na środku Znalazło się Znalazł się fotel który jest pełnowartościowym fotele Popatrzcie Czy osoba Fotele dlatego Producent nie mógł tak jak zwykle Bardziej komfortowy jeden bardziej komfortowy I takie sobie na środku nie wiadomo dla kogo tylko mamy tutaj Psy hotele.com Każdy z tych Możemy Ciebie przez Przód Cześć upewnijmy się Co jest maksymalnie odsunięta pozycja do tyłu Możemy też regulować kąt pochylenia oparcia Możemy Jeden drugi i trzeci Dokładnie w tej Testowałem Bardzo szara Zakres regulacji zagłówków tak jak widzicie Światełka nad głową Mamy Oczywiście mocowanie ISOFIX co ciekawe tylko 2 pomimo że mamy tutaj trzeci identyczny Jednak Tutaj Chcę z jakiegoś powodu Nie ma Kieszenie za fotelami kieszenie W drzwiach Ładowanie USB tutaj USA Nawiew Na Więc no i płaska podła 4:00 Peugeot przestrzeni jest tutaj dużo jest Ona wyjątkowo konfigurowalna Co oznacza że w razie potrzeby możemy przesuwać Fotele z Z tym samym bagaż I pomijając przygody dwumetrowca myślę Napo Z tyłu Kiedy przyjeżdżamy do hotelu z wielkimi walizkami Mam nadzieję że nie znudził was jeszcze wątek Ale jak już zacząłem to będę kontynuował to potrzebujemy w tym hotelu dużo mi Zajrzyjmy więc do bagażnika 580 litrów Oferuję C5 aircross w takich standardowej podstawowej Można tą wartość zwiększyć do 720 jeśli przesuniemy wszystkie trzy fotele tak Ukazane Na przykładzie środku Czy przesunięty maksymalnie Dops Zwróć uwagę że tam się pojawia taka dziura do której mogą różne drobiazgi wpadać ale uwaga Francuzi Myśli co z tym zrobić za chwilę to za drugą Natom Nie chcemy mieć jeszcze więcej przestrzeń To wtedy Oczywiście możemy złożyć wszystkie trzy hotel Jak Pokazane są Na przykładzie prawego To dobrze 30 l Wróćmy Pomysł Jak można Wystarczy wykonać 2 Pierwsze zrób to jest Przenieś Pod Poziom A drugi ruch to Nie potrzeba Plastikowy element Co z nim później zrobi Musiałbym doczytać w instrukcji My mamy pewien pomysł Uwaga Gotowe Natomiast Usunięcie tego elementu Mamy to Piękna Dłuższa Podłogę bagaż Więc możemy go Wykop Naprawdę Oprócz tego pod podłoga znajdziemy tak jak Koło dojazdowe I mnóstwo miejsca na różne drobiazgi tak jak na przykład ta gaśnice Możemy też o przesunięcie serem i z powrotem na górę Skorzysta Schowek Małe Ale nadrabia Będąc na Po lewej stronie widzimy wejścia 12V Światełko I niestety brak I tak to wygląda ten hotel Jeśli chodzi o funkcje bezpieczeństwo Hotelu nie liczyłbym na nic więcej niż monitory Gdy mój i sprawny zamek Naturalną koleją rzeczy Aircross Hotelowe 1000 nawet euro za Man system Active Brake Control Polonus tel Jest Aktywny tempomat Stop and Go Potrzebują mamy Citroen Cherry Kamera która Strój Samochodem przesyła nam go Na telefon komórkowy W razie zderzak W stanie Przed wypad Rejestr Współrzędne Czy pies a nawet jest w stanie Zdjęcie na Facebooka i jest coś więcej funkcja Grip Q asystentką Tłumacz Księgowego na po Mamy to systemy pozwalające dostosować w Systemu ESP Wspomagające zjeżdżanie z Tylko jak na to wzniesienia wiesz Ten samochód ma co prawda solidny 23 cm prześwitu ale póki co platforma nie pozwala na napęd Przynajmniej Tradycyjny Napędem to wszystko masz jeszcze jednak zmienić i to w tym roku albo nawet się już niedługo pojawi się w Hybrydowym napędem Plugin Zresztą które będziemy Według wersji koncepcyjnej Przejechać 50 km na jednym ładowaniu i będzie miała najprawdopodobniej również napęd na cztery koła Właśnie Elektryk Będę na pedały Tylne Dlaczego kupujemy Sól To podoba Nam się Jako Taxi Jestem prosty modny okej Oczekujemy od słowa komfortu i bierzemy tyle ile się da ile fabryka dała Właściwości jezdnych ale przede wszystkim oczekujemy właśnie te Komfort No bo wiadomo że taki środek ciężkości Nie będziemy nim jeździć bokiem I teraz chodzic Citroen C5 aircross do segmentu gdzie komfortu od Poszukujemy ja Założenie Że można Tak Zrobić zawieszenie Że Standardowe Nazwijmy to klasyczne komfortowy nastaw Podkręcić jeszcze bardziej sprawie żeby samochód był jeszcze bardziej komfortowy Oczywiście żaden z kim idzie Technic Jest tylko jakaś tam papka marketingowa bo to rzeczywiście Drżenie statyczne bo Spadaj Sona z tyłu mamy belkę skrętną ale do tego dochodzą jeszcze amortyzatory w progresywną Hydrauliczną nauczyłem się tego tekstu oczywiście nie Cokolwiek od to robi no Do mnie więcej już nie będę tak W każdym razie Działa to całkiem nieźle to znaczy najeżdżając celowo na wszystkie głębsze I płytsze gorzej i lepiej zrobione studzienki Jadąc po mieście Z przyjemnością odczuwamy że one gdzieś tam są ale Jak byłem No właśnie takim oleju rozpuszczone tak coś w sprawie że one stają się bardziej wygładzone Ten Komfort który sprawia że oczywiście pływamy sobie po drodze ale w razie Kiedy koło wpada do No właśnie dziury to Jakaś Część tego przedostaje się do środka To ta dziura staje się taka jakaś nierealnie bardziej wygładzone coś w tym jest to natomiast bardzo dobrze się stało Że nie zostało popsute w Zresztą jak mówię No nikt nie oczekuje od tego TV Głupieje Ale zrobienie No teraz już wjechałem do miasta ale Byłem poza to Sprawdzałem testował Bardzo Stabil Właściwie to zadziwiająco późno Weronika i pomagam Naprawdę trzeba bardzo głęboko kołdrę I wtedy dopiero Słychać opony i wtedy dopiero Słychać że poszczególne koła są Przy hamowaniu Żeby samochód pojechał idealnym to Przy czym Chwilę nie czułem To było naprawdę Doprawdy Dobrym to Do końca Toy Które sięgnie Górna zakręt I oczywiście że nawet to robią Prosty Godziny Ja już to Widzę że że Bujano Natomiast to bujanie Nie Przekł Jakąś majątkową i niepewność w Szymanach Więc ja bym powiedział że jest Naprawdę Dobrze że udało się Łzy Trzyma Nie Prowadzę Samochód który nie Aktywny stabilizator Udało się utrzymać rozsądne Właściwości jest Przy Zauważalnym podnieś Więc cokolwiek oni tam obiecują Jakkolwiek nie to to Technics Coś ty mnie Układ kierowniczy takie typowe dla słowa Trochę leniwy 3 obroty od jednego krańca z drugiego Silnik 180 konny żadnych uwag bardzo fajnie się zbiera i Zupełna Samochód Napędzać w sposób nie budzący właściwie zastrzeżeń Mógłby ten samochód być lepszy To jest pewne bo Silnik DDiS Wydaje z siebie więcej hałasu i Na wyższych obrotach już tak siedzi Na tobie Udałem się całkiem nieźle ten Silnik Tak za Że Silnik Diesla to jest Słyszymy go na Silnik Diesla to jest Stars Do startu Nie czuć Samochód wpadł w Też całkiem fajnie i komfortowo Kosztowało Dot Słowa i Spełnić obietnicę Komfortowe Zrobili to nie tylko podczas jazdy Po dziurach ale to Przyjazdy w Gasił To Będziemy O tym dowiadywali się głównie Wskaż Tutaj na komputerze a Podsumowując Wrażenie zjazd Bardzo komfortowe tak bym Nie opowiem o tym jak on Nie zakręty i sprawdza się Bo to Wysoka Duży msze święte Ale Rzeczywiście ten Poziomka Do przodu Nie Ile kultowych modeli Citroena spłynęło super komfortowego zawieszenie i mam wrażenie że Citroen C5 aircross Do tamtych czasów żeby się używając najnowocześniejszych technologii dostęp Na dzisiaj Koncernie I co przyznać że Komfort który oferuje ten samochód naprawdę robią wrażenie ale Wracając do terminologii hotelu Można by powiedzieć że biorąc pod uwagę cenę Hotel To po tygodniowym pobycie Po wymeldowaniu Hotel Nie to nie pozostaje tylko zostawić na portalu rezerwacyjny Dobrą", "Mężczyzna zginął podczas burzy w Zgierzu. Jak podaje miejscowa straż, jego ciało znaleziono podczas akcji wypompowywania wody.\n\nSkutki nawałnicy w Zgierzu Małgorzata Grajnert / RMF FM\n\nMimo podjętej akcji ratowniczej - nie udało się ocalić życia mężczyzny w średnim wieku - mówi rzecznik komendy powiatowej straży pożarnej w Zgierzu Michał Mirowski.\n\nLekarz stwierdził zgon mężczyzny. Osobiście brałem udział w akcji. Przyczyną śmierci jest najprawdopodobniej ulewa, ciało zostało znalezione w garażu, w budynku mieszkalnym przez współmałżonkę - dodaje Mirowski.\n\nW Łódzkiem przez kilka godzin grzmiało i padało.\n\nNajwiększe szkody nawałnica wyrządziła w powiecie zgierskim, gdzie straż interweniowała ponad 50 razy. W całym województwie interwencji straży było kilkaset.\n\n\n\nW samym Zgierzu woda zalała m.in. jednoimienny szpital zakaźny, gdzie obecnie leczeni są chorzy na Covid-19.\n\nZalana została apteka, izba przyjęć i jeden z oddziałów. Wypompowywaliśmy już wodę w laboratorium szpitalnego, teraz udrażniamy studzienki kanalizacyjne i wypompowujemy wodę z ulic - powiedział rzecznik komendy powiatowej straży pożarnej w Zgierzu.\n\n\n\n\n\nSkutki nawałnicy w Zgierzu Małgorzata Grajnert / RMF FM\n\nW czwartek po południu IMGW wydało ostrzeżenie drugiego stopnia przed burzami z gradem, które obowiązuje na południu woj. dolnośląskiego, śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego, lubelskiego, łódzkiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego, opolskiego, zachodzie woj. warmińsko-mazurskiego. RCB wydało także specjalny alert dla mieszkańców woj. dolnośląskiego.\n\n\n\nW czwartek i w nocy z czwartku na piątek możliwe gwałtowne wezbrania rzek oraz podtopienia - ostrzegło RCB mieszkańców kilku powiatów w woj. dolnośląskim: zgorzeleckiego, lubańskiego, lwóweckiego, jeleniogórskiego, kamiennogórskiego, wałbrzyskiego, kłodzkiego oraz ząbkowickiego.", "vdu\n\nDrodzy Rodacy!\n\nSzanowni Państwo!\n\nŻegnamy rok 2019. Jakim słowem możemy go podsumować?\n\nTo słowo to energia. Ambicja i zapał Polaków wciąż budzą podziw! Tempo wzrostu gospodarczego stawia nas w czołówce państw europejskich. Kiedy rozmawiamy, słyszę często o wyższym poziomie życia polskich rodzin. O przełamaniu kolejnych barier niemożności. O nowoczesnych rozwiązaniach i inwestycjach. Także w „zieloną energię”, w czystą wodę i czyste powietrze.\n\nInnym słowem roku 2019 jest frekwencja. Rekordowa liczba głosów oddanych w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu była prawdziwym sukcesem polskiej demokracji. Wszyscy możemy go sobie pogratulować. Nasza obywatelska wspólnota rośnie w siłę. A wraz z nią – Rzeczpospolita.\n\nSłowem roku jest także bezpieczeństwo. Mam wielką satysfakcję, że uczestniczyłem w negocjacjach, których efektem jest pogłębiona współpraca między członkami NATO oraz zwiększona obecność sił amerykańskich w Polsce. Trwają zakupy najnowocześniejszego uzbrojenia dla Wojska Polskiego i wspólne ćwiczenia z naszymi sojusznikami. Granice naszego kraju są dobrze strzeżone.\n\nBezpieczeństwo energetyczne wzmocniły tegoroczne decyzje zapewniające nam stabilne dostawy gazu ziemnego i ropy naftowej. Bezpieczeństwo socjalne zwiększyło się dzięki wprowadzeniu takich świadczeń, jak 13. emerytura czy 500+ już na pierwsze dziecko.\n\nDrodzy Państwo!\n\nCo nas czeka od pierwszego stycznia?\n\nUfam, że będzie to rok polskich zwycięstw! Że tym słowem, które będziemy odmieniać najczęściej w roku 2020 będzie słowo sukces.\n\nW stulecie wygranej bitwy warszawskiej 1920 roku przypomnimy zmagania, które przesądziły o wyniku wojny polsko-bolszewickiej – a także o losach świata sto lat temu.\n\nCzekają nas również wielkie sportowe emocje. Liczymy na zwycięstwa naszej reprezentacji podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej oraz na medale polskich sportowców w czasie letnich igrzysk olimpijskich w Tokio. Będziemy kibicować Biało-Czerwonym!\n\nRelacje międzynarodowe to współpraca, ale też i rywalizacja. Jestem pewien, że niepodległa Polska w zjednoczonej Europie – Polska sprawnie rządzona – także w roku 2020 będzie umacniała swoją silną pozycję.\n\nPanie i Panowie!\n\nDrodzy Rodacy w kraju i za granicą!\n\nŻyczę, aby nowy rok przyniósł Państwu wiele osobistych zwycięstw i sukcesów! Aby spełniły się Państwa pragnienia i oczekiwania. Aby powiodły się wszelkie plany. Przyjmijcie Państwo życzenia zdrowia, rodzinnego szczęścia i dostatku. Niech wzajemna życzliwość i uprzejmość pomagają nam iść przez życie ze spokojem i pogodą ducha.\n\nJeszcze raz – wszystkiego najlepszego!\n\nDo siego roku!\n\nPrezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda", "Niedługo będziemy pochłaniać pączki w ilościach hurtowych - tłusty czwartek coraz bliżej. Jednak jeśli jakieś zostaną, dzień później zwykle nie smakują już tak dobrze. Jest jednak na to sposób.\n\nPączki to popularna słodka przekąska w Polsce. Szczególnie w tłusty czwartek, który kojarzony jest szczególnie z przysmakiem na cieście drożdżowym. Choć zwykle w ten szczególny dzień niektórzy są w stanie zjeść gigantyczne ilości pączków, czasami przyrządzamy ich znacznie więcej, niż spodziewaliśmy się, że będziemy w stanie zjeść. Jeśli chcemy, aby pączki smakowały równie dobrze jak w dniu pieczenia, musimy przygotować je w inny sposób.\n\nCo zrobić, żeby pączki dłużej były świeże\n\nAby uniknąć zeschnięcia się ciasta drożdżowego, musimy przygotować je, korzystając z nieco innego przepisu. Część mąki będziemy zastępowali ugotowanymi ziemniakami, a mleko jogurtem. Ma to jednak swój minus - ciasto nie będzie takie miękkie i puszyste, ale dzięki temu mniej podatne na wysychanie.\n\nDo przyrządzenia takich pączków będziemy potrzebowali 200 gramów mącznych ziemniaków, 500 g mąki pszennej, 80 g miękkiego masła, 50 ml jogurtu naturalnego, 25 g drożdży, 3 jajka, 60 g drobnego cukru, pół łyżeczki aromatu waniliowego, łyżkę spirytusu, tłuszcz do głębokiego smażenia (olej rzepakowy albo smalec) oraz nadzienie do pączków.\n\nProsty przepis na pączki dłużej zachowujące świeżość\n\nZaczynamy od obrania ziemniaków i gotowania ich aż staną się miękkie. Później przy pomocy tłuczka ubijamy je na papkę. Dorzucamy do nich pokrojone w kostkę masło, mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Gdy kartofle będą stygły, podgrzewamy jogurt, dodając do niego rozkruszone drożdże z cukrem. Po wymieszaniu dodajemy łyżkę mąki i wszystko łączymy z ziemniakami. Odstawiamy i czekamy, aż będzie się pieniło. Później do ziemniaków dodajemy mąkę, jajka, cukier i aromat waniliowy. Zagniatamy do uzyskania elastycznego ciasta, dodając w trakcie spirytus. Przykrywamy i odstawiamy do urośnięcia na 1-2 godziny.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nPóźniej z ciasta lepimy pączki, czyli wyrabiamy placki, do środka kładziemy nadzienie, a potem zawijamy, kształtując znany nam kształt. Później odkładamy na stolnicy pod ścierką, czekamy, aż wyrośnie przez około 30 minut. Później rozgrzewamy tłuszcz i smażymy na nim pączki, smażąc każdą stronę na średnim ogniu, aż się zarumienią.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Mocne słowa polskiego podróżnika ws. koronowirusa z Chin. \"Pewne jest, że zagrożenie dotrze także do nas\"\n\n2. Sytuacja najgorsza od 50 lat. Oficjalne ostrzeżenie ministra, Polacy muszą się przygotować\n\n\n\nTym sposobem powinniśmy uzyskać pączki, które dłużej utrzymają świeżość. Ponadto możemy wykorzystać jeszcze inną metodę, tradycyjne pączki można oblać lukrem, który utrudni proces schnięcia ciasta.\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nŹródło: Gazeta\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "pos": ["Kwestia epidemii nigdzie nie zniknie. Musimy nie tylko rozmawiać o wyborach prezydenckich, ale i je planować – powiedział Łukaszenka podczas spotkania z przewodniczącą Rady Republiki, wyższej izby parlamentu, Natalją Kaczanawą.\n\nReklama\n\nŁukaszenka jest prezydentem Białorusi od 1994 roku.\n\nPrezydent Białorusi potwierdził we wtorek śmierć 75-letniego pacjenta w Witebsku zakażonego koronawirusem. To pierwszy potwierdzony oficjalnie przypadek śmiertelny epidemii w tym kraju.\n\nŻona zmarłego pacjenta jest zdrowa, córka zdrowa. Bo mają dużą odporność. A on, biedny, nie dał rady. Trafił do szpitala z ciężkim zapaleniem płuc, był podłączony do respiratora, lekarze próbowali go ratować – powiedział Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. Prezydent wskazał, że mężczyzna cierpiał na inne choroby.\n\nWcześniej białoruskie media, powołując się na rodzinę witebskiego aktora Wiktara Daszkiewicza, poinformowały, że zmarł on w szpitalu po sześciu dniach spędzonych na oddziale reanimacji."], "neg": ["Nie ma mocnych na PiS w najnowszym sondażu TNS Polska dla Faktu. W porównaniu do poprzedniego badania, przeprowadzonego w styczniu tego roku, partia Jarosława Kaczyńskiego zyskała niemal 5 proc. i ma obecnie 36,1 proc. Jednak gdyby wybory odbywały się teraz, prezes PiS (67 l.) musiałby podzielić się władzą z ruchem Kukiz'15.\n\nGdyby wybory odbywały się teraz, Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby z podobnym wynikiem, jak w ubiegłym roku. Z sondażu przeprowadzonego przez TNS Polska dla Faktu wynika, że na PiS zagłosowałoby 36,1 proc. ankietowanych. W Sejmie znalazłaby się też .Nowoczesna - 19,6 proc.; PO - 17,1 proc. oraz Kukiz'15 - 12,6 proc.\n\nPoza progiem wyborczym znalazłyby się SLD - 4,9 proc.; KORWiN - 3,7 proc.; PSL 2,5 proc.; Razem - 1,8 proc. Badanie zrealizowano 20 września, metodą CATI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków w wieku 18+.", "Szefowie dyplomacji państw G7 wezwali we wspólnym komunikacie Chiny, by wycofały się z narzucenia kontrowersyjnego prawa o bezpieczeństwie narodowym w Hongkongu. Według nich prawo to zagraża autonomii pozwalającej na rozwój tego terytorium.\n\nStrategia salami Dżammu i Kaszmir to ponury górzysty region w Azji, do którego prawa roszczą sobie aż trzy państwa dysponujące bronią jądrową. Regularnie staje się... zobacz więcej\n\nMinistrowie spraw zagranicznych grupy skupiającej siedem spośród najlepiej rozwiniętych krajów świata: USA, Kanady, Japonii, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Niemiec wyrazili „wielkie zaniepokojenie” tą kwestią.\n\n\n\n„Prawo to zagraża systemowi, który umożliwił Hongkongowi rozkwit i który był kluczem do jego sukcesu przez tyle lat. Jesteśmy również bardzo zaniepokojeni ewentualnością, że ograniczy ono podstawowe prawa i wolności całej tamtejszej ludności” podkreślili w oświadczeniu.\n\n\n\nChiński parlament zatwierdził niedawno decyzję o narzuceniu Hongkongowi przepisów dotyczących zwalczania działalności wywrotowej, separatystycznej, terrorystycznej i zagranicznych ingerencji. Decyzja ta przewiduje również po raz pierwszy możliwość działania w Hongkongu agencji bezpieczeństwa państwowego ChRL.\n\n\n\nSpołeczność międzynarodowa zaangażowała się w naciski na Pekin w sprawie nowego prawa – Waszyngton zaczął stopniowo kwestionować preferencyjny status przyznany dawnej kolonii brytyjskiej, a Londyn ogłosił, że chce ułatwić mieszkańcom Hongkongu otrzymanie obywatelstwa brytyjskiego.\n\n#wieszwiecej Polub nas\n\nźródło: pap\n\nSzef dyplomacji amerykańskiej Mike Pompeo, którego kraj przewodniczy w tym roku G7, spotyka się w środę na Hawajach z wysokim dygnitarzem Komunistycznej Partii Chin (KPCh) ds. polityki zagranicznej Yangiem Jiechi w sprawie napięć między Pekinem a Waszyngtonem.", "\"Fakty\" TVN i TVN24 BiS w maju oglądało średnio 2,96 mln widzów, co zapewniło tym stacjom 25,01 proc. udziału w rynku telewizyjnym. W porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej serwis zyskał 6,44 proc. widzów, czyli 96 tys. oglądających. Tuż za \"Faktami\" znalazły się \"Wiadomości\" TVP1 i TVP Info. Widownia tego dziennika zwiększyła się najbardziej w zestawieniu – o 25,69 proc. (596 tys. osób) do 2,92 mln oglądających. Udział \"Wiadomości\" w rynku wzrósł z 18,18 proc. do 22,74 proc. Podium uzupełnia \"Teleexpress\", którego oglądalność w TVP1 i TVP Info w ciągu roku wzrosła o 15,26 proc., czyli o 336 tys. widzów. – wynika z raportu portalu wirtualnemedia.pl.\n\nNa czwartym miejscu znalazły się \"Wydarzenia\" Polsatu i Polsatu News. Widownia dziennika wyniosła 1,76 mln osób, po spadku o 6,39 proc. (120 tys. widzów - jedyna strata w zestawieniu). Kolejne miejsce zajęła \"Panorama\" TVP2 i TVP Info, a jej wynik wzrósł o 16,32 proc. do 1,56 mln widzów.\n\nCzytaj także:\n\nTVP1 liderem oglądalności, rekordowe wyniki TVP Info", "Przyjęcie projektu ustawy było niezbędne do uporządkowanego brexitu 31 stycznia. Za przyjęciem głosowało 330 posłów, a przeciwnych było 231. Teraz projekt trafi do Izby Lordów, która może wprowadzić do niego poprawki. Izba Gmin będzie mogła je przyjąć lub odrzucić.\n\nCo zawiera umowa?\n\nTo, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską 31 stycznia 2020 roku jest już niemal pewne. W grudniu 2019 roku Izba Gmin poparła forsowaną przez premiera Borisa Johnsona umowę, która została wynegocjowana z UE.\n\nKwestie sporne stanowiły ustalenia związane z Irlandią i Irlandią Północną. Co jest zapisane w umowie? Negocjatorzy wypracowali porozumienie, które utrzymuje Irlandię Północną na obszarze celnym Zjednoczonego Królestwa, a także pozwala uniknąć potrzeby utworzenia granicy celnej między Irlandią a Irlandią Północną. Michel Barnier, główny negocjator ds. brexitu przyznał, że negocjacje w sprawie granicy z Irlandią były czasami „intensywne” i „trudne”. W ramach „złożonego planu dwutorowego przepisy UE będą miały zastosowanie do wszystkich towarów w Irlandii Północnej, co oznacza, że ​​nie będzie konieczności przeprowadzania kontroli na granicy\". – Od pierwszego dnia tak naprawdę liczą się mieszkańcy Irlandii i Irlandii Północnej – powiedział Barnier. – Najważniejszy jest pokój – dodał.\n\nCzytaj także:\n\nRok 2020 będzie pełny historycznych sporów i dyskusji. Przed nami wiele okrągłych rocznic", "Madeleine McCann zniknęła bez śladu z pokoju hotelowego w Portugalii w 2007 roku. W końcu nastąpił przełom w śledztwie i znaleziono podejrzanego. Administrator oficjalnej strony poświęconej poszukiwaniom Maddie McCann prosi internautów o wyrozumiałość i empatię.\n\n3-letnia Maddie McCann zaginęła 3 maja 2007 roku w Portugalii, gdzie spędzała wakacje ze swoimi rodzicami. Wieczorem państwo McCann położyli dziewczynkę i dwoje bliźniąt spać, a następnie poszli na kolację do pobliskiej restauracji. Gdy wrócili do kurortu o godzinie 22, dziewczynki nie było w łóżku, a okno w pokoju było otwarte. Przez 13 lat śledczy weryfikowali różne teorie spiskowe na temat okoliczności zaginięcia dziewczynki, ale śledztwo stanęło w martwym punkcie. Dopiero niedawno śledczy znaleźli dowody na to, że porywaczem mógł być 43-letni Niemiec.\n\nAdministrator strony o Maddie McCann apeluje do fanów\n\nInformacja, że porywacz mógł zostać odnaleziony, wstrząsnęła opinią publiczną. Podejrzany odsiaduje obecnie wyrok w więzieniu za przestępstwa na tle seksualnym. 4 czerwca na oficjalnym fanpage’u na Facebooku poświęconemu sprawie \"Official Find Madeleine Campaign\" opublikowano ważną wiadomość.\n\n\"To prośba ode mnie, nie oficjalne oświadczenie prasowe Gerry’ego i Kate\" – zaczął administrator, prywatnie będący bliskim znajomym rodziców Maddie. \"Apeluję o wrażliwość. McCannonowie nie udzielają się w mediach społecznościowych, ale inni członkowie ich rodziny już tak. Publikowanie w sieci własnych teorii na temat sprawy może być bardzo niepokojące dla rodziny. Spróbujcie wyobrazić sobie, co czują. Czy chcielibyście, by przypadkowi ludzie komentowali waszą córkę, wnuczkę, siostrzenicę, kuzynkę, bez jakiejkolwiek wrażliwości? Bądźcie mili. Publikowanie teorii spiskowych w żaden sposób nam nie pomaga\" – mówił.\n\n\"Za mocne brwi, za mocne rzęsy\". Makijażystka o błędach Polek"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "2 mln zł na wsparcie polskich szpitali w walce z koronawirusem przekaże Carrefour Polska - poinformowała w piątek sieć handlowa.\n\nJak czytamy w komunikacie, Fundacja Carrefour włącza się w pomoc dla polskich szpitali, poprzez akcję Caritas Polska \"wdzięczni medykom\", wpłacając kwotę ponad 1,3 mln zł na zakup respiratorów i środków ochrony osobistej dla lekarzy. Dodatkowo Carrefour Polska wesprze 41 szpitali zakaźnych w wybranych miastach Polski, przekazując produkty spożywcze i higieniczne na potrzeby ich personelu. Na ten cel sieć przeznaczy 650 tys. zł.\n\n„Wspólnie z Fundacją Carrefour nawiązaliśmy współpracę z Caritas Polska w zakresie przekazania środków finansowych niezbędnych polskim szpitalom do ratowania ludzkiego życia” – powiedział, cytowany w komunikacie, prezes Carrefour Polska Christophe Rabatel. „Mamy nadzieję, że wspierając heroiczną walkę polskich służb medycznych, przyczynimy się do możliwie jak najskuteczniejszego opanowania epidemii i zmniejszenia jej negatywnych skutków dla społeczeństwa i gospodarki” - dodał.\n\nW komunikacie wskazano, że w każdym przypadku sieć będzie udzielał pomocy celowanej, odpowiadającej na konkretne potrzeby każdego z 41 szpitali. Sieć kontaktować się będzie ze szpitalami i ustalać listę najpotrzebniejszych aktualnie produktów – artykułów spożywczych i higienicznych.\n\nCarrefour ma w Polsce ponad 900 sklepów.\n\nautor: Longina Grzegórska-Szpyt", "pos": ["W dobie rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa Fundacja Carrefour i Carrefour Polska włączają się w działania w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich Polaków. Jako organizacje odpowiedzialne społecznie, podjęły decyzję o udzieleniu wsparcia finansowego i rzeczowego w walce z koronawirusem w Polsce. Fundacja Carrefour przekazuje ponad 1,3 miliona złotych na rzecz organizowanej przez Caritas akcji #WdzięczniMedykom. Fundacja Carrefour została pierwszym partnerem-darczyńcą tej inicjatywy, która stanowi odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez szpitale i personel medyczny walczący o życie i zdrowie swoich pacjentów.\n\n- Wspólnie z Fundacją Carrefour nawiązaliśmy współpracę z Caritas Polska w zakresie przekazania środków finansowych niezbędnych polskim szpitalom do ratowania ludzkiego życia – mówi Christophe Rabatel, Prezes Zarządu Carrefour Polska. Mamy nadzieję, że wspierając heroiczną walkę polskich służb medycznych przyczynimy się do możliwie jak najskuteczniejszego opanowania epidemii i zmniejszenia jej negatywnych skutków dla społeczeństwa i gospodarki - dodaje.\n\nWsparcie finansowe udzielone polskim szpitalom przez Fundację Carrefour za pośrednictwem Caritas przeznaczone zostanie na zakup respiratorów – sprzętu niezbędnego w placówkach medycznych – a także środków ochrony osobistej dla lekarzy – m.in. maseczek, fartuchów, rękawic i przyłbic. Szpitale, będące na pierwszej linii frontu tej trudnej walki, będą mogły z nich korzystać elastycznie - wedle najpilniejszych potrzeb w tym zakresie.\n\n- Bardzo cieszymy się ze wsparcia Fundacji Carrefour. To dla nas kolejny dowód uznania Caritas, jako najbardziej doświadczonej i największej organizacji pomocowej w Polsce, ale także zobowiązanie do ciężkiej pracy - mówi ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska.\n\nRównocześnie Carrefour Polska będzie pomagał Caritasowi w pozyskaniu kolejnych partnerów akcji #WdzieczniMedykom, by możliwe było zebranie pełnej kwoty niezbędnej do wyposażenia szpitali, które zwróciły się z prośbą o pomoc. Dlatego Carrefour Polska będzie promował akcję w swoich kanałach komunikacyjnych w sklepach, m.in. w katalogach, na ekranach przykasowych oraz w mediach społecznościowych, zachęcając firmy i indywidualnych darczyńców do przyłączenia się do zbiórki.\n\nMateriał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin."], "neg": ["Afera spalinowa tylko nieznacznie wpłynęła na wizerunek koncernu Volkswagen. Niemiecki gigant motoryzacyjny w 2019 roku ponownie osiągnął rekordowe obroty.\n\nVolkswagen Poznań z rekordem liczby wyprodukowanych samochodów Spółka Volkswagen Poznań (VWP) poinformowała, że w minionym roku z jej fabryk wyjechała rekordowa liczba blisko 267 tys. pojazdów. VWP podkreślił,... zobacz więcej\n\nCzłonek zarządu Volkswagena Jürgen Stackmann powiedział w rozmowie z niemieckim dziennikiem ekonomicznym „Handelsblatt”, że w 2019 roku koncern sprzedał o 10 tys. pojazdów więcej niż rok wcześniej, i to mimo słabszego globalnego popytu na samochody.\n\n\n\nTelewizja Deutsche Welle przypomniała, że w 2018 roku na całym świecie sprzedano 6,2 mln volkswagenów, najwięcej w Chinach – 3,16 mln.\n\n\n\nWzrost sprzedaży zanotowały również spółki-córki Audi i Seat. Porsche sprzedał aż o 10 proc. więcej samochodów tej marki niż rok wcześniej.\n\n\n\nWedług Stackmann udział VW w światowym rynku motoryzacyjnym wynosi około 8 proc.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "\"Na inwestycję składają się dwa wyjątkowe, kameralne budynki, oferujące w sumie 9 apartamentów o metrażach od 22 do 97 m2. Pierwszy z nich, pod numerem 58, odwzorowuje architekturę głównej bryły zabytkowego, popularnego przed II wojną światową hotelu z restauracją i kawiarnią Weißes Lamm (Białe Jagnię). Drugi - o charakterze willowym w nowoczesnej formie - powstał w miejscu gospodarczego budynku numer 57. Mieszkańcy lokali na parterach będą mogli cieszyć się własnymi tarasami, a właściciele apartamentów na wyższych kondygnacjach w budynku numer 58 będą mieli do dyspozycji komfortowe balkony\" - czytamy w komunikacie.", "MSZ Rosji przygotowało listy do redakcji gazet The Financial Times i The New York Times z żądaniem zdementowania opublikowanej przez nie informacji o koronawirusie w Rosji – poinformowała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.\n\nRzeczniczka MSZ Rosji zauważyła, że już 14 maja listy zostaną wręczone redaktorom naczelnym gazet za pośrednictwem przedstawicieli ambasady Rosji w Wielkiej Brytanii i USA.\n\nSkierowaliśmy też stosowne pismo do przedstawiciela OBWE ds. wolności mediów (Harlema – red.) Désira, sekretarza generalnego UNESCO (Audrey – red.) Azoulay. Analogiczne materiały wyślemy do sekretariatu ONZ jako przykład tejże „infodemii”, do zwalczania której zaapelował sekretarz generalny (Antonio – red.) Gutteres” – powiedziała Zacharowa.\n\nMSZ Rosji: Te publikacje to fejk\n\nWcześniej gazeta Financial Times poinformowała, że umieralność w Rosji z powodu koronawirusa może być o ponad 70% wyższa, niż mówią oficjalne statystyki. Według oficjalnych danych w kwietniu w Moskwie i Petersburgu na COVID-19 zmarło 629 osób. Ale, jak twierdzi gazeta, powołując się na własną analizę, w obu miastach w ciągu tego miesiąca zmarło o 72% więcej osób niż średnia miesięczna liczba zgonów w ciągu ostatnich pięciu lat: 1841 osób w Moskwie i 232 – w Petersburgu, w sumie 2073 osoby.\n\nRosyjskie MSZ informację o zaniżonych wskaźnikach śmiertelności w Rosji nazwało fejkiem i uznało, że takie zachowanie ze strony zagranicznych dziennikarzy ma związek z tym, że Zachód chce odciągnąć uwagę od własnych problemów.\n\nKomisja Dumy Państwowej Rosji poprosiła MSZ o podjęcie środków wobec New York Times i Financial Times, w tym pozbawienie ich akredytacji.\n\nWicepremier Rosji Tatiana Golikowa oświadczyła, że Rosja nigdy nie manipulowała oficjalną statystyką. Według słów przedstawicieli WHO w Rosji nie ma świadomego zaniżania śmiertelności z powodu COVID-19.\n\nW Rosji według ostatnich danych zarejestrowano 242 271 tysięcy chorych w 85 regonach. Za cały okres w kraju na koronawirusa zmarło 2212 osób, ponad 48 tys. wyzdrowiało.", "Nowe przypadki zakażeń dotyczą 9 osób z woj. śląskiego, 4 osób z woj. wielkopolskiego i lubelskiego, 3 osób z woj. zachodniopomorskiego i woj. warmińsko-mazurskiego, 2 osób z woj. podkarpackiego i 1 osoby z woj. małopolskiego.\n\nTej nocy zmarło dwóch pacjentów zarażonych koronawirusem. 41-latek i 71-latek byli pacjentami w szpitalu we Wrocławiu. Obaj mieli choroby towarzyszące.\n\nObydwaj pacjenci trafili do szpitala w stanie ciężkim. U jednego z nich potwierdzono zarażenie koronawirusem. U drugiego, który dotarł do szpitala wczoraj wieczorem i wkrótce zmarł, test zrobiono tuż po przyjęciu do placówki. Jego wynik nie jest jeszcze znany.\n\nW sumie w Polsce zarażonych jest obecnie 927 osób. Zmarło 12.", "Jeśli wybory odbędą się w przewidzianym, wiosennym terminie, to wygra je pandemia, nie Andrzej Duda. A jej skutki i tak uderzą ?w obóz Zjednoczonej Prawicy.\n\nNa pierwszy rzut oka sytuacja wydaje się być łatwa dla obecnego prezydenta, a trudna dla opozycji. Ponieważ dystans między prowadzącym w rankingach Andrzejem Dudą a następną w wyścigu Małgorzatą Kidawą-Błońską powiększa się – wszelkie próby przeniesienia terminu wyborów podejmowane przez opozycję wydają się żałosną próbą odwrócenia werdyktu historii, który już zapadł. Poniżej dalsza część artykułu\n\nFaktem jest, że trudno byłoby znaleźć polityka, który mając największe szanse na wybór, dobrowolnie odraczałby rozstrzygnięcie. Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że gdyby liderem sondaży była kandydatka KO albo kandydat PSL czy Lewicy – ich upór w dążeniu do późniejszego terminu głosowania byłby znacznie mniejszy.\n\nCo więc powinien zrobić Andrzej Duda? Jak najszybciej, w sposób jak najbardziej transparentny i umotywowany konstytucyjnie, przełożyć wybory na jesień. Nie chodzi bowiem o to, by mieć jak najlepszy wynik, tylko o to, by wygrać w pierwszej turze. Wbrew nadziejom propagandystów PiS – epidemia nie gwarantuje takiego sukcesu. Wezwania opozycji nie mają tu nic do rzeczy (zresztą i tak prezydent do tej pory niespecjalnie się nimi przejmował) – politycy działają w zgodzie z własnym interesem, tak było, jest i pewnie będzie. I właśnie dlatego prezydent powinien – zgodnie z własnym interesem – zrezygnować z majowej daty.\n\nNie wierzę w to, żeby będąc wciąż młodym politykiem, Andrzej Duda chciał zapracować sobie na przydomek „prezydenta wybranego przez koronawirus\". A w tych dniach stało się tak oczywiste, że to pandemia rozdaje karty, także w polityce, a przede wszystkim w ekonomii, że nawet gdyby Andrzej Duda miał wyłącznie szlachetne zamiary i pokazywał się w telewizorach ze szczerego altruizmu, i tak nikt w to nie uwierzy.\n\nNie wiadomo zresztą jeszcze, jakie skutki społeczne i ekonomiczne przyniesie Polsce zdrowotna plaga. Jeśli jednak prezydent liczy na to, że do 10 maja nikt ich nie zauważy, a koledzy z rządu nie dadzą rady niczego zepsuć ?– bardzo się myli. Skutki ewentualnych upadłości, braku regularnej opieki medycznej, zdalnej edukacji i braków w zaopatrzeniu właśnie wtedy mogą dać znać o sobie w całej pełni. Bo nasze zasoby są niewielkie, wystarczają na miesiąc–dwa sytuacji awaryjnej. Nie jesteśmy przecież imperium, tylko państwem na dorobku. Trzeba dać nam czas na wyleczenie z wirusa i nadrobienie strat. Prezydent może w tym pomóc, bo wśród ludzi, którym nagle sufit zwalił się na głowy, łatwo zabłysnąć dobrą wolą – i wtedy stanąć do kolejnej walki wyborczej."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Rafał Trzaskowski wystosował list do Andrzeja Dudy, w którym pyta o cel jego środowej wizyty w USA. Według polityka opinia publiczna powinna wiedzieć, czy są między innymi plany przenoszenia do Polski broni jądrowej lub budowy reaktora atomowego. W Lublinie kandydat Koalicji Obywatelskiej zapewniał, że jeśli zostanie prezydentem, zrobi wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro.\n\nKandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że bezpieczeństwo i kwestie sojusznicze są najważniejsze, ponieważ dotykają polskiej racji stanu.\n\n- Słyszymy, że pan prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy, w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym pana prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje - dodał kandydat KO na prezydenta.\n\nPoinformował o wystosowaniu listu do prezydenta Dudy w tej sprawie. - Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj panuje zgoda - zapewnił.\n\n- Natomiast dochodzą do nas przeróżnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do pana prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych, żeby wyjaśnił, czy te rozmowy będą rzeczywiście dotyczyły budowy reaktora atomowego - oświadczył Trzaskowski.\n\nTrzaskowski wystosował list do prezydenta Dudy w sprawie wizyty w USA\n\nTrzaskowski: Polacy mają dość jałowych sporów, zadaniem dla prezydenta jest patrzeć w przód\n\nWe wtorek po południu Trzaskowski udał się z wizytą do Lublina, gdzie powitał go prezydent miasta Krzysztof Żuk. Kandydat KO przekonywał w swym wystąpieniu, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który będzie patrzył obecnej władzy na ręce i pobudzał rząd do działania.\n\n- Potrzeba nam prezydenta, który będzie stał przy wszystkich tych, którym dzieje się krzywda, będzie stał przy wszystkich tych, którym jest w danym momencie trudno, będzie sprzeciwiał się dzieleniu nas, obrażaniu nas, bo wszyscy tego mamy dość - podkreślił kandydat KO na prezydenta.\n\nJak dodał, prezydent musi sprzeciwiać się próbie uwłaszczania się na państwie. - Musi się jasno sprzeciwiać naruszaniu niezależności instytucji, ale prezydent musi również sobie zdawać sprawę, co się w państwie dzieje, musi sobie zdawać sprawę z najważniejszych problemów, bo dzisiaj największym problemem debaty publicznej w Polsce jest to, że przez cały czas rządzący szukają tematów zastępczych. I tego też mamy dość - oświadczył Trzaskowski.\n\nPrzekonywał, że Polacy mają dość jałowych sporów i roztrząsania tego, co było i o czym już dawno zadecydowano. - Nowa polityka i politycy nowej generacji różnią się tym od tych, którzy prowadzą przez cały czas te same bitwy, że są w stanie powiedzieć: tak, wsłuchujemy się w głos obywatela i w związku z tym podejmujemy decyzje na tej podstawie. Ba, nawet jesteśmy w stanie się przyznać do błędu, jesteśmy w stanie się przyznać, że dzisiaj wyciągnęliśmy ze wszystkiego konsekwencje - zaznaczył kandydat KO.\n\nPo raz kolejny zapewnił o woli utrzymania programu 500 plus i obecnego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. - Dzisiaj możemy się wreszcie zająć tym, co naprawdę najważniejsze, bo nie wybieramy prezydenta na ostatnie pięć lat, a na kolejne pięć lat. Musimy dzisiaj patrzeć w przyszłość, musimy patrzeć na to, co naprawdę dzisiaj jest istotne, musimy dzisiaj stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom, które stoją przed nami, przed Polską, przed Unią Europejską, a czasami nawet przed całym światem - podkreślał Trzaskowski.\n\nDodał, że to jest dzisiaj zadanie dla prezydenta RP - patrzeć w przód, a nie przez cały czas patrzeć w tył.\n\nTrzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro\n\nTrzaskowski przypomniał, że we wtorek obchodzony jest Dzień Ojca. - Nie każdy, niestety, w Polsce miał tę szansę, żeby zostać ojcem i niektórzy zostali tej szansy pozbawieni - albo przez ideologię, albo przez zwykły upór i dzisiaj chciałem wam powiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej, to będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby przywrócić rządowy program in vitro - zadeklarował i dodał, że z tego programu urodziło się 22 tysiące Polek i Polaków. - I wszyscy powinniśmy być z tego dumni - podkreślił.\n\n- Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że ten program rządowy jest jednym z najważniejszych programów, jaki można sobie wyobrazić. Jeżeli dziś ktoś chce nas uczyć, czym jest rodzina, to musi stanąć w prawdzie i powiedzieć jasno, że szansę trzeba dać wszystkim. I to dzisiaj państwu obiecuję, i to dzisiaj państwu gwarantuję - mówił kandydat KO.\n\nTrzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro TVN24\n\nKandydat mówił także, że dziś nie ma żadnego racjonalnego planu wyjścia z epidemii wywołanej przez koronawirusa. - My nawet nie wiemy, na jakim etapie epidemii jesteśmy, bo rząd nie uznaje za stosowne nas o tym poinformować i takie pytania muszą padać. My musimy być przygotowani na ewentualną drugą falę, na powrót epidemii, a dzisiaj nawet nie wyciągnął wniosków z tego, co się ostatnio działo i dzisiaj mamy prawo zażądać tego, żeby te wnioski były wyciągnięte i żądamy tego - powiedział. - Żądamy raportu a propos epidemii, przygotowania jasno wniosków na przyszłość, bo dzisiaj o tę przyszłość trzeba zadbać - podkreślał.\n\nAutor:mjz/dap\n\nŹródło: PAP", "pos": ["– Słyszymy, że prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje. Skierowałem list do prezydenta w tej sprawie – powiedział Rafał Trzaskowski w Lublinie.\n\n– Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj akurat panuje zgoda. Jest to jeden z niewielu przykładów kontynuacji polityki zagranicznej, bo przypominam że to rządy PO i PSL negocjowały sprowadzenie wojsk amerykańskich do Polski i tutaj rząd PiS-u wcielał to w życie. Tutaj mamy rzeczywiście kontynuację. Natomiast dochodzą do nas różnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych. Żeby wyjaśnił, czy rzeczywiście te rozmowy będą dotyczyły być może budowy reaktora atomowego. Jeżeli nie, to opinia publiczna powinna o tym wiedzieć – wskazał prezydent stolicy.\n\nTrzaskowski zaznaczył, że jeśli w Waszyngtonie zapadną jakieś decyzje istotne dla Polski, to parlament powinien zostać o tym poinformowany.\n\n– RBN powinna zostać zwołana, no albo nie będą tam zapadały bardzo ważkie decyzje i wtedy jest oczywiście pytanie, dlaczego ta wizyta ma miejsce kilka dni przed wyborami. Mam nadzieję, że prezydent Duda nie jedzie od Waszyngtonu tylko i wyłącznie dla doraźnych celów kampanii politycznej czy swojej czy prezydenta Trumpa, stąd ten list i stąd te pytania. Te wątpliwości muszą być wyjaśnione – mówił dalej.\n\nCzytaj także:\n\nPrezes Wód Polskich: W Warszawie po ulewach ścieki komunalne zrzucono do WisłyCzytaj także:\n\nTomasz Adamek zdradza, na kogo zagłosuje. \"To trzeba zmienić\""], "neg": ["Nowy Rok. Mateusz Morawiecki składa życzenia na 2020 r.\n\nMateusz Morawiecki złożył Polakom życzenia z okazji Nowego Roku. Premier opublikował na Facebooku wpis i zdjęcie, na którym widać go razem z żoną. \"Kochani, razem z moją kochaną Iwoną życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze\" - napisał Morawiecki.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nNowy Rok. Mateusz Morawiecki składa życzenia na 2020 r. (PAP, Fot: Maciej Kulczyński)\n\nMateusz Morawiecki złożył Polakom życzenia tuż przed godziną 2. \"Jak widzicie, świętujemy, ale także sporo rozmawiamy\" - napisał premier pod zdjęciem, na którym widać go z żoną Iwoną na tle choinki.\n\n\"Jesteśmy przekonani, że Polacy dokonali w 2019 roku wielu świetnych wyborów, i że 2020 rok będzie dla naszego kraju naprawdę wspaniały. A Wy jak myślicie?\" - czytamy we wpisie.\n\nNowy Rok. Mateusz Morawiecki składa życzenia na 2020 r.\n\nMateusz Morawiecki w minionym tygodniu wydał oświadczenie, w którym odniósł się do słów Władimira Putina o odpowiedzialności Polski za II wojnę światową. Premier stwierdził, że rosyjski prezydent wielokrotnie kłamał na temat naszego kraju.\n\nZobacz też: Jest reakcja premiera na słowa Władimira Putina. \"Czy rząd musiał dokończyć kapustę wigilijną?\"\n\nOświadczenie zostało zauważone w zachodnich mediach, które szeroko rozpisują się o sprawie. Współpracownicy premiera przetłumaczyli je też na kilkanaście języków.", "W dobie rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa Fundacja Carrefour i Carrefour Polska włączają się w działania w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich Polaków. Jako organizacje odpowiedzialne społecznie, podjęły decyzję o udzieleniu wsparcia finansowego i rzeczowego w walce z koronawirusem w Polsce. Fundacja Carrefour przekazuje ponad 1,3 miliona złotych na rzecz organizowanej przez Caritas akcji #WdzięczniMedykom. Fundacja Carrefour została pierwszym partnerem-darczyńcą tej inicjatywy, która stanowi odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez szpitale i personel medyczny walczący o życie i zdrowie swoich pacjentów.\n\n- Wspólnie z Fundacją Carrefour nawiązaliśmy współpracę z Caritas Polska w zakresie przekazania środków finansowych niezbędnych polskim szpitalom do ratowania ludzkiego życia – mówi Christophe Rabatel, Prezes Zarządu Carrefour Polska. Mamy nadzieję, że wspierając heroiczną walkę polskich służb medycznych przyczynimy się do możliwie jak najskuteczniejszego opanowania epidemii i zmniejszenia jej negatywnych skutków dla społeczeństwa i gospodarki - dodaje.\n\nWsparcie finansowe udzielone polskim szpitalom przez Fundację Carrefour za pośrednictwem Caritas przeznaczone zostanie na zakup respiratorów – sprzętu niezbędnego w placówkach medycznych – a także środków ochrony osobistej dla lekarzy – m.in. maseczek, fartuchów, rękawic i przyłbic. Szpitale, będące na pierwszej linii frontu tej trudnej walki, będą mogły z nich korzystać elastycznie - wedle najpilniejszych potrzeb w tym zakresie.\n\n- Bardzo cieszymy się ze wsparcia Fundacji Carrefour. To dla nas kolejny dowód uznania Caritas, jako najbardziej doświadczonej i największej organizacji pomocowej w Polsce, ale także zobowiązanie do ciężkiej pracy - mówi ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska.\n\nRównocześnie Carrefour Polska będzie pomagał Caritasowi w pozyskaniu kolejnych partnerów akcji #WdzieczniMedykom, by możliwe było zebranie pełnej kwoty niezbędnej do wyposażenia szpitali, które zwróciły się z prośbą o pomoc. Dlatego Carrefour Polska będzie promował akcję w swoich kanałach komunikacyjnych w sklepach, m.in. w katalogach, na ekranach przykasowych oraz w mediach społecznościowych, zachęcając firmy i indywidualnych darczyńców do przyłączenia się do zbiórki.\n\nMateriał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.", "W Grudziądzu nie było zorganizowanej plenerowej imprezy sylwestrowej. Mieszkańcy przed północą gremialnie wyszli jednak przed swoje domy, by otworzyć wina musujące, składać sobie życzenia i odpalać fajerwerki. Jednym z licznie odwiedzanych miejsc była skarpa strzemięcińska, z której roztacza się widok na centrum Grudziądza.\n\nPiotr Bilski", "Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała wczoraj dwa pierwsze komitety wyborcze: Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL) i Krzysztofa Bosaka (Konfederacja). Co mają do powiedzenia poszczególni kandydaci na starcie kampanii wyborczej?\n\nW majowych wyborach prezydenckich zamierzają wystartować także starający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda, reprezentująca Platformę Obywatelską Małgorzata Kidawa-Błońska, Robert Biedroń (Lewica) oraz kandydat niezależny Szymon Hołownia. Ponadto w niedzielę swój akces zgłosił partii „Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi” Mirosław Piotrowski.\n\nDonald Tusk nie wystartuje w wyborach prezydenckich Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował, że nie będzie kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. Uciął w ten sposób ciągnące się od dłuższego czasu spekulacje dotyczące jego politycznej przyszłości. Może to oznaczać, że w KO odbędą się niebawem prawybory, choć zarząd, …\n\nKomitety wyborcze muszą być utworzone do połowy marca\n\nKomitet wyborczy kandydata na prezydenta może utworzyć co najmniej 15 obywateli mających prawa wyborcze. Konieczne są do tego: pisemna zgoda kandydata na kandydowanie oraz na utworzenie jego komitetu. Od kandydatów urodzonych przed 1 sierpnia 1972 r. wymagane jest ponadto oświadczenie lustracyjne. Do zgłoszenia muszą zostać dołączone podpisy tysiąca obywateli popierających danego kandydata. Na utworzenie komitetów wyborczych jest czas do 16 marca.\n\nW ciągu trzech dni PKW powinna wydać postanowienie o przyjęciu zawiadomienia ws. utworzenia komitetu wyborczego (czyli na tzw. rejestrację komitetu) lub dać pełnomocnikowi trzy dni na usunięcie wad zgłoszenia. Dopiero po rejestracji komitetu przez Państwową Komisję Wyborczą, może on prowadzić agitację, a także pozyskiwać i wydatkować środki przeznaczone na kampanię.\n\nNatomiast do rejestracji kandydata w wyborach prezydenckich, konieczne jest przedstawienie minimum 100 tys. podpisów obywateli wspierających taką kandydaturę. Czas na ich zebranie kończy się 26 marca. Najpóźniej 20 kwietnia PKW musi wydać obwieszczenie z listą kandydatów.\n\nWybory 10 maja\n\nW zeszłym tygodniu marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła datę wyborów prezydenckich i w czwartek (6 lutego) ruszyła – już formalnie – kampania wyborcza. Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja. Jeśli tego dnia żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, to 24 maja odbędzie się druga tura.\n\nMarszałek Witek przyznała, że długo zastanawiała się nad datą. “Pierwotnie miałam na myśli zupełnie inną datę – 17 maja” – ujawniła. Zmieniła zdanie, bo prosiła o to ambasada polska w Rzymie. “To mi rzeczywiście umknęło wcześniej, kiedy na myśl wpadła mi ta data 17., że w Watykanie będą hucznie obchodzone uroczystości związane z setną rocznicą urodzin Jana Pawła II. Tam będą tysiące pielgrzymów, także z Polski” – wyjaśniła Witek.\n\nMarszałek Sejmu odpowiedziała też opozycji, która zarzucała jej zwlekanie z ogłoszeniem terminu wyborów po to, żeby dać przewagę prezydentowi Dudzie, który prowadził swoją kampanię łącząc ją ze sprawowaniem obowiązków głowy państwa. Podkreśliła, że zmieściła się w czasie, bo ogłosiła termin wyborów na dzień przed upływem ostatecznego terminu.\n\nSzłapka: Ruszamy, jesteśmy pewni, że te wybory będą wygrane\n\n“Ruszamy, jesteśmy pewni, że te wybory będą wygrane, pani marszałek jest codziennie w różnych miejscach w Polsce” – przekonywał w poniedziałek (10 lutego) przed siedzibą PKW Adam Szłapka, rzecznik sztabu wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Razem z posłanką Aleksandrą Gajewską poinformowali, że w poniedziałek złożone zostały dokumenty konieczne do rejestracji komitetu wyborczego kandydatki PO. ”Jesteśmy gotowi, zmotywowani i chcemy zmiany w Pałacu Prezydenckim, wierzymy, że tę zmianę może przeprowadzić właśnie Małgorzata Kidawa-Błońska” – powiedziała Gajewska.\n\nPod wnioskiem o zarejestrowanie komitetu wyborczego złożono trzy tysiące podpisów (wymagane minimum wynosi tysiąc). Ani Szłapka, ani Gajewska nie ujawnili, ile podpisów pod kandydaturą Kidawy-Błońskiej zamierzają zebrać, wobec deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy o milionie podpisów pod jego kandydaturą. “My się ścigamy na głosy wyborców, nie będziemy się ścigać na listę zebranych podpisów” – zapewnił Szłapka. Przyznał jednak, że do zbierania podpisów chcą zaangażować jak największą liczbę osób.\n\nDwoje kandydatów PO w prawyborach prezydenckich Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, to dwoje kandydatów Platformy Obywatelskiej w prawyborach prezydenckich, których w piątek zatwierdził zarząd tego ugrupowania.\n\nHołownia też złożył dokumenty w PKW\n\nNiezależny kandydat Szymon Hołownia wymagane dokumenty złożył w PKW w poniedziałek po południu. “To bardzo ważny dzień, już na starcie kampanii pierwsza bardzo oficjalna czynność” – powiedział. Przyznał przy tym, że do swojego komitetu wyborczego zaprosił bliskie mu osoby.\n\n“To nie są ludzie z pierwszych stron polityki. To są lekarze, ludzie kultury, działacze społeczni” – wyliczał. Na konferencji wymienił m.in. europosłankę KE Janinę Ochojską, założycielkę Polskiej Akcji Humanitarnej, którą – jak powiedział – „niezwykle ceni”.\n\n“Moja wizja prezydentury opiera się na czterech filarach: bezpieczeństwie narodowym, środowisku naturalnym, solidarnej Polsce oraz samorządach i działalności obywatelskiej” – podkreślił w piątek niezależny kandydat na prezydenta. Wczoraj zadeklarował natomiast, że “przede wszystkim przestrzegałby konstytucji”. Pytany w TVN24 czym różniłby się od obecnego prezydenta Hołownia dodał, że „żaden wywodzący się z partii prezydent nie będzie w stanie rozwiązać realnych problemów, które mamy”. “Zakleszczyliśmy się w takiej polsko-polskiej wojnie. Trzeba to odblokować poprzez doprowadzenie do sytuacji, w której strony znowu będą ze sobą rozmawiać” – oświadczył kandydat na prezydenta zastrzegając, że nie będzie to proste.\n\nNawiązując do sporu wokół wymiaru sprawiedliwości Hołownia podkreślił, że jego rozwiązanie wymaga decyzji politycznej. “Nie ma innej drogi niż polityczna. Musi się zmienić prezydent” – uznał. Opowiedział się także za debatą ws. stosowania metody in vitro i zachowaniem obecnych regulacji dotyczących aborcji.\n\nHołownia kolejnym kandydatem na prezydenta Polski Swój start w wyścigu do prezydenckiego fotela ogłosił wczoraj kolejny kandydat: Szymon Hołownia. Bezpartyjny dziennikarz, publicysta i pisarz swoją decyzję ogłosił w Gdańsku. W ten sposób na nieco więcej niż pół roku przed wyborami pewnych jest trzech kandydatów: obecny prezydent kandydat …\n\nKosiniak-Kamysz “nie odpuści” reformy służby zdrowia\n\nRównież w poniedziałek PKW zarejestrowała komitety wyborcze Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL) i Krzysztofa Bosaka (Konfederacja). Zawiadomienia o utworzeniu ich komitetów wyborczych wpłynęły do PKW już w piątek.\n\nKandydat PSL, który z zawodu jest lekarzem, zapowiedział w niedzielę (9 lutego), że jeśli zostanie prezydentem, to “nie odpuści” kwestii reformy służby zdrowia. “Daję nadzieję na reformę służby zdrowia i mówię o tym wprost: to będzie dla mnie zadanie numer jeden jako lekarza, jako polityka i jako pacjenta” – powiedział w TVN24. Kosiniak-Kamysz dodał, że zaangażuje “wszystkie siły polityczne” i nie będzie myślał o drugiej kadencji”. “Dlaczego nikt nie ryzykuje reformy zdrowia? Bo boi się, że przegra kolejne wybory. To ja mówię wprost: nie będę kalkulował” – zapewnił.\n\nKosiniak-Kamysz odniósł się także do 13. emerytury. W czwartek Senat wniósł poprawki do ustawy o dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów. Jedna z nich przewiduje wykreślenie zapisów wskazujących, że „trzynastki” będą wypłacane z Funduszu Solidarnościowego. Kandydat PSL na prezydenta tłumaczył, że senatorowie nie chcieli zabierać pieniędzy przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. “Nie można niepełnosprawnym zabierać, żeby dać emerytom, bo to jest okrucieństwo” – ocenił Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem dużo lepszym rozwiązaniem niż 13. emerytura “zależna od woli prezesa, byłaby emerytura bez podatku. “I to jest projekt, który już złożyliśmy jako obywatelski. Wywalczę go w końcu” – zapewnił.\n\nPrezes PSL odniósł się również do sytuacji w polskim sądownictwie. Jego zdaniem, obecny rząd “nie przeprowadził żadnej reformy, tylko upolitycznia wymiar sprawiedliwości, który zagrozi bezpieczeństwu prawnemu, bezpieczeństwu sprawiedliwości, zablokuje rozwój Polski”. “Ja oczekuję dyscypliny od sędziów, ale w rzetelności i sprawności prowadzenia procesów, a nie będę ich dyscyplinował za to, że mają zdolność rozumowania” – oświadczył.\n\nKosiniak-Kamysz zapewnił także, że jeśli zostanie prezydentem, to tak samo będzie szanował tych, którzy na niego zagłosowali, jak i tych, którzy tego nie zrobią. “Tak samo będę dbał o wyborcę PiS-u, Platformy, innych ugrupowań. Będę dla wszystkich i będę wsłuchiwał się w głos wszystkich. To jest kluczowe, żeby od siebie zacząć. Jeżeli prezydent zacznie od siebie i pokaże swoim autorytetem, że to jest możliwe, to się przeniesie wszędzie” – przewiduje lider ludowców.\n\nKto zostanie prezydentem Polski? Kto obok Andrzeja Dudy będzie ubiegał się o urząd prezydenta RP? I dlaczego opozycja nie wystawi wspólnego kandydata? Największa niewiadoma prekampanii prezydenckiej została rozwiązana. Donald Tusk nie stanie w szranki w rywalizacji o urząd prezydenta. Jednak polityka nie znosi próżni. Decyzja przewodniczącego …\n\nBosak: Konfederacja rozpoczyna kontrrewolucję\n\n„Konfederacja jest siłą, która dziś rozpoczyna kontrrewolucję” – oświadczył kandydat Konfederacji Wolność i Niepodległość inaugurując w piątek swoją kampanię wyborczą. Krzysztof Bosak zwrócił przy tym uwagę, że Konfederacja jest „siłą połączonych konserwatystów, nurtów wolnościowych, narodowych, tradycjonalistycznych, monarchistycznych, niezależnych grup społecznych”.\n\nPrzedstawiając wartości, do których zamierza przekonywać „miliony Polaków”, Bosak wskazał przede wszystkim na „wielki szacunek i wielkie przywiązanie do suwerenności” Polski, w tym przeciwdziałanie „dalszemu uszczuplaniu suwerenności” przez instytucje UE, które – jak ocenił – „mają stałą tendencję do rozszerzania swoich kompetencji”. Odnosząc się natomiast do zarzutów Brukseli dotyczących nieprzestrzegania zasad praworządności w Polsce, Bosak powiedział, że na podstawie „nikłych podstaw traktatowych, zaczyna nam się z zagranicy narzucać już nie tylko to, jakie wartości mamy wyznawać, ale – co więcej – jakie instytucje powołane ustawą państwa polskiego istnieją, a jakie nie istnieją”.\n\nWiceprezes Ruchu Narodowego mówił też o potrzebie utrzymania „suwerenności walutowej” kraju i o polityce obronnej. Zapowiedział, że będzie zwracał uwagę m.in. na „morale żołnierzy” i obronę terytorialną oraz przypomniał, że Konfederacja opowiada się za powszechnym dostępem do broni. Jako jego kolejne ważne zadanie wymienił „siłę gospodarczą” Polski i „troskę o przedsiębiorców” i wolność gospodarczą.\n\nSądownictwo w ocenie Bosaka „leży”, ale zapowiedział, że nie będzie opowiadał się po żadnej ze stron obecnego sporu, bo żadna z nich nie ma racji ani dobrej woli. Wśród kolejnych zadań prezydenta kandydat Konfederacji wymienił „racjonalny, zdrowy model ekologii”, co – jego zdaniem – wyklucza niektóre „lewackie pomysły”, jak np. przenoszenie części produkcji z Europy do np. Azji. Wiceprezes Ruchu Narodowego opowiedział się także za „zdrowym życiem” i oddaniem pacjentom możliwości zarządzania pieniędzmi, jakie przeznaczają na ochronę zdrowia.\n\nJakiej Europy chcą polscy politycy? – odpowiadają Radosław Sikorski, Konstanty Radziwiłł, Adrian Zandberg, Robert Gwiazdowski, Maciej Gdula, Władysław T. Bartoszewski, Krzysztof Bosak „Czy przyszłość Europy jest zagrożona?” – pod takim hasłem odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim Wielka Debata Wyborcza portalu EURACTIV.pl. Kandydaci reprezentujący ogólnopolskie komitety wyborcze dyskutowali nie tylko o swoich programach, ale także o wizjach tego jak powinna wyglądać zjednoczona Europa.\n\n\n\nEuropa …\n\nPiotrowski w kontrze do Dudy\n\n“W odpowiedzi na oczekiwania wielu osób i środowisk katolickich oraz narodowych uprzejmie informuję, że będę kandydował na urząd Prezydenta RP” – oświadczył w sobotę (8 lutego) Mirosław Piotrowski. Swój start w tych wyborach zapowiadał jednak już wcześniej. Już w grudniu zeszłego roku z apelem o kandydowanie zwrócili się do niego bowiem członkowie partii „Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi”, której jest prezesem. W jego ocenie założone przez niego pod koniec 2018 r. ugrupowanie jest naprawdę jedyną katolicką, chrześcijańską i prawicową partią polityczną w Polsce.\n\nPiotrowski nie kryje, że w kampanii wyborczej liczy na wsparcie Tadeusza Rydzyka (założyciela i dyrektora rozgłośni Radio Maryja oraz Telewizji Trwam) i deklaruje, że chce reprezentować środowisko katolicko-narodowe rozczarowane rządami obecnego prezydenta. W sobotę zapowiedział, że wkrótce przedstawi swój sztab wyborczy, natomiast program wyborczy ma przedstawić już w tym tygodniu.\n\n53-letni Piotrowski jest profesorem nadzwyczajnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Przez trzy kadencje zasiadał w Parlamencie Europejskim, a w zeszłym roku chciał kandydować w wyborach parlamentarnych. Komisja wyborcza zakwestionowała jednak część zebranych przez jego komitet podpisów.\n\nRuch Prawdziwa Europa przygotowuje listy wyborcze do PE Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi został wpisany do ewidencji partii politycznych, a szef tego ugrupowania – związany z dyrektorem Radia Maryja o. Tadeuszem Rydzykiem europoseł PiS Mirosław Piotrowski zapowiedział szybkie decyzje ws. list wyborczych do Parlamentu Europejskiego.\n\nSondaże: Pierwszą turę wygrywa Duda, druga już mniej pewna\n\nPrezydent Andrzej Duda uzyskał 43,7 proc. poparcia (-0,3 pkt proc.), a Małgorzata Kidawa-Błońska 29,2 proc. (+5,9 pkt proc.) w lutowym sondażu dotyczącym wyborów prezydenckich przeprowadzonym przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” i opublikowanym we wczorajszym wydaniu dziennika.\n\nNa trzecim miejscu znalazł się Szymon Hołownia (niezależny) uzyskując 8,1 proc. poparcia (+2,4 pkt proc.), a za nim Robert Biedroń (Lewica) – 6,9 proc. (+0,3 pkt proc.). Kolejne miejsce zajął Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) – 4 proc. (-3 pkt proc.), a następne Krzysztof Bosak (Konfederacja) – 3,8 proc. (-1,3 pkt proc.).\n\nW ewentualnej II turze wyborów prezydenckich, zarówno w starciu z Małgorzatą Kidawą-Błońską, jak i Robertem Biedroniem, wygrywa urzędujący prezydent, zyskując poparcie ok. połowy (ok. 50 proc.) badanych. „I tylko – paradoksalnie – w jednym wariancie ma mniej niż połowę głosów – w starciu z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (49,6 proc. do 45,3 proc.)” – zwraca uwagę „Rz”. “Gra jest otwarta” – ocenia szef IBRiS Marcin Duma. “Przewaga Dudy w parach II tury jest faktem, ale to wyniki tylko nieznacznie powyżej 50 proc. (w przypadku starcia z Kidawą-Błońską i Biedroniem). To jeszcze nie jest rozstrzygnięcie” – dodał.\n\nNatomiast w sondażu przeprowadzonym pod koniec zeszłego miesiąca przez Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24, 44 procent ankietowanych zadeklarowało poparcie dla ubiegającego się o reelekcję Andrzeja Dudy. Na drugą Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO) głosowałaby niespełna jedna czwarta (24 proc.) badanych. Kandydata niezależnego Szymona Hołownię wskazało dziewięć procent badanych, a Roberta Biedronia (Lewica) – osiem procent. Zamiar wsparcia kandydatury Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL) zadeklarowało cztery procent respondentów, a Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) – trzy procent.\n\nGdyby natomiast doszło do drugiej tury i spotkaliby się w niej Andrzej Duda oraz Małgorzata Kidawa-Błońska, to 54 procent badanych swój głos oddałoby na obecnego prezydenta, a 42 procent – na wicemarszałek Sejmu.", "Część nowych zasad będzie obowiązywała od 18, a część - od 25 maja. Zmian możemy spodziewać się w szkołach, komunikacji miejskiej, usługach oraz gastronomii.\n\nOstateczne decyzje na temat zakresu kolejnego etapu mają być ustalone podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Ale - ponieważ po złagodzeniu obostrzeń dotyczących przemieszczania się czy funkcjonowania galerii handlowych liczba zakażeń nie wzrosła drastycznie - minister zdrowia zgadza się na kolejne poluzowanie reżimu sanitarnego.\n\nWedług nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł nasz portal, planowane w trzecim etapie zmiany dotyczą:"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Zachodniopomorscy hotelarze wystosowali do premiera apel o umożliwienie im działalności w pełnym wymiarze i otwarcie granic dla ruchu turystycznego. Swoje postulaty będą głosić jutro podczas „spacerowego” protestu koło przejścia granicznego Świnoujście-Ahlbeck.\n\nHotelarze z Pomorza Zachodniego kolejny raz proszą rząd o ratunek. Chcą, by ten pozwolił im działać w pełnym wymiarze i otworzył dla ruchu turystycznego granice, które wedle najnowszego rozporządzenia mają zostać zamknięte do 13 maja. Zachodniopomorscy gestorzy bazy noclegowej odczuli zamknięcie granic szczególnie dotkliwie, bo, jak mówią, 90 procent ich gości to Niemcy. Poniżej dalsza część artykułu\n\nSwoje postulaty ujęli w liście do premiera, pod którym podpisało się ponad 150 obiektów noclegowych z całej Polski. Opisali w nim także dramatyczną sytuację branży hotelarskiej i przedstawili propozycje rozwiązań, które mają pomóc jej podnieść się z zapaści.\n\nBędą je rozpowszechniać podczas jutrzejszego (8 maja) protestu, który przybierze formę spaceru. Rozpocznie się on o godzinie 11 koło przejścia granicznego Świnoujście-Ahlbeck. Protestujący będą spacerować z poszanowaniem obowiązujących zasad bezpieczeństwa, a więc w maseczkach i w odstępach. Akcja ma zwrócić uwagę rządu na katastrofalne skutki zamknięcia granic, nie tylko dla branży turystycznej.\n\nOto treść apelu.\n\nW związku z krytyczną sytuacją branży hotelarskiej w Polsce, która spowodowana jest przez pandemię wirusa SARS-CoV-2, alarmujemy i prosimy o realną pomoc od rządu RP w postaci:\n\nI. umożliwienia prowadzenia pełnego spektrum działalności hoteli oraz innych miejsc noclegowych (włącznie z restauracjami, barami, strefami rekreacji),\n\nII. otwarcia granic i wznowieniu międzynarodowego ruchu turystycznego.\n\nOd czasu wybuchu na terenie Polski epidemii mija 8 tygodni. W związku z podjęciem przez polski rząd działań zmierzających do ograniczenia skutków zdrowotnych sytuacja gospodarcza przedsiębiorców turystycznych staje się coraz bardziej dramatyczna.\n\nZaproponowane pakiety pomocowe („tarcze”) nie rozwiązują nabrzmiewających finansowych problemów i zaledwie w nikłym stopniu pomagają branży hotelarsko-turystycznej w trakcie tego największego kryzysu gospodarczego Polski, Europy i świata. Przede wszystkim kończą się nasze możliwości finansowe do utrzymywania pracowników. Pod koniec maja, przy braku zmiany polityki transgranicznej rządu RP, będziemy zmuszeni jako przedsiębiorcy do dokonywania masowych zwolnień grupowych i zawieszania działalności, nie wspominając o całkowitym zamykaniu hoteli i upadku branży hotelarskiej. Nawet rozpoczęcie okresu wakacyjnego nie będzie w stanie zniwelować obecnych strat.\n\nWiele firm stanowiących podstawę gospodarki turystycznej województwa zachodniopomorskiego, ze względu na specyfikę rynku, położenie i głównie obsługiwanie turysty niemieckiego, nie będzie w stanie uruchomić jakiejkolwiek działalności, mimo poluzowania obostrzeń. Powodem tego są zamknięte granice, szczególnie z Niemcami, którzy stanowią ok. 90 procent naszych klientów. Ich obecność wpływa również na handel oraz usługi lokalnej społeczności miast przygranicznych takich jak Świnoujście, Szczecin, Rewal, Kołobrzeg, Międzyzdroje, Pobierowo, Darłowo, Mielno, Ustronie Morskie i wiele innych. Żadna ilość polskich klientów nie jest w stanie zapełnić tej wyrwy popytowej. Obecna zła kondycja gospodarki turystycznej stanowi ogromny problem dla władz samorządowych miast i gmin Pomorza Zachodniego, których znacząca działalność opiera się na wpływach z turystyki oraz branż zależnych: handlu, usług gastronomicznych, wellness&spa i beauty, uzdrowiskowych oraz transportu.\n\nJest to dla nas trudne do zaakceptowania, że polski rząd zezwolił na przemieszczanie się pracownikom zatrudnionym po drugiej stronie granic, zwolnił z obowiązków kwarantanny marynarzy czy kierowców wracających z zagranicy itd., a nie dopuszcza swobodnego przepływu turystycznego pomiędzy państwami, które opanowały w naszej ocenie problem zdrowotny zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Przedłużanie obecnego stanu zawieszenia gospodarczego doprowadzi w naszej ocenie do katastrofy gospodarczej, niemożliwej do odpracowania w najbliższych latach.\n\nSygnalizujemy, że nasza sytuacja od ostatniego apelu dramatycznie się pogorszyła. Teraz przewidujemy dotkliwe konsekwencje dla rynku pracy. Spadki obłożenia osiągnęły drastyczny poziom 100 procent, jeszcze wyższy niż antycypowany, ostatni raz takie spadki odnotowano podczas wojny. Nadal występują rezygnacje z opłaconych rezerwacji, szczególnie w grupie turystów zagranicznych. Zmuszenie jesteśmy do dokonywania zwrotów, co jest jednoznaczne z ostateczną utratą tych klientów w tym roku. Bez turystów z Niemiec i Skandynawii nie będziemy w stanie uruchomić jakiejkolwiek działalności. Oparcie się całej branży na klientach z Polski wypłaszczy rynek, doprowadzając do stanu upadłości.\n\nKonieczność ponoszenia przez hotele kosztów stałych, spłaty kredytów, płacenia podatków lokalnych w postaci podatku od nieruchomości czy wieczystego użytkowania w sytuacji, w której nie możemy prowadzić działalności gospodarczej na szeroką skalę, kosztów utrzymania pracowników czyni nasza działalność na obecnych zasadach przy dodatkowo zamkniętych granicach praktycznie skrajnie nieopłacalną.\n\nApelujemy więc do pana premiera o jak najszybsze otwarcie granic i wznowienie ruchu turystycznego.", "pos": ["W piątek, 8 maja, odbył się protest koło przejścia granicznego Świnoujście-Ahlbeck. Zachodniopomorscy hotelarze domagają się przywrócenia działalności obiektów w pełnym wymiarze oraz otwarcie granic dla ruchu turystycznego. Wystosowali apel do premiera.\n\nZgodnie z najnowszym rozporządzeniem, granice pozostają zamknięte dla ruchu turystycznego do 13 maja. Hotelarze z Pomorza Zachodniego odczuli zamknięcie granic szczególnie dotkliwie, gdyż, jak twierdzą, niemieccy turyści stanowią ok. 90 proc. gości.\n\nTuryści z Niemiec mają również wpływ na handel oraz usługi lokalnej społeczności przygranicznych miast. Zdaniem hotelarzy ruch krajowy nie będzie w stanie zapełnić tej popytowej wyrwy.\n\nSwoje postulaty hotelarze zawarli w liście do premiera, pod którym podpisało się 150 osób prowadzących obiekty noclegowe w różnych częściach Polski. W apelu opisali tragiczną sytuację branży hotelarskiej, a także przedstawili propozycje rozwiązań, które mogłyby pomóc jej podnieść się z kryzysu.\n\nŻądania postanowili przedstawić podczas protestu, który odbył się 8 maja, o godz. 11 przy przejściu granicznym Świnoujście-Ahlbeck. Protestujący spacerowali z zachowaniem obowiązujących zasad bezpieczeństwa. Akcja ma zwrócić uwagę rządu na dramatyczne skutki zamknięcia granic, nie tylko dla branży turystycznej.\n\nProtest hotelarzy na granicy w Świnoujściu\n\n\"W związku z krytyczną sytuacją branży hotelarskiej w Polsce, która spowodowana jest przez pandemię wirusa SARS-CoV-2, alarmujemy i prosimy o realną pomoc od rządu RP w postaci umożliwienia prowadzenia pełnego spektrum działalności hoteli oraz innych miejsc noclegowych (włącznie z restauracjami, barami, strefami rekreacji). Chcemy także otwarcia granic i wznowieniu międzynarodowego ruchu turystycznego.\n\n\"Od czasu wybuchu na terenie Polski epidemii mija 8 tygodni. W związku z podjęciem przez polski rząd działań zmierzających do ograniczenia skutków zdrowotnych, sytuacja gospodarcza przedsiębiorców turystycznych staje się coraz bardziej dramatyczna\" – czytamy w apelu, skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego 5 maja.\n\nŹródło: Turystyka.rp.pl"], "neg": ["Jak już informowaliśmy na teren amerykańskiej ambasady wdarli się demonstranci wspierający szyicką milicję. Zatrzymali się 200 metrów od głównego budynku. Wcześniej rozbili główne drzwi i podpalili recepcję. Jak informuje dziś agencja AP – na ulicach miasta i przed ambasadą zgromadziło się kilka tysięcy osób. Przed placówką demonstranci podpalili puste przyczepy, z których korzystali pracownicy ochrony ambasady. Konieczna była ewakuacja ambasadora i całego personelu. Na miejscu pozostało tylko kilku pracowników ochrony. W sieci pojawiły się nagrania z momentu, gdy usiłowano wedrzeć się na teren ambasady. Widać m.in. podpalenie ogrodzenia.", "Z danych przekazanych przez Komendę Główną Policji wynika, że od początku rozpoczęcia przez policję działań związanych z feriami, na polskich drogach doszło do 652 wypadków, w których zginęło 66 osób, a 731 osób zostało rannych. Policjanci zatrzymali również 2386 osób, kierujących autami będąc pod wpływem alkoholu. 936 osobom zatrzymano prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.\n\nPoszczególne weekendy\n\nW ostatni weekend - od piątku do niedzieli włącznie, na drogach doszło do 202 wypadków, w których zginęło 29 osób (tylko w piątek i sobotę śmierć na drogach poniosły 24 osoby), a 226 zostało rannych. 814 kierowców zatrzymano, gdy prowadzili auta, będąc pod wpływem alkoholu. Natomiast za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym zatrzymano 199 praw jazdy.\n\nZ kolei w pierwszy weekend ferii doszło do 183 wypadków, w których zginęło 11 osób, a 207 odniosło obrażenia. Policjanci zatrzymali również 761 kierowców, którzy prowadzili, będąc pod wpływem alkoholu. Za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym odebrano 361 praw jazdy.\n\nDla porównania w pierwszy weekend ubiegłorocznych ferii doszło do 174 wypadków drogowych, w których zginęło 14 osób, a 208 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 850 pijanych kierowców, zaś za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym odebrano 251 praw jazdy.\n\nNatomiast w drugi weekend ubiegłorocznych ferii doszło do 164 wypadków drogowych, w których zginęło 20 osób, a 199 zostało rannych. Zatrzymano 520 kierujących pod wpływem alkoholu, a za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h odebrano 292 prawa jazdy.\n\nFerie zimowe. Od kiedy do kiedy trwają?\n\nDwutygodniowe ferie zimowe zaplanowano w czterech turach: od 11 do 26 stycznia wypoczywają uczniowie z województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. Od 18 stycznia do 2 lutego – z podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Od 25 stycznia do 9 lutego – z kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego, a od 8 do 23 lutego – z dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego.\n\nOd 10 stycznia - w związku feriami - policjanci prowadzą wzmożone działania na drogach w całej Polsce, które w znacznej mierze skupiają się na kontrolach autobusów oraz kontrolach kierowców wiozących dzieci na zimowy wypoczynek.\n\n(KF)", "Wyłącz AdBlocka/uBlocka\n\nAby czytać nasze artykuły wyłącz AdBlocka/uBlocka lub dodaj wyjątek dla naszej domeny.\n\nSpokojnie, dodanie wyjątku nie wyłączy blokowania reklam.", "Musawi-Madżd został aresztowany w 2018 roku. Choć zarzucano mu przekazywanie Amerykanom i Izraelczykom informacji na temat Strażników Rewolucji oraz sił specjalnych Kuds, to według irańskiej agencji IRIB jego sprawa nie ma związku z likwidacją dowódcy tych sił generała Kasema Sulejmaniego przez wojska USA w styczniu w Bagdadzie.\n\nReklama\n\nJak zauważa Reuters, do stracenia Musawiego-Madżda doszło w okresie protestów i kontrowersji w sprawie wyroków śmierci dla trzech mężczyzn oskarżonych o wzięcie udziału w antyrządowych demonstracjach w 2019 roku. Hasło wzywające do zrezygnowania z egzekucji mężczyzn zostało powtórzone w ubiegłym tygodniu miliony razy przez irańskich internautów. W niedzielę prawnik jednego ze skazanych poinformował, że egzekucja została zawieszona.\n\nSzpieg CIA i Mosadu skazany na śmierć\n\nObywatel Iranu, który przekazał informacje amerykańskim i izraelskim służbom wywiadowczym na temat miejsca pobytu zabitego w styczniu irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, zostanie wkrótce stracony - podał kilka tygodni wcześniej irański wymiar sprawiedliwości.\n\n- Mahmud Musawi-Madżd, jeden ze szpiegów CIA i Mosadu, został skazany na śmierć - powiedział rzecznik wymiaru sprawiedliwości Golamhosejn Esmaili na konferencji prasowej.\n\nReklama\n\n- Poinformował naszych wrogów o miejscu pobytu męczennika Sulejmaniego - dodał, nie podając więcej szczegółów, ani daty egzekucji.\n\nGenerał Sulejmani był dowódcą elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds należącej do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej i był uważany za drugą osobę w państwie. Zginął 3 stycznia w amerykańskim ataku dronów w Bagdadzie.\n\nWaszyngton oskarżał Sulejmaniego o zorganizowanie ataków na bazy USA w Iraku, które zostały przeprowadzone przez proirańskie grupy paramilitarne.\n\nPo zabiciu popularnego generała Iran odpowiedział atakiem rakietowym na bazę Ain al-Asad w Iraku, gdzie 8 stycznia stacjonowały siły USA. Żaden żołnierz amerykański nie został zabity, jednak u ponad setki zdiagnozowano później urazowe uszkodzenie mózgu (TBI).", "Wydarzenie w ramach Wystawa Pauliny Tusk\n\nZapraszamy na wernisaż wystawy Pauliny Tusk, absolwentki Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku!\n\nArtystka urodziła się w Warszawie w 1992 r. Jest absolwentką Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku w pracowni prof. Teresy Miszkin. Ukończyła także Pomorskie Studium Sztuk Wizualnych na kierunku Charakteryzacja Filmowa i Teatralna.\n\nPaulina Tusk działa w różnych mediach. Jej inspiracją jest natura i ludzkie ciało. Zajmuje się malarstwem, tkaniną oraz charakteryzacją teatralną, tworzy murale i instalacje. Szuka wartości efemerycznych przy użyciu ciała. Współpracowała z Teatrem Wybrzeże, Teatrem Muzycznym w Gdyni, Wojewódzką i Miejską Biblioteką Publiczną w Gdańsku, Gdańską Szkołą Muralu, Kolonią Artystów, a także wieloma fotografami i aktorami.\n\n\n\nWernisaż wystawy - 04.01 / sobota / godz. 19.00\n\nWystawa - 04.01 - 04.02 / Galeria Sztuki Nowy Warzywniak"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Zdaniem Krzysztof Hetmana marszałek woj. lubelskiego Jarosław Stawiarski mógł lepiej pomóc szpitalom w regionie\n\nZa przykład podaje marszałka Adama Struzika, który przeznaczył miliony złotych również na szpitale powiatowe\n\nPismo w tej sprawie wysłała minister polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak\n\n- Od czterech tygodni z przerażeniem i z wielkim podziwem obserwuję to co dzieje się w polskich szpitalach. Widzimy w jakich warunkach pracujący lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni. Wciąż borykają się z problemami zaopatrzenia w sprzęt ochrony osobistej. Jednocześnie mając z nimi kontakt z podziwem obserwuję ich codzienną walkę o życie i zdrowie Polaków - mówi Krzysztof Hetman, europoseł PSL.\n\nWiceprezes ludowców przypomina, że kilka tygodni temu Komisja Europejska podjęła decyzję o przekierowaniu środków europejskich na walkę z koronawirusem. Dzięki temu Polska ma do dyspozycji ok. 30 mld zł, których do tej pory nie udało się wydać. Teraz za te fundusze można przeznaczyć na wsparcie szpitali, firm oraz inne działania osłonowe. Województwo lubelskie ma do wydania ponad 2 mld zł.\n\nKoronawirus. Marszałek Stawiarski mógł zrobić więcej?\n\nZdaniem Hetmana obecne władze Urzędu Marszałkowskiego niewiele zrobiły z tymi pieniędzmi. Przytacza, że przekazano 57 mln zł na szpitale w ramach projektu realizowanego od 2017 roku. Polityk nie kwestionuje, że te działania są potrzebne, ale ma też wątpliwości, czy marszałek woj. lubelskiego Jarosław Stawiarski nie mógł zrobić więcej dla innych szpitali.\n\nJako przykład podaje marszałka woj. mazowieckiego Adama Struzika, który miesiąc temu przesunął 150 mln zł na projekt wspierający szpitale na Mazowszu. - Obejmuje nie tylko szpitale marszałkowskie, ale również powiatowe oraz ministerialne. W ciągu ostatniego miesiąca wydał 90 mln zł na sprzęt dla szpitali. Widząc ogromne potrzeby przekazał na ten projekt kolejne 100 mln zł - tłumaczy Hetman.\n\nEuroposeł przytoczył pismo, jakie 16 marca br. marszałek Stawiarski otrzymał od minister polityki regionalnej Małgorzaty Jarosińskiej-Jedynak, która zachwala działania samorządu woj. mazowieckiego i zachęca do podjęcia podobnych kroków. - Nie mogę powiedzieć, że nie zrobili nic. Ale zmarnowali czas. W tym kryzysie liczą się godziny, a upłynęły już tygodnie od momentu, kiedy trzeba było działać - dodaje wiceprezes PSL.\n\nKoronawirus. Hetman o pomocy dla przedsiębiorców: nie zrobili nic\n\nTo nie koniec zarzutów. Hetman twierdzi, że Urząd Marszałkowski nie podjął konkretnych działań mających uratować gospodarkę województwa lubelskiego oraz miejsca pracy. Wskazuje, że do tej pory nie uruchomiono odpowiednich instrumentów dla przedsiębiorców.\n\n- Już dawno powinny działać m.in. pożyczki nieoprocentowane czy dotacje bezzwrotne dla najbardziej dotkniętych przez koronawirusa firm. Urząd Marszałkowski ma miliardy złotych, ale niestety nie robi nic - mówi europoseł.\n\nUrząd Marszałkowski na czwartek zapowiedział konferencję prasową, która będzie poświęcona rządowej \"Tarczy Antykryzysowej\". Chodzi o wsparcie dla przedsiębiorców, które będzie realizowane przez Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie. Udział w niej wezmą marszałek Jarosław Stawiarski oraz Andrzej Pruszkowski, dyrektor WUP w Lublinie.\n\n(mzs)", "pos": ["Marszałek może przeznaczyć 2 mld zł na walkę z koronawirusem, ale tego nie robi - przekonuje Krzysztof Hetman, europoseł PSL. - Ta informacja jest nieprawdziwa - odpowiada marszałek Jarosław Stawiarski z PiS.\n\nKomisja Europejska oddała do dyspozycji Polski 30 mld zł z programów, których nie zdążyliśmy zrealizować. Te pieniądze można by przeznaczyć na walkę z koronawirusem. Krzysztof Hetman przekonuje, że w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Urząd Marszałkowski ma do rozdysponowania 2 mld zł. Środki mogłyby zostać przeznaczone na wsparcie szpitali, przedsiębiorstw i innych. Zdaniem Hetmana, z tymi pieniędzmi „urząd marszałkowski nie zrobił praktycznie nic”. Jedynie 57 mln zł przeznaczył na szpitale w ramach projektu realizowanego od 2017 r., a więc od czasów PO-PSL. - To jest projekt bardzo potrzebny, ale czy jest to poważna odpowiedź na walkę z koronawirusem - zastrzega Hetman. Zdaniem polityka PSL, na wsparcie szpitali wojewódzkich, powiatowych i uniwersyteckich powinna zostać przeznaczona większa kwota. - Informacja o tym, że ponad 2 miliardy zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego „nie ma przeznaczenia i nie zostały zakontraktowane” jest nieprawdziwa\n\n- odpowiada marszałek Jarosław Stawiarski.\n\nCzytaj także Europoseł kontra marszałek. Spór o miliardy z UE\n\nUrząd Marszałkowski rozpisał konkursy na przyznanie tych środków i większość ma zostać rozstrzygnięta na przełomie kwietnia i maja lub pod koniec drugiego kwartału. Za 2 mld zł mają zostać sfinansowane projekty dotyczące m.in. instalacji kolektorów słonecznych i fotowoltaiki na domach, urzędach i firmach, budowy zintegrowanego dworca metropolitarnego w Lublinie oraz wsparcia małych i średnich firm. Z wyliczeń Krzysztofa Hetmana wynika jednak, że wartość projektów wskazanych przez marszałka to 882 mln zł. - Pan Marszałek w sposób oczywisty mija się z prawdą i jest to wręcz niewyobrażalne, że nie wie jakie środki z UE ma jeszcze do dyspozycji - mówi europoseł.\n\nHetman zarzuca PiS nieodpowiedzialność i nieudolności w rządzeniu regionem. Stawiarski odpowiada, że po zmianie zarządu województwa z PO-PSL na PiS, szpitale nadzorowane przez marszałka otrzymały 40 mln zł na zasypanie dziury budżetowej. Z tej kwoty aż 30 mln zł przekazano w marcu. Stawiarski zapowiada kolejne formy wsparcia dla placówek.\n\nWsparcie dla przedsiębiorstw\n\n- Co zrobił Urząd Marszałkowski dla firm dotkniętych skutkami pandemii koronawirusa? Nic, absolutnie nic. Powinniście w Urzędzie Marszałkowskim już dawno uruchomić instrument, na przykład pożyczek nieoprocentowanych, czy w przyszłości częściowo umarzanych, dotacji bezzwrotnych dla firm najbardziej dotkniętych koronawirusem (…). Urząd Marszałkowski ma miliardy, ale nie robi nic – przekonuje Hetman. - Zarząd województwa w porozumieniu z BGK dokonał zmiany produktów pożyczkowych ze środków RPO WL dzięki czemu już można finansować działalność firm na preferencyjnych warunkach. Wprowadzono m.in. karencje, wakacje kredytowe dla pożyczkobiorców - odpowiada Stawiarski Urząd Marszałkowski szacuje, że pomoc przedsiębiorcom ze środków programu przekroczy 100 mln zł (64 mln na dotacje bezpośrednie, 32 mln to pożyczki na preferencyjnych warunkach i 10 mln na produkcję materiałów ochrony osobistej i sprzętu ochrony zdrowia). Kolejne 89 mln zł z Europejskiego Funduszu Społecznego zostanie skierowanych na pokrycie części kosztów wynagrodzeń w związku ze spadkiem obrotów.\n\nDziałania podejmuje również Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie. W ramach rządowej Tarczy Antykryzysowej pozyskał na wsparcie przedsiębiorców w regionie 156 mln zł. Pieniądze te pozwolą na sfinansowanie ponad 30 tys. pożyczek. Natomiast w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój (POWER) WUP wygospodarował dla lubelskiego biznesu około 70 mln zł.\n\nNajnowsze informacje dot. koronawirusa"], "neg": ["Nie wystartuje w wyborach prezydenckich, nie zamierza ubiegać się o pozycję lidera opozycji, nie zgłasza aspiracji do powrotu na funkcję przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.\n\nWydawać by się mogło, że Donald Tusk zniknął z polskiej sceny politycznej, chociaż właśnie powrócił do kraju. A jednak wszystkie kalkulacje co do jej przyszłego kształtu obracają się właśnie wokół byłego premiera.\n\nMało kto wierzy, aby nie chciał on jeszcze odegrać na niej istotnej roli. Jedni twierdzą, że myśli głównie o starcie w wyborach prezydenckich w 2025 roku, drudzy sądzą, iż jego marzeniem jest utworzenie dużej partii, przy czym zdania na temat tego, czy będzie chciał połączyć PO z Koalicją Polską, czy też z ugrupowaniami lewicowymi bądź z formacją, jaka może powstać wokół ubiegającego się o prezydenturę Szymona Hołowni są na razie podzielone.\n\nJedno wydaje się pewne: żeby mógł zrealizować swoje plany, na czele Platformy musi stanąć sprzyjający mu polityk, na pewno więc nie Grzegorz Schetyna. I to jest zadanie dla Tuska na najbliższe dni. A że należy do mistrzów zakulisowych rozgrywek, obecny lider PO i Koalicji Obywatelskiej ma się czego obawiać, chociaż i on potrafi nieźle sobie radzić w tej materii.\n\nPrzyszłość nie wybierającego się bynajmniej na polityczną emeryturę Donalda Tuska z pewnością zaciąży nad kształtem całej opozycji.", "Samorząd województwa podzielił pieniądze na ratowanie zabytków na Dolnym Śląsku. Ich właściciele złożyli 302 wnioski na łączną kwotę 34 mln zł. Tyle jednak nie dostaną.\n\nNa ten cel przeznaczono zaledwie 4,5 mln zł na 140 zadań. Najniższa kwota dotacji to 10, a najwyższa 100 tys. zł.\n\nRatują zabytki\n\nTyle otrzymało Uzdrowisko \"Szczawno-Zdrój\" na remont elewacji razem z izolacją budynku sanatorium \"Dąbrówka\". Fundacja Lubiąż, która ratuje, jak może opactwo cysterskie leżące w gminie Wołów, dostało 50 tys. zł na na konserwację fragmentu elewacji z dekoracjami rzeźbiarskimi z lat 1691-1699. Twierdzy Srebrna Góra przypadło 80 tys. zł na remont muru.", "\"Mamy informację, że jednoimienne szpitale wypełniają się już pacjentami zakażonymi koronawirusem, dlatego uruchamiamy następne\" - poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.\n\n/ Jakub Kaczmarczyk / PAP\n\nKraska poinformował na konferencji prasowej, iż do resortu zdrowia trafiają informacje, że jednoimienne szpitale wypełniają się już pacjentami.\n\nDlatego uruchamiamy następne szpitale, tzw. drugiego rzutu, które także staną się szpitalami jednoimiennymi - powiedział.\n\nMyślę, że tych miejsc będziemy potrzebowali coraz więcej, bo te przypadki zakażeń (koronawirusem) przybywają i będą przybywać - dodał wiceminister.\n\nPytany, który kolejny szpital w Warszawie ulegnie przekształceniu odparł: \"jeden szpital jest już przygotowany, ale nie mogę powiedzieć konkretnie\". Zaznaczył jednocześnie, że na Mazowszu jest najwięcej zakażeń w kraju, \"więc tego potencjału medycznego powinno być tu jak najwięcej\".\n\nKraska poinformował, że uruchomione zostały izolatoria, czyli miejsca, w których mogą przebywać pacjenci z wykrytym koronawirusem, ale nie mający objawów lub ze skąpymi objawami, aby nie narażać swoich współdomowników na zarażenie. Kraska podał, że w Warszawie, gdzie ma powstać dużo takich miejsc, podpisywane są ostatnie umowy na ich utworzenie. Dodał, że \"część pacjentów z jednoimiennego (warszawskiego) szpitala na Wołoskiej trafi do izolatoriów, bo nie wszyscy muszą być hospitalizowani\".\n\n\"Ale jeżeli będzie taka potrzeba, to w tym tygodniu powstanie nowy szpital\" - podkreślił.\n\nW tej chwili w całym kraju działa 19, a być może już nawet 20 szpitali jednoimiennych. Myślę, że powstanie drugie tyle - zapowiedział wiceminister. Zadeklarował, że \"na pewno te szpitale będą dostępne\".\n\nTakże przez ten weekend straż pożarna praktycznie przed wszystkimi szpitalami w Polsce rozstawi namioty, które będą służyły do wykonywania triażu, czyli do wstępnej segregacji pacjentów - powiedział Kraska. Dodał, że ma to na celu \"wyłapywanie osób, u których jest duże ryzyko zakażenia koronawirusem, aby ci pacjenci nie trafiali do szpitali, ale by na tym wstępnym etapie był u nich pobrany wymaz i by zostali skierowani do izolatoriów\".", "W Filharmonii Opolskiej podczas sylwestrowej nocy można było usłyszeć Dire Straits Symfonicznie. Na scenie wystąpiły trzy muzyczne indywidualności: Kuba Badach, Marek Napiórkowski i Krzysztof Herdzina. Muzycy przypomnieli brzmienie piosenek legendarnego brytyjskiego zespołu w nowej energetycznej formie.\n\n- Przeboje Dire Straits wszyscy prawie znamy i tutaj mogliśmy ich posłuchać w innych aranżacjach - mówi Michał Grocholski, kierownik organizacji i promocji w Filharmonii Opolskiej. - Mimo, że akurat ten skład jeździł po całej Polsce z tym materiałem i w wielu miejscach grali, to u nas w Opolu ludzie też wyrazili chęć, żeby przyjść do nas na sylwestra i posłuchać. Przemawia za tym na pewno jakość grania.Bilety na koncert rozeszły się bardzo szybko. Widownia była pod wrażeniem wykonywanych utworów.- Koncert, kultura jest zawsze mile widziana u nas. Poza tym jest dzisiaj dobra muzyka, zespół, dobry wystrój. Dobra okazja, żeby wyjść, zobaczyć się i spędzić miło i kulturalnie wieczór sylwestrowy. Poprzednimi laty to tutaj były jeszcze tańce, oprócz koncertów i występów. Jest bardzo fajnie, atmosfera super, jeśli ktoś lubi muzykę to jest dobrze - mówią uczestnicy koncertu.Reżyserem koncertu , a zarazem dyrygentem orkiestry był Krzysztof Herdzina.", "W bazylice świętego Piotra papież odprawił mszę w obchodzoną w pierwszym dniu roku uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W Kościele to także Światowy Dzień Pokoju.\n\nHomilię Franciszek rozpoczął od słów: \"Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty\". - Nie ma zbawienia bez niewiasty, odrodzenie ludzkości rozpoczęło się od niewiasty - dodał.\n\nPodkreślił następnie: \"Kobiety są źródłem życia. Jednakże są nieustannie poniżane, bite, gwałcone, nakłaniane do prostytucji i usunięcia życia, które noszą w swym łonie\".\n\n- Każda przemoc, zadana kobiecie, jest zbezczeszczeniem Boga zrodzonego z niewiasty. Z ciała kobiety przyszło dla ludzkości zbawienie: po tym, jak traktujemy ciało kobiety, rozpoznajemy nasz poziom człowieczeństwa - oświadczył papież. Zaznaczył, że \"ciało kobiety jest poświęcane na bezbożnych ołtarzach reklamy, dochodów, pornografii, wyzyskiwane jako obszar do użycia\".\n\nUpokarzane macierzyństwo\n\n- Trzeba wyzwolić je od konsumpcjonizmu, szanować i czcić; jest ono najszlachetniejszym ciałem świata - wzywał papież. - Dzisiaj upokarzane jest również macierzyństwo, ponieważ jedynym wzrostem, który jest przedmiotem zainteresowania, jest wzrost gospodarczy - powiedział.\n\nFranciszek przypomniał o losie matek-migrantek, które \"ryzykują trudne do pokonania podróże\", by desperacko próbować dać swym dzieciom lepszą przyszłość, a \"są uznawane za zbędne przez ludzi mających pełny brzuch i mnóstwo rzeczy, ale serce bez miłości\".\n\n- To kobieta ukazuje, że sens życia nie polega na tym, aby stale wytwarzać rzeczy, ale brać do serca to, co jest - tłumaczył. - Tylko ten, kto patrzy sercem, widzi dobrze, ponieważ potrafi widzieć wnętrze: osobę ponad jej błędami, brata poza jego słabościami, nadzieję w trudnościach, Boga we wszystkim - dodał papież.\n\nZachęcił wierzących do refleksji, czy potrafią patrzeć na ludzi sercem i czy zależy im na ludziach, z którymi żyją. - Tylko jeśli życie jest dla nas ważne, będziemy potrafili się o nie zatroszczyć i przezwyciężyć otaczającą nas obojętność - wskazał.\n\n- Prośmy o tę łaskę, by przeżyć rok z pragnieniem zatroszczenia się o innych. A jeśli chcemy lepszego świata, który byłby domem pokoju, a nie dziedzińcem wojny, to niech nam leży na sercu godność każdej kobiety - zaapelował Franciszek.\n\nFranciszek wyraził przekonanie, że kobieta jako \"dawczyni i pośredniczka pokoju\" musi być w pełni włączona w procesy decyzyjne. - Kiedy bowiem kobiety mogą przekazywać swoje dary, świat staje się bardziej zjednoczony i bardziej pokojowy. Dlatego osiągnięcie na rzecz kobiet jest osiągnięciem dla całej ludzkości - powiedział papież i zaapelował o \"rewolucję czułości\". Zapewnił też, że Kościół ma \"macierzyńskie serce\".\n\n(dp)"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Wybory prezydenckie 2020\n\nReklama\n\nJak pokazuje najnowszy sondaż, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałby je obecny prezydent Andrzej Duda. Na głowę państwa zagłosowałoby 38,94 proc. badanych. Rafał Trzaskowski zajął drugie miejsce. Na prezydenta Warszawy oddałoby głos 26,60 proc. badanych.\n\n\"Super Express” przypomina, że Trzaskowski w poprzednim sondażu cieszył się poparciem 16,54 proc. Polaków. Jego poparcie wzrosło o 10 punktów procentowych. Na Andrzeja Dudę, w poprzednim badaniu, miało zagłosować 43,76 proc. wyborców, jest to spadek o prawie 5 proc.\n\nW zmianie sondażowej widać wyraźnie \"efekt Trzaskowskiego\". Kandydat KO wdarł się przebojem do wyścigu prezydenckiego deklasując pozostałych kandydatów opozycji – mówił dla \"SE” politolog z UKSW dr Bartosz Rydliński.\n\nReklama\n\nSzymon Hołownia uzyskał 16,41 proc. głosów, daleko za nim znalazł się Krzysztof Bosak z wynikiem 5,71 proc. poparcia. Na piątej pozycji uplasował się Władysław Kosiniak-Kamysz, na którego oddało by 5,46 proc. respondentów. Ostatnią pozycję zajął Robert Biedroń z 5,14 proc. poparcia.\n\n1,74 proc. badanych chciałoby oddać głos na innego kandydata.\n\nBadanie zrealizowane przez Instytut Badań Pollster w dniach 26-27.05.2020 r. na próbie 1038 dorosłych Polaków.", "pos": ["Nowy sondaż prezydencki SE.pl pokazuje, że II tura walki o Pałac Namiestnikowski rozegra się pomiędzy Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim. To potwierdzenie trendu, jaki widać od pewnego czasu.\n\nWyścig trwa, Duda słabnie\n\nZ sondażu dla „SE” sprzed nieco ponad tygodnia wynikało, że Trzaskowski cieszy się poparciem 16,54 proc. Polaków. Teraz popiera go już 26,6 proc., czyli 10 proc. wyborców więcej. Stracił za to Andrzej Duda. Wcześniej głos na niego chciało oddać 43,76 proc. badanych. Teraz już tylko 38,94 proc.\n\nSpośród pozostałych kandydatów dwucyfrowym wynikiem może pochwalić się tylko Szymon Hołownia, któremu do polityka KO brakuje jednak 10 proc. Wątpliwe, by znacznie poprawił swój wynik, bowiem jego kampania straciła już swój rozpęd. Z kolei Trzaskowski odbił mu już elektorat KO, który przez krótki czas planował chyba poprzeć niezależnego byłego gwiazdora TVN-u.\n\nPoza podium stoi Krzysztof Bosak z poparciem 5,71 proc. i Władysław Kosiniak-Kamysz (5,46 proc.). Największym przegranym tych wyborów będzie niemal na pewno Robert Biedroń, na którego głos chce oddać 5,14 proc. ankietowanych. Możliwe, że w efekcie zagłosuje na niego nawet mniej Polaków niż na Magdalenę Ogórek, którą SLD wystawiło 5 lat temu.\n\n– W zmianie sondażowej widać wyraźnie “efekt Trzaskowskiego”. Kandydat KO wdarł się przebojem do wyścigu prezydenckiego deklasując pozostałych kandydatów opozycji – komentuje dla SE politolog z UKSW dr Bartosz Rydliński. Dodaje, że to kolejne badanie, z którego wynika, że obecny pierwszy obywatel RP nie wygra w I turze wyborów.\n\nBadanie zrealizowane przez Instytut Badań Pollster w dniach 26-27.05.2020 r. na próbie 1038 dorosłych Polaków.\n\nNowy trend\n\nBadanie pokazuje, że wejście do gry prezydenta Warszawy całkowicie zmieniło losy tych wyborów. Trzaskowski odzyskał poparcie wyborców KO, a do tego może pozyskuje nawet elektorat innych partii opozycyjnych np. Lewicy (to tłumaczyłoby fatalne wyniki Biedronia). Jeśli Trzaskowski wejdzie do II tury, zapewne wygra elekcję i zostanie nowym prezydentem Polski. To zaś zachwieje stabilnością rządów Zjednoczonej Prawicy, może nawet doprowadzi do całkowitej klęski PiS-u i konieczności rozpisania wyborów do Sejmu.\n\nŹródło: se.pl\n\nCzytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?\n\nWesprzyj nas swoją wpłatą.\n\nWpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce. WPŁAĆ"], "neg": ["Żywiec. Policja szuka mężczyzny. Zostawił w kurtce sporo gotówki\n\nMieszkaniec Żywca w jednym ze sklepów z używaną odzieżą kupił kurtkę, w której znalazł sporą sumę pieniędzy. Uczciwy znalazca nie zastanawiał się ani chwili i całą kwotę przekazał żywieckim policjantom. Teraz funkcjonariusze szukają właściciela kurtki.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nZdjęcie ilustracyjne. Kurtka została kupiona w sklepie z używaną odzieżą (PAP, Fot: Grzegorz Michałowski)\n\nW sobotę do Komendy Powiatowej Policji w Żywcu zgłosił się 58-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna powiedział, że w jednym ze sklepów z używaną odzieżą kupił zimową kurtkę.\n\nGdy 58-latek założył kurtkę, coś zaczęło go uwierać. W jednej z kieszeni znalazł zwinięty plik banknotów. 58-latek nie zastanawiał się ani chwili i od razu przyjechał do żywieckiej komendy policji, gdzie pieniądze przekazał mundurowym. Teraz policjanci szukają właściciela kurtki.\n\n\"Składamy Panu wyrazy uznania oraz podziękowania za godną naśladowania postawę. Mamy wielką nadzieję, że Pana zachowanie i postawa będzie wzorem i motywatorem dla innych osób, które w podobnej sytuacji nie zawahają się i podejmą właściwą decyzję\" - napisali funkcjonariusze do 58-letniego uczciwego znalazcy na swojej stronie internetowej.\n\nZobacz też: Jak się pracuje z europosłami PiS? Magdalena Adamowicz: nie odpowiadają mi \"dzień dobry\"\n\nŹródło: KPP w Żywcu", "Urodziny podczas kwarantanny też można świętować hucznie - przekonało się o tym dwóch mieszkańców Kalisza (woj. wielkopolskie) przebywających w przymusowej izolacji. Policjantki przygotowały dla nich transparent z życzeniami i odśpiewały \"sto lat\", chcąc choć trochę umilić im ten wyjątkowy dla nich dzień.\n\nNagranie z akcji \"urodziny\" zostało opublikowane w mediach społecznościowych. Policjantki włączyły podkład muzyczny i rozwinęły pod oknami jubilatów transparent z życzeniami \"dużo zdrowia\". Po odśpiewanym \"sto lat\" na ulicy rozległy się brawa zaskoczonej widowni.\n\n- To byłam ja z koleżanką z zespołu profilaktyki społecznej, podkom. Moniką Rataj - przyznała w rozmowie z polsatnews.pl asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komndy Powiatowej Policji w Kaliszu.\n\n- To była nasza spontaniczna inicjatywa. Dowiedziałyśmy się, że dwóch panów objętych kwarantanną na terenie Kalisza ma w tym dniu urodziny. Przygotowałyśmy transparent i muzykę, pojechałyśmy złożyć życzenia. To wyszło zupełnie spontanicznie - wyjawiła funkcjonariuszka.\n\nOficer prasowa przyznała też, że jeden z jubilatów podziękował policjantkom za ich gest za pośrednictwem lokalnego radia.\n\nNagranie z \"akcji\" spotkało się z entuzjastycznymi reakcjami internautów.\n\nWIDEO - Kiedy skończy się epidemia koronawirusa? Ważne słowa ministra zdrowia Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nbia/hlk/ polsatnews.pl", "- To już druga taka wystawa międzynarodowa w Bydgoszczy, ale licząc wszystkie - prawdopodobnie około setna - tłumaczy Małgorzata Lorenc ze Związku Kynologicznego w Polsce (oddział w Bydgoszczy). - Zgromadziła rekordową liczbę psów. Jeśli chodzi o rasy, to jest ich 328 na ogólną liczbę ponad 400, więc bardzo duży odsetek - komentuje.\n\nWystawa jak zwykle cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem zarówno odwiedzających, jak i wystawców. To jedyne tak duże wydarzenie w skali Bydgoszczy. - Na międzynarodowej wystawie mamy prawie 3,2 tys. psów, ale oprócz tego odbywają się wystawy towarzyszące. Na wystawie psów ozdobnych i do towarzystwa jest prawie 450 zwierzaków, jutro odbędzie się pokaz spanieli i psów dowodnych, jak również wschodzącej rasy polskiej - polskiego spaniela myśliwskiego. Jest ich u nas 36, co może nie wydawać się imponującym wynikiem, ale jak na tę rasę to duża liczba - mówi Lorenc.", "Piątek jest ostatnim dniem, w którym można odbierać zaświadczenie o prawie do głosowania; umożliwia ono oddanie głosu w dowolnym obwodzie wyborczym w kraju lub za granicą. Piątek to również ostatni dzień, w którym wyborcy głosujący korespondencyjnie mogą oddać głos w wyborach prezydenckich.\n\nJeszcze tylko w piątek w godzinach pracy urzędu gminy czy miasta, w którym jesteśmy ujęci w spisie wyborców, możemy odebrać zaświadczenia o prawie do głosowania. Wniosek o wydanie zaświadczenia można złożyć osobiście, faksem lub mailem.\n\nGdy zgubimy zaświadczenie nie dostaniemy kolejnego\n\nOtrzymamy dwa zaświadczenia, które dadzą nam prawo do oddania głosu w pierwszej turze - 28 czerwca i ewentualnej drugiej turze wyborów - 12 lipca.\n\nZOBACZ: Kłopoty z głosowaniem korespondencyjnym. \"Zostaliśmy z problemem sami\"\n\nJest to rozwiązanie m.in. dla osób, które nie wiedzą, gdzie będą przebywały w dniu głosowania. Z zaświadczeniem można głosować w dowolnym obwodzie wyborczym miejscu w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim.\n\nGdy otrzymujemy zaświadczenie, jesteśmy skreślani ze spisu wyborców w naszym obwodzie. W sytuacji gdy zgubimy zaświadczenie, nie dostaniemy kolejnego, tak więc utrata zaświadczenia spowoduje, że wyborca nie będzie mógł zagłosować ani w swoim obwodzie głosowania, ani w żadnym innym.\n\n190 tys. głosujących korespondencyjnie\n\nPiątek jest również ostatnim dniem, w którym wyborcy głosujący korespondencyjnie mogą oddać głos w wyborach prezydenckich. W godzinach pracy urzędu można dostarczyć kopertę zwrotną do urzędu gminy, a do północy można ją wrzucić do skrzynki Poczty Polskiej.\n\nWyborcy, którzy nie zdążą zagłosować w piątek, mogą też dostarczyć kopertę zwrotną do lokalu wyborczego w niedzielę, ale nie mogą wrzucić jej samodzielnie do urny.\n\nJak informowała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak, do głosowania korespondencyjnego w kraju zgłosiło się 190 tys. osób. Otrzymały one pakiety wyborcze, które umożliwiają oddanie głosu.\n\nWyborca głosujący korespondencyjnie oddaje głos na karcie do głosowania, którą umieszcza w kopercie z napisem \"Koperta na kartę do głosowania\", którą zakleja. Kopertę tę należy włożyć do koperty zwrotnej, na której umieszczony musi być adres i numer właściwej obwodowej komisji wyborczej. Do koperty zwrotnej wyborca wkłada także oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu, gdzie umieszczone muszą być dane wyborcy: imię i nazwisko, numer PESEL, własnoręczny podpis.\n\n\"Koperta musi zostać rozpakowana\"\n\nKopertę zwrotną należy zakleić i najpóźniej w piątek do północy wrzucić do nadawczej skrzynki pocztowej Poczty Polskiej znajdującej się na terenie gminy, w której zlokalizowana jest obwodowa komisja wyborcza właściwa dla danego wyborcy. Kopertę zwrotną można też do piątku dostarczyć do właściwego urzędu gminy osobiście albo za pośrednictwem innej osoby, ale można to zrobić tylko w godzinach pracy urzędu.\n\nZOBACZ: Sondaż prezydencki. W drugiej turze walka o każdy głos\n\nWyborca może także w niedzielę do zakończenia głosowania - a więc do godz. 21 - osobiście lub za pośrednictwem innej osoby dostarczyć kopertę zwrotną do obwodowej komisji wyborczej w obwodzie głosowania, w którym jest wpisany do spisu wyborców.\n\nSzefowa KBW zastrzegła, by wyborcy nie wrzucali samodzielnie kopert zwrotnych do urny wyborczej.\n\n- Komisja musi najpierw rozpakować kopertę zwrotną, sprawdzić czy oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu jest pełne, czytelne, czy jest na nim podpis wyborcy. Komisja musi sprawdzić też, czy wyborca jest w spisie, a co za tym idzie, czy może zagłosować w danym lokalu, a także to odnotować. Następnie komisja musi sprawdzić, czy koperta z kartą do głosowania jest zaklejona, jeśli tak - wrzuci ją do urny - wskazywała Pietrzak.\n\nWIDEO - Sprzątamy lasy ze stowarzyszeniem Program Czysta Polska Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nbas/ PAP", "Zwolnienie ze płacenia składek odprowadzanych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych to jeden z elementów tarczy antykryzysowej. Ma to pomóc przedsiębiorcom przetrwać kryzys związany z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa.\n\nWielu właścicieli firm ma problemy z utrzymaniem płynności finansowej i to może uratować ich biznesy.\n\nJak złożyć wniosek?\n\nNajważniejszym warunkiem, jaki trzeba spełnić, by otrzymać zwolnienie z obowiązku opłacenia należności z tytułu składek ZUS, to złożenie wniosku. Można tego dokonać drogą elektroniczną, poprzez platformę PUE ZUS. Wniosek można pobrać tutaj.\n\nWniosek może być złożony także osobiście w placówce ZUS. Wystarczy wrzucić wniosek do skrzynki na dokumenty, bez kontaktu z pracownikiem ZUS. Można także wysłać wydrukowany i wypełniony wniosek pocztą.\n\nDo kiedy można złożyć wniosek?\n\nJak informuje ZUS, wniosek o zwolnienie z opłacania składek należy złożyć najpóźniej do 30 czerwca 2020 roku.\n\nObejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem\n\nJeśli ZUS będzie miał wątpliwości dotyczące wniosku, skontaktuje się z przedsiębiorcą e-mailem lub telefonicznie. Firma dostanie informację o rozstrzygnięciu na PUE ZUS lub przesłana zostanie ona za pośrednictwem poczty.\n\nKomu przysługuje zwolnienie z ZUS?\n\nZwolnienie z ZUS za okres marzec-maj 2020 r. można uzyskać dla całości (100 proc.) lub dla połowy (50 proc.) łącznej kwoty należności. Jeśli przedsiębiorca opłacił już składkę za marzec (dotyczy tylko tego miesiąca), a składa wniosek o zwolnienie ze składek na 3 miesiące (marzec, kwiecień, maj), może wnioskować do ZUS o wypłatę nadpłaconych środków. Musi to zrobić najpóźniej przed upływem terminu opłacenia składek za kwiecień.\n\nProwadzący działalność nie może mieć zaległości wobec ZUS za okresy wcześniejsze. Jeśli przedsiębiorca nie zawnioskuje o zwrot środków (nadpłata za marzec) to rozliczy się ona na składki za kwiecień. Należy pamiętać, że za kwiecień i maj podlegają zwolnieniu tylko składki jeszcze nieopłacone.\n\nZapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.\n\nMasz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "W piątek utwór \"Twój ból jest lepszy niż mój\" Kazika Staszewskiego trafił na pierwsze miejsce Listy Przebojów Trójki. Utwór ten jest krytycznym komentarzem do wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na cmentarzu na Powązkach 10 kwietnia (cmentarz był wówczas zamknięty dla odwiedzających).\n\nREKLAMA\n\nDzień później lista zniknęła ze strony internetowej Polskiego Radia. Dyrektor Programu Trzeciego PR Tomasz Kowalczewski stwierdził w oświadczeniu, że złamano regulamin i w głosowaniu znalazła się piosenka \"spoza listy\". Sytuacja wywołała falę krytyki i niezadowolenia wśród fanów programu, którzy zarzucają władzom radia cenzurę.\n\nZ pracy w radiowej Trójce zrezygnował prowadzący listę Marek Niedźwiecki. Ze stacji odeszli również Agnieszka Szydłowska, Hirek Wrona i Marcin Kydryński. Na bojkot Trójki zdecydowali się m.in. zespół Organek i Dawid Podsiadło.\n\nZobacz wideo Wybór Kidawy-Błońskiej na kandydata był błędem? „Pomysł prawyborów był kwestionowany”\n\n\"Nie wydarzyło się nic wyjątkowego\"\n\nJak wynika z informacji podawanych przez dziennikarzy Trójki, zawieszony w obowiązkach został Bartosz Gil, dziennikarz współpracujący przy tworzeniu Listy Przebojów. \"Z mojego od zawsze współpracownika i super druha postanowiono zrobić kozła ofiarnego\" - napisała w sobotę na Facebooku Agnieszka Szydłowska.\n\nPortal rp.pl opublikował list, który Gil skierował w poniedziałek po południu do dyrektora stacji Tomasza Kowalczewskiego.\n\nNie wydarzyło się nic wyjątkowego podczas ostatniego notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego, które wygrał Kazik. Wyjątkowe rzeczy zaczęły się dziać dopiero tuż po nim, czyli od Pańskiego telefonu do Piotra Metza [kierownika redakcji muzycznej - red.] z prośbą o “zrobienie czegoś z tym Kazikiem”, a następnie po drugiej w nocy wiadomości z prośbą “Piotrze, dopilnuj aby piosenka o ktorej rozmawialismy nie byla na Antenie”\n\n- czytamy w liście Bartosza Gila. Dziennikarz podkreślił, że nie został złamany regulamin Listy Przebojów, bo lista nigdy takiego regulaminu nie miała. Dodał również, że nie doszło do manipulacji, bo twórcy Listy nie uwzględniają wielu głosów oddawanych przez jedną osobę.\n\nKiedyś słuchacze głosowali na kartkach pocztowych. Potrafili przysyłać po 10 kartek z głosami na swoje ulubione piosenki. To była próba manipulacji z ich strony. Udaremniana, bo głosy te nie były uwzględniane. Co oczywiście było manipulacją przy ich liczeniu. Teraz, gdy głosy przyjmowane są wyłącznie za pośrednictwem formularza na stronie internetowej, oddawane są one m.in. seryjnie z automatycznie zakładanych kont czy przez jednostkowych nadgorliwców leniwie zakładających konta o podobnych nazwach, oddających głosy o stałych porach, często po kilkadziesiąt w odstępie czasowym co minutę. Czy słuchacze mają prawo do takich prób wpływania na wyniki? Przekonamy się podczas najbliższej audycji w piątek między 19 a 22. Rozumiem, że piosenka, którą Marek Niedźwiecki przesunął w notowaniu 1998. z miejsca pierwszego na szóste będzie miała liczone te dodatkowe ponad 800 głosów, których podejrzany charakter raportował kilka tygodni temu dział informatyczny. Marek w miniony oraz poprzednie piątki decydował, że nie będzie miała\n\n- wyjaśnił dziennikarz Trójki.\n\n\"Usłyszy Pan również w tej audycji piosenki wykonawców, o których istnieniu Pan nigdy nie słyszał, a którzy pieczołowicie wyklikane po nocach wysokie miejsce na Liście Przebojów traktują jako znakomite narzędzie promocyjne. Co mi, jako osobie związanej z tą audycją od dawna, bardzo schlebia, ale na co do tej pory, w miarę obarczonych sporym ryzykiem błędu możliwości weryfikacji, nie pozwalaliśmy\" - zaznaczył Bartosz Gil.\n\n\"Mechanizm głosowania na Listę nie był idealny, ale wiedział Pan o tym doskonale od wielu miesięcy\" - podkreślił.\n\nBartosz Gil zaznaczył, że \"Kazik wygrał notowanie 1998 zgodnie z regułami, które, choć nieformalne, wykształtowały się, obowiązywały i były przestrzegane w tym programie od wielu lat\".\n\n\"Przy czterocyfrowej liczbie oddanych głosów dopatrzyłem się pięciu, których bym nie uwzględnił. Jej przewaga nad kolejną była ogromna i dawno już niespotykana\" - oświadczył.\n\n\"Ginę za Kazika. Za piosenkę, której nawet do tej pory nie słyszałem. Absurd tej sytuacji stawia mi przed oczami ostatnią scenę “Przypadku” Kieślowskiego\" - dodał Bartosz Gil.", "pos": ["To nieprawda, że został złamany regulamin. To nieprawda, że wprowadzono piosenkę spoza listy - pisze Bartosz Gil w liście\n\n\"Zróbcie coś z tym Kazikiem\" - tak miała brzmieć SMS do kierownika redakcji muzycznej Trójki od dyrektora Tomasza Kowalczewskiego\n\nW Polskim Radiu wybuchł skandal związany z piosenką Kazika \"Twój ból jest lepszy niż mój\" i Listą Przebojów\n\nPodczas piątkowego notowania Listy Przebojów programu Trzeciego pierwsze miejsce uzyskała piosenka Kazika \"Twój ból jest mniejszy niż mój\". Kierownictwo programu zablokowało stronę, gdzie publikowane są wyniki. Głosowanie zostało unieważnione. W oświadczeniu dyrektor programu Tomasz Kowalczewski podał, że podczas głosowania został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Taką opinię przedstawiła też prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, oświadczając, że unieważnienie piątkowej Listy Przebojów Trójki nie ma nic wspólnego z cenzurą.\n\n\"Wiemy już na pewno, że ta piosenka nie wygrała. Ona została ręcznie przesunięta na miejsce pierwsze, czyli wynik został sfałszowany. Na pewno\" - oświadczył, próbując wyjaśnić skandal, Kowalczewski. Według dyrektora Trójki, Kazik powinien być na miejscu czwartym. Głos w sprawie zabrał także Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, mówiąc, że \"głosowanie na piątkową Listę Przebojów Trójki w jakiś sposób zostało zmanipulowane\".\n\nW efekcie skandalu z Trójki odeszli dziennikarze Marek Niedźwiecki, Hirek Wrona i Marcin Kydryński.\n\n\"Zróbcie coś z tym Kazikiem\"\n\nDziś pojawiają się nowe informacje o tym, co wydarzyło się w Trójce. Wirtualnemedia.pl opublikowały treść listu dziennikarza muzycznego Trójki, Bartosza Gila. Dziennikarz przedstawia w nim swoją wersję wydarzeń. Wynika z niej, że po emisji Kowalczewski dzwonił do dyrektora Piotra Metza z prośbą o \"zróbcie coś z tym Kazikiem\". O takiej samej treści SMS mówił dzisiaj publicznie także Tomasz Zimoch, przez lata pracujący w radiu - dziś poseł KO.\n\nTo jednak nie koniec. W nocy, po godz. 2, Kowalczewski miał dodatkowo wysłać SMS o treści: \"Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie\" [pisownia oryginalna - red.]. Gil oświadczył ponadto, że Kowalczewski kazał mu podpisać oświadczenie o unieważnieniu notowania listy. Ostatecznie, jak pisze dalej dziennikarz, Kowalczewski oświadczenie podpisał sam.\n\n\"List (...) zaczął się od strzału w płot. To nieprawda, że został złamany regulamin. Ponieważ Lista Przebojów nie ma i nigdy nie miała żadnego regulaminu\" - pisze dziennikarz. \"To nieprawda, że wprowadzono piosenkę spoza listy. Gdyż nigdy nie było żadnej listy, z której piosenki są dodawane do zestawu do głosowania. Ich wybór był autonomiczną decyzją Marka Niedźwieckiego\" - czytamy.\n\n(ks)"], "neg": ["O decyzji monarchini poinformował na Twitterze minister ds. brexitu Steve Barclay. Polityk potwierdził, że Elżbieta II wyraziła zgodę na brexit, co tym samym umożliwia opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię już 31 stycznia. Wtedy też rozpocznie się 11-miesięczny okres przejściowy, w trakcie którego Zjednoczone Królestwo ma negocjować z UE przyszłe relacje handlowe.\n\nPrzypomnijmy, dzień wcześniej brytyjski parlament ostatecznie przyjął projekt ustawy w sprawie porozumienia o wystąpieniu z UE. Po tym, jak Izba Lordów zdecydowała, że nie będzie dalej forsować swoich poprawek, projekt ustawy czekał na akceptację królowej, a w przyszłym tygodniu ma zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski, o czym informowało BBC.\n\nDroga legislacyjna\n\nW czwartek 9 stycznia brytyjska Izba Gmin poparła w głosowaniu projekt ustawy o porozumieniu ws. wystąpienia z Unii Europejskiej. Ta decyzja utorowała drogę do opuszczenia przez ten kraj UE po ponad 40 latach członkostwa. Za przyjęciem głosowało 330 posłów, a przeciwnych było 231. W grudniu 2019 roku Izba Gmin poparła forsowaną przez premiera Borisa Johnsona umowę, która została wynegocjowana z UE. Kwestie sporne stanowiły ustalenia związane z Irlandią i Irlandią Północną. Michel Barnier, główny negocjator ds. brexitu przyznał, że negocjacje w sprawie granicy z Irlandią były czasami „intensywne” i „trudne”. – Najważniejszy jest pokój – zaznaczył.\n\nCzytaj także:\n\nBrexit. 900 tys. obywateli UE wciąż nie złożyło wniosku o status osoby osiedlonej", "Ministerstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę w ciągu dnia o 395 nowych, potwierdzonych wynikami badań laboratoryjnych, przypadkach zakażenia koronawirusem. Do 185 z nich doszło na Śląsku. Resort podał też, że zmarły kolejne trzy osoby.\n\nW porannym zestawieniu MZ przekazało, że potwierdzono w całym kraju zakażenie u 305 osób – w tym u 161 osób z woj. śląskiego, a dwóch chorych zmarło. W popołudniowej informacji resort podał, że jest 90 nowych zakażeń i jeden zgon.\n\nNowe potwierdzone rano przypadki zanotowano w województwach: śląskim (161), wielkopolskim (102), lubelskim (13), dolnośląskim (8), świętokrzyskim (7), pomorskim (4), lubuskim (3), opolskim (3), podlaskim (3) i w zachodniopomorskim (1).\n\nPrzypadki, o których poinformowano po południu, dotyczą osób z województw: śląskiego (24), łódzkiego (23), mazowieckiego (20), dolnośląskiego (11), małopolskiego (5), pomorskiego (2), podlaskiego (1), świętokrzyskiego (1), kujawsko-pomorskiego (1), podkarpackiego (1) i z lubuskiego (1).\n\nResort poinformował najpierw o śmierci dwóch osób, a potem następnej. Zmarli byli w wieku od 49 do 82 lat. Wszyscy, jak podało MZ, mieli choroby współistniejące. Zgony miały miejsce w Cieszynie, Tychach i w Kędzierzynie-Koźlu.\n\nDotychczas – według stanu na niedzielny wieczór – zanotowano 21 tys. 326 przypadków zakażenia koronawirusem i 996 zgonów z jego powodu. Rano ministerstwo podało, że wyzdrowiały 9 194 osoby zakażone koronawirusem. Według danych resortu z powodu COVID-19 w szpitalach przebywa 2 242 chorych, a kwarantanną objęto 79 326 osób. Ministerstwo Zdrowia poinformowało też, że 19 tys. 529 osób jest pod nadzorem epidemiologicznym.\n\nW sobotę MZ poinformowało o 316 nowych, potwierdzonych wynikami badań laboratoryjnych, przypadkach zakażenia koronawirusem, z których do 179 doszło na Śląsku. Resort podał też w sobotę, że zmarło 11 osób.\n\n📊 W ciągu doby wykonano ponad 16,5 tys. testów na #koronawirus. pic.twitter.com/644jDYHWxB — Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) May 24, 2020\n\n(PAP)", "Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.\n\n\n\nZmiany w rozpisce połączeń dotycząc autobusów miejskich linii nr: 6, 7, 17, 21, 25, 27, 30 i 37. Trasy doczekały się korekt, z których najważniejsze dotyczą likwidacji weekendowych połączeń z Suchą i Ługowem.\n\nDo tego do byłej gminy nie będą jeździć już nocne autobusy. - Z powodu niewielkiej frekwencji autobusy linii nocnych nie będą już obsługiwać sołectw w dzielnicy Nowe Miasto. W związku z powyższym likwidacji ulegną linie nocne N4 i N5, a na liniach N1, N2, N3 korekcie ulegnie rozkład jazdy - informuje MZK na swojej stronie.", "Prace drogowe na Marymonckiej\n\n3 stycznia ok. godz. 23 zmieni się organizacja ruchu na ul. Marymonckiej. Wyłączona zostanie jezdnia w kierunku centrum.\n\nWarszawscy wodociągowcy pracują na ul. Marymonckiej przy modernizacji kolektora Burakowskiego. Większość prac prowadzonych od wiosny na odcinku od mostu M. Skłodowskiej-Curie do ul. ks. J. Popiełuszki nie powodowała utrudnień w ruchu drogowym.\n\nZmiany w ruchu drogowym wynikają z potrzeby robót przy komorze zlokalizowanej za skrzyżowaniem z ul. B. Podczaszyńskiego.\n\nOd piątku, 3 stycznia ok. godz. 23.00 wyłączona z ruchu będzie jezdnia prowadząca w kierunku centrum. Objazd zostanie poprowadzony ul. B. Podczaszyńskiego – J. Kasprowicza – A. Sacharowa. Taką trasą pojadą autobusy linii 121 (w kierunku przystanku Gwiaździsta) oraz linii 150 (poranne kursy wydłużone do przystanku Metro Marymont).\n\nZmieniona organizacja ruchu będzie obowiązywała do końca lutego. Następnie wykonawca prac udostępni kierowcom jeden pas ruchu.\n\nModernizacja ponad 50-letniego kolektora Burakowskiego jest możliwa dzięki wcześniejszemu wybudowaniu nowego kolektora Burakowskiego Bis. Technologia modernizacji blisko 5-kilometrowego kanału zbiorczego została zastosowana po raz pierwszy w Polsce i polega na wprowadzeniu do jego wnętrza 1600 segmentów z żywic poliestrowych, z których każdy ma długość 3 metrów i waży ponad tonę. Dzięki połączeniu ich za pomocą szczelnych kołnierzy zostaną utworzone samonośne moduły. W celu optymalnego dopasowania parametrów poszczególnych modułów do wymiarów istniejącego kolektora przeprowadzono skanowanie laserowe, a nowe elementy precyzyjnie zaprojektowano na podstawie uzyskanego w ten sposób rzeczywistego obrazu 3D.\n\nPrzedsięwzięcie jest realizowane w ramach unijnego projektu pn. „Zaopatrzenie w wodę i oczyszczanie ścieków w Warszawie - Faza V\", a łączny koszt inwestycji wynosi blisko 110 mln zł. Prace modernizacyjne potrwają do września 2020 r.\n\nzw.com.pl", "\"Na inwestycję składają się dwa wyjątkowe, kameralne budynki, oferujące w sumie 9 apartamentów o metrażach od 22 do 97 m2. Pierwszy z nich, pod numerem 58, odwzorowuje architekturę głównej bryły zabytkowego, popularnego przed II wojną światową hotelu z restauracją i kawiarnią Weißes Lamm (Białe Jagnię). Drugi - o charakterze willowym w nowoczesnej formie - powstał w miejscu gospodarczego budynku numer 57. Mieszkańcy lokali na parterach będą mogli cieszyć się własnymi tarasami, a właściciele apartamentów na wyższych kondygnacjach w budynku numer 58 będą mieli do dyspozycji komfortowe balkony\" - czytamy w komunikacie."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Szkuta znaleziona w Wiśle. Ponad stuletni wrak zauważony na północ od Warszawy\n\nNa nietypowe znalezisko, na wysokości Łomianek Dolnych natrafili archeolodzy prowadzący prace badawcze na Wiśle. Ich zdaniem to szkuta, czyli statek transportowy, który mógł przewozić do 100 ton ładunku.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nSztuka sprzed kilkuset lat znaleziona w Wiśle. (East News, Fot: ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER)\n\nGrupa archeologów eksplorowała dno Wisły od warszawskiego Kanału Żerańskiego aż po Jabłonnę. Prace trwały na odcinku kilkunastu kilometrów. Wśród cenniejszych odkryć znalazł się dobrze zachowany drewniany statek transportowy.\n\nSzkuta na dnie Wisły\n\n- To najprawdopodobniej szkuta, czyli taki typ statku transportowego, który był używany od XIV do XVIII w. – uważa Artur Brzóska ze Stowarzyszenia Archeologów Jutra, szef całego projektu.\n\nOdkryta szkuta ma 37 metrów długości i 6 metrów szerokości. W jej pobliżu nie udało się znaleźć żadnych przedmiotów, które mogły być związane ze statkiem. Zdaniem badaczy statek najprawdopodobniej przewoził zboże do Gdańska, a taki towar z łatwością uległ zniszczeniu.\n\n- Gdy nurkujemy, widzimy na odległość maksymalnie 10-20 cm. Poszukiwań nie ułatwia wartki nurt rzeki – zaznacza Brzóska.\n\nDno Wisły pełne cennych znalezisk\n\nW trakcie prowadzonych badań archeolodzy wykorzystali sonar zamontowany na motorówce. Dzięki niemu wytypowano miejsca, które warto dokładniej sprawdzić. Oprócz sztuki natrafiono na pozostałości po moście z czasów II wojny światowej, które podobnie jak wrak, znajdują się w okolicach Łomianek Dolnych.\n\nJak podje portal Nauka w Polsce \"wraki szkut są rzadkim znaleziskiem\". Na ostatni taki \"skarb\" natrafiono w 2018 roku w Czersku. Znalezisko przetransportowano do Rybna do Ośrodka Magazynowo-Studyjnego Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.", "pos": ["Odkryty statek to najprawdopodobniej szkuta, czyli taki typ statku transportowego, który był używany od XIV do XVIII w.\n\nWrak ma 37 m długości i 6 metrów szerokości\n\nW czasie prac badacze natknęli się też na pozostałości po moście z czasów II wojny światowej\n\nNaukowcy prowadzili badania dna Wisły na przestrzeni kilkunastu kilometrów - od Kanału Żerańskiego w Warszawie po Jabłonnę.\n\nWśród nowo odkrytych wraków znalazł się dobrze zachowany, duży drewniany statek transportowy. \"To najprawdopodobniej szkuta, czyli taki typ statku transportowego, który był używany od XIV do XVIII w.\" - uważa szef projektu, archeolog podwodny Artur Brzóska ze Stowarzyszenia Archeologów Jutra. Wrak ma 37 m długości i 6 metrów szerokości.\n\nOkręt mógł służyć do transportu zboża\n\nBadania Wisły utrudnia brak przejrzystości wody. - Gdy nurkujemy, widzimy na odległość maksymalnie 10-20 cm. Poszukiwań nie ułatwia wartki nurt rzeki - podkreśla Brzóska. Dlatego badaczom nie udało się znaleźć żadnych przedmiotów związanych ze statkiem - na przykład towarów, które przewoził.\n\n- Zresztą chyba nie możemy na wiele liczyć. W mojej ocenie szkuta przewoziła najprawdopodobniej zboże do Gdańska. Taki towar nie miał prawa przetrwać - podkreśla szef projektu.\n\nWraki szkut są bardzo rzadkim znaleziskiem. Najlepiej zachowana jednostka tego typu w Polsce została wydobyta w 2018 r. w Czersku, skąd trafiła w całości do konserwacji do Rybna do Ośrodka Magazynowo-Studyjnego Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.\n\nDrugi nieznany wrak w czasie najnowszych badań w rejonie Warszawy udało się namierzyć na wysokości Burakowa. Brzóska uważa, że jest to najprawdopodobniej prom z końca XIX lub z 1. poł. XX w. Świadczyć o tym mają znajdujące się z boku jednostki prowadnice - zapewne na liny.\n\nOdkryto również ślady dawnego mostu\n\nDo tej pory na tym odcinku rzeki znane były tylko dwa wraki - jeden pochodzący z XVI w. (ze względu na stan zachowania trudno określić typ jednostki) i drugi XIX-wieczny. To tzw. berlinka, czyli podłużna barka do pływania po kanałach i rzekach. - Cieszy nas, że podwoiliśmy ten wynik - nie kryje zadowolenia archeolog.\n\nBadacze natknęli się też na pozostałości po moście z czasów II wojny światowej. Znajdują się na wysokości Łomianek Dolnych. Jest to pięć pali wbitych w dno rzeki. Zachowały się też resztki stalowej konstrukcji. \"Z naszych analiz i z informacji historycznych wynika, że most wznieśli niemieccy saperzy\" - mówi Brzóska.\n\nDo badań wykorzystano sonar zamontowany na motorówce. Dopiero po wytypowaniu obiecujących miejsc naukowcy nurkowali, aby zweryfikować ustalenia. Jeszcze przed podjęciem właściwych badań testowali sonar na Wiśle niedaleko warszawskiej Starówki.\n\nW czasie tych eksperymentów udało się też namierzyć fragment statku wbity w dno rzeki. W ocenie Brzóski również może być to szkuta, o czym świadczy fragment tej jednostki wyciągnięty na powierzchnię. To drewniana wręga (dennik) ważąca ok. 250 kg, będąca elementem szkieletu z dziobu bądź rufy statku.\n\nNaukowiec podkreśla, że badania były bardzo czasochłonne. W sumie przez cały 2019 r. archeolodzy przepłynęli motorówką około 400 kilometrów równoległymi pasami - wszystko po to, aby zbadać 13 kilometrów rzeki o powierzchni blisko 500 hektarów.\n\nTeraz naukowcy chcieliby pobrać próbki do badań ze znalezionych statków, dzięki czemu możliwe byłoby precyzyjne określenie wieku zatopionych jednostek. Przedsięwzięcie było sfinansowane ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Naukowego przy merytorycznym wsparciu Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.\n\n(pc)"], "neg": ["W gminie Uścimów w powiecie lubartowskim, na Lubelszczyźnie, zlokalizowano ognisko ptasiej grypy – informują władze powiatu lubartowskiego. Wirus jest ponoć bardzo niebezpieczny i może zagrażać ludziom.\n\nPtasią grypę na ten teren prawdopodobnie przyniosły wędrujące dzikie ptaki. Zaraziły one miejscowe ptaki w Starym Uścimowie w powiecie lubartowskim.\n\nSytuacja kreowana jest przez władze na bardzo niebezpieczną. Dlatego w Starostwie Powiatowym w Lubartowie oraz w Urzędzie Wojewódzkim zwołano sztab kryzysowy.\n\n– Służby weterynaryjne wdrażają procedury zwalczania wirusa przewidziane w takiej sytuacji. Wszystkie służby, inspekcje i straże we współpracy z weterynarią podjęły działania mające na celu zapobieganie jego dalszemu rozprzestrzenianiu się. Prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności i zasad bezpieczeństwa, ponieważ jest to podtyp wysoce zjadliwej grypy H5N8, który może zagrażać również ludziom – informują władze powiatu.\n\nFermy drobiu w okolicy zostały już zdezynfekowane. Ptaki, które same nie padły odstrzelą odpowiednie służby. Teren zabezpiecza policja.\n\nhttps://goo.gl/maps/o8f1bNYF6gjCnjnK7", "„Nie możemy dać się uśpić, wcisnąć w koleiny bezczynności. Wrogowie wolności kochają bezczynność, chcą marazmu. Nie możemy na nią pozwolić. Tu i teraz odbywa się walka o wolność” – podkreślił premier Mateusz Morawiecki, który podczas ubiegłotygodniowej uroczystej gali odebrał statuetkę Człowiek Wolności 2019 tygodnika „Sieci”.\n\nW relacji z uroczystej gali Adam Kacprzak zauważa, że Człowieka Wolności redakcja tygodnika „Sieci” wybrała już po raz siódmy. Nagrodę otrzymują co roku ludzie, dla których wolność jest wartością najważniejszą, a jej obrona i szerzenie – codzienną powinnością. List do uczestników uroczystości przekazał Jarosław Kaczyński, również laureat nagrody Człowiek Wolności. Podkreślił w nim, że Mateusz Morawiecki jest osobą „o ogromnych zasługach dla krzewienia rzeczywistej polskiej wolności”.\n\nAdam Kacprzak cytuje słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który… dziękując za przyznaną nagrodę, mówił jednocześnie, że jest ona wielkim zobowiązaniem „do refleksji nad wolnością”. W swoim przemówieniu podkreślał, że wolność to dla niego „wspólne doświadczenie”, a także „wspólnota idei, ideałów i ludzi, którzy dążą do lepszego świata, lepszej Polski”. Przypomniał też o różnych formach wolności w polskiej historii – pracy pozytywistycznej, wysiłkach powstańczych, ale także destrukcyjnej wolności anarchicznej. „Wielkie akty wolnościowe Polaków pokazywały, że rozumiemy wolność w sposób bardzo specyficzny. Jako pewnego rodzaju więź, która jest składnikiem budującym naród, czerpiącym soki żywotne z przeszłości, ale jednocześnie sięgając w przyszłość” – wskazywał. Jak zauważył, „nie możemy tylko z sentymentem patrzeć w przeszłość, musimy z odwagą spojrzeć w przyszłość”. […]\n\nSzef rządu pytał również, czy będziemy w stanie zmierzyć się z wyzwaniami przyszłości.\n\n„Już w maju odpowiemy na bardzo ważne pytanie wyborcze. Takim gwarantem ciągłości walki o wolność w coraz to bardziej nowoczesnym wydaniu, ale jednocześnie jak najbardziej polskim, jest prezydent Andrzej Duda. I to jest pytanie, na które Polacy muszą już wkrótce odpowiedzieć, czy chcą takiej gwarancji, kontynuacji takiej wolności, które realizuje hasło republikańskie i hasło Solidarności, że nie ma wolności bez solidarności”.\n\nPodczas uroczystej gali laudację na cześć laureata nagrody, zatytułowaną „Strażnik etosu republikańskiego” wygłosił publicysta tygodnika Bronisław Wildstein, który o premierze Morawieckim powiedział:\n\nTo przede wszystkim autor kompetentnej i odpowiedzialnej polityki ekonomicznej, która przynosi konkretne efekty […]. To także przywódca prowadzący do wzrostu znaczenia Polski w relacjach międzynarodowych, zwłaszcza w Unii Europejskiej […]. Premier wie, że dobrobyt swój musimy wypracować sami i nie zastąpią go sztuczki z budżetem państwowym oraz programy społeczne. Ma jednak świadomość, że zdrowa gospodarka wyrosnąć może wyłącznie w państwie sprawiedliwym, w którym prawo nie jest instrumentem w rękach silniejszych i nie stanowi własności prawników; we wspólnocie, która ma poczucie swojej współzależności i jest wobec siebie lojalna […]. Premier Morawiecki rozumie, że nie jesteśmy samotną wyspą, funkcjonujemy w europejskim i globalnym kontekście, co nie oznacza, że mamy podporządkować się mocy silniejszych, ale układ ten otwiera dla nas przestrzeń gry na międzynarodowej szachownicy. Mateusz Morawiecki często odwołuje się do republikańskiego fundamentu naszej wolności, wskazuje, że nawet osobnicza swoboda wyrasta ze wspólnotowego środowiska. Rozumie, co to znaczy prawdziwa wolność. Premier Morawiecki – człowiek wolności.\n\nWięcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 10 lutego br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.\n\nZapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.", "Chorwacja, która przejęła właśnie przewodnictwo w UE, chce w najbliższym półroczu spróbować znaleźć równowagę w sprawie budżetu UE na kolejne siedem lat. Premier Andrej Plenković podkreśla, że jego kraj powinien mieć możliwość nadrobienia zaległości w stosunku do innych państw Europy Środkowo-Wschodniej.\n\nZdjęcie Premier Andrej Plenković /AFP\n\nChorwacja, która przystąpiła do UE w 2013 r., jest najmłodszym krajem członkowskim, debiutującym w roli kierującego pracami Rady UE. Zagrzeb podobnie jak Warszawa należy do grupy przyjaciół polityki spójności, opowiadających się za zwiększeniem unijnych wydatków.\n\n\n\n\"Wieloletnie ramy finansowe są bez wątpienia najważniejszą politycznie sprawą dla przyszłości UE z perspektywy finansowej. Biorąc pod uwagę okoliczności, to, że jeden duży kraj członkowski, którego wkład (do budżetu - PAP) był znaczny, opuszcza UE, prawdziwym wyzwaniem jest znalezienie równowagi\" - powiedział w poniedziałek w Zagrzebiu na spotkaniu z unijnymi korespondentami Plenković.\n\nReklama\n\nPoprzednia, fińska prezydencja wprawdzie przygotowała tzw. schemat negocjacyjny, na podstawie którego prace dalej ma prowadzić szef Rady Europejskiej Charles Michel, jednak Chorwacja też chce odgrywać rolę w tym procesie, choćby na poziomie ministrów ds. europejskich.\n\nPlenković zaznaczył, że obecnie są cztery podejścia do kształtu unijnej kasy: pierwsze to propozycja KE z 2018 r. przewidująca wydatki na poziomie 1,11 proc. dochodu narodowego brutto (DNB) UE-27, drugie zakłada cięcia w stosunku do tego projektu i forsowane jest głównie przez kraje płatników netto, jak Niemcy czy Holandia. Trzecie podejście reprezentują tzw. kraje przyjaciele polityki spójności, chcące wyższych wydatków, oraz czwarte, najbardziej ambitne, to stanowisko Parlamentu Europejskiego, który chciałby budżetu odpowiadającego 1,3 proc. DNB UE-27.\n\nOddanie koordynacji nad negocjacjami szefowi Rady Europejskiej na ostatniej prostej ma zapewnić większą bezstronność. \"On jest bardziej neutralny niż ktokolwiek z nas - przyznał premier Chorwacji. - Nasza rola będzie bardzo widoczna na poziomie Rady ds. Ogólnych, bo projekt będzie omawiany nie tylko na najwyższym poziomie. W tych negocjacjach Chorwacja jako uczciwy pośrednik będzie pracować, żeby znaleźć rozwiązanie\".\n\nFinowie zaproponowali limit zobowiązań na poziomie 1,07 proc. DNB. \"Ta propozycja była niezadowalająca dla wielu państw członkowskich\" - mówił Plenković.\n\nJak tłumaczył, jego kraj w przeciwieństwie do państw Europy Środkowo-Wschodniej, które dołączyły do UE wcześniej, nie otrzymywał wsparcia przedakcesyjnego, a przez fakt, że jest w UE zaledwie od siedmiu lat, musi jeszcze sporo nadrobić. \"Nasza sytuacja jest unikalna\" - tłumaczył, zapewniając, że Chorwacja nie chce poprawiać swojej pozycji kosztem krajów Europy Środkowo-Wschodniej.\n\nObecna perspektywa finansowa kończy się 31 grudnia tego roku, ale UE powinna sporo wcześniej wypracować porozumienie, żeby opóźnienie w realizacji programów finansowanych ze środków unijnych było jak najmniejsze. Do tej pory różnice między państwami członkowskimi były jednak tak duże, że pertraktacje praktycznie nie posunęły się do przodu.", "W Minneapolis z rąk białego policjanta zginął czarnoskóry George Floyd. Trwają burzliwe zamieszki, szerzące się na cały kraj. Afroamerykanie mówią o linczu.\n\nTo never-ending story, historia, która zdarza się w USA co jakiś czas. To właśnie stanowi najważniejszy problem: dlaczego coś, co tak bardzo nie przynosi chluby Ameryce, uporczywie powraca? W Minneapolis w stanie Minnesota z rąk białego policjanta zginął podczas aresztowania 45-letni czarnoskóry George Floyd. Od wtorku w mieście trwają burzliwe zamieszki, szerzące się na cały kraj. Afroamerykanie mówią o linczu.\n\nStan wyjątkowy w Minneapolis\n\nPolicję wezwano w poniedziałek wieczorem, kiedy w miejscowej jadłodajni doszło do kłótni przy płaceniu rachunku. Floyd został aresztowany jako podejrzany o legitymowanie się, według niepotwierdzonych doniesień, fałszywym czekiem lub dowodem tożsamości. Funkcjonariusze powalili go na ziemię, jeden z nich uklęknął na jego szyi. Mężczyzna zaczął się dusić, błagał o litość, ale bez skutku – policjant nadal go przygniatał. Po kilku minutach Floyd nie żył. Policja twierdzi, że stawiał opór, ale przeczy temu nagranie wideo opublikowane przez telewizję CBS News.\n\nFunkcjonariusze aresztujący Floyda, w tym Derek Chauvin, który udusił go kolanem, zostali zwolnieni, a władze przeprosiły rodzinę ofiary. W Minneapolis zaczęły się jednak pokojowe protesty. Po paru dniach wybuchły rozruchy – zaatakowano posterunek policji, plądrowane są sklepy, płoną samochody. Podpalono m.in. stawiany właśnie dom z tanimi mieszkaniami. Zginął jeden z czarnych uczestników zamieszek, zastrzelony przez właściciela napadniętego sklepu. Rozruchy przeniosły się do sąsiedniego, bliźniaczego miasta St. Paul. Burmistrz Minneapolis wprowadził stan wyjątkowy i wezwał na pomoc stanową gwardię narodową. Odezwał się Donald Trump, określając demonstrantów „zbirami” i grożąc użyciem broni. „Tam, gdzie jest plądrowanie, tam jest strzelanie” – zatweetował.\n\nCzytaj też: Richard Spencer, nowa twarz rasizmu\n\nPolicjanci brutalni i bezkarni\n\nProtesty rozgorzały w innych miastach – Los Angeles, Nowym Jorku, Denver, Columbus w stanie Ohio. Afroamerykanie wszędzie mają podobne tragiczne doświadczenia. Przypomina się zabójstwo Michaela Browna w Ferguson w stanie Missouri w 2014 r., Freddie′go Greya w Baltimore w 2015, Keitha Lamonta Scotta w Charlotte rok później. I wielu innych, nieuzbrojonych albo zupełnie niewinnych Afroamerykanów, zabitych tylko dlatego, że białym funkcjonariuszom wydawali się groźni, podejrzani o rozmaite wyimaginowane przestępstwa. Scenariusz się powtarzał – po zabójstwie pokojowe demonstracje, potem uliczne burdy z atakowaniem lokali publicznych, podpalaniem samochodów i plądrowaniem sklepów. Czarni niszczą mienie we własnych dzielnicach. Ich destrukcyjne działania dają pretekst władzom do tłumienia protestów.\n\nAfroamerykanie są zdesperowani, bo w sprawie brutalności policji od lat nic się nie zmienia – mimo oczywistych dowodów, że funkcjonariusze nadużywają siły bez uzasadnienia. Remedium na to miały być m.in. kamery wideo na radiowozach. Była taka również fatalnego dnia w Minneapolis, zamontowana na samochodzie patrolu, który aresztował George′a Floyda. Ale policjanci albo o tym zapominają, albo – co bardziej prawdopodobne – wcale się tym nie przejmują. Czują się bowiem bezkarni. Jak pokazują poprzednie tragiczne incydenty, grozi im najczęściej tylko utrata pracy. Rzadko zdarza się odpowiedzialność karna. Amerykański system sprawiedliwości chroni, niestety, brutalnych policjantów – najpewniej w przekonaniu, że jeśli będzie się ich surowo karać za nadużywanie siły albo używanie broni, staną się zbyt pasywni wobec podejrzanych o naruszanie prawa. A na ulicach zacznie się szerzyć anarchia.\n\nCzytaj też: Reżyser Spike Lee o rasizmie w USA\n\nNajwiększy problem: rasizm\n\nRzecz w tym, że ogromna część Amerykanów – jaka dokładnie, trudno to ustalić – postrzega swoich czarnoskórych rodaków jako potencjalnych przestępców, bardziej niż biali skłonnych do użycia przemocy. Wygląda na to, że przekonanie to podziela większość policjantów. Uprzedzenia są wciąż żywe. Podsyca je społeczny podział Ameryki, wtórna segregacja terytorialna: większość Afroamerykanów mieszka w osobnych dzielnicach, z reguły biedniejszych i obciążonych bagażem patologii społecznych. Przyczyny tej sytuacji są ekonomiczne, ale dyskryminacja rasowa – ukryta, bo jawna jest zabroniona – przyczynia się do utrwalania tego podziału, dodatkowo hamując awans etniczno-rasowych gett.\n\nW 1835 r. Alexis de Tocqueville pisał w „Demokracji w Ameryce”, że Stany Zjednoczone czeka wielka przyszłość, będą najpotężniejszym obok Rosji krajem na świecie. Ale ostrzegł, że jego największym problemem pozostaje rasizm. Po 185 latach – jak powiedział po zabójstwie w Minneapolis wnikliwy komentator społeczny wydarzeń w USA David Brooks – słowa te nie straciły wcale aktualności.\n\nCzytaj też: Niespełnione marzenie Martina Luthera Kinga", "My wygrywamy to starcie na poziomie serc i rozumów zwykłych ludzi. Oni reagują w adekwatny sposób – pukają się w głowę – stwierdził w programie „#Jedziemy” wiceminister MSZ Marcin Przydacz. Był to komentarz do słownego ataku prezydenta Rosji na Polskę. Według Przydacza jesteśmy w stanie odeprzeć ten atak Moskwy.\n\nWiceminister Marcin Przydacz był gościem w TVP INFO, w programie „#Jedziemy”. Prowadzący Michał Rachoń poprosił go o komentarz słownego ataku Władimira Putina na Polskę.\n\n– Władimir Putin próbuje wywołać nową dyskusję nt. przyczyn wybuchu II Wojny Światowej, żebyśmy w Europie zaczęli dyskutować o tym, kto było po dobrej stronie, kto po złej. Związek sowiecki miałby być w tej układance tylko wyzwolicielem – powiedział Przydacz.\n\nKontrowersje w całej sprawie wzbudził brak zdecydowanej reakcji ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. Również tę kwestię skomentował Przydacz.\n\n– Stanowisko Pałacu Prezydenckiego i pana prezydenta jest słuszne. Nie w każdej sprawie musimy wypowiadać się z najwyższego poziomu, czyli z poziomu prezydenta. Wyższego przedstawiciela RP nie ma. Próba sprowokowania prezydenta jest jakoś przez Władimira Putina, przez kremlowską propagandę próbą wtłoczenia nas w dyskusję na najwyższym poziomie. Odpowiedź premiera, bardzo dobrze przyjęta na świecie, jest adekwatna.\n\nWedług wiceministra Polska wygrywa to starcie o prawdę historyczną i jest w stanie toczyć podobne boje w przyszłości.\n\nMyślę, że my wygrywamy to starcie informacyjnie, na poziomie serc i rozumów zwykłych ludzi. Zwykli ludzie na całym globie reagują w adekwatny sposób. Po prostu pukają się trochę w głowę – powiedział. – Przy działaniach naszego rządu i dyplomacji jesteśmy w stanie odeprzeć atak moskiewskiej propagandy.\n\nŹródło: TVP INFO"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Tegoroczni maturzyści już na ostatniej prostej. W trzecim tygodniu maturalnego maratonu zmierzą się z m.in. fizyką oraz historią na poziomie rozszerzonym. Oba egzaminy są nieobowiązkowe i napiszą je tylko ci abiturienci, którzy wcześniej wyrazili taką chęć. Matura z fizyki rozpoczęła się o godz. 9.00, a z historii odbędzie się o godz. 14.00. Jeszcze dziś opublikujemy na Interii arkusze CKE wraz z proponowanymi odpowiedziami.\n\nZdjęcie Matura 2020. Dziś fizyka i historia na poziomie rozszerzonym /Tomasz Jastrzębowski /Reporter\n\nEgzamin maturalny z fizyki rozpoczął się o godz. 9:00 i potrwa 180 minut. Przystąpiło do niego 21,7 tys. tegorocznych absolwentów liceów ogólnokształcących i techników, czyli 8 proc. proc. wszystkich zdających.\n\n\n\nZ kolei matura z historii na poziomie rozszerzonym wystartuje o godz. 14:00 i również potrwa trzy godziny. Chęć zdawania tego przedmiotu wyraziło łącznie 20,4 tys., czyli 7,5 proc. tegorocznych abiturientów.\n\nReklama\n\nOba egzaminy nie są obowiązkowe. Należą do grupy tzw. przedmiotów do wyboru. Każdy maturzysta musi napisać maturę przynajmniej z jednego przedmiotu dodatkowego. Wynik nie wpływa na uzyskanie świadectwa maturalnego. Liczy się jednak przy rekrutacji na studia.\n\nFizyka i historia należą do grupy przedmiotów rzadziej wybieranych przez maturzystów. Fizyka jest na siódmym miejscu wśród najpopularniejszych egzaminów, a historia - na ósmym.\n\nAbiturienci, którzy nie mogą przystąpić do egzaminów w sesji czerwcowej, mogą napisać je w sesji dodatkowej w lipcu. Wyniki matur zostaną ogłoszone do 11 sierpnia.\n\nJeszcze dziś na Interii opublikujemy oba arkusze, z którymi mierzą się dziś maturzyści. Arkusz z fizyki na poziomie rozszerzonym i odpowiedzi opublikujemy tuż po godz. 14:00. Wieczorem, chwilę po godz. 19:00, znajdziecie u nas arkusz CKE i rozwiązania z historii. Zapraszamy tutaj: MATURA 2020 - arkusze .\n\nMatura 2020 w \"nowej rzeczywistości\" 1 / 25 Podczas egzaminu trzeba przestrzegać wytycznych sanitarnych opracowanych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Główny Inspektorat Sanitarny. Na zdjęciu: Mierzenie temperatury uczniom w Zespole Szkół nr 6 im. Mikołaja Reja w Szczecinie. Źródło: PAP Autor: Marcin Bielecki udostępnij\n\nZobacz arkusze z matury 2020:\n\nJęzyk angielski (poziom podstawowy) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nJęzyk angielski (poziom rozszerzony) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\n\n\nJęzyk polski (poziom podstawowy) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nJęzyk polski (poziom rozszerzony) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nMatematyka (poziom podstawowy) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nMatematyka (poziom rozszerzony) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nBiologia (poziom rozszerzony) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nWOS (poziom rozszerzony) - arkusz CKE i odpowiedzi\n\nGeografia (poziom rozszerzony) - arkusz CKE i odpowiedzi", "pos": ["Drugi tydzień maturalnej sesji 2020 już prawie za nami. W piątek o godz. 9:00 rozpoczął się egzamin z geografii na poziomie rozszerzonym. Jest to jeden z przedmiotów dodatkowych najchętniej wybieranych przez tegorocznych maturzystów. Z kolei o godz. 14:00 maturzyści rozpoczną rozwiązywanie arkusza z historii sztuki.\n\nZdjęcie W piątek (19 czerwca) matura z geografii i historii sztuki /FOT. RADOSLAW DIMITROW/ POLSKA PRESS/GALLO IMAGES /Getty Images\n\nMaturę z geografii na poziomie rozszerzonym zdaje dziś około 72,5 tys. osób, co stanowi ponad 26,6 proc. tegorocznych maturzystów. Egzamin rozpoczął się o godz. 9:00.\n\nReklama\n\nJak wynika z danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, geografia to drugi najpopularniejszy przedmiot dodatkowy. Na maturze 2020 większą popularnością cieszył się tylko język angielski na poziomie rozszerzonym ( arkusz i odpowiedzi publikowaliśmy tutaj ).\n\nPo południu, o godz. 14:00, maturzyści przystąpią do matury z historii sztuki. Przedmiot ten nie cieszy się tak dużym zainteresowaniem, jak geografia. Będzie go zdawać tylko 3,6 tys. tegorocznych absolwentów.\n\nCztery obowiązkowe egzaminy\n\nPrzypomnijmy - każdy maturzysta musi obowiązkowo przystąpić do trzech pisemnych egzaminów: z języka polskiego, języka obcego i matematyki na poziomie podstawowym, a ponadto do co najmniej jednego pisemnego egzaminu z grupy tzw. przedmiotów do wyboru - może ich wybrać maksymalnie sześć.\n\nW grupie przedmiotów do wyboru są: biologia, chemia, filozofia, fizyka, geografia, historia, historia sztuki, historia muzyki, informatyka, język łaciński i kultura antyczna, WOS, języki mniejszości narodowych i etnicznych, język regionalny, a także matematyka, język polski i języki obce nowożytne. Egzaminy z przedmiotu do wyboru są zdawane na poziomie rozszerzonym.\n\nMatura: Odpowiedzi z geografii i historii sztuki na Interii\n\nMaturzyści! Arkusz z geografii na poziomie rozszerzonym i proponowane odpowiedzi opublikujemy jeszcze dziś o godz. 14:00. Znajdziecie je w naszym raporcie specjalnym \" Matura 2020 \". O godz. 19:00 opublikujemy też arkusz i rozwiązania z historii sztuki. Bądźcie z nami!\n\nW poprzednich dniach codziennie zamieszczaliśmy na stronach Interii arkusze i odpowiedzi z innych przedmiotów. Znajdziecie je wszystkie tutaj .\n\nMatura 2020 w \"nowej rzeczywistości\" 1 / 25 Podczas egzaminu trzeba przestrzegać wytycznych sanitarnych opracowanych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną, Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Główny Inspektorat Sanitarny. Na zdjęciu: Mierzenie temperatury uczniom w Zespole Szkół nr 6 im. Mikołaja Reja w Szczecinie. Źródło: PAP Autor: Marcin Bielecki udostępnij"], "neg": ["– Słyszymy, że prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje. Skierowałem list do prezydenta w tej sprawie – powiedział Rafał Trzaskowski w Lublinie.\n\n– Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj akurat panuje zgoda. Jest to jeden z niewielu przykładów kontynuacji polityki zagranicznej, bo przypominam że to rządy PO i PSL negocjowały sprowadzenie wojsk amerykańskich do Polski i tutaj rząd PiS-u wcielał to w życie. Tutaj mamy rzeczywiście kontynuację. Natomiast dochodzą do nas różnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych. Żeby wyjaśnił, czy rzeczywiście te rozmowy będą dotyczyły być może budowy reaktora atomowego. Jeżeli nie, to opinia publiczna powinna o tym wiedzieć – wskazał prezydent stolicy.\n\nTrzaskowski zaznaczył, że jeśli w Waszyngtonie zapadną jakieś decyzje istotne dla Polski, to parlament powinien zostać o tym poinformowany.\n\n– RBN powinna zostać zwołana, no albo nie będą tam zapadały bardzo ważkie decyzje i wtedy jest oczywiście pytanie, dlaczego ta wizyta ma miejsce kilka dni przed wyborami. Mam nadzieję, że prezydent Duda nie jedzie od Waszyngtonu tylko i wyłącznie dla doraźnych celów kampanii politycznej czy swojej czy prezydenta Trumpa, stąd ten list i stąd te pytania. Te wątpliwości muszą być wyjaśnione – mówił dalej.\n\nCzytaj także:\n\nPrezes Wód Polskich: W Warszawie po ulewach ścieki komunalne zrzucono do WisłyCzytaj także:\n\nTomasz Adamek zdradza, na kogo zagłosuje. \"To trzeba zmienić\"", "Przesuwanie daty wyborów prezydenckich w związku z wystąpieniem koronawirusa to \"broń atomowa\" - ocenił we wtorek niezależny kandydat na prezydenta, Szymon Hołownia. Nie wykluczył jednak, że w zależności od rozwoju sytuacji taki wariant może być konieczny.\n\nHołownia został we wtorek zapytany w Radiu Zet m.in. o to, czy przesunięcie terminu wyborów prezydenckich w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest dobrym pomysłem.\n\n\"To zły pomysł, ale może będzie konieczny. Natomiast w tej chwili takiej konieczności nie widać. To jest moim zdaniem mało prawdopodobne\" - powiedział. Przypomniał, że nawet we Francji, gdzie zakażeń koronawirusem jest więcej niż w Polsce nie rozważa się przekładania marcowych wyborów samorządowych, tylko \"myśli o technikaliach\" - np. o odpowiedniej dezynfekcji kabin czy zapewnieniu dostępu do toalet w celu umycia rąk.\n\n\"Przesuwanie wyborów to jest broń atomowa. To jest naprawdę coś bardzo poważnego, co zdestabilizuje nam cały system. Ja niestety boję się o naszych rządzących, bo oni już wielokrotnie pokazywali, że są w stanie wykorzystywać różne sytuacje do jakichś politycznych celów, czy tutaj taki czynnik się nie pojawi. Chcę wierzyć, że nie i że zrobimy wszystko żeby, dopóki się da te wybory w tej dacie utrzymać\" - podkreślił.\n\nHołownia ocenił też strategię rządu związaną z walką z koronawirusem, która polega na wykonywaniu testów tylko wśród osób u których podejrzewa się zakażenie. \"Wydaję mi się, że to jest kwestia jednak jakiegoś zarządzania kryzysowego, co oznacza zarządzanie ograniczoną ilością zasobów, które mamy\" - mówił.\n\n\"Ja będę ufał rządowi w tych działaniach, które podejmuje. Oczywiście też u siebie będziemy konsultować; zrobimy też takie otwarte konsultacje z wirusologami, epidemiologami, lekarzami\" - powiedział. W jego ocenie największym problemem w epidemii od pewnego momentu są emocje, \"a emocje można tylko rozładować przez wiedzę\". \"Ludzie chcą zadawać pytania, ludzie chcą uzyskiwać na nie odpowiedzi\" - powiedział kandydat na prezydenta.\n\nHołownia przypomniał, że zawiesza w ramach kampanii prezydenckiej duże spotkania. Podkreślił, że nadal będzie się spotykał z potencjalnymi wyborcami, ale w mniejszych, kameralnych grupach.\n\nW Polsce potwierdzono dotychczas 17 przypadków koronawirusa. W poniedziałek po południu hospitalizowanych było 467 osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem; ponad 1000 osób objęto kwarantanną, a ponad 7000 przebywa pod nadzorem epidemiologicznym.(PAP)\n\nautor: Szymon Zdziebłowski", "Reklama\n\nW szpitalu w stolicy kraju od wtorku leczone było starsze małżeństwo - 66-letnia kobieta zmarła, a stan jej męża określany jest jako ciężki i lekarze walczą o jego życie. Dyrekcja szpitala poinformowała, że oboje byli w oddzielnym budynku i placówka funkcjonuje normalnie, a zmarła cierpiała na wiele schorzeń.\n\nReklama\n\nW rejonie trzech miast – Sofii, Plewena i Gabrowa, w których stwierdzono przypadki zakażeń, zajęcia szkolne są wstrzymane do najbliższego poniedziałku, ale jeżeli w danej szkole pojawi się osoba zakażona, placówka ma być zamknięta na 14 dni.\n\nZakazane są szkolne zabawy i wycieczki. Zawieszono też imprezy sportowe, a te, których nie można odłożyć, odbywają się bez publiczności. Nie będą się też odbywać kongresy i konferencje naukowe. Analogiczne działania zapobiegawcze mają być wprowadzone w regionach, w których nie stwierdzono koronawirusa.\n\nDezynfekcja ma być przeprowadzana trzy razy dziennie w szkołach, budynkach publicznych i w środkach komunikacji miejskiej. Niektóre urzędy publiczne zostały zamknięte dla klientów, o miesiąc odłożono też otwarte posiedzenia sofijskiego sądu miejskiego.\n\nDo 250 należy ograniczać liczbę osób, które mogą przebywać jednocześnie w zamkniętym pomieszczeniu, i muszą one zachowywać między sobą odstęp co najmniej metra. W teatrach i kinach między widzami powinno być puste miejsca. Po każdej projekcji i spektaklu sale mają być dezynfekowane.\n\nPodczas posiedzenia rządowej Krajowej Rady Bezpieczeństwa Narodowego przedstawiono prognozę, zgodnie z którą szczyt liczby zachorowań nastąpi we wrześniu. Premier Bojko Borisow przestrzegł przed paniką. Zapewnił, że wystarczy żywności w kraju i nie należy robić zbyt dużych zapasów. Podkreślił też, że „panika i szkody dla gospodarki są najbardziej niebezpieczne\".\n\nAgencja AlphaResearch opublikowała pierwszy sondaż na temat koronawirusa. 66,8 proc. badanych pozytywnie ocenia działania podjęte przez rząd w walce z wirusem, 75 proc. śledzi wiadomości na ten temat, 55 proc. deklaruje, że odczuwa niepokój, a tylko 11 proc. badanych jest poważnie zaniepokojonych. Jednocześnie tylko 22 proc. respondentów oświadczyło, że ze względów bezpieczeństwa zamierza ograniczyć kontakty z innymi ludźmi.\n\nBadanie przeprowadzono w pierwszym tygodniu marca, czyli przed zdiagnozowaniem pierwszego przypadku koronawirusa w Bułgarii.", "Pierwszą połowę rozpoczynającego się właśnie roku zdominuje kampania prezydencka, ostatnia w „czwórboju\", który rozpoczął się od kampanii samorządowej jesienią 2018 r. Druga połowa roku może być zdominowana przez efekty tych wyborów, zwłaszcza jeśli byłaby zmiana w Pałacu Prezydenckim. Wtedy być może doszłoby do poważnej rekonfiguracji Zjednoczonej Prawicy i rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Ale jeśli do zmiany prezydenta nie dojdzie, to w PiS i tak można się spotkać z opinią, że mniejsza lub większa rekonfiguracja rządowa jest przesądzona.\n\nReklama\n\nWyborów ciąg dalszy\n\nZanim jednak w pełni rozkręci się starcie o prezydenturę, 5 stycznia poznamy wyniki wyborów prezydenckich w Gliwicach. Są konieczne, bo senatorem Koalicji Obywatelskiej został wieloletni prezydent miasta Zygmunt Frankiewicz.\n\nFaworytem w tych wyborach jest popierany przez PO i Frankiewicza były wiceprezydent Adam Neumann. Jego głównym rywalem jest były wiceprezydent, były marszałek województwa śląskiego Janusz Moszyński, którego po wyborach do Senatu PiS wskazało jako komisarza miasta. Kampania była dość ostra, z oskarżeniami o prowadzenie hejtu w internecie włącznie.\n\nJednak najwięcej uwagi na początku roku przyciągną wybory szefa Platformy Obywatelskiej, w których wezmą udział cztery osoby: Bogdan Zdrojewski, Joanna Mucha, Bartosz Arłukowicz i Borys Budka. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 25 stycznia, druga – 8 lutego. Wybory – inaczej niż poprzednim razem – odbędą się poprzez głosowanie w urnach, co może wpłynąć na obniżenie frekwencji. Wcześniej członkowie PO mogli głosować na przewodniczącego korespondencyjnie i internetowo.\n\nSwojej decyzji co do startu nie ogłosił jeszcze Grzegorz Schetyna. To najważniejsze obecnie pytanie w Platformie – czy obecny lider wystartuje. Politycy PO są przekonani, że tak się stanie. Czas ma do piątku.\n\nReklama\n\nSpór o ustawę dyscyplinującą\n\nPoczątek roku to też nowy etap sporu o ustawę dyscyplinującą sędziów, która trafiła teraz do Senatu. W przyszłym tygodniu w tej właśnie sprawie marszałek Senatu Tomasz Grodzki odwiedzi Brukselę, gdzie spotka się z komisarz odpowiedzialną za praworządność Verą Jourovą. 7 stycznia ma się odbyć okrągły stół w sprawie uzdrowienia sądownictwa organizowany z inicjatywy wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego. Tego dnia senackie komisje mają się już zająć ustawą. Na 11 stycznia (sobota) zaplanowano Marsz Tysiąca Tóg organizowany przez organizacje sędziowskie i prawnicze. Senat na posiedzeniu plenarnym ma się zająć ustawą w połowie stycznia.\n\nCzy ustawa ulegnie zmianie? Jeśli zostaną zgłoszone do niej poprawki, to zgodnie z informacjami „Rzeczpospolitej\" w Sejmie mogą przychylnie spojrzeć na nie politycy Porozumienia.\n\nBarwy kampanii\n\nMiędzy 6 stycznia a 6 lutego marszałek Sejmu Elżbieta Witek musi ogłosić decyzję o starcie kampanii prezydenckiej. Najbardziej prawdopodobna data I tury wyborów to 10 maja 2020 r. Z naszych rozmów wynika, że Witek najpewniej ogłosi decyzję tak późno, jak to możliwe – by kampania była jak najkrótsza.\n\nRównolegle oficjalnie o swoim starcie poinformuje prezydent Andrzej Duda. Wtedy możemy się też spodziewać pierwszych informacji o jego sztabie. Z naszych rozmów wynika, że ważną funkcję – ale raczej nie szefowej sztabu – będzie w nim pełnić była premier Beata Szydło. Politycy PiS przyznają, że od pewnego czasu toczą się koordynacyjne spotkania między przedstawicielami Pałacu Prezydenckiego a Nowogrodzką poświęcone kampanii wyborczej. PiS chce zadbać w tej kampanii o pełną koordynację wszystkich ośrodków władzy, w tym struktur i władz partii, Kancelarii Prezydenta i Premiera.\n\nAutopromocja Wyjątkowa okazja Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny KUP TERAZ\n\n18 stycznia odbędzie się za to zjazd wyborczy Konfederacji, podczas którego poznamy kandydata tej partii na prezydenta. Do tego czasu odbędzie się ostatnia seria zjazdów w regionach, które wyłonią elektorów na konwencję. Do tej pory po ośmiu zjazdach regionalnych najwięcej głosów elektorskich zdobył Krzysztof Bosak, na drugim miejscu jest Grzegorz Braun, na trzecim Artur Dziambor. Kolejne zjazdy odbędą się 4–5 i 11–12 stycznia.\n\nNa przełomie stycznia i lutego planowana jest konwencja PSL, na której oficjalnie kandydatem PSL-Koalicji Polskiej na prezydenta zostanie ogłoszony Władysław Kosiniak-Kamysz. W styczniu poznamy też decyzje mniejszych partii (Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska) wchodzących obecnie w skład Koalicji Obywatelskiej o poparciu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na prezydenta lub wystawieniu własnych kandydatów czy kandydatek. 11 stycznia swoją decyzję na Radzie Krajowej podejmie Nowoczesna. Przed tą decyzją jest jeszcze Lewica.\n\nReklama\n\nDalsza perspektywa\n\nTematem na początek 2020 r. i na kampanię prezydencką będą zapewne słowa Władimira Putina o II wojnie światowej i reakcja na nie polskich władz oraz polityków opozycji. Tematem będzie też sytuacja społeczno-gospodarcza, w tym rosnące ceny.\n\nAle partie też myślą o sytuacji wewnętrznej. W 2020 r. mają się odbyć wybory w strukturach PiS. Jak wynika z naszych informacji, ich pierwotny termin – koniec pierwszego kwartału – zostanie najpewniej przesunięty na okres po wyborach prezydenckich. Tak by partia i jej działacze byli w pełni skoncentrowani na mobilizacji i wsparciu prezydenta Dudy. W 2020 r. odbędą się też wybory w PSL.", "Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego, ale i tak sąd nie zastosował aresztu\n\nOpublikowano dnia 03.06.2020 15:45\n\nSąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił w środę zażalenia prokuratury i utrzymał w mocy decyzję tutejszego sądu rejonowego, który nie zastosował aresztu wobec Zbigniewa Stonogi. Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł.\n\nAresztowania Stonogi domagała się Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Czyny te zagrożone są karą do 15 lat więzienia. Wniosek o areszt lubelska prokuratura w skierowała po raz trzeci. 13 maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił go. To postanowienie, zaskarżone przez prokuraturę, utrzymał w środę w mocy sąd drugiej instancji.\n\nSąd okręgowy uznał, że prokuratura nie wykazała realności obawy matactwa ze strony podejrzanego - powiedziała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska. \"Sąd wskazał, że istnienie obawy matactwa powinno wynikać z konkretnych okoliczności faktycznych, obawy matactwa nie można domniemywać\" - dodała.\n\n\"Okoliczności obecnie nie uzasadniają, żeby obawa ucieczki bądź ukrycia się podejrzanego była uzasadniona. Skarżący nie wykazał, aby zaszły jakieś zmiany od czasu wydania decyzji przez sąd rejonowy. Nieuiszczenie pełnej kwoty poręczenia nie jest równoznaczne z utrudnianiem postępowania\"\n\n- cytowała Markowska uzasadnienie postanowienia sądu okręgowego.\n\n\n\nMarkowska zaznaczyła, że sąd odwoławczy podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, iż błędem było powoływanie się przez prokuraturę na artykuł 258a kpk. Przepis ten nakazuje prokuraturze i sądowi zastosowanie skuteczniejszego środka zapobiegawczego, gdy osoba podejrzana nie wywiązuje się z obowiązków nałożonych wcześniej na nią jako środek zapobiegawczy.\n\nPrzepis ten został dodany do Kodeksu postępowania karnego przez tzw. ustawę antycovidową 31 marca tego roku i nie ma zastosowania do postępowań wszczętych wcześniej. Stonoga wpłacił jedynie 53,9 tys. zł, podczas gdy poprzednio zastosowano wobec niego poręczenie w kwocie 500 tys. zł - informowała Markowska w maju.\n\nW grudniu ubiegłego roku, gdy lubelska prokuratura po raz pierwszy wnioskowała o aresztowanie Zbigniewa Stonogi, sąd nie uwzględnił tego wniosku, natomiast zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu. Zażalenie prokuratury zostało oddalone. Sąd wyznaczył Stonodze termin wpłacenia poręczenia na 24 stycznia.\n\nW lutym tego roku prokurator skierował ponowny wniosek o aresztowanie Stonogi, wskazując, że podejrzany nie stosuje się do zastosowanego środka zapobiegawczego i lekceważy decyzję sądu. Sąd rejonowy oddalił ten wniosek, a zaskarżone przez prokuraturę orzeczenie utrzymał w mocy lubelski sąd okręgowy.\n\nBarbara Markowska informowała wtedy, że w ocenie sądu, w tej sprawie wystarczające będą środki zapobiegawcze \"o charakterze nie izolacyjnym\".\n\n\"Nawet mimo niewpłacenia tego poręczenia sąd uznał, że areszt nie jest konieczny. Podejrzany regularnie stawia się na dozór, stosuje się do zakazu opuszczania kraju, ma stałe miejsce zamieszkania w kraju, nie podejmuje zachowań mających wpływ na treść zeznań i wyjaśnień przesłuchanych w sprawie osób\"\n\n- mówiła Markowska.\n\nSąd wskazał też, że tej sprawie zgromadzony został obszerny materiał dowodowy, przesłuchany został podejrzany oraz świadkowie. Postępowanie przygotowawcze opiera się w przeważającej części na analizie dowodów o charakterze nieosobowym, na które potencjalny wpływ podejrzanego jest minimalny - informowała Markowska.\n\n6 maja po zażaleniu prokuratora warszawski sąd okręgowy orzekł warunkowy areszt wobec Stonogi, i tego samego dnia został on zatrzymany. Opuścił areszt po wpłaceniu 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Postępowanie, którego dotyczył ten wniosek aresztowy, jest \"odpryskiem\" sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy. 28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. Na tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie.\n\nStonoga jest znany organom ścigania od ponad 20 lat. Przeciwko niemu toczyły się postępowania dotyczące m.in. przestępstw gospodarczych, fałszowania dokumentów, oszustw, składania fałszywych zeznań i znieważania (w tym Prezydenta RP). Orzekające w jego sprawach sądy skazały go na kary w sumie kilkuletniego pozbawienia wolności.\n\nZbigniew Stonoga zgodził się na podawanie jego pełnego nazwiska.\n\n\n\nŹródło: PAP\n\nAutor: Zbigniew Kopeć\n\nkop/ lena/"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "pos": ["– Niestety, przykro mi to powiedzieć, ale prezydent Putin świadomie, z całą pewnością, rozpowszechnia kłamstwa historyczne i oczywiście ma w tym cel, ponieważ próbuje w ten sposób wymazać odpowiedzialność Rosji stalinowskiej za rozpoczęcie II wojny światowej wspólnie z hitlerowskimi Niemcami. Wyobrażam sobie, że się dziś tego wstydzi – mówił polski prezydent w rozmowie z dziennikarzem kanału Kan News.\n\nAndrzej Duda podkreślił, że obchody Światowego Dnia Pamięci Ofiar Holocaustu powinny odbywać się na terenie niemieckiego obozu Auschwitz-Birkeanu. – Dlatego też w tym roku, w związku z 75. rocznicą wyzwolenia obozu, te uroczystości międzynarodowe, zresztą też z udziałem pana prezydenta Izraela, prezydenta Riwlina, będą się odbywały na terenie obozu Auschwitz-Birkenau – mówił.\n\nPrezydent nawiązał też do słów szefa izraelskiego MSZ Israel Katz, który cytował wypowiedź byłego premiera Izraela Szamira, zgodnie z którymi \"Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matek\".\n\n– Są przedstawiciele społeczności żydowskiej, którzy urodzili się na terenie Polski przed II wojną światową, którzy przeżyli holocaust i którzy uważają, że Polacy i Polska powinni zostać przeproszeni za te słowa, które wypowiedział pan minister Katz. Ja rozmawiałem z takimi osobami, czy to tutaj w Warszawie, kiedy odwiedzają Polskę, czy chociażby w Nowym Jorku, i takie głosy padają. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że były to słowa w największym stopniu krzywdzące dla nas, Polaków, i dla naszego kraju – mówił prezydent Duda."], "neg": ["Zapis relacji z debaty na temat praworządności w Polsce można przeczytać tutaj.\n\nREKLAMA\n\nWe wtorek debatę na temat praworządności w Polsce rozpoczęła wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova.\n\nKomisja Europejska będzie wypełniać swoją rolę strażniczki traktatu i wykorzysta procedurę przeciw naruszeniom, ilekroć pojawią się problemy dotyczące kwestii zgodności z prawem UE\n\n- powiedziała Jourova. Polityczka stwierdziła, że tzw. ustawa kagańcowa budzi niepokój dotyczący praworządności. - Komisja Wenecka wyraziła obawę, że to nowe prawo może dalej podważać niezależność sądów w Polsce. Rodzi ono również obawy o zgodność z prawem UE - zaznaczyła Vera Jourova. Podkreśliła, że KE dokonuje szczegółowej analizy tego prawa. Dodała, że poszanowanie praworządności nie dotyczy tylko państw członkowskich, ale także instytucji unijnych.\n\nZ przykrością stwierdzam, że ostatnie wydarzenia pokazują, że sytuacja jest bardzo poważna\n\n- powiedziała wiceszefowa KE.\n\n\"Nie można sobie wybierać tak rodzynków z ciasta unijnego\"\n\nPodczas debaty w Parlamencie Europejskim Katarina Barley z Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów wspomniała o uchwale Sądu Najwyższego dotyczącej Izby Dyscyplinarnej.\n\nZaniechana została i podważona niezawisłość sądownictwa (w Polsce - red.), dlatego należy spodziewać się postępowania w Trybunale Sprawiedliwości. Nie można sobie wybierać tak rodzynków z ciasta unijnego\n\n- powiedziała niemiecka europosłanka. Do jej słów odniósł się Patryk Jaki.\n\nW ustawie, o której pani mówi, w artykule 107 mówi się, że za obrazę przepisów prawa, za działania mogące uniemożliwić funkcjonowanie organów wymiaru sprawiedliwości w Polsce sędzia odpowiada dyscyplinarnie. Natomiast mam tłumaczenie niemieckiego kodeksu karnego, gdzie sędzia naginający prawo może być pozbawiony wolności od roku do pięciu lat. Pytam panią, która z tych ustaw jest \"kagańcowa\"? Ta polska czy niemiecka?\n\n- mówił wzburzony Jaki. Barley odpowiedziała, że nie reprezentuje Niemiec, tylko obywateli Unii Europejskiej. Powiedziała również, że \"w tej sprawie padło wiele kłamstw\".\n\n>>>Trybunał Stanu dla prezydenta? Budka: Powiedziałem mu to wyraźnie. Zobacz nasz materiał wideo:\n\n\"PE na siłę chce taką fikcyjną rzeczywistość wykreować\"\n\nNa temat praworządności w Polsce wypowiedziała się również europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło.\n\nWyrażam ubolewanie, że Parlament Europejski tak jawnie nawołuje do instrumentalnego wykorzystywania praworządności\n\n- powiedziała była premier. Dodała, że polski system sprawiedliwości wymaga reform i to od czterech lat, zgodnie z konstytucją i oczekiwaniami obywateli, polski rząd je przeprowadza. - Faktem jest, że w Polsce toczy się spór prawny i spór polityczny, ale rozstrzygnięcie tego pierwszego należy do polskich sądów i trybunałów, a tego drugiego - do polskich polityków - stwierdziła europosłanka PiS. Dodała, że ustrój sądownictwa jest nieobjęty prawem unijnym. Podkreśliła, że reforma polskiego sądownictwa jest oczekiwana przez większość społeczeństwa i rząd działa właśnie w ich interesie, a nie wybranej grupy społecznej czy zawodowej. Stwierdziła, że wtorkowa debata jest polityczna i nie znajduje uzasadnienia, ponieważ w Polsce nie jest łamana w Polsce, a \"można by odnieść wrażenie, że PE na siłę chce taką fikcyjną rzeczywistość wykreować\".\n\nW Polsce trwa kampania wyborcza. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że celem inicjatorów dzisiejszej debaty było uwikłanie parlamentu w jej przebieg, chęć wpłynięcia na wynik wyborczy w Polsce\n\n- powiedziała Beata Szydło. Jak podkreśliła, instytucje unijne nie powinny ingerować w proces wyborczy w żadnym kraju wyborczym. Zwróciła się do europosłów, aby \"nie ulegali presji politycznych frustratów\". Dodała, że jest \"zażenowana\" tymi politykami, którzy polskie sprawy załatwiają na arenie europejskiej.\n\nAndrzej Halicki: To wy, mówię do Prawa i Sprawiedliwości, nękacie sędziów i Polaków\n\nSłyszę, że Polska jest nękana przez Unię Europejską. Nie, to wy, mówię do Prawa i Sprawiedliwości, nękacie sędziów i Polaków. Tu jest raport, który dotyczy 64 sędziów represjonowanych nielegalnie przez Izbę Dyscyplinarną, która nie powinna działać. To wy używacie fałszu i propagandy i na to też nie ma zgody\n\n- powiedział Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej. Dodał, że debata w PE jest debatą \"o chęci zawłaszczenia sądownictwa przez jedną partię, o zbudowaniu takiego systemu, który władzy daje bezkarność\".\n\nSymbolem ostatnich dni w Polsce stał się nominat partyjny, rządowy, który podarł uchwałę działając nie tylko niezgodnie z prawem, ale arogancko sugerując, że będzie bezkarny. Tak właśnie rząd chce traktować konstytucję, traktaty unijne, czy inne zobowiązania i na to nie może być zgody\n\n– stwierdził europoseł z Platformy Obywatelskiej.\n\nRobert Biedroń: \"Wstydzę się, że w moim kraju żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów\"\n\nOd czasu przejęcia władzy przez PiS minister sprawiedliwości Ziobro na skinienie Kaczyńskiego niszczy polski system prawny. Idzie na całkowite starcie z instytucjami UE i polskimi obywatelami\n\n- powiedział z kolei Robert Biedroń europoseł i kandydat na prezydenta Lewicy. Dodał, że \"polski rząd chce doprowadzić do kolejnej katastrofy, do zamrożenia środków unijnych i powolnego polexitu\".\n\nMy, strona prodemokratyczna, musimy bronić Polski przed waszym szaleństwem. (...) Wstydzę się, że w moim kraju żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów, którzy zniszczyli ten kraj bardziej niż komuniści\n\n- stwierdził europoseł.\n\n\"Sądy polskie to sądy europejskie, dlatego muszą to prawo respektować\"\n\nDidier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości, zapewnił na koniec, że KE jest otwarta na dialog i na to, żeby państwa same rozwiązywały własne problemy, ale \"nie zawaha się wykorzystać wszystkich możliwych mechanizmów i środków po to, żeby bronić praworządności\". Dodał, że tzw. ustawa kagańcowa wzbudza kontrowersje. Podkreślił również, że prawo unijne mówi o poszanowaniu praworządności, zwłaszcza niezależności sędziowskiej, a \"sądy polskie to sądy europejskie, dlatego muszą to prawo respektować\".\n\nChcę powiedzieć, że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości są wiążące i muszą być respektowane. 4 lutego Izba Dyscyplinarna zdecydowała się zawiesić sędziego, który tak na prawdę chciał wykonać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, obniżając mu jednocześnie o 40 proc. uposażenie\n\n- zauważył Reynders. Dodał, że jeśli sądy wydają orzeczenia, to te orzeczenia muszą być przez wszystkie władze realizowane.\n\nTrzeba pamiętać, że Komisja Europejska rozważa wprowadzenia mechanizmu połączenia kwestii finansowych ze stanem praworządności\n\n- przestrzegał Reynders. Dodał, że nowy mechanizm kontroli praworządności będzie miał za zadanie wyłapać problemy w krajach członkowskich.", "Sylwestrowe szaleństwa, którym oddawali się Polacy, kosztowały życie wiele ptaków. I to nie tylko tych, które spłoszone wystrzałami wpadały na druty wysokiego napięcia, czy odbijały się od ścian, lecz również tych znajdujących się w zamknięciu. - Co roku to samo! Po co te zwierzęta ratować, by później w jedną noc je wybić! Ten dzięcioł duży miał dzisiaj wrócić na wolność, po ponad 3 tygodniach leczenia, znaleziony dzisiaj martwy wraz z innymi drobnymi ptakami (m.in. wróbel). Oto proszę Państwa jest efekt fajerwerków - napisali przedstawiciele Nyskiego Pogotowia Opiekuńczo - Adopcyjnego dla Zwierząt ŁAPA, publikując zdjęcie martwego dzięcioła.\n\nW internecie pojawiły się również nagrania, obrazujące skalę problemu.\n\nWarszawa. ptasie ofiary ludzkiej głupoty pic.twitter.com/QOm4Kl6CVO — Michal Witkowski (@ATPLPOLAND) January 1, 2020\n\nOkazuje się, że to nie koniec masowych zgonów ptaków w Polsce. W miejscowości Stary Uścimów w powiecie lubartowskim (woj. lubelskie) wykryto ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI). Padło około 25 tysięcy ptaków, a kolejne dziesiątki tysięcy trzeba będzie wybić. Na razie trudno oszacować, ile zwierząt zostanie pozbawionych życia.\n\n- W trzech gospodarstwach są wyniki (badań próbek na występowanie ptasiej grypy) dodatnie. Na dziś jest około 25 tys. padłych ptaków. Część ptaków została już wywieziona do utylizacji, część jeszcze czeka na zebranie - powiedział wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piotrowski. Jak dodał, prowadzone są przygotowania do wybicia drobiu w okolicy, w gospodarstwach kontaktowych, czyli takich, w których jest możliwość wystąpienia choroby. Według Piotrowskiego trudno obecnie oszacować, ile drobiu będzie wybite. Piotrowski zapowiedział, że będą pobierane kolejne próby do badań dodając, że \"sytuacja jest dynamiczna\".\n\nPiotrowski powiedział, że początkowo podejrzewano zatrucie indyków paszą, ale po zbadaniu pobranych próbek okazało się, że to jednak zjadliwa ptasia grypa. Dodał, że teren, na którym stwierdzono wirusa, to swoiste \"zagłębie drobiarskie\", jest tam wiele hodowli drobiu.\n\nW związku z wystąpieniem wirusa ptasiej grypy we wtorek wieczorem zebrał się Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego z udziałem wojewody lubelskiego Lecha Sprawki. Wojewoda wydał w środę rozporządzenie, w którym wyznaczona została strefa zapowietrzona - o promieniu co najmniej 3 km wokół ogniska wystąpienia wirusa ptasiej grypy, a także strefa zagrożona poza obszarem zapowietrzonym - w promieniu co najmniej 7 km w powiatach: lubartowskim, łęczyńskim i parczewskim.\n\n(Źródło: PAP, Fakt)\n\nTraumy Mellera. Był obryzgany krwią po czołówce autobusu, więc zrobił test na HIV. Teraz spotkało go to...\n\nKrólikowski w szpitalu. Wsparł go kolega z planu. I zdradził, że sam przeżywał podobny dramat\n\nKobieta urodziła dziecko ze znamionami. Internauci \"rzuć je pod pociąg\"", "Przesuwanie daty wyborów prezydenckich w związku z wystąpieniem koronawirusa to \"broń atomowa\" - ocenił we wtorek niezależny kandydat na prezydenta, Szymon Hołownia. Nie wykluczył jednak, że w zależności od rozwoju sytuacji taki wariant może być konieczny.\n\nHołownia został we wtorek zapytany w Radiu Zet m.in. o to, czy przesunięcie terminu wyborów prezydenckich w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest dobrym pomysłem.\n\n\"To zły pomysł, ale może będzie konieczny. Natomiast w tej chwili takiej konieczności nie widać. To jest moim zdaniem mało prawdopodobne\" - powiedział. Przypomniał, że nawet we Francji, gdzie zakażeń koronawirusem jest więcej niż w Polsce nie rozważa się przekładania marcowych wyborów samorządowych, tylko \"myśli o technikaliach\" - np. o odpowiedniej dezynfekcji kabin czy zapewnieniu dostępu do toalet w celu umycia rąk.\n\n\"Przesuwanie wyborów to jest broń atomowa. To jest naprawdę coś bardzo poważnego, co zdestabilizuje nam cały system. Ja niestety boję się o naszych rządzących, bo oni już wielokrotnie pokazywali, że są w stanie wykorzystywać różne sytuacje do jakichś politycznych celów, czy tutaj taki czynnik się nie pojawi. Chcę wierzyć, że nie i że zrobimy wszystko żeby, dopóki się da te wybory w tej dacie utrzymać\" - podkreślił.\n\nHołownia ocenił też strategię rządu związaną z walką z koronawirusem, która polega na wykonywaniu testów tylko wśród osób u których podejrzewa się zakażenie. \"Wydaję mi się, że to jest kwestia jednak jakiegoś zarządzania kryzysowego, co oznacza zarządzanie ograniczoną ilością zasobów, które mamy\" - mówił.\n\n\"Ja będę ufał rządowi w tych działaniach, które podejmuje. Oczywiście też u siebie będziemy konsultować; zrobimy też takie otwarte konsultacje z wirusologami, epidemiologami, lekarzami\" - powiedział. W jego ocenie największym problemem w epidemii od pewnego momentu są emocje, \"a emocje można tylko rozładować przez wiedzę\". \"Ludzie chcą zadawać pytania, ludzie chcą uzyskiwać na nie odpowiedzi\" - powiedział kandydat na prezydenta.\n\nHołownia przypomniał, że zawiesza w ramach kampanii prezydenckiej duże spotkania. Podkreślił, że nadal będzie się spotykał z potencjalnymi wyborcami, ale w mniejszych, kameralnych grupach.\n\nW Polsce potwierdzono dotychczas 17 przypadków koronawirusa. W poniedziałek po południu hospitalizowanych było 467 osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem; ponad 1000 osób objęto kwarantanną, a ponad 7000 przebywa pod nadzorem epidemiologicznym.(PAP)\n\nautor: Szymon Zdziebłowski", "W ostatnich dniach na ulicach Rzymu głównym towarem oferowanym przez ulicznych sprzedawców stały się jednorazowe maseczki antysmogowe. Jak informuje PAP, handlarze zachęcają do zakupu już przy samym największym dworcu w stolicy Włoch - Termini.\n\nPodróżni słyszą zapewnienia, że te maseczki są \"niezbędne\" w związku z epidemią koronawirusa w Chinach. Sprzedawane są po 2 euro za sztukę i najczęściej handlarze trzymają w rękach - nierzadko bez opakowania.\n\nZdaniem włoskich specjalistów, maseczki te są bezużyteczne, jeżeli chodzi o ochronę przed koronawirusem. Sam proceder nazywają \"paniką\" i apelują o zachowanie spokoju, gdyż nerwowy nastrój wywołują sami handlarze, którzy na nim mogą zarobić.\n\nZdaniem włoskich mediów, oferowane przez sprzedawców maseczki antysmogowe są tymi samymi, które zostały wykupione przed kilkoma dniami w lokalnych aptekach.\n\nZobacz też: Koronawirus szaleje. Co z przesyłkami z Chin?\n\nMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące", "Viki Gabor została nową gwiazdą TVP pod koniec zeszłego roku. 12-latka śpiewająco wygrała Konkurs Piosenki Eurowizja Junior w Gliwicach, a teraz miała okazję zaśpiewać w czasie Sylwestra Marzeń TVP 2 w Zakopanem. Coś jednak poszło nie tak.\n\nREKLAMA\n\nSylwester Marzeń - Viki Gabor z \"metalicznym\" głosem na scenie\n\nViki Gabor wyszła na scenę około godziny 21:30, właściwie na początku zabawy sylwestrowej. Dla nastolatki był to jeden z większych i ważniejszych dotychczas występów (nie licząc Eurowizji Junior) - wielka scena, obok gwiazdy krajowego formatu, całe miasto przed nią, a przed telewizorami tysiące widzów. I właśnie przy takim występie organizatorzy zaliczyli wpadkę.\n\nViki Gabor miała zaśpiewać swój hit \"Superhero\", który dał jej zwycięstwo na Eurowizji Junior. Kiedy jednak podniosła mikrofon do ust, usłyszeliśmy dziwny, metaliczny skrzek, a potem samą Viki, jednak z nienaturalnym pogłosem.\n\nWpadka od razu zmotywowała \"fanów\" do zastanawiania się, czy wokalistka na pewno śpiewała na żywo, czy może jednak z playbacku. Okazuje się jednak, że to nie playback zawinił, tylko dźwiękowcy, którzy źle przełączyli na zapleczu nagłośnienie. Szkoda tylko, że trafiło na Viki Gabor, dla której bez wątpienia była to bardzo stresująca chwila. Na szczęście, 12-latka bardzo szybko rozkręciła się na scenie i zdołała zapomnieć o niefortunnym początku."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Pierwsza tura wyborów prezydenckich już za nami. Miliony Polek i Polaków dziś wybrało się do urn, aby zagłosować na swojego kandydata. Wśród nich była również cała masa celebrytów, którzy relacjonowali swoje głosowanie w mediach społecznościowych. Po godzinie 21:00 poznaliśmy pierwsze sondażowe wyniki wyborów prezydenckich. Spośród 11 kandydatów wybrano dwóch, którzy za dwa tygodnie zmierzą się w drugiej turze. Okazali się nimi urzędujący obecnie prezydent Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.\n\nREKLAMA\n\nZOBACZ TEŻ: Politycy głosują w wyborach prezydenckich. Kroczą do urn całymi rodzinami\n\nWybory prezydenckie 2020. WYNIKI\n\nFrekwencja w tym roku była rekordowo wysoka, bo wynosiła aż 62,9%. Pierwsze sondażowe wyniki wyborów prezydenckich przedstawiają się następująco:\n\nRobert Biedroń- 2,9%\n\nKrzysztof Bosak- 7,4%\n\nAndrzej Duda- 41,8%\n\nSzymon Hołownia- 13,3%\n\nMarek Jakubiak- 0,5%\n\nWładysław Kosiniak-Kamysz- 2,6%\n\nMirosław Piotrowski- 0,2%\n\nPaweł Tanajno- 0,3%\n\nRafał Trzaskowski- 30,4%\n\nWaldemar Witkowski- 0,3%\n\nStanisław Żółtek- 0,3%\n\nZ sondażowych wyników wychodzi na to, że w drugiej turze zmierzy się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski.\n\nOficjalne wyniki wyborów prezydenckich zostaną opublikowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Patrząc na poprzednie lata, zazwyczaj te publikowane były na 2 lub 3 dni po wyborach. W tym roku sytuacja jest o tyle wyjątkowa, że wielu obywateli głosuje korespondencyjnie, co może wpłynąć na czas pracy komisji wyborczej. Po tym, jak PKW przedstawi wyniki, zatwierdzić je musi Sąd Najwyższy. Podczas pierwszej tury wyborów żaden z kandydatów nie otrzymał 50-procentowego poparcia, toteż organizowana jest druga tura wyborów, która odbędzie się już 12 lipca.\n\nZOBACZ TEŻ: Donald Tusk wybrał się z żoną i córką na wybory. Prezentowali się bardzo elegancko i okazywali sobie dużo ciepła", "pos": ["Państwowa Komisja Wyborcza podała cząstkowe wyniki wyborów prezydenckich z 87,16 proc. obwodów głosowania. Andrzej Duda uzyskał 45,24 proc. głosów (7 246 743), a Rafał Trzaskowski 28,92 proc. (4 632 734). Na trzecim miejscu jest Szymon Hołownia z wynikiem 13,69 proc. głosów (2 192 185).\n\nZdjęcie Andrzej Duda /Kacper Pempel/REUTERS /Agencja FORUM\n\nWedług cząstkowych danych z 23734 na 27230 obwodów głosowania, czwarty Krzysztof Bosak uzyskał 6,79 proc. głosów (1 086 905), Władysław Kosiniak-Kamysz 2,46 proc. (393 526), a Robert Biedroń 2,12 proc. (340 147).\n\nReklama\n\nPozostali kandydaci zdobyli poniżej 0,3 proc. głosów: Stanisław Żółtek - 0,23 proc. (37 080), Marek Jakubiak - 0,17 proc. (27 502), Paweł Tanajno - 0,14 proc. (22 682), Waldemar Witkowski - 0,13 proc. (21 287) i Mirosław Piotrowski - 0, 11 proc. (17 259).\n\nWedług sondażu w drugiej turze wyborów 12 lipca zmierzą się obecny prezydent Andrzej Duda i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski."], "neg": ["USA wysłało dodatkowe oddziały do Iraku. Donald Turmp: \"Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy\"\n\nPo ataku na ambasadę USA w Bagdadzie (Irak) Amerykanie wysyłają tam dodatkowych żołnierzy. Pierwsi z nich wylądowali już na miejscu. - Jesteśmy gotowi do rozmieszczenia kolejnych sił w ciągu najbliższych dni - przekazał mediom sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nAmerykanie wysłali do Iraku specjalny oddział US Marines. (facebook.com)\n\nKilkuset demonstrantów i bojowników milicji protestowało we wtorek przed ambasadą USA w Bagdadzie. W pewnym momencie wyłamali bramę i wdarli się na teren placówki dyplomatycznej. Pracownicy zostali ewakuowani.\n\n\"Niech Bóg błogosławi naszych wspaniałych amerykańskich żołnierzy i Stany Zjednoczone Ameryki\" - napisał teraz na Facebooku prezydent USA Donald Trump. Udostępnił też nagranie dodatkowych sił wojskowych lądujących już śmigłowcami na terenie amerykańskiej ambasady w Bagdadzie.\n\nMark Esper przekazał, że zapadła już decyzja o wysłaniu do Iraku dodatkowych 750 żołnierzy. - Na polecenie naczelnego dowódcy zezwoliłem na rozmieszczenie batalionu piechoty - przekazał.\n\nPodkreślił, że decyzja w tej sprawie jest reakcją na \"zagrożenie w stosunku do personelu i obiektów USA\". - Świadkami tego byliśmy w Bagdadzie. Stany Zjednoczone będą chronić swoich ludzi i interesów w każdym miejscu na świecie - zaznaczył.\n\nEsper zapowiedział, że Amerykanie zawsze polegają też na państwach-gospodarzach, dlatego liczy na wsparcie irackiego rządu i wypełnienie \"międzynarodowych obowiązków w tym zakresie\".\n\nZobacz też: \"Przepłakałam cały dzień\". Magdalena Adamowicz o pierwszych świętach bez męża\n\nProtest w Bagdadzie. Trump grozi Iranowi\n\nDemonstracja na terenie ambasady były reakcją na niedzielny nalot amerykańskich sił powietrznych na trzy cele w Iraku i dwa w Syrii. Jak podał Reuters, zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nZdaniem Amerykanów zaatakowano obiekty Kataib Hezbollah - odpowiadającego za piątkowy atak rakietowy na bazę wojskową w Kirkuk na północy Iraku. W wyniku ataku zginął pracownik misji wojskowej USA, a sześć osób zostało rannych.\n\nRada bezpieczeństwa krajowego Iraku uznała amerykańskie naloty za pogwałcenie suwerenności kraju. Potępił je również szef irackiego rządu Adil Abd al-Mahdi.\n\nBiały Dom uważa, że za obecnymi, gwałtownymi protestami przed ambasadą amerykańską w Bagdadzie stoi Iran. \"Iran będzie pociągnięty do odpowiedzialności za każde odebrane życie lub szkodę materialną jakiejkolwiek części naszej infrastruktury w Bagdadzie\" - napisał na Twitterze Donald Trump. Wyjaśnił, że jego słowa \"nie są ostrzeżeniem, ale groźbą\".\n\nŹródło: CNN", "Jest to wspólny projekt zmiany konstytucji, który został złożony przez posłów PiS i Porozumienia\n\n\"Prezydent Rzeczypospolitej jest wybierany na jedną siedmioletnią kadencję\" - można przeczytać w krótkim projekcie\n\nZmiana miałaby zostać zastosowana już wobec urzędującego prezydenta\n\nWprowadzona nowelizacja ustawy zasadniczej oznaczałaby odwołanie planowanych na 10. maja wyborów prezydenckich\n\nProjekt składa się z trzech artykułów i zakłada zmianę w art. 127 konstytucji i powiela pomysły byłego wicepremiera Jarosława Gowina. Pod projektem znalazł się podpisy lidera Porozumienia oraz wielu posłów partii rządzącej. Oznacza to, że pomysł zmiany konstytucji otrzymał poparcie prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, który również podpisał się pod pomysłem zmiany ustawy zasadniczej.\n\nSzumowski o przedłużeniu kadencji prezydenta: bardzo dobra propozycja\n\nZmiana konstytucji: jakie są propozycje zawarte w projekcie?\n\nObecnie prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję. PiS proponuje zmienić przepis konstytucji tak, aby długość kadencji prezydenta wynosiła siedem lat. Istotną zmianą ma być również fakt, że po o upływie tego okresu dana osoba nie zostać być ponownie wybrana na ten urząd.\n\nIstotnym jest też fakt, że proponowana zmiana miałaby dotyczyć obecnego prezydenta Andrzeja Dudy, którego obecna - pięcioletnia kadencja kończy się 6 sierpnia. W Art. 2 proponowanego projektu wyraźnie można przeczytać że nowy przepis: \"stosuje się do kadencji urzędującego Prezydenta RP, która skończy się z upływem okresu ustalonego w zmienianych przepisach Konstytucji\".\n\nKolejny artykuł jasno określa, że jeśli proponowana zmiana ustawy zasadniczej weszłaby w życie, to planowane na 10. maja wybory prezydenckie zostałyby odwołane: \"Zarządzone przed wejściem w życie ustawy wybory przed upływem kadencji urzędującego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej stają się bezskuteczne\".\n\nProjekt zmiany konstytucji \"związany z zagrożeniem COVID-19\"\n\nDo druku ustawy dołączone zostało również uzasadnienie, w którym można przeczytać, że projekt: \"Zmierza on do zwiększenia ustrojowych gwarancji niezależności i bezstronności Prezydenta, który będzie wybierany tylko raz, na jedną, ale dłuższą, siedmioletnią kadencję.\"\n\nTakie rozwiązanie proponował wcześniej Jarosław Gowin, który krytycznie wypowiadał się na temat przeprowadzenia majowych wyborów prezydenckich. Lider Porozumienia ze względu na różnicę zdań z resztą obozu rządzącego podał się do dymisji, ale inni posłowie z jego partii pozostali w rządzie Zjednoczonej Prawicy.\n\nUzasadnienie zaznacza również, że proponowana zmiana jest podyktowana sytuacją epidemiczną w naszym kraju: \"Zwiększenie stabilności sprawowania urzędu Prezydenta w trakcie biegu kadencji jest podyktowane sytuacją niespotykanego zagrożenia dla bezpieczeństwa prawnego i publicznego obywateli Rzeczpospolitej Polskiej, związanego z zagrożeniem COVID-19.\"\n\nProjekt zmiany konstytucji. PiS potrzebuje zgody opozycji\n\nAby ustawa zasadnicza została zmieniona potrzeba aż dwóch trzecich głosów poparcia w Sejmie, przy obecności co najmniej połowy posłów. Projekt następnie musi otrzymać zgodę Senatu. Prawo i Sprawiedliwość nie posiada takiej większości. Opozycja natomiast jasno zadeklarowała, że zmiana konstytucji nie wchodzi w grę.\n\nJedyną możliwością, aby ustawa mogła przebrnąć przez Sejm przy obecnym rozkładzie sił, jest głosowanie w niepełnym składzie izby niższej, bez wcześniejszego powiadomienia opozycji. Może się to stać np. przy nocnym posiedzeniu Sejmu, co jest możliwe przy obecnym trybie pracy tej izby.", "W swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie Donald Trump podkreślił, że Kim Dzong Un podpisał umowę o likwidacji północnokoreańskiego arsenału nuklearnego i ma nadzieję, że przywódca komunistycznego reżimu \"jest człowiekiem honoru\".\n\n- Musimy zrobić to, co postanowiliśmy - powiedział amerykański prezydent dziennikarzom przed powitaniem Nowego Roku - zawarliśmy porozumienie, a Kim podpisał umowę, mówiącą o denuklearyzacji. Zrobiliśmy to w Singapurze i mam nadzieję, że on wywiąże się ze swojego zobowiązania. Wkrótce dowiemy się tego - dodał.\n\nKim zapowiada wznowienie prac nad potencjałem nuklearnym Korei Północnej\n\nWcześniej Kim Dzong Un, w ostatnim dniu obrad plenarnych KC Partii Pracy Korei Płn., zapowiedział wznowienie prac nad potencjałem nuklearnym KRLD. Jak zaznaczył, jest to nieodzowne, by stawić czoła zagrożeniom atomowym ze strony USA.\n\nKim Dzong Un powiedział też, że w związku z brakiem reakcji USA na apele Pjongjangu o wznowienie rozmów, które uwzględniałyby interesy obu stron, \"Korea Płn. nie widzi żadnego powodu, by stosować się do moratorium na przeprowadzanie prób jądrowych\", które przyjęła przed rozmowami z udziałem prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy KRLD Kim Dzong Una w czerwcu w 2018 r.\n\nSpotkania Donalda Trumpa i Kim Dzong Una\n\nObaj przywódcy spotkali się do tej pory trzykrotnie. Po raz pierwszy w czerwcu w 2018 roku w Singapurze, gdzie uzgodnili rozpoczęcie likwidacji arsenału nuklearnego Pjongjangu. Nie opracowano jednak wówczas żadnego harmonogramu tego procesu i nie uzgodniono szczegółów dotyczących denuklearyzacji.\n\nPo raz drugi Trump i Kim rozmawiali w lutym 2019 r. w Hanoi. Negocjacje zakończyły się jednak wówczas fiaskiem, a relacje między obydwoma krajami utknęły w martwym punkcie. Sytuacji nie zmieniło kolejne spotkanie, w czerwcu zeszłego roku w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu Korei.\n\nŻądania Korei Północnej i USA\n\nPjongjang domaga się zniesienia międzynarodowych sankcji nałożonych nań za jego zbrojenia oraz wstrzymania wszystkich wspólnych ćwiczeń wojskowych USA i Korei Płd. Waszyngton żąda natomiast, aby najpierw podjęte zostały konkretne kroki w kierunku całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji Korei Płn.\n\nW 2019 roku Korea Płn. przeprowadziła 13 prób pocisków rakietowych krótkiego zasięgu, z czego ostatnia miała miejsce pod koniec listopada. Dwukrotnie także w grudniu przetestowała silnik na paliwo ciekłe do rakiet balistycznych dalekiego zasięgu. Eksperci oceniali te testy jako próby wywarcia nacisku na władze USA, by przed końcem roku zmieniły swoje stanowisko negocjacyjne.\n\n(dp)", "Książka Tuska pt. „Szczerze” jest pełna kompromitujących błędów. Pisane w formie pamiętnika wspomnienia nijak mają się do rzeczywistości. Mylone są daty, wydarzenia, stanowiska.\n\nPrzykład pierwszy: Tusk szczerze cieszy się z wyczynu Roberta Lewandowskiego, który we wrześniu 2015 roku w zaledwie dziewięć minut strzelił pięć goli przeciwko Wolfsburgowi. Ustanowił tym absolutny rekord.\n\n„Nie wierzyłem własnym oczom” – wspomina były premier. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że Tusk cieszył się z wyczynu „Lewego” 6 kwietnia 2017 roku, czyli prawie dwa lata później. Skąd taka data? Być może stąd, że tego dnia w serwisie YouTube został opublikowany jeden z filmów z tego meczu.\n\nPrzykład drugi: Tusk szczerze współczuje opozycji sytuacji, w jakiej się znalazła. Wspomina „dramatyczną okupację sali sejmowej”, trzyma za wszystkich kciuki. Nie podoba mu się jedynie wyjazd w tym czasie Ryszarda Petru do Petru do Portugalii.\n\n„Poważnym problemem jest wyjazd Ryszarda Petru na wakacje. (…) Zgrzyta ten kontrast między słoneczną plażą i zimną, ciemną warszawską ulicą wypełnioną demonstrantami wspierającymi posłów okupujących Sejm. Taki dysonans może się okazać rujnujący dla Nowoczesnej i jej lidera” – pisał Tusk.\n\nI znów byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że Tusk współczuł wszystkim 3 stycznia 2016 roku. Opisywane wydarzenia miały miejsce rok później. Najwyraźniej latający w czasie Tusk wszystko przewidział i trzymał kciuki za opozycję 12 miesięcy wcześniej.\n\nPanie Premierze @donaldtusk okupację sali sejmowej i podróż R.Petru opisał Pan w pamiętniku o cały rok za wcześnie. pic.twitter.com/LfXMF0Vsei — Jacek Prusinowski (@jprusinowski) December 29, 2019\n\nPrzykład trzeci i kolejne: Tusk szczerze nie rozumie, dlaczego Bartłomiej Misiewicz został wiceministrem obrony narodowej. I tak jak można spierać się o kompetencje Misiewicza i zarzucać, że w polityce znalazł się tylko przez znajomości, tak nie można mylić zasadniczych faktów. Misiewicz nigdy wiceministrem nie był. To było jednak za trudne do wyłapania dla szczerego Tuska (albo osoby, która w jego imieniu książkę pisała).\n\nA takie było zdziwienie jak żołnierze tytułowali ministrem @MisiewiczB , otóż @donaldtusk też myślał, że ma do czynienia z wiceszefem resortu obrony narodowej. pic.twitter.com/jdLNzJ2rme — Jacek Prusinowski (@jprusinowski) December 29, 2019\n\nPanie Premierze @donaldtusk , a jakim to cudem zanotował Pan pod datą 11.05.2016 zapowiedź audytu rządów PO-PSL? Tego dnia w Sejmie prezentowano wyniki audytu zapowiedzianego w 2015 roku. pic.twitter.com/Yn5mHAoLgh — Jacek Prusinowski (@jprusinowski) December 29, 2019\n\nZ innych fragmentów, które możemy przeczytać przebija się popis niezłej megalomanii. Tusk kreuje się na miłośnika kultury, sztuki, intelektualistę oraz… smakosza.\n\n\"Siedzę w słońcu na tarasie,[…] oglądam reprodukcje obrazów Kokoschki, a z telefonu puszczam V symfonię Mahlera. Popijam powoli malwazję. Dawno nie czułem się tak szczęśliwy\". Na szczęście nie cała książka jest tak zła, ale zbyt szczera też nie jest. Srogie ocieplanie wizerunku pic.twitter.com/6jpzwBrVkb — Ryszard Łuczyn (@ryszardluczyn) December 11, 2019\n\nDzień z życia Donalda Tuska. Jak on pisząc na wakacjach dziennik, zapamiętuje z głowy te wszystkie cytaty, nazwiska, książki? Człowiek renesansu. pic.twitter.com/0PLUdmTPv6 — Marcin Makowski (@makowski_m) December 12, 2019", "W Rosji znacząco rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Jednak nie jest to jeszcze szczyt zachorowań, który ma się pojawić za około dwa tygodnie\n\nGłównym ogniskiem kornawirusa w Rosji jest Moskwa, gdzie zaczyna brakować specjalistycznego sprzętu i miejsca dla chorych\n\nRosyjskie media donoszą, że jeśli tempo przyrostu zachorowań nadal będzie wzrastać, to w przyszłości może zabraknąć respiratorów dla zakażonych\n\nW Rosji brakuje również lekarzy specjalistów, którzy mogliby wspomóc w walce z epidemią COVID-19\n\nPomimo dużej liczby zakażeń koronawirusem, Kreml nie zamierza odwołać parady zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja, która ma być najważniejszym świętem państwowym w 2020 r.\n\nCoraz większa liczba przypadków śmiertelnych w stolicy Rosji. W Moskwie zmarło już 50 osób, a liczba zgonów rośnie z dnia na dzień. Wśród 12 ostatnich ofiar zdiagnozowano zapalenie płuc. Ich wiek wahał się od 33 do 87 lat, przy czym wszyscy mieli przewlekłe schorzenia, m.in. wady serca, nadciśnienie i zapalenie oskrzeli. U dwóch pacjentów w wieku 39 i 42 lat stwierdzono niewydolność serca i wątroby. Zmarła 33-letnia kobieta nie zwracała się o pomoc medyczną i nie została hospitalizowana.\n\nMer Siergiej Sobianin powiedział, że szczyt zachorowań w Moskwie, a nawet punkt środkowy, jeszcze nie nastąpił i że miasto powinno być przygotowane na czas \"poważnej próby\".\n\nW Rosji brakuje sprzętu w walce z koronawirusem\n\nW Rosji może zabraknąć respiratorów, do tego problemu dochodzi niedobór wykwalifikowanych anestezjologów, którego nie uda się szybko nadrobić - do takich wniosków dochodzą krajowe media.\n\nDziennik \" Wiedomosti\", który opisywał całą sprawę, zwraca uwagę na wypowiedź ministra przemysłu Denisa Manturowa, który 7 kwietnia określił respiratory jako \"bardzo deficytową pozycję\". Minister zapowiedział, że w Rosji zakłady będą zwiększać produkcję aparatów. Problemem są jednak części, które sprowadzane są z krajów zachodnich, bo niektórzy dostawcy przerwali ich dostarczanie. Rosja zamierza od kwietnia i maja zastąpić je częściami sprowadzanymi z Chin.\n\n\"Wiedomosti\" zastrzegają, że obecnie nie stanowi, to problemu, ale szczyt zachorowań czeka państwo dopiero w przeciągu dwóch najbliższych tygodni i wtedy istnieje \"wysokie prawdopodobieństwo, że aparatów rzeczywiście nie wystarczy\" - wskazuje dziennik.\n\nWykorzystane zostały również symulacje w na podstawie danych opartych na rozwoju epidemii w Nowym Jorku, zgodnie z którymi w Rosji potrzebnych będzie - przy najgorszym scenariuszu - jeszcze około 30 tys. łóżek szpitalnych wszystkich rodzajów, prócz obecnych 990 tysięcy, a także dodatkowych 7 tys. miejsc na oddziałach reanimacji.\n\n\"Dynamika zachorowań nie musi być w Moskwie taka, jak w stanie Nowy Jork, którego dane uwzględniono w kalkulacjach, ale trzeba być do tego przygotowanym\" - ostrzegają \"Wiedomosti\".\n\nW Rosji reformy zdrowia zabrały potrzebnych teraz specjalistów\n\nKoronawirus: unijny urząd twierdzi, że Chiny i Rosja szerzą fake newsy w celu osłabienia Europy\n\nSpecjaliści przypominają także, że w Rosji brakuje anestezjologów, bo specjalność tę redukowano w trakcie reformy służby zdrowia. Niedobór lekarzy tej specjalności gazeta szacuje na 32 proc. w całym kraju i 30 proc. w Moskwie, która jest obecnie największym ogniskiem zachorowań.\n\nW odrębnym artykule \"Wiedomosti\" opierając się na rozmowach z lekarzami i pielęgniarkami ostrzegają, że w perspektywie w Rosji \"może grozić deficyt dosłownie wszystkiego: medyków, środków ochrony, łóżek w szpitalach, respiratorów, testów i lekarstw\".\n\nNawet w Moskwie lekarzom nie wystarcza odzieży ochronnej - masek, okularów, specjalnych kitli. - Skargi o podobnych problemach otrzymujemy z całej Rosji. Nie wystarcza nawet jednorazowych środków ochronnych, nie mówiąc już o pełnowartościowej ochronie - powiedziała dziennikowi szefowa związku zawodowego Sojusz Lekarzy, Anastazja Wasiljewa.\n\nParada zwycięstwa w Rosji się odbędzie. Ale czy nad koronawirusem?\n\nRosyjskie czołgi, które wezmą udział w paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja, będą wyposażone w system ochrony przed koronawirusem i innymi rodzajami broni chemicznej i biologicznej. Informację o obronie czołgów i wozów bojowych piechoty przed koronawirusem agencja TASS opiera na opinii otrzymanej z rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. W tym momencie parada zwycięstwa ma odbyć się według pierwotnych planów.\n\nRosyjskie czołgi T-72B3M i T-90, które wezmą udział w paradzie zwycięstwa na Placu Zwycięstwa, są odpowiednio wyposażone - podkreśla agencja TASS. Biologiczne i bakteriologiczne środki, do których należą bakterie, wirusy, grzybki i wytwarzane przez nie toksyny są wykorzystywane do unieszkodliwienia ludzi i zwierząt. Dlatego też wszystkie rosyjskie czołgi i wozy bojowe piechoty, praktycznie cała rosyjska technika wojskowa jest wyposażona w środki automatycznej obrony przed bronią masowego rażenia, w tym przed wirusami.\n\nZobacz również: Rosja wysłała samolot ze sprzętem medycznym do USA\n\nRosyjskie pojazdy opancerzone mają zainstalowane czujniki, które po otrzymaniu informacji o zagrożeniu automatycznie aktywują zestaw środków obronnych, szczególnie hermetyzację wnętrza pojazdu, który dzięki systemowi specjalnych filtrów ich załoga może kontynuować walkę przez całą dobę.\n\nParada zwycięstwa 9 maja jest przygotowywana jako najważniejsze święto państwowe w Rosji w 2020 r. W związku z pandemią koronawirusa w rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że może się ona odbyć bez udziału publiczności."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Ponieważ Grodzki przebywał niedawno na urlopie we Włoszech, po powrocie do Polski poddał się testom na obecność koronawirusa. Wynik (negatywny) marszałek Senatu opublikował w poniedziałek wieczorem na Twitterze.\n\n\"W poczuciu odpowiedzialności poddałem się badaniu na obecność koronawirusa i upubliczniam jego wynik. Wzywam Adama Bielana, by nie siał paniki i nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej\" – napisał Grodzki.\n\nNa odpowiedź europosła PiS nie trzeba było długo czekać. \"Cieszę się, że Pańskie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nie zakończyło się infekcją. Mam nadzieję, że dotyczy to również oficerów SOP, którzy towarzyszyli Panu w prywatnym wyjeździe do Włoch. PS Uwagi o sianiu paniki proszę przekazać pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej\" – stwierdził Bielan.\n\nWe wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że potwierdzono 18. przypadek koronawirusa w Polsce.\n\nZ kolei premier Mateusz Morawiecki przekazał, że podjęto decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych.\n\nCzytaj także:\n\nUniwersytet Medyczny we Wrocławiu odwołuje wszystkie zajęcia", "pos": ["Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki odpiera zarzuty po podróży do Włoch. \"Nie było żadnego nieroztropnego ryzyka\"\n\nTomasz Grodzki w ostatnim czasie spędził urlop we Włoszech, gdzie ponad 470 osób zmarło z powodu koronawirusa. Politycy uznali, że marszałek Senatu ryzykował zdrowiem swoim i innych ludzi. Polityk zapewnia, że postąpił właściwie.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nKoronawirus w Polsce. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki twierdzi, że jego wyjazd do Włoch był bezpieczny (Agencja Gazeta, Fot: Kuba Atys)\n\n- Byłem w regionie - i sprawdziłem to - którego w dniu mojego przyjazdu nie było na liście zagrożonej - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Tomasz Grodzki.\n\nMarszałek Senatu dodał, że w czasie jego pobytu we Włoszech w promieniu 30 kilometrów od miejsca, gdzie przebywał, \"nie było ani jednego przypadku koronawirusa do momentu, gdy przerwał urlop, by przeprowadzić Senat\".\n\nI dodał, że w jego wyjeździe \"nie było nieroztropnego ryzyka\".\n\nZobacz też: Spór w studiu o Zbigniewa Ziobrę. \"Uwiera\"\n\nGrodzki po kilku dniach od przyjazdu do Polski wykonał test na koronawirusa. Wynik został upubliczniony - był negatywny. Poprosił też Adama Bielana o to, by polityk \"nie siał paniki i nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej\".\n\nWcześniej Bielan zorganizował briefing, na którym domagał się od Grodzkiego ujawnienia okoliczności sytuacji. - Pan marszałek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, czy rzeczywiście był we Włoszech i zaryzykował zdrowiem nie tylko swoim, ale oficerów Służby Ochrony Państwa, którzy cały czas muszą mu towarzyszyć i jednocześnie zaryzykował zdrowiem senatorów, bo przyjechał prosto z lotniska na posiedzenie Senatu, oraz wszystkich reporterów, którzy obsługują posiedzenia Senatu - stwierdził.\n\nWe wtorek wieczorem Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu 21. przypadku koronawirusa w Polsce.\n\nŹródło: RMF FM"], "neg": ["Jak poinformował rzecznik komendanta głównego PSP w Sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy wyjeżdżali do różnego rodzaju zdarzeń 2092 razy, w tym do 1246 pożarów, w których zginęły dwie osoby a 12 innych zostało rannych oraz do 686 miejscowych zagrożeń i 160 alarmów fałszywych.\n\nDo najtragiczniejszych pożarów doszło we wtorek w Łańcucie i Ostrowi Mazowieckiej. W Łańcucie po godz. 21 jedna osoba zginęła w budynku jednorodzinnym. Kolejna osoba zginęła po godz. 23 w Ostrowi Mazowieckiej w pożarze, do którego doszło w nieużytkowanym budynku handlowym. Jak zaznaczył Frątczak przyczyny tych pożarów nie są jeszcze znane.\n\nZ danych przekazanych przez KG PSP wynika również, że 83 razy strażacy interweniowali w związku z silnym wiatrem - głównie na Pomorzu, Mazowszu i na Warmii i Mazurach.\n\n17 interwencji dotyczyło tlenku węgla. W wyniku podtrucia tlenkiem węgla jedna osoba zmarła, a sześć innych osób trafiło do szpitali. Ofiara śmiertelna zatrucia czadem to mieszkaniec Mysłowic. Wraz z nim tlenkiem węgla podtruły się jeszcze dwie osoby, które przebywały w tym samym mieszkaniu.\n\nJak informuje PSP od 1 października strażacy w związku z tlenkiem węgla interweniowali 1530 razy. 734 osoby uległy podtruciu i wymagały hospitalizacji, zaś 21 zmarło.\n\nW Warszawie, w sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy interweniowali łącznie 119 razy; doszło do 50 pożarów, z czego 39 powstało od środków pirotechnicznych.\n\nZ danych statystycznych wynika, że w czasie tegorocznego Sylwestra i pierwszych godzin Nowego roku doszło do większej o kilkaset liczny pożarów. Tylko we wtorek - w ciągu całej doby - jak zaznaczają strażacy - doszło do prawie 595 pożarów, zaś w ciągu pierwszych sześciu godzin Nowego Roku do 651 pożarów.\n\n- To była bardzo niespokojna i pracowita noc. Łączna liczba 1246 pożarów na pewno zasmuca i poraża - powiedział rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Dodał, że w tym samym okresie ubiegłego roku doszło do 1666 zdarzeń, z czego 825 stanowiły pożary.", "Stan Kim Dzong Una jest nieznany. Do informacji publicznej trafiają sprzeczne doniesienia\n\nDonald Trump podkreślił wielokrotnie, że życzy przywódcy Korei Północnej powrotu do zdrowia\n\nPrezydent USA podkreślił wzajemnie dobre stosunki i zasugerował, że z innym przywódcą oba kraje mogłyby być już w stanie wojny\n\nTrump skrytykował też telewizję CNN, która jako pierwsza poinformowała o potencjalnie złym stanie zdrowia lidera Korei Północnej\n\n- To są doniesienie, które się pojawiły nagle i nie wiemy, czy są prawdziwe - powiedział prezydent Trump na konferencji prasowej w Białym Domu, gdy zapytano go, co wie o stanie Kim Dzong Una.\n\n-Miałem z nim bardzo dobre relacje. Mogę tylko to powiedzieć, że życzę mu powodzenia, ponieważ jeśli jest w takim stanie, na jaki wskazują raporty, jest to bardzo poważny stan - powiedział Trump.\n\nPrezydent USA podkreślił również, że jego dobre kontakty z północnokoreańskim dyktatorem umożliwiły zachowanie pokoju pomiędzy państwami: - Powiedziałem to raz i powiem wiele razy, że gdyby ktoś inny był teraz na tym stanowisku, prowadzilibyśmy wojnę z Koreą Północną. Muszę więc powiedzieć Kim Dzong Unowi, że życzę mu powodzenia - przekazał prezydent.\n\nPodczas konferencji prasowej Trump powiedział, że \"nikt nie potwierdził bardzo poważnych\" doniesień o zdrowiu lidera Korei Północnej. Prezydent podkreślił jednocześnie, że ich wzajemnie dobre relacje przyniosły korzyść USA.\n\nPrezydent Trump zaatakował jednocześnie telewizję CNN, którą już wielokrotnie w przeszłości krytykował. To właśnie dziennikarze CNN jako pierwsi przekazali informację o tym, że koreański przywódca znajduje się w stanie ciężkim po niedawno przebytej operacji serca. Trump podkreślił, że w jego przekonaniu stacja bardzo często się myli i tak mogło być i tym razem.\n\nW jakim stanie jest dyktator z Korei Północnej?\n\nKim Dzong Un niedawno był nieobecny na obchodach urodzin swojego dziadka, które miały miejsce 15 kwietnia, co wywołało spekulacje na temat jego potencjalnie złego samopoczucia. Północnokoreański dyktator był widziany cztery dni wcześniej na spotkaniu rządowym.\n\nInny amerykański urzędnik powiedział stacji CNN, że obawy o zdrowie Kima są wiarygodne, ale określenie tego w jak ciężkim stanie znajduje się przywódca Korei Północnej, jest trudne do dokładnego oszacowania.\n\nPołudniowokoreańska agencja informacyjna Yonhap, cytując źródła rządowe, twierdzi że stan Kim Dzong Una jest dobry.", "Przedstawiane liczby na temat skali epidemii we Włoszech „nie są rzeczywiste”- ocenił wirusolog profesor Roberto Burioni. Jego zdaniem trzeba przebadać dużą próbkę ludności, by otrzymać prawdziwe dane i, jak dodał, „nie błądzić w ciemnościach”.\n\nW opublikowanym w środę wywiadzie dla sieci włoskich dzienników lokalnych Burioni podkreślił: „Musimy wiedzieć, jakie rozmiary ma epidemia”.\n\nJego zdaniem nie można przewidzieć, czy dojdzie do nowej fali zachorowań na przykład na przełomie maja i czerwca.\n\n„Nie wiemy nawet, czy kiedy jest ciepło koronawirus przenosi się mniej, a tak jest ze wszystkimi patogenami atakującymi układ oddechowy” – podkreślił włoski ekspert.\n\nProfesor Roberto Burioni o zniesieniu ograniczeń. Wymienia, jakie reguły muszą być przestrzegane w zakładach pracy\n\nPrzyznał: „Strach wywołuje we mnie to, że trzeba walczyć z wrogiem, nie mając broni. Nie jestem optymistą. Mogą pojawić się nowe ogniska i to będzie problem”.\n\nProfesor Burioni wyraził też obawy, że firmy, które będą wznawiać działalność po okresie zamknięcia, nie będą dysponować środkami zapewniającymi ochronę.\n\n„Mam nadzieję, że kiedy dojdzie do otwarcia kraju, decyzja zapadnie po rozważeniu i w duchu bezpieczeństwa. Następny lockdown (restrykcje wprowadzane przez rządy w czasie pandemii – PAP) znaczyłby to, że popełniono błędy. To nie może się zdarzyć” – zaznaczył wirusolog.\n\nWymienił także niezbędne reguły, jakie muszą być przestrzegane w otwieranych zakładach pracy: „Mierzenie temperatury przy wejściu, maseczki dla wszystkich pracowników, żele higieniczne i dezynfekujące, dystans społeczny oraz unikanie skupisk ludzkich w stołówkach i przebieralniach”.\n\nRzeczywiste rozmiary epidemii we Włoszech są znacznie większe? Tak uważa wielu ekspertów…\n\nOficjalny bilans koronawirusa we Włoszech to ponad 21 tys. zmarłych zakażonych osób i 162 tys. potwierdzonych przypadków.\n\nWielu ekspertów wyraża opinię, że liczba osób zakażonych jest wielokrotnie wyższa; nawet 5 czy 10 razy, gdyż oficjalny bilans nie uwzględnia ludzi chorujących w domach, niemających objawów oraz tych, których nie zbadano pod kątem obecności wirusa.\n\nZ Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)\n\nSprawdzone informacje na temat koronawriusa dostępne na oficjalne stronie rządowej: gov.pl", "Obecnie brak informacji na temat osób poszkodowanych w tym wydarzeniu.\n\nCałe zdarzenie wyłapały telewizyjne kamery. Na nagraniu widać, jak tłum protestujących blokujący autostradę w Minneapolis nagle zaczyna uciekać. Po chwili na nagraniu pojawia się cysterna:\n\nNa Twitterze znajduje się również nagranie, na którym widać jak protestujący ruszają w pościg za kierowcą samochodu.\n\nWedług oficjalnych informacji kierowca ciężarówki został ranny i przewieziony do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu. Jest aresztowany. Wygląda na to, że ciężarówka nie uderzyła w protestujących.\n\nZabójstwo w Minneapolis\n\nW poniedziałek do internetu trafiło nagranie z incydentu, na którym widać, jak jeden z policjantów brutalnie przyciska mężczyźnie kolanem szyję do ziemi, nie reagując na jego krzyki, że nie może oddychać. Wkrótce mężczyzna zmarł. Słowa przyciskanego do ziemi Floyda o tym, że nie może oddychać, stały się głównym hasłem protestów.\n\nŚmierć Floyda wywołała gwałtowne protesty i zamieszki nie tylko w Minneapolis, a także w wielu innych amerykańskich miastach.", "Zysk niemieckiego koncernu motoryzacyjnego Daimler AG w 2019 roku wyniósł 2,7 mld euro. To 64 proc. mniej niż rok wcześniej, kiedy przedsiębiorstwo osiągnęło 7,6 mld euro zysku. Nowa strategia kierownictwa nie wyklucza redukcji zatrudnienia.\n\nW minionym roku koncern sprzedał 3,34 miliona pojazdów (samochodów osobowych, autobusów i ciężarówek) – tyle samo co w 2018 roku. Odnotowano też wzrost obrotów o trzy procent z 167,4 do 172,7 mld euro.\n\n\n\n– Mimo że wyniki za 2019 są wciąż odbiciem dużego zapotrzebowania na nasze atrakcyjne produkty, nie jesteśmy zadowoleni z zysków – oświadczył szef zarządu Daimlera Ola Källnius. Jak podkreślił, „wpływ na takie wyniki finansowe miały znaczące obciążenia w ubiegłym roku”. Media wskazują, że do tych obciążeń należy między innymi afera spalinowa.\n\n\n\nAby podołać zmianom w przemyśle motoryzacyjnym, Daimler zamierza wprowadzić „strategię zrównoważonego biznesu”. Telewizja Deutsche Welle informuje, że aby osiągnąć cele dotyczące emisji CO2 oraz finansowania ważnych dziedzin elektromobilności, konieczne są ogromne nakłady techniczne i finansowe, w tym podniesienie wydajności, przy jednoczesnym odchudzeniu przedsiębiorstwa.\n\n\n\nJuż w listopadzie ubiegłego roku koncern zapowiedział likwidację około 10-15 tysięcy miejsc pracy. Po koniec roku dla Daimlera pracowało niemal 300 tys. osób na całym świecie.\n\n#wieszwiecej Polub nas"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "W badaniu respondenci odpowiadali na pytanie, do którego polityka mają największe zaufanie. Było to pytanie otwarte, w którym badani mogli wymienić 5-6 nazwisk.\n\nReklama\n\nChoć Putin pozostaje politykiem wymienianym najczęściej, to ogółem wskazało go w sondażu 25 proc. badanych. Ministra obrony Siergieja Szojgu wymieniło 14 proc. uczestników sondażu, premiera Michaiła Miszustina - 11 proc. Dziesięć procent wyraziło zaufanie do Władimira Żyrinowskiego, lidera populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR).\n\nAż 33 proc. osób biorących udział w sondażu nie miało zdania. 16 proc. odpowiedziało, że nie ufa nikomu.\n\nW listopadzie 2017 roku, gdy Centrum Lewady po raz pierwszy przeprowadziło sondaż z tak postawionym pytaniem, w odpowiedzi Putina wymieniło 59 proc. badanych.\n\nReklama\n\nZupełnie inne wskaźniki poparcia dla prezydenta Rosji podało w piątek państwowe Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM). Z sondażu WCIOM wynika, że 68,9 proc. Rosjan akceptuje działalność szefa państwa. Inaczej niż w sondażu Centrum Lewady, socjolodzy zadawali pytanie zamknięte, które brzmiało: \"Czy ogółem akceptuje Pan/Pani działalność Władimira Putina, czy też nie?\".\n\nPrzy pytaniach zamkniętych wskaźniki poparcia dla prezydenta Rosji są zwykle wyższe niż w sondażach, gdzie respondenci mogą sami wymieniać nazwiska polityków, którym ufają.\n\nJak ocenia Centrum Lewady, największym zaufaniem prezydent Rosji cieszy się wśród emerytów, kobiet w wieku powyżej 55 lat, kierowników i dyrektorów.\n\nBadanie przeprowadzono w dniach 22-24 maja na reprezentatywnej próbie 1623 osób. Margines błędu nie przekracza 2,4 proc.", "pos": ["Jak wynika z przeprowadzonego przez Centrum Lawendy badania podanego w ostatnią sobotę 30 maja 2020, zaufanie do Władimira Putina spadło w Rosji do rekordowo niskiego poziomu 25 proc. pod koniec maja. Jeszcze w kwietniu to zaufanie kształtowało się na poziomie 28 proc.\n\nBadanie polegało na zadaniu otwartego pytania, w ramach którego ankietowani mogli wybrać 5-6 nazwisk polityków, do których mają zaufanie.\n\nPrezydent Rosji jest wymieniany najczęściej, ale ufa mu tylko 25 proc. ankietowanych.\n\nNa kolejnym miejscu jest minister obrony Siergiej Szojgu ze wskazaniem 14 proc. uczestników sondażu, następnie premier Michaił Miszustin - 11 procent. Dziesięć procent wyraziło zaufanie do Władimira Żyrinowskiego, lidera populistyczno-nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR).\n\nCo interesujące, aż 33 procent osób biorących udział w sondażu nie miało zdania, a16 procent odpowiedziało, że nie ufa nikomu.\n\nCentrum Lawendy po raz pierwszy przeprowadziło badanie z takim otwartym pytaniem w listopadzie 2017 roku. Wtedy na Putina wskazało 59 proc. badanych.\n\nObecne badanie zostało przeprowadzone w dniach 22-24 maja 2020 na próbie 1623 osób.\n\nmp/pap"], "neg": ["W tym roku plac Jana Pawła II w Nysie przejdzie gruntowną przebudowę. Miejscowy magistrat zaprezentował szczegółową koncepcję zbliżającej się rewitalizacji.\n\nWładze miasta chcą w ten sposób uczcić przypadającą w 2020 roku setną rocznicę narodzin papieża-Polaka. Jak zapowiada burmistrz Kordian Kolbiarz, jednym z głównych założeń jest to, by plac stał się nie tylko bardziej estetyczny, ale też umożliwiał wypoczynek.- Wyremontowane ścieżki, nowe nasadzenia, chcemy też obracać się wśród roślin, które mają bardzo jasne, wręcz białe ubarwienie. To będzie też taki hołd, jeżeli chodzi o kolorystykę, dla naszego wielkiego papieża. Dominująca rośliną będzie tam drzewo, a wokół niego będą ławki, tak, żeby też przechodząc można było usiąść i pomyśleć, zadumać się - wskazuje.Miasto chce zakończyć rewitalizację najpóźniej w kwietniu. Na ten cel w budżecie zaplanowano 300 tysięcy złotych. To jednak nie jedyny skwer w tej części miasta, który w najbliższych miesiącach ma zmienić swoje oblicze. Za 400 tysięcy złotych nowy wygląd zyska także położony nieopodal plac Mikołaja Kopernika. Dalsze plany zakładają także modernizację placu Kościelnego czy położonego poza ścisłym centrum bezimiennego skweru przy Moście Kościuszki.", "\"Leszek\" Keller-Krawczyk ty Żydzie i prowokatorze 3.5.20 14:36\n\n\"Leszek\" Keller-Krawczyk Żyd, ale \"antysyjonista\" z powiększoną prostatą, która mu odbiera sen, każdy pretekst jest dobry do spryskiwania szambem.\n\nBlogowy skunk!\n\n\n\nNie martw się o \"śmiercionośne\" 5G, te zachodnie, ale nie o ten chiński 5G.\n\nChiński ma wbudowany anty-virus wraz z coronavirus.\n\n\n\nNie martw się o \"Chemtrails\" to nic innego jak para wodna.\n\n\n\nNie martw się o CO2 w Polszu, w Niemczech jest tego więcej, wiele więcej.\n\n\n\nNie martw się o gaz z USA, Norwegii czy Emiratów, to nie oni są wrogami Rz. P.\n\nWażne, że nie jest to syf po-sowiecki.\n\n\n\nMartw o ten koszer szajs który trzymasz za oknem bo lodówka zepsuta, etc., etc., etc.,\n\n\n\nPoskakałeś Lesiu napier.... głupot na temat swego \"katolicyzmu\" mały, pękaty żydku...\n\nNo dość tego ty debilu.\n\n\n\nPamiętaj: SZCZEPIONKI ZABIJAJĄ DEBILI LENINGRADZKICH!", "Żywiec. Policja szuka mężczyzny. Zostawił w kurtce sporo gotówki\n\nMieszkaniec Żywca w jednym ze sklepów z używaną odzieżą kupił kurtkę, w której znalazł sporą sumę pieniędzy. Uczciwy znalazca nie zastanawiał się ani chwili i całą kwotę przekazał żywieckim policjantom. Teraz funkcjonariusze szukają właściciela kurtki.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nZdjęcie ilustracyjne. Kurtka została kupiona w sklepie z używaną odzieżą (PAP, Fot: Grzegorz Michałowski)\n\nW sobotę do Komendy Powiatowej Policji w Żywcu zgłosił się 58-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna powiedział, że w jednym ze sklepów z używaną odzieżą kupił zimową kurtkę.\n\nGdy 58-latek założył kurtkę, coś zaczęło go uwierać. W jednej z kieszeni znalazł zwinięty plik banknotów. 58-latek nie zastanawiał się ani chwili i od razu przyjechał do żywieckiej komendy policji, gdzie pieniądze przekazał mundurowym. Teraz policjanci szukają właściciela kurtki.\n\n\"Składamy Panu wyrazy uznania oraz podziękowania za godną naśladowania postawę. Mamy wielką nadzieję, że Pana zachowanie i postawa będzie wzorem i motywatorem dla innych osób, które w podobnej sytuacji nie zawahają się i podejmą właściwą decyzję\" - napisali funkcjonariusze do 58-letniego uczciwego znalazcy na swojej stronie internetowej.\n\nZobacz też: Jak się pracuje z europosłami PiS? Magdalena Adamowicz: nie odpowiadają mi \"dzień dobry\"\n\nŹródło: KPP w Żywcu", "Szanowny Czytelniku!\n\nChcemy dostarczać Ci coraz lepsze materiały dziennikarskie i udoskonalać funkcje naszego serwisu. Do tego są nam potrzebne Twoje zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twoich potrzeb. Dzięki nim możemy pozyskiwać środki na rozwój naszego portalu. Dlatego poniżej przedstawiamy Ci informacje dotyczące naszej polityki bezpieczeństwa i przysługujących ci praw:\n\n25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako „RODO”).\n\nInformujemy, iż: administratorem Twoich danych osobowych będzie „TVL” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Lubinie ul. Tysiąclecia 2, 59-300 Lubin.\n\nWyznaczyliśmy Inspektora ochrony danych, z którym kontakt jest możliwy za pomocą adresu e-mailowego: inspektor@tuwroclaw.com.\n\nTwoje dane osobowe będą przetwarzane w celu:\n\nPrzedstawienia reklam dopasowanych to Twoich potrzeb oraz zainteresowań – do czego jesteśmy uprawnieni na podstawie udzielonej zgody- zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. a RODO,\n\nDopasowanie treści stron do twoich potrzeb oraz reklam - do czego jesteśmy uprawnieniu na podstawie udzielonej zgody- zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. a RODO\n\ndokonywania analiz oraz badań statystycznych, które zapewnią bieżące udoskonalanie usług służących do dopasowania reklam oraz treści do Twoich potrzeb bądź zainteresowań – do czego jesteśmy uprawnieni na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO (naszym prawnie uzasadnionym interesem jest prowadzenie badań w celu ulepszenia oferowanych usług)\n\nDane osobowe mogą być udostępniane organom państwowym na ich żądanie na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów prawa, lub innym osobom i podmiotom współpracującym- tj. podwykonawcom świadczącym na naszą rzecz usługi, w szczególności usługi informatyczne, prawne, inne usługi pomocnicze (na podstawie zawartych umów powierzenia przetwarzania danych osobowych).\n\nTwoje dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania zgody. A w przypadku zbierania danych dla celów dokonywania analiz i badań statystycznych do czasu zgłoszenia skutecznego sprzeciwu.\n\nPosiadasz prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych (od 25 maja 2018), prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem. W celu skorzystania z powyższych praw należy skontaktować się z Inspektorem ochrony danych\n\nMasz prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, iż przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r.\n\nPodanie danych osobowych jest dobrowolne aczkolwiek niezbędne do świadczenia usług na Twoją rzecz. Brak podania danych uniemożliwi nam świadczenie usług.\n\nTwoje dane osobowe są przetwarzane w sposób zautomatyzowany w tym również w formie profilowania. Konsekwencją takiego przetwarzania będzie prowadzenia działań marketingowych oraz handlowych dopasowanych do Twoich potrzeb i zainteresowań.\n\nW związku z powyższym prosimy o zaznaczenie pola: „zgadzam się”, w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych (w tym analizowanie oraz profilowanie w celach marketingowych) przez TuPolska Sp. z o.o. Dane osobowe zbierane są w ramach korzystania z usług, ze stron internetowych oraz zapisywanych w plikach cookies.\n\nZostałem/am zapoznany/a z pouczeniem dotyczącym z prawa dostępu do treści moich danych i możliwości ich poprawiania. Przyjmuję do wiadomości, że mogę w dowolnym momencie wycofać tę zgodę. Wycofanie przeze mnie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie mojej zgody przed jej wycofaniem", "Viki Gabor dopiero co została gwiazdą, po tym jak wygrała Eurowizję Junior, a już jest rozchwytywana przez największe media. Mimo braku doświadczenia, Viki nie przejęła się nawet wpadką która pojawiła się na początku jej występu.\n\nViki Gabor miała być jedną z największych gwiazd Sylwestra Marzeń TVP. 12-latka która wygrała Eurowizję junior pojawiła się na scenie i wykonała swój przebój “Superhero”.\n\nWykonanie podczas Sylwestra w Zakopanem, na który przybyło kilkadziesiąt tysięcy osób, wypadło bardzo dobrze, mimo początkowych problemów.\n\nViki Gabor na scenie pojawiła się około 21.30. To właśnie przy występie najmniej doświadczonej uczestniczki imprezy wystąpiły problemy techniczne, które usłyszała cała Polska.\n\nPo kilku sekundach piosenki z głośników zaczęły wydobywać się dziwne dźwięki, opisywane jako dudnienie, jednak piosenkarka nie straciła głowy. Młoda gwiazda nie wypadła z rytmu, a problemy techniczne szybko zostały zażegnane.\n\nZwyciężczyni Eurowizji Junior z 2019 roku pokazała, że ma głowę na karku i nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi. To bardzo dobrze wróży jej na dalszą część kariery.\n\nŹródło: teleshow.wp.pl"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "pos": ["Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o."], "neg": ["My wygrywamy to starcie na poziomie serc i rozumów zwykłych ludzi. Oni reagują w adekwatny sposób – pukają się w głowę – stwierdził w programie „#Jedziemy” wiceminister MSZ Marcin Przydacz. Był to komentarz do słownego ataku prezydenta Rosji na Polskę. Według Przydacza jesteśmy w stanie odeprzeć ten atak Moskwy.\n\nWiceminister Marcin Przydacz był gościem w TVP INFO, w programie „#Jedziemy”. Prowadzący Michał Rachoń poprosił go o komentarz słownego ataku Władimira Putina na Polskę.\n\n– Władimir Putin próbuje wywołać nową dyskusję nt. przyczyn wybuchu II Wojny Światowej, żebyśmy w Europie zaczęli dyskutować o tym, kto było po dobrej stronie, kto po złej. Związek sowiecki miałby być w tej układance tylko wyzwolicielem – powiedział Przydacz.\n\nKontrowersje w całej sprawie wzbudził brak zdecydowanej reakcji ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. Również tę kwestię skomentował Przydacz.\n\n– Stanowisko Pałacu Prezydenckiego i pana prezydenta jest słuszne. Nie w każdej sprawie musimy wypowiadać się z najwyższego poziomu, czyli z poziomu prezydenta. Wyższego przedstawiciela RP nie ma. Próba sprowokowania prezydenta jest jakoś przez Władimira Putina, przez kremlowską propagandę próbą wtłoczenia nas w dyskusję na najwyższym poziomie. Odpowiedź premiera, bardzo dobrze przyjęta na świecie, jest adekwatna.\n\nWedług wiceministra Polska wygrywa to starcie o prawdę historyczną i jest w stanie toczyć podobne boje w przyszłości.\n\nMyślę, że my wygrywamy to starcie informacyjnie, na poziomie serc i rozumów zwykłych ludzi. Zwykli ludzie na całym globie reagują w adekwatny sposób. Po prostu pukają się trochę w głowę – powiedział. – Przy działaniach naszego rządu i dyplomacji jesteśmy w stanie odeprzeć atak moskiewskiej propagandy.\n\nŹródło: TVP INFO", "Koronawirus na Warmii i Mazurach jest groźny jak mało kiedy wcześniej. Wyraźnie zaznaczają się też nowe ogniska zachorowań na COVID-19.\n\nKoronawirus uderza z nową siłą\n\nW piątek komunikat służb sanitarnych dotyczący koronawirusa mówi o dziewięciu wykrytych przypadkach zakażeń w województwie warmińsko-mazurskim. Głównie na jego wschodzie. Zakażeniu uległa kobieta z powiatu Iławskiego, chłopiec z piskiego, a także siedem osób z powiatu ełckiego: dwie kobiety i pięciu mężczyzn.", "W tym trudnym okresie nie tylko dzieci mają problem ze znalezieniem sobie zajęcia – również pracownicy urzędów skarbowych. Bo jak inaczej wyjaśnić wezwania, jakie mimo epidemii wciąż wysyłają do podatników?\n\nRodzice, którzy pracują zdalnie, mając w domu swoje dzieci, wiedzą, że zapewnienie im ciekawych zajęć jest wyzwaniem. Zwłaszcza takich, które pozwoliłyby opiekunom w spokoju pracować. Bo dzieci się nudzą. Nudzą się też, zdaje się, urzędnicy. Wymyślają więc, jakby tu podatnikom życie uprzykrzyć. Czytelnicy informują „Rzeczpospolitą\", że otrzymują wezwania z urzędów skarbowych do złożenia dokumentów lub wyjaśnień. Z wezwań tych wynika, że można to zrobić osobiście w konkretne dni w określonych godzinach. Jakby urzędnicy nie zauważali tego, co wokół nas się dzieje. Nie tylko w kraju, ale i za granicą. Poniżej dalsza część artykułu\n\nPomijam już, że takie wezwanie z urzędu, przesłane listem poleconym, trzeba odebrać. Czyli pójść na pocztę. Często stać w kolejce. Wśród ludzi. Pół biedy, gdy jesteśmy zdrowi i nie objęto nas kwarantanną. Gorzej, gdy po list pójść nie możemy. A przesyłka awizowana i nieodebrana uważana jest za doręczoną ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Fiskus uzna więc, że list przeczytaliśmy, ale... zignorowaliśmy. I nie będzie dociekał dlaczego. Wyda decyzję.\n\nOdebranie listu nie stawia nas jednak w dużo lepszej pozycji. Jak bowiem spełnić żądanie fiskusa, który wzywa nas przed swe oblicze? Przecież urzędy są dla podatników zamknięte – na razie do 27 marca. A jeśli żądania nie spełnimy, ryzykujemy karę. I to niemałą.\n\nRozumiem, że urzędy skarbowe nie mają przygotowanych procedur na tak wyjątkowe sytuacje. Ale jest przecież rozsądek. I zdolność logicznego myślenia. Warto po nie sięgnąć. Do wielu podatników można się przecież dodzwonić. Wysłać e-maila. Albo przesunąć w czasie te rzekomo niecierpiące zwłoki czynności.", "O związku Igi Lis i Taco Hemingwaya wiemy już od lipca 2018 roku, kiedy to para po raz pierwszy pokazała się publicznie podczas Open'era. Nie da się ukryć, że to było niemałe zaskoczenie dla wszystkich, tym bardziej że zakochanych łączy spora różnica wieku - wtedy Iga Lis miała zaledwie 18 lat, natomiast Taco 27. To jednak nie przeszkodziło im w rozwijającym się uczuciu, tak samo jak odległość, na którą są skazani przez studia Igi. Obecnie tworzą jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie.\n\nREKLAMA\n\nIga Lis pokazała nowe zdjęcie z Taco\n\nNie da się ukryć, że Iga i Taco bardzo chronią swoją prywatność, co być może właśnie jest przepisem na sukces w ich relacji. Para bardzo rzadko publikuje wspólne zdjęcia, nie bywa razem na salonach. Od czasu do czasu daje się przyłapać paparazzi w miejscach publicznych, ale są to wyjątkowo rzadkie sytuacje. Teraz jednak Iga zdecydowała się pokazać na Instagramie, jak zakończyła 2019 rok, publikując romantyczną fotkę z ukochanym.\n\nMy, 2019 - napisała.\n\nNa zdjęciu widzimy Taco, który całuje Igę. Para wygląda na bardzo szczęśliwą, a zwłaszcza Iga, która na fotografii ma bardzo rozanieloną minę. Czekamy na więcej takich zdjęć pary!\n\nKM\n\nNiedawno mama Igi Lis, Kinga Rusin, zdradziła nam sekrety swojej figury:", "Sławomir Mentzen poinformował o założeniu związku przedsiębiorców. Dokumenty założycielskie Kongresu Polskiego Biznesu złożono już w grudniu. Jednak dopiero niedawno został ostatecznie zarejestrowany. Jak podkreśla ekspert, związek „na pomagać przedsiębiorcom w walce z opresyjnym państwem, ma wpływać na kształt debaty publicznej, ma aktywizować przedsiębiorców i pomagać im walczyć o ich prawa”.\n\nJak napisał Mentzen, „pomysł założenia organizacji zrzeszającej polskich przedsiębiorców, mającej walczyć o uwolnienie polskiej przedsiębiorczości spod istniejących obecnie tysięcy regulacji, setek opłat i podatków oraz setek tysięcy urzędników i polityków” pojawił się już jesienią.\n\n– Zacząłem konsultować to ze znajomymi przedsiębiorcami. Gdy ludzie tacy jak Kamil Cebulski, Marcin Sypniewski czy Dariusz Szumiło zareagowali entuzjastycznie i zgodzili się zostać założycielami związku, byłem pewien, że muszę iść w tym kierunku. W grudniu wypełniliśmy wszystkie niezbędne papiery i zaczęliśmy czekać miesiąc za miesiącem aż sąd nas zarejestruje. W marcu wreszcie się to udało. Powstał Kongres Polskiego Biznesu – czytamy w poście.\n\n– Początkowo plan był taki, żeby mniej więcej teraz ogłosić powstanie nowego projektu. Chciałem przez dwa miesiące jeździć po Polsce, spotykać się z przedsiębiorcami, dużo mówić w mediach o tej inicjatywie, opowiadać o naszych celach, o planowanych projektach, o naszych działaniach. W czerwcu miał odbyć się duży kongres w Warszawie. Niestety przez koronawirusa nic z tego nie wyjdzie. W pierwszej chwili chciałem przełożyć wszystko na jesień. Poczekać aż wirus się uspokoi, żeby spokojnie ruszyć z projektem – napisał Sławomir Mentzen.\n\nJak dodał, „szybko porzucił tę myśl”.\n\nPotrzebna ochrona przed państwem\n\n– Kongres Polskiego Biznesu na pomagać przedsiębiorcom w walce z opresyjnym państwem, ma wpływać na kształt debaty publicznej, ma aktywizować przedsiębiorców i pomagać im walczyć o ich prawa. Teraz, niestety, jest to tak pilne jak nigdy wcześniej – zaznacza ekspert.\n\nNastępnie przypomina, że „nasz rząd z wielką łatwością narzuca przedsiębiorcom kolejne obowiązki, koszty i opłaty”. Wymienia przy tym pierwszą wersję specustawy w sprawie koronawirusa. W efekcie jej uchwalenia urzędnicy mogli podejmować „bardzo dalekie interwencje w działalność firm, z zapisem o braku jakiejkolwiek odpowiedzialności finansowej za spowodowane tym straty”.\n\n– Dopiero kilka dni temu usłyszeliśmy pierwsze, wstępne propozycje rządu mające pomóc gospodarce. Delikatnie rzecz biorąc przedsiębiorcy nie przyjęli ich pozytywnie. Zabrakło jakichkolwiek deregulacji, odłożenia obowiązków sprawozdawczych, zaprzestania poboru podatków. Nie dostaliśmy nawet zniesienia obowiązku płacenia składek na ZUS przez przedsiębiorców – pisze Mentzen.\n\nDodaje również, że „nawet na Węgrzech” rząd zwolnił ludzi prowadzących firmę z obowiązku płacenia składek emerytalnych.\n\nCo będzie robił KPB?\n\n– Kongres Polskiego Biznesu będzie walczyć z takimi postawami, będzie aktywnie działać w kierunku zmiany sposobu myślenia przez polityków i społeczeństwo. Będziemy pomagać przedsiębiorcom szczególnie atakowanym przez państwo, nagłaśniać skandaliczne akcje urzędników, udzielać pomocy prawnej przedsiębiorcom, będziemy ich ostrzegać przed kolejnymi planowanymi regulacjami […]. piętnować patologiczne postawy polityków i urzędników […] prowadzić działalność ekspercką, publikując raporty i opracowania […] w newsletterach informować przedsiębiorców o tym na co powinni zwracać szczególną uwagę, jeżeli nie chcą być skrzywdzeni przez państwo – zapowiada."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Senat w poniedziałek rozpoczął konsultacje w związku z ustawą o zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta. W parlamencie pojawili się m.in. eksperci ds. prawa wyborczego, danych osobowych i epidemiolodzy.\n\nReklama\n\nSwoją obecność zapowiedział również prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot. W liście do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego informuje, że Poczta Polska nie jest kreatorem rozwiązań wprowadzonych do porządku prawnego wolą ustawodawcy, lecz będzie ich wykonawcą, zgodnie z rolą i zakresem odpowiedzialności, jakie zostaną ustalone w przepisach przedmiotowej ustawy\".\n\n\"Należy podkreślić, że zakończenie prac parlamentarnych i wejście w życie przepisów określających zasady przeprowadzenia wyborów na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ma fundamentalne znaczenie dla wszystkich odpowiedzialnych za proces wyborczy podmiotów, także Poczty Polskiej S.A.\" - przekonuje Zdzikot.", "pos": ["Zapewniam, że Poczta Polska jako wyznaczony operator pocztowy, największa i kluczowa spółka infrastrukturalna w kraju, będzie z najwyższą starannością realizowała przewidziane dla niej obowiązki, tak jak to czyni każdego dnia od ponad 460 lat – oświadczył prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot.\n\nCZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE\n\n\n\nW Senacie trwają konsultacje nad ustawą o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., w których udział oprócz Prezydium Senatu, przedstawicielami pocztowych związków zawodowych, epidemiologami oraz ekspertami z dziedziny przetwarzania danych osobowych i były szef PKW Wojciech Hermeliński.\n\n\n\nPodczas spotkania marszałek Senatu Tomasz Grodzki odczytał pismo od szefa Poczty Polskiej. Zdzikot podkreślił w nim, że z uwagi na trwający stan epidemii wiele przedsiębiorstw musiało zawiesić swoją działalność. „Pomimo wyzwań i utrudnień z jakimi Polska, a także cały świat do tej pory jeszcze się nie mierzyły, Poczta Polska nieustannie pracuje i wypełnia swoją rolę” – zaznaczył.\n\n\n\n„Zapewne wiele Polek i Polaków wyraźnie dostrzega dziś, jak ważne jest nieprzerwane doręczanie rent i emerytur, korespondencji, wymiana informacji, dostarczanie przesyłek, czy zakupów dokonanych przez internet. Poczta Polska, zapewniając ciągłość usług świadczonych dla obywateli i instytucji, jest jednym z ważnych dowodów działania i stabilności Państwa Polskiego, niezależnie od — nawet tak trudnych — okoliczności” – napisał Zdzikot.\n\nPodkreślił też, że głównym zadaniem zarządu Poczty Polskiej jest zapewnienie sprawności i utrzymanie ciągłości działania instytucji, strategicznej z punktu widzenia państwa i jego mieszkańców, z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa podległych pracowników oraz obywateli, dla których świadczone są usługi i doręczane przesyłki.\n\n\n\n„Chciałbym z całą stanowczością podkreślić, iż bezpieczeństwo ludzi jest dla całego zarządu Poczty Polskiej sprawą priorytetową” – oświadczył.\n\n\n\nOdnosząc się do rozpatrywanej przez Senat ustawy ws. głosowania korespondencyjnego Zdzikot podkreślił, iż „Poczta Polska nie jest kreatorem rozwiązań wprowadzonych do porządku prawnego wolą ustawodawcy”. Lecz, jak podkreślił, „będzie ich wykonawcą, zgodnie z rolą i zakresem odpowiedzialności, jakie zostaną ustalone w przepisach przedmiotowej ustawy”.\n\n\n\nDodał, że sposób wykonania zadań przez spółkę zostanie natomiast sprecyzowany w rozporządzeniach wykonawczych wydanych na podstawie ustawy przez właściwych ministrów. „Zatem to także nie Poczta Polska będzie ich autorem” – zwrócił uwagę Zdzikot.\n\n#wieszwiecej Polub nas\n\n„Zapewniam pana Marszałka, iż Poczta Polska, jako wyznaczony operator pocztowy, największa i kluczowa spółka infrastrukturalna w kraju, będzie z najwyższą staranności, realizowała przewidziane dla niej obowiązki” – zadeklarował Zdzikot. Jak zauważył poczta doręcza obecnie ok. 1,5 mld przesyłek rocznie.\n\n„Jednocześnie, mając na względzie treść postanowienia Marszałka Sejmu z dnia 5 lutego 2020 roku w sprawie zarządzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na dzień 10 maja 2020 roku, należy podkreślić, że zakończenie prac parlamentarnych i wejście w życie przepisów określających zasady przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ma fundamentalne znaczenie dla wszystkich odpowiedzialnych za proces wyborczy podmiotów, także dla Poczty Polskiej” – dodał Zdzikot.\n\n\n\n6 kwietnia Sejm uchwalił ustawę, autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Senat ma się nią zająć na posiedzeniu w dniach 5 i 6 maja; we wtorek 28 kwietnia ustawą zajmą się trzy połączone komisje senackie: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej."], "neg": ["Wierzę, że nie tylko Porozumienie, lecz także wszyscy w obozie Zjednoczonej Prawicy zrobimy, co w naszej mocy, aby rząd Mateusza Morawieckiego przetrwał do końca kadencji - podkreślił lider Porozumienia Jarosław Gowin w rozmowie z \"Gazetą Polską Codziennie\".\n\nZdjęcie Jarosław Gowin /fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER /Reporter\n\nGowin w rozmowie z dziennikiem był pytany z czym mieliśmy do czynienia w Zjednoczonej Prawicy na linii Porozumienie-PiS, czy była to mała różnica zdań, czy otwarty konflikt. \"Nazwałbym to poważną różnicą zdań w jednej z kluczowych dzisiaj spraw, jaką jest znalezienie wyjścia z impasu konstytucyjnego co do terminu wyborów\".\n\nReklama\n\n\"Jednak obie strony przez cały czas miały wolę kontynuowania współpracy. Rządy Zjednoczonej Prawicy dobrze przysłużyły się Polsce. Warto je kontynuować\" - podkreślił lider Porozumienia.\n\nNa pytanie czy w tym momencie jedność Zjednoczonej Prawicy nie jest w żaden sposób zagrożona i jak widzi jej przyszłość, odpowiedział: \"Wierzę, że nie tylko Porozumienie, lecz także wszyscy w naszym obozie zrobimy, co w naszej mocy, aby rząd Mateusza Morawieckiego przetrwał do końca kadencji. Oczywiście, epidemia na całym świecie głęboko zmienia politykę. My też powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski. Być może warto przygotować nową umowę koalicyjną, w której zawrzemy program działania na następne trzy lata\".", "Stan Kim Dzong Una jest nieznany. Do informacji publicznej trafiają sprzeczne doniesienia\n\nDonald Trump podkreślił wielokrotnie, że życzy przywódcy Korei Północnej powrotu do zdrowia\n\nPrezydent USA podkreślił wzajemnie dobre stosunki i zasugerował, że z innym przywódcą oba kraje mogłyby być już w stanie wojny\n\nTrump skrytykował też telewizję CNN, która jako pierwsza poinformowała o potencjalnie złym stanie zdrowia lidera Korei Północnej\n\n- To są doniesienie, które się pojawiły nagle i nie wiemy, czy są prawdziwe - powiedział prezydent Trump na konferencji prasowej w Białym Domu, gdy zapytano go, co wie o stanie Kim Dzong Una.\n\n-Miałem z nim bardzo dobre relacje. Mogę tylko to powiedzieć, że życzę mu powodzenia, ponieważ jeśli jest w takim stanie, na jaki wskazują raporty, jest to bardzo poważny stan - powiedział Trump.\n\nPrezydent USA podkreślił również, że jego dobre kontakty z północnokoreańskim dyktatorem umożliwiły zachowanie pokoju pomiędzy państwami: - Powiedziałem to raz i powiem wiele razy, że gdyby ktoś inny był teraz na tym stanowisku, prowadzilibyśmy wojnę z Koreą Północną. Muszę więc powiedzieć Kim Dzong Unowi, że życzę mu powodzenia - przekazał prezydent.\n\nPodczas konferencji prasowej Trump powiedział, że \"nikt nie potwierdził bardzo poważnych\" doniesień o zdrowiu lidera Korei Północnej. Prezydent podkreślił jednocześnie, że ich wzajemnie dobre relacje przyniosły korzyść USA.\n\nPrezydent Trump zaatakował jednocześnie telewizję CNN, którą już wielokrotnie w przeszłości krytykował. To właśnie dziennikarze CNN jako pierwsi przekazali informację o tym, że koreański przywódca znajduje się w stanie ciężkim po niedawno przebytej operacji serca. Trump podkreślił, że w jego przekonaniu stacja bardzo często się myli i tak mogło być i tym razem.\n\nW jakim stanie jest dyktator z Korei Północnej?\n\nKim Dzong Un niedawno był nieobecny na obchodach urodzin swojego dziadka, które miały miejsce 15 kwietnia, co wywołało spekulacje na temat jego potencjalnie złego samopoczucia. Północnokoreański dyktator był widziany cztery dni wcześniej na spotkaniu rządowym.\n\nInny amerykański urzędnik powiedział stacji CNN, że obawy o zdrowie Kima są wiarygodne, ale określenie tego w jak ciężkim stanie znajduje się przywódca Korei Północnej, jest trudne do dokładnego oszacowania.\n\nPołudniowokoreańska agencja informacyjna Yonhap, cytując źródła rządowe, twierdzi że stan Kim Dzong Una jest dobry.", "Jeśli czwarta tarcza antykryzysowa zostanie przyjęta w postaci, o jakiej dowiedziały się media, to mamy do czynienia z kolejnym przerzuceniem ciężaru kryzysu na pracowników.\n\nRząd nie kryje się nawet specjalnie z tym, że jego celem jest ratowanie firm, a tylko przy okazji – ludzi. Równocześnie organizacje pracodawców nieustannie sugerują mu dalsze „uelastycznianie” (czytaj: demontaż) kodeksu pracy. Do tego w czwartej „tarczy” na razie nie dochodzi, ale zapisów znacząco zabezpieczających pracowników czy bezrobotnych również nie widać.\n\nZwiązki zawodowe oburza zwłaszcza rozważane odebranie pracownikom możliwości samodzielnego decydowania o terminie wykorzystania zaległego urlopu. To pracodawca miałby zdecydować, kiedy zatrudniane przez niego osoby skorzystają z urlopu.\n\nNowe prerogatywy pracodawców\n\nJeśli projekt zostanie przyjęty, pracodawcy będą mogli pomijać postanowienia układów zbiorowych lub regulaminów wynagrodzeń, jeśli te przewidują wyższą wysokość odpisu na zakładowy fundusz socjalny niż wymagane ustawowo minimum. Inne obowiązki związane z prowadzeniem zakładowego funduszu socjalnego również będą mogły zostać anulowane, ale tutaj pracodawca będzie już musiał uzyskać akceptację ze strony związków zawodowych. Dodatkowo tarcza nr 4 narzuca maksymalną wysokość odprawy: dziesięciokrotność pensji minimalnej. Z tym, że większość pracowników i tak nie może liczyć na taką kwotę.\n\nMamy dość!\n\nOPZZ komentuje projektowane zapisy tarczy bardzo krótko. – Mamy dość antypracowniczych rozwiązań – czytamy na stronie centrali związkowej. OPZZ negatywnie odnosił się również do poprzednich zapisów tarcz, w których deklarowano wsparcie dla pracodawców, a od pracowników żądano zaciskania pasa. Rząd puścił jednak te zastrzeżenia mimo uszu.", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "WP Moto Poczta WP Pilot Program TV Menu Wiadomości\n\nWiadomości Samochody nowe\n\nSamochody nowe Samochody używane\n\nSamochody używane Fascynacje\n\nFascynacje Poradniki i mechanika\n\nPoradniki i mechanika Biznes\n\nBiznes Wideo\n\nWideo Motocykle\n\nMotocykle Katalog samochodów\n\nKatalog samochodów Najnowsze\n\nNajnowsze Popularne Wideo + 4 testmotocitroencitroen c5 aircross 1 godzinę temu Citroen C5 Aircross: dres, kanapa i 5 gwiazdek Citroen C5 Aircross kusi nietypowym wyglądem, a producent mówi o bardzo komfortowym zawieszeniu. A jaki naprawdę jest francuski SUV? Sprawdził... Rozwiń Cześć Co łączy wielką miękką przyt … Rozwiń Transkrypcja: Cześć Co łączy wielką miękką przytulną kanapę pięciogwiazdkowy hotel i Dres Nie to nie wycieczkę biznesmenów Chodzi o Komfort który dać nam na noc SUV C5 Aircross Zapraszam do testu Francuz Flaga Kupię pl Cross powstała na dobrze nam znany platformie emp2 na której zbudowano bardzo wiele różnych C4 Grand Picasso Peugeot 3008 Peugeot 508 bez 7 C5 aircross Nie jest do nich w niczym Pas charakterystyczny wąskim pasem i podzielonymi reflektora mnie to typowe rozwiązanie z ostatnich cyfr Przedni zderzak ma ciekawy kształt z kontrastowymi ramkami wokół wlotów do tego dochodzą obowiązkowe Urban płyn AD Które oszczędzam stresu na parkingach Nie mogło też zabraknąć tylnych lamp z efektem 3D i ładnych Reling Również z akcentami kolorystycznymi Auto jest wyjątkowo wyrazisty i zapewne to akurat nie każdemu przypadnie do gustu ale jeśli ktoś lubi się wyróżnia Będzie za Pozostając jeszcze przy tematyce hotelowej wiele pięciogwiazdkowych hoteli dobrze wygląda z zewnątrz ale nie za to przy Gwiazdki Jak wygląda Wewnętrzny widzimy wiele znaków rozpoznawczych w tej sieci hotelowej a więc na wylot Widzimy prostokąty z zaokrąglonymi narożnikami to widzieliśmy w c Trójce Ale też widzimy charakterystyczny kształt Wyjątkowo komfortowy To z kolei wiedzieliśmy ostatnio Przed oczami Mamy ponad 12 calowe jak ten który tworzy tak zwany wirtualny kokpit a po prawej kolejny Ekran do W którym skupiona obsługę wszystkich Także klimat Ciekawe zabiegiem jest pojemnościowy panel dotykowy pod ten Które pozwala nam dostać się do poszczególnych wydatków wygląda to całkiem fajnie A czy jest bardzo praktyczna Nie wiem czy na wybojach nie Wolałbym jednak Materiałów które ubierają się pod palcem tutaj nie brak Na przykład Ten cały jaśniejszy fragment tutaj Wszędzie To tworzywo miękkie może nie jakieś Ultra miękkie ale nie jest Natomiast spodziewałem się że tutaj na górze będzie się minimalnie oryginału pod palcem niestety to już jest twarda Score A najbardziej zadziwiło mnie że ten daszek który jest pięknie przeszyty Nic Również jest To już było dla mnie takie troszkę Bronie rozczarowanie ale zdziwienie Przecież to jest To na górze drzwi i mamy natomiast całkiem nieźle wykończone to się ugina pod palcem tutaj fragi Nawiązuje troszkę Auto-fred bankowy to już jest Pod lewym łokciem Co najwyżej mili Nicki pianki troszkę za mało Natomiast po prawej stronie nie będziemy raczej Narzekać nie jest To znowu czarne Twarde a tutaj z kolei to szare Mimo że właśnie po szary by było miękkie To już Twardy Więc podsumowując Góra drzwi i ten szary pas przed nami jest miękki cała reszta twardy No Sprawdźmy Jak to wygląda z praktycznością tego pokoju Może tutaj będziemy zachwycą I Tutaj rzeczywiście tak jest Potężny ogrom Przed pasażerem Patrzcie Miejsce do ładowania telefonów komórkowych bardzo duże mamy 12 Mamy to oczywiście ładowanie Mamy to wejście USB Mam jeszcze ten schowek o choćby na klucz Mamy dwa miejsca na kubeczki I mamy jeszcze jeden schowek podłokietnik Tesco Podświetlony Ale Popatrzcie na to jak wielki jest ten Popatrzcie Ja tutaj jestem w stanie w was Ręka Naprawdę ktoś wykorzystał dobrze Chrzest Do tego jeszcze mały schowek jak to po lewej stronie I w zasadzie Warto wspomnieć oczywiście o pod W drzwiach 500 tak Się spodziewamy W każdym Przestrzenie to Mist do odłożenia różne droga Nie brak W hotelu Liczy się też Wygoda łóżka i miękkość Tutaj siedząc na tym fotelu Powiedziałem Przypomina mnie Kształtem już teraz tak to Wyjątkowy Myślę że to jest całkiem Hotel Fot I w ten sposób docieramy do hotelowego SPA Czyli obsada Tutaj Program Citroen Do Podgrzewanie tego fotela ale także i Masz Powiedz podróż będzie Jeż Atmos Czy silnik nie lubi ciasnego pokoju hotelowego i tego że na przykład Wszystkie meble są przykręcone do podłogi następnym ustaw Tam na się Przemeblowanie Sprawdźmy Ja W tym samochodzie Możemy wyregulować miejsce pracy kierowcy Popatrzcie to jest reguła Kierownicy Zupełności wystarczający Ja tutaj siedzę zgodnie ze sztuką Nad głową potężna ilość miejsca to Mam pięć palców w wolnej przestrzeni i jeszcze tutaj może do Dojść nawet 6 Więc nad głową mnóstwo miejsc Fotel w hotelu jest tak że to nie jest najwyższa jego wersja więc nie mamy tutaj Regulacje ale jest pewne rzeczy o których warto myślę powiedzieć mi to nie przeszkadza i dla mnie to jest Hybrydujemy ten fotel góra dół To przednia część fotela zostaje w tym samym miejscu natomiast podnosi się właściwie głównie tylne Sami Kto wygląda w ten Czyli kiedy ja obniżam to pod siebie maksymalnie to siłą rzeczy siedzisko zaczyna się coraz bardziej Prowadź do Tak się dokładnie dzieje Więc różnica między tylną częścią ściska a przednią jest zauważalna Tak jak mówię Nawet mówię mieć w ten sposób ustawiony ale gdyby ktoś wolał mieć jednak płasko to za Że ten fotel brakuje mu to jest Możliwość regulacji również osobno Os Był poza tym regulacja zagłówka jest w dwóch płaszczyznach Popatrzcie to nie jest częste Mamy też możliwość Punkt Bezpieczeństwo Jak myślę że k W tym Pokoje w hotelu Odnajdź czasami przyjeżdżał jednak do hotelu całą rodziną Wtedy Potrzebujemy więcej przestrzeni W samochodzie Potrzebujemy więcej miejsca Więc Popatrzcie jak to wygląda kiedy dwumetrowiec usiądziesz na dwumetrowca Nad głową miejsca No jeszcze ze dwa palce w wolnej przestrzeni aczkolwiek Siedzę nie bezpośrednio za kierowcą to Delikatnie w lewo O 5 cm w lewo to jest Mojego fotela mniej więcej tutaj Co oznacza Że moja głowa i nie znajduje się wcale w tym najwyższym punkcie podsufitki tylko delikatnie Do lewej Co oznacza Że ja mam tutaj Stabilny stały Kontakt Z lewą krawędzią podsufitki więc możemy powiedzieć że ja się mieszczę bo tutaj nad głową mam oczywiście Ale tutaj cały czas o tą podsufitkę niestety No nie powiem że się uderzają ona jest miękka ale jej dot Więc to jest coś na co warto zwrócić uwagę a zaraz sytuację dlaczego tak się No to jesteś chodziło miejsce na kolana To nurek wyjdziecie kolana dotykają Fotele aczkolwiek to Tapicerka i ja ten test absolutnie z Ali Oczywiście Na stopy No nie ma tam nie zatańczę ale miejsce też się znalazło po to jest obniżony Maksymalnie Nie Więc powiedzmy że z pewnymi uwagami r Możemy test dwumetrowca A teraz tłumaczę skąd takie przesunięcie Pasażera do A tego pasażera do Otwórz na środku Znalazło się Znalazł się fotel który jest pełnowartościowym fotele Popatrzcie Czy osoba Fotele dlatego Producent nie mógł tak jak zwykle Bardziej komfortowy jeden bardziej komfortowy I takie sobie na środku nie wiadomo dla kogo tylko mamy tutaj Psy hotele.com Każdy z tych Możemy Ciebie przez Przód Cześć upewnijmy się Co jest maksymalnie odsunięta pozycja do tyłu Możemy też regulować kąt pochylenia oparcia Możemy Jeden drugi i trzeci Dokładnie w tej Testowałem Bardzo szara Zakres regulacji zagłówków tak jak widzicie Światełka nad głową Mamy Oczywiście mocowanie ISOFIX co ciekawe tylko 2 pomimo że mamy tutaj trzeci identyczny Jednak Tutaj Chcę z jakiegoś powodu Nie ma Kieszenie za fotelami kieszenie W drzwiach Ładowanie USB tutaj USA Nawiew Na Więc no i płaska podła 4:00 Peugeot przestrzeni jest tutaj dużo jest Ona wyjątkowo konfigurowalna Co oznacza że w razie potrzeby możemy przesuwać Fotele z Z tym samym bagaż I pomijając przygody dwumetrowca myślę Napo Z tyłu Kiedy przyjeżdżamy do hotelu z wielkimi walizkami Mam nadzieję że nie znudził was jeszcze wątek Ale jak już zacząłem to będę kontynuował to potrzebujemy w tym hotelu dużo mi Zajrzyjmy więc do bagażnika 580 litrów Oferuję C5 aircross w takich standardowej podstawowej Można tą wartość zwiększyć do 720 jeśli przesuniemy wszystkie trzy fotele tak Ukazane Na przykładzie środku Czy przesunięty maksymalnie Dops Zwróć uwagę że tam się pojawia taka dziura do której mogą różne drobiazgi wpadać ale uwaga Francuzi Myśli co z tym zrobić za chwilę to za drugą Natom Nie chcemy mieć jeszcze więcej przestrzeń To wtedy Oczywiście możemy złożyć wszystkie trzy hotel Jak Pokazane są Na przykładzie prawego To dobrze 30 l Wróćmy Pomysł Jak można Wystarczy wykonać 2 Pierwsze zrób to jest Przenieś Pod Poziom A drugi ruch to Nie potrzeba Plastikowy element Co z nim później zrobi Musiałbym doczytać w instrukcji My mamy pewien pomysł Uwaga Gotowe Natomiast Usunięcie tego elementu Mamy to Piękna Dłuższa Podłogę bagaż Więc możemy go Wykop Naprawdę Oprócz tego pod podłoga znajdziemy tak jak Koło dojazdowe I mnóstwo miejsca na różne drobiazgi tak jak na przykład ta gaśnice Możemy też o przesunięcie serem i z powrotem na górę Skorzysta Schowek Małe Ale nadrabia Będąc na Po lewej stronie widzimy wejścia 12V Światełko I niestety brak I tak to wygląda ten hotel Jeśli chodzi o funkcje bezpieczeństwo Hotelu nie liczyłbym na nic więcej niż monitory Gdy mój i sprawny zamek Naturalną koleją rzeczy Aircross Hotelowe 1000 nawet euro za Man system Active Brake Control Polonus tel Jest Aktywny tempomat Stop and Go Potrzebują mamy Citroen Cherry Kamera która Strój Samochodem przesyła nam go Na telefon komórkowy W razie zderzak W stanie Przed wypad Rejestr Współrzędne Czy pies a nawet jest w stanie Zdjęcie na Facebooka i jest coś więcej funkcja Grip Q asystentką Tłumacz Księgowego na po Mamy to systemy pozwalające dostosować w Systemu ESP Wspomagające zjeżdżanie z Tylko jak na to wzniesienia wiesz Ten samochód ma co prawda solidny 23 cm prześwitu ale póki co platforma nie pozwala na napęd Przynajmniej Tradycyjny Napędem to wszystko masz jeszcze jednak zmienić i to w tym roku albo nawet się już niedługo pojawi się w Hybrydowym napędem Plugin Zresztą które będziemy Według wersji koncepcyjnej Przejechać 50 km na jednym ładowaniu i będzie miała najprawdopodobniej również napęd na cztery koła Właśnie Elektryk Będę na pedały Tylne Dlaczego kupujemy Sól To podoba Nam się Jako Taxi Jestem prosty modny okej Oczekujemy od słowa komfortu i bierzemy tyle ile się da ile fabryka dała Właściwości jezdnych ale przede wszystkim oczekujemy właśnie te Komfort No bo wiadomo że taki środek ciężkości Nie będziemy nim jeździć bokiem I teraz chodzic Citroen C5 aircross do segmentu gdzie komfortu od Poszukujemy ja Założenie Że można Tak Zrobić zawieszenie Że Standardowe Nazwijmy to klasyczne komfortowy nastaw Podkręcić jeszcze bardziej sprawie żeby samochód był jeszcze bardziej komfortowy Oczywiście żaden z kim idzie Technic Jest tylko jakaś tam papka marketingowa bo to rzeczywiście Drżenie statyczne bo Spadaj Sona z tyłu mamy belkę skrętną ale do tego dochodzą jeszcze amortyzatory w progresywną Hydrauliczną nauczyłem się tego tekstu oczywiście nie Cokolwiek od to robi no Do mnie więcej już nie będę tak W każdym razie Działa to całkiem nieźle to znaczy najeżdżając celowo na wszystkie głębsze I płytsze gorzej i lepiej zrobione studzienki Jadąc po mieście Z przyjemnością odczuwamy że one gdzieś tam są ale Jak byłem No właśnie takim oleju rozpuszczone tak coś w sprawie że one stają się bardziej wygładzone Ten Komfort który sprawia że oczywiście pływamy sobie po drodze ale w razie Kiedy koło wpada do No właśnie dziury to Jakaś Część tego przedostaje się do środka To ta dziura staje się taka jakaś nierealnie bardziej wygładzone coś w tym jest to natomiast bardzo dobrze się stało Że nie zostało popsute w Zresztą jak mówię No nikt nie oczekuje od tego TV Głupieje Ale zrobienie No teraz już wjechałem do miasta ale Byłem poza to Sprawdzałem testował Bardzo Stabil Właściwie to zadziwiająco późno Weronika i pomagam Naprawdę trzeba bardzo głęboko kołdrę I wtedy dopiero Słychać opony i wtedy dopiero Słychać że poszczególne koła są Przy hamowaniu Żeby samochód pojechał idealnym to Przy czym Chwilę nie czułem To było naprawdę Doprawdy Dobrym to Do końca Toy Które sięgnie Górna zakręt I oczywiście że nawet to robią Prosty Godziny Ja już to Widzę że że Bujano Natomiast to bujanie Nie Przekł Jakąś majątkową i niepewność w Szymanach Więc ja bym powiedział że jest Naprawdę Dobrze że udało się Łzy Trzyma Nie Prowadzę Samochód który nie Aktywny stabilizator Udało się utrzymać rozsądne Właściwości jest Przy Zauważalnym podnieś Więc cokolwiek oni tam obiecują Jakkolwiek nie to to Technics Coś ty mnie Układ kierowniczy takie typowe dla słowa Trochę leniwy 3 obroty od jednego krańca z drugiego Silnik 180 konny żadnych uwag bardzo fajnie się zbiera i Zupełna Samochód Napędzać w sposób nie budzący właściwie zastrzeżeń Mógłby ten samochód być lepszy To jest pewne bo Silnik DDiS Wydaje z siebie więcej hałasu i Na wyższych obrotach już tak siedzi Na tobie Udałem się całkiem nieźle ten Silnik Tak za Że Silnik Diesla to jest Słyszymy go na Silnik Diesla to jest Stars Do startu Nie czuć Samochód wpadł w Też całkiem fajnie i komfortowo Kosztowało Dot Słowa i Spełnić obietnicę Komfortowe Zrobili to nie tylko podczas jazdy Po dziurach ale to Przyjazdy w Gasił To Będziemy O tym dowiadywali się głównie Wskaż Tutaj na komputerze a Podsumowując Wrażenie zjazd Bardzo komfortowe tak bym Nie opowiem o tym jak on Nie zakręty i sprawdza się Bo to Wysoka Duży msze święte Ale Rzeczywiście ten Poziomka Do przodu Nie Ile kultowych modeli Citroena spłynęło super komfortowego zawieszenie i mam wrażenie że Citroen C5 aircross Do tamtych czasów żeby się używając najnowocześniejszych technologii dostęp Na dzisiaj Koncernie I co przyznać że Komfort który oferuje ten samochód naprawdę robią wrażenie ale Wracając do terminologii hotelu Można by powiedzieć że biorąc pod uwagę cenę Hotel To po tygodniowym pobycie Po wymeldowaniu Hotel Nie to nie pozostaje tylko zostawić na portalu rezerwacyjny Dobrą"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "44 nowe przypadki zakażenia koronawirusem stwierdzono na japońskim statku wycieczkowym Diamond Princess – podało w środę ministerstwo zdrowia Japonii. Jednostka cumuje w pobliżu portu w Jokohamie. Tym samym liczba zakażonych wzrosła do 218.\n\nJapońskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że wśród osób przebywających w szpitalu, u których do tej pory stwierdzono koronawirusa, cztery są w stanie ciężkim.\n\nW całej Japonii potwierdzono dotychczas 247 przypadków zakażenia koronawirusem.\n\nNa pokładzie wycieczkowca jest ponad 2600 pasażerów i 1045 członków załogi. Jest tam też trzech Polaków – jedna osoba z załogi i dwóch turystów. W piątek polski MSZ informował, że u Polaków nie stwierdzono koronawirusa.\n\nWycieczkowiec wypłynął z Jokohamy 20 stycznia z 2666 pasażerami z ponad 50 krajów świata na pokładzie.\n\nPierwszą osobą na statku, u której wykryto koronawirusa, był 80-letni obywatel Chin. Został on 25 stycznia wysadzony na ląd w Hongkongu i przekazany służbom medycznym. W Hongkongu armator postanowił skierować statek do portu w Jokohamie i zorganizował badania lekarskie pasażerów oraz załogi.\n\nStatek powrócił z rejsu 3 lutego i został objęty dwutygodniową kwarantanną.\n\nŹródło: PAP", "pos": ["Wycieczkowiec Diamond Princess należący do korporacji Carnival Japan, japońskiej filii amerykańsko-brytyjskiego operatora wycieczkowców, wypłynął z Jokohamy 20 stycznia z 2666 pasażerami z ponad 50 krajów świata na pokładzie i wrócił 3 lutego.\n\nPierwszą osobą na statku, u której wykryto koronawirusa, jest 80-letni obywatel Chin. Został on 25 stycznia wysadzony na ląd w Hongkongu i przekazany służbom medycznym. W Hongkongu armator postanowił skierować statek do portu w Jokohamie i zorganizował badania lekarskie pasażerów oraz załogi.\n\nW poniedziałek wieczorem, po powrocie do portu, dziesięć osób, u których wykryto koronawirusa, przetransportowano z wycieczkowca do szpitali w Jokohamie. W środę z taką samą diagnozą przewieziono do szpitali kolejne dziesięć osób.\n\nPonad 200 osób, które miały lub mogły mieć kontakt z Chińczykiem pozostawionym na leczenie w Hongkongu, objęto na pokładzie dodatkowymi badaniami lekarskimi. Testy wykazały obecność patogenu u 41 kolejnych osób, w związku z tym liczba zainfekowanych wzrosła do 61.\n\nJapońskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że wyniki badań u 171 innych osób dały wyniki negatywne. Pozostali pasażerowie i członkowie załogi odbędą pod opieką lekarzy dwutygodniową kwarantannę na pokładzie Diamond Princess. Pasażerowie mają zakaz opuszczania swoich kajut.\n\nRząd Japonii polecił marynarce wojennej zorganizowanie dostaw żywności na wycieczkowiec oraz wsparcie techniczne i materiałowe załogi.\n\nW czwartek, w związku z niepotwierdzoną informacją, że na pokładzie wycieczkowca są Polacy, MSZ oświadczyło, że ze względu na wrażliwy charakter sprawy oraz obowiązujące w Japonii przepisy o ochronie danych osobowych, nie ma obecnie możliwości, by udzielić takich informacji. Resort zapewnił jednak, że polskie służby konsularne monitorują sytuację i pozostają w kontakcie z miejscowymi instytucjami.\n\n(mt)"], "neg": ["Niedługo będziemy pochłaniać pączki w ilościach hurtowych - tłusty czwartek coraz bliżej. Jednak jeśli jakieś zostaną, dzień później zwykle nie smakują już tak dobrze. Jest jednak na to sposób.\n\nPączki to popularna słodka przekąska w Polsce. Szczególnie w tłusty czwartek, który kojarzony jest szczególnie z przysmakiem na cieście drożdżowym. Choć zwykle w ten szczególny dzień niektórzy są w stanie zjeść gigantyczne ilości pączków, czasami przyrządzamy ich znacznie więcej, niż spodziewaliśmy się, że będziemy w stanie zjeść. Jeśli chcemy, aby pączki smakowały równie dobrze jak w dniu pieczenia, musimy przygotować je w inny sposób.\n\nCo zrobić, żeby pączki dłużej były świeże\n\nAby uniknąć zeschnięcia się ciasta drożdżowego, musimy przygotować je, korzystając z nieco innego przepisu. Część mąki będziemy zastępowali ugotowanymi ziemniakami, a mleko jogurtem. Ma to jednak swój minus - ciasto nie będzie takie miękkie i puszyste, ale dzięki temu mniej podatne na wysychanie.\n\nDo przyrządzenia takich pączków będziemy potrzebowali 200 gramów mącznych ziemniaków, 500 g mąki pszennej, 80 g miękkiego masła, 50 ml jogurtu naturalnego, 25 g drożdży, 3 jajka, 60 g drobnego cukru, pół łyżeczki aromatu waniliowego, łyżkę spirytusu, tłuszcz do głębokiego smażenia (olej rzepakowy albo smalec) oraz nadzienie do pączków.\n\nProsty przepis na pączki dłużej zachowujące świeżość\n\nZaczynamy od obrania ziemniaków i gotowania ich aż staną się miękkie. Później przy pomocy tłuczka ubijamy je na papkę. Dorzucamy do nich pokrojone w kostkę masło, mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Gdy kartofle będą stygły, podgrzewamy jogurt, dodając do niego rozkruszone drożdże z cukrem. Po wymieszaniu dodajemy łyżkę mąki i wszystko łączymy z ziemniakami. Odstawiamy i czekamy, aż będzie się pieniło. Później do ziemniaków dodajemy mąkę, jajka, cukier i aromat waniliowy. Zagniatamy do uzyskania elastycznego ciasta, dodając w trakcie spirytus. Przykrywamy i odstawiamy do urośnięcia na 1-2 godziny.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nPóźniej z ciasta lepimy pączki, czyli wyrabiamy placki, do środka kładziemy nadzienie, a potem zawijamy, kształtując znany nam kształt. Później odkładamy na stolnicy pod ścierką, czekamy, aż wyrośnie przez około 30 minut. Później rozgrzewamy tłuszcz i smażymy na nim pączki, smażąc każdą stronę na średnim ogniu, aż się zarumienią.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Mocne słowa polskiego podróżnika ws. koronowirusa z Chin. \"Pewne jest, że zagrożenie dotrze także do nas\"\n\n2. Sytuacja najgorsza od 50 lat. Oficjalne ostrzeżenie ministra, Polacy muszą się przygotować\n\n\n\nTym sposobem powinniśmy uzyskać pączki, które dłużej utrzymają świeżość. Ponadto możemy wykorzystać jeszcze inną metodę, tradycyjne pączki można oblać lukrem, który utrudni proces schnięcia ciasta.\n\nNajlepsze newsy dnia:\n\nŹródło: Gazeta\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "Państwowa Komisja Wyborcza podała cząstkowe wyniki wyborów prezydenckich z 87,16 proc. obwodów głosowania. Andrzej Duda uzyskał 45,24 proc. głosów (7 246 743), a Rafał Trzaskowski 28,92 proc. (4 632 734). Na trzecim miejscu jest Szymon Hołownia z wynikiem 13,69 proc. głosów (2 192 185).\n\nZdjęcie Andrzej Duda /Kacper Pempel/REUTERS /Agencja FORUM\n\nWedług cząstkowych danych z 23734 na 27230 obwodów głosowania, czwarty Krzysztof Bosak uzyskał 6,79 proc. głosów (1 086 905), Władysław Kosiniak-Kamysz 2,46 proc. (393 526), a Robert Biedroń 2,12 proc. (340 147).\n\nReklama\n\nPozostali kandydaci zdobyli poniżej 0,3 proc. głosów: Stanisław Żółtek - 0,23 proc. (37 080), Marek Jakubiak - 0,17 proc. (27 502), Paweł Tanajno - 0,14 proc. (22 682), Waldemar Witkowski - 0,13 proc. (21 287) i Mirosław Piotrowski - 0, 11 proc. (17 259).\n\nWedług sondażu w drugiej turze wyborów 12 lipca zmierzą się obecny prezydent Andrzej Duda i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.", "Brak widocznych oznaczeń powodował liczne przepychanki przy poszukiwaniach wejścia na sektory, tym bardziej problematyczne, że nierówna i wydeptana na Równi Krupowej powierzchnia była wyjątkowo śliska. Niezależnie od posiadanego obuwia (czy też stanu upojenia alkoholowego) ludzie co chwila tracili równowagę, nie brakowało też upadków.\n\n\n\nZnalezienie wejścia utrudniali także ludzie stojący wokół barierek, nie zamierzający wchodzić do środka po usłyszenia informacji, że nie można tam wnosić alkoholu. Jak się okazało, nie można też było wnosić zwykłego picia, nawet w fabrycznie zamkniętych opakowaniach. Po przekroczeniu barierek nie było jednak miejsc, w których napoje można by było kupić, nie było też punktów z wodą pitną (choć ochrona przy wejściu twierdziła co innego).\n\n\n\nProblemy miało też wiele osób próbujących znaleźć wyjście. Brak oznaczeń powodował, że widzowie krążyli od barierek do barierek, wypytując stojących tam ochroniarzy. Jak się okazało, wyjście w trakcie imprezy możliwe było wyłącznie tą samą drogą co wejście, co w wielu punktach powodowało ogromny ścisk i kolejne przepychanki.\n\n\n\n\n\nImię wymagane\n\nIf you enter anything in this field your comment will be treated as spam\n\nCaptcha", "USA wysłało dodatkowe oddziały do Iraku. Donald Turmp: \"Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy\"\n\nPo ataku na ambasadę USA w Bagdadzie (Irak) Amerykanie wysyłają tam dodatkowych żołnierzy. Pierwsi z nich wylądowali już na miejscu. - Jesteśmy gotowi do rozmieszczenia kolejnych sił w ciągu najbliższych dni - przekazał mediom sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nAmerykanie wysłali do Iraku specjalny oddział US Marines. (facebook.com)\n\nKilkuset demonstrantów i bojowników milicji protestowało we wtorek przed ambasadą USA w Bagdadzie. W pewnym momencie wyłamali bramę i wdarli się na teren placówki dyplomatycznej. Pracownicy zostali ewakuowani.\n\n\"Niech Bóg błogosławi naszych wspaniałych amerykańskich żołnierzy i Stany Zjednoczone Ameryki\" - napisał teraz na Facebooku prezydent USA Donald Trump. Udostępnił też nagranie dodatkowych sił wojskowych lądujących już śmigłowcami na terenie amerykańskiej ambasady w Bagdadzie.\n\nMark Esper przekazał, że zapadła już decyzja o wysłaniu do Iraku dodatkowych 750 żołnierzy. - Na polecenie naczelnego dowódcy zezwoliłem na rozmieszczenie batalionu piechoty - przekazał.\n\nPodkreślił, że decyzja w tej sprawie jest reakcją na \"zagrożenie w stosunku do personelu i obiektów USA\". - Świadkami tego byliśmy w Bagdadzie. Stany Zjednoczone będą chronić swoich ludzi i interesów w każdym miejscu na świecie - zaznaczył.\n\nEsper zapowiedział, że Amerykanie zawsze polegają też na państwach-gospodarzach, dlatego liczy na wsparcie irackiego rządu i wypełnienie \"międzynarodowych obowiązków w tym zakresie\".\n\nZobacz też: \"Przepłakałam cały dzień\". Magdalena Adamowicz o pierwszych świętach bez męża\n\nProtest w Bagdadzie. Trump grozi Iranowi\n\nDemonstracja na terenie ambasady były reakcją na niedzielny nalot amerykańskich sił powietrznych na trzy cele w Iraku i dwa w Syrii. Jak podał Reuters, zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nZdaniem Amerykanów zaatakowano obiekty Kataib Hezbollah - odpowiadającego za piątkowy atak rakietowy na bazę wojskową w Kirkuk na północy Iraku. W wyniku ataku zginął pracownik misji wojskowej USA, a sześć osób zostało rannych.\n\nRada bezpieczeństwa krajowego Iraku uznała amerykańskie naloty za pogwałcenie suwerenności kraju. Potępił je również szef irackiego rządu Adil Abd al-Mahdi.\n\nBiały Dom uważa, że za obecnymi, gwałtownymi protestami przed ambasadą amerykańską w Bagdadzie stoi Iran. \"Iran będzie pociągnięty do odpowiedzialności za każde odebrane życie lub szkodę materialną jakiejkolwiek części naszej infrastruktury w Bagdadzie\" - napisał na Twitterze Donald Trump. Wyjaśnił, że jego słowa \"nie są ostrzeżeniem, ale groźbą\".\n\nŹródło: CNN", "Do trzech wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku samolotu pasażerskiego na lotnisku w Stambule - poinformował w nocy ze środy na czwartek turecki minister zdrowia Fahrettin Koca. Boeing 737 po wylądowaniu wypadł z pasa i rozpadł się na trzy części.\n\nMinister powiedział, że liczba rannych wzrosła do 179. Na pokładzie maszyny było w sumie 183 pasażerów i członków załogi.\n\nSamolot linii Pegasus Airlines leciał z Izmiru do Stambułu.\n\nZOBACZ: Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Policjant uratował niemowlę\n\nGubernator Stambułu Ali Yerlikaya poinformował wcześniej, że samolot nie utrzymał się na pasie startowym z powodu złych warunków pogodowych i po opuszczeniu pasa przemieszczał się jeszcze ok. 50-60 metrów, po czym stoczył się 30-40 metrów po zboczu wzgórza, na którym usytuowane jest lotnisko.\n\nTurecka prasa podała, że wśród pasażerów było 12 dzieci.\n\nWIDEO - Strzelanina w Niemczech. Sześciu zabitych to członkowie jednej rodziny Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\npgo/ PAP"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "W woj. śląskim potwierdzono już łącznie 5 251 zakażeń, najwięcej w całym kraju. Od kilku dni w regionie trwają badania przesiewowe górników z kopalń, w których pojawiły się ogniska zakażeń.\n\nW piątek PGG informowała o 1 147 zakażonych osobach z tej spółki, jednak kolejnego dnia firma skorygowała te dane – do 1 089 osób – tłumacząc to błędem w przepływie informacji od służb sanitarnych. Według informacji przekazanej PAP przez rzecznika PGG Tomasza Głogowskiego w niedzielę, dodatni wynik testów ma na obecną chwilę 1 268 osób. 2 374 osoby są na kwarantannie. Od pracowników PGG pobrano ok. 10 tys. wymazów.\n\nSpółka nie precyzuje liczby zakażonych w poszczególnych zakładach. Według informacji z wcześniejszych dni, największa liczba zakażonych jest w rybnickiej kopalni Jankowice, w gliwickiej kopalni Sośnica i katowickiej kopalni Murcki-Staszic. Kopalnie Jankowice i Murcki-Staszic trzeci tydzień nie wydobywają węgla, Sośnica - od ponad tygodnia.\n\nWęgla od poniedziałku nie wydobywa też należąca do JSW kopalnia Pniówek w Pawłowicach. Jak podała w niedzielę spółka, w samym Pniówku jest obecnie 480 zakażonych osób, a we wszystkich kopalniach spółki łącznie 497 przypadków. Na kwarantannie przebywa 365 osób.\n\nPiątą kopalnią, w której potwierdzono dużą liczbę zakażeń, i której całą załogę objęto badaniami przesiewowymi, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu. Według informacji uzyskanych w niedzielę przez PAP w tej spółce, wykrytych w Bobrku jest obecnie 479 – to zarówno pracownicy kopalni, jak i przedstawiciele firm zewnętrznych wykonujących w niej prace. 392 spośród zakażonych zdiagnozowano podczas odbywających się w ostatnich dniach badań przesiewowych, pozostałe osoby zostały zakażone w poprzednich tygodniach. Kwarantannie poddano 502 pracowników, dotychczas ośmiu wyzdrowiało.\n\nW piątek rozpoczął się drugi etap badań przesiewowych wśród górników z pięciu kopalń, w których odnotowano najwięcej przypadków zakażenia. Badani są pracownicy, u których testy w pierwszym etapie nie potwierdziły obecności koronawirusa. Chodzi o uzyskanie pewności, że górnicy ci są zdrowi i mogą wrócić do pracy.\n\nPremier Mateusz Morawiecki, który w sobotę przyjechał do Katowic, zapewnił, że sytuacja na Śląsku jest \"opanowana\" i \"pod kontrolą\". Kopalnie, które w związku z epidemią wstrzymały wydobycie węgla, powinny już na początku tygodnia przynajmniej częściowo wznowić produkcję, a te, które ograniczyły działalność, zwiększyć wydobycie – zapowiedział szef rządu.\n\nWojewoda śląski Jarosław Wieczorek mówił, że do południa w sobotę spłynęło ponad 12 tys. wyników górników, poddanych badaniom przesiewowym. W piątek pobrano próbki od ponad 3 tys. pracowników kopalń, na sobotę i niedzielę zaplanowano po 5 tys. kolejnych badań.\n\nMinisterstwo Zdrowia poinformowało w niedzielę o potwierdzeniu zakażania SARS-CoV-2 u kolejnych 137 osób w całym kraju. 92 przypadki to mieszkańcy woj. śląskiego. Jak podał Śląski Urząd Wojewódzki 37 z nich to pracownicy kopalń.\n\nWedług informacji Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach, łączna liczba osób z regionu, u których dotychczasowe badania laboratoryjne potwierdziły koronawirusa wynosi obecnie 5 tys. 251. 176 osób zmarło, a wyzdrowiało dotychczas 1 tys. 88 chorych, w ostatnich godzinach – 27. \"Tylko jedna z nich wymagała leczenia szpitalnego, pozostali w dobrym stanie dochodzili do zdrowia w swoich domach pod nadzorem sanepidu. Najstarszy wyleczony ma 76 lat – to mieszkanka Bielska-Białej, najmłodszy ma 5 lat – to mały mieszkaniec Rudy Śląskiej\" - poinformowali urzędnicy.\n\nHospitalizowanych w woj. śląskim jest obecnie 400 osób. 7 tys. 632 są poddane kwarantannie domowej, a 8 tys. 598 pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym.\n\nautor: Krzysztof Konopka\n\nCzytaj także:\n\nPrzez koronawirusa dojdzie do wyizolowania Śląska? Premier ucina spekulacje", "pos": ["Najwięcej zakażeń (574) wykryto w rybnickiej kopalni Jankowice (część kopalni ROW). To o 124 więcej niż jeszcze w piątek rano. W gliwickiej kopalni Sośnica liczba zakażonych wzrosła do 351 (od rana ta liczba nie zmieniła się), a w katowickiej kopalni Murcki-Staszic jest zakażonych 205 osób (wzrost o 33).\n\nOd jednego do ośmiu przypadków koronawirusa potwierdzono też w innych kopalniach PGG: Marcel, Bielszowice, Ziemowit, Mysłowice-Wesoła, Bolesław Śmiały oraz dwóch innych zakładach należących do Grupy.\n\nKopalnie Jankowice i Murcki-Staszic trzeci tydzień nie wydobywają węgla, Sośnica – od przeszło tygodnia. W ostatnich dniach prezes PGG Tomasz Rogala zapowiedział, że firma liczy na możliwość stopniowego wznawiania wydobycia w tych trzech kopalniach od najbliższego wtorku.\n\nWęgla od poniedziałku nie wydobywa też należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie według ostatnich danych, z piątkowego rana, potwierdzono 385 zakażeń (wobec 233 dobę wcześniej). Przez cały czas kopalnia kontynuuje jednak wysyłkę wydobytego wcześniej węgla. Łącznie w kopalniach JSW potwierdzono dotąd 399 zakażeń (wobec 245 do czwartku rano) – oprócz Pniówka, 10 przypadków w kopalni Zofiówka i 4 w kopalni Jastrzębie-Bzie. W kwarantannie jest 376 pracowników JSW.\n\nPiątą kopalnią, w której potwierdzono dużą liczbę przypadków, i której całą załogę objęto badaniami przesiewowymi, jest należąca do spółki Węglokoks Kraj kopalnia Bobrek w Bytomiu. Do czwartku potwierdzono tam 359 zakażeń. Spółka jak dotąd nie zaktualizowała danych o liczbie zakażeń. Zakład przymierza się do częściowego wznowienia wydobycia w najbliższy poniedziałek. Pracować mają jedynie osoby, u których podwójne testy nie wykazały koronawirusa.\n\nW piątek rozpoczął się zaplanowany na kilka najbliższych dni drugi etap badań przesiewowych wśród górników z pięciu kopalń, w których odnotowano najwięcej przypadków zakażenia. Badani będą pracownicy, u których badania w pierwszym etapie nie potwierdziły obecności koronawirusa. Chodzi o uzyskanie pewności, że górnicy ci są zdrowi i mogą wrócić do pracy.\n\nOd piątku do niedzieli jest planowane pobranie blisko 7 tys. wymazów od pracowników trzech kopalń PGG (Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica), blisko 1,8 tys. od górników bytomskiej kopalni Bobrek oraz – tylko w piątek – od 1,4 tys. górników z kopalni Pniówek w Pawłowicach. Łącznie kolejne testy mają objąć ok. 13,5 tys. górników. Testy górników PGG odbywają się w formie drive-thru – pracownicy kopalń podjeżdżają do punktów pobierania wymazów swoimi samochodami.\n\nW piątek po południu Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 89 nowych zakażeniach w woj. śląskim, część z nich to pracownicy kopalń. W Śląskiem potwierdzono już 4994 przypadki zakażenia SARS-CoV-2, zmarły już 173 osoby. Ostatnią śmiertelną ofiarą jest 63-letni mieszkaniec powiatu mikołowskiego.\n\nW regionie w związku z koronawirusem są hospitalizowane obecnie 402 osoby, ponad 7,5 tys. jest poddanych kwarantannie domowej, a blisko 8,5 tys. jest pod nadzorem epidemiologicznym. Od początku epidemii w regionie zbadano już ponad 50 tys. próbek w kierunku SARS-CoV-2. (PAP)\n\nautorzy: Krzysztof Konopka, Marek Błoński\n\nCzytaj także:\n\nMinister Szumowski dla Wprost: Nie można porównać Śląska do Lombardii"], "neg": ["Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem.\n\nJak opisuje gostynska.pl, nie żyje ksiądz rezydent z Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Borku Wielkopolskim. 60-letni duchowny pochodził z Poznania. W czwartkowe popołudnie sytuacją księdza zaniepokoili się jego znajomi. Nie mogli się do niego dodzwonić, mieszkanie było zamknięte, a samochód stał zaparkowany w pobliżu miejsca zamieszkania. Powiadomiono więc policję.\n\nFunkcjonariusze dostali się przez okno do budynku, w którym mieszkał duchowny. W środku znaleźli jego ciało. Okazało się, że ksiądz się powiesił. Wykluczono udział osób trzecich w jego śmierci. Pochówkiem duchownego zajmie się ksiądz proboszcz boreckiej parafii na Zdzieżu.\n\n\n\nAutor: KaT", "Zakrywanie twarzy obowiązkowe jest wtedy, kiedy ktoś przebywa w środkach publicznego transportu zbiorowego, w samochodach; we wszystkich miejscach ogólnodostępnych, czyli na drogach i placach, kościołach, w galeriach handlowych i na targowiskach; na terenach zieleni; na plaży, a także na terenach leśnych.", "Mimo trudnej sytuacji wywołanej pandemią koronawirusa, PKN Orlen obecnie nie planuje ograniczać planów produkcji, ani wstrzymywać bądź opóźniać inwestycji i akwizycji, poinformował ISBnews prezes Daniel Obajtek.\n\nReklama\n\n\"Firma jest stabilna i dobrze przygotowana na kryzys, mamy odpowiednie zabezpieczenia w zakresie finansowania. Utrzymujemy moce produkcyjne i nie zamierzamy schodzić z planów produkcyjnych. Nie rezygnujemy ani z inwestycji, ani z akwizycji\" - powiedział Obajtek w rozmowie z ISBnews.\n\n\n\nPrezes poinformował, że zgodnie z planem realizowana jest sprzedaż zagraniczna, koncern nie rezygnuje również z przewidzianych na ten rok planów remontowych.\n\n\n\n\"Nigdy nie ukrywałem, że inwestycje są moim 'oczkiem w głowie'. Uważam, że właśnie w trudnych czasach trzeba inwestować, teraz jest na to najlepsza pora. W I kwartale 2020 roku nie mieliśmy żadnych opóźnień w planach realizacji capeksu\" - dodał.\n\n\n\nSzef Orlenu nie chciał ujawnić, o ile spadła sprzedaż paliw na stacjach koncernu od czasu wybuchu pandemii, ale zapewnił, że firma nie ma planów zamykania lub ograniczania pracy stacji paliw.\n\n\n\n\"Mimo ciężkiego czasu dla gospodarki wszelkie dostawy i logistyka są zabezpieczone. To również dla nas swoisty test, który do tej pory zdajemy. Również nasi pracownicy podchodzą do tego nie tylko jak do pracy na co dzień, ale w pewnym sensie także jak do misji zabezpieczania bezpieczeństwa energetycznego kraju i za to im dziękuję\" - podkreślił.\n\n\n\nPrezes przyznał, że trudno jednoznacznie powiedzieć, jak długo jeszcze potrwają ograniczenia niezbędne do zwalczenia epidemii koronawirusa, bo mamy do czynienia prawdopodobnie z największym kryzysem na skalę globalną od czasów II Wojny Światowej, ale ma nadzieję, że za jakiś czas sytuacja zacznie powoli wracać do normy.\n\n\n\n\"Boję się, że konsekwencją kryzysu, wywołanego pandemią koronawirusa, szczególnie odczuwalną w Polsce może być niepewność inwestycyjna. W ostatnich czterech latach Polacy mieli poczucie stabilności i bezpieczeństwa finansowego. Źle by się stało, gdybyśmy po jako naród, który ma przykre doświadczenia z historii, znowu bali się inwestować\" - powiedział.\n\n\n\n\"To od nas zależy, jak będzie wyglądała gospodarka po pandemii. Dlatego musimy wspierać polskie firmy i jeszcze bardziej zdecydowanie niż dotąd kierować się patriotyzmem gospodarczym, bo właśnie w tak trudnym okresie jest on szczególnie istotny. Kupujmy zatem polskie produkty, wspierajmy polskich producentów, bo to da impuls polskiej gospodarce\" - podsumował.\n\n\n\nGrupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 111,2 mld zł w 2019 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.", "Jeżeli zostanę prezydentem, będę walczył o reformę sądownictwa – to pana słowa. Pan też chce reformować sądy?\n\nChaos w sądownictwie się pogłębia. Decyzja prezydenta Dudy w sprawie ustawy kagańcowej powoduje, że upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości jest już takie jak w PRL. Na dodatek entuzjazm pana prezydenta do podpisania tej ustawy był ogromny. Wydaje mi się, że Andrzej Duda uwierzył, iż minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro próbuje zreformować wymiar sprawiedliwości, a tak naprawdę chodzi mu tylko i wyłącznie o wprowadzenie samych swoich. A pilnie potrzebna jest prawdziwa reforma, to też nie może być jedynie powrót do przeszłości. Punkt pierwszy to zatrzymanie chaosu, potem wprowadzenie sędziów pokoju – to pozwoli przyspieszyć postępowania, obniżenie kosztów sądowych, a także uspołecznienie wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. Chciałbym także, aby kolejne wybory prezydenckie były połączone z powszechnym wyborem prokuratora generalnego. Nie mamy w Polsce urzędu wiceprezydenta, ale prokurator generalny pochodzący z wyborów powszechnych miałby niezwykle silny mandat, choć też oczywiście ogromną odpowiedzialność za bezpieczeństwo prawne Polek i Polaków.\n\nPrezydent wierzy w reformę ministra Ziobry, a opozycji wypomina, że gdy sama rządziła, to do żadnej reformy sądownictwa nie doprowadziła.\n\nNie byłem ministrem sprawiedliwości, zatem te pretensje nie są do mnie. To pan prezydent był wiceministrem sprawiedliwości i jaką reformę w tym czasie przeprowadził? Żadnej. Kto pełni najdłużej funkcję ministra sprawiedliwości? Zbigniew Ziobro. Zarzucanie mi, że jako minister pracy, niebędący nawet szefem partii, miałem reformować wymiar sprawiedliwości, jest obłudne ze strony pana prezydenta.\n\nGdy pan był ministrem pracy, pana kolega z rządu Jarosław Gowin, wówczas minister sprawiedliwości, próbował zrealizować małą reformę dotyczącą sądów rejonowych. PSL wespół z sędziami ją zablokowało.\n\nBo to nie była żadna reforma. Likwidacja sądów rejonowych to było zwijanie Polski. Pomysł upokarzający dla społeczności z mniejszych miejscowości, próba zaorania Polski lokalnej.\n\nPamięta pan, jak Donald Tusk mówił w Sejmie, że jeżeli tej małej reformy nie podejmiecie, to nigdy już nie przeprowadzicie żadnej zmiany w sądownictwie?\n\nJeżeli to była taka cudowna zmiana, to dlaczego PiS do tego nie powróciło, kiedy rządzi samodzielnie? Dlaczego pan prezydent Duda o tym nie mówi?\n\nMają swoje pomysły.\n\nAni w tamtym pomyśle, ani w obecnych nie ma obywatela na pierwszym miejscu. Jest tylko intencja związana z większym upolitycznianiem sądów. Jeżeli dzisiaj grzechy PiS i zaniedbania poprzednich rządów złożymy na karb tego, że PSL zablokowało jeden pomysł, to moim zdaniem jest to mało wiarygodna opowieść. Powtarzam: tamta zmiana nie była dobra dla obywateli. Nie widziałem w propozycji ministra Gowina nic, co by było dobre dla społeczności lokalnej. Była to próba pseudoreformy, którą zablokowaliśmy, bo „pseudo” niczego naprawdę na dobre nie zmienia.\n\nKto wejdzie do II tury wyborów prezydenckich: Małgorzata Kidawa-Błońska czy pan?\n\nGłęboko wierzę w to, że będę to ja. Jako jedyny z kandydatów opozycji jestem w stanie pokonać Andrzeja Dudę w II rundzie. Jeśli ktoś naprawdę chce zmiany w Pałacu Prezydenckim, powinien poprzeć mnie. Jako pierwszy rozpocząłem kampanię i mam w sobie dość determinacji, żeby wygrać. Poza tym, w odróżnieniu do Andrzeja Dudy i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jestem politykiem samodzielnym. Nie wyznaczył mnie żaden prezes czy przewodniczący.", "Wszyscy demonstranci, którzy oblegali ambasadę USA w Bagdadzie i w większości należeli do szyickich milicji, opuścili w środę po południu Zieloną Strefę, w której znajduje się placówka. Ambasada zawiesiła jednak wszystkie czynności konsularne.\n\nPrawie wszyscy demonstranci posłuchali wezwań przywódców Ludowych Sił Mobilizacyjnych (PMF) do rozejścia się.\n\nWcześniej pojawiały się informacje, że grupa demonstrantów postanowiła kontynuować protest przed amerykańską placówką, demonstranci przekazali też, że będą tam protestować aż do całkowitego wycofania amerykańskiego kontyngentu z Iraku. Później Agencja Reutera podał, że ich akcję przeniesiono przed pobliski hotel.\n\nOpuszczając silnie strzeżoną Zieloną Strefę, demonstranci skandowali: „Spaliliśmy ich!”. Ciężarówki wywiozły zapasy żywności, sprzęt i namioty, które we wtorek rozłożyli demonstranci, planując długi protest.\n\nAmbasada USA poinformowała, że zawiesiła czynności konsularne, zaleciła też amerykańskim obywatelom, by nie zbliżali się do placówki. „Z powodu ataków milicji (szyickich) na kompleks ambasady USA wszystkie publiczne czynności konsularne są zawieszone do odwołania. Wszystkie planowane spotkania są odwołane” – głosi komunikat ambasady.\n\nWcześniej w środę amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. Dziesiątki manifestantów spędziło noc sylwestrową przed budynkiem placówki w rozstawionych tam namiotach, a od rana na miejsce zaczęli przybywać kolejni demonstranci.\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, protestujący Irakijczycy wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą również podpalili.\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi m.in. za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nRP, PAP"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Jak podaje \"Corriere della Sera\", 71-latek, u którego stwierdzono zakażenie koronawirusem uciekł ze szpitala Sant'Anna w Como na północy Włoch. W poniedziałek pracownicy placówki zauważyli, że pacjenta nie było podczas obchodu. Ucieczkę mężczyzny natychmiast zgłoszono karabinierom.\n\nREKLAMA\n\nJak się okazało, 71-latek był zmęczony przebywaniem w izolatce, dlatego spakował swoje rzeczy, wezwał taksówkę i poprosił o zabranie do domu syna, który jest pielęgniarzem. Ostatecznie, jak informuje \"Il Riformista\", wrócił do Casnigo w prowincji Bergamo, gdzie mieszka. Tym samym stworzył zagrożenie dla osób, które miały z nim kontakt. Funkcjonariuszom udało się namierzyć taksówkarza, który wiózł chorego. Mężczyzna, mimo że nie ma objawów zakażenia, postanowił poddać się kwarantannie w swoim domu. Rozważa wystąpienie na drogę sądową przeciwko 71-latkowi.\n\nChory mężczyzna ponownie trafił do na oddział chorób zakaźnych.\n\nKoronawirus we Włoszech\n\nPrzypomnijmy, że we Włoszech potwierdzono już 2036 przypadków zakażeń koronawirusem. 150 zakażonych jest w stanie bardzo ciężkim i przebywa na oddziałach reanimacyjnych w Lombardii. Dotychczasowy bilans ofiar w tym kraju to 52 osoby. Najgorsza sytuacja panuje na północy kraju. To tam wyznaczonych zostało łącznie jedenaście czerwonych stref, w których mieszkańcy przechodzą kwarantannę. We wtorek 3 marca liczba osób zakażonych koronawirusem na świecie wyniosła już 90 tysięcy.", "pos": ["71-letni zakażony koronawirusem mężczyzna uciekł z izolatki w szpitalu w Como na północy Włoch. Wrócił taksówką do domu w rejonie miasta Bergamo - podały media z Lombardii. Uciekinierowi postawiono zarzuty.\n\nZdj. ilustracyjne / MATTEO BAZZI / PAP/EPA\n\nMężczyzna, u którego stwierdzono obecność koronawirusa, został w ostatnich dniach przewieziony z okolic Bergamo do szpitala w Como. Umieszczono go izolatce na oddziale chorób zakaźnych. Ponieważ czuł się dobrze, po porannym obchodzie spakował swoje rzeczy, wezwał taksówkę i uciekł. Pojechał do domu w miejscowości Casnigo.\n\nKiedy personel szpitalny zorientował się, że pacjent zniknął, zawiadomił karabinierów. Udali się oni do jego domu, gdzie go znaleźli.\n\nMężczyzna usłyszał zarzut nieprzestrzegania rozporządzenia wydanego przez władze.\n\nTaksówkarz, który wiózł pasażera do domu, nie wiedząc o tym, że mężczyzna ma koronawirusa. Kierowca poddał się kwarantannie i rozważa możliwość wystąpienia na drogę sądową przeciwko 71-latkowi."], "neg": ["Policja zatrzymała mężczyznę, który w środę zaatakował kierowcę rejsowego busa w Krośnie. 34-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.\n\nMężczyzna został zatrzymany w sobotę ok. godz. 22 na terenie jednej z prywatnych posesji w Krośnie. Był kompletnie zaskoczony. Nie spodziewał się, że funkcjonariusze wpadną na jego trop - poinformował aspirant sztabowy Paweł Buczyński - rzecznik krośnieńskiej policji.\n\n\n\nMężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Wystąpiła już z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 34-latka.\n\nDo ataku doszło na dworcu autobusowym w Krośnie. W środę wieczorem kierowca busa relacji Kraków - Krosno podszedł do mężczyzny, żeby go obudzić na końcowym przystanku. Wtedy otrzymał kilka ciosów nożem. Napastnik uciekł.\n\n\n\nCzekałyśmy na busa, gdy to się stało. Ludzie wysiedli i nagle usłyszałyśmy krzyki. Z pojazdu wybiegł wysoki, napakowany mężczyzna w jasnozielonej kurtce, spodniach moro z czarną czapką kaszkietówką i czarnym plecakiem. Miał krótkie, ciemne włosy. Wydał dziwny okrzyk i uciekł - mówił jeden ze świadków cytowany przez portal krosno24.pl\n\n\n\n\n\nKierowca busa trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Wciąż jest pod opieką lekarzy, ale na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.", ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "Nowe zasady odbioru śmieci w centrum Wrocławia\n\nKonsorcjum firm Chemeko System i Eneris przez najbliższe pół roku będzie odbierać odpady z wrocławskiego Starego Miasta i Śródmieścia. W związku z tym wprowadzono nowe zasady segregowania odpadów. Teraz dojdzie jedna frakcja – bioodpady.\n\nMieszkańcy wrocławskiego Starego Miasta i Śródmieścia muszą przygotować się na zmiany w wywozie odpadów. Teraz za odebranie śmieci z tego rejonu Wrocławia będzie odpowiedzialne konsorcjum wrocławskich firm Chemeko System i Eneris, które spółka Ekosystem wybrała w ramach zamówień z wolnej ręki. Dochodzi teraz jedna frakcja – bioodpady, czyli resztki kuchenne pochodzenia roślinnego. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk opowiada, że w mieście pojawią się także nowe pojemniki:\n\nplay\n\npause\n\nstop Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.\n\nO szczegółach mówi Andrzej Filipowicz, dyrektor Eneris:\n\nplay\n\npause\n\nstop Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.\n\nNowi operatorzy będą obsługiwać łącznie 170 tys. osób, które miesięcznie wytwarzają ok. 5 tys. ton odpadów.\n\nKolejne strefy w których miasto wybierze firmy odpowiedzialne za wywóz odpadów to Psie Pole, Krzyki i Fabryczna. Nie wiadomo jeszcze czy wrocławianie zapłacą więcej za wywóz śmieci. To się okaże, dopiero po przeprowadzeniu wszystkich przetargów.", "Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.\n\n\n\nZmiany w rozpisce połączeń dotycząc autobusów miejskich linii nr: 6, 7, 17, 21, 25, 27, 30 i 37. Trasy doczekały się korekt, z których najważniejsze dotyczą likwidacji weekendowych połączeń z Suchą i Ługowem.\n\nDo tego do byłej gminy nie będą jeździć już nocne autobusy. - Z powodu niewielkiej frekwencji autobusy linii nocnych nie będą już obsługiwać sołectw w dzielnicy Nowe Miasto. W związku z powyższym likwidacji ulegną linie nocne N4 i N5, a na liniach N1, N2, N3 korekcie ulegnie rozkład jazdy - informuje MZK na swojej stronie.", "nie tak znowu dumny z siebie stary pedał 8.3.20 15:04\n\n\n\nHalo,\n\nNazywam się Lech Keller-Krawczyk (spolszczone żydowskie -Sznajder) mam ponad lat 70 plus jestem Żydem i homoseksualistą.\n\nSzkoły otwarte, a ja mam pod bokiem podstawówkę nr. 133 (W-wa).\n\nKrótki spacer od domu. Kupuje kilka batoników czekoladowych dla chłopczyków.\n\nCo za przyjemność posiedzieć tam i popatrzeć na te młode ciałka chłopczykow.\n\nJuż wiosna niedługo i chłopczyki będą w krótkich spodenkach.\n\n\n\nJestem tu zawsze choć nie pod swoim nazwiskiem.\n\nLubię takie pseudonimy jak \"PolishPatriot\" (choć nie jestem ani jednym ani drugim), \"Polak\" albo \"Słowianin\", \"Sarmata\"(a to dobre!) a ostatnio jestem \"𝐋𝐞𝐬𝐳𝐞𝐤\" - zaczyna mi brakować pomysłów na nowe nicki.\n\nMożna mnie znaleźć m.in. pod \"nickami\" jak 𝐉𝐏𝐈𝐈𝐈, 𝐀𝐠𝐧𝐢𝐞𝐬𝐳𝐤𝐚, 𝐔𝐫𝐬𝐳𝐮𝐥𝐚, 𝐎𝐭𝐭𝐨 itp.\n\nNie tylko lubię źeńskie \"nicki\", ale i lubię się ubierać jak Rafalala - w zaciszu domowym.\n\n\n\nA tak naprawdę to jestem starym pedałem bez rodziny, przyjaciół, znajomych.\n\n\n\nPowinienem dostać Order Lenina za mój iście stachanowski trud."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Bukowina Tatrzańska. Silny wiatr zerwał dach z wypożyczalni. Dwie osoby nie żyją\n\nSilny wiatr daje się we znaki także w Tatrach. W Bukowinie Tatrzańskiej, w rejonie stacji narciarskiej na Rusińskim Wierchu, na grupę osób runął dach. Dwie osoby - matka i córka - nie żyją.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nBukowina Tatrzańska. Silny wiatr zerwał dach przy stacji narciarskiej. Dwie osoby nie żyją (PAP, Fot: Grzegorz Momot)\n\nDo wypadku doszło ok. godz. 11 w Bukowinie Tatrzańskiej, w rejonie stacji narciarskiej na Rusińskim Wierchu. Silny powiew wiatru zerwał dach z budynku wypożyczalni narciarskiej. Przeleciał on około 40 metrów i uderzył w osoby znajdujące się na parkingu.\n\n- Dach przygniótł 4 osoby: dwie kobiety, dziecko i mężczyznę. Obie kobiety były w ciężkim stanie, rozpoczęto ich reanimację, niestety, jednej z nich nie udało się uratować. Trwa walka o życie drugiej kobiety - mówił TVN24 Sebastian Woźniak z małopolskiej straży pożarnej.\n\nEast News Podziel się\n\nNiestety, wkrótce okazało się, że także druga kobieta zmarła.\n\n- Zginęły dwie kobiety - matka i córka - wyjaśnia WP Agnieszka Szopińska, rzeczniczka zakopiańskiej policji - Na razie nie znamy ich wieku. Wśród rannych nie ma małego dziecka, jest kobieta i młody mężczyzna, w wieku od 16 do 20 lat, na razie nie wiemy tego, będziemy to ustalać. Oboje trafili już do szpitala - dodała.\n\nBukowina Tatrzańska. Świadek wypadku: Krzyknąłem \"padnij\"\n\nReporter \"Tygodnika Podhalańskiego\", który jest na miejscu zdarzenia, informuje, że wypadku nie przeżyła 52-letnia matka i 15-letnia córka. Druga 21-letnia córka kobiety jest ciężko ranna. Towarzyszący rodzinie młody chłopak - 16-letni - ma obrażenia głowy.\n\nRannych przetransportowano już do szpitala. Pogotowie przetransportowało tam także ojca rodziny, który był świadkiem wypadku.\n\n- Kątem oka zobaczyłem, że cała czasza z tego pawilonu unosi się i zaczyna lecieć w naszą stronę, więc krzyknąłem do Bartka \"padnij\", sam upadłem. To był odruch. Poleciało mi to po głowie, Bartek dostał w potylicę. Na chwilę stracił przytomność. Natomiast żona znajomego i dwie córki dostały po plecach tą całą kopułą, a to jest uderzenie takie jakby tir przy prędkości 80 km/h wjechał - opowiada TVP Info świadek zdarzenia i znajomy rodziny, w którą uderzył dach wypożyczalni.\n\nEast News Podziel się\n\nMężczyzna relacjonuje, że razem ze innymi świadkami reanimował ofiary do czasu pojawienia się ratowników. Znał tę rodzinę od wielu lat, jego córka chodziła do jednej klasy z nastolatka, która zginęła w wypadku. Ranny nastolatek, to jego krewny.\n\nW akcji ratowniczej brali udział ratownicy TOPR, służby medyczne - w tym załogi trzech śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz straż pożarna i policja.\n\nWyciąg narciarski po wypadku został zatrzymany. - Na miejscu jest już prokurator i przedstawiciel nadzoru budowlanego - mówi WP Szopińska.", "pos": ["- Kątem oka zobaczyłem, że cała czasza z tego pawilonu unosi się i zaczyna lecieć w naszą stronę, więc krzyknąłem do Bartka \"padnij\", sam upadłem. To był odruch. Poleciało mi to po głowie, Bartek dostał w potylicę. Na chwilę stracił przytomność. Natomiast żona znajomego i dwie córki dostały po plecach tą całą kopułą, a to jest uderzenie takie jakby tir przy prędkości 80 km/h wjechał - opowiada TVP Info świadek zdarzenia i znajomy rodziny, w którą uderzył dach wypożyczalni."], "neg": ["Burz z każdą godziną będzie przybywać. Towarzyszą im intensywne, lokalnie nawet nawalne opady deszczu do około 10-15 mm/10 min na metr kwadratowy. Miejscami także opad gradu i silniejsze porywy wiatru\" - ostrzega Instytut Gospodarki i Meteorologii Wodnej, który wydał ostrzeżenia 1 i 2 stopnia, które dotyczą prawie całego kraju i obowiązują do godzin późnowieczornych i nocnych.\n\nREKLAMA\n\nZobacz wideo Kamery ISS zarejstrowały kosmiczne burze\n\nBurze przechodzą nad Polską. W Zgierzu ulice zamieniły się w rzeki. Podtopione samochody i domy\n\nBurze przeszły niemal przez całą Polskę i spowodowały dużo zniszczeń oraz lokalne podtopienia. Po godzinie 15 dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Grzegorz Świszcz poinformował, że z powodu gwałtownych burz prawie 13 tys. odbiorców w Polsce zostało pozbawionych prądu. Najpoważniejsze w skutkach awarie energetyczne dotknęły województwa mazowieckiego - prądu nie ma tam 8386 odbiorców. W województwie łódzkim bez dostępu do energii elektrycznej zostało prawie 3 tysiące odbiorców.\n\nPoważna jest sytuacja m.in. w Zgierzu w województwie łódzkim, nad którym po południu skumulowały się aż trzy burze, nadchodzące znad Piotrkowa Trybunalskiego, od strony Skierniewic oraz od strony Poddębic. Ulice dosłownie zamieniły się tam w rzeki - doszło do zalania m.in. piwnic i samochodów, co widać na zdjęciach i nagraniach zamieszczonych np. na Twitterze:\n\nPotężna nawałnica przeszła także nad Bytomiem (woj. ślÄ skie), gdzie - jak podaje Polsat News - podtopione zostało m.in. jedno z kluczowych w mieście skrzyżowań oraz fragment przelotowej ulicy.\n\nDo podtopień doszło także w Łodzi, w Warszawie oraz w miejscowościach na obrzeżu stolicy, m.in. w Łomiankach:\n\nNie ma informacji o osobach poszkodowanych.", "W Rosji znacząco rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Jednak nie jest to jeszcze szczyt zachorowań, który ma się pojawić za około dwa tygodnie\n\nGłównym ogniskiem kornawirusa w Rosji jest Moskwa, gdzie zaczyna brakować specjalistycznego sprzętu i miejsca dla chorych\n\nRosyjskie media donoszą, że jeśli tempo przyrostu zachorowań nadal będzie wzrastać, to w przyszłości może zabraknąć respiratorów dla zakażonych\n\nW Rosji brakuje również lekarzy specjalistów, którzy mogliby wspomóc w walce z epidemią COVID-19\n\nPomimo dużej liczby zakażeń koronawirusem, Kreml nie zamierza odwołać parady zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja, która ma być najważniejszym świętem państwowym w 2020 r.\n\nCoraz większa liczba przypadków śmiertelnych w stolicy Rosji. W Moskwie zmarło już 50 osób, a liczba zgonów rośnie z dnia na dzień. Wśród 12 ostatnich ofiar zdiagnozowano zapalenie płuc. Ich wiek wahał się od 33 do 87 lat, przy czym wszyscy mieli przewlekłe schorzenia, m.in. wady serca, nadciśnienie i zapalenie oskrzeli. U dwóch pacjentów w wieku 39 i 42 lat stwierdzono niewydolność serca i wątroby. Zmarła 33-letnia kobieta nie zwracała się o pomoc medyczną i nie została hospitalizowana.\n\nMer Siergiej Sobianin powiedział, że szczyt zachorowań w Moskwie, a nawet punkt środkowy, jeszcze nie nastąpił i że miasto powinno być przygotowane na czas \"poważnej próby\".\n\nW Rosji brakuje sprzętu w walce z koronawirusem\n\nW Rosji może zabraknąć respiratorów, do tego problemu dochodzi niedobór wykwalifikowanych anestezjologów, którego nie uda się szybko nadrobić - do takich wniosków dochodzą krajowe media.\n\nDziennik \" Wiedomosti\", który opisywał całą sprawę, zwraca uwagę na wypowiedź ministra przemysłu Denisa Manturowa, który 7 kwietnia określił respiratory jako \"bardzo deficytową pozycję\". Minister zapowiedział, że w Rosji zakłady będą zwiększać produkcję aparatów. Problemem są jednak części, które sprowadzane są z krajów zachodnich, bo niektórzy dostawcy przerwali ich dostarczanie. Rosja zamierza od kwietnia i maja zastąpić je częściami sprowadzanymi z Chin.\n\n\"Wiedomosti\" zastrzegają, że obecnie nie stanowi, to problemu, ale szczyt zachorowań czeka państwo dopiero w przeciągu dwóch najbliższych tygodni i wtedy istnieje \"wysokie prawdopodobieństwo, że aparatów rzeczywiście nie wystarczy\" - wskazuje dziennik.\n\nWykorzystane zostały również symulacje w na podstawie danych opartych na rozwoju epidemii w Nowym Jorku, zgodnie z którymi w Rosji potrzebnych będzie - przy najgorszym scenariuszu - jeszcze około 30 tys. łóżek szpitalnych wszystkich rodzajów, prócz obecnych 990 tysięcy, a także dodatkowych 7 tys. miejsc na oddziałach reanimacji.\n\n\"Dynamika zachorowań nie musi być w Moskwie taka, jak w stanie Nowy Jork, którego dane uwzględniono w kalkulacjach, ale trzeba być do tego przygotowanym\" - ostrzegają \"Wiedomosti\".\n\nW Rosji reformy zdrowia zabrały potrzebnych teraz specjalistów\n\nKoronawirus: unijny urząd twierdzi, że Chiny i Rosja szerzą fake newsy w celu osłabienia Europy\n\nSpecjaliści przypominają także, że w Rosji brakuje anestezjologów, bo specjalność tę redukowano w trakcie reformy służby zdrowia. Niedobór lekarzy tej specjalności gazeta szacuje na 32 proc. w całym kraju i 30 proc. w Moskwie, która jest obecnie największym ogniskiem zachorowań.\n\nW odrębnym artykule \"Wiedomosti\" opierając się na rozmowach z lekarzami i pielęgniarkami ostrzegają, że w perspektywie w Rosji \"może grozić deficyt dosłownie wszystkiego: medyków, środków ochrony, łóżek w szpitalach, respiratorów, testów i lekarstw\".\n\nNawet w Moskwie lekarzom nie wystarcza odzieży ochronnej - masek, okularów, specjalnych kitli. - Skargi o podobnych problemach otrzymujemy z całej Rosji. Nie wystarcza nawet jednorazowych środków ochronnych, nie mówiąc już o pełnowartościowej ochronie - powiedziała dziennikowi szefowa związku zawodowego Sojusz Lekarzy, Anastazja Wasiljewa.\n\nParada zwycięstwa w Rosji się odbędzie. Ale czy nad koronawirusem?\n\nRosyjskie czołgi, które wezmą udział w paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym 9 maja, będą wyposażone w system ochrony przed koronawirusem i innymi rodzajami broni chemicznej i biologicznej. Informację o obronie czołgów i wozów bojowych piechoty przed koronawirusem agencja TASS opiera na opinii otrzymanej z rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. W tym momencie parada zwycięstwa ma odbyć się według pierwotnych planów.\n\nRosyjskie czołgi T-72B3M i T-90, które wezmą udział w paradzie zwycięstwa na Placu Zwycięstwa, są odpowiednio wyposażone - podkreśla agencja TASS. Biologiczne i bakteriologiczne środki, do których należą bakterie, wirusy, grzybki i wytwarzane przez nie toksyny są wykorzystywane do unieszkodliwienia ludzi i zwierząt. Dlatego też wszystkie rosyjskie czołgi i wozy bojowe piechoty, praktycznie cała rosyjska technika wojskowa jest wyposażona w środki automatycznej obrony przed bronią masowego rażenia, w tym przed wirusami.\n\nZobacz również: Rosja wysłała samolot ze sprzętem medycznym do USA\n\nRosyjskie pojazdy opancerzone mają zainstalowane czujniki, które po otrzymaniu informacji o zagrożeniu automatycznie aktywują zestaw środków obronnych, szczególnie hermetyzację wnętrza pojazdu, który dzięki systemowi specjalnych filtrów ich załoga może kontynuować walkę przez całą dobę.\n\nParada zwycięstwa 9 maja jest przygotowywana jako najważniejsze święto państwowe w Rosji w 2020 r. W związku z pandemią koronawirusa w rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że może się ona odbyć bez udziału publiczności.", "Rachunek maklerski to rozwiązanie dla tych, którzy zaczynają interesować się inwestycjami na rynkach finansowych. Co warto wiedzieć o koncie maklerskim? I jak zdecydować się na to najlepsze?\n\nChcesz zacząć swoją przygodę z inwestowaniem? Zakładając konto maklerskie, zyskasz dostęp do instrumentów inwestycyjnych, które możesz przechowywać w bezpieczny sposób, a także nimi obracać. Rachunek brokerski pozwoli ci na obrót akcjami, obligacjami skarbowymi, derywatami, obligacjami korporacyjnymi, spółdzielczymi, komunalnymi, czy ETF-ami.\n\nRachunek maklerski\n\nKonto maklerskie otwierane jest w firmie inwestycyjnej. Taki rachunek służy do przechowywania, a także obrotu papierami wartościowymi. Instytucja finansowa, w której jest konto, pośredniczy między inwestorem a rynkiem.\n\nOtworzenie konta maklerskiego umożliwia wiele form inwestowania i zarabiania. By osiągać, jak najlepsze zyski warto zadbać o to, by opłaty na koncie maklerskim były jak najniższe.\n\nWarto także wspomnieć, że firmy inwestycyjne często zapewniają w swojej ofercie dostęp do bardziej złożonych inwestycji jak: kontrakty CFD, ETF, czy kontrakty futures.\n\nRanking kont maklerskich\n\nBy wybrać jak najlepsze konto maklerskie dla swoich potrzeb, warto dokładnie przeanalizować różne dostępne oferty. Można w tym celu wykorzystać strony, na których znajdują się zestawienia poszczególnych ofert. Tym samym o wiele łatwiej porównać te same parametry w różnych dostępnych kontach maklerskich.\n\nRanking kont maklerskich umożliwia przeanalizowanie takich informacji jak: opłata za prowadzenie konta, prowizja od obrotu akcjami, prowizja od obrotu obligacjami, czy prowizja od kontraktów na indeksy.\n\nPrócz tego, konto maklerskie powinno zapewniać dostępność interesujących instrumentów. Istotna jest także funkcjonalność konta – dostęp do notowań online, wygodnej aplikacji, czy komentarzy biura maklerskiego. Przydają się także wszelkie materiały edukacyjne.\n\nInwestowanie ułatwi również intuicyjność rachunku. Im będzie on przejrzystszy i łatwy w obsłudze, tym przyjemniejsze stanie się także i inwestowanie.\n\nWarto poświęcić czas na znalezienie odpowiedniego konta maklerskiego – takiego, które będzie skrojone na miarę i sprawi, że inwestowanie stanie się prawdziwą przyjemnością. To podstawa zarówno dla początkującego, jak i zaawansowanego inwestora.", "- Jestem pewien, że niepodległa Polska w Zjednoczonej Europie, Polska sprawnie rządzona także w roku 2020, będzie wzmacniała swoją silną pozycję - powiedział w orędziu noworocznym prezydent Andrzej Duda.\n\nDrodzy Rodacy!\n\nSzanowni Państwo!\n\nŻegnamy rok 2019. Jakim słowem możemy go podsumować?\n\nTo słowo to energia. Ambicja i zapał Polaków wciąż budzą podziw! Tempo wzrostu gospodarczego stawia nas w czołówce państw europejskich. Kiedy rozmawiamy, słyszę często o wyższym poziomie życia polskich rodzin. O przełamaniu kolejnych barier niemożności. O nowoczesnych rozwiązaniach i inwestycjach. Także w „zieloną energię”, w czystą wodę i czyste powietrze.\n\nInnym słowem roku 2019 jest frekwencja. Rekordowa liczba głosów oddanych w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz do Sejmu i Senatu była prawdziwym sukcesem polskiej demokracji. Wszyscy możemy go sobie pogratulować. Nasza obywatelska wspólnota rośnie w siłę. A wraz z nią – Rzeczpospolita.\n\nSłowem roku jest także bezpieczeństwo. Mam wielką satysfakcję, że uczestniczyłem w negocjacjach, których efektem jest pogłębiona współpraca między członkami NATO oraz zwiększona obecność sił amerykańskich w Polsce. Trwają zakupy najnowocześniejszego uzbrojenia dla Wojska Polskiego i wspólne ćwiczenia z naszymi sojusznikami. Granice naszego kraju są dobrze strzeżone.\n\nBezpieczeństwo energetyczne wzmocniły tegoroczne decyzje zapewniające nam stabilne dostawy gazu ziemnego i ropy naftowej. Bezpieczeństwo socjalne zwiększyło się dzięki wprowadzeniu takich świadczeń, jak 13. emerytura czy 500+ już na pierwsze dziecko.\n\nDrodzy Państwo!\n\nCo nas czeka od pierwszego stycznia?\n\nUfam, że będzie to rok polskich zwycięstw! Że tym słowem, które będziemy odmieniać najczęściej w roku 2020 będzie słowo sukces.\n\nW stulecie wygranej bitwy warszawskiej 1920 roku przypomnimy zmagania, które przesądziły o wyniku wojny polsko-bolszewickiej – a także o losach świata sto lat temu.\n\nCzekają nas również wielkie sportowe emocje. Liczymy na zwycięstwa naszej reprezentacji podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej oraz na medale polskich sportowców w czasie letnich igrzysk olimpijskich w Tokio. Będziemy kibicować Biało-Czerwonym!\n\nRelacje międzynarodowe to współpraca, ale też i rywalizacja. Jestem pewien, że niepodległa Polska w zjednoczonej Europie – Polska sprawnie rządzona – także w roku 2020 będzie umacniała swoją silną pozycję.\n\nPanie i Panowie!\n\nDrodzy Rodacy w kraju i za granicą!\n\nŻyczę, aby nowy rok przyniósł Państwu wiele osobistych zwycięstw i sukcesów! Aby spełniły się Państwa pragnienia i oczekiwania. Aby powiodły się wszelkie plany. Przyjmijcie Państwo życzenia zdrowia, rodzinnego szczęścia i dostatku. Niech wzajemna życzliwość i uprzejmość pomagają nam iść przez życie ze spokojem i pogodą ducha.\n\nJeszcze raz – wszystkiego najlepszego!\n\nDo siego roku!\n\nPrezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda\n\n\n\n\n\n\n\n\n\nbz/prezydent.pl", ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "W obliczu pandemii koronawirusa, o. Tadeusz Rydzyk zwrócił się do Rodziny Radia Maryja z apelem o pomoc finansową . Jak podkreślił, \"czyni to w trosce o istnienie tych mediów\".\n\nZałożyciel Radia Maryja poprosił słuchaczy, widzów i czytelników, by nie odkładali pomocy materialnej na później. O. Rydzyk podkreślił przy tym, jak trudna jest na co dzień sytuacja finansowa jego mediów: - Przed pandemią koronawirusa ofiary składane na te media, przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczały skromnie od pierwszego do pierwszego.\n\nZ apelu o. Rydzyka wynika, że z powodu pandemii koronawirusa i mniejszych ofiarach od Rodziny Radia Maryja, sytuacja tych mediów może być bardzo trudna.", "pos": ["\"Pamiętajcie teraz i każdego miesiąca. Bez tej pomocy grozi nam zamknięcie Radia Maryja i Telewizji Trwam\" - apeluje o. Tadeusz Rydzyk. Redemptorysta prosi o wsparcie założonych przez niego mediów \"w poważnej sytuacji pandemii koronawirusa\".\n\n\"Przed pandemią koronawirusa ofiary składane na te media, przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczały skromnie od pierwszego do pierwszego. Teraz, gdy firmy i zakłady pracy spowalniają działalność, a więc i zarobki mogą być mniejsze, boimy się o istnienie Radia Maryja, Telewizji Trwam, 'Naszego Dziennika'\" - wyjaśnił w apelu skierowanym do Rodziny Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk.\n\nRedemptorysta podkreślił, że wymienione przez niego media nie mogą liczyć na przychody z abonamentu lub dotacji rządowych, \"jak na przykład TVP i ostatnio przyznane 2 mld złotych\". \"Co oczywiście przyjmujemy ze zrozumieniem, bo utrzymanie telewizji, mediów kosztuje bardzo dużo\" - zaznaczył.\n\nO. Rydzyk liczy na wsparcie ze strony widzów, czytelników i słuchaczy. \"Pamiętajcie teraz i każdego miesiąca. Bez tej pomocy grozi nam zamknięcie Radia Maryja i Telewizji Trwam. Podobnie bez kupowania, najlepiej zaprenumerowania 'Naszego Dziennika' też grozi jego zamknięcie. Czy możemy na to pozwolić przy morzu mediów liberalno-lewicowych i naszym niewielkim procencie mediów katolickich i polskich?\" - pyta.\n\nZobacz też: Koronawirus w Polsce. Rzecznik rządu: kraje Europy Zachodniej pytają nas, jak postępować\n\nKoronawirus w Polsce. O. Rydzyk apelował o \"brak cwaniactwa\"\n\nO. Rydzyk zaznaczył też, że wysłanie podziękowań za przekazane wsparcie może się opóźnić. \"Mamy ze względu na pandemię koronawirusa pewne braki personalne. Prosimy o cierpliwość\" - wyjaśnia o. Rydzyk.\n\nRedemptorysta wcześniej apelował o rozwagę, modlitwę i stosowanie się do zaleceń służb sanitarnych i rządu, m.in. tych dotyczących przestrzegania zasad higieny oraz pozostania w domach. - Nasza modlitwa wypływa z wiary. Ufamy Panu Bogu, ale nie komplikujmy mu sytuacji przez nierozumne zachowanie. Nie może być tu żadnych spryciarzy i cwaniactwa. Bardzo o to prosimy - podkreślał.\n\nŹródło: Radio Maryja\n\nZapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie."], "neg": ["W ciągu kilku lat bardzo mocno ograniczyliśmy lukę VAT w Polsce, ale powoli dochodzimy do ściany, jeśli chodzi o dalsze uszczelnianie, stosując jedynie krajowe rozwiązania - powiedział minister finansów Tadeusz Kościński. Jego zdaniem powinna powstać lista firm, które uciekają do rajów podatkowych.\n\nSzef resortu finansów uczestniczył w tym tygodniu w Brukseli w seminarium w sprawie działań dotyczących uszczelniania systemu podatkowego.\n\n\"Dochodzimy do ściany\"\n\n- Jak szacują niektórzy ekonomiści, rocznie na świecie przez nieuczciwe praktyki podatkowe i ucieczki do rajów podatkowych, państwa tracą od 500 do 600 miliardów dolarów. W samej Unii Europejskiej, według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, to około 170 miliardów euro rocznie - podkreślił minister.\n\n\n\nZaznaczył, że w ostatnich kilku latach luka VAT w Polsce została znacznie ograniczona, ale powoli wyczerpują się metody, jakimi dalej można byłoby ograniczać to niepożądane zjawisko. Dlatego konieczna jest międzynarodowa współpraca. Szara strefa w Polsce. Zbadano, ile traci budżet państwa Całkowita wartość szarej strefy w Polsce w 2018 roku wyniosła 10,8 procent Produ... zobacz więcej »\n\n\n\n- W ciągu kilku lat bardzo mocno ograniczyliśmy lukę VAT w Polsce, ale powoli dochodzimy do ściany, jeśli chodzi o dalsze uszczelnianie, stosując jedynie krajowe rozwiązania - powiedział Kościński.\n\nCzarna lista\n\nSzef resortu finansów wskazał, że na razie wszyscy skupiają się na relacji B2B, czyli wzajemnych rozliczeniach między przedsiębiorstwami, które mogą skutkować tzw. karuzelami VAT-owskimi.\n\n\n\nKościński dodał, że w przypadku relacji B2B i dalszego uszczelniania sytemu podatkowego, konieczna jest międzynarodowa współpraca. W szczególności dotyczy to przeciwdziałania agresywnej optymalizacji podatkowej, ucieczek do rajów podatkowych.\n\n- Najlepiej byłoby, gdyby takie rozwiązania zaproponowała Komisja Europejska. Natomiast prawdopodobieństwo ich powstania jest niewielkie, ponieważ część państw Wspólnoty - rajów podatkowych - korzysta na tym, a w Unii niezbędna w przypadku przepisów podatkowych jest jednomyślność. Dlatego konieczne są działania bilateralne i multilateralne. Powinna na przykład powstać czarna lista firm, międzynarodowych koncernów, które uciekają do takich rajów. Konsekwencją tego mogłoby być wyłączanie ich z przetargów publicznych - powiedział minister.\n\nKonsument - przedsiębiorca\n\nDodał, że Polska jest inicjatorem powołania europejskiego sojuszu na rzecz zwalczania oszustw związanych z VAT, a UE potrzebuje przyspieszonej wymiany technologii, wiedzy i najlepszych praktyk.\n\n- Mimo że zjawisko karuzel VAT-owskich udało się ograniczyć, to jeszcze mamy trochę w pracy, jeśli chodzi o relacje konsument - przedsiębiorca i nieprawidłowości powstających między nimi - przyznał.\n\nKościński wyjaśnił, że szara strefa w relacjach konsument-przedsiębiorca może polegać na tym, że płacimy jako klient za rachunek, opłacając jednocześnie podatek, natomiast później ten podatek nie jest odprowadzany przez przedsiębiorców. Minister wyjaśnił, że tego rodzaju szarej strefie ma przeciwdziałać elektroniczny paragon, który ułatwia np. gromadzenie i wyszukiwanie potwierdzeń transakcji.\n\nMinister liczy, iż przepisy dotyczące e-paragonów uda się wprowadzić jeszcze w maju br. Chodzi o zrównanie e-paragonu z potwierdzeniem papierowym. Konsument będzie miał wybór, jakiego rodzaju paragon chce dostać.\n\nSzarej strefie - jak dodał - mają też przeciwdziałać kasy on-line. Część przedsiębiorców od 1 stycznia 2020 r. musi posiadać takie kasy - np. mechanicy samochodowi i właściciele stacji benzynowych. Od 1 lipca sprzedaż w kasie on-line będą musiały ewidencjonować firmy, np. związane z gastronomią (właściciele restauracji, w tym sezonowych), prowadzące usługi hotelowe. Od 1 stycznia 2021 r. kasy on-line muszą mieć też fryzjerzy, lekarze, dentyści, prawnicy czy firmy budowlane.\n\nPodatek cyfrowy\n\nOdnosząc się do podatku cyfrowego, Kościński powiedział, że na razie czekamy w tej sprawie, co zaproponuje OECD.\n\n- Prace nad wypracowaniem wspólnych zasad, jakie miałyby obowiązywać w państwach OECD, idą wolno. Propozycje mają pojawić się latem. Najlepiej byłoby, gdyby obowiązywały jedne zasady we wszystkich państwach, przynajmniej w UE, tak by firmy nie uciekały do innych - powiedział minister finansów.\n\nW innym przypadku - jak mówił - każdy kraj będzie miał swoje rozwiązania. - To nie jest najlepsze rozwiązanie, ale prędzej czy później firmy zaczną płacić taki podatek, w miejscu, gdzie osiągają one zyski - podsumował Kościński.", "12 kwietnia 2020, godz. 12:00 (110 opinii) autor: Szymon Zięba\n\nMagdalena Iwanowska z Zakładu Psychologii Ekonomicznej i Psychologii Organizacji Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego mówi o tym, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości podczas świąt. Fot. Marta Demartin\n\nTegoroczna Wielkanoc dla wielu osób będzie wyjątkowa - między innymi dlatego, że w związku z ograniczeniami wywołanymi pandemią koronawirusa \"spotkają się\" z najbliższymi tylko na ekranach komputerów. O tym, jak sobie poradzić z nową sytuacją oraz czy da się w niej znaleźć pozytywne strony, rozmawiamy z Magdaleną Iwanowską, psychologiem z Uniwersytetu Gdańskiego.\n\nJak spędzisz tegoroczną Wielkanoc? z bliskimi w domu - mieszkamy razem połączę się z najbliższymi za pomocą internetu i kamerek będę rozmawiać z rodziną przez telefon samotnie w tym roku nie zamierzam obchodzić Wielkanocy Zobacz wyniki (559) Jak spędzisz tegoroczną Wielkanoc? z bliskimi w domu - mieszkamy razem 35% połączę się z najbliższymi za pomocą internetu i kamerek 20% będę rozmawiać z rodziną przez telefon 14% samotnie 17% w tym roku nie zamierzam obchodzić Wielkanocy 14% Oddaj głos Łącznie głosów: 559\n\nChwalimy się jajkiem i koszyczkiem w sieci\n\nW obecnej sytuacji musimy czerpać z dobrych stron internetu. W święta usłyszymy i zobaczymy się z bliskimi, korzystając ze smartfonów czy laptopów. To nadal jest kontakt z drugim człowiekiem i jest to najlepszy kontakt, jaki możemy teraz mieć\n\n\n\nUsługi psychologiczne w Trójmieście\n\nInternet pozwala pielęgnować dotychczasowe tradycje, choć w zmienionej formie\n\nParę lat temu w sieci pojawiła się seria fotografii ukazujących ludzi podczas bezpośrednich spotkań: na randkach, imprezach, spotkaniach firmowych. Wszyscy bohaterowie zdjęć - zamiast rozmawiać i cieszyć z bezpośredniej bliskości - wpatrywali się w ekran. Te zdjęcia wyrażały to, czego najbardziej się obawiamy - że internet pogarsza relacje między ludźmi. Trzeba jednak pamiętać, że internet to tylko narzędzie w naszych rękach. Czasem uciekamy w świat internetowy, chroniąc się od problemów świata realnego. Wtedy kontakty wirtualne mogą stać się problematyczne.Nie są ani lepsze, ani gorsze. Są po prostu inne, służą różnym celom, mają tak samo wiele zalet, jak i wad. Wideokonferencje są jedną z wielu form kontaktowania się z innymi, na pewno pełniejszą niż kontakt pisemny czy telefoniczny. Możemy przecież dostrzec bliską nam twarz, zobaczyć, jak się uśmiecha. Nie przekroczymy natomiast bariery związanej z dotykiem - tak ważnym w budowaniu bliskości.W obecnej sytuacji musimy czerpać z dobrych stron internetu. W święta usłyszymy i zobaczymy się z bliskimi, korzystając ze smartfonów czy laptopów. To nadal jest kontakt z drugim człowiekiem i jest to najlepszy kontakt, jaki możemy teraz mieć. W mediach społecznościowych ludzie dzielą się pomysłami, jak w tym okresie najlepiej wykorzystać technologie. Rodziny umawiają się, że rozpoczną świąteczne śniadanie o tej samej porze. Ustalają, jak ustawić laptopy blisko stołu, by móc ze sobą rozmawiać. Dzieci tworzą świąteczne piosenki i skecze dla rodziców i dziadków. W Wielkanocny Poniedziałek nie zrezygnuję z corocznego \"jajeczka\" - będzie to czas spotkań z przyjaciółmi, choć tym razem przez komunikator. Oczywiście internet nie jest lekiem na całe zło, nie uchroni nas od poczucia samotności, które w obecnej sytuacji jest czymś zupełnie naturalnym. Pozwoli jednak tę samotność złagodzić, dać namiastkę poczucia bliskości, wesprzeć do czasu, gdy wrócimy do bezpośrednich kontaktów.To prawda, ale aktywizm przybiera różne formy, w tym także cyfrowe! Ci, którzy chcą pomagać innym, nie mogąc organizować spotkań bezpośrednich, znaleźli na to pomysł w internecie. Cały czas powstają grupy wsparcia dla różnych grup wykluczonych: osób biednych, bezdomnych, chorych. Wielu ludzi robi posiłki, szyje maseczki, rozwozi je do miejsc, gdzie są potrzebujący. Ten aspekt internetu uskrzydla i daje nadzieję, że w obliczu zagrożenia ludzie zawsze znajdą sposób, by pomóc tym, którym się gorzej powiodło. Co ciekawe, angażują się nie tylko ci, którzy do tej pory byli aktywistami, ale też ludzie, którzy po raz pierwszy dostrzegają nierówności społeczne i uświadamiają sobie niesprawiedliwość, jakiej podlegają osoby wykluczone, dostrzegają absurdy, np. to, że we Francji karano bezdomnych mandatami. Zastanawiam się, czy pandemia zmieni nas w bardziej empatyczne społeczeństwo.Myślę, że ludzie oczywiście będą łaknąć bliskiej obecności innych ludzi, ale będą też bardzo ostrożni. Rzeczywistość po pandemii będzie inna niż ta, którą znaliśmy do tej pory. Prowadząc zajęcia z psychologii w marketingu, dyskutowaliśmy ze studentami, jak będą wyglądać zakupy, np. w obowiązkowych rękawiczkach i maskach. Wielu z nich mówiło, że obecnie taki widok wzbudza w nich lęk. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. Potrzeba miesięcy, a może lat, by stworzyć nowe wzorce zachowań kontaktu z innymi.Mimo wszystko zachęcałabym do zachowania pewnych tradycji czy rytuałów. Choćby tych rodzinnych - poprzez wspólne wirtualne spotkania. Po zakończonych rozmowach pamiętajmy, by wyłączyć komputer, wyciszyć telefon. Przez ostatnie dni tak wiele czasu spędzaliśmy przed ekranem. Ważne, by skoncentrować się teraz jak najbardziej na tym, co sprzyja dobremu samopoczuciu - rodzina, odpoczynek, rozwijanie pasji, pomaganie innym. A wiadomości sprawdzajmy raz lub maksymalnie dwa razy dziennie, koniecznie w sprawdzonych źródłach.Tak. I dzięki temu sądzę, że internet pozwala pielęgnować dotychczasowe tradycje, choć w zmienionej formie. W tym roku dostałam ponad 20 elektronicznych kartek świątecznych, choć wcześniej było ich znacznie mniej. Poprzez takie drobne gesty ludzie utwierdzają się wzajemnie w przekonaniu, że nie poddadzą się w trudnej sytuacji. Podczas pandemii po raz kolejny widzimy, że ludzie mają ogromną zdolność adaptacji do zmian. Ja również zdecydowałam się na wysyłkę życzeń wirtualnie. Czeka mnie także sporo rozmów telefonicznych, w tym z dalszą rodziną, z którą do tej pory nie spędzałam świąt.", "Szanowny Czytelniku!\n\nChcemy dostarczać Ci coraz lepsze materiały dziennikarskie i udoskonalać funkcje naszego serwisu. Do tego są nam potrzebne Twoje zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twoich potrzeb. Dzięki nim możemy pozyskiwać środki na rozwój naszego portalu. Dlatego poniżej przedstawiamy Ci informacje dotyczące naszej polityki bezpieczeństwa i przysługujących ci praw:\n\n25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako „RODO”).\n\nInformujemy, iż: administratorem Twoich danych osobowych będzie „TVL” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Lubinie ul. Tysiąclecia 2, 59-300 Lubin.\n\nWyznaczyliśmy Inspektora ochrony danych, z którym kontakt jest możliwy za pomocą adresu e-mailowego: inspektor@tuwroclaw.com.\n\nTwoje dane osobowe będą przetwarzane w celu:\n\nPrzedstawienia reklam dopasowanych to Twoich potrzeb oraz zainteresowań – do czego jesteśmy uprawnieni na podstawie udzielonej zgody- zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. a RODO,\n\nDopasowanie treści stron do twoich potrzeb oraz reklam - do czego jesteśmy uprawnieniu na podstawie udzielonej zgody- zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. a RODO\n\ndokonywania analiz oraz badań statystycznych, które zapewnią bieżące udoskonalanie usług służących do dopasowania reklam oraz treści do Twoich potrzeb bądź zainteresowań – do czego jesteśmy uprawnieni na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO (naszym prawnie uzasadnionym interesem jest prowadzenie badań w celu ulepszenia oferowanych usług)\n\nDane osobowe mogą być udostępniane organom państwowym na ich żądanie na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów prawa, lub innym osobom i podmiotom współpracującym- tj. podwykonawcom świadczącym na naszą rzecz usługi, w szczególności usługi informatyczne, prawne, inne usługi pomocnicze (na podstawie zawartych umów powierzenia przetwarzania danych osobowych).\n\nTwoje dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania zgody. A w przypadku zbierania danych dla celów dokonywania analiz i badań statystycznych do czasu zgłoszenia skutecznego sprzeciwu.\n\nPosiadasz prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych (od 25 maja 2018), prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem. W celu skorzystania z powyższych praw należy skontaktować się z Inspektorem ochrony danych\n\nMasz prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, iż przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r.\n\nPodanie danych osobowych jest dobrowolne aczkolwiek niezbędne do świadczenia usług na Twoją rzecz. Brak podania danych uniemożliwi nam świadczenie usług.\n\nTwoje dane osobowe są przetwarzane w sposób zautomatyzowany w tym również w formie profilowania. Konsekwencją takiego przetwarzania będzie prowadzenia działań marketingowych oraz handlowych dopasowanych do Twoich potrzeb i zainteresowań.\n\nW związku z powyższym prosimy o zaznaczenie pola: „zgadzam się”, w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych (w tym analizowanie oraz profilowanie w celach marketingowych) przez TuPolska Sp. z o.o. Dane osobowe zbierane są w ramach korzystania z usług, ze stron internetowych oraz zapisywanych w plikach cookies.\n\nZostałem/am zapoznany/a z pouczeniem dotyczącym z prawa dostępu do treści moich danych i możliwości ich poprawiania. Przyjmuję do wiadomości, że mogę w dowolnym momencie wycofać tę zgodę. Wycofanie przeze mnie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie mojej zgody przed jej wycofaniem", "Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyło wniosek o zamieszczenie nowych kar w taryfikatorze. Jedna z nich ma dotyczyć mandatu opiekunów niebezpiecznych zwierząt. Grzywna będzie grozić również za \"naruszenie obowiązku utrzymania czystości i porządku\".\n\nMSWiA opublikowało projekt zmian w rozporządzeniu o mandatach karnych za niektóre wykroczenia. Znalazły się w nim m.in. kary dla opiekunów niebezpiecznych zwierząt oraz przewoźników nieutrzymujących odpowiednich standardów czystości pojazdów.\n\nProjekt ws. nowelizacji taryfikatora został już przekazany do konsultacji międzyresortowych. Wiadomość o nowych mandatach jest szczególnie ważna dla przewoźników. Jeśli stan w pojazdach będzie naruszał obowiązujące zasady sanitarne, firmy transportowe mogą zapłacić grzywnę w wysokości do 100 zł.\n\nWytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówią o tym, że kierowca nie może dopuścić do tego, by został przekroczony limit miejsc dla pasażerów.\n\nW pojazdach powinien być także dostęp do środków antybakteryjnych dla podróżujących. Dodatkowo przewoźnik powinien dezynfekować miejsca, które są często dotykane przez pasażerów, czyli podłokietniki, uchwyty oraz klamki.\n\nWażna informacja dla posiadaczy zwierząt\n\nNowe przepisy mają dotyczyć również dotyczyć wszystkich zwierząt, które są niewłaściwie trzymane i swoim zachowaniem stwarzają niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia człowieka. Bez względu na to, czy znajdują się np. w wykazie psów groźnych ras.\n\nZOBACZ: Powinniśmy karać bardzo dotkliwie za znęcanie się nad zwierzętami - Rozenek w \"Debacie Dnia\"\n\nSankcjonowanie właścicieli za wykroczenia związane z posiadaniem niebezpiecznych zwierząt zmieniła już w 2018 r. nowelizacja ustawy o kodeksie wykroczeń oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 2077). W art. 77 k.w. wprowadziła typ podstawowy (par.1), czyli niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia oraz kwalifikowany (par.2), polegający na dopuszczeniu się czynu z par.1 przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka.\n\nZa złamanie zasad w kwestii niewłaściwego trzymania zwierząt, ich opiekunowie będą musieli zapłacić od 50 do 250 złotych kary. Dodatkowo, jeśli ich podopieczni będą stanowić niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia człowieka, kwota mandatu może wzrosnąć do 500 zł. Policja może również skierować wniosek o ukaranie do sądu, który może orzec ograniczenie wolności, a także grzywnę do 5 tys. zł lub naganę.\n\nWIDEO - \"Szokujące słowa i rozpaczliwy gest Łukaszenki\". Ociepa o rozmowach z Putinem Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nms/zdr/ rmf24.pl, PAP", "Jedna osoba zginęła w środę w pożarze budynku gospodarczego w Bydgoszczy. Ogień został ugaszony przez strażaków, sprawę bada policja - poinformował dyżurny bydgoskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.\n\nZdjęcie Straż pożarna; Zdj. ilustracyjne /Gerard /Reporter\n\nPożar wybuchł w murowanym budynku znajdującym się w sąsiedztwie kamienicy. W środku strażacy znaleźli zwęglone zwłoki. Sprawą ich identyfikacji, ustaleniem przyczyn i okoliczności pożaru zajmuje się policja.\n\nReklama\n\nW akcji gaśniczej uczestniczyło 12 strażaków z trzech zastępów PSP."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Możliwość składania protestów i kompetencja Sądu Najwyższego do ich rozpatrywania otwiera się dopiero z chwilą podania wyników głosowania do publicznej wiadomości. Niedzielna uchwała PKW nie jest tożsama z uchwałą, w której podaje się wyniki - przekazał w poniedziałek SN.\n\nPaństwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w przyjętej w niedzielę uchwale, że \"w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów\". PKW wskazała, że fakt ten \"równoważny jest w skutkach z przewidzianym w art. 293 ust. 3 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów\".\n\nArt. 293 ust. 1 Kodeksu wyborczego stanowi, że jeżeli w wyborach prezydenta głosowanie miałoby być przeprowadzone tylko na jednego kandydata, Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza ten fakt w drodze uchwały, którą przekazuje marszałkowi Sejmu, podaje do publicznej wiadomości i ogłasza w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.\n\nNowy termin powinien zostać podany w ciągu 14 dni\n\nZgodnie z ustępem 2 tego przepisu marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14 dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw. Art. 293 ust. 3 stanowi, że przepis ten stosuje się odpowiednio w przypadku braku kandydatów. Kodeks wyborczy stanowi, że w takiej sytuacji stosuje się przepisy mówiące również o tym, że marszałek Sejmu wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.\n\nZOBACZ: Uchwała PKW: nowy termin wyborów w ciągu 14 dni. \"23 maja niemożliwy\"\n\nNatomiast w poniedziałkowym komunikacie przygotowanym przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN, która zajmuje się m.in. kwestiami protestów wyborczych, przypomniano, że zgodnie z Kodeksem wyborczym SN rozpatruje protesty przeciwko wyborowi Prezydenta RP wniesione na piśmie \"nie później niż w ciągu 14 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW\".\n\nNie będzie możliwości składania protestów wyborczych?\n\n\"Zgodnie z art. 324 § 2 Kodeksu wyborczego SN rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP w terminie 30 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW, na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW. Sprawozdanie to inicjuje postępowanie przed Sądem Najwyższym w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP\" - przekazał SN.\n\n\"Możliwość składania protestów i kompetencja SN do ich rozpatrywania otwiera się dopiero z chwilą podania wyników głosowania do publicznej wiadomości. SN pozostawia bez dalszego biegu protest wniesiony przez osobę do tego nieuprawnioną lub niespełniający warunków określonych w art. 321 Kodeksu wyborczego\" - podkreślono w komunikacie na stronie SN.\n\nZOBACZ: \"Proponujemy tryb mieszany\". KO o wyborach\n\nZaznaczono ponadto, że uchwała PKW, w której stwierdziła ona, że w wyborach Prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów \"nie jest tożsama z uchwałą, na podstawie której następuje podanie wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW\".\n\nSzef PKW Sylwester Marciniak przekazał w niedzielę, że uchwała Komisji jest ostateczna, prawomocna i nie podlega zaskarżeniu do Sądu Najwyższego. Jednocześnie Marciniak poinformował, że nie zostanie sporządzone sprawozdanie do SN, gdyż koncepcja sprawozdania i ustalenia zerowego wyniku wyborów nie spotkała się z aprobatą ze strony członków PKW.\n\nWIDEO - Protest podwykonawców na \"zakopiance\". Domagają się pieniędzy za wykonane prace Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nbia/ PAP", "pos": ["Możliwość składania protestów i kompetencja Sądu Najwyższego do ich rozpatrywania otwiera się dopiero z chwilą podania wyników głosowania do publicznej wiadomości. Niedzielna uchwała PKW nie jest tożsama z uchwałą, w której podaje się wyniki - przekazał w poniedziałek SN.\n\nZdjęcie Siedziba SN, zdj. ilustracyjne /Piotr Molecki /East News\n\nPaństwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w przyjętej w niedzielę uchwale , że \"w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów\". PKW wskazała, że fakt ten \"równoważny jest w skutkach z przewidzianym w art. 293 ust. 3 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów\".\n\nReklama\n\nArt. 293 ust. 1 Kodeksu wyborczego stanowi, że jeżeli w wyborach prezydenta głosowanie miałoby być przeprowadzone tylko na jednego kandydata, Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza ten fakt w drodze uchwały, którą przekazuje marszałkowi Sejmu, podaje do publicznej wiadomości i ogłasza w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.\n\n\n\nZgodnie z ustępem 2 tego przepisu marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14 dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw. Art. 293 ust. 3 stanowi, że przepis ten stosuje się odpowiednio w przypadku braku kandydatów. Kodeks wyborczy stanowi, że w takiej sytuacji stosuje się przepisy mówiące również o tym, że marszałek Sejmu wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.\n\n\n\nSN: Niedzielnej uchwały PKW nie można oprotestować\n\nNatomiast w poniedziałkowym komunikacie przygotowanym przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej SN, która zajmuje się m.in. kwestiami protestów wyborczych, przypomniano, że zgodnie z Kodeksem wyborczym SN rozpatruje protesty przeciwko wyborowi Prezydenta RP wniesione na piśmie \"nie później niż w ciągu 14 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW\".\n\n\"Zgodnie z art. 324 § 2 Kodeksu wyborczego SN rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP w terminie 30 dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW, na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów oraz sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW. Sprawozdanie to inicjuje postępowanie przed Sądem Najwyższym w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP\" - napisał SN.\n\n\"Możliwość składania protestów i kompetencja SN do ich rozpatrywania otwiera się dopiero z chwilą podania wyników głosowania do publicznej wiadomości. SN pozostawia bez dalszego biegu protest wniesiony przez osobę do tego nieuprawnioną lub niespełniający warunków określonych w art. 321 Kodeksu wyborczego\" - podkreślono w komunikacie na stronie SN.\n\nZaznaczono ponadto, że uchwała PKW, w której stwierdziła ona, że w wyborach Prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów \"nie jest tożsama z uchwałą, na podstawie której następuje podanie wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW\".\n\nSzef PKW Sylwester Marciniak mówił PAP, że przyjęta w niedzielę uchwała Komisji jest ostateczna, prawomocna i nie podlega zaskarżeniu do Sądu Najwyższego. Jednocześnie Marciniak poinformował, że nie zostanie sporządzone sprawozdanie do SN, gdyż koncepcja sprawozdania i ustalenia zerowego wyniku wyborów nie spotkała się z aprobatą ze strony członków PKW."], "neg": ["Kina we Włoszech nie zostaną otwarte w przewidzianym przez rząd terminie 15 czerwca, jeśli nie zostanie zniesiony wymóg noszenia maseczek - zapowiedziało w środę stowarzyszenie właścicieli sal kinowych. Uważają ten nakaz za niezrozumiały przy wymogu dystansu społecznego.\n\nStowarzyszenie zaprotestowało przeciwko zaleceniom dotyczącym warunków otwarcia kin po ponad trzech miesiącach przerwy. W ocenie branży kinowej są one zbyt surowe i nie dają szans na poprawę sytuacji tego sektora.\n\n\"Oczywiście poczyniono kroki naprzód, znosząc nakaz dystansu między członkami jednej rodziny, ale utrzymanie obowiązku użycia maseczki w sali kinowej jest niezrozumiałe\" - głosi komunikat stowarzyszenia.\n\nPrzypomina się w nim, że w kinach obowiązywać ma zalecenie zachowania dystansu co najmniej jednego metra między widzami. Dlatego ponowiono apel o zmianę przepisów i wyrażenie zgody na to, aby w chwili zajęcia miejsca w kinie widzowie mogli zdjąć maseczki, tak, jak w przypadku klientów w restauracji.\n\nOtwarcie kin 15 czerwca to jeden z ostatnich etapów łagodzenia restrykcji wprowadzonych we Włoszech w związku z pandemią.\n\nZ Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)\n\nsw/ mal/", "Rafał Trzaskowski wystosował list do Andrzeja Dudy, w którym pyta o cel jego środowej wizyty w USA. Według polityka opinia publiczna powinna wiedzieć, czy są między innymi plany przenoszenia do Polski broni jądrowej lub budowy reaktora atomowego. W Lublinie kandydat Koalicji Obywatelskiej zapewniał, że jeśli zostanie prezydentem, zrobi wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro.\n\nKandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że bezpieczeństwo i kwestie sojusznicze są najważniejsze, ponieważ dotykają polskiej racji stanu.\n\n- Słyszymy, że pan prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy, w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym pana prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje - dodał kandydat KO na prezydenta.\n\nPoinformował o wystosowaniu listu do prezydenta Dudy w tej sprawie. - Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj panuje zgoda - zapewnił.\n\n- Natomiast dochodzą do nas przeróżnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do pana prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych, żeby wyjaśnił, czy te rozmowy będą rzeczywiście dotyczyły budowy reaktora atomowego - oświadczył Trzaskowski.\n\nTrzaskowski wystosował list do prezydenta Dudy w sprawie wizyty w USA\n\nTrzaskowski: Polacy mają dość jałowych sporów, zadaniem dla prezydenta jest patrzeć w przód\n\nWe wtorek po południu Trzaskowski udał się z wizytą do Lublina, gdzie powitał go prezydent miasta Krzysztof Żuk. Kandydat KO przekonywał w swym wystąpieniu, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który będzie patrzył obecnej władzy na ręce i pobudzał rząd do działania.\n\n- Potrzeba nam prezydenta, który będzie stał przy wszystkich tych, którym dzieje się krzywda, będzie stał przy wszystkich tych, którym jest w danym momencie trudno, będzie sprzeciwiał się dzieleniu nas, obrażaniu nas, bo wszyscy tego mamy dość - podkreślił kandydat KO na prezydenta.\n\nJak dodał, prezydent musi sprzeciwiać się próbie uwłaszczania się na państwie. - Musi się jasno sprzeciwiać naruszaniu niezależności instytucji, ale prezydent musi również sobie zdawać sprawę, co się w państwie dzieje, musi sobie zdawać sprawę z najważniejszych problemów, bo dzisiaj największym problemem debaty publicznej w Polsce jest to, że przez cały czas rządzący szukają tematów zastępczych. I tego też mamy dość - oświadczył Trzaskowski.\n\nPrzekonywał, że Polacy mają dość jałowych sporów i roztrząsania tego, co było i o czym już dawno zadecydowano. - Nowa polityka i politycy nowej generacji różnią się tym od tych, którzy prowadzą przez cały czas te same bitwy, że są w stanie powiedzieć: tak, wsłuchujemy się w głos obywatela i w związku z tym podejmujemy decyzje na tej podstawie. Ba, nawet jesteśmy w stanie się przyznać do błędu, jesteśmy w stanie się przyznać, że dzisiaj wyciągnęliśmy ze wszystkiego konsekwencje - zaznaczył kandydat KO.\n\nPo raz kolejny zapewnił o woli utrzymania programu 500 plus i obecnego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. - Dzisiaj możemy się wreszcie zająć tym, co naprawdę najważniejsze, bo nie wybieramy prezydenta na ostatnie pięć lat, a na kolejne pięć lat. Musimy dzisiaj patrzeć w przyszłość, musimy patrzeć na to, co naprawdę dzisiaj jest istotne, musimy dzisiaj stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom, które stoją przed nami, przed Polską, przed Unią Europejską, a czasami nawet przed całym światem - podkreślał Trzaskowski.\n\nDodał, że to jest dzisiaj zadanie dla prezydenta RP - patrzeć w przód, a nie przez cały czas patrzeć w tył.\n\nTrzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro\n\nTrzaskowski przypomniał, że we wtorek obchodzony jest Dzień Ojca. - Nie każdy, niestety, w Polsce miał tę szansę, żeby zostać ojcem i niektórzy zostali tej szansy pozbawieni - albo przez ideologię, albo przez zwykły upór i dzisiaj chciałem wam powiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej, to będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby przywrócić rządowy program in vitro - zadeklarował i dodał, że z tego programu urodziło się 22 tysiące Polek i Polaków. - I wszyscy powinniśmy być z tego dumni - podkreślił.\n\n- Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że ten program rządowy jest jednym z najważniejszych programów, jaki można sobie wyobrazić. Jeżeli dziś ktoś chce nas uczyć, czym jest rodzina, to musi stanąć w prawdzie i powiedzieć jasno, że szansę trzeba dać wszystkim. I to dzisiaj państwu obiecuję, i to dzisiaj państwu gwarantuję - mówił kandydat KO.\n\nTrzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro TVN24\n\nKandydat mówił także, że dziś nie ma żadnego racjonalnego planu wyjścia z epidemii wywołanej przez koronawirusa. - My nawet nie wiemy, na jakim etapie epidemii jesteśmy, bo rząd nie uznaje za stosowne nas o tym poinformować i takie pytania muszą padać. My musimy być przygotowani na ewentualną drugą falę, na powrót epidemii, a dzisiaj nawet nie wyciągnął wniosków z tego, co się ostatnio działo i dzisiaj mamy prawo zażądać tego, żeby te wnioski były wyciągnięte i żądamy tego - powiedział. - Żądamy raportu a propos epidemii, przygotowania jasno wniosków na przyszłość, bo dzisiaj o tę przyszłość trzeba zadbać - podkreślał.\n\nAutor:mjz/dap\n\nŹródło: PAP", "Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego, ale i tak sąd nie zastosował aresztu\n\nOpublikowano dnia 03.06.2020 15:45\n\nSąd Okręgowy w Lublinie nie uwzględnił w środę zażalenia prokuratury i utrzymał w mocy decyzję tutejszego sądu rejonowego, który nie zastosował aresztu wobec Zbigniewa Stonogi. Stonoga nie wpłacił poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł.\n\nAresztowania Stonogi domagała się Prokuratura Regionalna w Lublinie, która zarzuciła mu oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej i pranie brudnych pieniędzy. Chodzi o ponad 900 tys. zł. Czyny te zagrożone są karą do 15 lat więzienia. Wniosek o areszt lubelska prokuratura w skierowała po raz trzeci. 13 maja Sąd Rejonowy Lublin-Zachód nie uwzględnił go. To postanowienie, zaskarżone przez prokuraturę, utrzymał w środę w mocy sąd drugiej instancji.\n\nSąd okręgowy uznał, że prokuratura nie wykazała realności obawy matactwa ze strony podejrzanego - powiedziała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska. \"Sąd wskazał, że istnienie obawy matactwa powinno wynikać z konkretnych okoliczności faktycznych, obawy matactwa nie można domniemywać\" - dodała.\n\n\"Okoliczności obecnie nie uzasadniają, żeby obawa ucieczki bądź ukrycia się podejrzanego była uzasadniona. Skarżący nie wykazał, aby zaszły jakieś zmiany od czasu wydania decyzji przez sąd rejonowy. Nieuiszczenie pełnej kwoty poręczenia nie jest równoznaczne z utrudnianiem postępowania\"\n\n- cytowała Markowska uzasadnienie postanowienia sądu okręgowego.\n\n\n\nMarkowska zaznaczyła, że sąd odwoławczy podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji, iż błędem było powoływanie się przez prokuraturę na artykuł 258a kpk. Przepis ten nakazuje prokuraturze i sądowi zastosowanie skuteczniejszego środka zapobiegawczego, gdy osoba podejrzana nie wywiązuje się z obowiązków nałożonych wcześniej na nią jako środek zapobiegawczy.\n\nPrzepis ten został dodany do Kodeksu postępowania karnego przez tzw. ustawę antycovidową 31 marca tego roku i nie ma zastosowania do postępowań wszczętych wcześniej. Stonoga wpłacił jedynie 53,9 tys. zł, podczas gdy poprzednio zastosowano wobec niego poręczenie w kwocie 500 tys. zł - informowała Markowska w maju.\n\nW grudniu ubiegłego roku, gdy lubelska prokuratura po raz pierwszy wnioskowała o aresztowanie Zbigniewa Stonogi, sąd nie uwzględnił tego wniosku, natomiast zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu. Zażalenie prokuratury zostało oddalone. Sąd wyznaczył Stonodze termin wpłacenia poręczenia na 24 stycznia.\n\nW lutym tego roku prokurator skierował ponowny wniosek o aresztowanie Stonogi, wskazując, że podejrzany nie stosuje się do zastosowanego środka zapobiegawczego i lekceważy decyzję sądu. Sąd rejonowy oddalił ten wniosek, a zaskarżone przez prokuraturę orzeczenie utrzymał w mocy lubelski sąd okręgowy.\n\nBarbara Markowska informowała wtedy, że w ocenie sądu, w tej sprawie wystarczające będą środki zapobiegawcze \"o charakterze nie izolacyjnym\".\n\n\"Nawet mimo niewpłacenia tego poręczenia sąd uznał, że areszt nie jest konieczny. Podejrzany regularnie stawia się na dozór, stosuje się do zakazu opuszczania kraju, ma stałe miejsce zamieszkania w kraju, nie podejmuje zachowań mających wpływ na treść zeznań i wyjaśnień przesłuchanych w sprawie osób\"\n\n- mówiła Markowska.\n\nSąd wskazał też, że tej sprawie zgromadzony został obszerny materiał dowodowy, przesłuchany został podejrzany oraz świadkowie. Postępowanie przygotowawcze opiera się w przeważającej części na analizie dowodów o charakterze nieosobowym, na które potencjalny wpływ podejrzanego jest minimalny - informowała Markowska.\n\n6 maja po zażaleniu prokuratora warszawski sąd okręgowy orzekł warunkowy areszt wobec Stonogi, i tego samego dnia został on zatrzymany. Opuścił areszt po wpłaceniu 200 tys. zł poręczenia majątkowego. Postępowanie, którego dotyczył ten wniosek aresztowy, jest \"odpryskiem\" sprawy, w której główny proces toczy się już przed krakowskim sądem, ma chodzić m.in. o zarzut prania pieniędzy. 28 lutego br. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ nie uwzględnił wniosku o areszt. Na tamto postanowienie prokuratura złożyła zażalenie.\n\nStonoga jest znany organom ścigania od ponad 20 lat. Przeciwko niemu toczyły się postępowania dotyczące m.in. przestępstw gospodarczych, fałszowania dokumentów, oszustw, składania fałszywych zeznań i znieważania (w tym Prezydenta RP). Orzekające w jego sprawach sądy skazały go na kary w sumie kilkuletniego pozbawienia wolności.\n\nZbigniew Stonoga zgodził się na podawanie jego pełnego nazwiska.\n\n\n\nŹródło: PAP\n\nAutor: Zbigniew Kopeć\n\nkop/ lena/", "nie tak znowu dumny z siebie stary pedał 8.3.20 15:04\n\n\n\nHalo,\n\nNazywam się Lech Keller-Krawczyk (spolszczone żydowskie -Sznajder) mam ponad lat 70 plus jestem Żydem i homoseksualistą.\n\nSzkoły otwarte, a ja mam pod bokiem podstawówkę nr. 133 (W-wa).\n\nKrótki spacer od domu. Kupuje kilka batoników czekoladowych dla chłopczyków.\n\nCo za przyjemność posiedzieć tam i popatrzeć na te młode ciałka chłopczykow.\n\nJuż wiosna niedługo i chłopczyki będą w krótkich spodenkach.\n\n\n\nJestem tu zawsze choć nie pod swoim nazwiskiem.\n\nLubię takie pseudonimy jak \"PolishPatriot\" (choć nie jestem ani jednym ani drugim), \"Polak\" albo \"Słowianin\", \"Sarmata\"(a to dobre!) a ostatnio jestem \"𝐋𝐞𝐬𝐳𝐞𝐤\" - zaczyna mi brakować pomysłów na nowe nicki.\n\nMożna mnie znaleźć m.in. pod \"nickami\" jak 𝐉𝐏𝐈𝐈𝐈, 𝐀𝐠𝐧𝐢𝐞𝐬𝐳𝐤𝐚, 𝐔𝐫𝐬𝐳𝐮𝐥𝐚, 𝐎𝐭𝐭𝐨 itp.\n\nNie tylko lubię źeńskie \"nicki\", ale i lubię się ubierać jak Rafalala - w zaciszu domowym.\n\n\n\nA tak naprawdę to jestem starym pedałem bez rodziny, przyjaciół, znajomych.\n\n\n\nPowinienem dostać Order Lenina za mój iście stachanowski trud.", "No.1 The Larch 1.1.20 17:14\n\nŁączna liczba pożarów zasmuca i poraża - mówi rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej podsumowując sylwestrową noc. W Łańcucie i Ostrowi Mazowieckiej dwie osoby zginęły w pożarach. Z kolei mieszkaniec Mysłowic zmarł po podtruciu tlenkiem węgla.\n\n\n\nTylko w Warszawie w sylwestra i pierwsze sześć godzin Nowego Roku strażacy interweniowali łącznie 119 razy. Ich pomoc była niezbędna głównie przy pożarach, a tych w stolicy było ponad 50. Zdecydowaną większość z nich wywołało niewłaściwe odpalanie środków pirotechnicznych.\n\n\n\nW Bytomiu ogień strawił około 200 metrów kwadratowych dachu kamienicy. Mieszkańcy budynku zostali ewakuowani. \"W Łańcucie po godz. 21 jedna osoba zginęła w budynku jednorodzinnym. Kolejna straciła życie po godz. 23 w Ostrowi Mazowieckiej w pożarze, do którego doszło w nieużytkowanym budynku handlowym\" - informuje RMF FM.\n\n70-latek ranny. Urwana dłoń\n\n\n\nZ kolei niezalezna.pl donosi, że w Szczecinie eksplozja niemal całkowicie urwała dłoń 70-latkowi. Zdarzenie było spowodowane wybuchem petardy. Rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Targaszewska dodała, że mężczyzna doznał także obrażeń uda.\n\n\n\n\"W Goleniowie 8-letnie dziecko po wybuchu petardy z poparzoną klatką piersiową trafiło do szpitala. W Kołobrzegu u 9-letniego chłopca po wybuchu petardy doszło do urazu głowy, klatki piersiowej i poparzeń\" - czytamy.\n\n\n\n======================\n\n\n\nAle co sobie \"Janusze\" \"poszczelali\" to już jest ich i nic im tego nie odbierze."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Władimir Putin i spór o historię. Rosja chce rezolucji potępiającej Polskę\n\nRosja chce złożyć w Radzie Europy projekt rezolucji potępiającej Polskę za \"próbę sfałszowania prawdy historycznej\". Zapowiedział to przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy. To kolejna odsłona sporu w sprawie przyczyn wybuchu II wojny światowej.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nWładimir Putin i spór o historię. Rosja chce rezolucji potępiającej Polskę (PAP/EPA, Fot: Aleksiej Drużynin/Sputnik)\n\nLeonid Słucki stwierdził, że rosyjscy dyplomaci będą starali się przekonać delegatów w Radzie Europy, że Warszawa \"próbuje zafałszować prawdę historyczną\". Projekt rezolucji potępiającej Polskę zostanie złożony dopiero gdy Rosja będzie miała pewność, że zostanie on przyjęty.\n\n- Naszym zadaniem jest konsekwentne przekazywanie prawdy tym, którzy nie są świadomi tego, co dzieje się dziś w Warszawie - powiedział Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych rosyjskiej Dumy Państwowej w rozmowie z agencją TASS.\n\nWładimir Putin i spór o historię. Rosja chce rezolucji potępiającej Polskę\n\n- Chodzi o to, by więcej polityków w Europie zdało sobie sprawę, jakie niedopuszczalne wydarzenia mają miejsce w Polsce i jakie decyzje są podejmowane - dodał Leonid Słucki. Chodzi o przyjętą przez polski Sejm uchwałę sprzeciwiającą się \"fałszowaniu historii\" dotyczącej udziału Polski w II wojnie światowej przez rosyjskich polityków.\n\nZobacz też: Kontrowersyjne słowa o Władimirze Putinie. Jarosław Sellin komentuje\n\n- Tylko słabi i podstępni politycy nie mogą się pogodzić z rolą Związku Radzieckiego w zwycięstwie nad brunatną zarazą - powiedział z kolei Wiaczesław Wołodin. Marszałek Dumy Państwowej stwierdził, że polscy przywódcy powinni pamiętać, jaką cenę poniosła armia radziecka podczas bitew o wyzwolenie Polski. Wołodin stwierdził nawet, że polskie władze powinny przeprosić za \"obozy zagłady\".\n\nParlamentarzyści deklarują w tej sprawie jedność i gotowość do zmian legislacyjnych, by uniknąć \"fałszowania historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej\".", "pos": ["Przewodniczący komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Leonid Słucki zapowiedział w rozmowie z TASS, że projekt potępiający Polskę zostanie wkrótce złożony w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Sprawa dotyczy przyczyn wybuchu II wojny światowej.\n\nSłucki twierdzi, że zadaniem rosyjskich polityków jest \"konsekwentne przekazywanie prawdy\" na temat tego, co się dzieje w Warszawie. – Chodzi o to, by więcej polityków w Europie zdało sobie sprawę, jakie niedopuszczalne wydarzenia mają miejsce w Polsce i jakie decyzje są podejmowane – stwierdził przewodniczący.\n\nRosyjski polityk w ten sposób odniósł się do działań polskiego parlamentu, który kilka dni temu przez aklamację przyjął uchwałę potępiającą skandaliczne wypowiedzi najwyższych władz Rosji."], "neg": ["Wieczorem w sylwestra na placu Świętego Piotra w Watykanie papież spotkał się z wiernymi, którzy składali mu życzenia noworoczne. Franciszek błogosławił dzieci, ściskał ręce zgromadzonym, wszystko przebiegało bezproblemowo, co widać na nagraniach zamieszczonych przez służby prasowe Watykanu.\n\nREKLAMA\n\nIncydent na pl. Świętego Piotra. Papież uwolnił się z uścisku\n\nJednak w pewnym momencie, jedna z kobiet złapała nagle papieża Franciszka za rękę, przyciągając go do siebie, wykrzykując coś w jego stronę. Franciszek najpierw krzywi się z bólu, ponieważ kobieta wykręciła mu rękę, po czym, nie mogąc wyrwać się z uścisku, uderza wolną ręką w jej dłoń. Wtedy też interweniują ochroniarze.\n\nUjęto jeszcze wyraz twarzy papieża Franciszka po incydencie - głowa Kościoła była ewidentnie zniesmaczona całym zajściem.", "Łukasz Szumowski opublikował ważny apel do obywateli naszego kraju. W sieci pojawiło się nagranie, w którym zwrócił się do wszystkich Polaków. Jego apel dotyczy zbliżających się świąt wielkanocnych. Słowa Ministra Zdrowia powinny dać do myślenia.\n\nŁukasz Szumowski z uwagi na panującą pandemię koronawirusa musi trzymać rękę na pulsie przez cały czas. Mężczyzna obawia się, że w związku ze świętami wielkanocnymi będziemy mieć do czynienia ze zwiększeniem rozprzestrzeniania się wirusa. Główną przyczyną tego zjawiska miałyby być wyjazdy do rodziny, z których zaleca się zrezygnować. Mężczyzna podkreśla, że tegoroczne święta będą znacznie różniły się od poprzednich, jednak z uwagi na panującą pandemię nakazuje się wciąż stosować do obostrzeń. Samotne święta są jedyną opcją na to, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. W opublikowanym nagraniu nie zabrakło również życzeń.\n\n„Z okazji tych nadchodzących świąt Wielkiej Nocy życzę państwu spokoju, wytrwałości, siły i zdrowia. Wiem, że te święta będą inne niż do tej pory, dla wielu z państwa oznaczają samotność, dla wielu będą to święta z dala od najbliższych, ale niech te święta nadal będą świętami nadziei. Nadziei nowego życia. Na to, że niedługo wrócimy do normalności, do tego, żeby znów spotykać się z bliskimi, ale dzisiaj wytrwajmy. Bądźmy w domach, ale dzwońmy, spotykajmy się wirtualnie z najbliższymi. Wiem, że to jest czas trudny, ale tak jak powiedziałem, jeśli to przeżyjemy, głównie duchowo, będzie to czas nadziei. Wszystkiego dobrego” – mówi Łukasz Szumowski.\n\nWarto zastanowić się nad słowami Ministra Zdrowia. Każde wychodzenie z domu jest dla nas zagrożeniem, tym bardziej, jeśli musimy przemieszczać się komunikacją miejską. Żyjemy w dobie rozwiniętej elektroniki, dzięki czemu kontakt z członkami rodziny mieszkającymi w innym miejscu nie jest dużym utrudnieniem. Dzięki pozostaniu w domach nie będziemy narażać siebie i rodziny.", "Manifestanci, którzy protestowali przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie wycofali się - poinformowali w środę iraccy wojskowi. Wcześniej amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. W stolicy Iraku drugi dzień trwały manifestacje przeciw nalotom wojsk USA na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah.\n\n\"Wszyscy protestujący wycofali się, złożyli namioty, inne formy demonstracji zakończyły się, a irackie siły bezpieczeństwa całkowicie zabezpieczyły teren ambasady\" - poinformowali iraccy wojskowi w oświadczeniu wydanym w środowy wieczór.\n\nRównocześnie ambasada Stanów Zjednoczonych poinformowała o zawieszeniu \"do odwołania\" wszelkich prac konsularnych w placówce i poradziła obywatelom USA, by \"nie zbliżali się\" do jej terenu.\n\nNoc sylwestrowa\n\nDziesiątki manifestantów spędziły noc sylwestrową przed budynkiem ambasady USA w Bagdadzie, stolicy Iraku, w rozstawionych tam namiotach. Od środy rano 1 stycznia na miejsce znów przybywali demonstranci. W prowizorycznym obozowisku pojawiały się zapasy żywności, sprzęt do gotowania i materace. Trump: Iran zapłaci bardzo wysoką cenę. USA wysyłają dodatkowych żołnierzy na Bliski Wschód \"Iran zostanie... czytaj dalej »\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, przeciwnicy amerykańskiej armii wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą także podpalili.\n\nW obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Jak pisze agencja AP, do akcji, podobnie jak dzień wcześniej, nie włączały się irackie służby bezpieczeństwa. Agencja Reutera informowała, że na miejscu wydarzeń pojawili się jedynie oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.\n\nDo wycofania się z terenu ambasady wzywały demonstrantów Ludowe Siły Mobilizacyjne (PMF), koalicja milicji, w skład której wchodzi Kataib Hezbollah.\n\nŹródło: PAP/EPA/AHMED JALIL Na terenie kompleksu ambasady wzniecono ogień\n\nWe wtorek demonstranci wyłamali boczną bramę, a kilkudziesięciu uczestników protestu, z których część miała na sobie mundury milicji, weszło na teren ambasady i zatrzymało się ok. 200 metrów od jej głównego budynku. Jak podawała AP, na dachu budynku widać było sześciu amerykańskich żołnierzy z bronią wycelowaną w manifestantów. W trakcie protestów ewakuowani zostali ambasador USA i inni pracownicy placówki. Szturm na ambasadę USA w Bagdadzie. Prezydent Trump oskarża Iran Setki... czytaj dalej »\n\nReakcja na ogłoszenie Pentagonu\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nŹródło: PAP/ Adam Ziemienowicz Podział religijno-etniczny Iraku", "Z nieskrywanym smutkiem dziennik „Rzeczpospolita” pochylił się nad brakiem tegorocznych obchodów żydowskiego święta Chanuka. Tym razem w Sejmie i Pałacu Prezydenckim nie odbyły się żadne uroczystości związane z tym wydarzeniem, ale jeszcze nic straconego. Już 8 stycznia prezydent Andrzej Duda ma spotkać się z przedstawicielami społeczności żydowskiej.\n\nGazeta alarmuje, że w tym roku „pierwszy od lat żydowskiego święta nie obchodzili prezydent i posłowie”. Sama tradycja palenia chanukowych świec w Pałacu Prezydenckim liczy sobie już kilkanaście lat, ponieważ zapoczątkował ją nieżyjący już prezydent Lech Kaczyński. Następnie wytyczoną przez niego drogą szli jego następcy, Bronisław Komorowski i Andrzej Duda, a ten ostatni czynił honory jeszcze przed rokiem.\n\nWinę za brak obchodów w tym roku wziął na siebie rabin Szalom Ber Stambler, przewodniczący Centrum Chabad-Lubawicz Polska, czyli chasydzkiej sekty. Według niego zadecydowały przede wszystkim względy techniczne, ponieważ w tym roku Chanuka rozpoczęła się 22 grudnia. Tymczasem tego dnia posłowie rozjechali się już do domów, aby obchodzić święta Bożego Narodzenia.\n\n„Rzeczpospolita” stara się jednak wytropić jakąś formę „antysemityzmu”, pytając się z kolei Kancelarii Prezydenta czy brak obchodów był spowodowany „chęcią utrzymania skrajnie prawicowego elektoratu”. Prezydencki minister zdecydowanie temu zaprzecza, zapowiadając spotkanie Dudy z liderami społeczności żydowskiej w naszym kraju w dniu 8 stycznia.\n\nNa podstawie: rp.pl.", "W wielu częściach świata czuje się \"straszliwy klimat napięć\" - powiedział w niedzielę w czasie spotkania z wiernymi w Watykanie papież Franciszek. Wezwał do dialogu, samokontroli i przestrzegł przed wojną mówiąc, że przynosi ona tylko śmierć i zniszczenie.\n\nZwracając się do tysięcy wiernych zebranych na modlitwie Anioł Pański w południe na Placu Świętego Piotra papież nawiązał do napięć, do jakich doszło w rezultacie zabicia przez siły USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.\n\nCZYTAJ WIĘCEJ O ATAKU, W KTÓRYM ZGINĄŁ SULEJMANI >>>\n\n\"Każda prowokacja może prowadzić do niekontrolowanej spirali przemocy\" Służby prasowe... czytaj dalej » Franciszek oświadczył, że \"w wielu częściach świata czuje się straszliwy klimat napięć\". - Wojna przynosi tylko śmierć i zniszczenie. Wzywam wszystkie strony do podtrzymania płomienia dialogu i samokontroli oraz uniknięcia cienia wrogości. Módlmy się w milczeniu, aby Pan obdarzył nas tą łaską - dodał. Następnie papież modlił się w ciszy.\n\n- W tę pierwszą niedzielę roku ponownie składam wszystkim życzenia spokoju i pokoju w Panu. W momentach szczęśliwych i trudnych zawierzmy się jemu, który jest naszą nadzieją - podkreślił.\n\nŚmierć \"generała cienia\"\n\nKasem Sulejmani był dowódcą sił Al Kuds, jednostki specjalnej w strukturach Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej odpowiedzialnej za operacje zagraniczne. Nazywany bywał często \"generałem cieniem\" i otoczony w Iranie uwielbieniem godnym celebrytów.\n\nAssociated Press podkreśliła, że śmierć Irańczyka może okazać się punktem zwrotnym w sytuacji na Bliskim Wschodzie i bez wątpienia spotka się ostrym odwetem ze strony Iranu i sił przez niego popieranych.\n\nŹródło: PAP / Maciej Zieliński , Adam Ziemienowicz Potencjał militarny krajów Bliskiego Wschodu"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Lidia Staroń ma stanąć na czele nowej komisji w Senacie\n\nW Senacie ma powstać komisja petycji. Jej przewodniczącą ma zostać Lidia Staroń, szefowa Koła Senatorów Niezależnych. Ta kandydatura budzi wiele kontrowersji wśród opozycji.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nSenator Lidia Staroń (East News, Fot: PIOTR MOLECKI)\n\nKomisja Petycji ma powstać po podziale istniejącej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Taki wniosek złożył senator Krzysztof Kwiatkowski z Koła Senatorów Niezależnych - podaje \"Rzeczpospolita\".\n\nZdaniem senatora obecna Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji jest zbyt przeciążona i trzeba ją podzielić.\n\nJak nieoficjalnie dowiedziała się gazeta, nową komisją ma pokierować Lidia Staroń, co budzi kontrowersje wśród opozycji rządzącej Senatem. Chodzi o to, że senator Staroń uchodzi za polityka sympatyzującego z PiS.\n\nLidia Staroń w 2005 r. wstąpiła do Platformy Obywatelskiej i w wyborach uzyskała mandat poselski. W 2015 r. wystąpiła z partii i pozostała politykiem bezpartyjnym. W Sejmie angażowała się w przygotowywanie rozwiązań prawnych dotyczących spółdzielni mieszkaniowych, a zwłaszcza przepisów dotyczących uwłaszczania spółdzielców. Pełniła m.in. funkcję wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa spółdzielczego.\n\nW wyborach parlamentarnych w 2015 r. uzyskała mandat senatora startując z własnego komitetu \"Lidia Staroń - Zawsze po stronie ludzi”. Ponownie została senatorem w wyborach w 2019 r. i została przewodniczącą Koła Senatorów niezależnych.\n\nŹródło: \"Rzeczpospolita\", WP.PL", "pos": ["Jak podaje gazeta, nowym organem w Senacie ma być komisja petycji. \"Ma powstać po podziale obecnej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Projekt zmiany regulaminu wnieśli senatorowie z rządzącej izbą opozycji, a przedstawicielem wnioskodawców jest Krzysztof Kwiatkowski z Koła Senatorów Niezależnych. Przekonuje, że powstanie nowej komisji jest uzasadnione merytorycznie\" - pisze \"Rzeczpospolita\". - Komisja Praw Człowieka jest jedną z najbardziej obciążonych - tłumaczy w rozmowie z gazetą Krzysztof Kwiatkowski .\n\n\"Jej powołanie w Senacie nie budzi większych kontrowersji. Co innego osoba potencjalnej przewodniczącej – Lidii Staroń, szefowej Koła Senatorów Niezależnych. W latach 2005–2015 była posłanką PO, po czym odeszła z tej partii i dwukrotnie udała jej się już trudna sztuka wejścia do Senatu z własnego komitetu. Jest znana z działań na rzecz osób pokrzywdzonych przestępstwami, a przede wszystkim z walki z nieprawidłowościami w spółdzielniach mieszkaniowych\" - wskazuje dziennik.\n\n\"Rzeczpospolita\" podkreśla, że informacja o tym, że Lidia Staroń ma pokierować nową komisją, jest jeszcze nieoficjalna. -To, że jej kandydatura jest najpoważniej brana pod uwagę, potwierdziliśmy w kilku źródłach. I budzi ona kontrowersje u części rządzącej Senatem opozycji - pisze \"Rzeczpospolita\".\n\nWedług gazety, \"chodzi o to, że Staroń od lat uchodzi za osobę sympatyzującą z PiS\". \"Dlaczego więc Staroń ma dostać fotel szefowej komisji? – To gest dla mocno rozpychającego się Koła Senatorów Niezależnych – mówi nieoficjalnie \"Rz\" jeden z senatorów Koalicji Obywatelskiej. \"Zauważa, że koło ma duże aspiracje, a przy obecnej kruchej przewadze opozycji w izbie może być języczkiem u wagi\" - konkluduje gazeta.\n\nWięcej w \"Rzeczpospolitej\".\n\n(mt)"], "neg": ["„To spokojna starsza dama, której bardzo doskwiera schroniskowy boks” – o Mai mówią jej obecni, tymczasowi opiekunowie. Licząc, że znajdzie się dla niej miejsce w kochającej i pełnej empatii rodzinie. Na już i na zawsze.\n\nMaja to stareńka, ponad 12-letnia psina. Z wszystkimi urokami i przypadłościami tego wieku. Czyli z wielkim sercem, lekko zamglonym wzrokiem, delikatną nadwagą i drobnymi problemami ze stawami.\n\n– Jest delikatna i bardzo przyjazna. Wpatrzona i wsłuchana w człowieka. Bardzo mu oddana, bo była przez niego kochana i rozpieszczana. Aż do ostatniej chwili, do rozstania z tym, który stał się jej całym światem. Ale niestety, z powodu podeszłego wieku nie był już w stanie opiekować się swą najwierniejszą przyjaciółką Mają – opowiadają psiny obecni, schroniskowi opiekunowie. – Maja przed ponad dekadą została wzięta z naszego schroniska. W listopadzie, niestety, do nas powróciła. Już jako spokojna starsza dama. Widać, jak bardzo jej doskwiera rozstanie i realia schroniskowego boksu.\n\nMaja potrzebuje spokojnego kąta w domu bez małych dzieci, bo nie ma tyle sił i energii, co szczeniak. Już nie dla niej długodystansowe biegi i szalone zabawy. Maja potrzebuje przede wszystkim miłości i wsparcia, zrozumienia i ciepła na tej ostatniej długiej prostej.\n\n– Schody? Maja najchętniej zamieszkałaby w domu parterowym z ogródkiem. Z uwagi na wiek preferuje krótsze, ale częstsze spacery. Jest pogodna z natury i wszystkim przyjazna, więc… Naprawdę, warto dać szansę tej statecznej damie – przekonują Mai schroniskowi opiekunowie.\n\nBiszkoptowa Maja to rezydentka z ewidencyjnym numerem na szyi: 754/19. Wypatrywać jej można w boksie nr 67. Kto chciałby dać szansę tej spragnionej uczucia seniorce – lub jakiejkolwiek innej równie samotnej psinie czy kocinie – jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i niedziele (oprócz świąt), w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.\n\n* * *\n\nNa naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu\". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗\n\n(an)\n\nFot. Schronisko/Wolontariat", "W niedzielę w Polsce występowały gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Na Śląsku przeszła trąba powietrzna, w innych regionach kraju padał obfity grad. Jak mówiła synoptyk Arleta Unton-Pyziołek, rozpoczęliśmy typowy sezon letni z burzami, a do kraju napłynęło zwrotnikowe powietrze.\n\nW niedzielę przez Polskę przechodziły gwałtowne burze, miejscami padał obfity grad. Na Śląsku we wsi Kaniów przeszła trąba powietrzna, która uszkodziła dachy na ponad 20 budynkach. Czytaj więcej >.\n\nTrąba powietrzna w Polsce\n\nCo odpowiada za taką pogodę?\n\n- Nad Polską sytuacja jest bardzo ciekawa, ale i trudna, niebezpieczna. Rozpoczęliśmy taki typowy letni sezon z burzami. Napłynęło nad południową i wschodnią część kraju powietrze zwrotnikowe, bardzo gorące. Temperatura w Tarnowie dobiła do 30 stopni Celsjusza. Taki napływ niesie ze sobą gwałtowne zjawiska. One występowały na południu kraju i na Ziemi Łódzkiej - mówiła w niedzielę na antenie TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.\n\nArleta Unton-Pyziołek o załamaniu pogody w niedzielę tvn24\n\nWiedza meteorologiczna i służby na wagę złota\n\nZdaniem geografa i meteorologa Michała Brenneka, musimy być przygotowani na takie zjawiska coraz częściej. Potrzebne są też specjalne narzędzia, aby je monitorować i wcześniej przepowiadać.\n\n- Im te zjawiska będą częstsze, a w naszym nowym klimacie takie będą, tym lepiej powinniśmy być przygotowani do reagowania na takie zdarzenia - mówił na antenie TVN24 Brennek. Jego zdaniem powinniśmy być też przygotowani na to, by móc te zjawiska prognozować. - Tutaj wiedza meteorologiczna i służby, które muszą mieć do tego narzędzia, są na wagę złota - dodał.\n\nTrąba powietrzna w województwie śląskim Kontakt 24\n\nAutor: dd/aw / Źródło: tvn24", "Wszyscy demonstranci, którzy oblegali ambasadę USA w Bagdadzie i w większości należeli do szyickich milicji, opuścili w środę po południu Zieloną Strefę, w której znajduje się placówka. Ambasada zawiesiła jednak wszystkie czynności konsularne.\n\nPrawie wszyscy demonstranci posłuchali wezwań przywódców Ludowych Sił Mobilizacyjnych (PMF) do rozejścia się.\n\nWcześniej pojawiały się informacje, że grupa demonstrantów postanowiła kontynuować protest przed amerykańską placówką, demonstranci przekazali też, że będą tam protestować aż do całkowitego wycofania amerykańskiego kontyngentu z Iraku. Później Agencja Reutera podał, że ich akcję przeniesiono przed pobliski hotel.\n\nOpuszczając silnie strzeżoną Zieloną Strefę, demonstranci skandowali: „Spaliliśmy ich!”. Ciężarówki wywiozły zapasy żywności, sprzęt i namioty, które we wtorek rozłożyli demonstranci, planując długi protest.\n\nAmbasada USA poinformowała, że zawiesiła czynności konsularne, zaleciła też amerykańskim obywatelom, by nie zbliżali się do placówki. „Z powodu ataków milicji (szyickich) na kompleks ambasady USA wszystkie publiczne czynności konsularne są zawieszone do odwołania. Wszystkie planowane spotkania są odwołane” – głosi komunikat ambasady.\n\nWcześniej w środę amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. Dziesiątki manifestantów spędziło noc sylwestrową przed budynkiem placówki w rozstawionych tam namiotach, a od rana na miejsce zaczęli przybywać kolejni demonstranci.\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, protestujący Irakijczycy wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą również podpalili.\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi m.in. za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nRP, PAP", "Przyszłe panny młode czekają z niecierpliwością na decyzję rządu w sprawie organizacji wesel podczas epidemii koronawirusa. 13 maja w trakcie konferencji prasowej o III etapie odmrażania gospodarki Łukasz Szumowski odpowiedział na pytanie, co z organizacją wesel.\n\n– Wiemy też, że nic nie będzie tak, jak wcześniej. Ale ten powrót do normalności, do tej \"nowej normalności\" właśnie, jest zależny od tego, jak będziemy przestrzegać restrykcji – oznajmił Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej o III etapie odmrażania gospodarki.\n\nZgodnie z decyzją rządu część usługodawców będzie mogła ponownie uruchomić swoją działalność. Wszyscy muszą jednak przestrzegać określonych zasad bezpieczeństwa. Już od 18 maja wielu Polaków skorzysta z usług fryzjerów, kosmetyczek, a nawet będzie mogło wybrać się do kina plenerowego czy restauracji. Wiadomości te nie dla wszystkich są satysfakcjonujące. Przyszłe panny młode cały czas tkwią w niepewności, czy ich wesele się odbędzie.\n\nWesela w trakcie pandemii koronawirusa Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że na tym etapie nic nie zmienia się w kwestii organizacji wesel. – Pozwólmy ruszyć sektorowi gastronomicznemu, zanim będziemy mówić o weselach. Dajmy sobie trochę czasu. Zobaczymy, jak wygląda sytuacja – odpowiedział na pytanie. Oznacza to, że organizacja wesel nadal nie będzie możliwa.\n\nZmieniły się również zasady odnośnie uroczystości religijnych. Od najbliższej niedzieli tj. 17 maja, w kościele może znajdować się 1osoba na 10 m kw. Dotychczas przestrzeń pomiędzy wiernymi musiała wynosić 15 m kw.\n\nZobacz także: \"Zostałam bez kasy i bez pracy\". Paulina Młynarska o swoim kryzysie", "Urlop ojcowski 2020: komu przysługuje i na jakich zasadach?\n\nUrlop ten przysługuje niezależnie od urlopu macierzyńskiego - przysługuje także w sytuacji, gdy matka nie jest pracownicą, nie ma także wpływu na jego długość. Jaki jest wymiar urlopu? To dwa tygodnie, które ojciec musi wykorzystać:\n\nREKLAMA\n\ndo ukończenia przez dziecko dwóch lat,\n\nlub - jak czytamy na stronie ministerstwa - do upływu 24 miesięcy od dnia uprawomocnienia się postanowienia orzekającego przysposobienie i nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko siódmego roku życia, a w przypadku dziecka, wobec którego podjęto decyzję o odroczeniu obowiązku szkolnego, nie dłużej niż do ukończenia przez nie 10 roku życia.\n\nOjciec może wykorzystać urlop jednorazowo lub w częściach. Nie może być ich jednak więcej niż dwie, a żadna nie może być krótsza niż tydzień.\n\nWarto pamiętać, że wracający z urlopu ojcowskiego pracownik powinien wrócić na dotychczasowe stanowisko, a jeśli nie jest to możliwe - na innym stanowisku, które odpowiada jego zawodowym kwalifikacjom i za wynagrodzenie takie, jakie otrzymywałby, gdyby z urlopu nie skorzystał. Mężczyzny, który przebywa na urlopie ojcowskim nie można zwolnić.\n\nNie tylko urlop macierzyński. Jakie urlopy dla rodziców oferuje państwo?\n\nUrlop ojcowski: wniosek\n\nUrlop przyznawany jest na wniosek pracownika. Jakie dokumenty są niezbędne? Warto zwrócić się do działu kadr, firmy zazwyczaj posiadają wzory pism, z których powinniśmy skorzystać. Pracodawca musi uwzględnić wniosek, jednak pamiętajmy, że musi zostać on złożony nie krócej niż siedem dni przed rozpoczęciem urlopu.\n\nUrlop ojcowski: kto płaci\n\nPamiętajmy, że pracownikowi, który przebywa na urlopie ojcowskim przysługuje zasiłek macierzyński. Otrzyma on sto procent podstawy zasiłku. Informacje dotyczące wyliczenia podstawy zasiłku dostępne są na stronie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O tym świadczeniu przeczytacie także tutaj: Zasiłek macierzyński w 2020 roku. Jakie zmiany? Kto płaci zasiłek? To, czy będzie robił to pracodawca czy ZUS zależy od liczby osób ubezpieczonych w firmie.\n\nUrlop ojcowski a urlop tacierzyński\n\nChociaż bywa mylony, urlop ojcowski nie jest tym samym, co urlop tacierzyński. Przyjęło się, że urlopem tacierzyńskim nazywa się część urlopu macierzyńskiego, którą wykorzystuje tata dziecka. Natomiast urlop ojcowski jest odrębnym bytem.\n\nJeśli kobieta wykorzysta co najmniej 14 tygodni urlopu macierzyńskiego (a w przypadku, gdy posiada orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji - osiem tygodni), może zrezygnować z pozostałej części i wrócić do pracy. Warunkiem jest, że z dzieckiem zostanie wtedy jego ojciec. Ile trwa tzw. urlop tacierzyński? Wynika to z wymiaru urlopu macierzyńskiego, a więc:\n\nprzy urodzeniu jednego dziecka przy jednym porodzie wymiar urlopu macierzyńskiego to 20 tygodni. Ojciec może wykorzystać sześć tygodni (14 jest obowiązkowych dla matki), przy urodzeniu dwojga dzieci przy jednym porodzie wymiar urlopu to 31 tygodni, z czego 17 może wykorzystać tata, przy urodzeniu trojga dzieci przy jednym porodzie urlop macierzyński to 33 tygodnie, tata może wykorzystać 19 z nich, przy urodzeniu czwórki dzieci przy jednym porodzie urlop macierzyński wynosi 35 tygodni, zatem 21 tygodni może wykorzystać tata, przy urodzeniu piątki (i więcej) dzieci przy jednym porodzie wymiar urlopu macierzyńskiego to 37 tygodni. Jeśli mama zdecyduje się wrócić do pracy, ojcu przysługują 23 tygodnie.\n\nMusimy także pamiętać, że ten czas zależny jest od tego, czy kobieta korzystała z części urlopu macierzyńskiego przed porodem. Wtedy zmniejsza się liczba tygodni do wykorzystania po porodzie, a co za tym idzie - wymiar tzw. urlopu tacierzyńskiego.\n\nNie tylko urlop ojcowski\n\nPracownik, który został właśnie ojcem, może skorzystać z przysługującego mu urlopu okolicznościowego z okazji urodzenia się dziecka. To dwa dni. Ojciec może skorzystać także z urlopu rodzicielskiego, urlopu wychowawczego czy dni opieki na dziecko do lat 14."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Linie American Airlines uruchamiają połączenie Kraków-Chicago. Pasażerowie będą mogli skorzystać z nowego kierunku już 7 maja. Niektórych może zmylić jednak reklama amerykańskiego przewoźnika. Połączenie do stolicy Małopolski promują zdjęciem Gdańska.\n\n\"Nonstop to Kraków. Starting May 7\" - głosi hasło na reklamie, znajdującej się niedaleko portu lotniczego Chicago-O'Hare. Plakat opatrzony jest jednak zdjęciem ukazującym panoramę Gdańska.\n\nTo nie pierwsza pomyłka amerykańskiego przewoźnika. W sierpniu 2019 roku reklamując kilka nowych połączeń na rok 2020, w spocie promocyjnym zachęcano odwiedzić Kraków, bo jest miejscem, gdzie można napić się wódki z przyjaciółmi. Wideo wywołało oburzenie. Do nagrania odniosły się wówczas władze miasta Krakowa.\n\nZOBACZ: Kobiety za sterami. Wyjątkowy zespół w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Suwałkach\n\nLinie lotnicze przeprosiły\n\nW spocie Tel Aviv reklamowany był jako miejsce z pięknymi plażami, a Budapeszt polecano do rejsów statkiem. W Pradze linie polecały teatr lalek, a w Casablance skosztowanie lokalnych przypraw. Kraków zdaniem autorów spotu reklamowego to z kolei idealne miejsce na wódkę z przyjacielem.\n\nWówczas na klip odpowiedziały również władze Krakowa umieszczając oświadczenie na oficjalnym profilu miasta.\n\n\"Koncepcja promocji nowego połączenia lotniczego do Krakowa, która znalazła swój wyraz w spocie American Airlines absolutnie nie wpisuje się w politykę turystyczną i promocyjną Krakowa\" - napisano wówczas.\n\nLinie lotnicze przeprosiły. Jak wyjaśnili przedstawiciele American Airlines Tom Lattig i Richard Muise, celem spotu było zaangażowanie osób obserwujących kanały społecznościowe i wzbudzenie zainteresowania Krakowem.\n\nMiasto odwiedza rocznie około 13 mln turystów.\n\nWIDEO - Ciężarówka staranowała szlabany i wjechała pod pociąg. Są ranni Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nlas/ml/ polsatnews.pl, PAP", "pos": ["vdu\n\n7 maja American Airlines inaugurował bezpośrednie połączenia z Chicago do stolicy Małopolski. W pobliżu chicagowskiego lotniska O’Hare stanęły więc billboardy informujące o nowych lotach.\n\nNa plakatach, zamiast Krakowa, widnieje panorama Gdańska. „Nonstop to Kraków, starting May 7” – głosi napis obok zdjęcia.\n\nNa pomyłkę American Airlines zwrócili uwagę internauci i magazyny podróżnicze.\n\nAmerican Airlines nie ma szczęścia do reklam swoich bezpośrednich połączeń do Krakowa. We wrześniu minionego roku, miasto to było przedstawiane jako dobre miejsce by napić się wódki ze znajomymi. Dla porównania, loty du Budapesztu promowane były możliwością przepłynięcia się po Dunaju, a Praga spektaklami teatru lalkowego.\n\nU przedstawicieli linii lotniczych interweniowały wtedy władze miasta. American Airlines przeprosiły krakowian, tłumacząc, że chodziło im o wzbudzenie zainteresowania tym miastem w mediach społecznościowych.\n\nBezpośrednie loty z Krakowa do Chicago rozpoczną się 7 maja. Samoloty amerykańskiego przewoźnika będą latały z O’Hare do Kraków Airport pięć razy w tygodniu."], "neg": ["W najbliższy długi weekend (11.06.2020) na parkingu przy Ergo Arenie wystartuje kino samochodowe na 150 aut. Na wielkim ekranie o przekątnej 12 metrów obejrzymy między innymi \"Hejtera\", \"Dżentelmenów\" i \"Parasite\", czyli filmy obecne w kinach przed epidemią. Kino samochodowe przy hali ma działać do połowy lipca. Jeszcze wcześniej działalność rozpocznie kino samochodowe Gdańskiego Archipelagu Kultury.\n\nZgodnie z decyzją Rady Ministrów od 18 maja mogą działać kina samochodowe. Pierwsza regularnie działająca inicjatywa tego typu wystartowała tego samego dnia w Poznaniu. Teraz Samochodowe Kino Ferment będzie pokazywać najlepsze filmy również w Trójmieście. Start w czerwcowy długi weekend w czwartek 11.06.2020 (Boże Ciało). Filmem otwarcia będzie nagrodzony na festiwalu Tribeca głośny obraz Jana Komasy \"Sala samobójców. Hejter\", który przed zamknięciem kin był obecny na ekranach zaledwie kilka dni. W kolejnych dniach zaprezentowane będą takie filmy jak \"Dżentelmeni\", \"Jak zostałem gangsterem\", \"Psy 3\", \"1917\", \"Parasite\" czy \"W lesie dziś nie zaśnie nikt\" – który w obliczu epidemii trafił bezpośrednio na platformę Netflix, choć jego premiera kinowa zaplanowana była na 13 marca. W repertuarze znajdą się również pozycje kina familijnego. Od poniedziałku do czwartku organizatorzy zapraszają na jeden, a w weekendy – na dwa pokazy pod chmurką.\n\nOrganizatorzy zwracają szczególną uwagę na bezpieczeństwo uczestników wydarzenia.\n\n- Filmowa rozrywka może dostarczyć przyjemności tylko wtedy, gdy jest bezpieczna dla naszych Widzów - mówi Radek Tomasik, współwłaściciel Ferment Kolektiv. - Od początku epidemii promujemy ideę kina samochodowego jako miejsca, nomen omen, auto-izolacji. Bezkontaktowa obsługa i bezdotykowy proces zakupowy czynią z kina samochodowego najbezpieczniejsze miejsce rozrywki. Mimo kolejnych etapów odmrażania życia społecznego, staramy się pamiętać o tym, co najważniejsze - zdrowiu i bezpieczeństwie uczestników - dodaje. Idea kina samochodowego przywędrowała do Polski z Zachodu. Podczas kwarantanny parkingi w Niemczech, Skandynawii czy Czechach były szczelnie wypełniane przez fanów kina. - Sytuacja w Polsce jest już nieco inna. Obserwujemy duże rozluźnienie i cieszy fakt, że kina stacjonarne znów będą otwarte. Natomiast istnieje grupa widzów, która chętniej wybierze się do kina samochodowego niż do zamkniętego pomieszczenia. Szczególnie w tak malowniczym otoczeniu jakie gwarantuje sąsiadująca niemal z morską plażą Ergo Arena. To jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce i liczymy, że Samochodowe Kino Ferment będzie atrakcyjnym przystankiem również dla turystów odwiedzających Trójmiasto - mówi Radek Tomasik.\n\nStart sprzedaży biletów za pośrednictwem strony: www.samochodowekino.pl jest przewidziany w ciągu kilku najbliższych dni. Organizatorzy czekają na ostatnie formalne zgody, miedzy innymi na wykorzystanie częstotliwości radiowej w celu nadawania sygnału dźwiękowego prosto do radioodbiorników. - To jedna z największych atrakcji takiego pokazu. Z zewnątrz wygląda to dość osobliwie. Kilkaset osób siedzi w samochodach, a wokoło głucha cisza. Wszystko dlatego, że dźwięk słyszymy tylko wewnątrz pojazdów. Urząd Komunikacji Elektronicznej już wyznaczył dla nas odpowiednią częstotliwość, czekamy tylko na ostatnie związane z tym podpisy i kino na parkingu przy Ergo Arenie stanie się faktem - zachęca współwłaściciel kina. Na Facebookowym wydarzeniu kina samochodowego przy Ergo Arenie widać, że seanse planowane są do połowy lipca. Kino Gdańskiego Archipelagu Kultury Scena Muzyczna Gdańskiego Archipelagu Kultury cały czas dba o zdrowie oraz świeżość kulturalną swoich odbiorców organizując różnorodne zajęcia online. Tym razem postanowili wyjść do odbiorców nieco na zewnątrz, organizując kino samochodowe, wszystko oczywiście zgodne z normami bezpieczeństwa.\n\nNie będzie to natomiast kino standardowe, będzie to kino inne niż wszystkie. W związku z tym, że Scena Muzyczna GAK nie jest w stanie organizować mocno wyczekiwanych koncertów, a Plac po zamknięciu Lodowiska opustoszał, zdecydowali się zorganizować kino samochodowe. Nie wykluczają jednak, że na ekranie mającym prawie 100m2 pojawią się również koncerty!! Kino odbywać się będzie w każdy weekend (sobota i niedziela) w terminie od 06.06 – 09.08.2020 r. W każdą sobotę i niedzielę o godzinie 21.00, na parkingu Placu Zebrań Ludowych będzie mogło pojawić się jednocześnie aż 100 samochodów osobowych.\n\nBilet wjazdu, to jedyne 10 zł za każdy pojazd, bez względu na liczbę znajdujących się w nim osób (zgodnie z regulaminem kina samochodowego). Zakup biletów będzie odbywał się jedynie online, za pośrednictwem portalu Tiketto.pl a wyboru miejsc dokonamy, jak w kinie J https://www.tiketto.pl/wydarzenia/Obiekt/101177\n\nJuż w sobotę 6 czerwca o 21.00 na ekranie pojawi się film Parasite, południowokoreańska tragikomedia z 2019 roku w reżyserii Bonga Joon-ho. Premiera filmu odbyła się w 2019 roku w konkursie głównym 72. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes, na którym otrzymał „Złotą Palmę”, główną nagrodę festiwalu. 10 lutego 2020 film otrzymał cztery nagrody na 92. ceremonii wręczenia Oscarów w kategoriach: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy film międzynarodowy i najlepszy scenariusz oryginalny. Niedzielny wieczór upłynie natomiast pod hasłem filmu w reżyserii Romana Polańskiego – „Oficer i szpieg”. Film opowiada opartą na faktach historię Alfreda Dreyfusa, francuskiego oficera skazanego na dożywocie za zdradę swojej ojczyzny i zesłanego na wygnanie. Georges Picquart, nowy szef wywiadu, wkrótce po uwięzieniu Dreyfusa odkrywa, że dowody przeciwko skazanemu zostały spreparowane. Wbrew swoim przełożonym Picquart postanowi za wszelką cenę ujawnić prawdę. Stawką w tej grze jest nie tylko błyskotliwie rozpoczęta kariera Picquarta, ale i wielki międzynarodowy skandal, który zmieni bieg historii. W rolach głównych występują nagrodzony Oscarem Jean Dujardin („Artysta”, „Wilk z Wall Street”), Louis Garrel („Marzyciele”) i Emmanuelle Seigner\n\nRoman Polański opowiada o kulisach jednej z najgłośniejszych afer w historii. Już od dawna chciałem nakręcić film o sprawie Dreyfusa, nie jako dramat kostiumowy, lecz jako historię szpiegowską. W ten sposób można pokazać podobieństwo historycznej afery do tego, co dzieje się w dzisiejszym świecie: prześladowania mniejszości, absurd środków bezpieczeństwa, tajne trybunały wojskowe, wymykające się spod kontroli agencje wywiadowcze, ukrywanie faktów przez rządy, tworzenie fake newsów i wściekłą prasę. Perfekcyjne poprowadzona intryga pokazuje system, w którym samonakręcająca się spirala nienawiści niebezpiecznie zaczyna przypominać współczesność. „Oficer i szpieg” to film o tym, jak historia się powtarza, a jeden człowiek, na przekór wszystkim walczący o sprawiedliwość, może zmienić bieg wydarzeń.\n\nCzytaj także Zniszczenia na cmentarzu po wichurze [ZDJĘCIA]\n\nAbonament RTV nie będzie ściągany od dłużników?", "O związku Igi Lis i Taco Hemingwaya wiemy już od lipca 2018 roku, kiedy to para po raz pierwszy pokazała się publicznie podczas Open'era. Nie da się ukryć, że to było niemałe zaskoczenie dla wszystkich, tym bardziej że zakochanych łączy spora różnica wieku - wtedy Iga Lis miała zaledwie 18 lat, natomiast Taco 27. To jednak nie przeszkodziło im w rozwijającym się uczuciu, tak samo jak odległość, na którą są skazani przez studia Igi. Obecnie tworzą jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie.\n\nREKLAMA\n\nIga Lis pokazała nowe zdjęcie z Taco\n\nNie da się ukryć, że Iga i Taco bardzo chronią swoją prywatność, co być może właśnie jest przepisem na sukces w ich relacji. Para bardzo rzadko publikuje wspólne zdjęcia, nie bywa razem na salonach. Od czasu do czasu daje się przyłapać paparazzi w miejscach publicznych, ale są to wyjątkowo rzadkie sytuacje. Teraz jednak Iga zdecydowała się pokazać na Instagramie, jak zakończyła 2019 rok, publikując romantyczną fotkę z ukochanym.\n\nMy, 2019 - napisała.\n\nNa zdjęciu widzimy Taco, który całuje Igę. Para wygląda na bardzo szczęśliwą, a zwłaszcza Iga, która na fotografii ma bardzo rozanieloną minę. Czekamy na więcej takich zdjęć pary!\n\nKM\n\nNiedawno mama Igi Lis, Kinga Rusin, zdradziła nam sekrety swojej figury:", ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "Prezydenci Rosji i Ukrainy po raz pierwszy od 2014 r. złożyli sobie życzenia z okazji Nowego Roku. Podczas rozmowy Władimir Putin i Wołodymyr Zełenski wyrazili zadowolenie z wymiany więźniów, do której doszło 29 grudnia, i zawarcia umowy o tranzycie rosyjskiego gazu poprzez terytorium Ukrainy.\n\nPrezydenci „zgodzili się natychmiast przejść do uzgadniania list dotyczących uwolnienia Ukraińców, w tym krymian, przebywających na Krymie i w Rosji, oraz Rosjan, przebywających na Ukrainie. Strony wyraziły też nadzieję, że „całkowite zawieszenie broni wzdłuż linii podziału w Donbasie zostanie osiągnięte w najbliższej przyszłości”.\n\nTo pierwsze noworoczne wzajemne życzenia ukraińskiego i rosyjskiego prezydentów od lutego 2014 roku, gdy w wyniku wydarzeń na Majdanie rządy w kraju objął Petro Poroszenko.\n\n30 grudnia Putin skierował do światowych przywódców życzenia z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2020. Wołodymyra Zełenskiego nie było wśród nich.\n\nPierwsza rozmowa telefoniczna między Putinem a Zełenskim miała miejsce 11 lipca 2019 roku, półtora miesiąca po objęciu urzędu prezydenta przez Zełenskiego. Z kolei pierwsze spotkanie liderów odbyło się 9 grudnia na szczycie czwórki normandzkiej w Paryżu.\n\nWczoraj do wiadomości podano, że prezydent Rosji złożył życzenia światowym przywódcom z okazji nadchodzącego Nowego Roku. Putin adresował życzenia do przywódców 41 państw, ale wśród adresatów opublikowanych na stronie Kremla życzeń zabrakło prezydentów Polski, Gruzji oraz krajów bałtyckich. Rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow wyjaśnił, że lista może zostać uzupełniona.", "„W nadchodzących dniach i tygodniach spodziewamy się wzrostu liczby przypadków zarażenia, zgonów i liczby dotkniętych krajów… Doszliśmy do wniosku, że COVID-19 można opisać jako pandemię” – powiedział.\n\n​Pandemia to niezwykle silna epidemia charakteryzująca się rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych w całym kraju, na terytorium sąsiednich państw, a czasem w wielu krajach świata.\n\nPod koniec grudnia chińskie władze poinformowały o epidemii zachorowań na zapalenie płuc nieznanego pochodzenia w Wuhan w prowincji Hubei. Patogenem tej choroby jest nowy typ koronawirusa, który WHO 11 lutego nazwała COVID-19. Zdaniem naukowców ludzie zarazili się wirusem, jedząc mięso dzikich zwierząt.\n\nLiczba zakażonych wirusem w Chinach kontynentalnych to ponad 81 tys. osób, zmarło 3158 chorych, wyleczyło się prawie 61 tys. Przypadki zakażenia poza ChRL, jak wynika z ostatnich danych Światowej Organizacji Zdrowia, odnotowano w ponad 100 krajach.\n\nWedług najnowszych danych WHO zmarło 4291 chorych.\n\nW Polsce całkowita liczba zakażonych wynosi na tę chwilę 27 osób."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Z oficjalnym wynikiem 237 ofiar śmiertelnych Iran jest, po Chinach i Włoszech, jednym z najbardziej dotkniętych COVID-19 krajem.\n\nSpożycie i sprzedaż alkoholu są w Iranie zabronione, lecz - jak pisze agencja AFP - lokalne media dość często informują o śmiertelnych ofiarach zatrucia alkoholem z przemytu.\n\nKoronawirus w Iranie. 20 osób zmarło po wypiciu metanolu\n\nWedług agencji IRNA w wyniku wypicia metanolu 20 osób zmarło w prowincji Chuzestan na południowym zachodzie Iranu, a siedem w prowincji Alborz, w pobliżu Teheranu.\n\nIRNA podała też, powołując się na źródła szpitalne, że w mieście Ahwaz, stolicy Chuzestanu, hospitalizowano z powodu zatrucia alkoholowego 218 osób.\n\nAgencja cytuje także zastępcę prokuratora prowincji Alborz, który poinformował, że osoby, które zmarły, wypiły metanol po tym, jak zostały \"wprowadzone w błąd przez publikacje internetowe\" o rzekomo korzystnym wpływie spożycia alkoholu na walkę z koronawirusem.\n\nWedług oficjalnych danych w Iranie zainfekowanych koronawirusem jest ponad 7 tys. osób.\n\n(pmd)", "pos": ["27 osób zmarło w Iranie po spożyciu metanolu. Dały one wiarę pogłoskom, że alkohol pomaga wyleczyć z koronawirusa - podała irańska agencja prasowa IRNA.\n\nZdj. ilustracyjne / Pixabay\n\nZ oficjalnym bilansem 237 ofiar śmiertelnych Iran jest, po Chinach i Włoszech, jednym z najbardziej dotkniętych Covid-19 krajem.\n\nSpożycie i sprzedaż alkoholu są w Iranie zabronione, lecz - jak pisze agencja AFP - lokalne media dość często informują o śmiertelnych ofiarach zatrucia alkoholem z przemytu.\n\nWedług agencji IRNA w wyniku wypicia metanolu 20 osób zmarło w prowincji Chuzestan na południowym zachodzie Iranu, a siedem w prowincji Alborz, w pobliżu Teheranu.\n\nIRNA podała też, powołując się na źródła szpitalne, że w mieście Ahwaz, stolicy Chuzestanu, hospitalizowano z powodu zatrucia alkoholowego 218 osób.\n\nAgencja cytuje także zastępcę prokuratora prowincji Alborz, który poinformował, że osoby, które zmarły, wypiły metanol po tym, jak zostały \"wprowadzone w błąd przez publikacje internetowe\" o rzekomo korzystnym wpływie spożycia alkoholu na walkę z koronawirusem.\n\nWedług oficjalnych danych w Iranie zainfekowanych koronawirusem jest ponad 7 tysięcy osób."], "neg": ["Wyraził też nadzieję na powołanie zapowiadanej przez MON Agencji Uzbrojenia, która ma się zajmować kontraktami dla wojska.\n\nReklama\n\nW ubiegłym roku na odprawie kierowniczej kadry MON prezydent wyraził oczekiwanie, że po weryfikacji pierwszego etapu zmian systemu kierowania i dowodzenia przystąpimy do drugiego etapu reformy – powiedział Soloch PAP.\n\nPrzypomniał, że chodzi o przywrócenie dowództw poszczególnych rodzajów sił zbrojnych. Dodał, że koncepcja BBN zakłada też utworzenie stanowiska dowódcy sił połączonych.\n\nSzef Sztabu Generalnego, pierwszy żołnierz, ma być doradcą strategicznym, łącznikiem z decydentami politycznymi. Szef sztabu podejmowałby decyzje o charakterze strategicznym w porozumieniu z czynnikami politycznymi, dowódca połączonych rodzajów sił zbrojnych – \"drugi żołnierz\" – dowodziłby w polu, jego obowiązki byłyby zbliżone do obowiązków obecnego dowódcy operacyjnego. W tej koncepcji nie ma dowódcy generalnego – powiedział szef BBN.\n\nOcena dotychczasowych zmian i przygotowanie szczegółów kolejnych rozwiązań ma nastąpić po planowanym na wiosnę ćwiczeniu Defender-Europe 2020, gdy w Europie wyląduje 20 tys. amerykańskich żołnierzy. Zmiany strukturalne mają zostać dokończone w dalszej części roku, po dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i z uwzględnieniem wniosków z ćwiczenia Kraj 2019 – sprawdzianu systemu obronnego z udziałem prezydenta, premiera i ministrów.\n\nReklama\n\nSoloch zaznaczył, że przy reformie zostaną uwzględnione oceny MON, w tym Sztabu Generalnego.\n\nReklama\n\nOdnosząc się do planów modernizacyjnych, wskazał, że prezydent oczekuje, że zapowiedzianemu przez MON zakupowi samolotów piątej generacji F-35 będą towarzyszyły inwestycje we współpracujące z samolotem systemy rozpoznania.\n\nPrzypomniał, że wkrótce mają zapaść decyzje w sprawie programu obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew, a \"w fazie realizacji jest program Wisła\", którego podstawą będą baterie Patriot.\n\nPodkreślił, że \"niezależnie od konkretnych zakupów sprzęt istotne są spójność systemu dowodzenia i zdolność do kierowania siłami zbrojnymi w każdej sytuacji\". Zwrócił też uwagę na znaczenie mobilności wojsk.\n\nLiczymy na zapowiadane przez ministra obrony powołanie Agencji Uzbrojenia – powiedział Soloch. - Na targach zbrojeniowych w Kielcach prezydent podkreślał, że z jego perspektywy istnieje jeden polski przemysł zbrojeniowy, nie należy dzielić go na sektor prywatny i państwowy – dodał.\n\nZauważył też, że \"zawsze jest dylemat między oczekiwaniami lobby przemysłowego a potrzebami armii\". - Ja stoję na stanowisku, że priorytetem powinny być potrzeby armii, oczywiście przy uwzględnieniu interesów polskiego przemysłu. Powinniśmy się kierować przede wszystkim zapewnieniem bezpieczeństwa państwu polskiemu, budowaniem jak najlepszych zdolności dla naszych sił zbrojnych. Zakładamy, że temu będzie służył plan modernizacji technicznej, który analizujemy – powiedział.\n\nSzef BBN podkreślił, że \"jest ze strony rządowej wola, by jak najszybciej przeprowadzić drugą część ćwiczenia Kraj\".\n\nChcemy, żeby posłużyła ona zaproponowaniu konkretnych rozwiązań systemowych. Być może w drugim półroczu nowego roku wnioski przełożą się również na konkretne inicjatywy dotyczące również pewnych regulacji prawnych. Myślę to o obronie cywilnej, ochronie ludności, ale również o zbudowaniu całego systemu reagowania, komunikacji. On jest budowany, ale liczymy na przyspieszenie – powiedział Soloch.\n\nZaznaczył, że zagrożenia nie muszą mieć charakteru militarnego. - Mówimy o katastrofach dużych rozmiarów lub o kombinacjach ich obu – agresji połączonej z katastrofami czy wypadkami spowodowanymi siłami natury, złą wolą naszych wrogów, awariami technicznymi. Mamy w BBN dobre wzorce, jesteśmy w kontakcie z innymi instytucjami, przeglądamy np. szwedzką koncepcję obrony totalnej. Chodzi o to, żeby cale społeczeństwo było przygotowane na zagrożenia wynikające czy to z agresji, czy też z destabilizacji spowodowanej różnymi czynnikami – powiedział.\n\nMamy osiągnięcia w takiej samoorganizacji – struktury OSP, ale pozostają duże wyzwania związane z aglomeracjami miejskimi. Warto popatrzeć, jak to robią inne kraje – powiedział Soloch, wskazując na Skandynawię, państwa bałtyckie i Szwajcarię.\n\nBezpieczeństwo w miastach opiera się w tej chwili wyłącznie na strukturach profesjonalnych jak pogotowie ratunkowe, straż pożarna, władze administracyjne. Pytanie, czy wobec zagrożenia w dużej skali to wystarczy. Wydaje się, że w dużych miastach jest potencjał wolontariuszy, widać to po skali osób z dużych miast, które zgłaszają się do WOT. Oprócz WOT są potrzebne struktury obrony cywilnej, które zostały zlikwidowane w dużych zakładach – powiedział Soloch.\n\nWedług niego taką rolę mogliby pełnić np. wolontariusze przeszkoleni do pomocy pogotowiu i mający – podobnie jak strażacy ochotnicy – przydziały na wypadek kataklizmu.", "Około 2 tysięcy osób wzięło udział w demonstracji przed gmachem ambasady USA w Berlinie. Demonstranci protestowali przeciwko rasizmowi i brutalności policji, której symbolem stała się śmierć Afroamerykanina George'a Floyda w Minneapolis.\n\nUczestnicy protestu / Michele Tantussi / PAP/EPA\n\nJak przyznała rzeczniczka niemieckiej policji, liczebność zgromadzenia zorganizowanego poprzez media społecznościowe zaskoczyła służby. Manifestacja przebiegła jednak spokojnie, a demonstranci w maskach ochronnych z powodu pandemii koronawirusa wznosili hasła z żądaniem ukarania winnych śmierci Floyda.\n\nWiele osób przyniosło też transparenty z napisem \"Nie mogę oddychać\". To nawiązanie do ostatnich słów Floyda, który zmarł w poniedziałek w Minneapolis po brutalnej interwencji policji. Nagranie ukazujące policjanta klęczącego na szyi mężczyzny, który błagał o pomoc stało się zarzewiem gwałtownych protestów i zamieszek w Minneapolis, a potem też w innych amerykańskich miastach.\n\n\n\nZgromadzenie przed ambasadą USA było najliczniejszą spośród kilku demonstracji organizowanych w sobotę w niemieckiej stolicy w sprawie śmierci Floyda.", "Żywiec. Policja szuka mężczyzny. Zostawił w kurtce sporo gotówki\n\nMieszkaniec Żywca w jednym ze sklepów z używaną odzieżą kupił kurtkę, w której znalazł sporą sumę pieniędzy. Uczciwy znalazca nie zastanawiał się ani chwili i całą kwotę przekazał żywieckim policjantom. Teraz funkcjonariusze szukają właściciela kurtki.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nZdjęcie ilustracyjne. Kurtka została kupiona w sklepie z używaną odzieżą (PAP, Fot: Grzegorz Michałowski)\n\nW sobotę do Komendy Powiatowej Policji w Żywcu zgłosił się 58-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna powiedział, że w jednym ze sklepów z używaną odzieżą kupił zimową kurtkę.\n\nGdy 58-latek założył kurtkę, coś zaczęło go uwierać. W jednej z kieszeni znalazł zwinięty plik banknotów. 58-latek nie zastanawiał się ani chwili i od razu przyjechał do żywieckiej komendy policji, gdzie pieniądze przekazał mundurowym. Teraz policjanci szukają właściciela kurtki.\n\n\"Składamy Panu wyrazy uznania oraz podziękowania za godną naśladowania postawę. Mamy wielką nadzieję, że Pana zachowanie i postawa będzie wzorem i motywatorem dla innych osób, które w podobnej sytuacji nie zawahają się i podejmą właściwą decyzję\" - napisali funkcjonariusze do 58-letniego uczciwego znalazcy na swojej stronie internetowej.\n\nZobacz też: Jak się pracuje z europosłami PiS? Magdalena Adamowicz: nie odpowiadają mi \"dzień dobry\"\n\nŹródło: KPP w Żywcu", "PKO BP ostrzega przed oszustami. Przypomina, by nie klikać w podejrzane linki\n\nUwaga na fałszywe maile, które rzekomo mają służyć potwierdzaniu transakcji. Ktoś podszywa się pod PKO BP, by wykraść dane logowania do serwisu transakcyjnego i numerów kart płatniczych.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nOszuści podszywają się pod różne firmy i wysyłają klientom smsy i maile. Sprawdzajmy, od kogo tak naprawdę pochodzi wiadomość (Pixabay.com)\n\nPrzestępcy rozsyłają fałszywe maile udające \"Potwierdzenia transakcji\". Treść maila nakłania do otwarcia załącznika, a jego uruchomienie instaluje złośliwe oprogramowanie – ostrzega na stronie internetowej największy polski bank.\n\nPKO BP przypomina podstawowe zasady bezpieczeństwa, o których powinniśmy pamiętać za każdym razem, gdy przychodzi do nas sms od banku.\n\nZachowaj ostrożność i ograniczone zaufanie w stosunku do wiadomości od nieznanych nadawców, w których znajduje się prośba o podanie poufnych danych lub skorzystanie z linku – nie odpowiadaj na nie i nie ujawniaj swoich danych. Logując się do serwisu internetowego banku, zawsze wprowadzaj adres strony ręcznie – nie korzystaj z linków! Sprawdzaj poprawność adresu strony, widniejącego w przeglądarce internetowej. Zanim potwierdzisz operację w serwisie iPKO kodem SMS przeczytaj uważnie treść otrzymanego SMS-a i upewnij się, że dotyczy on właściwej operacji. Zwróć uwagę na rodzaj dyspozycji, poprawność numeru rachunku odbiorcy, kwotę transakcji.\n\nPKO BP pros klientów, którzy dostali sms z podejrzanym linkiem, by pilnie skontaktowali się z infolinią pod numerem 800 302 302 lub +48 81 535 60 60.\n\nObejrzyj: Koronawirus w Polsce. \"Wraca temat bezpieczeństwa lekowego\"", "Gunnar Miller z amerykańskiego Sunfield to zapalony myśliwy. Od pewnego czasu mężczyzna zabiera na polowania swoją ośmioletnią córkę Braeleigh Miller. Do niedawna zachwycona dziewczynka tylko się przyglądała strzeleckiej pasji ojca. Ale w końcu sama postanowiła najpierw nauczyć się strzelać, a następnie wzięła aktywny udział w polowaniu.\n\n28 grudnia 2019 roku ośmiolatka zastrzeliła łosia z pełnowymiarowego karabinu kaliber 308. – To nie był pistolet młodzieżowy, ani nic takiego. Ta broń ma trochę \"kopa\", ale poradziła sobie z nim niczym mistrz – stwierdził w rozmowie z \"Daily Mail\" Miller.\n\nDla niego polowanie to sport, w którym dzieci także powinny brać czynny udział. – Nie obchodzi mnie to, że przeciwnicy polowań nie zostawili na mnie suchej nitki. Oni tego, co my robimy, nie rozumieją. Jestem dumny z Braeleigh i nic tego nie zmieni – dodał Gunnar Miller\n\nNie dość, że Braeleigh Miller trafiła do księgi rekordów stanu Michigan jako najmłodsza uczestniczka polowania, która samodzielnie zastrzeliła łosia, to jeszcze doskonale się przy tym bawiła. – To dla mnie fajne, bo nigdy wcześniej nie ustanawiałam żadnego rekordu, tak samo jak mój tata czy dziadek – powiedziała Braeleigh lokalnym mediom, które zacytował \"Daily Mail\".\n\nŹródło: Daily Mail\n\nJak zakazać polowań? To banalnie proste! Wystarczy tylko...\n\nCzarna niedziela na polowaniach. Naganiacz nie żyje, myśliwy walczy o życie"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Sąd Rejonowy w Szczytnie nie zgodził się na areszt tymczasowy dla Adama D. 29-latek jest podejrzany o spowodowanie wypadku drogowego, w którym ciężko ranne zostały bliźnięta w wózku. Półtoraroczni chłopcy walczą o życie w szpitalu. Wobec kierowcy sąd zastosował dozór policji i zakaz prowadzenia pojazdów.\n\nPodejrzany 29-letni Adam D. / x-news /\n\nDo wypadku doszło w minioną sobotę na ul. Władysława IV w Szczytnie na Mazurach. Jak informowała policja, 29-letni kierowca forda mustanga nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wyprzedzał przed przejściem dla pieszych, stracił panowanie nad autem i uderzył w stojącą na chodniku 54-letnią kobietę i wózek z dwójką 1,5-rocznych dzieci. Następnie auto wjechało w ogrodzenie pobliskiej posesji, staranowało metalowy płot i zatrzymało się dopiero na budynku. Według policji kierowca był trzeźwy.\n\n/ Policja /\n\n\n\nPo wypadku dzieci w ciężkim stanie - jedno karetką, drugie śmigłowcem - zostały przetransportowane do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Babcia rannych bliźniąt doznała ogólnych potłuczeń. Trafiła do szpitala z powodu stanu psychicznego.\n\nUsłyszeliśmy huk, trzask i wyszliśmy. Widzieliśmy babcię leżącą obok wózka na chodniku, tuż przy jezdni. Jedno z dzieci znajdowało się po prawej stronie, drugie zabrano już do karetki. Nie wyobrażam sobie, tej mamy, tej babci... - mówiła sąsiadka rodziny w rozmowie z Polsat News.\n\nInny sąsiad powiedział Polsat News, że widział, jak kierowca zrywał tablicę rejestracyjną z tyłu pojazdu i wrzucił ją do auta. Kazałem mu to zostawić. Nic nie mówił, oszołomiony był. Potem przyjechała do niego rodzina, wsadzili go do pojazdu. Stanąłem z tyłu, by nie odjechali. Podniosłem krzyk, że mało nie zabił dzieci, a teraz chciał uciec i zostałem do czasu przyjazdu policji - opowiadał.\n\nStan dzieci lekarze nadal określali jako bardzo ciężki. Znajdują się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, są wentylowane mechanicznie. Personel szpitala robi wszystko, co w jego mocy - powiedział rzecznik szpitala Grzegorz Adamowicz. Bracia Kuba i Bartek pilnie potrzebują krwi grupy O RH -.\n\nPółtoraroczne bliźnięta walczą o życie w szpitalu. Skutki tragicznego wypadku w Szczytni TVN24/x-news\n\nProkuratura wnioskowała o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec Adama D. Sąd Rejonowy w Szczytnie zastosował wobec niego dozór policji oraz zakazał opuszczać kraju i prowadzić auto.\n\nRzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski tłumaczył, że podejrzany \"stanowczo i w całości przyznał się do winy, nie przerzucał odpowiedzialności na inne osoby, opisał, w jaki sposób dopuścił się zarzucanego mu czynu i wyraził skruchę z powodu popełnionego występku\".\n\nPostanowienie sądu w tej sprawie nie jest prawomocne.", "pos": ["Sąd Rejonowy w Szczytnie nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowe aresztowanie Adama D. podejrzanego o spowodowanie wypadku drogowego, w którym ciężko ranne zostały bliźnięta wiezione w wózku. Zastosowano dozór policji i zakaz prowadzenia pojazdów.\n\nDrastyczny wypadek. Mustang potrącił wózek z bliźniętami W Szczytnie 29-letni mężczyzna jechał z nadmierną prędkością, stracił panowanie nad autem i uderzył w wózek z bliźniętami. Dzieci w ciężkim stanie... zobacz więcej\n\nDo wypadku doszło w minioną sobotę na ul. Władysława IV w Szczytnie na Mazurach. Jak informowała policja, 29-letni kierowca forda mustanga nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wyprzedzał przed przejściem dla pieszych, stracił panowanie nad autem i uderzył w stojącą na chodniku 54-letnią kobietę i wózek z dwójką 1,5-rocznych dzieci. Następnie auto wjechało w ogrodzenie pobliskiej posesji, staranowało metalowy płot i zatrzymało się dopiero na budynku. Według policji kierowca był trzeźwy.\n\n\n\nPo wypadku dzieci w ciężkim stanie – jedno karetką, drugie śmigłowcem – zostały przetransportowane do szpitala dziecięcego w Olsztynie. Kobieta – babcia rannych bliźniąt – doznała ogólnych potłuczeń.\n\n\n\nDziś stan poszkodowanych dzieci lekarze nadal określali jako bardzo ciężki. – Znajdują się w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, są wentylowane mechanicznie. Personel szpitala robi wszystko, co w jego mocy – powiedział rzecznik szpitala Grzegorz Adamowicz.\n\n\n\nProkuratura wnioskowała o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec Adama D. podejrzanego o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku.\n\n\n\nSąd Rejonowy w Szczytnie w wydanym postanowieniu nie uwzględnił wniosku prokuratury i zastosował wobec kierowcy środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, połączonego z zatrzymaniem mu paszportu oraz zakazu prowadzenia pojazdów.\n\n#wieszwiecej Polub nas\n\nJak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, szczycieński sąd – w uzasadnieniu swojej decyzji o niestosowaniu tymczasowego aresztowania – wskazał, że podejrzany „stanowczo i w całości przyznał się do winy, nie przerzucał odpowiedzialności na inne osoby, opisał, w jaki sposób dopuścił się zarzucanego mu czynu i wyraził skruchę z powodu popełnionego występku”.\n\n\n\nSąd zauważył również, że śledczy zabezpieczyli już najistotniejsze dowody w sprawie w postaci m.in. śladów na miejscu zdarzenia i przesłuchania naocznych świadków wypadku.\n\n\n\n– W takiej sytuacji sąd uznał, że materiał dowodowy sprawy przedstawiony przez prokuratora nie uzasadnia obawy, że podejrzany pozostając na wolności będzie w bezprawny sposób utrudniał toczące się postępowanie karne, a w szczególności, że będzie nakłaniał uczestników przyszłego procesu do składania fałszywych zeznań, bądź zacierał ślady – przekazał rzecznik SO.\n\n\n\n– Jednocześnie chcę podkreślić, że pozostawanie podejrzanego na wolności w żaden sposób nie oznacza, że sprawca wypadku uniknie odpowiedzialności i wymierzenia sprawiedliwej kary – zaznaczył sędzia Dąbrowski-Żegalski.\n\n\n\nPostanowienie sądu w tej sprawie nie jest prawomocne."], "neg": ["W dobie rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa Fundacja Carrefour i Carrefour Polska włączają się w działania w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa wszystkich Polaków. Jako organizacje odpowiedzialne społecznie, podjęły decyzję o udzieleniu wsparcia finansowego i rzeczowego w walce z koronawirusem w Polsce. Fundacja Carrefour przekazuje ponad 1,3 miliona złotych na rzecz organizowanej przez Caritas akcji #WdzięczniMedykom. Fundacja Carrefour została pierwszym partnerem-darczyńcą tej inicjatywy, która stanowi odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez szpitale i personel medyczny walczący o życie i zdrowie swoich pacjentów.\n\n- Wspólnie z Fundacją Carrefour nawiązaliśmy współpracę z Caritas Polska w zakresie przekazania środków finansowych niezbędnych polskim szpitalom do ratowania ludzkiego życia – mówi Christophe Rabatel, Prezes Zarządu Carrefour Polska. Mamy nadzieję, że wspierając heroiczną walkę polskich służb medycznych przyczynimy się do możliwie jak najskuteczniejszego opanowania epidemii i zmniejszenia jej negatywnych skutków dla społeczeństwa i gospodarki - dodaje.\n\nWsparcie finansowe udzielone polskim szpitalom przez Fundację Carrefour za pośrednictwem Caritas przeznaczone zostanie na zakup respiratorów – sprzętu niezbędnego w placówkach medycznych – a także środków ochrony osobistej dla lekarzy – m.in. maseczek, fartuchów, rękawic i przyłbic. Szpitale, będące na pierwszej linii frontu tej trudnej walki, będą mogły z nich korzystać elastycznie - wedle najpilniejszych potrzeb w tym zakresie.\n\n- Bardzo cieszymy się ze wsparcia Fundacji Carrefour. To dla nas kolejny dowód uznania Caritas, jako najbardziej doświadczonej i największej organizacji pomocowej w Polsce, ale także zobowiązanie do ciężkiej pracy - mówi ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska.\n\nRównocześnie Carrefour Polska będzie pomagał Caritasowi w pozyskaniu kolejnych partnerów akcji #WdzieczniMedykom, by możliwe było zebranie pełnej kwoty niezbędnej do wyposażenia szpitali, które zwróciły się z prośbą o pomoc. Dlatego Carrefour Polska będzie promował akcję w swoich kanałach komunikacyjnych w sklepach, m.in. w katalogach, na ekranach przykasowych oraz w mediach społecznościowych, zachęcając firmy i indywidualnych darczyńców do przyłączenia się do zbiórki.\n\nMateriał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.", "\"Na inwestycję składają się dwa wyjątkowe, kameralne budynki, oferujące w sumie 9 apartamentów o metrażach od 22 do 97 m2. Pierwszy z nich, pod numerem 58, odwzorowuje architekturę głównej bryły zabytkowego, popularnego przed II wojną światową hotelu z restauracją i kawiarnią Weißes Lamm (Białe Jagnię). Drugi - o charakterze willowym w nowoczesnej formie - powstał w miejscu gospodarczego budynku numer 57. Mieszkańcy lokali na parterach będą mogli cieszyć się własnymi tarasami, a właściciele apartamentów na wyższych kondygnacjach w budynku numer 58 będą mieli do dyspozycji komfortowe balkony\" - czytamy w komunikacie.", "Reklama\n\nKandydat na prezydenta odwiedził w czwartek Trębki Nowe (woj. mazowieckie), a potem pojechał do Augustowa w woj. podlaskim. Na Rynku Zygmunta Augusta spotkał się z mieszkańcami miasta i z turystami.\n\nReklama\n\nPodczas wystąpienia wezwał wszystkich kandydatów na prezydenta do wzięcia udziału w debatach wyborczych w różnych stacjach telewizyjnych.\n\n\"Nie ma dzisiaj chęci do debaty od wielu kandydatów, nawet od tych, którzy dołączyli w ostatnim czasie. Mówią, że jedna debata wystarczy. Nie. Ja uważam, że musi być kilka, w różnych telewizjach. Ja jestem do nich gotowy\" – mówił prezes PSL.\n\nWedług niego nie ma się czego obawiać. \"Porozmawiajmy o problemach polskich pracowników, przedsiębiorców i rolników\" – dodał kandydat na prezydenta.\n\nSzef ludowców ma nadzieję, że mimo ciągle trudnej sytuacji związanej z pandemią wybory 28 czerwca się odbędą.\n\n\"Jedne wybory się nie odbyły (...). Mam nadzieję, że te się odbędą i będą bezpieczne, choć to wszystko, co się dzieje w ostatnich dniach, mówię o większej liczbie zachorowań (...) musi nas skłaniać do refleksji\" – mówił prezes PSL.\n\nKosiniak-Kamysz narzekał w Augustowie na sposób komunikacji w polityce i na dialog społeczny. \"Dzisiaj przestaliśmy ze sobą normalnie rozmawiać. Wykrzykujemy tylko na siebie obelżywe słowa\" – stwierdził. Według polityka debata polityczna nie może tak wyglądać, jeżeli chcemy wspólnie wyjść z kryzysu gospodarczego spowodowanego epidemią.\n\nPowiedział, że Polacy w tym roku powinni spędzać wakacje w Polsce, aby w ten sposób wesprzeć rodzimą branżę turystyczną, która jest w trudnej sytuacji.\n\n\"To jest pierwszy weekend, od trzech miesięcy, gdzie do hoteli ktoś przyjeżdża. Ta sytuacja jest bardzo trudna. Trzeba przedłużyć uprawnienia dla przedsiębiorców. Będziemy tylko silni wtedy, kiedy postawimy na rodzimy przemysł\" – argumentował Kosiniak-Kamysz. Według niego rząd powinien na kolejne trzy miesiące zwolnić firmy z płacenia składek ZUS. (PAP)\n\nAutor: Jacek Buraczewski", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Zdaniem TVP mieszkaniec Milanówka Krzysztof Umiastowski, pogryziony do krwi przez szefową kampanii Andrzeja Dudy, został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. To nieprawda.\n\n„Szybko okazało się, że mężczyzna, który zaatakował Turczynowicz-Kieryłło, to jej hejter skazany prawomocnym wyrokiem sądu” – oświadczył reporter w sobotnich „Wiadomościach”. Tyle że Umiastowski nie ma na koncie żadnego wyroku. W poniedziałek 24 lutego uzyskał na to zaświadczenie: „Nie figuruje w kartotece karnej krajowego rejestru karnego”. Na dokumencie widać pieczątkę resortu sprawiedliwości. Reporter „Wiadomości” twierdził, że rewelacje „GW” na temat szefowej sztabu Dudy wyglądają na klasyczny fake news. A chwilę później sam mówił nieprawdę, dyskredytując Umiastowskiego.\n\nW sobotę 22 lutego „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że Jolanta Turczynowicz-Kieryłło, adwokatka i szefowa kampanii Andrzeja Dudy, ugryzła w rękę Krzysztofa Umiastowskiego z Milanówka. Do zdarzenia doszło w nocy z 2 na 3 listopada 2018 r., tuż przed drugą turą wyborów samorządowych. Jak zwykle gdy wybucha afera w PiS, TVP spieszy na ratunek .\n\n„Wiadomości” i PiS próbują wykreować rzeczywistość, w której Turczynowicz-Kieryłło stała się ofiarą damskiego boksera, ugryzionego w obronie jej dziecka. Pogryzienie człowieka samo w sobie szokuje, ale istotne w tej sprawie jest i to, że dzisiejsza szefowa sztabu prezydenta w ciszę wyborczą roznosiła ulotki szkalujące kandydata na burmistrza Milanówka. Jako adwokatka powinna wiedzieć, że to zakazana agitacja.\n\nAgitacja Turczynowicz-Kieryłło\n\nFakty stoją za Krzysztofem Umiastowskim. W noc przedwyborczą zauważył kobietę z dwoma mężczyznami, którzy wkładali broszury do skrzynek pocztowych. Trwała cisza wyborcza, więc zawiadomił straż miejską. Potwierdzeniem jego wersji zdarzeń jest nagranie rozmowy z funkcjonariuszami (tłumaczy im, że widzi osoby, które „roznoszą, agitują propagandę wyborczą, są od burmistrz Kwiatkowskiej”), a także zabezpieczony dysk prywatnego monitoringu ulicy. Kiedy na horyzoncie pojawił się patrol straży miejskiej, Turczynowicz-Kieryłło zaczęła krzyczeć, że została napadnięta, i ugryzła Umiastowskiego do krwi.\n\nSzefowa sztabu Dudy wezwana przed sąd\n\nPiS i Jacek Kurski chyba zdają sobie sprawę, że Turczynowicz-Kieryłło 20 minut przed drugą w nocy nie spacerowała po mieście ot tak. Dlatego próbują zdeprecjonować mieszkańca Milanówka. Prawniczka tłumaczy się niejasno: raz mówi, że nie miała ze sobą ulotek, innym razem – że jedną znalazł na ulicy jej 15-letni syn.\n\nPolitycy władzy twierdzą, że sprawa jest wyjaśniona i szybko o niej zapomnimy. Ale szefowa sztabu Dudy na ostatni dzień marca została wezwana przed Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim. Będzie musiała wyjaśnić sprawę ulotek. Zdaniem Umiastowskiego są na nich jej odciski palców. Ciekawe, czy mecenas Turczynowicz-Kieryłło odważy się w szczycie kampanii stanąć przed sądem i wytłumaczyć z ewentualnego łamania ciszy wyborczej, a także opowiedzieć, jaką rolę miała do odegrania w kampanii urzędującej wówczas burmistrz Milanówka.\n\nDaniel Passent: Prezydent marzeń?\n\nMiała podgryzać Kidawę-Błońską\n\nTurczynowicz-Kieryłło jest przewodniczącą Konwent Collegium Humanum Szkoły Głównej Menedżerskiej w Warszawie, czyli organu doradczego rektora Pawła Czarneckiego. O tej uczelni pisaliśmy w „Polityce”, bo wielu ludzi z otoczenia Jacka Sasina zaliczyło w uczelniach, w których rektorem był właśnie Czarnecki, studia MBA (trwają 200 godzin i kosztują 10 tys. zł, 40 tys. zł mniej niż nauka w innych polskich uczelniach). Otworzyło im to drogę do rad nadzorczych w państwowych spółkach. Turczynowicz doradza rektorowi. Jak pisał „Wprost” w 2015 r.: „Czarnecki udowodnił, że w ciągu dziesięciu lat można bez przeszkód zrobić karierę od doktora do profesora”, zdobywając tytuły głównie na słowackich uczelniach, zanim w Polsce uszczelniono tę drogę.\n\nOsoba dobrze zorientowana kulisach kampanijnych PiS mówi, że Turczynowicz-Kieryłło została szefową sztabu, by być przeciwwagą dla dystyngowanej Kidawy-Błońskiej: – Opanowana adwokatka w czerwonym żakiecie, profesjonalna, z dobrą prezencją. Potrzebowaliśmy kobiety w sztabie, która może podgryzać kandydatkę Koalicji Obywatelskiej, kiedy mężczyznom nie bardzo wypada. Nikt nie wiedział, że potrafiła dosłownie ugryźć mężczyznę.\n\nSondaż „Polityki”: Co działa na wyborcę?"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Zbliża się 10 rocznica tragedii smoleńskiej. Pojawiały się koncepcje wyjazdu do Smoleńska prezydenta lub premiera, a nawet obu razem, aby uczcić pamięć ofiar.\n\nJak mówi na łamach „Polska Times” były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, jego zdaniem nikt z ważnych władz nie powinien tam lecieć, natomiast to, kto tam poleci pozostaje w gestii władz.\n\nWaszczykowski powiedział:\n\n- Natomiast ja uważam, że tam nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz. W sytuacji, gdy relacje polsko-rosyjskie znajdują się na tak niskim poziomie, organizowanie uroczystości z udziałem prezydenta i premiera sensu nie ma\n\nZwrócił uwagę na dość napięte ostatnio relacje Polski z Rosją i ocenił to następująco:\n\n- Przypomnę choćby kwestię napaści historycznych na nas przy okazji ostatnich rocznic. Byłoby naiwnością myśleć, że oni nam pomogą te uroczystości zorganizować. Przecież od lat uchylają się od pomocy przy śledztwie smoleńskim, czy nie oddają wraku - czym tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że jest coś do ukrycia po stronie rosyjskiej w sprawie tej katastrofy\n\nDodatkowym elementem, na który zwraca uwagę Waszczykowski jest możliwość prowokoacji, ośmieszania i upokarzania. Były szef MSZ ocenia, że na takie prowokacje wobec prezydenta i premiera Polska nie może sobie pozwolić.\n\n\n\n\n\nmp/pap", "pos": ["Do Smoleńska z okazji 10. rocznicy katastrofy nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz - ocenił na łamach \"Polska Times\" były minister spraw zagranicznych, europoseł PiS Witold Waszczykowski. Jego zdaniem w Smoleńsku prezydent i premier mogliby paść ofiarą prowokacji.\n\nWaszczykowki dla \"Polska Times\": do Smoleńska nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz / Grzegorz Michałowski / PAP\n\nWaszczykowski w rozmowie z \"Polska Times\" podkreślił, że to, kto poleci do Smoleńska w 10. rocznicę katastrofy, jest decyzją władz. \"Natomiast ja uważam, że tam nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz. W sytuacji, gdy relacje polsko-rosyjskie znajdują się na tak niskim poziomie, organizowanie uroczystości z udziałem prezydenta i premiera sensu nie ma\" - uważa były minister spraw zagranicznych.\n\n\n\nJak powiedział, \"między naszymi krajami są wrogie relacje, wykreowane zresztą przez Rosję\". \"Przypomnę choćby kwestię napaści historycznych na nas przy okazji ostatnich rocznic. Byłoby naiwnością myśleć, że oni nam pomogą te uroczystości zorganizować. Przecież od lat uchylają się od pomocy przy śledztwie smoleńskim, czy nie oddają wraku - czym tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że jest coś do ukrycia po stronie rosyjskiej w sprawie tej katastrofy\" - ocenił Waszczykowski.\n\n\n\nDodał, że polscy śledczy nie mają możliwości badania miejsca katastrofy. \"Gdybyśmy więc teraz tam polecieli, to byśmy tylko się wystawili na nieskończoną liczbę prowokacji, na ośmieszanie, upokarzanie. W dodatku celem tych prowokacji mogliby stać się prezydent i premier. Po co nam to? Po co to robić na miesiąc przed wyborami prezydenckimi?\" - mówił Waszczykowski."], "neg": ["Kobieta postanowiła wyjść na spacer ze swoim zwierzakiem. Policjanci uznali, że to nie był powód do opuszczenia domu i wlepili jej mandat. Mieszkanka Rzymu mocno się zdziwiła.\n\nKobieta podczas kwarantanny, która obowiązuje niemal na całym świecie, postanowiła wyprowadzić swojego pupila na dwór. Całe zdarzenie miało miejsce w stolicy Włoch, Rzymie. Karabinierzy, gdy zobaczyli kobietę, szybko zainterweniowali. Spytali się dlaczego opuściła swoje mieszkanie.\n\nNiemal wszystkie osoby, które zdecydują się opuścić mieszkanie są poddawane kontroli przez funkcjonariuszy policji lub wojsko. Karabinierzy patrolowali osiedle wiecznego miasta i zauważyli kobietę, która prowadziła swojego zwierzaka na smyczy. Wydaje się, że nie ma w tym nic dziwnego - przecież można wyjść ze swoim psem na dwór. Jednak kobieta nie wyprowadzała ani psa, ani kota.\n\nKobieta zaszokowała włoskich funkcjonariuszy\n\nWojskowi zatrzymali kobietę. Byli bardzo zdziwieni kiedy poznali powód opuszczenia mieszkania przez kobietę. Mimo wszystko nie można odmówić pomysłowość tej Włoszce, która najwidoczniej miała dość siedzenia w czterech ścianach i postanowiła wymyślić jakiś sposób, aby wyrwać się choć na chwilę na zewnątrz. Nie spodziewała się jednak, że dość słono zapłaci za te rozrywkę.\n\nDALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD GALERIĄ\n\nKobieta za tę przyjemność zapłaciła mandat w wysokości 206 euro. Przeliczając na złotówki jest to ponad 900 zł! Sroga kara jak za zwykłe wyjście na spacer z pupilem, lecz to nie był zwykły czworonóg. Okazało się, że obywatelka Włoch prowadziła na swojej smyczy... żółwia.\n\nDzisiaj grzeje: 1. Ministerstwo Zdrowia przekazało krytyczne informacje dla wszystkich seniorów. Każdy powinien się podporządkować\n\n2. Koronawirus niebezpiecznie mutacje. Ma aż 3 szczepy, dotarły do różnych regionów świata\n\nDlatego żandarmi tak surowo ukarali kobietę. Po interwencji zażądali, by jak najszybciej udała się do domu. Dodali również, by wzięła żółwia na ręce i nie przedłużała całego spaceru. Ludzka wyobraźnia nie zna granic. Zawsze znajdziemy sposób, by poradzić sobie w trudnych sytuacjach, nawet jeśli przyjdzie nam później ponieść tego konsekwencje.\n\nNajnowsze newsy dnia:\n\nGaleria Panna młoda podeszła na ślubie do męża, który jeździ na wózku. Wtedy wydarzyło się niemożliwe, chce się płakać\n\nŹródło: TVP info\n\nNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na:\n\nGoogle News", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Prawie wszyscy demonstranci posłuchali wezwań przywódców Ludowych Sił Mobilizacyjnych (PMF) do rozejścia się; PMF jest organizacją zrzeszającej głownie szyickie milicje i włączoną do rządowych sił zbrojnych Iraku.\n\nReklama\n\nWcześniej pojawiały się informacje, że grupa demonstrantów postanowiła kontynuować protest przed amerykańską placówką, demonstranci przekazali też, że będą tam protestować aż do całkowitego wycofania amerykańskiego kontyngentu z Iraku. Później Reuters podał, że ich akcję przeniesiono przed pobliski hotel.\n\nOpuszczając silnie strzeżoną Zieloną Strefę, demonstranci skandowali \"Spaliliśmy ich!\". Ciężarówki wywiozły zapasy żywności, sprzęt i namioty, które we wtorek rozłożyli demonstranci, planując długi protest.\n\nAmbasada USA poinformowała, że zawiesiła czynności konsularne, zaleciła też amerykańskim obywatelom, by nie zbliżali się do placówki. \"Z powodu ataków milicji (szyickich) na kompleks ambasady USA wszystkie publiczne czynności konsularne są zawieszone do odwołania. Wszystkie planowane spotkania są odwołane\" - głosi komunikat ambasady.\n\nReklama\n\nWcześniej w środę amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym. Dziesiątki manifestantów spędziły noc sylwestrową przed budynkiem placówki w rozstawionych tam namiotach, a od rana na miejsce zaczęli przybywać kolejni demonstranci.\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, protestujący Irakijczycy wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą również podpalili.\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi m.in. za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.", "Drogi Użytkowniku!\n\nW związku z odwiedzaniem naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO).\n\nAdministratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.\n\nJeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszych serwisów, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta, rejestracji na eventy, zamawianiu prenumeraty, newslettera, alertów oraz usług online (w tym Strefy Premium, raportów, rankingów lub licencji na przedruki).\n\nAdministratorów tych danych osobowych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz również w Polityce Prywatności pod tym linkiem. Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach oraz przez różnych administratorów danych.\n\nPamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia pod adres odo@ptwp.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.\n\nW dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.\n\nJeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.\n\nZarząd PTWP-ONLINE Sp. z o.o.", "Rozdawanie cudzych pieniędzy i podążanie drogą socjalistycznych zmian rządu premiera Morawieckiego nie może przynieść niczego nowego. Drożyzna 2020 to hasło, które będzie aktualne już od dziś.\n\nRok 2020 upłynie nam pod znakiem drożyzny. Już od 1 stycznia zapowiadanych jest wiele podwyżek cen produktów. Niektóre podrożeją o kilka procent, inne jeszcze bardziej.\n\nWzrost płacy minimalnej\n\nJuż od 2020 roku rząd rozpoczyna szalony proces podnoszenia płacy minimalnej. Ta ma wzrosnąć o 15 procent i wynieść 2600 złotych brutto.\n\nWzrost płacy minimalnej o 350 złotych powoduje oczywiście wzrost obciążeń podatkowych i kwot oddawanych fiskusowi. Przyczyni się to także do wzrostu cen wszystkich produktów, których wyprodukowanie będzie droższe.\n\nInflacja i wzrost cen wszystkich produktów\n\nW 2020 roku inflacja nie powinna radykalnie wzrosnąć, jednak będzie utrzymywać się na podobnym poziomie i przyczyni się do wzrostu wszystkich cen. Te mają wzrosnąć średnio o 4-5 procent.\n\nPodwyżki cen prądu\n\nOd nowego roku czeka nas wzrost cen prądu zarówno dla odbiorców prywatnych, jak i przedsiębiorców. Wzrost cen prądu, który jest obecnie niezbędny do wyprodukowania każdej rzeczy, przyczyni się do wzrostu cen wszystkich produktów.\n\nDodatkowo każdy zauważy ten wzrost na swych prywatnych rachunkach. Te podwyżki spowodowane polityką Unii Europejskiej i rządu PiS odczujemy dość brutalnie.\n\nDroższy alkohol i wyroby tytoniowe\n\nOd nowego roku drożyzna czeka nas także w produktach dla dorosłych. Decyzją rządu premiera Mateusza Morawieckiego czeka nas podwyżka podatku, czyli akcyzy, o 10 procent.\n\nTo spowoduje radykalny wzrost cen. Według ostrożnych prognoz ceny wzrosną od 1 złotówki do kilku złotych na butelce piwa czy paczce papierosów. Wzrost cen zależy oczywiście także od innych czynników.\n\nRząd Mateusza Morawieckiego nie wprowadził jeszcze podatku od cukru, który szczególnie dotkliwie odczujemy na napojach słodzonych, ale zapowiedzi są jasne – podatek ma zostać wprowadzony.\n\nJeżeli zostaną wprowadzone w formie zapowiadanej przez minister Jadwigę Emilewicz, to cena napojów z dodatkiem dwóch środków słodzących (np. Coca-Cola, Pepsi) wzrośnie aż o 1 złotówkę na litrze.\n\nWprowadzony ma zostać tzw. podatek od „małpek”, czyli napojów alkoholowych sprzedawanych w butelkach o małej objętości do 300 ml. Cena tych ma wzrosnąć o 70-80 gr za sztukę.\n\nWzrost ceny paliwa\n\nW 2020 roku wzrosnąć ma także cena paliwa. Wynika to z oświadczenia Ministra Infrastruktury, według którego w nowym roku ma wzrosnąć opłata paliwowa.\n\nSam wzrost cen benzyny powinien wynosić około 5 procent, a więc nieco ponad 20 groszy w przypadku ceny popularnej Pb95 na poziomie 4,50 zł/l (wzrost do ok. 4,70 zł/l – red.).\n\nO ile na samym rachunku za tankowanie będzie to zmiana na poziomie 2 złotych za 10 litrów benzyny, o tyle będzie to kolejna podwyżka, którą odczujemy w cenie każdego produktu.\n\nTo oczywiście nie wszystkie podwyżki, które czekają nas w 2020 roku. Drożyzna 2020 obejmie cały szereg pomniejszych towarów, których nie sposób tu wymienić. Widać że socjalistyczna polityka rządu Prawo i Sprawiedliwości przynosi opłakane skutki szybciej niż się tego spodziewaliśmy. Okres rozdawnictwa dobiega końca, czas na rozpaczliwe poszukiwanie pieniędzy w kieszeniach podatników."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Za serią fałszywych alarmów bombowych podczas zeszłorocznych egzaminów maturalnych stoją rosyjskie specsłużby. Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM, takie są pierwszoplanowe ustalenia polskich śledczych badających ten internetowy atak. Przypomnijmy, że w trakcie egzaminów maturalnych maile z groźbami dotarły do prawie 700 szkół w całej Polsce.\n\nPatrol policji przed I LO w Rzeszowie / Dariusz Delmanowicz / PAP\n\nŚledczy wskazują na Rosjan na podstawie szczegółowych analiz połączeń internetowych. Dokładnie badanie treści e-maili z fałszywymi informacjami naprowadziło naszych ekspertów na serwery usytuowane w Sankt Petersburgu.\n\nUstalono, że były już w przeszłości wykorzystywane do rozsyłania różnych treści, które miały wywołać zamieszanie w różnych częściach świata. Udało się też ustalić autorów całej akcji - to osoby zalogowane na kontach wykorzystywanych przez GRU - rosyjski wywiad wojskowy.\n\nJak przebiegała akcja?\n\nNa rosyjskich kontach wykorzystywanych przez tamtejsze specsłużby pojawiły się komunikaty z fałszywymi alarmami - to było kilka szablonów. Moderator namawiał internautów do rozsyłania ich do poszczególnych szkół, w których miały się odbyć matury.\n\nResztę wykonali już nieświadomi, że działają dla Rosjan internauci, którzy zainspirowani rozsyłali fałszywe informacje. Część alarmów wysyłanych było też z automatycznych kont.\n\nO co chodzi w takich działaniach?\n\nTen cyberatak na zeszłoroczne matury, wygląda na element działań hybrydowych Rosji przeciwko Polsce - mówi RMF FM były szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki. W takich działaniach chodzi o wprowadzeni chaosu w kluczowych dla państwa instytucjach. Po drugie, to testowanie polskich systemów cyberobrony. Dzięki temu testuje się nasze zdolności i identyfikuje się procedury reagowania, sprawność tych struktur, a przede wszystkim dojrzałość całego systemu - zwraca uwagę ekspert.\n\nSpecsłużby wykorzystują też tego rodzaju działania, do odwracania uwagi od operacji prowadzonych w zupełnie innych obszarach.\n\nTrzeba jednak zaznaczyć, że takie ataki, to tylko element działań hybrydowych, na które składają się też między innymi oddziaływanie polityczne, czy informacyjne - na przykład poprzez media. Te działania możemy określić jako poligon doświadczalny pod kątem operacji militarnych, ale pamiętajmy też, że to, co nazywamy wojną hybrydową, czy działaniami hybrydowymi, to mieszanka wykorzystania różnego rodzaju instrumentów państwa. Mieszanka działań militarnych ze strukturami wywiadowczymi, politycznymi, czy też informacyjnymi - stwierdził ekspert.\n\nIch istotą jest to, że one są realizowane poniżej progu wojny, progu konfliktu zbrojnego, w związku z tym nie możemy tego traktować w kategoriach agresji na państwo - mówi Małecki.\n\nTwierdzi też, że wciąż nie jesteśmy w stanie w pełni wyprzedzająco zareagować na takie ataki. Tym bardziej - jak dodał - że Rosja, to światowy lider w stosowaniu tego rodzaju technik oddziaływania.", "pos": ["Początkowo podejrzenia padały na uczniów, lub nawet na Związek Nauczycielstwa Polskiego, skonfliktowany wówczas z rządem sporem o podwyżkę płac.\n\nZajmujący się sprawą śledczy ustalili, że fałszywe alarmy były dziełem rosyjskich specsłużb - pisze RMF FM.\n\nAnalizując treść maili Polacy trafili na trop serwerów w Sankt Petersburgu, które, jak ustalono, już wcześniej wykorzystywane były do rozsyłania niepokojących treści do innych krajów. Określono nawet autorów całej akcji. Nadawcy maili byli zalogowani na kontach wykorzystywanych przez rosyjski wywiad - GRU.\n\nByły szef Agencji Wywiadu Grzegorz Małecki mówi, że ubiegłoroczne ataki podczas matur wyglądają na element działań hybrydowych, które Rosja prowadzi m.in. przeciwko Polsce. Maja one za zadanie nie tylko wprowadzenie chaosu, ale też testowanie systemów cyberobrony.\n\nMałecki dodaje, że tego typu działania mają często odwrócić uwagę od operacji w innych obszarach, a są prowadzone łącznie z oddziaływaniami politycznymi lub medialnymi.\n\n- Ich istotą jest to, że one są realizowane poniżej progu wojny, progu konfliktu zbrojnego, w związku z tym nie możemy tego traktować w kategoriach agresji na państwo - mówi Małecki, cytowany przez RMF FM."], "neg": ["Autor jest ekonomistą związanym z Forum Obywatelskiego Rozwoju\n\nDokładnie 30 lat temu, 1 stycznia 1990 r., wystartowały reformy, które przeszły do historii pod nazwą planu Balcerowicza. To dzięki nim Polska – wcześniej państwo bankrut – w szybkim tempie zaczęła się modernizować i nadrabiać dystans dzielący ją od zamożnego Zachodu.\n\nPrzedstawiciele PiS próbują dziś jednak zrewidować ocenę dokonań tego okresu i przekonać opinię publiczną, że lata po 1989 r. były czasem zmarnowanych szans. Tezę taką wypowiedział np. premier Mateusz Morawiecki w exposé z 19 listopada 2019 r. Przedstawiona przez niego interpretacja historii Polski po 1989 roku mija się z faktami. W rzeczywistości Polska jest liderem wzrostu gospodarczego wśród wszystkich krajów transformacji i mimo odziedziczonej po PRL spuścizny szybko nadrabiała zaległości rozwojowe względem najbogatszych krajów, nie natrafiając po drodze na żaden „rozwojowy szklany sufit”.", "Mężczyzna zginął podczas burzy w Zgierzu. Jak podaje miejscowa straż, jego ciało znaleziono podczas akcji wypompowywania wody.\n\nSkutki nawałnicy w Zgierzu Małgorzata Grajnert / RMF FM\n\nMimo podjętej akcji ratowniczej - nie udało się ocalić życia mężczyzny w średnim wieku - mówi rzecznik komendy powiatowej straży pożarnej w Zgierzu Michał Mirowski.\n\nLekarz stwierdził zgon mężczyzny. Osobiście brałem udział w akcji. Przyczyną śmierci jest najprawdopodobniej ulewa, ciało zostało znalezione w garażu, w budynku mieszkalnym przez współmałżonkę - dodaje Mirowski.\n\nW Łódzkiem przez kilka godzin grzmiało i padało.\n\nNajwiększe szkody nawałnica wyrządziła w powiecie zgierskim, gdzie straż interweniowała ponad 50 razy. W całym województwie interwencji straży było kilkaset.\n\n\n\nW samym Zgierzu woda zalała m.in. jednoimienny szpital zakaźny, gdzie obecnie leczeni są chorzy na Covid-19.\n\nZalana została apteka, izba przyjęć i jeden z oddziałów. Wypompowywaliśmy już wodę w laboratorium szpitalnego, teraz udrażniamy studzienki kanalizacyjne i wypompowujemy wodę z ulic - powiedział rzecznik komendy powiatowej straży pożarnej w Zgierzu.\n\n\n\n\n\nSkutki nawałnicy w Zgierzu Małgorzata Grajnert / RMF FM\n\nW czwartek po południu IMGW wydało ostrzeżenie drugiego stopnia przed burzami z gradem, które obowiązuje na południu woj. dolnośląskiego, śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego, lubelskiego, łódzkiego, mazowieckiego, świętokrzyskiego, opolskiego, zachodzie woj. warmińsko-mazurskiego. RCB wydało także specjalny alert dla mieszkańców woj. dolnośląskiego.\n\n\n\nW czwartek i w nocy z czwartku na piątek możliwe gwałtowne wezbrania rzek oraz podtopienia - ostrzegło RCB mieszkańców kilku powiatów w woj. dolnośląskim: zgorzeleckiego, lubańskiego, lwóweckiego, jeleniogórskiego, kamiennogórskiego, wałbrzyskiego, kłodzkiego oraz ząbkowickiego.", "\"Do wszystkich chłopców, których kochałam\" (\"To All The Boys I've Loved Before\") to film, który miał swoją premierę na platformie Netflix w 2018 roku. Obraz powstał na podstawie powieści Han Jenny o tym samym tytule. Lara Jean, główna bohaterka, pisze sekretne listy miłosne, które omyłkowo trafiają do pięciu chłopaków, którzy jej się podobają.\n\nNetflix przygotował niespodziankę i udostępnił film bezpłatnie. Do jego obejrzenia nie jest nawet wymagana rejestracja. Wystarczy wejść pod ten adres i kliknąć przycisk \"Odtwórz teraz\".\n\nA w środę 12 lutego na Netflixie debiutuje druga część filmu pt. \"Do wszystkich chłopców: P.S. Wciąż cię kocham\" (\"To All the Boys: P.S. I Still Love You\").\n\nPonad 17,3 mld na oryginalne treści\n\nW czwartym kwartale ub.r. liczba subskrybentów Netflixa wzrosła o 8,76 mln do 167,09 mln. Platforma zanotowała 5,47 mld dolarów wpływów i 587 mln dolarów zysku netto. W USA pozyskała jedynie 420 tys. nowych klientów (wobec 1,53 mln rok wcześniej), co uzasadnia rosnącą konkurencją. Podkreśla też, że „Wiedźmin” okazał się najpopularniejszym z pierwszych sezonów jej seriali.\n\nW 2019 roku Netflix wydał na zawartość programową rekordową kwotę 15 mld dolarów - wynika z danych firmy analitycznej BMO Capital Markets. Według prognoz ekspertów serwis nie zamierza ograniczać się w przyszłości w inwestowaniu w treści. W 2020 roku może to być kwota 17,3 mld, zaś w 2028 - 26 mld dolarów.\n\nPlatforma nie ujawnia, ilu płacących użytkowników ma w Polsce. Z szacunków Amper Analysis wynika, że może ich być 800 tys. Według badania Gemius/PBI w grudniu ub.r. Netflix miał w Polsce 5,3 mln realnych użytkowników i odnotował 77 mln odsłon.", "Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) opublikowała nową listę substancji zabronionych. O zmianach, które weszły w życie 1 stycznia 2020 roku, można przeczytać na stronie organizacji.\n\nNa liście znalazły się oktodryna i lewometadon. WADA doprecyzowała stanowisko w sprawie zakazu stosowania kannabinoidów. Gaz szlachetny argon, którego użycie przyrównywano do stosowania dopingu, wyłączono z listy.\n\n31 grudnia szef WADA Craig Reedie w podsumowaniu roku oświadczył, że sytuacja z dopingiem wśród rosyjskich sportowców wyniosła agencję na jakościowo nowy poziom.\n\n„Rad jestem widzieć, jak WADA poradziła sobie z trudnościami, w szczególności z dopingiem w rosyjskim sporcie” - napisał Reddie w komunikacie na stronie agencji.\n\n9 grudnia komitet wykonawczy WADA podjął decyzję o pozbawieniu Rosyjskiej Agencji Antydopingowej statusu organizacji działającej zgodnie z międzynarodowymi standardami. Na cztery lata państwo utraciło prawo organizowania dużych imprez sportowych, a rosyjscy sportowcy – prawo startu pod własną flagą we wszystkich światowych rozgrywkach sportowych.", "Szymon Hołownia nie ustaje w sprzedawaniu swych lewicowych wizji spaczonego świata. Teraz wzywa do zniesienia dla dzieci zakazu wychodzenia z domu. Uważa bowiem, że są w nich bite.\n\n„Należy pilnie zweryfikować decyzje o zakazie wychodzenie z domu osób niepełnoletnich. To przepis szkodliwy również dlatego, że wyjście z domu jest dla dzieci często jedyną drogą ucieczki od oprawcy. #StopEpidemiiPrzemocy” – napisał na Twitterze kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.\n\nKonferansjer TVN wsparł też swym wpisem akcję ” #StopEpidemiiPrzemocy. Według niego przebywanie w domu jest dla dzieci tak samo groźne jak epidemia koronawirusa, bo są w nich bite i zmaltretowane.\n\nW kolejnym wpisie ulał swe kolejne upławy myślowe: „Ta epidemia ma bardzo poważny wymiar psychologiczny. Rośnie przemoc domowa, liczba tragedii będzie rosła. Państwo powinno zapewnić hotele dla ofiar przemocy domowej, żeby odciąć je od sprawców”\n\nJak podaje w kolejnych wpisach we Francji i w Chinach odnotowano więcej przypadków przemocy w domach, więc teraz w Polsce trzeba znieść zakaz wychodzenia z domu. Prawdopodobnie, chodzi też o to by Polska w swych hotelach przyjęła maltretowane chińskie i francuskie dzieci.\n\nInternauci są szczerze zaniepokojeni stanem psychicznym Hołowni i przyznają mu rację. Czasami przymusowe siedzenie w domu może się na psychice odbić.\n\nDla lewicy najgorszym miejscem na świecie jest dom. Obsesyjnie wmawiają, że dom i rodzina, to wylęgarnie patologii. Chodzi w tym tylko o to, by to państwo i jego urzędnicy mieli jak największa kontrole nad obywatelami. Nad dziećmi mają ją rodzice. To oni je wychowują i mogą przekonać, by np. nie słuchały bredni Hołowni. Jeśli ograniczyć władzę rodziców, to wtedy takim jak Hołownia łatwiej narzucać swą chorą wizję domu, rodziny i świata.\n\nNależy pilnie zweryfikować decyzje o zakazie wychodzenie z domu osób niepełnoletnich. To przepis szkodliwy również dlatego, że wyjście z domu jest dla dzieci często jedyną drogą ucieczki od oprawcy. #StopEpidemiiPrzemocy — Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) April 4, 2020"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Członkowie Stowarzyszenia piszą, że prasa od wielu lat boryka się z trudnościami, wyjąwszy pisma popierające władzę, które w zamian korzystają z dotacji oraz „uczynnych reklamodawców”. - W dobie epidemii minister kultury zapowiada pomoc dla artystów i słusznie , minister rozwoju zapewnia wsparcie dla przedsiębiorców - też racja. Natomiast wydawcy pozostają sami z kłopotami i widmem upadku. Prasa nie przeżyje bez czytelników, ale także bez ogłoszeń i dotacji - czytamy w apelu.\n\nJego sygnatariusze tak opisują sytuację prasy w Polsce: spadają nakłady pism, tytuły lokalne (i nie tylko) zawieszają wydawanie, coraz więcej ich upada, a dziennikarze zatrudniani na umowie zleceniu lub umowie o dzieło, tracą pracę i środki do życia.\n\n- Zwracamy się do premiera Mateusza Morawieckiego, by dostrzegł problemy prasy i dziennikarzy. Media jednej barwy nie zaspokoją oczekiwań wielu odbiorów. Oczekujemy, że minister kultury, dysponujący dotacjami i grantami, nie będzie obdarowywał nimi tylko mediów „słusznej linii\". Domagamy się, żeby w tym trudnym czasie ogłoszenia rządowe trafiały na łamy wszystkich gazet i czasopism - piszą dziennikarze.\n\nNawiązują tym samym do sytuacji utrzymującej się od miesiąca: w ramach rządowej kampanii objaśniającej, jak zachowywać się w czasie epidemii koronawirusa, ogłoszenia są regularnie publikowane we wszystkich dziennikach ogólnopolskich z wyjątkiem „Gazety Wyborczej”. - Zdaniem rządu PiS, czytelnicy Wyborczej nie zasługują na informację „Jak bezpiecznie robić zakupy”. Kolejne kryzysowe ogłoszenie władz dziś we wszystkich dziennikach poza GW - nakład 127 tys. egz. plus 220 cyfrowo. Jak widać nienawiść do Wyborczej przegrywa z rozsądkiem - skomentował na Twitterze dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski.\n\nW swoim oświadczeniu członkowie SDRP przypominają, że także stowarzyszenia dziennikarskie potrzebują wsparcia materialnego aby mogły spełniać statutowe powinności wobec środowiska. - Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej z niepokojem monitoruje stan prasy w dobie epidemii. Przestrzegamy przed zapaścią rynku prasowego. Już tę zapaść odczuwamy. Może się ona pogłębić w szczytowym stadium kryzysu gospodarczego. Dziś jeszcze zapaści można zapobiec. Za kilka tygodni na ratunek będzie za późno - kończą swój apel.\n\nO pomoc dla prasy, szczególnie lokalnej, zaapelowali też kilka dni temu solidarnie Izba Wydawców Pracy wraz ze Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych i Stowarzyszeniem Prasy Lokalnej. Napisali listy do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra kultury Piotra Glińskiego i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz.\n\nApelując o pomoc dla wydawców lokalnych tytułów prasowych, zaproponowali tez konkretne rozwiązania, po które mógłby sięgnąć rząd. Wśród nich wyliczono publikację płatnych rządowych ogłoszeń i komunikatów, sześciomiesięczne zwolnienie wydawców z zapłaty ZUS, wprowadzenie zerowej stawki VAT dla sprzedaży prasy lokalnej, wypłatę w formie nieoprocentowanej pożyczki z budżetu państwa środków na pokrycie czynszów, rachunków za prąd, gaz itp., a także udzielenie nieoprocentowanej pięcioletniej pożyczki w wysokości przychodu ze sprzedaży za ostatnie sześć miesięcy.\n\nPodobny apel o wsparcie prasy drukowanej i elektronicznej tym razem do czytelników zaapelował także w marcu prezes Izby Wydawców Prasy i redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota. - To nie jest łatwy czas dla Polaków. Tym ważniejsza jest pełna, rzetelna i wiarygodna informacja, którą przekazuje czytelnikom prasa - w wydaniach papierowych, a także za pośrednictwem mediów elektronicznych. Jej rola w czasie pandemii jest szczególna. Nie zrezygnowaliśmy z dyżurów dziennikarskich, nie godzimy się na obniżenie jakości naszej pracy, działamy wbrew wszelkim przeciwnościom. By jednak nasza praca była owocna, potrzebujemy współpracy czytelników. Namawiamy do kupowania prasy, do podejmowania prenumeraty, do zapoznawania się z naszą ofertą online. Tam, gdzie nie dociera prasa papierowa, sugerujemy, by korzystać z wydań elektronicznych - czytamy w liście Chraboty.\n\nWe środę premier ogłosił kolejną transzę pomocy dla firm dotkniętych kryzysem. W ramach tzw. tarczy finansowej przedsiębiorstwom różnej wielkości zostaną udzielone kredyty o wartości 100 mld zł, z czego 60 mld zł bezzwrotnie. Program będzie realizowany wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim i Polskim Funduszem Rozwoju.", "pos": ["Pismo do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie osłony rynku prasy zawiera kilka konkretnych propozycji. - To między innymi możliwość odpisania sobie od podatku 300 zł zarówno dla prenumeratorów prasy drukowanej, jak i internetowej (zawsze powtarzamy, że nie chodzi o nośnik, lecz o treści). Innym - rekompensata za utratę wpływów reklamowych, w wysokości kilkudziesięciu procent. W kilku państwach Europy funkcjonuje podobne rozwiązanie, rządy tam zwracają wydawcom nawet 60-80 proc. z tytułu utraconych zysków reklamowych. Wprowadzenie takiego rozwiązania w Polsce mogłoby w znaczący sposób pomóc wydawcom, gdyż utrata czytelników to jedno, a znaczne spadki z tytułu utraconych reklam - to drugie, równie bolesne doświadczenie czasów pandemii - mówi nam Marek Frąckowiak, dyrektor generalny IWP.\n\n„Trzeba się spieszyć, by zminimalizować koszty”\n\nWśród innych pomysłów regulacji rynku prasy na czas koronawirusa są m.in. wprowadzenie zerowej stawki VAT na prasę, wsparcie finansowe dla podmiotów dystrybuujących prasę na znacznych odległościach, niskooprocentowane pożyczki dla wydawców (z opcją ich umorzenia), nałożenie na sklepy wielkopowierzchniowe obowiązku sprzedaży prasy i ustalenie niższych opłat za prenumeratę realizowaną przez Pocztę Polską.\n\n- Prasa to specyficzny rynek, systemowe rozwiązania, jakie proponujemy, trzeba by wprowadzać jak najszybciej, żeby zminimalizować koszty uderzenia w nią pandemii koronawirusa. Zdecydowanie najszybciej jednak uderza ona w prasę lokalną, dlatego w tamtej sprawie apelowaliśmy do rządu znacznie wcześniej - mówi Marek Frąckowiak.\n\nDyrektor generalny Izby Wydawców Prasy powołuje się tym samym na listy, jakie Izba - wraz ze Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych i Stowarzyszeniem Prasy Lokalnej - wysłała do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra kultury Piotra Glińskiego i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz. Apelowano w nich o pomoc dla wydawców lokalnych tytułów prasowych, mających polegać m.in. na publikacji rządowych ogłoszeń i udzieleniu pożyczki.\n\nChrabota krytykuje pominięcie „GW” i prasy lokalnej przy ogłoszeniach rządowych\n\nW czwartek IWP wysłała jeszcze jeden list do premiera Mateusza Morawieckiego - w sprawie nie pomijania żadnego z tytułów prasowych przy dawaniu rządowych ogłoszeń i komunikatów.\n\n- Niestety, otrzymujemy sygnały, iż w zakresie rozpowszechniania rządowych ogłoszeń i komunikatów dochodzi do wykluczeń niektórych tytułów. Na poziomie ogólnopolskim przykładem takich niewłaściwych praktyk jest „Gazeta Wyborcza” - pominięcie jej pozbawia dostępu do treści komunikatów i ogłoszeń kilkaset tysięcy czytelników tej gazety. Wyłączenie jakiegokolwiek dużego, ogólnopolskiego medium z dystrybucji związanych z kryzysem komunikatów jest niezrozumiałe i nie powinno mieć miejsca - pisze Bogusław Chrabota, prezes Izby Wydawców Prasy.\n\nNawiązuje do tego, że od ponad miesiąca w wielu tytułach prasowych publikowane są rządowe ogłoszenia informujące o obostrzeniach związanych z epidemią i działaniach pomocowych państwa. Ogłoszenia ukazywały się we wszystkich dziennikach ogólnopolskich oprócz „Gazety Wyborczej”. Sprawą zajął się także Rzecznik Praw Obywatelskich, prosząc kancelarię premiera o wyjaśnienia.\n\nBogusław Chrabota zwraca także uwagę, że „Gazeta Wyborcza” nie jest jedynym tytułem, w którym nie ukazują się rządowe ogłoszenia. - Pomijana jest część prasy regionalnej oraz praktycznie cała prasa lokalna, czyli tytuły, które docierają do małych społeczności, do obywateli odciętych od innych źródeł informacji, którzy często - m.in. z racji swojego wieku - nie potrafią korzystać lub nie mają dostępu do internetu. Trzeba przypomnieć, iż tylko tytuły lokalne w wyczerpujący sposób informują o konkretnych działaniach i środkach, jakie należy stosować na danym, ograniczonym terytorialnie terenie. Tylko w gazetach i czasopismach lokalnych czytelnik znajdzie najnowsze i sprawdzone informacje o najbliższym jego otoczeniu. Pominięcie tego segmentu rynku i nierozpowszechnianie tym kanałem komunikatów i ogłoszeń wyklucza liczną rzeszę obywateli z dostępu do istotnych treści - czytamy w liście.\n\n- Trzeba sobie uświadomić, jak wielką rolę spełnia prasa w tej dobie. Oczywiście mamy dzienniki, w tym także dzienniki regionalne i lokalne, które docierają z codzienną dawką informacji do czytelnika - i jest to nie do przecenienia. Ale są też magazyny, tygodniki, pisma kolorowe, które dają nam wszystkim wytchnienie, rozrywkę oraz edukację. Dlatego tak ważne jest, żeby ująć się za tym rynkiem w tak trudnym czasie. I to właśnie robimy - podsumowuje Marek Frąckowiak.\n\nW połowie marca br., gdy zamknięto kioski i saloniki prasowe w sklepach wielkopowierzchniowych, członkowie Izby Wydawców Prasy napisali do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z prośbą o doprecyzowanie przepisu, na podstawie którego zamknięto punkty. Z odpowiedzi wynikało, że rozporządzenia ministra zdrowia nie stosuje się do takiej działalności jak sprzedaż prasy (punktów o przeważającym typie takiej działalności) i nie dotyczy saloników prasowych, czyli placówek handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych."], "neg": ["Koronawirus w Polsce. Tomasz Grodzki odpiera zarzuty po podróży do Włoch. \"Nie było żadnego nieroztropnego ryzyka\"\n\nTomasz Grodzki w ostatnim czasie spędził urlop we Włoszech, gdzie ponad 470 osób zmarło z powodu koronawirusa. Politycy uznali, że marszałek Senatu ryzykował zdrowiem swoim i innych ludzi. Polityk zapewnia, że postąpił właściwie.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nKoronawirus w Polsce. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki twierdzi, że jego wyjazd do Włoch był bezpieczny (Agencja Gazeta, Fot: Kuba Atys)\n\n- Byłem w regionie - i sprawdziłem to - którego w dniu mojego przyjazdu nie było na liście zagrożonej - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Tomasz Grodzki.\n\nMarszałek Senatu dodał, że w czasie jego pobytu we Włoszech w promieniu 30 kilometrów od miejsca, gdzie przebywał, \"nie było ani jednego przypadku koronawirusa do momentu, gdy przerwał urlop, by przeprowadzić Senat\".\n\nI dodał, że w jego wyjeździe \"nie było nieroztropnego ryzyka\".\n\nZobacz też: Spór w studiu o Zbigniewa Ziobrę. \"Uwiera\"\n\nGrodzki po kilku dniach od przyjazdu do Polski wykonał test na koronawirusa. Wynik został upubliczniony - był negatywny. Poprosił też Adama Bielana o to, by polityk \"nie siał paniki i nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej\".\n\nWcześniej Bielan zorganizował briefing, na którym domagał się od Grodzkiego ujawnienia okoliczności sytuacji. - Pan marszałek nie odpowiada na pytania dziennikarzy, czy rzeczywiście był we Włoszech i zaryzykował zdrowiem nie tylko swoim, ale oficerów Służby Ochrony Państwa, którzy cały czas muszą mu towarzyszyć i jednocześnie zaryzykował zdrowiem senatorów, bo przyjechał prosto z lotniska na posiedzenie Senatu, oraz wszystkich reporterów, którzy obsługują posiedzenia Senatu - stwierdził.\n\nWe wtorek wieczorem Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu 21. przypadku koronawirusa w Polsce.\n\nŹródło: RMF FM", "Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego wyłania się nieciekawy obraz rynku pracy w Unii Europejskiej. Jeden na dziesięciu pełnoletnich pracowników jest zagrożony ubóstwem, co dotyka najbardziej osoby zatrudnione na umowach na czas określony. Polska pod tym względem przewyższa minimalnie średnią dla wszystkich państw unijnych.\n\nW ciągu ostatnich jedenastu lat można zaobserwować wzrost liczby pracujących ubogich. Jeszcze w 2008 roku zagrożonych ubóstwem w całej UE było 8,6 proc. pracowników powyżej 18. roku życia, natomiast według statystyk za 2018 rok było ich już 9,5 proc. Do tej kategorii zaliczono osoby, których dochody przy uwzględnieniu świadczeń socjalnych wynoszą poniżej 60 proc. mediany dla danego kraju.\n\nNajbardziej zagrożeni ubóstwem są pracownicy w Rumunii (15,3 proc.), Luksemburgu (13,5 proc.), Hiszpanii (12,9 proc.) i we Włoszech (12,2 proc.). W ciągu dekady w Luksemburgu liczba ta zwiększyła się o 4 pkt. proc., natomiast w Rumunii zmniejszyła się o 2,4 pkt. proc. W naszym kraju odsetek ten wynosi tymczasem 9,7 proc., co oznacza spadek w stosunku do 2018 roku o 1,8 pkt. proc. Na przeciwległym biegunie znajdują się Finlandia (3,1 proc.), Czechy (3,4 proc.), Irlandia (4,9 proc.) Belgia i Chorwacja (5,2 proc.) oraz Dania (5,4 proc.).\n\nEurostat zwraca także uwagę na zdecydowanie większe zagrożenie ubóstwem wśród pracowników zatrudnionych na czas określony. Odsetek ten wynosił wśród nich 16,2 proc., podczas gdy wśród osób posiadających umowy o pracę na czas nieokreślony było to 6,1 proc. Ponadto zagrożenie ubóstwem wśród osób pracujących wzrosło w ciągu dekady w większości państw należących do UE.\n\nNa podstawie: forsal.pl.", "- Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska do rządzących\n\n- Dla was święte są regulaminy, a dla nas sprawy pracowników i przedsiębiorców - mówił w stronę polityków PO Władysław Kosiniak-Kamysz\n\n- Myślę, że czas jest na to, żeby szybko przeprocedować wszystkie niezbędne akty prawne, które są potrzebne do tego, żebyśmy funkcjonowali jako państwo - zaznaczył minister zdrowia Łukasz Szumowski\n\nPrzyjęte zmiany umożliwiają prowadzenie posiedzenia Sejmu i głosowanie \"z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej\". Mogą one być zastosowane w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, wojennego lub klęski żywiołowej, ale także stanu epidemii.\n\nPosłowie jednomyślnie poparli poprawkę Lewicy, by z warunków ogłoszenia obrad zdalnych wykreślić stan zagrożenia epidemicznego. Przyjęto też poprawkę PSL-Kukiz'15, by ta zmiana regulaminu obowiązywała tylko do 30 czerwca 2020 r.\n\nW myśl zmian w regulaminie o przyjęciu trybu zdalnych obrad ma decydować marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów. Kancelaria Sejmu ma zapewnić wszystkim posłom dostęp do środków elektronicznych. Wzór i tryb wniosku w tej sprawie marszałek ma określić w zarządzeniu - zakłada to druga przyjęta przez Sejm poprawka Lewicy.\n\nPosłowie będą mogli potwierdzać swoją obecność przez zalogowanie się w systemie. Wystąpienia posłów mają być ograniczone czasowo, w zależności od typu do trzech, pięciu lub piętnastu minut (wystąpienie w imieniu klubu). W debacie nad daną sprawą poseł będzie mógł zabrać głos tylko raz.\n\nZ wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej będą też mogły odbywać się posiedzenia Prezydium Sejmu, Konwentu Seniorów, komisji i podkomisji. Urzędowym zapisem posiedzeń Sejmu, komisji i podkomisji będzie \"zapis audiowizualny\".\n\nZmiany w regulaminie wchodzą w życie z dniem podjęcia. Ponieważ jest to uchwała, nie podlega trybowi ustawodawczemu i nie musi trafić do Senatu i podpisu prezydenta.\n\nKidawa-Błońska: jesteście tchórzami\n\n- Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami - mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) pod adresem rządzących. - Tysiące ludzi codziennie naraża swoje życie bez sprzętu ochronnego, nie ma wystarczającej liczby testów, a wy nie zrobiliście nic - powiedziała wicemarszałek Sejmu. Dlatego - wezwała - \"zróbmy dzisiaj szybko te ustawy, na które czekają Polacy, bo one są naprawdę bardzo ważne\".\n\n- Każdy dzień zwłoki oskarża was, dlatego nie mówcie nieprawdy, nie kłamcie, tylko weźmy się dzisiaj do pracy. Nie odkładajmy tego w nieskończoność - powiedział Kidawa-Błońska.\n\nBudka: przyjechaliśmy tu dlatego, że dziś miliony z was poszły do pracy\n\nSzef klubu KO Borys Budka powiedział z kolei, że posłowie KO przyjechali do Sejmu dla obywateli. - Bo wy nas wybraliście - podkreślił. Pokazał plik projektów ustaw, które mają pomóc pracodawcom i pracownikom i zapewnić \"bezpieczeństwo milionom osób\" w okresie epidemii i wynikającego z niej kryzysu.\n\n- My parlamentarzyści jesteśmy od tego, żeby przyjąć takie regulacje. (...) A co proponuje obecna większość (parlamentarna - red.)? Chce, byśmy zajmowali się tylko i wyłącznie komfortem pracy parlamentarzystów. My zostaliśmy wybrani na trudne czasy. Przyjechaliśmy tu dlatego, że dziś miliony z was poszły do pracy. (...) Nie uchylamy się od pracy, ale nie chcemy pracować nad regulaminem Sejmu, chcemy pracować nad rozwiązanymi antykryzysowymi - podkreślił Budka. - Zjawiliśmy się w Sejmie, bo nie tchórzymy - oświadczył.\n\nFoto: Leszek Szymański / PAP\n\nKosiniak-Kamysz: nie przygotowaliście państwa na czas epidemii\n\nLider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że w czasach kryzysu kluczowa jest postawa solidarności i odpowiedzialności. - I to jest test dla każdego z nas, dla każdego z nas Polaków, czy zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności za siebie za rodzinę, za najbliższych - podkreślił.\n\nWedług niego, instytucje państwa zawiodły. - I tu jest kilka słów prawdy do PiS: nie przygotowaliście państwa na czas epidemii, na czas kryzysu. Jeszcze nie tak dawno Główny Inspektor Sanitarny mówił, że wirus jest w Chinach, a Chiny są bardzo daleko. Okazały się być jednak bardzo blisko - mówił Kosiniak-Kamysz.\n\n- Nie przygotowaliście służby zdrowia, nie przygotowaliście schematów postępowań i działań. To jest gigantyczne zaniedbanie, ale dzisiaj nie jesteśmy tutaj, żeby sobie wytykać błędy, ale żeby zmienić przepisy prawa i dostosować je do pomocy dla przedsiębiorców i pracowników - dodał lider PSL. - Pakiet antykryzysowy jest na razie tarczą tekturową, ale może być tytanową po wprowadzeniu naszych poprawek - dodał.\n\n- Słyszę ze strony PO, że chce zakończyć wojenki, a jednocześnie sama szuka okazji do sporu politycznego. Chcę Was przed tym z życzliwością przestrzec. Dla was święte są regulaminy, a dla nas sprawy pracowników i przedsiębiorców - mówił w stronę Borysa Budki i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.\n\nFoto: Leszek Szymański / PAP\n\nGawkowski: przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić\n\nZ kolei szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski podkreślił, że posłowie zebrali się w polskim parlamencie w poczuciu odpowiedzialności za państwo.\n\n- Lewica była, jest i zawsze będzie do dyspozycji obywateli. Złożyliśmy projekty ustaw i przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić, co zrobić, żeby miliony polskich przedsiębiorców czuło, że nie zostali pozostawieni sami sobie - powiedział Gawkowski.\n\n- Jesteśmy tutaj, bo pracownicy w całej Polsce zdają sobie sprawę, że już za kilka dni mogą nie dostać pierwszych wynagrodzeń - dodał.\n\nBosak: nikt nie przewidział takiej okoliczności\n\n- Odpowiedzmy sobie na pytanie, jak to się stało, że musimy spotkać się tutaj, żeby nowelizować w kryzysowej, epidemicznej sytuacji regulamin Sejmu? - pytał kandydat Konfederacji na prezydenta, poseł Krzysztof Bosak. Jak zauważył, \"nikt nie przewidział takiej okoliczności, nikt nie przygotował systemu technologicznego do obrad online\".\n\nPodkreślił, że Konfederacja jest opozycją merytoryczną, dlatego przedstawi poprawki do zaproponowanego regulaminu Sejmu. - Poprawki, w myśl których chcemy te nadzwyczajne przepisy powiązać ze stanem nadzwyczajnym. Uważamy, że zawieszenie normalnego obradowania Sejmu jest uzasadnione w sytuacji stanu nadzwyczajnego. Tak mówią konstytucjonaliści, również się z tym zgadzamy - zaznaczył Bosak.\n\nZadeklarował, że jego ugrupowanie chce \"pracy merytorycznej, efektywnej, skutecznej, nowoczesnej\". - Chcemy, żebyśmy mogli normalnie, legalnie obradować, uchwalać prawo, na które czekają obywatele. Bardzo apelujemy, uwzględnijcie wszystkie te poprawki, które proponujemy i przejdźmy do dyskusji o tarczy antykryzysowej - mówił.\n\nBosak zaapelował także do rządu, do prezydenta o przesunięcie terminu wyborów prezydenckich. - Nie zmuszajmy nas do tego, żebyśmy w tej chwili, dalej pracowali nad wyborami. Życie posłów nie jest więcej warte, niż życie członków komisji - podkreślił.\n\nSzumowski: trzeba wspólnie wypracować jak najlepsze mechanizmy\n\n- Myślę, że czas jest na to, żeby szybko przeprocedować wszystkie niezbędne akty prawne, które są potrzebne do tego, żebyśmy funkcjonowali jako państwo i myślę, że dzięki temu, dzięki bardzo racjonalnej i odpowiedzialnej postawie będziemy mogli funkcjonować jako Polska, jako polski naród w kolejnych latach - mówił minister zdrowia Łukasz Szumowski.\n\nFoto: Leszek Szymański / PAP\n\nKoronawirus w Polsce. Zmiany w regulaminie Sejmu\n\nZmiany w regulaminie pracy Izby pozwolą na głosowanie zdalne, m.in. podczas piątkowego posiedzenia, które będzie dotyczyć rządowych projektów ustaw związanych z tzw. tarczą antykryzysową.\n\nPosłowie pracowali w kilku salach. Posiedzenie miało się od razu odbyć w trybie zdalnym, jednak politycy PO i Konfederacji podnosili, że bez zmian w regulaminie jest to sprzeczne z konstytucją.\n\nOstatecznie na sali plenarnej znalazło się 41 posłów podzielonych proporcjonalnie na kluby i koła - 20 z PiS, 12 z KO, 4 z Lewicy, 3 z PSL, 1 z Konfederacji oraz 1 poseł niezrzeszony.\n\nZ PiS na sali plenarnej byli m.in. premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicepremierzy: Piotr Gliński i Jarosław Gowin, szef MON Mariusz Błaszczak. Z KO był m.in. Borys Budka, Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna, Tomasz Siemoniak. Z PSL-Kukiz'15: Władysław Kosiniak-Kamysz, Marek Biernacki, Stanisław Tyszka. Z Lewicy m.in. szef klubu Krzysztof Gawkowski, z Konfederacji - Krzysztof Bosak.\n\nŹródło: PAP, Onet\n\n(PG, mba)", "Siemanko!\n\n25 maja 2018 roku weszło w życie rozporządzenie RODO. W związku z tym chcielibyśmy Cię poinformować o przetwarzaniu Twoich danych osobowych oraz zasadach, na jakich będzie się to odbywało. Poniżej znajdziesz podstawowe informacje na ten temat. Szanujemy Twoją prywatność i kiedy wyrazisz zgodę to zakres naszych uprawnień pozostanie taki jak przed 25 maja. Nie zwiększy się. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityki prywatności.\n\nKto będzie administratorem Twoich danych?\n\n\n\nTo będzie nadal i niezmiennie ta sama znana ci firma \"Milanos\" z Chorzowa. Tam będziesz mógł zgłaszać pytania, uwagi oraz zastrzeżenia.\n\n\n\nJakie dane przetwarzamy i w jakim celu?\n\n\n\nNie znamy twojego imienia i nazwiska, nie wiemy gdzie mieszkasz i czym się zajmujesz. To się nie zmienia. Przetwarzamy tylko te dane, które podajesz lub pozostawiasz w ramach korzystania serwisu. Są to dane niezbędne do założenia konta oraz dane, które pozostawiasz w ramach poruszania się po naszych stronach, które zostawiasz w plikach cookies. Pozwalają ci się one zalogować w serwisie, a dodatkowo umożliwiają nam personalizację treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronach. Dostęp do tych informacji z naszej strony mają także podmioty powiązane oraz nasi zaufani partnerzy, którzy wykorzystują je do personalizowania treści i reklam.\n\n\n\nCzy jeśli się nie zgodzę to znikną reklamy?\n\n\n\nGdyby nie reklamy to byśmy nie istnieli - nad serwisem pracuje codziennie wiele osób. Twórcy RODO zajmuję się tylko danymi osobowymi, toteż mimo sprzeciwu ilość reklam będzie wciąż podobna, ale nie będą one już dopasowane do Ciebie.\n\n\n\nJakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?\n\n\n\nMasz między innymi prawo do żądania dostępu do tych danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.\n\n\n\nDlatego też proszę, zaznacz przycisk \"OK, korzystaj z serwisu\", jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez ciebie z naszego serwisu, w tym w wersji \"desktop\", jak i \"mobile\", a także zbieranych w tzw. plikach cookies przez nas i naszych Zaufanych Partnerów, w celach marketingowych. Swoją zgodę możesz w dowolnym momencie wycofać na stronie\n\n\n\n\n\nOK, korzystaj z serwisu", "Zachęcali publikę do zabawy i wspólnego śpiewania, a ta – choć szaleństwa nie było – z upływem kolejnych minut była coraz bardziej skora do współpracy.\n\nTu obejrzycie galerię zdjęć sprzed ratusza\n\nWielkich tłumów jednak nie było, plac między sceną a lodowiskiem nie wypełnił się w całości. Tuż przed północą na Stary Rynek dotarli uczestnicy zabaw sylwestrowych w pobliskich lokalach. Usłyszeli życzenia noworoczne zastępcy prezydenta Jacka Terebusa...\n\n...i obejrzeli pokaz laserów (fajerwerków na miejskiej imprezie nie było):"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Korporacja medialna New York Times, która wydaje gazetę o tej samej nazwie, potwierdza rzetelność publikacji odnośnie statystyk Covid-19 w Rosji, powiedziała w rozmowie ze Sputnikiem wiceprezes firmy ds. komunikacji Danielle Rhodes.\n\n„Jesteśmy przekonani co do rzetelności naszego materiału opartego na danych opublikowanych przez oficjalny resort państwowy i wywiadzie z ekspertami instytutów państwowych.\n\nŻadne fakty przytoczone w naszym artykule nie powinny być negowane\n\n– oświadczyła.\n\nKomisja Dumy Państwowej poprosiła wcześniej rosyjskie MSZ o podjęcie działań wobec NYT i Financial Times po tendencyjnych artykułach o Covid-19, nawet z możliwym cofnięciem ich akredytacji w Rosji. Parlamentarzyści zwrócili również uwagę, że publikacje pojawiły się w tym samym czasie.\n\nSzef komisji Wasilij Piskariow nazwał niedopuszczalnym dla poziomu tych gazet pojawianie się artykułów opartych na domysłach. Później rzecznik prasowa MSZ Rosji Maria Zacharowa poinformowała , że do redakcji FT i NYT zostaną skierowane listy z żądaniem sprostowania dezinformacji o koronawirusie w Rosji, otrzymają je redaktorzy naczelni przez ambasady w USA i Wielkiej Brytanii.\n\nWcześniej na łamach NYT ukazała się publikacja, w której Rosja została oskarżona o zorganizowanie systemu dezinformacji w kwestii opieki zdrowotnej, który rzekomo sprzyja rozprzestrzenianiu niebezpiecznych chorób, w tym koronawirusa i Eboli.\n\nZobaczymy po pandemii\n\nJak podkreślił deputowany, liczyć trzeba nie na podstawie przeprowadzonych testów, a na podstawie ilości przebadanych pacjentów, bo jeden chory jest testowany minimum dwa razy, póki wynik nie będzie ujemny. Sumowanie testów poskutkuje fałszywymi statystykami.\n\nŚmiertelność będziemy szacować po zakończeniu pandemii, na razie oceniamy bieżącą sytuację, a kiedy to się skończy, będziemy mieli pełen obraz. To po prostu nieprofesjonalny „szum” – oświadczył deputowany Dumy Państwowej, wcześniej naczelny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko, komentując doniesienia FT.\n\nWedług ostatnich danych w Rosji wykryto ponad 252 tys. przypadków koronawirusa. Od początku epidemii zmarło 2305 osób.", "pos": ["MSZ Rosji przygotowało listy do redakcji gazet The Financial Times i The New York Times z żądaniem zdementowania opublikowanej przez nie informacji o koronawirusie w Rosji – poinformowała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa.\n\nRzeczniczka MSZ Rosji zauważyła, że już 14 maja listy zostaną wręczone redaktorom naczelnym gazet za pośrednictwem przedstawicieli ambasady Rosji w Wielkiej Brytanii i USA.\n\nSkierowaliśmy też stosowne pismo do przedstawiciela OBWE ds. wolności mediów (Harlema – red.) Désira, sekretarza generalnego UNESCO (Audrey – red.) Azoulay. Analogiczne materiały wyślemy do sekretariatu ONZ jako przykład tejże „infodemii”, do zwalczania której zaapelował sekretarz generalny (Antonio – red.) Gutteres” – powiedziała Zacharowa.\n\nMSZ Rosji: Te publikacje to fejk\n\nWcześniej gazeta Financial Times poinformowała, że umieralność w Rosji z powodu koronawirusa może być o ponad 70% wyższa, niż mówią oficjalne statystyki. Według oficjalnych danych w kwietniu w Moskwie i Petersburgu na COVID-19 zmarło 629 osób. Ale, jak twierdzi gazeta, powołując się na własną analizę, w obu miastach w ciągu tego miesiąca zmarło o 72% więcej osób niż średnia miesięczna liczba zgonów w ciągu ostatnich pięciu lat: 1841 osób w Moskwie i 232 – w Petersburgu, w sumie 2073 osoby.\n\nRosyjskie MSZ informację o zaniżonych wskaźnikach śmiertelności w Rosji nazwało fejkiem i uznało, że takie zachowanie ze strony zagranicznych dziennikarzy ma związek z tym, że Zachód chce odciągnąć uwagę od własnych problemów.\n\nKomisja Dumy Państwowej Rosji poprosiła MSZ o podjęcie środków wobec New York Times i Financial Times, w tym pozbawienie ich akredytacji.\n\nWicepremier Rosji Tatiana Golikowa oświadczyła, że Rosja nigdy nie manipulowała oficjalną statystyką. Według słów przedstawicieli WHO w Rosji nie ma świadomego zaniżania śmiertelności z powodu COVID-19.\n\nW Rosji według ostatnich danych zarejestrowano 242 271 tysięcy chorych w 85 regonach. Za cały okres w kraju na koronawirusa zmarło 2212 osób, ponad 48 tys. wyzdrowiało."], "neg": ["Posłowie zmienili wczoraj regulamin Sejmu, dostosowując Izbę do pracy w sytuacjach nadzwyczajnych. Dziś – już w zalegalizowanym trybie zdalnym – posłowie mają przyjąć tzw. tarczę antykryzysową.\n\nW głosowaniu, w którym uczestniczyło 368 z 460 posłów (wszystkim przed wejściem do gmachu Sejmu zmierzono temperaturę), za zmianami w regulaminie umożliwiającymi m.in. pracę zdalną opowiedziało się 250 posłów, przeciwko 104, a 14 wstrzymało się od głosu. Zmiany poparli przede wszystkim posłowie PiS, Lewicy i PSL, a przeciw byli przede wszystkim posłowie Koalicji Obywatelskiej.\n\nKoronawirus: Sytuacja w Polsce, Europie i na świecie – AKTUALIZACJA W Polsce liczba zakażonych koronawirusem to już 1221. Łącznie zmarło 16 osób. W Hiszpanii potwierdzono wczoraj aż ponad 8 tys. nowych przypadków zarażenia, w USA natomiast 15 tys. i tym samym liczba zarażonych w Stanach Zjednoczonych przewyższyła chińską. Zdiagnozowano już …\n\nNajdłuższe głosowanie?\n\nGłosowanie zgłoszonych 15 poprawek i całej uchwały trwało wczoraj ponad dwie godziny., ponieważ za każdym razem głosy liczono ręcznie w każdej z 11 sal, w których zgromadzeni byli posłowie, a potem sumowano. Na sali plenarnej było tylko 41 posłów – proporcjonalnie ze wszystkich klubów i kół: 20 z PiS; 12 z KO; czterech z Lewicy; trzech z PSL, jeden z Konfederacji i jeden poseł niezrzeszony. Pozostali byli rozlokowani w kilku salach na terenie gmachu, tak, by żadna z grup nie przekraczała 50 osób.\n\nNadzwyczajny tryb pracy Sejmu nie wymaga stanu nadzwyczajnego\n\nPrzyjęte w czwartek (26 marca) zmiany mogą być zastosowane w przypadku wprowadzenia któregoś ze stanów nadzwyczajnych przewidzianych w konstytucji: wojennego, wyjątkowego lub klęski żywiołowej, ale także – ustanowionego niedawno rozporządzeniem ministra zdrowia – stanu epidemii.\n\nChoć – jak argumentowała opozycja i wielu ekspertów – logiczniej i bardziej adekwatnie do panujących w kraju okoliczności byłoby wprowadzenie któregoś z przewidzianych w konstytucji stanów nadzwyczajnych, to rządzące PiS nie godzi się na takie rozwiązanie. Wczoraj odrzucono większość poprawek opozycji, m.in. tę KO oraz Konfederacji zakładającą, że warunkiem zastosowania uzgodnionej procedury jest ogłoszenie jednego z wymienionych w konstytucji stanów nadzwyczajnych.\n\nKoronawirus: Jak funkcjonują parlamenty w Europie? W maskach ochronnych lub bez. Głosowanie tradycyjne lub z domowego salonu. Europejski parlamentaryzm próbuje dostosować się do zupełnie nowej rzeczywistości. Pomysłowi na zdalne obrady Sejmu marszałek Elżbiety Witek najbliżej jest do rozwiązania przyjętego w Hiszpanii, które funkcjonuje bez większych kontrowersji. Dzisiejsze posiedzenie …\n\nMinister zdrowia: Nie będzie świetnie\n\nMinister zdrowia Łukasz Szumowski przyznał, że rozumie obawy obywateli, bo sytuacja jest wyjątkowa. “Powinniśmy jednak dyskutować nad tym, jak kierować służbą zdrowia, by Polacy czuli się bezpiecznie. Nie gdybać i mówić, że będzie świetnie, bo nie będzie” – zapowiedział. Przyznał przy tym, że również w Polsce, tak jak na całym świecie, będzie coraz więcej ludzi chorych i umierających z powodu koronawirusa.\n\n“Myślę, że czas jest na to, żeby szybko przeprocedować wszystkie niezbędne akty prawne, które są potrzebne do tego, żebyśmy funkcjonowali jako państwo” – oświadczył wczoraj minister Szumowski w Sejmie. Wyraził też nadzieję, że “dzięki bardzo racjonalnej i odpowiedzialnej postawie będziemy mogli funkcjonować jako Polska, jako polski naród w kolejnych latach”.\n\nLiczba łóżek szpitalnych na tysiąc mieszkańców – zestawienie. Polska na 3. miejscu w UE „Jesteśmy bliscy momentu, w którym nie będzie już miejsc na reanimację” – powiedział Attilio Fontana, przewodniczący włoskiego regionu Lombardia. We Włoszech na tysiąc mieszkańców przypadają 3,2 łóżka, dwukrotnie mniej niż w Polsce. A co mają powiedzieć Indie, gdzie na tysiąc osób przypada… …\n\nCzęść poprawek opozycji przepadła\n\nKoalicji Obywatelskiej nie udało się przeforsować poprawki, by w czasie posiedzenia Sejmu przeprowadzanego z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej nie można było zmieniać konstytucji, Kodeksu wyborczego ani ustawy o stanach nadzwyczajnych. Przepadła również inna poprawka KO, zgodnie z którą warunkiem podjęcia przez marszałka decyzji o obradach zdalnych była jednomyślna zgoda szefów wszystkich frakcji parlamentarnych.\n\nAkceptacji większości posłów nie uzyskała również propozycja Lewicy, by zgodę musiało wyrazić Prezydium Sejmu większością kwalifikowaną oraz by decyzję o posiedzeniu Sejmu z wykorzystaniem środków elektronicznych opiniowało ABW. Nie przeszła też poprawka PSL-Kukiz15 zakładająca, że zgodę na zastosowanie trybu zdalnego musiałaby wyrazić większość ⅗ , choć posłowie mogliby wyrazić ją zdalnie.\n\nTesty na koronawirusa na milion mieszkańców – jak Polska wypada na tle Europy i nie tylko? Zestawienie „Testujcie, testujcie, testujcie” – wezwał dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia.\n\nPrzeszły poprawki Lewicy i PSL-Kukiz15\n\nPosłowie jednomyślnie poparli natomiast poprawkę Lewicy, która wnioskowała o wykreślenie stanu zagrożenia epidemicznego z warunków ogłoszenia obrad zdalnych. Przyjęto też poprawkę PSL-Kukiz15, by zmiana regulaminu obowiązywała tylko do 30 czerwca tego roku.\n\nPo zakończeniu głosowań posłowie klubu Lewicy poinformowali dziennikarzy, że głosowali za całością zmian w regulaminie Sejmu m.in. dlatego, że zostały uwzględnione trzy zgłoszone przez nich poprawki. “Została przyjęta zmiana pokazująca, że regulamin Sejmu powinien zostać przystosowany do potrzeb XXI wieku, dawać możliwość pracy zdalnej, ale też poczucie bezpieczeństwa dla wszystkich posłów, którzy nie będą mogli uczestniczyć w głosowaniu” – podkreślił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.\n\nWyraził przy tym nadzieję, że także dziś (27 marca) posłowie zaakceptują poprawki Lewicy, tym razem do tzw. tarczy antykryzysowej. Sejm będzie bowiem w piątek kontynuował obrady już w trybie zdalnym i zajmie się propozycją tzw. tarczy antykryzysowej, czyli pakietem regulacji, które rząd przygotował do ostatniej chwili, a które mają służyć złagodzeniu skutków pandemii koronawirusa. Gawkowski przyznał też, że jego klub zgłosił do tego projektu aż 200 poprawek.\n\n“Lewica była, jest i zawsze będzie do dyspozycji obywateli” – przekonywał w czwartek. “Złożyliśmy projekty ustaw i przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić, co zrobić, żeby miliony polskich przedsiębiorców czuło, że nie zostali pozostawieni sami sobie” – przekazał Gawkowski. “Jesteśmy tutaj, bo pracownicy w całej Polsce zdają sobie sprawę, że już za kilka dni mogą nie dostać pierwszych wynagrodzeń” – dodał szef klubu Lewicy.\n\nKoronawirus: Posiedzenie Sejmu jednak nie zdalnie Nie jutro, a już dziś i nie zdalnie ale tradycyjnie obradować będzie polski Sejm. Tyle, że posłowie zachowają między sobą bezpieczną odległość i będą rozlokowani w 12 salach budynku parlamentu. Tymczasem parlamentarzyści Bundestagu już wczoraj obradowali siedząc daleko od siebie.\n\nNa czym polegają zmiany w regulaminie Sejmu?\n\nPrzyjęte zmiany umożliwiają prowadzenie posiedzenia Sejmu i głosowanie „z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej”. Jednak ci posłowie, którzy będą chcieli osobiście pojawić się w gmachu przy Wiejskiej, będą mieli do tego prawo. Jednak – podobnie jak wczoraj – zostaną ulokowani w różnych salach.\n\nZgodnie ze zmianami w regulaminie, o przyjęciu trybu zdalnych obrad będzie decydować marszałek Sejmu po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów. Kancelaria Sejmu ma natomiast zapewnić wszystkim posłom dostęp do środków elektronicznych. Wzór i tryb wniosku w tej sprawie marszałek ma określić w zarządzeniu – zakłada druga przyjęta przez Sejm poprawka Lewicy.\n\nPosłowie będą mogli potwierdzać swoją obecność przez zalogowanie się w systemie, a głos będą mogli zabierać w sposób ograniczony czasowo: w zależności od typu wystąpienia – do trzech, pięciu lub 15 minut w przypadku wystąpień w imieniu klubu. Jednak w debacie dotyczącej jednego punktu obrad, poseł będzie mógł zabrać głos tylko raz.\n\nZ wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej będą się też mogły odbywać posiedzenia komisji i podkomisji, a także Prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Urzędowym zapisem posiedzeń Sejmu, komisji i podkomisji będzie „zapis audiowizualny”.\n\nPonieważ jest to uchwała, która nie podlega trybowi ustawodawczemu i nie musi trafić do Senatu i podpisu prezydenta, zmiany w regulaminie wchodzą w życie z dniem podjęcia.\n\nDziś w Sejmie rządowa “tarcza antykryzysowa”\n\nPrzedstawiciele KO już wczoraj wielokrotnie apelowali o to, by od razu przejść do pracy nad projektami dotyczącymi wsparcia gospodarki. “Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami” – oświadczyła w emocjonalnym wystąpieniu wicemarszałek, kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska zwracając się do rządzących. “Zróbmy dzisiaj szybko te ustawy, na które czekają Polacy, bo one są naprawdę bardzo ważne” – apelowała.\n\nTarcza antykryzysowa: Eksperci o rządowym pakiecie pomocowym Projekt tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców i pracowników w związku z pandemią koronawirusa przedstawili wczoraj na wspólnej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki i ministrowie jego rządu. Jednak eksperci już zgłosili do tego projektu wiele krytycznych uwag.\n\nLider Platformy Borys Budka pokazał nawet z sejmowej mównicy trzy projekty. “Zostaliśmy wybrani na trudne czasy. My jesteśmy po to, by służyć wam. Przyjechaliśmy dlatego, że miliony z was dzisiaj poszły do pracy. Że dzisiaj każdy, kto jest w pracy, oczekuje pomocy od państwa, od nas, parlamentarzystów. Zjawiliśmy się w Sejmie, bo nie tchórzymy” – zwracał się do obywateli Budka. W czasie obrad Koalicja Obywatelska ponownie zaapelowała też do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, a przed posiedzeniem Sejmu politycy KO apelowali o to na konferencji przed Kancelarią Premiera.\n\nZa przejściem do “tarczy antykryzysowej” opowiedział się wczoraj również prezes PSL, kandydat tej partii na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. “Ogarnąć się trzeba w tej sytuacji, a nie spierać o punkty proceduralne tylko i wyłącznie. Zróbmy użytek, że przyjechali tutaj posłowie. Zróbmy przerwę, jest projekt tarczy antykryzysowej skierowany przez rząd” – apelował lider ludowców. W jego ocenie rządowy projekt mający ratować gospodarkę, jest “tarczą tekturową”, ale – jak podkreślił – wprowadzeniu poprawek PSL może przekształcić ją w tytanową.\n\n“Dobrowolny ZUS, zgłosiliśmy pakiet antykryzysowy, propozycję minimalnej pensji dla wszystkich pracowników. Nieoprocentowane kredyty z BGK. Szybki zwrot VAT. Pomoc dla pracowników i pracodawców” – wyliczał poprawki ludowców Kosiniak Kamysz. “To trzeba zrobić dziś, tu i teraz. Natychmiast po tym musi się spotkać Senat. Jutro posiedzenie Senatu” – oświadczył w czwartek w Sejmie.", "Szanowny Czytelniku!\n\nChcemy dostarczać Ci coraz lepsze materiały dziennikarskie i udoskonalać funkcje naszego serwisu. Do tego są nam potrzebne Twoje zgody na lepsze dopasowanie treści marketingowych do Twoich potrzeb. Dzięki nim możemy pozyskiwać środki na rozwój naszego portalu. Dlatego poniżej przedstawiamy Ci informacje dotyczące naszej polityki bezpieczeństwa i przysługujących ci praw:\n\n25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako „RODO”).\n\nInformujemy, iż: administratorem Twoich danych osobowych będzie „TVL” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Lubinie ul. Tysiąclecia 2, 59-300 Lubin.\n\nWyznaczyliśmy Inspektora ochrony danych, z którym kontakt jest możliwy za pomocą adresu e-mailowego: inspektor@tuwroclaw.com.\n\nTwoje dane osobowe będą przetwarzane w celu:\n\nPrzedstawienia reklam dopasowanych to Twoich potrzeb oraz zainteresowań – do czego jesteśmy uprawnieni na podstawie udzielonej zgody- zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. a RODO,\n\nDopasowanie treści stron do twoich potrzeb oraz reklam - do czego jesteśmy uprawnieniu na podstawie udzielonej zgody- zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. a RODO\n\ndokonywania analiz oraz badań statystycznych, które zapewnią bieżące udoskonalanie usług służących do dopasowania reklam oraz treści do Twoich potrzeb bądź zainteresowań – do czego jesteśmy uprawnieni na podstawie art. 6 ust. 1 lit. f RODO (naszym prawnie uzasadnionym interesem jest prowadzenie badań w celu ulepszenia oferowanych usług)\n\nDane osobowe mogą być udostępniane organom państwowym na ich żądanie na podstawie powszechnie obowiązujących przepisów prawa, lub innym osobom i podmiotom współpracującym- tj. podwykonawcom świadczącym na naszą rzecz usługi, w szczególności usługi informatyczne, prawne, inne usługi pomocnicze (na podstawie zawartych umów powierzenia przetwarzania danych osobowych).\n\nTwoje dane osobowe będą przetwarzane do czasu wycofania zgody. A w przypadku zbierania danych dla celów dokonywania analiz i badań statystycznych do czasu zgłoszenia skutecznego sprzeciwu.\n\nPosiadasz prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych (od 25 maja 2018), prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem. W celu skorzystania z powyższych praw należy skontaktować się z Inspektorem ochrony danych\n\nMasz prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, gdy uznasz, iż przetwarzanie Twoich danych osobowych narusza przepisy ogólnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych z dnia 27 kwietnia 2016 r.\n\nPodanie danych osobowych jest dobrowolne aczkolwiek niezbędne do świadczenia usług na Twoją rzecz. Brak podania danych uniemożliwi nam świadczenie usług.\n\nTwoje dane osobowe są przetwarzane w sposób zautomatyzowany w tym również w formie profilowania. Konsekwencją takiego przetwarzania będzie prowadzenia działań marketingowych oraz handlowych dopasowanych do Twoich potrzeb i zainteresowań.\n\nW związku z powyższym prosimy o zaznaczenie pola: „zgadzam się”, w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych (w tym analizowanie oraz profilowanie w celach marketingowych) przez TuPolska Sp. z o.o. Dane osobowe zbierane są w ramach korzystania z usług, ze stron internetowych oraz zapisywanych w plikach cookies.\n\nZostałem/am zapoznany/a z pouczeniem dotyczącym z prawa dostępu do treści moich danych i możliwości ich poprawiania. Przyjmuję do wiadomości, że mogę w dowolnym momencie wycofać tę zgodę. Wycofanie przeze mnie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie mojej zgody przed jej wycofaniem", "Do 49 wzrosła liczba osób, u których w województwie małopolskim potwierdzono zakażenie koronawirusem. Informację o kolejnej zarażonej osobie przekazało Ministerstwo Zdrowia. Obecnie kwarantanną w Małopolsce objętych jest blisko 9815 osób.\n\nKoronawirus w Polsce. Kraków: w środę zabije dzwon Zygmunta\n\nGłos dzwonu Zygmunt rozlegnie się w środę w samo południe. Jego bicie będzie towarzyszyć modlitwie odmawianej w związku z pandemią COVID-19.\n\nPapież Franciszek wezwał w niedzielę chrześcijan wszystkich wyznań do wspólnej modlitwy w środę 25 marca w związku z pandemią COVID-19.\n\n\"Na pandemię wirusa chcemy odpowiedzieć powszechnością modlitwy, współczucia, czułości\" – podkreślił. Wezwanie to papież skierował po modlitwie Anioł Pański.\n\nMetropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w odpowiedzi na apel papieża Franciszka prosi księży i wiernych archidiecezji krakowskiej o odmówienie w uroczystość Zwiastowania Pańskiego o g. 12.00 w kościołach i domach modlitwy \"Ojcze nasz\" i \"Anioł Pański\". Zaapelował także o uruchomienie w tym czasie w parafiach kościelnych dzwonów, począwszy od Zygmunta w katedrze na Wawelu.\n\nZygmunt – ufundowany przez króla Zygmunta Starego – bije zawsze podczas świąt kościelnych, największych uroczystości kościelnych i w najważniejszych dla Polaków chwilach.\n\nKoronawirus w Małopolsce. Nowy Targ: zwolniona pielęgniarka, za krytykę o braku maseczek\n\nPołożna ze szpitala w Nowym Targu została dyscyplinarnie zwolniona za umieszczenie na swoim profilu społecznościowym wpisu o braku maseczek ochronnych i trudnych warunkach pracy. Dyrektor, który po kontakcie z zakażonym koronawirusem posłem przebywa na kwarantannie, wcześniej wręczył położnej dyscyplinarkę.\n\nPołożna po spotkaniu z dyrektorem obawia się o swoje zdrowie. Wpis, w którym wypowiedziała się o braku maseczek i trudnych warunkach pracy został już usunięty.\n\n\"Na swoim profilu facebookowym pokazałam moje ręce po dyżurze oraz maseczkę, którą sama wykonałam, ponieważ brakowało ich na naszym oddziale. To spowodowało, że dyrektor wręczył mi wypowiedzenie dyscyplinarne. Dyrektor powiedział mi, że naruszam dobre imię szpitala i straszę pacjentów, a swoją decyzję argumentował ciężkim naruszeniem podstawowych obowiązków pracownika. Dyrekcja szpitala jednak sama publikowała ogłoszenia o braku jednorazowych maseczek, a teraz twierdzi, że maseczki są. To sytuacja absurdalna. Ja swoje obowiązki pracownicze zawsze wypełniałam należycie, a mój post nie powinien być powodem do zwolnienia” – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej położna.\n\nW przesłanym dziennikarzom oświadczeniu dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu Marek Wierzba przyznał, że decyzję o zwolnieniu dyscyplinarnym położnej podjął po opublikowaniu przez nią wpisu na jej facebookowym profilu.\n\n\"Żyjemy w okresie ogłoszonego stanu epidemii – od każdego z nas zależy, jak przetrwamy ten okres. Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności, rzetelności i prawdziwego przekazywania informacji. Tymczasem post tej pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki\" – napisał Wierzba.\n\nKoronawirus w Polsce. Kraków: zamknięto cztery oddziały Szpitala Uniwersyteckiego\n\nSzpital Uniwersytecki w Krakowie z powodu stwierdzenia zakażenia koronawirusem u czterech pracowników i jednego pacjenta zamknął cztery oddziały kliniczne znajdujące się w nowej siedzibie lecznicy przy ul. Jakubowskiego 2. Przebywający tam pacjenci i personel zostali objęci kwarantanną.\n\nJak poinformowała dyrekcja SU w niedzielnym komunikacie, dodatni wynik SARS-CoV-2 stwierdzono u trzech pracowników Oddziału Klinicznego Reumatologii i Immunologii. Z tego powodu od niedzieli zostały zamknięte dwa oddziały Szpitala Uniwersyteckiego: Oddział Kliniczny Reumatologii i Immunologii oraz sąsiadujący z nim Oddział Kliniczny Gastrologii i Hepatologii.\n\nTymczasem w poniedziałek z powodu koronawirusa podjęto decyzję o zamknięciu Oddziału Klinicznego Nefrologii i Dializoterapii oraz Oddziału Klinicznego Angiologi.\n\nKoronawirus w Polsce. Kraków: urząd podjął decyzję o zamknięciu placów zabaw\n\nZarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie zdecydował w poniedziałek o czasowym zamknięciu placów zabaw. Parki i tereny leśne w mieście pozostają otwarte.\n\nJak poinformował dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej (ZZM) w Krakowie Piotr Kempf, zamknięte zostają place zabaw w parkach i osiedlach. Informacje o czasowym wyłączeniu z użytkowania znajdą się obok wejść.\n\nParki i tereny leśne pozostają otwarte, jednak – jak zapowiedział dyrektor ZZM – i w tych miejscach zacznie obowiązywać dodatkowy regulamin.\n\nKoronawirus w Małopolsce. Kraków: zebrali ponad pół mln zł dla Szpitala Uniwersyteckiego\n\nPonad pół miliona złotych wpłynęło na konto bankowe Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie na zakup sprzętu potrzebnego do walki z koronawirusem. Sumę tę zebrano w dwa dni.\n\nW sobotę Uniwersytet Jagielloński ogłosił akcję #ujdlaszpitala, której celem było zebranie ponad 268 tys. zł na zakup systemu do dekontaminacji (usuwania szkodliwych substancji) pomieszczeń gazową formą nadtlenku wodoru.\n\nAkcja społeczności akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego – jak poinformowała w poniedziałek uczelnia - spotkała się z wielkim odzewem ze strony darczyńców, dzięki którym placówka wzbogaci się o co najmniej jedno specjalistyczne urządzenie. Na specjalnym koncie zaksięgowano już 534 tys. zł.\n\nNowa aparatura trafi wkrótce do szpitala, ale z uwagi na rosnącą liczbę zakażeń i ogromne potrzeby szpitali, uczelnia kontynuuje zbiórkę i chciałaby też zgromadzić fundusze na zakup systemów tzw. ucyfrowienia analogowych aparatów do wykonywania zdjęć przyłóżkowych RTG na dwóch oddziałach - chorób zakaźnych oraz intensywnej terapii (oddziały te w momencie przekształcenia szpitala w szpital jednoimienny zostały przeznaczone dla pacjentów zakażonych i z podejrzeniem COVID-19). Dotychczas w tych miejscach były wykorzystywane klasyczne aparaty analogowe. Zakup sprzętu umożliwiającego uzyskanie obrazu cyfrowego bez konieczności opuszczania obszaru zakażonego ograniczy możliwości rozprzestrzeniania się koronawirusa.\n\nKoronawirus w Polsce. Małopolska: 2,2 mln zł na pomoc szpitalom\n\n2,2 mln zł zarząd województwa małopolskiego przeznaczył na wsparcie małopolskich placówek medycznych w walce z koronawirusem. Pieniądze zostaną wydane na zakup m.in. odzieży ochronnej, środków do dezynfekcji i testów na koronawirusa.\n\n- W ramach podpisanej w minionym tygodniu umowy - dotacja w wysokości 2,2 mln zł zostanie przekazana do Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II, który pełni rolę koordynatora grupy zakupowej. Szpital rozdysponuje finanse tak, by wojewódzkie podmioty lecznicze otrzymały niezbędne środki potrzebne do walki z wirusem – poinformował marszałek województwa Witold Kozłowski.\n\nW skład zespołu zadaniowego wchodzą także przedstawiciele szpitali, Małopolskiej Kolumny Transportu Sanitarnego oraz Urzędu Marszałkowskiego.\n\nPomoc otrzyma osiemnaście placówek medycznych w regionie. Będą to m.in. Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II, szpitale: im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu, im. św. Łukasza w Tarnowie, im. L. Rydygiera, im. J. Dietla, im. św. Ludwika oraz im. Babińskiego w Krakowie, Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, Małopolski Szpital Chorób Płuc i Rehabilitacji w Jaroszowcu oraz Małopolska Kolumna Transportu Sanitarnego.\n\nKoronawirus w Polsce. Kraków: kolejne zmiany w miejskiej komunikacji\n\nOd poniedziałku zostaną wprowadzone kolejne ograniczenia w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w Krakowie. Dotyczą one linii autobusowych miejskich, a także – w porozumieniu z gminami ościennymi – linii aglomeracyjnych.\n\nJak poinformował Urząd Miasta Krakowa, ograniczenia polegają na zmniejszeniu częstotliwości kursowania lub zawieszeniu niektórych linii. Spowodowane jest to znacznie zmniejszonymi potrzebami przewozowymi wynikającymi z wprowadzenia stanu epidemii SARS-Cov-2.\n\nLinie miejskie nr 102, 116, 125, 128, 133, 151/451, 159, 162, 163, 175, 179, 194, 537 – będą kursować według sobotniego rozkładu jazdy z dodatkowymi kursami w godzinach porannych (linia nr 125 z dodatkowymi kursami w okresie szczytu porannego i popołudniowego).\n\nLinie nr 113, 114, 117, 140, 156, 171, 172, 182 – będą kursować według powszedniego rozkładu jazdy (dla linii nr 114 i 172 zostaną zmienione rozkłady jazdy ze względu na korektę czasów przejazdu poszczególnych odcinków).\n\nLinie nr 132, 149, 166, 413, 429, 475, 482, 511, 572 – pozostają zawieszone do odwołania. Linie nr 139, 503 – w poniedziałek i wtorek będą kursować według powszedniego rozkładu jazdy z ograniczeniem częstotliwości w godzinach szczytu do 10 minut, a od środy, 25 marca będą kursować według sobotniego rozkładu jazdy z dodatkowymi kursami w godzinach porannych. Pozostałe linie będą kursować według sobotniego rozkładu jazdy.\n\nLinie aglomeracyjne nr 202, 208, 209, 210, 212, 218, 220, 222, 228, 230, 232, 235, 238, 242, 245, 248, 252, 255, 258, 265, 268, 271, 275, 278, 285 – będą kursować według powszedniego rozkładu jazdy.\n\nLinie aglomeracyjne nr 203, 243, 253, 263, 273, 283, 301 – będą kursować według sobotniego rozkładu jazdy z dodatkowymi kursami w godzinach porannych. Linie nr 207, 217, 250, 314 – zostaną zawieszone.\n\nPozostałe linie będą kursować według sobotniego rozkładu jazdy.\n\nKoronawirus w Polsce. Kraków: policja zatrzymała kobietę, która złamała kwarantannę. Chciała jechać do Niemiec\n\nW sobotę policjanci szukali kobiety, która oddaliła się z domowej kwarantanny na krakowskim Ruczaju. Mundurowi zlokalizowali 60-latkę i zatrzymali ją na dworcu w Krakowie gdy wsiadała do autokaru, który miał jechać do Niemiec. Zostanie wobec niej skierowany wniosek o ukaranie do sądu.\n\nTo kolejny przypadek złamania kwarantanny w województwie Małopolskim. Tylko w czwartek policja zanotowała ponad 60 takich przypadków. Nieobecne w domach osoby zlokalizowano m.in. u sąsiada, na parkingu z zamiarem wyjazdu na zakupy czy w szpitalu na wizycie.", "– W najbliższych dniach zaprzestaniemy kontroli na granicach z Danią, a od 15 czerwca nie będą dłużej przeprowadzane kontrole także na granicach Niemiec z Francją, Austrią i Szwajcarią – powiedział Heiko Maas w sobotę podczas rozmowy z szefem MSZ Luksemburga Jeanem Asselbornen.\n\nPolitycy spotkali się na moście nad Mozelą łączącym Perl (Kraj Saary) i Schengen (po stronie Luksemburga). Wszystko to z okazji przywrócenia swobodnego ruchu granicznego między obydwoma krajami.\n\n– Życzyłbym sobie, żeby w przewidywalnym czasie zostały także zniesione także kontrole graniczne, które przeprowadzają nasi polscy i czescy przyjaciele – wskazał niemiecki minister spraw zagraniczych. – Istotą Europy jest swoboda przemieszczania się. Z zamkniętymi granicami Europejczycy przestają ją rozumieć – podkreślił Maas.\n\nPolityk zaznacza, że celem jest powrót do Europy \"takiej, jaką była\". Nie wiadomo jednak, kiedy wszystko wróci do normy. – Jeżeli sytuacja się pogorszy, przypuszczalnie będzie trzeba się cofnąć – przyznał szef MSZ.\n\nCzytaj także:\n\n\"Stara ekipa robi wszystko\". Mocne słowa wiceministra o sędziachCzytaj także:\n\nWarszawa: Protest przedsiębiorców. Policja zatrzymała senatora KO?", "W Filharmonii Opolskiej podczas sylwestrowej nocy można było usłyszeć Dire Straits Symfonicznie. Na scenie wystąpiły trzy muzyczne indywidualności: Kuba Badach, Marek Napiórkowski i Krzysztof Herdzina. Muzycy przypomnieli brzmienie piosenek legendarnego brytyjskiego zespołu w nowej energetycznej formie.\n\n- Przeboje Dire Straits wszyscy prawie znamy i tutaj mogliśmy ich posłuchać w innych aranżacjach - mówi Michał Grocholski, kierownik organizacji i promocji w Filharmonii Opolskiej. - Mimo, że akurat ten skład jeździł po całej Polsce z tym materiałem i w wielu miejscach grali, to u nas w Opolu ludzie też wyrazili chęć, żeby przyjść do nas na sylwestra i posłuchać. Przemawia za tym na pewno jakość grania.Bilety na koncert rozeszły się bardzo szybko. Widownia była pod wrażeniem wykonywanych utworów.- Koncert, kultura jest zawsze mile widziana u nas. Poza tym jest dzisiaj dobra muzyka, zespół, dobry wystrój. Dobra okazja, żeby wyjść, zobaczyć się i spędzić miło i kulturalnie wieczór sylwestrowy. Poprzednimi laty to tutaj były jeszcze tańce, oprócz koncertów i występów. Jest bardzo fajnie, atmosfera super, jeśli ktoś lubi muzykę to jest dobrze - mówią uczestnicy koncertu.Reżyserem koncertu , a zarazem dyrygentem orkiestry był Krzysztof Herdzina."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "– W najbliższych dniach zaprzestaniemy kontroli na granicach z Danią, a od 15 czerwca nie będą dłużej przeprowadzane kontrole także na granicach Niemiec z Francją, Austrią i Szwajcarią – powiedział Heiko Maas w sobotę podczas rozmowy z szefem MSZ Luksemburga Jeanem Asselbornen.\n\nPolitycy spotkali się na moście nad Mozelą łączącym Perl (Kraj Saary) i Schengen (po stronie Luksemburga). Wszystko to z okazji przywrócenia swobodnego ruchu granicznego między obydwoma krajami.\n\n– Życzyłbym sobie, żeby w przewidywalnym czasie zostały także zniesione także kontrole graniczne, które przeprowadzają nasi polscy i czescy przyjaciele – wskazał niemiecki minister spraw zagraniczych. – Istotą Europy jest swoboda przemieszczania się. Z zamkniętymi granicami Europejczycy przestają ją rozumieć – podkreślił Maas.\n\nPolityk zaznacza, że celem jest powrót do Europy \"takiej, jaką była\". Nie wiadomo jednak, kiedy wszystko wróci do normy. – Jeżeli sytuacja się pogorszy, przypuszczalnie będzie trzeba się cofnąć – przyznał szef MSZ.\n\nCzytaj także:\n\n\"Stara ekipa robi wszystko\". Mocne słowa wiceministra o sędziachCzytaj także:\n\nWarszawa: Protest przedsiębiorców. Policja zatrzymała senatora KO?", "pos": ["Minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas apeluje do rządów w Warszawie i Pradze, by znowu całkowicie otworzyły granice.\n\nZdjęcie Heiko Maas (P) i Jean Asselborn (L) /PAP/EPA\n\n- W najbliższych dniach zaprzestaniemy kontroli na granicach z Danią, a od 15 czerwca nie będą dłużej przeprowadzane kontrole także na granicach Niemiec z Francją, Austrią i Szwajcarią - powiedział Heiko Maas w sobotę (16.05.2020) podczas rozmowy z szefem MSZ Luksemburga Jeanem Asselbornen.\n\nReklama\n\nObydwaj spotkali się na moście nad Mozelą łączącym Perl (Kraj Saary) i Schengen (po stronie Luksemburga) z okazji przywrócenia swobodnego ruchu granicznego między obydwoma krajami. Od połowy marca ponad 12 przejść granicznych między Niemcami i Luksemburgiem było zamkniętych.\n\n- Życzyłbym sobie, żeby w przewidywalnym czasie zostały także zniesione także kontrole graniczne, które przeprowadzają nasi polscy i czescy przyjaciele - stwierdził Heiko Maas.\n\nSzef niemieckiej dyplomacji chce rozmawiać w nadchodzącym tygodniu ze swoimi europejskimi kolegami, by uzgodnić warunki pozwalające na przywrócenie ruchu turystycznego w rozpoczynającym się niedługo sezonie urlopowym.\n\nEuropa z granicami nie jest Europą\n\nIstotą Europy jest swoboda przemieszczania się. Z zamkniętymi granicami Europejczycy przestają ją rozumieć, podkreślił Maas. Celem jest powrót do Europy \"takiej, jaką była\". Kiedy miałoby to nastąpić, niemiecki socjaldemokrata nie chciał precyzować, bowiem wszystko zależy od przebiegu pandemii.\n\n\n\n- Jeżeli sytuacja się pogorszy, przypuszczalnie będzie trzeba się cofnąć - przyznał.\n\nAsselborn: Zamknięcie granic było błędem\n\nSzef MSZ Luksemburga nie ukrywał, że od początku uważał zamknięcie granic za błędne posunięcie.\n\n- To nie było dobre - stwierdził wskazując na 200 tys. pracowników transgranicznych wędrujących codziennie między Luksemburgiem i Niemcami. - Sprowokowało to bardzo, bardzo dużo niechęci - zaznaczył Jean Asselborn. Ale, jak zaraz podkreślił, trzeba patrzeć do przodu.\n\n- Mówienie teraz o tym, co się stało, nie ma sensu. Dzisiaj pokazujemy, że wirus nie zwycięży Schengen, że Schengen wraca do życia - powiedział luksemburski polityk.\n\nGraniczna wieś Schengen leży na styku Luksemburga, Niemiec i Francji. W 1985 r. podpisano w niej porozumienie o stopniowym znoszeniu kontroli na wspólnych granicach w Europie. Dzisiaj do tzw. strefy Schengen należy większość państw członkowskich UE oraz kraje spoza Unii, w tym Szwajcaria, Islandia i Norwegia.\n\nReuters, DPA/stas\n\nRedakcja Polska Deutsche Welle\n\nChcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki:\n\nPolska na tle świata\n\nSytuacja w poszczególnych krajach\n\nWskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców"], "neg": ["Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:\n\nZa paliwa w kraju płacimy odpowiednio: za benzynę bezołowiową 95 - 4,52 zł/l, bezołowiową 98 - 4,85 zł/l, olej napędowy - 4,60 zł/l i autogaz 2,04 zł/l. Oznacza to w skali tygodnia spadki o 22-23 gr/l benzyn, 24 gr/l oleju napędowego i 5 gr/l autogazu. Ceny benzyn są najniższe od sierpnia 2017 roku, oleju napędowego od marca 2018, a ceny autogazu na obecnym poziomie mieliśmy po raz ostatni w listopadzie 2019 roku.\n\nTak gwałtowne obniżki cen w hurcie, dają dużą szanse na pogłębienie spadków cen na stacjach w kolejnych dniach, jednak skala obniżek będzie już prawdopodobnie dużo mniejsza.\n\nOdbicie na rynku ropy naftowej i osłabienie złotego spowodują odbicie cen hurtowych na rynku krajowym, co może ograniczać skłonność do głębokich korekt na stacjach w dół. Nie mniej póki co nie ma jednak zagrożenia wzrostem cen detalicznych.\n\nWydaje się, że dzisiaj problemem dla wszystkich staje się nie poziom cen, a poziom sprzedaży paliw. Oznacza to przede wszystkim problemy właścicieli stacji, z kolei dla klientów indywidualnych niskie ceny paliw nie przyniosą prawie żadnych klientów. Ograniczenie wyjazdów służbowych i prywatnych, pozostanie w domach i praca zdalna będą przekładały się na niższe zapotrzebowanie na paliwa.\n\nSpadki cen ropy naftowej WTI wyhamowały w okolicach 20 USD/bbl i był to najniższy poziom cen od lutego 2002 roku. W piątek rano ropa WTI kosztuje 27,50 USD/bbl.\n\nW odbiciu cen ropy naftowej w końcówce mijającego tygodnia, poza uspokojeniem sytuacji na rynkach akcji, pomógł nieco prezydent USA, który zasugerował w czwartek podjęcie w odpowiednim czasie mediacji między Rosją i Arabią Saudyjską. Oczywiście celem prezydenta USA jest ocalenie amerykańskich łupków. Niestety cel Rosji i Arabii Saudyjskiej, w cieniu rzekomego konfliktu, może być ten sam - doprowadzenie do spadku produkcji ropy naftowej z łupków w USA.Poza tym im dłużej ceny ropy naftowej pozostaną na niskich poziomach, tym większe ryzyko problemów z produkcją i wzrostu cen ropy w dłuższym okresie.\n\nArabia Saudyjska poinformowała w mijającym tygodniu, że zwiększy w kwietniu - maju eksport ropy naftowej powyżej 10 mln bbl/d, czyli o blisko 3 mln bbl/d. Wszystko wskazuje więc na to, że oczekiwana rekordowa nadwyżka podaży ropy naftowej w II kwartale stanie się faktem. Goldman Sachs spodziewa się utrzymania średniej ceny ropy Brent w drugim kwartale na poziomie 20 USD/bbl.\n\nTagi: handel detaliczny, chemia, farmacja, giełda , wiadomości , giełda na żywo\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące", ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "O śmierci Ryszarda Stachowicza poinformowała jego rodzina. - Człowiek szlachetny, uczciwy i przestrzegający zasad etycznego prowadzenia biznesu. Odszedł wizjoner, który do końca swych dni projektował i wdrażał nowe produkty, a przez całe życie zapisywał karty historii polskiego kreślarstwa i piśmiennictwa.\n\nRyszard Stachowicz urodził się w 1941 roku. Firmę Rystor założył w 1968 roku w Bydgoszczy. Jako pierwsza i jedyna w Polsce zaczęła produkować pisaki kreślarskie, dzięki czemu osiągnęła znaczącą pozycję na rynku oraz zbudowała swoją markę.\n\nRystor ma siedzibę w Osielsku - to obecnie jeden z największych w Polsce producentów branży piśmiennej. Współpracuje z największymi sieciami hurtowymi, a także z większością hipermarketów.", "Pensja minimalna w 2020 roku wzrośnie o 350 zł. Jakie będzie najniższe wynagrodzenie brutto/netto? Sprawdź.\n\nPensja minimalna w 2020 roku wzrośnie o 350 złotych brutto (o 15,6 procent). Jak to przełoży się na płacę minimalną brutto i netto od 1 stycznia 2020? Poniżej znajdziecie wyliczenia i najważniejsze informacje na temat \"najniższej krajowej\" pensji oraz najniższej godzinowej stawki.\n\nPłaca minimalna na 2020 rok została ustalona już we wrześniu 2019 roku. Rząd zdecydował, że najniższe wynagrodzenie brutto wyniesie od 1 stycznia 2600 złotych brutto, a minimalna stawka godzinowa 17 złotych brutto. Tak duża podwyżka cieszy pracowników, nie jest jednak dobrą wiadomością dla pracodawców (w 2019 roku \"najniższa krajowa\" to 2250 zł brutto). Koszty podniesienia najniższej krajowej dla pracodawcy ok. 400 zł dla jednego pracownika. Jak rząd uzasadnił najwyższe od lat podwyżki minimalnej pensji? Polecamy:\n\nTrzy niedziele handlowe w grudniu 2019. Sprawdź WYKAZ - Polacy chcą i powinni zarabiać więcej. Podniesienie płacy minimalnej do 2600 zł pozytywnie wpłynie na sytuację finansową gospodarstw domowych – stwierdziła była minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys-Szopa. Minister dodała, że od 2015 r. wynagrodzenie minimalne wrośnie o 850 zł.\n\nWarto wiedzieć: Pensja minimalna od 2015 roku (brutto)\n\n2019 r. - 2250 złotych\n\n2018 r. - 2100 złotych\n\n2017 r. - 2000 złotych\n\n2016 r. - 1850 złotych\n\n2015 r. - 1750 złotych Polacy chcą i powinni zarabiać więcej. Podniesienie płacy minimalnej do 2600 zł pozytywnie wpłynie na sytuację finansową gospodarstw domowych Pensja minimalna w 2020 roku - rozporządzenie Na forum Rady Dialogu Społecznego partnerom społecznym nie udało się dojść do porozumienia w kwestii minimalnego wynagrodzenia na 2020 rok, co nałożyło na Radę Ministrów obowiązek ustalenia wysokości minimalnej pensji właśnie w formie rozporządzenia. Ile netto? Płaca minimalna 2020 Płaca minimalna netto (na rękę) w 2020 roku wyniesie około 1920,62 zł. - w przypadku pracowników z podstawowymi kosztami uzyskania przychodów + ulga podatkowa,\n\n- w przypadku pracowników z podstawowymi kosztami uzyskania przychodów + ulga podatkowa, 1876,62 zł - podstawowymi kosztami uzyskania przychodu, ale bez ulgi podatkowej\n\nUstalona wysokość minimalnego wynagrodzenia jest wyższa niż wcześniejsza propozycja rządu, która zakładała wzrost minimalnej pensji do poziomu 2450 złotych, a stawki godzinowej do 16 złotych. Polecamy:\n\nPłaca minimalna w 2020 roku. Co jeszcze się zmienia? Jak informuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, podwyższenie wysokości płacy minimalnej to nie jedyne zmiany, które dotyczą minimalnych wynagrodzeń, a które wejdą w życie w przyszłym roku. W 2020 r. wchodzą w życie przepisy, które zakładają rozszerzenie katalogu składników wynagrodzenia, które nie są uwzględniane przy obliczaniu wysokości minimalnej pensji. Od stycznia do minimalnej pensji nie będzie już wliczany dodatek za staż pracy. Warto wiedzieć: w świetle obowiązującego prawa, do wysokości minimalnego wynagrodzenia nie wlicza się: dodatku za pracę w nadgodzinach;\n\nnagrody jubileuszowej;\n\nodprawy emerytalnej;\n\nodprawy rentowej.\n\nNajniższa pensja. Kiedy 4000 zł brutto? Rząd Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział konsekwentne podwyższanie płacy minimalnej w Polsce. Według zapowiedzi, które pojawiały się w kampanii wyborczej do Parlamentu, docelowo Polacy będą zarabiali minimum 4 tys. złotych brutto już 2023 roku.\n\nW 2020 roku płaca minimalna stanowić będzie 49,7 proc. prognozowanego na 2020 rok przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Według Ministerstwa Finansów przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w przyszłym roku wyniesie 5227 zł i będzie o 6 proc. wyższe niż przeciętne pensje (prognozowane przez MF) w 2019 roku.\n\n60 sekund biznesu: Pracownicze Plany Kapitałowe", "Udaje nam się kontrolować obszar pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, ta kontrola jest skuteczna, jesteśmy pełni optymizmu, liczymy na to, że zmierzamy do ugaszenia pożaru – powiedział w czwartek dziennikarzom Marcin Janowski z białostockiej komendy wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.\n\nPożar w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego według danych na środę objął ok. 6 tys. ha bagiennych łąk i lasów. Według ocen służb parkowych i strażaków prawie pewne jest, że pożar powstał wskutek wypalania traw.\n\nJanowski powiedział w czwartek po południu dziennikarzom, że z posiadanych informacji wynika, że obszar dziś objęty pożarem stanowi około 5 proc. tego, który do tej pory był spalony. Jak zaznaczył, w większości płonie obszar, który już wcześniej był objęty ogniem.\n\n„W tej chwili zaangażowane w gaszenie pożaru są 74 zastępy gaśnicze w większości z odwodów operacyjnych (…) jest to ponad 300 strażaków działających w tym momencie na froncie pożaru, około 50 ochotników z lokalnych jednostek, wspierają nas na miejscu także żołnierze z WOT, 50 żołnierzy” – poinformował. Jak dodał, „dużym wsparciem jest zrzut wody z powietrza” realizowany przez sześć samolotów i śmigłowiec gaśniczy, zaś dwa dodatkowe śmigłowce policyjne patrolują teren.\n\nJak powiedział Janowski, obecne środki i siły zaangażowane do gaszenia pożaru powinny być wykorzystywane w sposób optymalny i sięganie po dodatkowe siły „nie wygeneruje bardziej optymalnego działania”.\n\nWiosenne pożary suchych traw i trzcinowisk są nad Biebrzą co roku, ale trwający obecnie jest największym w historii działalności tego parku. W dużej części objął obszary torfowe. Tam ogień może bardzo długo tlić się pod powierzchnią gruntu i wzniecać się wskutek porywów wiatrów. W minionych latach jedynym sposobem na takie pożary były obfite opady deszczu.\n\nBiebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi. (PAP)"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "\"Mamy informację, że jednoimienne szpitale wypełniają się już pacjentami zakażonymi koronawirusem, dlatego uruchamiamy następne\" - poinformował wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.\n\n/ Jakub Kaczmarczyk / PAP\n\nKraska poinformował na konferencji prasowej, iż do resortu zdrowia trafiają informacje, że jednoimienne szpitale wypełniają się już pacjentami.\n\nDlatego uruchamiamy następne szpitale, tzw. drugiego rzutu, które także staną się szpitalami jednoimiennymi - powiedział.\n\nMyślę, że tych miejsc będziemy potrzebowali coraz więcej, bo te przypadki zakażeń (koronawirusem) przybywają i będą przybywać - dodał wiceminister.\n\nPytany, który kolejny szpital w Warszawie ulegnie przekształceniu odparł: \"jeden szpital jest już przygotowany, ale nie mogę powiedzieć konkretnie\". Zaznaczył jednocześnie, że na Mazowszu jest najwięcej zakażeń w kraju, \"więc tego potencjału medycznego powinno być tu jak najwięcej\".\n\nKraska poinformował, że uruchomione zostały izolatoria, czyli miejsca, w których mogą przebywać pacjenci z wykrytym koronawirusem, ale nie mający objawów lub ze skąpymi objawami, aby nie narażać swoich współdomowników na zarażenie. Kraska podał, że w Warszawie, gdzie ma powstać dużo takich miejsc, podpisywane są ostatnie umowy na ich utworzenie. Dodał, że \"część pacjentów z jednoimiennego (warszawskiego) szpitala na Wołoskiej trafi do izolatoriów, bo nie wszyscy muszą być hospitalizowani\".\n\n\"Ale jeżeli będzie taka potrzeba, to w tym tygodniu powstanie nowy szpital\" - podkreślił.\n\nW tej chwili w całym kraju działa 19, a być może już nawet 20 szpitali jednoimiennych. Myślę, że powstanie drugie tyle - zapowiedział wiceminister. Zadeklarował, że \"na pewno te szpitale będą dostępne\".\n\nTakże przez ten weekend straż pożarna praktycznie przed wszystkimi szpitalami w Polsce rozstawi namioty, które będą służyły do wykonywania triażu, czyli do wstępnej segregacji pacjentów - powiedział Kraska. Dodał, że ma to na celu \"wyłapywanie osób, u których jest duże ryzyko zakażenia koronawirusem, aby ci pacjenci nie trafiali do szpitali, ale by na tym wstępnym etapie był u nich pobrany wymaz i by zostali skierowani do izolatoriów\".", "pos": ["W sobotę 4 kwietnia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował, że z powodu rosnącej skali epidemii koronawirusa w Polsce „niestety wypełniają się już niektóre szpitale zakaźne przeznaczone dla pacjentów z COVID-19”. – Dlatego uruchamiamy następne szpitale, tak zwanego drugiego rzutu, które staną się szpitalami jednoimiennymi – podkreślił.\n\nDo tej pory w Polsce funkcjonuje 19 szpitali jednoimiennych, czyli takich, które w całości zostały przeznaczone do walki z przypadkami koronawirusa. – Tych miejsc będziemy potrzebowali niestety coraz więcej, bo z dnia na dzień tych nowych przypadków w Polsce przybywa – podkreślił\n\nWiceminister podkreślał też, że w Polsce działają już izolatoria, czyli miejsca, w których pacjenci z koronawirusem, którzy mają bardzo skąpe objawy albo są bezobjawowi mogą przebywać, aby nie narażać swoich współdomowników na ewentualne zakażenie.\n\nDużo takich miejsc ma powstać w Warszawie, m.in. po to, żeby odciążyć jednoimienny szpital na Wołoskiej. Na Mazowszu jest najwięcej zakażeń w kraju – Ale jeżeli będzie taka potrzeba, to w tym tygodniu powstanie nowy szpital – dodał. – Jeden szpital (w Warszawie – red.) jest już przygotowany, ale nie mogę powiedzieć który konkretnie konkretnie – dodał\n\nKraska podkreślał, że resort podejmuje też kolejne działania, żeby ograniczyć zakażenia w szpitalach. – W ten weekend przed wszystkimi szpitalami w Polsce straż pożarna rozstawi namioty, które będą służyły do wstępnej segregacji pacjentów i wyłapywania tych pacjentów, u których jest duże ryzyko zakażenia koronawirusem – mówił. – Aby ci pacjenci nie trafiali do naszych szpitali, ale na tym wstępnym etapie był u nich pobrany wymaz i zostali skierowani do izolatoriów – dodał.\n\nCzytaj także:\n\n120 nowych przypadków koronawirusa w Polsce. Kolejne dwie ofiary śmiertelne"], "neg": ["Miały być bite, szarpane, popychane. Dla jednej z 5-letnich bliźniaczek znęcanie się konkubenta jej matki mogło skończyć się tragicznie. W niedzielę (24.05) Sąd Rejonowy w Lęborku przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec 24-letniej Klaudii K. i jej trzy lata starszego konkubenta Daniela P. tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie.\n\nTo był piątek, 22 maja. Osiedle kilkunastu bloków „wojskowych”. W jednym z nich na parterze mieszka matka, jej dwie córki bliźniaczki Maja i Pola, starszy od nich syn, wszyscy z poprzedniego związku Klaudii K. oraz najmłodszy w tym gronie, dwuletni chłopczyk. 27-letni Daniel P. matki miał popychać, szarpać oraz bić po głowie i ciele obie dziewczynki. Nieoficjalnie, obrażenia jednej z bliźniaczek wskazują, że to znęcanie mogło trwać przez dłuższy czas. Istnieje hipoteza, że sprawa znęcania się nad dziećmi ujrzałaby wcześniej światło dzienne, gdyby nie epidemia koronawirusa i zamknięcie rodziny w domu. A tak skończyło się w ostatni piątek. To dziadek dzieci miał wezwać pogotowie, a po tym, jak lekarz w szpitalu w Lęborku zobaczył, w jakim stanie jest Maja, została przewieziona do Oddziału Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży GUMed w Szpitalu im. Kopernika w Gdańsku.\n\n- Nie udzielę informacji o stanie zdrowia. To jest objęte tajemnicą zawodową - zastrzega Marta Frankowska, dyrektor SPS ZOZ w Lęborku. - Po wstępnej diagnostyce dziecko zostało zaopatrzone w naszym szpitalu, żeby było bezpieczne podczas przewiezienia do ośrodka specjalistycznego.\n\n- Biologiczny ojciec dziewczynki nie wyraził zgody, by lekarze informowali media o jej stanie - mówi Katarzyna Brożek, rzeczniczka spółki Copernicus. Karetka ze szpitala w Lęborku została wysłana także po drugą z bliźniaczek, bo ona także miała obrażenia ciała. Nad nią również miał znęcać się konkubent jej matki. Z kolei policję zawiadomił zaniepokojony lekarz. - Funkcjonariusze niezwłocznie ustalili, gdzie znajduje się matka dziewczynek i jej partner i zatrzymali oboje. Jak ustalili policjanci, obrażenia ciała miała także druga z sióstr bliźniaczek - mówi sierż. sztab. Marta Bąciaszek z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.\n\nDzień później matka i jej konkubent zostali przesłuchani w Prokuraturze Rejonowej w Lęborku. - Danielowi P. został postawiony zarzut znęcania w związku z usiłowaniem zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała, które mogły spowodować realną groźbę dla utraty życia - powiedział prokurator Patryk Wegner, szef Prokuratury Rejonowej w Lęborku.\n\nMężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Podobnie 24-letnia Klaudia K., matka 5-letnich dziewczynek. - Został jej przedstawiony zarzut znęcania w ten sposób, że nie reagowała na sytuację, w której partner znęcał się nad dziewczynkami - informuje prokurator Wegner. - Ponadto naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, również w ten sam sposób nie reagując na poczynania partnera. W niedzielę oboje podejrzani zostali aresztowani tymczasowo na 3 miesiące. Mężczyźnie za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie. Matka dziewczynek może spędzić za kratami do 8 lat.\n\nCzytaj także Dziecięca pornografia w sieci! Policja z Kielc w akcji\n\nPomoc społeczna nie miała żadnych sygnałów. Sąsiedzi nic nie wiedzieli, nic nie słyszeli... Przy takich zdarzeniach często pada pytanie, gdzie były służby, dlaczego nie reagowały. W ośrodku pomocy Społecznej zajmowano się sprawą tej rodziny, ale dotyczyło to ograniczania kontaktów ojcu biologicznemu z dziećmi przez ich matkę.\n\n- Nigdy do nas żadne sygnały nie wpłynęły ani ze strony środowiska, ani ojciec nigdy nie zgłaszał, żeby miał jakieś podejrzenie, że dzieciom dzieje się krzywda w postaci przemocy fizycznej, czy psychicznej - mówi Ewa Maszota, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Cewicach. - Gdyby jakiekolwiek sygnały, czy od środowiska, czy od rodziny wpłynęły do nas odnośnie stosowania przemocy, to na pewno byłyby stosowane inne działania.\n\nA więc jedyny problem w przypadku tej rodziny, którym zajmował się OPS, dotyczył ograniczania kontaktów ojcu biologicznemu z dziećmi przez ich matkę. - To było konflikt między rodzicami - mówi kierownik GOPS. - W związku z tym, że w grę wchodziło dobro małoletnich, to złożyliśmy wniosek do sądu rodzinnego w Lęborku o wgląd w sytuację rodziny. Z naszej strony to, co mogliśmy na tamten czas, to zrobiliśmy, ale nie mieliśmy żadnych informacji odnośnie stosowania przemocy, a tym bardziej w grę nie wchodziły żadne informacje odnośnie konkubenta. Nigdy żadne sygnały do nas nie dotarły.\n\nKiedy został złożony ten wniosek o możliwość wglądu? - W grudniu 2019 r. dostaliśmy informację od ojca, a w styczniu br. złożyliśmy informację do sądu. Informacja dotyczyła zgłoszenia ojca, że matka robiła niektóre rzeczy celowo. Jak mówię, to był konflikt między rodzicami. Próbowała na nim wymusić pewne rzeczy. Ale to było bardziej, że ogranicza mu kontakty. Razem mają trójkę dzieci. Podjęte przez nas działania były adekwatne do posiadanej na tamten czas wiedzy na temat tej rodziny. Ojciec też zgłosił do sądu ograniczanie mu kontaktów. Złożył wniosek o ustanowienie widzeń. Na tamten czas żadne inne sygnały do nas nie docierały. Dramat, jaki miał rozegrać się w czterech ścianach mieszkania na parterze budynku wielorodzinnego zszokował sąsiadów rodziny. - Widywałam tę rodzinę, ale naprawdę nic nie wskazywało, żeby cokolwiek mogło się tam dziać. Wychodzili całą rodziną na spacery, z dziećmi, z psem. Nie było słychać, żeby były jakieś płacze, awantury, cokolwiek. Po prostu nic. Czasami to chyba my zachowujemy się głośniej niż sąsiedzi. Jak z mężem rozmawiałam, to jesteśmy bardzo zdziwieni. W życiu nie podejrzewalibyśmy o coś takiego sąsiadów, a gdyby cokolwiek było słychać, to na pewno interweniowalibyśmy, bo też mamy dwójkę swoich dzieci i człowiek jest wyczulony na takie rzeczy. A my słyszeliśmy tylko czasami to maleństwo, jak płakało, kiedy chciało zjeść. I to wszystko. Ta matka nie dała po sobie poznać, że coś było nie tak. Nasz dzieci nie bawiły się z tymi dziećmi, nie mieliśmy kontaktu. Ci państwo mieszkają tutaj może z rok czasu, ale raczej nie próbowali, żeby dzieci bawiły się razem. Moja córka ma już stało grono koleżanek i kolegów. Z resztą wychodzi z nami na podwórko, bo nigdy nic nie wiadomo. Te dzieci chyba nie miały z nikim kontaktu, bo ich nigdy samych nie widziałam na podwórku.\n\nCzytaj także 39-latek podejrzany o pedofilię zatrzymany w Gdańsku\n\n- Oni tu mieszkają dosyć krótko. Jak wychodzili z psem, to tylko „dzień dobry” i nic więcej. Jestem w domu od świąt i nic się nie działo. Płakało jedynie to małe dziecko. Z tego, co wiem, to inni sąsiedzi też nie słyszeli żadnych hałasów. Jesteśmy w szoku, że stało się takie coś.\n\n- Mnie interesuje, co robili sąsiedzi? My z żoną w bloku obok na takie sytuacje reagowaliśmy, a były bijatyki. Jeżeli człowiek nie reaguje, to nie dziwmy się, że potem są takie sytuacje i cierpią dzieci. To jest usiłowanie morderstwa. Tak ja to rozumiem. Nie wiem, nie podobała mu się, z innego związku, z innym tatą? To trzeba było nie pchać się do tej rodziny, jeżeli nie rozumie się, jaką wartością jest dziecko w rodzinie. Dzieci będą potrzebowały specjalisty Skrzywdzone dzieci, jak już wrócą do zdrowia fizycznego, będą potrzebowały specjalistycznej pomocy. - Zbrodnie na dzieciach ludzie ukrywają, tuszują je w różny sposób - mówi Krzysztof Sarzała z Fundacji Dzieci Niczyje. - Okres epidemii koronawirusa i samoizolacja rodzin sprawia, że problem się jeszcze nasila. Ludzie zamykają się w domach i nie ujawniają, co się dzieje. Skąd bierze się okrucieństwo wobec dzieci? Wiele jest tłumaczeń tego zjawiska,ale to nie wyjaśnia skąd u ludzi bierze się przyzwolenie na takie traktowanie małego, bezradnego człowieka, które poprzez doświadczenie przemocy we wczesnym okresie życia tak naprawdę został skrzywdzone na wiele kolejnych lat. Dlatego - z perspektywy kilkudziesięciu lat pracy i doświadczeń - nie jestem zwolennikiem psychoedukacji, programów terapii dla sprawców, ale jestem za bezwzględnym karaniem , konsekwentnym i skutecznym. Jedynie taka kara może odstraszać potencjalnych sprawców. - Jedynie przy konsekwentnym wysiłku wszystkich dorosłych można sprawić, że - choć dziecko nie zapomni, że było katowane - będzie się mogło z tym uporać emocjonalnie. Jeśli taka pomoc ze strony naszej fundacji okaże się potrzebna, będziemy do dyspozycji. Możemy także podpowiedzieć, jak powinno się teraz postępować i rozmawiać z tymi pięciolatkami.\n\nZnamy nowy termin wyborów prezydenckich", "Nowy Rok. Mateusz Morawiecki składa życzenia na 2020 r.\n\nMateusz Morawiecki złożył Polakom życzenia z okazji Nowego Roku. Premier opublikował na Facebooku wpis i zdjęcie, na którym widać go razem z żoną. \"Kochani, razem z moją kochaną Iwoną życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze\" - napisał Morawiecki.\n\nGłosuj Głosuj Podziel się Opinie\n\nNowy Rok. Mateusz Morawiecki składa życzenia na 2020 r. (PAP, Fot: Maciej Kulczyński)\n\nMateusz Morawiecki złożył Polakom życzenia tuż przed godziną 2. \"Jak widzicie, świętujemy, ale także sporo rozmawiamy\" - napisał premier pod zdjęciem, na którym widać go z żoną Iwoną na tle choinki.\n\n\"Jesteśmy przekonani, że Polacy dokonali w 2019 roku wielu świetnych wyborów, i że 2020 rok będzie dla naszego kraju naprawdę wspaniały. A Wy jak myślicie?\" - czytamy we wpisie.\n\nNowy Rok. Mateusz Morawiecki składa życzenia na 2020 r.\n\nMateusz Morawiecki w minionym tygodniu wydał oświadczenie, w którym odniósł się do słów Władimira Putina o odpowiedzialności Polski za II wojnę światową. Premier stwierdził, że rosyjski prezydent wielokrotnie kłamał na temat naszego kraju.\n\nZobacz też: Jest reakcja premiera na słowa Władimira Putina. \"Czy rząd musiał dokończyć kapustę wigilijną?\"\n\nOświadczenie zostało zauważone w zachodnich mediach, które szeroko rozpisują się o sprawie. Współpracownicy premiera przetłumaczyli je też na kilkanaście języków.", "Jak przekazał policjant, funkcjonariusze pełniący służbę po cywilnemu zostali skierowani w nocy na parking jednego z marketów budowlanych na warszawskim Ursynowie. Dostali bowiem sygnał, że kierowca ciemnej osobówki miał włamywać się do budynków, w których były urządzenia i narzędzia na ekspozycję sklepu.\n\nReklama\n\nKiedy policjanci dotarli na miejsce, zauważyli odjeżdżającą sprzed marketu skodę. Postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Kierowca jednak zignorował wezwanie do zatrzymania i przyspieszył. Uciekał ulicą Pileckiego i Kazury, aż wjechał na parking bez możliwości wyjazdu. To jednak go nie powstrzymało – powiedział podkom. Robert Koniuszy.\n\nDodał, że ścigany przejechał przez pas zieleni, a następnie jadąc chodnikiem, najeżdżał i uszkadzał zaparkowane w pobliżu samochody. Dlatego ze względu na ograniczone możliwości manewrów pojazdem służbowym funkcjonariusze postanowili dogonić mężczyznę pieszo. Kiedy dobiegli do pojazdu w okolicach ulicy Kazury 20, mężczyzna siedzący za kierownicą auta skręcił, usiłując ich potrącić.\n\nW związku z realnym zagrożeniem dla życia i zdrowia oraz brakiem jakiekolwiek rekcji na wezwania do zatrzymania jeden z policjantów oddał strzał ostrzegawczy w bezpiecznym kierunku z zachowaniem wszelkich procedur. Strzał i okrzyk \"Policja\" nie przekonały jednak mężczyzny jadącego na funkcjonariusza. Dopiero kolejny strzał i okrzyk \"Stój bo strzelam\" spowodowały, że 37-latek zatrzymał samochód. Został natychmiast obezwładniony i zatrzymany – wyjaśnił nadkom. Koniuszy.\n\nReklama\n\nW samochodzie zatrzymanego funkcjonariusze znaleźli 14 płynów do spryskiwaczy, 6 butli z gazem, drabinę aluminiową, dmuchawę do liści, suszarkę do rąk, nożyce do drutu, karton z saszetkami cukru, opryskiwacz ogrodowy, przedłużacz bębnowy oraz inne przedmioty pochodzące z kradzieży. Podejrzany przyznał się, że wszystko pochodzi z kradzieży z włamaniem do magazynu jednej ze stacji paliw w okolicach Grodziska Mazowieckiego oraz z budynków na ekspozycje przy markecie budowlanym, sprzed którego uciekał – poinformował podkom. Koniuszy.\n\n37-latek usłyszał zarzuty, za które może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.", "Amerykańscy żołnierze użyli gazu łzawiącego przeciwko protestującym przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Bagdadzie. W stolicy Iraku drugi dzień trwają manifestacje przeciw nalotom wojsk USA na cele związane z szyicką milicją Kataib Hezbollah.\n\nDziesiątki manifestantów spędziły noc sylwestrową przed budynkiem ambasady w rozstawionych tam namiotach. Od środy rano na miejsce zaczęli przybywać kolejni demonstranci. W prowizorycznym obozowisku pojawiły się zapasy żywności, sprzęt do gotowania i materace, co może sugerować, że akcja protestacyjna nie zakończy się szybko.\n\nW środę przed południem, podobnie jak dzień wcześniej, przeciwnicy amerykańskiej armii wdarli się na teren kompleksu ambasady, po czym zniszczyli recepcję, gdzie wzniecili ogień i powybijali wiele szyb w oknach. Próbowali sforsować także drugą bramę wjazdową na teren ambasady, którą także podpalili.\n\nW obliczu trudnej do opanowania sytuacji amerykańscy żołnierze strzegący budynku użyli przeciw demonstrantom gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Jak pisze agencja AP, do akcji, podobnie jak dzień wcześniej, nie włączały się irackie służby bezpieczeństwa. Agencja Reuters pisze, że na miejscu wydarzeń pojawili się jedynie oficerowie armii irackiej, którzy próbowali namówić protestujących do rozejścia się.\n\nWe wtorek demonstranci wyłamali boczną bramę, a kilkudziesięciu uczestników protestu, z których część miała na sobie mundury milicji, weszło na teren ambasady i zatrzymało się ok. 200 metrów od jej głównego budynku. Jak podawała AP, na dachu budynku widać było sześciu amerykańskich żołnierzy z bronią wycelowaną w manifestantów. W trakcie protestów ewakuowani zostali ambasador USA i inni pracownicy placówki.\n\nProtesty przed amerykańską ambasadą w Bagdadzie rozpoczęły się po niedzielnej informacji Pentagonu, który podał, że amerykańskie siły przeprowadziły naloty na związane z Kataib Hezbollah cele w Iraku i w Syrii. USA uważają, że Kataib Hezbollah stoi między innymi za piątkowym atakiem rakietowym na bazę wojskową w pobliżu miasta Kirkuk na północy Iraku. Zginął w nim cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, a sześć osób zostało rannych. W atakach lotnictwa USA zginęło co najmniej 25 osób, a 55 zostało rannych.\n\nW obawie przed dalszą eskalacją we wtorek do Iraku skierowano w trybie natychmiastowym 750 żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej stacjonującej w Fort Bragg.\n\nRP, PAP", "WP Moto Poczta WP Pilot Program TV Menu Wiadomości\n\nWiadomości Samochody nowe\n\nSamochody nowe Samochody używane\n\nSamochody używane Fascynacje\n\nFascynacje Poradniki i mechanika\n\nPoradniki i mechanika Biznes\n\nBiznes Wideo\n\nWideo Motocykle\n\nMotocykle Katalog samochodów\n\nKatalog samochodów Najnowsze\n\nNajnowsze Popularne Wideo + 4 testmotocitroencitroen c5 aircross 1 godzinę temu Citroen C5 Aircross: dres, kanapa i 5 gwiazdek Citroen C5 Aircross kusi nietypowym wyglądem, a producent mówi o bardzo komfortowym zawieszeniu. A jaki naprawdę jest francuski SUV? Sprawdził... Rozwiń Cześć Co łączy wielką miękką przyt … Rozwiń Transkrypcja: Cześć Co łączy wielką miękką przytulną kanapę pięciogwiazdkowy hotel i Dres Nie to nie wycieczkę biznesmenów Chodzi o Komfort który dać nam na noc SUV C5 Aircross Zapraszam do testu Francuz Flaga Kupię pl Cross powstała na dobrze nam znany platformie emp2 na której zbudowano bardzo wiele różnych C4 Grand Picasso Peugeot 3008 Peugeot 508 bez 7 C5 aircross Nie jest do nich w niczym Pas charakterystyczny wąskim pasem i podzielonymi reflektora mnie to typowe rozwiązanie z ostatnich cyfr Przedni zderzak ma ciekawy kształt z kontrastowymi ramkami wokół wlotów do tego dochodzą obowiązkowe Urban płyn AD Które oszczędzam stresu na parkingach Nie mogło też zabraknąć tylnych lamp z efektem 3D i ładnych Reling Również z akcentami kolorystycznymi Auto jest wyjątkowo wyrazisty i zapewne to akurat nie każdemu przypadnie do gustu ale jeśli ktoś lubi się wyróżnia Będzie za Pozostając jeszcze przy tematyce hotelowej wiele pięciogwiazdkowych hoteli dobrze wygląda z zewnątrz ale nie za to przy Gwiazdki Jak wygląda Wewnętrzny widzimy wiele znaków rozpoznawczych w tej sieci hotelowej a więc na wylot Widzimy prostokąty z zaokrąglonymi narożnikami to widzieliśmy w c Trójce Ale też widzimy charakterystyczny kształt Wyjątkowo komfortowy To z kolei wiedzieliśmy ostatnio Przed oczami Mamy ponad 12 calowe jak ten który tworzy tak zwany wirtualny kokpit a po prawej kolejny Ekran do W którym skupiona obsługę wszystkich Także klimat Ciekawe zabiegiem jest pojemnościowy panel dotykowy pod ten Które pozwala nam dostać się do poszczególnych wydatków wygląda to całkiem fajnie A czy jest bardzo praktyczna Nie wiem czy na wybojach nie Wolałbym jednak Materiałów które ubierają się pod palcem tutaj nie brak Na przykład Ten cały jaśniejszy fragment tutaj Wszędzie To tworzywo miękkie może nie jakieś Ultra miękkie ale nie jest Natomiast spodziewałem się że tutaj na górze będzie się minimalnie oryginału pod palcem niestety to już jest twarda Score A najbardziej zadziwiło mnie że ten daszek który jest pięknie przeszyty Nic Również jest To już było dla mnie takie troszkę Bronie rozczarowanie ale zdziwienie Przecież to jest To na górze drzwi i mamy natomiast całkiem nieźle wykończone to się ugina pod palcem tutaj fragi Nawiązuje troszkę Auto-fred bankowy to już jest Pod lewym łokciem Co najwyżej mili Nicki pianki troszkę za mało Natomiast po prawej stronie nie będziemy raczej Narzekać nie jest To znowu czarne Twarde a tutaj z kolei to szare Mimo że właśnie po szary by było miękkie To już Twardy Więc podsumowując Góra drzwi i ten szary pas przed nami jest miękki cała reszta twardy No Sprawdźmy Jak to wygląda z praktycznością tego pokoju Może tutaj będziemy zachwycą I Tutaj rzeczywiście tak jest Potężny ogrom Przed pasażerem Patrzcie Miejsce do ładowania telefonów komórkowych bardzo duże mamy 12 Mamy to oczywiście ładowanie Mamy to wejście USB Mam jeszcze ten schowek o choćby na klucz Mamy dwa miejsca na kubeczki I mamy jeszcze jeden schowek podłokietnik Tesco Podświetlony Ale Popatrzcie na to jak wielki jest ten Popatrzcie Ja tutaj jestem w stanie w was Ręka Naprawdę ktoś wykorzystał dobrze Chrzest Do tego jeszcze mały schowek jak to po lewej stronie I w zasadzie Warto wspomnieć oczywiście o pod W drzwiach 500 tak Się spodziewamy W każdym Przestrzenie to Mist do odłożenia różne droga Nie brak W hotelu Liczy się też Wygoda łóżka i miękkość Tutaj siedząc na tym fotelu Powiedziałem Przypomina mnie Kształtem już teraz tak to Wyjątkowy Myślę że to jest całkiem Hotel Fot I w ten sposób docieramy do hotelowego SPA Czyli obsada Tutaj Program Citroen Do Podgrzewanie tego fotela ale także i Masz Powiedz podróż będzie Jeż Atmos Czy silnik nie lubi ciasnego pokoju hotelowego i tego że na przykład Wszystkie meble są przykręcone do podłogi następnym ustaw Tam na się Przemeblowanie Sprawdźmy Ja W tym samochodzie Możemy wyregulować miejsce pracy kierowcy Popatrzcie to jest reguła Kierownicy Zupełności wystarczający Ja tutaj siedzę zgodnie ze sztuką Nad głową potężna ilość miejsca to Mam pięć palców w wolnej przestrzeni i jeszcze tutaj może do Dojść nawet 6 Więc nad głową mnóstwo miejsc Fotel w hotelu jest tak że to nie jest najwyższa jego wersja więc nie mamy tutaj Regulacje ale jest pewne rzeczy o których warto myślę powiedzieć mi to nie przeszkadza i dla mnie to jest Hybrydujemy ten fotel góra dół To przednia część fotela zostaje w tym samym miejscu natomiast podnosi się właściwie głównie tylne Sami Kto wygląda w ten Czyli kiedy ja obniżam to pod siebie maksymalnie to siłą rzeczy siedzisko zaczyna się coraz bardziej Prowadź do Tak się dokładnie dzieje Więc różnica między tylną częścią ściska a przednią jest zauważalna Tak jak mówię Nawet mówię mieć w ten sposób ustawiony ale gdyby ktoś wolał mieć jednak płasko to za Że ten fotel brakuje mu to jest Możliwość regulacji również osobno Os Był poza tym regulacja zagłówka jest w dwóch płaszczyznach Popatrzcie to nie jest częste Mamy też możliwość Punkt Bezpieczeństwo Jak myślę że k W tym Pokoje w hotelu Odnajdź czasami przyjeżdżał jednak do hotelu całą rodziną Wtedy Potrzebujemy więcej przestrzeni W samochodzie Potrzebujemy więcej miejsca Więc Popatrzcie jak to wygląda kiedy dwumetrowiec usiądziesz na dwumetrowca Nad głową miejsca No jeszcze ze dwa palce w wolnej przestrzeni aczkolwiek Siedzę nie bezpośrednio za kierowcą to Delikatnie w lewo O 5 cm w lewo to jest Mojego fotela mniej więcej tutaj Co oznacza Że moja głowa i nie znajduje się wcale w tym najwyższym punkcie podsufitki tylko delikatnie Do lewej Co oznacza Że ja mam tutaj Stabilny stały Kontakt Z lewą krawędzią podsufitki więc możemy powiedzieć że ja się mieszczę bo tutaj nad głową mam oczywiście Ale tutaj cały czas o tą podsufitkę niestety No nie powiem że się uderzają ona jest miękka ale jej dot Więc to jest coś na co warto zwrócić uwagę a zaraz sytuację dlaczego tak się No to jesteś chodziło miejsce na kolana To nurek wyjdziecie kolana dotykają Fotele aczkolwiek to Tapicerka i ja ten test absolutnie z Ali Oczywiście Na stopy No nie ma tam nie zatańczę ale miejsce też się znalazło po to jest obniżony Maksymalnie Nie Więc powiedzmy że z pewnymi uwagami r Możemy test dwumetrowca A teraz tłumaczę skąd takie przesunięcie Pasażera do A tego pasażera do Otwórz na środku Znalazło się Znalazł się fotel który jest pełnowartościowym fotele Popatrzcie Czy osoba Fotele dlatego Producent nie mógł tak jak zwykle Bardziej komfortowy jeden bardziej komfortowy I takie sobie na środku nie wiadomo dla kogo tylko mamy tutaj Psy hotele.com Każdy z tych Możemy Ciebie przez Przód Cześć upewnijmy się Co jest maksymalnie odsunięta pozycja do tyłu Możemy też regulować kąt pochylenia oparcia Możemy Jeden drugi i trzeci Dokładnie w tej Testowałem Bardzo szara Zakres regulacji zagłówków tak jak widzicie Światełka nad głową Mamy Oczywiście mocowanie ISOFIX co ciekawe tylko 2 pomimo że mamy tutaj trzeci identyczny Jednak Tutaj Chcę z jakiegoś powodu Nie ma Kieszenie za fotelami kieszenie W drzwiach Ładowanie USB tutaj USA Nawiew Na Więc no i płaska podła 4:00 Peugeot przestrzeni jest tutaj dużo jest Ona wyjątkowo konfigurowalna Co oznacza że w razie potrzeby możemy przesuwać Fotele z Z tym samym bagaż I pomijając przygody dwumetrowca myślę Napo Z tyłu Kiedy przyjeżdżamy do hotelu z wielkimi walizkami Mam nadzieję że nie znudził was jeszcze wątek Ale jak już zacząłem to będę kontynuował to potrzebujemy w tym hotelu dużo mi Zajrzyjmy więc do bagażnika 580 litrów Oferuję C5 aircross w takich standardowej podstawowej Można tą wartość zwiększyć do 720 jeśli przesuniemy wszystkie trzy fotele tak Ukazane Na przykładzie środku Czy przesunięty maksymalnie Dops Zwróć uwagę że tam się pojawia taka dziura do której mogą różne drobiazgi wpadać ale uwaga Francuzi Myśli co z tym zrobić za chwilę to za drugą Natom Nie chcemy mieć jeszcze więcej przestrzeń To wtedy Oczywiście możemy złożyć wszystkie trzy hotel Jak Pokazane są Na przykładzie prawego To dobrze 30 l Wróćmy Pomysł Jak można Wystarczy wykonać 2 Pierwsze zrób to jest Przenieś Pod Poziom A drugi ruch to Nie potrzeba Plastikowy element Co z nim później zrobi Musiałbym doczytać w instrukcji My mamy pewien pomysł Uwaga Gotowe Natomiast Usunięcie tego elementu Mamy to Piękna Dłuższa Podłogę bagaż Więc możemy go Wykop Naprawdę Oprócz tego pod podłoga znajdziemy tak jak Koło dojazdowe I mnóstwo miejsca na różne drobiazgi tak jak na przykład ta gaśnice Możemy też o przesunięcie serem i z powrotem na górę Skorzysta Schowek Małe Ale nadrabia Będąc na Po lewej stronie widzimy wejścia 12V Światełko I niestety brak I tak to wygląda ten hotel Jeśli chodzi o funkcje bezpieczeństwo Hotelu nie liczyłbym na nic więcej niż monitory Gdy mój i sprawny zamek Naturalną koleją rzeczy Aircross Hotelowe 1000 nawet euro za Man system Active Brake Control Polonus tel Jest Aktywny tempomat Stop and Go Potrzebują mamy Citroen Cherry Kamera która Strój Samochodem przesyła nam go Na telefon komórkowy W razie zderzak W stanie Przed wypad Rejestr Współrzędne Czy pies a nawet jest w stanie Zdjęcie na Facebooka i jest coś więcej funkcja Grip Q asystentką Tłumacz Księgowego na po Mamy to systemy pozwalające dostosować w Systemu ESP Wspomagające zjeżdżanie z Tylko jak na to wzniesienia wiesz Ten samochód ma co prawda solidny 23 cm prześwitu ale póki co platforma nie pozwala na napęd Przynajmniej Tradycyjny Napędem to wszystko masz jeszcze jednak zmienić i to w tym roku albo nawet się już niedługo pojawi się w Hybrydowym napędem Plugin Zresztą które będziemy Według wersji koncepcyjnej Przejechać 50 km na jednym ładowaniu i będzie miała najprawdopodobniej również napęd na cztery koła Właśnie Elektryk Będę na pedały Tylne Dlaczego kupujemy Sól To podoba Nam się Jako Taxi Jestem prosty modny okej Oczekujemy od słowa komfortu i bierzemy tyle ile się da ile fabryka dała Właściwości jezdnych ale przede wszystkim oczekujemy właśnie te Komfort No bo wiadomo że taki środek ciężkości Nie będziemy nim jeździć bokiem I teraz chodzic Citroen C5 aircross do segmentu gdzie komfortu od Poszukujemy ja Założenie Że można Tak Zrobić zawieszenie Że Standardowe Nazwijmy to klasyczne komfortowy nastaw Podkręcić jeszcze bardziej sprawie żeby samochód był jeszcze bardziej komfortowy Oczywiście żaden z kim idzie Technic Jest tylko jakaś tam papka marketingowa bo to rzeczywiście Drżenie statyczne bo Spadaj Sona z tyłu mamy belkę skrętną ale do tego dochodzą jeszcze amortyzatory w progresywną Hydrauliczną nauczyłem się tego tekstu oczywiście nie Cokolwiek od to robi no Do mnie więcej już nie będę tak W każdym razie Działa to całkiem nieźle to znaczy najeżdżając celowo na wszystkie głębsze I płytsze gorzej i lepiej zrobione studzienki Jadąc po mieście Z przyjemnością odczuwamy że one gdzieś tam są ale Jak byłem No właśnie takim oleju rozpuszczone tak coś w sprawie że one stają się bardziej wygładzone Ten Komfort który sprawia że oczywiście pływamy sobie po drodze ale w razie Kiedy koło wpada do No właśnie dziury to Jakaś Część tego przedostaje się do środka To ta dziura staje się taka jakaś nierealnie bardziej wygładzone coś w tym jest to natomiast bardzo dobrze się stało Że nie zostało popsute w Zresztą jak mówię No nikt nie oczekuje od tego TV Głupieje Ale zrobienie No teraz już wjechałem do miasta ale Byłem poza to Sprawdzałem testował Bardzo Stabil Właściwie to zadziwiająco późno Weronika i pomagam Naprawdę trzeba bardzo głęboko kołdrę I wtedy dopiero Słychać opony i wtedy dopiero Słychać że poszczególne koła są Przy hamowaniu Żeby samochód pojechał idealnym to Przy czym Chwilę nie czułem To było naprawdę Doprawdy Dobrym to Do końca Toy Które sięgnie Górna zakręt I oczywiście że nawet to robią Prosty Godziny Ja już to Widzę że że Bujano Natomiast to bujanie Nie Przekł Jakąś majątkową i niepewność w Szymanach Więc ja bym powiedział że jest Naprawdę Dobrze że udało się Łzy Trzyma Nie Prowadzę Samochód który nie Aktywny stabilizator Udało się utrzymać rozsądne Właściwości jest Przy Zauważalnym podnieś Więc cokolwiek oni tam obiecują Jakkolwiek nie to to Technics Coś ty mnie Układ kierowniczy takie typowe dla słowa Trochę leniwy 3 obroty od jednego krańca z drugiego Silnik 180 konny żadnych uwag bardzo fajnie się zbiera i Zupełna Samochód Napędzać w sposób nie budzący właściwie zastrzeżeń Mógłby ten samochód być lepszy To jest pewne bo Silnik DDiS Wydaje z siebie więcej hałasu i Na wyższych obrotach już tak siedzi Na tobie Udałem się całkiem nieźle ten Silnik Tak za Że Silnik Diesla to jest Słyszymy go na Silnik Diesla to jest Stars Do startu Nie czuć Samochód wpadł w Też całkiem fajnie i komfortowo Kosztowało Dot Słowa i Spełnić obietnicę Komfortowe Zrobili to nie tylko podczas jazdy Po dziurach ale to Przyjazdy w Gasił To Będziemy O tym dowiadywali się głównie Wskaż Tutaj na komputerze a Podsumowując Wrażenie zjazd Bardzo komfortowe tak bym Nie opowiem o tym jak on Nie zakręty i sprawdza się Bo to Wysoka Duży msze święte Ale Rzeczywiście ten Poziomka Do przodu Nie Ile kultowych modeli Citroena spłynęło super komfortowego zawieszenie i mam wrażenie że Citroen C5 aircross Do tamtych czasów żeby się używając najnowocześniejszych technologii dostęp Na dzisiaj Koncernie I co przyznać że Komfort który oferuje ten samochód naprawdę robią wrażenie ale Wracając do terminologii hotelu Można by powiedzieć że biorąc pod uwagę cenę Hotel To po tygodniowym pobycie Po wymeldowaniu Hotel Nie to nie pozostaje tylko zostawić na portalu rezerwacyjny Dobrą"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Jak informuje RMF24, NIK ma sprawdzić \"wszelkie elementy systemu zabezpieczenia obywateli przez zakażeniem niebezpiecznymi chorobami\".\n\nNiebawem pracownicy NIK zjawią się w wybranych szpitalach, a także na lotniskach i w portach morskich, by skontrolować wdrażane tam procedury w związku z rozprzestrzeniającym się koronawirusem z Wuhan. Skontrolowane zostaną także jednostki ratownictwa medycznego oraz stacje sanepidu.\n\nNIK ma w planach skontrolowanie także Ministerstwa Zdrowia. \"Kontrolerzy pojawią się też u wojewodów, którzy odpowiadają za przygotowanie i koordynacje działań w sytuacjach zagrożenia epidemiologicznego\" - podaje RMF24.\n\nByłeś w Chinach i źle się czujesz?\n\nNFZ i Ministerstwo Zdrowia wydały zalecenia dla osób, które w ostatnim czasie wróciły z Chin lub miały kontakt z takimi osobami. W przypadku wystąpienia u nich objawów grypopodobnych, tj. temperatura ciała powyżej 38 stopni, duszności, kaszel, powinny jak najszybciej zgłosić się do najbliższego szpitalnego oddziału chorób zakaźnych.\n\nPrzypomnijmy, że obecnie w polskich szpitalach przebywają cztery osoby, u których istnieje podejrzenie zakażenia koronawirusem. To mężczyzna w woj. kujawsko-pomorskim, który wracał przez Chiny z Australii do Polski, Amerykanka z Łodzi, która do Polski przyleciała z Chin oraz dwie osoby z woj. świętokrzyskiego.\n\n(Źródło: RMF24)\n\nKoronawirus w Polsce: kolejna osoba w szpitalu, tym razem z Łodzi\n\nKłamali o wirusie z Wuhan. Pójdą siedzieć?", "pos": ["Najwyższa Izba Kontroli zdecydowała o natychmiastowym rozpoczęciu kontroli systemu ochrony zdrowia. Kontrolerzy mają sprawdzić, czy Polska jest przygotowana na wystąpienie chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych. Działania zostały zaplanowane już w zeszłym roku, jednak w związku z pojawieniem się koronawirusa w Europie, prezes NIK zdecydował o ich przyspieszeniu.\n\nKontrola znalazła się w planie pracy NIK na 2020 r. opublikowanym w środę na stronie Izby. Obejmie wszystkie kluczowe elementy systemu ochrony przed tego rodzaju zagrożeniami. Przeprowadzona zostanie w wytypowanych szpitalach, na lotniskach, w portach morskich, w jednostkach ratownictwa medycznego i stacjach sanepidu.\n\n\"Natychmiastowa kontrola\"\n\nSkontrolowane zostanie także Ministerstwo Zdrowia i wojewodowie, którzy odpowiadają za przygotowanie i koordynację działań w takich sytuacjach.\n\n\n\nJak poinformował w rozmowie z PAP kierownik wydziału prasowego NIK Zbigniew Matwiej, kontrola przygotowania systemu ochrony zdrowia do wystąpienia szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych chorób była zaplanowana w zeszłym roku. Jak chronić się przed koronawirusem? Koronawirus rozwija się niezwykle szybko i groźny jest dla osób chorych, osłabio... zobacz więcej »\n\n\n\n- Izba przewidziała zagrożenia tego typu, jednak w związku z pojawieniem się koronawirusa w Europie, zapadła decyzja o natychmiastowej kontroli - wyjaśnił Matwiej.\n\nKoronawirus\n\nNowy typ koronawirusa pojawił się po raz pierwszy w grudniu w Wuhanie. Towarzyszące mu objawy, w tym kaszel i gorączka, a w ciężkich przypadkach zapalenie płuc, są podobne do wielu innych chorób.\n\nW środę na oddział zakaźny szpitala w Łodzi trafiła pacjentka z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Kobieta nie jest obywatelką Polski. Do jednego ze szpitali w województwie kujawsko-pomorskim zgłosił się również mężczyzna z objawami grypopodobnymi. Podróżował do Australii przez Chiny i podejrzewał u siebie nowego koronawirusa. Lekarze zdecydowali o pozostawieniu pacjenta na obserwacji w szpitalu.\n\nW Polsce do tej pory nie potwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem.\n\nWedług oficjalnych danych na koniec dnia we wtorek w Chinach potwierdzono dotąd 5974 zakażenia i 132 zgony spowodowane wirusem. Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhan i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w szeregu okolicznych miast. W różnych krajach na świecie odnotowano łącznie dziesiątki przypadków zakażenia koronawirusem.\n\nWIĘCEJ NA TVNMETEO.PL >>>"], "neg": ["O decyzji monarchini poinformował na Twitterze minister ds. brexitu Steve Barclay. Polityk potwierdził, że Elżbieta II wyraziła zgodę na brexit, co tym samym umożliwia opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię już 31 stycznia. Wtedy też rozpocznie się 11-miesięczny okres przejściowy, w trakcie którego Zjednoczone Królestwo ma negocjować z UE przyszłe relacje handlowe.\n\nPrzypomnijmy, dzień wcześniej brytyjski parlament ostatecznie przyjął projekt ustawy w sprawie porozumienia o wystąpieniu z UE. Po tym, jak Izba Lordów zdecydowała, że nie będzie dalej forsować swoich poprawek, projekt ustawy czekał na akceptację królowej, a w przyszłym tygodniu ma zostać zatwierdzony przez Parlament Europejski, o czym informowało BBC.\n\nDroga legislacyjna\n\nW czwartek 9 stycznia brytyjska Izba Gmin poparła w głosowaniu projekt ustawy o porozumieniu ws. wystąpienia z Unii Europejskiej. Ta decyzja utorowała drogę do opuszczenia przez ten kraj UE po ponad 40 latach członkostwa. Za przyjęciem głosowało 330 posłów, a przeciwnych było 231. W grudniu 2019 roku Izba Gmin poparła forsowaną przez premiera Borisa Johnsona umowę, która została wynegocjowana z UE. Kwestie sporne stanowiły ustalenia związane z Irlandią i Irlandią Północną. Michel Barnier, główny negocjator ds. brexitu przyznał, że negocjacje w sprawie granicy z Irlandią były czasami „intensywne” i „trudne”. – Najważniejszy jest pokój – zaznaczył.\n\nCzytaj także:\n\nBrexit. 900 tys. obywateli UE wciąż nie złożyło wniosku o status osoby osiedlonej", ".pl\n\nwiadomości z Polski i ze świata", "Według danych z Modelu Oglądalności Rzeczywistej, które podał prezes TVP Jacek Kurski \"Sylwester Marzeń\" w TVP2 oglądało przeciętnie 6,06 mln osób, a w szczytowym momencie - 8,01 mln. Koncert sylwestrowy w Polsacie miał średnio 2,1 mln widzów, a w TVN - 1,3 mln.\n\nReklama\n\nJak podają \"Wirtualne Media\" wyniki oglądalności koncertów sylwestrowych z badania Nielsen Audience Measurement będą znane w czwartek. Według Modelu Oglądalności Rzeczywistej, opartym na danych od ponad 180 tys. klientów usługi telewizyjnej Netii, programy TVP uzyskują najczęściej wyższą oglądalność niż w badaniu Nielsen Audience Measurement.\n\nZ policyjnych danych wynika, że 28 tys. 700 osób witało Nowy Rok w strefie imprezy masowej przy sylwestrowej estradzie na równi Krupowej, a wokół sektorów zgromadziło się dodatkowo 38 tys. osób – poinformował PAP rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.\n\nReklama\n\nZakopiańska policja w ostatnim dniu starego roku oraz w noc sylwestrową odnotowała niemal 100 interwencji. Dotyczyły one głównie sprzeczek i awantur podczas bali sylwestrowych w lokalach.\n\nPo północy część sylwestrowych gości zaczęła wyjeżdżać z Zakopanego. Na Zakopiance utworzyły się korki.\n\nTVN w Warszawie\n\nMieszkańcy Warszawy i turyści bawili się w noc sylwestrową na placu Bankowym przy przebojach Perfectu, Bajmu, Kombii, Edyty Górniak i Patrycji Markowskiej. Koncert zorganizowało Miasto Warszawa i TVN. Życzenia noworoczne złożyła wiceprezydent Renata Kaznowska.\n\nPlac Bankowy, przy którym znajduje się stołeczny ratusz, zaczął zapełniać się ludźmi jeszcze przed godziną 20, na którą został zaplanowany koncert. W programie występów znalazły się utwory Perfectu, Bajmu, Kombi, Edyty Górniak i Patrycji Markowskiej. Dla warszawiaków i przyjezdnych grali i śpiewali również: Blue Cafe, Pectus, Aleksandra Gintrowska, Sylwia Grzeszczak, Reni Jusis, Ania Karwan, Ewelina Lisowska oraz Natalia Szroeder.\n\nReklama\n\nWykonawcom towarzyszyli tancerze w różnorodnych układach choreograficznych. Artyści wystąpili na wyposażonej w ekrany, projektory i lasery wielkiej scenie o wymiarach 40 na 24 m.\n\nPo raz drugi miejski sylwester odbył się bez fajerwerków. Za to w powietrze wystrzeliwano wielkie ilości pasków białej oraz czerwonej bibuły, która ścieliła się na placu niczym śnieg.\n\nPolsat w Chorzowie\n\nTysiące mieszkańców woj. śląskiego i gości z innych regionów pożegnało stary i przywitało nowy rok 2020 podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Transmitowany przez Polsat koncert był jedną z największych imprez sylwestrowych w Polsce.\n\nWedług przedstawicieli Stadionu Śląskiego, podczas sylwestrowej nocy bawiło się tam 47 658 osób. Gospodarzami imprezy był samorząd woj. śląskiego, do którego należy Stadion Śląski, władze Katowic i telewizja Polsat. Przed północą noworoczne życzenia złożyli marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski oraz prezydent Katowic Marcin Krupa.\n\nPodczas kilkugodzinnej zabawy na olbrzymiej scenie pojawili się wykonawcy z Polski i z zagranicy. Widzowie i telewidzowie mogli usłyszeć zarówno utwory, które zyskały popularność w ostatnich miesiącach - m.in. \"Ona by tak chciała\" Ronniego Ferrari i \"Mama ostrzegała\" zespołu Daj to Głośniej – jak i stare hity, np. \"Chihuahua\" w wykonaniu DJ BoBo, od której rozpoczęła się sylwestrowa zabawa czy \"Coco Jumbo\" LayZee Aka Mr President.\n\nWśród wykonawców znaleźli się też m.in. Maciej Maleńczuk, Sławomir, Captain Jack, Feel, Piersi, Cleo i Enej. Wykonywali oni swoje włąsne utwory, jak i covery dawnych hitów. Po północy publiczności zaprezentował się też Zespół Pieśni i Tańca \"Śląsk\", który zaśpiewał powszechnie znaną piosenkę: \"Szła dzieweczka do laseczka\".\n\nNajwiększa impreza sylwestrowa na Śląsku była sporym wyzwaniem realizacyjnym. Na stadionie powstała scena ważąca 360 ton o całkowitej powierzchni 760 mkw. Szerokość zabudowy scenicznej wyniosła 121 metrów, a wysokość – 28 metrów. Uzupełniała ją prawie 760 mkw. ekranów ledowych i 1200 urządzeń oświetleniowych. Moc nagłośnienia wyniosła 400 kW, a koncert pokazywało 16 kamer. W transmisję ze Stadionu Śląskiego zaangażowano 350 osób.\n\nSylwestrowa Moc Przebojów Polsatu po raz piąty zawitała na Górny Śląsk. Przez pierwsze trzy lata była organizowana na placu przed halą widowiskowo-sportową Spodek w Katowicach. Rok temu i teraz odbyła się na Stadionie Śląskim.\n\nZe względu na otoczenie stadionu, położonego w Parku Śląskim, w pobliżu Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, organizatorzy po raz kolejny postanowili zrezygnować z tradycyjnego pokazu sztucznych ogni. Dla uczestników zabawy organizatorzy komunikacji zapewnili dodatkowe tramwaje i autobusy sprzed Stadionu Śląskiego, a Koleje Śląskie uruchomiły dodatkowe nocne pociągi z dworca w Katowicach.", "Szymon Hołownia nie ustaje w sprzedawaniu swych lewicowych wizji spaczonego świata. Teraz wzywa do zniesienia dla dzieci zakazu wychodzenia z domu. Uważa bowiem, że są w nich bite.\n\n„Należy pilnie zweryfikować decyzje o zakazie wychodzenie z domu osób niepełnoletnich. To przepis szkodliwy również dlatego, że wyjście z domu jest dla dzieci często jedyną drogą ucieczki od oprawcy. #StopEpidemiiPrzemocy” – napisał na Twitterze kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.\n\nKonferansjer TVN wsparł też swym wpisem akcję ” #StopEpidemiiPrzemocy. Według niego przebywanie w domu jest dla dzieci tak samo groźne jak epidemia koronawirusa, bo są w nich bite i zmaltretowane.\n\nW kolejnym wpisie ulał swe kolejne upławy myślowe: „Ta epidemia ma bardzo poważny wymiar psychologiczny. Rośnie przemoc domowa, liczba tragedii będzie rosła. Państwo powinno zapewnić hotele dla ofiar przemocy domowej, żeby odciąć je od sprawców”\n\nJak podaje w kolejnych wpisach we Francji i w Chinach odnotowano więcej przypadków przemocy w domach, więc teraz w Polsce trzeba znieść zakaz wychodzenia z domu. Prawdopodobnie, chodzi też o to by Polska w swych hotelach przyjęła maltretowane chińskie i francuskie dzieci.\n\nInternauci są szczerze zaniepokojeni stanem psychicznym Hołowni i przyznają mu rację. Czasami przymusowe siedzenie w domu może się na psychice odbić.\n\nDla lewicy najgorszym miejscem na świecie jest dom. Obsesyjnie wmawiają, że dom i rodzina, to wylęgarnie patologii. Chodzi w tym tylko o to, by to państwo i jego urzędnicy mieli jak największa kontrole nad obywatelami. Nad dziećmi mają ją rodzice. To oni je wychowują i mogą przekonać, by np. nie słuchały bredni Hołowni. Jeśli ograniczyć władzę rodziców, to wtedy takim jak Hołownia łatwiej narzucać swą chorą wizję domu, rodziny i świata.\n\nNależy pilnie zweryfikować decyzje o zakazie wychodzenie z domu osób niepełnoletnich. To przepis szkodliwy również dlatego, że wyjście z domu jest dla dzieci często jedyną drogą ucieczki od oprawcy. #StopEpidemiiPrzemocy — Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) April 4, 2020", "diki 7.4.20 21:21\n\nto nie w tym problem , kogo obchodzi jego honor wobec możliwości kolejnego \"ciamajdanu\" gdzie faktycznie szybkie i skuteczne zarządzanie jest nadzwyczaj potrzebne..\n\npropozycja był głupia z dwóch powodów ...\n\npo pierwsze :\n\ndlaczego obecnemu prezydentowi drugą kadencje skrócić o 3 lata ?\n\njeżeli już coś \"majstrować\" to powinna być zasada : o tyle Prezydentowi (Dudzie co wygra druga kadencje) skrócić drugą kadencje o tyle o ile wydłuży się mu pierwszą aby łącznie dwie kadencje nie przekraczały 10 lat... aby nie naruszać powszechnego statusu.. konsensusu...\n\npo drugie :\n\nopozycja na nic się nie zgodzi ...i dlatego pragmatyczny Prezes ma racje ..a nagrzany wiec-premier szedł na zderzenie ze ściana.. i po co ? to nie wiem ...\n\nco mnie obchodzi jego honor ? ja chce mieć zgraną PiS-drużynę co sprawnie zarządza a nie świrów z ciamajdanu ...\n\nbo problem jest taki ze ty Panie Gowin sam nie wiesz o co ci chodzi ...? o ile dla kobiet często jest to stan permanentny o tyle facetom nie przystoi...\n\nproponuje kubeł zimnej wody na głowę i bieg przez 3 km, ewentualnie klub morsów ... na otrzeźwienie"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Wysoka kara za zniszczenie zabytku grozi osobie, która wymalowała sprejem napis \"Duda 2020\" na krakowskich Sukiennicach.\n\nO sprawie policję poinformował pracownik Sukiennic.\n\nZrobiliśmy oględziny, zabezpieczony został monitoring - mówi Piotr Szpiech z krakowskiej policji i zapewnia, że mundurowi szukają sprawcy.\n\nZniszczony został zabytek dlatego osobie, która się tego dopuściła grozi kara pozbawienia wolności do ośmiu lat.\n\nFunkcjonariusz przyznał, że Krakowie takie napisy pojawiły się również w innych miejscach.\n\nPolicja prosi o kontakt osoby, które mogą mieć przydatne informacje w tej sprawie.", "pos": ["Na murach Sukiennic w Krakowie pojawił się napis \"DUDA 2020\". Na podstawie zdjęć z monitoringu policjanci zatrzymali podejrzanego. To 82-letni mężczyzna, który usłyszał zarzut uszkodzenia zabytku. Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa. W przypadku uznania winy grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.\n\nO zdarzeniu informował w środę na Twitterze Dariusz Szczotkowski, prezes Stowarzyszenia Niskie Składki.\n\n\"Panie prezydencie, chciałbym poinformować, że w Małopolsce jest wystarczająco pańskich banerów. Pana fani nie muszą dewastować naszych pięknych krakowskich Sukiennic\" - napisał.\n\nPanie prezydencie @AndrzejDuda,\n\nchciałbym poinformować, że w Małopolsce jest wystarczająco pańskich banerów.\n\n\n\nPana fani nie muszą dewastować naszych pięknych krakowskich Sukiennic.\n\n\n\nPrzekaże pan? pic.twitter.com/BV27CDvEGz — Dariusz Szczotkowski (@DSzczotkowski) June 10, 2020\n\nJak poinformował w poniedziałek polsatnews.pl sierż. sztab. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego. Okazał się nim 82-letni Zdzisław S.\n\nPrzyznał się do winy\n\n- Został zatrzymany w piątek. W związku z uszkodzeniem dwóch zabytkowych budynków w centrum Krakowa, usłyszał dwa zarzuty z art. 108 o ochronie zabytków i dostał dozór policyjny - powiedział Szpiech.\n\nZOBACZ: Unia zamrozi pomoc finansową dla Polski po słowach Dudy o LGBT?\n\n- Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do przedstawionego zarzutu, złożył wyjaśnienia, w których tłumaczył swoje zachowanie - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.\n\n- Pytany, dlaczego dokonał uszkodzenia elewacji Sukiennic, podejrzany wyjaśnił, iż działał celowo, aby wszyscy widzieli ten napis. Stąd takie, a nie inne miejsce - wyjaśnił rzecznik. Jak informowało RMF FM, mężczyzna tłumaczył, że w ten sposób wyrażał poparcie dla urzędującego prezydenta.\n\nZdewastował dwie inne kamienice\n\n82-letni mężczyzna przyznał się także do wykonania napisów o tej samej treści na ścianach dwóch innych kamienic. Zastosowano wobec niego \"środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji raz w tygodniu, nakazu powstrzymywania się od aktów wandalizmu oraz zabezpieczenie majątkowe\".\n\n- W chwili obecnej trwają czynności ukierunkowane na ustalenie właścicieli uszkodzonych kamienic i wycena wartości szkody - poinformował rzecznik prokuratury.\n\nW przypadku uznania winy 82-latkowi grozi kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.\n\nWIDEO - \"Mordownia dla zwierząt\". Psy ze schroniska w Radysach nie zapominają o męczarniach Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\nzdr/luq/dk/ polsatnews.pl, RMF FM, PAP"], "neg": ["Przewodniczący komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Leonid Słucki zapowiedział w rozmowie z TASS, że projekt potępiający Polskę zostanie wkrótce złożony w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Sprawa dotyczy przyczyn wybuchu II wojny światowej.\n\nSłucki twierdzi, że zadaniem rosyjskich polityków jest \"konsekwentne przekazywanie prawdy\" na temat tego, co się dzieje w Warszawie. – Chodzi o to, by więcej polityków w Europie zdało sobie sprawę, jakie niedopuszczalne wydarzenia mają miejsce w Polsce i jakie decyzje są podejmowane – stwierdził przewodniczący.\n\nRosyjski polityk w ten sposób odniósł się do działań polskiego parlamentu, który kilka dni temu przez aklamację przyjął uchwałę potępiającą skandaliczne wypowiedzi najwyższych władz Rosji.", "Odtwórz: Ile wyniesie pensja na rękę po zmianach w PIT i PPK\n\nZapłata podatków na indywidualny rachunek podatkowy, tak zwana ulga na złe długi w PIT i CIT, sankcje za przelew na rachunek spoza białej listy podatników VAT – to niektóre ze zmian w przepisach, które wchodzą w życie 1 stycznia 2020 roku.\n\n\"Kluczowe podatki, tj. PIT, CIT i VAT od 1 stycznia 2020 r. należy wpłacać do urzędu skarbowego wyłącznie na indywidualny rachunek podatkowy, tzw. mikrorachunek podatkowy\" - wyjaśnia Ministerstwo Finansów.\n\nJak podkreślono w komunikacie, numer mikrorachunku można sprawdzić w dowolnym momencie w ciągu roku, korzystając z generatora dostępnego na stronie podatki.gov.pl lub w każdym urzędzie skarbowym. Korzystanie z mikrorachunku nie wiąże się z żadnymi opłatami.\n\n\"Wystarczy sprawdzić jego numer w generatorze i wykorzystać podczas przelewu\" - przypomina resort finansów.\n\n\n\n\n\n\n\n\n\nJak wyjaśniono, dzięki temu podatnicy nie będą już szukać obowiązujących numerów rachunków urzędów skarbowych i ograniczą liczbę omyłkowych przelewów na niewłaściwe konto. Zmiana oznacza też sprawniejszą obsługę płatności PIT, CIT i VAT, co pozwala m.in. na szybsze uzyskanie potrzebnych zaświadczeń, np. o niezaleganiu w podatkach.\n\nNa mikrorachunek można wpłacać również odsetki za zwłokę powstałe od zaległości podatkowych z tytułu PIT, CIT i VAT i koszty upomnienia. Podatki inne niż PIT, CIT i VAT wpłaca się na dotychczasowych zasadach, czyli na rachunki podatkowe urzędów skarbowych.\n\nDla przeciętnego pracownika zmiana będzie istotna w sytuacji, gdy ma niedopłatę podatku. Wówczas musi skorzystać z mikrorachunku. Na dodatek - jak wyjaśniał wcześniej rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów Paweł Jurek - jeżeli taka osoba będzie rozliczać się za pośrednictwem usługi Twój e-PIT, system automatycznie wskaże numer konta, na który trzeba będzie dokonać przelewu.\n\nMinisterstwo przypomina, że od 1 stycznia 2020 r. podatnicy PIT i CIT mogą także korzystać z tzw. ulgi na złe długi (wcześniej taką możliwość mieli już podatnicy VAT).\n\nPozwala ona wierzycielowi na pomniejszanie podstawy opodatkowania o wartość wierzytelności (zaliczaną do przychodów należnych), jeżeli nie zostanie ona uregulowana lub zbyta w ciągu 90 dni od dnia upływu terminu jej płatności, który jest określony w umowie lub na fakturze (rachunku). Ta zmiana ma pomóc w likwidacji zatorów płatniczych firm i tym samym ułatwić im prowadzenie działalności gospodarczej.\n\n\"Korzystną zmianą dla podatników PIT będzie też przyjęcie rozwiązania, zgodnie z którym całość dochodu z tytułu prowadzenia przedsiębiorstwa, w skład którego wchodzi udział zmarłego małżonka przedsiębiorcy zarządzany przez tymczasowego przedstawiciela, będzie opodatkowany wyłącznie przez żyjącego współmałżonka – z pominięciem praw do udziału w zysku nabywców udziału zmarłego małżonka\" - zaznacza MF.\n\nW takim przypadku będzie się przyjmować, że żyjący współmałżonek jest właścicielem całego przedsiębiorstwa, w tym również udziału zmarłego małżonka i innych nabytych w tym okresie składników majątku przedsiębiorstwa.\n\nBiała lista podatników\n\nPonadto, od nowego roku podatnicy będą mieć obowiązek zapłaty za faktury o wartości powyżej 15 tys. zł na rachunki rozliczeniowe i rachunki w SKOK, zamieszczone w specjalnym Wykazie podatników VAT (tzw. białej liście) – jeżeli wystawca faktury jest podatnikiem VAT czynnym. Oznacza to, że obowiązek ten nie będzie dotyczyć płatności, które wynikają z faktur wystawianych przez podatników zwolnionych z VAT ze względu na limit sprzedaży (tj. 40 tys. euro) lub wykonujących wyłącznie czynności zwolnione z VAT.\n\nFirma, która zapłaci fakturę na rachunek spoza wykazu, nie będzie mogła zaliczyć wydatku do kosztów uzyskania przychodów w PIT i CIT i poniesie odpowiedzialność solidarną w VAT - chodzi o kwotę podatku VAT, związanego z konkretną dostawą towarów lub świadczeniem usług. Podatnik może uniknąć tych konsekwencji, jeżeli poinformuje urząd skarbowy w ciągu trzech dni o numerze rachunku spoza wykazu, na który zlecił przelew.\n\nResort przypomina, że od 1 stycznia 2020 r. nie będzie można też zaliczyć do kosztów w PIT i CIT wydatków przy transakcjach powyżej 15 tys. zł, kiedy płatność odbędzie się z pominięciem mechanizmu podzielonej płatności (MPP). Chodzi o sytuacje, gdy faktura jest prawidłowo oznaczona, czyli napisano na niej \"mechanizm podzielonej płatności\".\n\n\"Od nowego roku wystawienie dla nabywcy (podatnika VAT) faktury VAT z tytułu sprzedaży zarejestrowanej przy zastosowaniu kasy rejestrującej będzie możliwe tylko w przypadku, gdy paragon zawiera numer identyfikacyjny, za pomocą którego nabywca jest zidentyfikowany na potrzeby podatku lub podatku od wartości dodanej\" - czytamy w komunikacie MF.\n\nJak wyjaśniono, obowiązek posiadania kas rejestrujących online będzie dotyczył pierwszych grup podatników, którzy: świadczą usługi naprawy pojazdów silnikowych i motorowerów, w tym naprawy opon, ich zakładania, bieżnikowania i regenerowania, oraz w zakresie wymiany opon lub kół dla pojazdów silnikowych i motorowerów; sprzedają benzynę silnikową, olej napędowy, gaz przeznaczony do napędu silników spalinowych.\n\nWśród pozostałych zmian, które zaczynają obowiązywać 1 stycznia 2020 r. ministerstwo wymienia obowiązek sporządzania sprawozdań w formie ustrukturyzowanej przez organizacje niewpisane do rejestru przedsiębiorców KRS, które są podatnikami CIT, np. fundacje, stowarzyszenia, związki zawodowe.\n\nZwrócono też uwagę na nowe zasady składania wniosków o wszczęcie procedury wzajemnego porozumiewania się (MAP) i prowadzenia tych procedur, rozszerzenie zakresu przedmiotowego danych pozyskiwanych z rejestru PESEL dla Centralnego Rejestru Podmiotów Krajowej Ewidencji Podatników, co pozwoli m.in. na ulepszenie usługi Twój e-PIT.", "Do dziwnego incydentu doszło wczoraj podczas spotkania papieża Franciszka z tysiącami pielgrzymów, którzy zebrali się tłumnie na Placu Świętego Piotra w Watykanie. Po nabożeństwie Ojciec Święty udał się pieszo do wiernych. Jedna z kobiet chwyciła go mocno za rękę czym wzbudziła jego wściekłość. Papież uderzył ją aby się wyswobodzić.\n\nWszystko rozegrało się po nieszporach w Bazylice Św. Piotra. Papież udał się w kierunku szopki zainscenizowanej w tym miejscu. Po drodze witał się z setkami wiernych, pozdrawiał ich i błogosławił. W pewnym momencie jedna z pielgrzymek chwyciła go mocno za rękę wyraźnie sprawiając mu ból i wykręcając ją lekko.\n\nJorge Bergoglio zareagował szybciej niż jego ochrona i sam wymierzył sprawiedliwość uderzając kilkukrotnie napastniczkę. Do tego rzucił w jej stronę w złości jakieś zdanie i oburzony, czym prędzej oddalił się zirytowany.\n\nZa: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/papiez-franciszek-uderzyl-kobiete-na-placu-sw-piotra\n\n1.01.2020", "Hiszpańska dietetyczka Susana Leon wymieniła siedem produktów, które mogą pogorszyć stan osób z wrażliwymi jelitami. Należą do nich m.in. biały ryż oraz czerwone mięso.\n\nWedług lekarza, którego cytuje portal „Viechernaja Moskva”, należy uważać na biały ryż, który zawiera dużą ilość skrobi. Należy go wykluczyć z diety lub spożywać tylko w połączeniu z warzywami.\n\nCzerwone mięso wymaga dość dużo czasu na trawienie, ponieważ ma mało błonnika i dużo tłuszczu z białkiem. Powinniśmy także uważać na sery. Najlepszym produktem mlecznym dla osób z problemami jelit jest jogurt naturalny bez cukru.\n\nDietetyczka poleciła ograniczyć też spożycie niedojrzałych bananów, frytek, czekolady i czarnej herbaty.", "Zaginięcie Madeleine McCann\n\nZaginięciem 3-latki żył cały świat, a sprawę okrzyknięto \"jedną z najbardziej tajemniczych w XXI\". Przez ostatnie 13 lat śledczy weryfikowali wszystkie możliwe teorii dotyczące zaginięcia dziecka. Na początku podejrzewali, że została zabita przez włamywaczy, a z czasem ich podejrzenia spadły na rodziców. Nie znaleźli jednak na to żadnych dowodów."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "\"Od uruchomienia akcji »LOT do Domu« mijają dwa tygodnie. Od 15 marca pomogliśmy powrócić do kraju prawie 42 tysiącom osób na pokładzie samolotów PLL LOT\" - czytamy w komunikacie Biura Rzecznika Prasowego MSZ.\n\nJak poinformowano, zrealizowano połączenia m.in. z Dominikany, Indonezji, Tajlandii, Maroka, Sri Lanki, Wietnamu, Filipin, Republiki Południowej Afryki i Tanzanii oraz wielu państw europejskich.\n\n\"W ramach solidarności unijnej pomogliśmy w powrocie na Stary Kontynent prawie 700 obywatelom innych państw UE. Dzięki akcji »LOT do Domu« sprowadzamy do Polski także artykuły medyczne do walki z COVID19 – kombinezony ochronne, testy medyczne, rękawiczki oraz inny asortyment na potrzeby instytucji krajowych\" - czytamy w komunikacie.\n\nPrzypomniano w nim, że w MSZ całodobowo działa Zespół Zarządzania Kryzysowego, a zagranicą polska służba dyplomatyczna i konsularna pozostaje w pełnej, całodobowej mobilizacji. \"Konsulowie wspierają Polaków, wskazując możliwości wyjazdu z danego kraju, pomagając w znalezieniu alternatywnego miejsca noclegowego i informując o dostępie do służby zdrowia\" - czytamy w komunikacie.\n\nZaznaczono, że w przypadku kłopotów z przedłużeniem wizy, konsulowie starają się udzielać pomocy w kontaktach z miejscowymi służbami. \"Mając na uwadze restrykcje wprowadzone w wielu państwach związane z zakazem przemieszczania się lub godziną policyjną, konsulowie wspierają Polaków w dotarciu do lotnisk, z których organizowane są loty repatriacyjne do Polski lub innych miast europejskich\" - zaznaczono w komunikacie.\n\n(dp)", "pos": ["Jak poinformowała w poniedziałek Komisja Europejska, od wybuchu epidemii koronawirusa około 250 tys. osób wróciło z powrotem do Europy dzięki lotom zorganizowanym przez państwa członkowskie UE.\n\nZdjęcie Na zdjęciu samoloty LOT /Mateusz Wlodarczyk /Agencja FORUM\n\nNiewielka część powrotów została zorganizowana przy wykorzystaniu unijnego mechanizmu ochrony ludności. Z danych KE wynika, że do tej pory w samolotach, których koszty w dużej mierze ponosi UE wróciło 4384 osoby. Powroty te dotyczą osób z krajów takich jak Chiny, Japonia, USA, Maroko, Tunezja, Wietnam, Filipiny, Egipt, Dominikana, Kolumbia, Kostaryka, Panama, Kuba, Honduras, Meksyk, Wyspy Zielonego Przylądka, Gruzja, Gambia, Senegal, Haiti oraz Malezja.\n\n100 kolejnych lotów\n\nReklama\n\nW ciągu najbliższych dni planowanych jest prawie 100 kolejnych lotów finansowanych ze środków unijnych. W ubiegłym tygodniu KE zaproponowała zwiększenie budżetu UE o 45 milionów euro na loty repatriacyjne. W ramach unijnego mechanizmu ochrony ludności KE ponosi koszty (do 75 proc.) czarterów przewożących obywateli więcej niż jednego państwa członkowskiego.\n\nW przypadku niektórych krajów, które w związku z pandemią zdecydowały się zamknąć granice, konieczne są interwencje dyplomatyczne, aby umożliwić lądowanie samolotów udających się po unijnych obywateli. Zajmuje się tym szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.\n\nKE zaznaczyła, że delegatury UE na całym świecie oraz grupa zadaniowa Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych wraz z Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego w Brukseli pracują przez całą dobę, aby pomóc państwom członkowskim w organizowaniu lotów repatriacyjnych, zapewnianiu prawa do lądowania i dostępie do przestrzeni powietrznej, a także w razie potrzeby w dostępie tranzytowym i przedłużaniu wiz.\n\nAkcja \"LOT do Domu\"\n\nPolska 15 marca uruchomiła akcję \"LOT do Domu\". Jak wynika z informacji MSZ do kraju w jej ramach na pokładzie samolotów narodowego przewoźnika wróciło dotąd prawie 42 tysiące osób. Zrealizowano połączenia m.in. z Dominikany, Indonezji, Tajlandii, Maroka, Sri Lanki, Wietnamu, Filipin, Republiki Południowej Afryki i Tanzanii oraz wielu państw europejskich. W ramach solidarności unijnej Polska pomogła w powrocie na Stary Kontynent prawie 700 obywatelom innych państw UE.\n\nZ Brukseli Krzysztof Strzępka"], "neg": ["O związku Igi Lis i Taco Hemingwaya wiemy już od lipca 2018 roku, kiedy to para po raz pierwszy pokazała się publicznie podczas Open'era. Nie da się ukryć, że to było niemałe zaskoczenie dla wszystkich, tym bardziej że zakochanych łączy spora różnica wieku - wtedy Iga Lis miała zaledwie 18 lat, natomiast Taco 27. To jednak nie przeszkodziło im w rozwijającym się uczuciu, tak samo jak odległość, na którą są skazani przez studia Igi. Obecnie tworzą jedną z najpopularniejszych par w polskim show-biznesie.\n\nREKLAMA\n\nIga Lis pokazała nowe zdjęcie z Taco\n\nNie da się ukryć, że Iga i Taco bardzo chronią swoją prywatność, co być może właśnie jest przepisem na sukces w ich relacji. Para bardzo rzadko publikuje wspólne zdjęcia, nie bywa razem na salonach. Od czasu do czasu daje się przyłapać paparazzi w miejscach publicznych, ale są to wyjątkowo rzadkie sytuacje. Teraz jednak Iga zdecydowała się pokazać na Instagramie, jak zakończyła 2019 rok, publikując romantyczną fotkę z ukochanym.\n\nMy, 2019 - napisała.\n\nNa zdjęciu widzimy Taco, który całuje Igę. Para wygląda na bardzo szczęśliwą, a zwłaszcza Iga, która na fotografii ma bardzo rozanieloną minę. Czekamy na więcej takich zdjęć pary!\n\nKM\n\nNiedawno mama Igi Lis, Kinga Rusin, zdradziła nam sekrety swojej figury:", "Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o kolejnych 144 potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem w kraju. Wskutek infekcji w ostatnich godzinach zmarło czworo zarażonych pacjentów.\n\nCZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE\n\n\n\nNowe przypadki zakażenia koronawirusem dotyczą województw: wielkopolskiego (34), śląskiego (31), dolnośląskiego (28), zachodniopomorskiego (13), małopolskiego (12), opolskiego (7), pomorskiego (5), kujawsko-pomorskiego (5), podlaskiego (4), świętokrzyskiego (3) i lubelskiego (2).\n\n\n\nResort poinformował też o śmierci kolejnych zainfekowanych pacjentów. To 85-letnia kobieta i 46-letni mężczyzna (Tychy), 76-letnia kobieta (Gliwice), 78-letni mężczyzna (Łańcut). Wszystkie osoby miały choroby współistniejące.\n\n\n\nŁączna liczba zakażonych koronawirusem to 11 761. Do tej pory zmarło 539 pacjentów.\n\n\n\nZ powodu koronawirusa hospitalizowanych jest obecnie 2 759 osób, a 78 tys. 878 objętych jest kwarantanną; wyzdrowiało 2 466 osób.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "24 lutego w sportowej hali w centrum Los Angeles odbyło się ostatnie pożegnanie Kobego Bryanta. Na ceremonii zorganizowanej przez rodzinę, nie zabrakło przyjaciół, fanów i znanych osób. Pojawili się m.in Beyonce, która zaśpiewała dwa swoje utwory, Jennifer Lopez i rodzina Kardashianów. Na scenie przemawiała nie tylko wdowa po koszykarzu, Vanessa, ale również Michael Jordan. Nie krył wzruszenia.\n\nREKLAMA\n\nMarcin Gortat:\n\nMichale Jordan żegna Kobego Bryanta\n\nSportowiec wszedł na scenę zapłakany. Swoim wstępem doprowadził do łez żonę Bryanta.\n\nKobe był wspaniałym sportowcem i ojcem. Zostawił nas, ale wśród nas. Byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi. Był mi jak młodszy brat. Pożyczaliśmy i zabieraliśmy sobie rzeczy jak prawdziwe rodzeństwo. Dzwonił do mnie i pisał nawet w nocy. Miał pasję, niespotykaną pasję. Kobe był dla mnie inspiracją. Chciał być najlepszym koszykarzem. Zawsze chciałem być dla niego najlepszym starszym bratem. Rozmawialiśmy o biznesach, rodzinie, o wszystkim.\n\nJordan zakończył swe przemówienie ważnym przesłaniem.\n\nNikt z nas nie wie ile czasu nam zostało. Musimy żyć i cieszyć się życiem. Kochać rodzinę, przyjaciół. Tak jak Kobe. Spoczywaj w pokoju mój mały braciszku.\n\nKobe Bryant - ostatnie pożegnanie\n\nData 24 lutego nie jest przypadkowa. Po pierwsze, drużyna Lakersów nie miała zaplanowanego żadnego meczu, ale przede wszystkim, Bryant zawsze grał z numerem 24, a Gianna na boisko wychodziła z numerem 2 (luty - drugi miesiąc roku). Na wydarzenie zlecieli się fani koszykarza z całego świata, a wejście do specjalnie wynajętej hali było biletowane. Wejściówki sprzedały się w kilka chwil, a cały przychód zostanie przekazany na konto fundacji sportowej Mamba & Mambacita.\n\nCW", "Postanowiłem wydać rozporządzenie ws. głosowania uchwały o odwołaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP - poinformował w piątek przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Dodał, że z 5-osobowej Rady już wpłynęły 4 głosy za odwołaniem Kurskiego.\n\nCzabański wziął udział w wieczornym briefingu, podczas którego prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisał nowelę ustawy o radiofonii i telewizji i ustawy abonamentowej przyznającą w 2020 r. rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł dla TVP i Polskiego Radia.\n\n\n\nPrzewodniczący RMN powiedział, że decyzję o wydaniu rozporządzenia o zarządzeniu głosowania w sprawie uchwały o odwołaniu Kurskiego podjął w związku z wystąpieniem prezesa TVP. Poinformował, że głosowanie uchwały będzie korespondencyjne i potrwa do poniedziałku. – Mogę państwu powiedzieć, że z pięcioosobowej rady już teraz wpłynęły cztery głosy za podjęciem uchwały – oświadczył.\n\n\n\nPrezes TVP napisał w piątek w liście do prezydenta Andrzeja Dudy, że w imię dobra Telewizji Polskiej oddaje się do dyspozycji prezydenta. Podkreślił, że jego osoba „nie jest i nie będzie” przeszkodą w zapewnieniu TVP stabilnych podstaw finansowania, uzależnionych od decyzji głowy państwa.\n\n\n\nCzabański podziękował wszystkim pracownikom mediów publicznych za realizowanie misji „na trudnym rynku medialnym” a także prezesowi Kurskiemu za „prowadzenie Telewizji Polskiej w tych trudnych warunkach”.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "Do zdarzenia doszło w bazylice watykańskiej po nieszporach. Wieczorem papież poszedł na plac, by obejrzeć stojącą tam szopkę. Witał się z setkami wiernych.\n\nGdy już zamierzał oddalić się od zgromadzonych ludzi, jedna z kobiet szarpnęła go za rękę i mocno przyciągnęła z powrotem. Na twarzy Ojca Świętego pojawił się grymas bólu i złości. Franciszek odwrócił się w stronę kobiety i uderzył ją kilka razy w rękę, by uwolnić się z kurczowego uścisku. Nagranie, które obiegło internet, zarejestrowało, że papież powiedział coś do kobiety z oburzeniem, a następnie rozzłoszczony odszedł od zgromadzonych."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Plus jako pierwszy z największych polskich operatorów uruchomił sieć 5G w pierwszej połowie maja br. Usługa wykorzystująca częstotliwość 2,6 GHz TDD jest obecnie dostępna w 7 miastach i obejmuje zasięgiem ponad 900 tys. użytkowników.\n\n242 Mb/s w 5G\n\nTeraz platforma SpeedTest.pl opublikowała wyniki testów prędkości sieci 5G w Plusie we wszystkich siedmiu miastach, w których dostępna jest ta usługa. Wcześniej wstępne pomiary tej sieci dokonane przez SpeedTest.pl wykazały najwyższą prędkość pobierania danych na poziomie 244 Mb/s.\n\nKorzystając z map opublikowanych na stronie Plusa SpeedTest.pl przeprowadził testy w Warszawie, Łodzi, Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Gdańsku.\n\nSprzętem używanym do prób był smartfon Huawei P40 z wykorzystaniem komercyjnej karty SIM i aplikacji Speed Test Light działającej w ramach platformy pomiarowej SpeedTest.pl.\n\nWedług deklaracji testy przeprowadzone były o różnych porach dnia, tak aby ich rozkład w czasie był zbliżony do standardowego rozkładu dobowego testów na SpeedTest.pl.\n\nOstatecznie we wszystkich siedmiu miejscowościach dokonano prawie tysiąc pomiarów. Wyniki wskazują na średnią prędkość pobierania danych na poziomie 242 Mb/s oraz wysyłania z prędkością 26 Mb/s. W testach zanotowano średnie opóźnienie sygnału w wysokości 31 ms.\n\nNajwyższą średnią prędkością pobierania danych wykazała się sieć Plusa w Łodzi (285 Mb/s), zaś najgorszy wynik pod tym względem osiągnięto w Szczecinie (214 Mb/s).\n\nCzytaj także: Inea i T-Mobile z najszybszym internetem w maju. 5G w Plusie ze średnią 244 Mb/s\n\n9 razy szybciej niż w LTE\n\nW celach orientacyjnych SpeedTest.pl porównał wyniki uzyskane w sieci 5G z wynikami testów użytkowników platformy będących klientami Plusa, którzy w 30 dniach wykonali pomiary w tych samych miastach, w których Plus uruchomił sieć 5G.\n\nDo analizy wybrano wyłącznie testy wykonane w sieci LTE. Podano średnie dla wszystkich użytkowników LTE z wyżej opisanymi kryteriami, niezależnie od kategorii posiadanego smartfonu (ok. 30 tys. pomiarów w ostatnich 30 dniach w 7 miastach) oraz dodatkowo średnie z pomiarów uzyskanych przez wydzielonych z tej grupy klientów, którzy używali smartfonów o bogatszej konfiguracji (modem kategorii 16 i wyższej z obsługą 4×4 MIMO, 256 QAM i agregację min. 3 pasm częstotliwości – 3 400 pomiarów).\n\nPorównanie wskazuje, że średnia prędkość pobierania jest wyższa nawet 9 razy w porównaniu z LTE, a prędkość wysyłania ponad 2 razy. Tylko opóźnienia są na zbliżonym poziomie, co według SpeedTest.pl nie jest zaskoczeniem, ponieważ wdrażane obecnie sieci 5G w konfiguracji NSA (non-standalone) korzystają z infrastruktury rdzeniowej LTE.\n\nSytuacja w przypadku testów wykonanych na smartfonach wyposażonych w modemy LTE wyższej kategorii o lepszej konfiguracji wygląda podobnie. Prędkość pobierania w sieci 5G jest 7-krotnie wyższa, prędkość wysyłania również ponad dwukrotnie wyższa i tylko opóźnienie pozostaje na zbliżonym poziomie.\n\nCzytaj także: Korea Południowa i Singapur z najszybszym internetem na świecie. Polska na dalekich pozycjach", "pos": ["Olej 9.5.20 15:15\n\n...... Justyna S 9.5.20 14:52 Czy wy sobie zfajecie sprawe ze czestotliwosc 2,5gh jest obecnie wykorzystywa też przez WiFi? Jakoś nikt sie nie uskarża i nie umiera bo nagle ma w domu router. W mniejszych miejscowosciach 5g pojdzie na pasmie 700mhz, to samo pasmo na ktorym obecnie leci dvb-t, dlatego mamy już wytyczne z UE zeby zwolnic te czestotliwosci dla 5g a telewizja pojdzie na nizszych ok 400mhz w wersji dvb-t2......\n\n\n\n\n\nA skąd ta pewność ????\n\n\n\nWystarczy przejrzeć statystyki sprzed 40 tu lat i przeanalizować wzrost zachorowań na nowotwory wraz z ,, postępem'' cywilizacyjnym tj. napływem skażonej żywności, promieniotwórczością, toksycznością produktów otaczających człowieka, jak ubrania, kosmetyki, meble, urządzenia codziennego użytku gdzie wszystko jest naszpikowane chemią, związkami, nie do końca sprawdzonymi, a które jak się później okazuje są ogromnie szkodliwe dla zdrowia. Tak de facto po czasie dopiero się okazuje od czego umieramy, gdy pewna populacja już zapłaci cenę za nowoczesność. Ogromne miasta, wciąż rozrastające się, z których spływają miliony ton ścieków i brudu, smród spalin, i pęd obłędu nie wiadomo dokąd, i to nienasycenie, żarłoczność konsumpcyjna, ekspansja, łupienie środowiska, niszczenie przyrody i otoczenia które tak naprawdę jest nam potrzebne do życia i istnienia. Czyste powietrze, czysta woda, nieskażona ziemia i zieleń lasów, łąk i pól. My w tym wszystkim powinniśmy być dopełnieniem, zaawansowanym dopełnieniem. Wtedy wyróżniona by była nasza ludzka wielkość i inteligencja. Gdybyśmy potrafili żyć i współistnieć ze światem nas otaczającym.\n\n\n\nCzy ktoś sobie zadaje pytanie po cholerę nam ta cała obłędna technika, zwalająca nas z nóg i niwecząca świat ? Dokąd to wszystko zmierza i po co ? Jednocześnie człowiek wciąż ma w sobie tę dzikość natury mogącą unicestwiać jeden drugiego w jak najbardziej okrutny sposób. Głód jednych towarzyszy rozpasaniu innych, nędza sąsiaduje z absurdalnym bogactwem. Jedni żrą i giną pod własnym ciężarem drudzy szukają resztek na wysypiskach.\n\n\n\nCzy ci wszyscy durnie stawiający maszty i sprzedający telefony pół nagim i głodnym ludziom w Afryce zdają sobie sprawę, że wleźli tam zniszczyli społeczeństwa, zniszczyli strukturę pozwalającą tym ludziom istnieć, sprowadzili wojny i broń, sprowadzili chciwość i choroby.\n\n\n\nDwa bieguny świata, z których jeden się załamie i rozwali całą cywilizację, jest to tylko kwestią czasu."], "neg": ["Za dwa dni w Brukseli, na specjalnie zwołanym szczycie Rady Europejskiej, spotkają się przywódcy krajów Wspólnoty, by spróbować porozumieć się w sprawie kształtu nowego unijnego budżetu. Zgodnie z propozycją nowego szefa RE Charles'a Michela, Polska może stracić nawet miliard euro, jeżeli rządzący nie zdecydują się na działania na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej.\n\nJuż w najbliższy czwartek na szczycie w Brukseli unijni przywódcy spróbują znaleźć kompromis w sprawie budżetu UE na lata 2021-2027.\n\nSwoją propozycję dotyczącą budżetu przygotował szef Rady Europejskiej Charles Michael. Zakłada ona, że w ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji do Polski trafią dwa miliardy z siedmiu i pół miliarda euro przewidzianych na ten cel.\n\nJednak Michel chce jednak, by dostęp do tych pieniędzy - według źródeł - był uzależniony od tego, czy Polska zgodzi się na osiągnięcie celu neutralności energetycznej do 2050 roku. Jeśli się nie zgodzi - dostanie połowę tych środków.\n\nJak pisze portal euroactiv.pl, Polska jest największym beneficjentem środków z tego funduszu, drugie miejsce zajmują Niemcy, które mają dostać ponad 800 milionów euro.\n\nInna zmiana dotycząca wieloletnich ram finansowych odnosi się do reguły \"pieniądze za praworządność\". Michel osłabił ten instrument wskazując, że do podjęcia decyzji o zamrożeniu funduszy będzie potrzeba kwalifikowanej większości państw członkowskich. KE proponowała odwrócony mechanizm, to znaczy, żeby do zablokowania decyzji wymagana była taka większość. Ta kwestia - jak przewidują źródła - może wpłynąć na przedłużenie czwartkowych dyskusji na temat budżetu.\n\nPorozumienie bez Polski\n\nW grudniu przywódcy unijni porozumieli się na szczycie w Brukseli w sprawie osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050 roku. Polska, jak podkreślono we wnioskach, nie mogła \"zobowiązać się do realizacji tego celu\" na tym etapie. Szefowie państw i rządów mają wrócić do tej sprawy w czerwcu 2020 roku.\n\n- Prowadzimy bardzo ambitną, ale jednocześnie racjonalną ekonomicznie politykę klimatyczną, politykę energetyczną - mówił po zakończeniu szczytu Morawiecki.\n\n- Musimy jednak zapewnić takie tempo zmian, jakie będzie dostosowane do potrzeb polskiej gospodarki, do potrzeb polskiego społeczeństwa - zaznaczył szef rządu.\n\nPrezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził wtedy, że choć szczyt przyjął cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, to jednak jeden kraj uzyskał \"tymczasowe wyłączenie\", mając na myśli Polskę. Wskazał, że ten fakt \"nie spowolni wdrażania Europejskiego Zielonego Ładu\". - Pierwsze regulacje zostaną przyjęte większością kwalifikowaną. Jeśli Polska nie potwierdzi swojego udziału w tym celu (neutralności klimatycznej do 2050 roku - red.), będzie poza europejskim mechanizmem, w tym w zakresie finansowej solidarności - powiedział Macron.", "Do Smoleńska z okazji 10. rocznicy katastrofy nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz - ocenił na łamach \"Polska Times\" były minister spraw zagranicznych, europoseł PiS Witold Waszczykowski. Jego zdaniem w Smoleńsku prezydent i premier mogliby paść ofiarą prowokacji.\n\nWaszczykowki dla \"Polska Times\": do Smoleńska nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz / Grzegorz Michałowski / PAP\n\nWaszczykowski w rozmowie z \"Polska Times\" podkreślił, że to, kto poleci do Smoleńska w 10. rocznicę katastrofy, jest decyzją władz. \"Natomiast ja uważam, że tam nie powinien lecieć nikt z najwyższych władz. W sytuacji, gdy relacje polsko-rosyjskie znajdują się na tak niskim poziomie, organizowanie uroczystości z udziałem prezydenta i premiera sensu nie ma\" - uważa były minister spraw zagranicznych.\n\n\n\nJak powiedział, \"między naszymi krajami są wrogie relacje, wykreowane zresztą przez Rosję\". \"Przypomnę choćby kwestię napaści historycznych na nas przy okazji ostatnich rocznic. Byłoby naiwnością myśleć, że oni nam pomogą te uroczystości zorganizować. Przecież od lat uchylają się od pomocy przy śledztwie smoleńskim, czy nie oddają wraku - czym tylko utwierdzają nas w przekonaniu, że jest coś do ukrycia po stronie rosyjskiej w sprawie tej katastrofy\" - ocenił Waszczykowski.\n\n\n\nDodał, że polscy śledczy nie mają możliwości badania miejsca katastrofy. \"Gdybyśmy więc teraz tam polecieli, to byśmy tylko się wystawili na nieskończoną liczbę prowokacji, na ośmieszanie, upokarzanie. W dodatku celem tych prowokacji mogliby stać się prezydent i premier. Po co nam to? Po co to robić na miesiąc przed wyborami prezydenckimi?\" - mówił Waszczykowski.", "Polski Instytut Ekonomiczny i Polski Fundusz Rozwoju przeprowadziły czwartą edycję badania nastrojów wśród przedsiębiorców w związku z koronawirusem. W porównaniu do danych z końca marca widać wyraźnie, że firmy zredukowały swoje zapowiedzi dotyczące przede wszystkim zwolnień i redukcji wynagrodzeń. Ma to związek między innymi z wyhamowaniem spadku sprzedaży oraz pomocą ze strony państwa.\n\nW trakcie pierwszego sondażu przeprowadzonego na koniec marca blisko 28 proc. przedsiębiorstw deklarowało, że w związku z ograniczeniami związanymi z COVID-19 będzie chciało zredukować liczbę zatrudnionych pracowników. Obecnie już tylko 8 proc. pracodawców zadeklarowało zmniejszenie zatrudnienia, natomiast więcej firm deklaruje chęć zatrudnienia nowych pracowników. Jeszcze w marcu rekrutację zapowiadało tylko 2 proc. respondentów, zaś obecnie jest to już 7 proc.\n\nMniejsza liczba przedstawicieli biznesu jest też obecnie skłonna obniżać wynagrodzenia. Pod koniec marca odsetek takich deklaracji wynosił 50 proc., z kolei teraz redukcję pensji planuje 21 proc. przedsiębiorców. Jednocześnie 19 proc. zamierza zmniejszać wynagrodzenia całej załogi, a tylko 2 proc. ograniczy się jedynie do kadry kierowniczej. Najważniejsze, że 66 proc. firm nie planuje już obniżek, gdy tymczasem pod koniec marca taką deklarację składało tylko 36 proc. ankietowanych. Nie we wszystkich przedsiębiorstwach dane są pozytywnie, bo o 10 pkt. proc. zwiększyła się liczba małych firm chcących obniżać pensje.\n\nDużo lepsze nastroje przedsiębiorców są w dużej mierze związane z wyhamowaniem spadku sprzedaży. Jeszcze pod koniec kwietnia zmniejszone obroty odczuwało blisko 67 proc., natomiast na początku maja było to już 49 proc. respondentów. Widoczna jest zwłaszcza poprawa sytuacji wśród mikroprzedsiębiorstw i małych przedsiębiorstw – w stosunku do danych z końca marca odsetek odczuwających ten problem zmniejszył się odpowiednio o 28 pkt. proc. oraz o 9 pkt. proc.\n\nWiększość firm postanowiło wyciągnąć rękę po państwową pomoc. Przynajmniej z jednego instrumentu rządowej „Tarczy antykryzysowej” miało skorzystać blisko 61 proc. przedsiębiorstw. Najczęściej były to najmniejsze podmioty – na publiczne pieniądze skusiło się 80 proc. badanych mikroprzedsiębiorstw oraz 76 proc. małych podmiotów działających na polskim rynku. Po raz kolejny potwierdziło się więc, że najmniej odporne na wszelkiego rodzaju kryzysy jest właśnie sektor małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), tak bardzo bronionych przez polskich neoliberałów.\n\nNa razie nie widać, aby szczególnie dużym problemem było dla firm regulowanie swoich własnych zobowiązań. Dotyczy to jedynie 25 proc. firm, natomiast aż 74 proc. nie zgłosiło w trakcie badania podobnych trudności.\n\nNa podstawie: pie.net.pl.\n\nZobacz również:", "Do tragicznego wypadku doszło 26 stycznia 2020 roku. Helikopter, którym lecieli Kobe Bryant, jego 13-letnia córka Gianna oraz siedem innych osób, rozbił się 40 mil od Los Angeles. Maszyna spadła na ziemię i stanęła w płomieniach. Wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu.\n\nREKLAMA\n\nPogrzeb Kobego Bryanta\n\nŚmierć legendy NBA wstrząsnęła całym światem. W piątek 7 lutego odbył się prywatny pogrzeb koszykarza i jego córki. Oboje zostali pochowani na cmentarzu w Los Angeles. Amerykańcy fotoreporterzy pokazali ich miejsce spoczynku, które pełne jest kolorowych kwiatów. Ludzie z całego świata codziennie je odwiedzają, by oddać hołd legendzie NBA.\n\nKobe Bryant miejsce spoczynku Bauer-Griffin / SplashNews.com / (Bauer-Griffin / SplashNews.com/East News\n\nNatomiast oficjalne pożegnanie zaplanowane jest na 24.02.2020 roku. Wybrany dzień nie jest przypadkowy. 24 lutego drużyna Lakersów nie ma zaplanowanego żadnego meczu, dodatkowo Kobe Bryant zawsze grał z numerem 24, a Gianna na boisko wychodziła z numerem 2. Pozostałe ofiary katastrofy - John Altobelli, Keri Altobelli, Alyssa Altobelli, Sarah Chester, Payton Chester, Christina Mauser i pilot Ara Zobayan - również zostaną uhonorowane podczas wydarzenia. Cały przychód z biletów zostanie przekazany na konto fundacji sportowej Mamba & Mambacita.\n\nNiewyjaśnione śmierci gwiazd:\n\nKobe Bryant opuścił swoją żonę Vanessę Bryant i trzy córki - Natalię, Biankę i Capri. Mimo upływu czasu Vanessa nadal nie może pogodzić się z utratą męża i córki, o czym często pisze w mediach społecznościowych.\n\nW ostatnim poście złożyła życzenia z okazji dnia zakochanych swojej wiecznej walentynce Kobiemu i ukochanej córce Gigi.\n\nBO", "W ubiegłym tygodniu szerokim echem odbiła się w mediach sprawa znieważenia obywatela Ukrainy pracującego jako kelner w zielonogórskiej restauracji Winiarnia Bachus, w centrum Zielonej Góry. W mediach społecznościowych pojawił się również film, na którym widać pistolet, a w tle słychać głos mężczyzny, który grozi zarówno kelnerowi jak i całej obsłudze restauracji.\n\nMężczyznę zatrzymano w Gdańsku\n\n- Zielonogórscy policjanci natychmiast po otrzymaniu informacji o incydencie przystąpili do działania. Dzięki szybkiej pracy dochodzeniowej i operacyjnej policjanci ustalili w piątek rano, że mężczyzna przebywa w Gdańsku. Na jego koncie w mediach społecznościowych pojawił się kolejny film z pistoletem nakręcony w jednej z gdańskich kawiarni. Tam mężczyzna został zatrzymany. Spędził noc w policyjnym areszcie i w sobotę policyjny konwój przewiózł go do KMP w Zielonej Górze – informuje podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze."], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "​Ceny nadal spadają i zapewne będą spadać, co jest skutkiem tendencji na rynku światowym, związanej z pandemią koronawirusa - oceniają analitycy e-petrol.pl. Analitycy BM Reflex uważają, że spadające ceny, które widać w hurcie i detalu, mogą być jeszcze niższe.\n\nZdjęcie Prezes Orlenu zapowiada obniżki, ale najtańsze paliwo jest na stacjach przymarketowych /Wojciech Stróżyk /Reporter\n\nJak zaznaczyli analitycy e-petrol.pl, ostatnie dni wiele tysięcy Polaków spędza w domu, co skutkuje spadkiem sprzedaży paliw. Ich zdaniem obecny spadek cen może się utrzymać, co - jak ocenili - jest efektem jednoznacznej tendencji na rynku światowym.\n\nReklama\n\n\"Spadkowe rekordy w cenie surowca są stymulatorem cięć także w naszych rafineriach. Spadki popytu natomiast nie pozwalają mieć nadziei na jakieś długotrwałe i znaczące odbicie. Przynajmniej kilka słabych sprzedażowo tygodni z niskimi cenami - tak chyba należy ocenić perspektywę rysującą się przed operatorami stacji paliw w Polsce\" - dodali.\n\n\n\nAnalitycy zauważyli, że ceny w rafineriach sięgają poziomów niewidzianych niemal od 10 lat. \"Aktualnie średnia cena benzyny Pb95 to 2879,20 zł/m sześc. - czyli o ponad 207 zł mniej niż w miniony weekend. W cenie średniej oleju napędowego w analogicznym okresie zaobserwowaliśmy spadek o 127,40 zł na metrze sześc. - do poziomu 3177,80 zł/m sześc. W przypadku oleju opałowego zmiana spadkowa jest mniejsza i wynosi niecałe 83 zł, natomiast średnia cena tego paliwa wynosi 1844,60 zł/m sześc.\" - dodali.\n\n\n\nOcenili, że w okresie między 23 i 29 marca na stacjach może dojść do dalszej obniżki cen \"nawet przy zachowaniu wysokich marż operatorów placówek stacyjnych\".\n\n\n\nZaznaczyli, że dla benzyny Pb98 oczekują ulokowania się cen w przedziale 4,49-4,70 zł/l. Według nich, w przypadku benzyny Pb95 na wielu stacjach cena może znaleźć się nawet na poziomie niższym niż 4 zł/l. \"Oczekujemy tutaj widełek 3,99-4,30 zł/l\" - dodali.\n\n\n\nOcenili, że w przypadku cen oleju napędowego także nastąpi obniżka, ale poziom cen będzie odczuwalnie wyższy niż w przypadku benzyny - ich zdaniem średnia w kolejnym tygodniu wyniesie 4,30-4,55 zł/l. Dodali, że spadki dotyczyć będą także autogazu, który może kosztować 1,97-2,06 zł/l.\n\n\n\nJak zaznaczyli analitycy BM Reflex, tak dużych obniżek w krótkim czasie na detalicznym i hurtowym rynku paliw nie notowali \"praktycznie nigdy\". Zauważyli, że ceny paliw są niższe niż przed rokiem: benzyna tańsza o 32 gr/l, diesel o 49 gr/l i LPG o 12 gr/l.\n\n\n\nZaznaczyli, że za paliwa w kraju płacimy odpowiednio: za benzynę bezołowiową 95 - 4,52 zł/l, bezołowiową 98 - 4,85 zł/l, olej napędowy- 4,60 zł/l i autogaz 2,04 zł/l. \"Oznacza to w skali tygodnia spadki o 22-23 gr/l benzyn, 24 gr/l oleju napędowego i 5 gr/l autogazu\" - ocenili. Dodali, że ceny benzyn są najniższe od sierpnia 2017 r., oleju napędowego od marca 2018 r., a ceny autogazu na obecnym poziomie były po raz ostatni w listopadzie 2019 r.\n\n\n\nIch zdaniem, tak gwałtowne obniżki cen w hurcie dają dużą szanse na pogłębienie spadków cen na stacjach w kolejnych dniach, jednak skala obniżek będzie już prawdopodobnie dużo mniejsza.\n\n\n\n\"Odbicie na rynku ropy naftowej i osłabienie złotego spowodują odbicie cen hurtowych na rynku krajowym, co może ograniczać skłonność do głębokich korekt na stacjach w dół\" - dodali.\n\n\n\n\"Wydaje się, że dzisiaj problemem dla wszystkich staje się nie poziom cen, a poziom sprzedaży paliw. Oznacza to przede wszystkim problemy właścicieli stacji, z kolei dla klientów indywidualnych niskie ceny paliw nie przyniosą prawie żadnych efektów. Ograniczenie wyjazdów służbowych i prywatnych, pozostanie w domach i praca zdalna będą przekładały się na niższe zapotrzebowanie na paliwa\" - wskazali.\n\n\n\nJak zauważyli analitycy e-petrol.pl, kombinacja spadku popytu spowodowanego pandemią koronawirusa i przewidywanego wzrostu podaży w związku z wojną cenową pomiędzy kluczowymi eksporterami sprowadziła w tym tygodniu notowania ropy w Londynie do poziomu nienotowanego od blisko 20 lat. \"W środę baryłkę ropy można było kupić za jedyne 24,52 USD. W drugiej połowie tygodnia notowania surowca odrabiają jednak straty i w piątkowe przedpołudnie cena ropy waha się w okolicach poziomu 30 dolarów\" - dodali.\n\n\n\nOcenili, że impulsem do odbicia na rynku naftowym były zapowiedzi ze strony Donalda Trumpa o możliwym zaangażowaniu się w wypracowanie porozumienia pomiędzy Arabią Saudyjską i Rosją. \"Amerykanie mogą z jednej strony zacząć wywierać presję na sojuszników z Rijadu w sprawie powstrzymania planów zwiększenia saudyjskiego wydobycia, a z drugiej postraszyć Moskwę sankcjami, jeśli rosyjskie wydobycie nie spadnie. Taka siłowa taktyka może jednak być nieskuteczna, bo szczególnie rosyjski prezydent może być odporny na zewnętrzną presję\" - dodali.\n\n\n\nZdaniem analityków e-petrol, kluczowym problemem dla rynku naftowego cały czas pozostaje spadek popytu spowodowany epidemią koronawirusa, a bez widocznych globalnych postępów w walce z chorobą, próby trwałego odwrócenia spadkowego trendu mogą być nieskuteczne.\n\n\n\nJak podali analitycy BM Reflex, spadki cen ropy naftowej WTI (ang. West Texas Intermediate) wyhamowały w okolicach 20 dolarów za baryłkę ropy naftowej (USD/bbl) i był to najniższy poziom cen od lutego 2002 roku. W piątek rano ropa WTI kosztuje 27,50 USD/bbl.\n\n\n\nZdaniem analityków, w odbiciu cen ropy naftowej w końcówce mijającego tygodnia, poza uspokojeniem sytuacji na rynkach akcji, pomógł nieco prezydent USA, który zasugerował w czwartek podjęcie w odpowiednim czasie mediacji między Rosją i Arabią Saudyjską. \"Oczywiście celem prezydenta USA jest ocalenie amerykańskich łupków. Niestety cel Rosji i Arabii Saudyjskiej, w cieniu rzekomego konfliktu, może być ten sam - doprowadzenie do spadku produkcji ropy naftowej z łupków w USA. Poza tym im dłużej ceny ropy naftowej pozostaną na niskich poziomach, tym większe ryzyko problemów z produkcją i wzrostu cen ropy w dłuższym okresie\" - ocenili.\n\n\n\nDodali, że Arabia Saudyjska poinformowała w mijającym tygodniu, że w kwietniu - maju br. zwiększy eksport ropy naftowej powyżej 10 mln bbl/d (baryłek ropy naftowej dziennie - PAP), czyli o blisko 3 mln bbl/d.\n\n\n\n\"Wszystko wskazuje więc na to, że oczekiwana rekordowa nadwyżka podaży ropy naftowej w II kwartale stanie się faktem. Goldman Sachs spodziewa się utrzymania średniej ceny ropy Brent w drugim kwartale na poziomie 20 USD/bbl\" - dodali.", "pos": ["Poniżej komentarz rynkowy BM Reflex:\n\nZa paliwa w kraju płacimy odpowiednio: za benzynę bezołowiową 95 - 4,52 zł/l, bezołowiową 98 - 4,85 zł/l, olej napędowy - 4,60 zł/l i autogaz 2,04 zł/l. Oznacza to w skali tygodnia spadki o 22-23 gr/l benzyn, 24 gr/l oleju napędowego i 5 gr/l autogazu. Ceny benzyn są najniższe od sierpnia 2017 roku, oleju napędowego od marca 2018, a ceny autogazu na obecnym poziomie mieliśmy po raz ostatni w listopadzie 2019 roku.\n\nTak gwałtowne obniżki cen w hurcie, dają dużą szanse na pogłębienie spadków cen na stacjach w kolejnych dniach, jednak skala obniżek będzie już prawdopodobnie dużo mniejsza.\n\nOdbicie na rynku ropy naftowej i osłabienie złotego spowodują odbicie cen hurtowych na rynku krajowym, co może ograniczać skłonność do głębokich korekt na stacjach w dół. Nie mniej póki co nie ma jednak zagrożenia wzrostem cen detalicznych.\n\nWydaje się, że dzisiaj problemem dla wszystkich staje się nie poziom cen, a poziom sprzedaży paliw. Oznacza to przede wszystkim problemy właścicieli stacji, z kolei dla klientów indywidualnych niskie ceny paliw nie przyniosą prawie żadnych klientów. Ograniczenie wyjazdów służbowych i prywatnych, pozostanie w domach i praca zdalna będą przekładały się na niższe zapotrzebowanie na paliwa.\n\nSpadki cen ropy naftowej WTI wyhamowały w okolicach 20 USD/bbl i był to najniższy poziom cen od lutego 2002 roku. W piątek rano ropa WTI kosztuje 27,50 USD/bbl.\n\nW odbiciu cen ropy naftowej w końcówce mijającego tygodnia, poza uspokojeniem sytuacji na rynkach akcji, pomógł nieco prezydent USA, który zasugerował w czwartek podjęcie w odpowiednim czasie mediacji między Rosją i Arabią Saudyjską. Oczywiście celem prezydenta USA jest ocalenie amerykańskich łupków. Niestety cel Rosji i Arabii Saudyjskiej, w cieniu rzekomego konfliktu, może być ten sam - doprowadzenie do spadku produkcji ropy naftowej z łupków w USA.Poza tym im dłużej ceny ropy naftowej pozostaną na niskich poziomach, tym większe ryzyko problemów z produkcją i wzrostu cen ropy w dłuższym okresie.\n\nArabia Saudyjska poinformowała w mijającym tygodniu, że zwiększy w kwietniu - maju eksport ropy naftowej powyżej 10 mln bbl/d, czyli o blisko 3 mln bbl/d. Wszystko wskazuje więc na to, że oczekiwana rekordowa nadwyżka podaży ropy naftowej w II kwartale stanie się faktem. Goldman Sachs spodziewa się utrzymania średniej ceny ropy Brent w drugim kwartale na poziomie 20 USD/bbl.\n\nTagi: handel detaliczny, chemia, farmacja, giełda , wiadomości , giełda na żywo\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące"], "neg": ["– Nie powinniśmy być dumni z okresu sanacji. Świadczą o tym fakty. Wiele z nich udało mi się zebrać w moich publikacjach – mówił w programie Mediów Narodowych Sławomir Suchodolski, autor książki “Jak sanacja budowała socjalizm”.\n\n– Jaki to komplement być porównywanym do sanacji wprowadzającej ustrój autorytarny? Jaki to komplement być porównywanym do formacji, która wprowadziła cenzurę i budowała kult jednostki oraz statolatrię? Jakiż to powód do dumy być porównywanym do sanacji, która ma na sumieniu morderstwa i pobicia niewygodnych przeciwników politycznych i dziennikarzy, która stworzyła obóz w Berezie Kartuskiej? A przede wszystkim sanacja doprowadziła do wywołania krótkiej ale jednak wojny domowej w maju 1926 roku? – pytał. – Te 400 ofiar obciążą sumienie Piłsudskiego. Poza tym wspomnijmy o szeregu afer gospodarczych i politycznych oraz budowaniu gospodarki socjalistycznej.", "Polski Instytut Ekonomiczny i Polski Fundusz Rozwoju przeprowadziły czwartą edycję badania nastrojów wśród przedsiębiorców w związku z koronawirusem. W porównaniu do danych z końca marca widać wyraźnie, że firmy zredukowały swoje zapowiedzi dotyczące przede wszystkim zwolnień i redukcji wynagrodzeń. Ma to związek między innymi z wyhamowaniem spadku sprzedaży oraz pomocą ze strony państwa.\n\nW trakcie pierwszego sondażu przeprowadzonego na koniec marca blisko 28 proc. przedsiębiorstw deklarowało, że w związku z ograniczeniami związanymi z COVID-19 będzie chciało zredukować liczbę zatrudnionych pracowników. Obecnie już tylko 8 proc. pracodawców zadeklarowało zmniejszenie zatrudnienia, natomiast więcej firm deklaruje chęć zatrudnienia nowych pracowników. Jeszcze w marcu rekrutację zapowiadało tylko 2 proc. respondentów, zaś obecnie jest to już 7 proc.\n\nMniejsza liczba przedstawicieli biznesu jest też obecnie skłonna obniżać wynagrodzenia. Pod koniec marca odsetek takich deklaracji wynosił 50 proc., z kolei teraz redukcję pensji planuje 21 proc. przedsiębiorców. Jednocześnie 19 proc. zamierza zmniejszać wynagrodzenia całej załogi, a tylko 2 proc. ograniczy się jedynie do kadry kierowniczej. Najważniejsze, że 66 proc. firm nie planuje już obniżek, gdy tymczasem pod koniec marca taką deklarację składało tylko 36 proc. ankietowanych. Nie we wszystkich przedsiębiorstwach dane są pozytywnie, bo o 10 pkt. proc. zwiększyła się liczba małych firm chcących obniżać pensje.\n\nDużo lepsze nastroje przedsiębiorców są w dużej mierze związane z wyhamowaniem spadku sprzedaży. Jeszcze pod koniec kwietnia zmniejszone obroty odczuwało blisko 67 proc., natomiast na początku maja było to już 49 proc. respondentów. Widoczna jest zwłaszcza poprawa sytuacji wśród mikroprzedsiębiorstw i małych przedsiębiorstw – w stosunku do danych z końca marca odsetek odczuwających ten problem zmniejszył się odpowiednio o 28 pkt. proc. oraz o 9 pkt. proc.\n\nWiększość firm postanowiło wyciągnąć rękę po państwową pomoc. Przynajmniej z jednego instrumentu rządowej „Tarczy antykryzysowej” miało skorzystać blisko 61 proc. przedsiębiorstw. Najczęściej były to najmniejsze podmioty – na publiczne pieniądze skusiło się 80 proc. badanych mikroprzedsiębiorstw oraz 76 proc. małych podmiotów działających na polskim rynku. Po raz kolejny potwierdziło się więc, że najmniej odporne na wszelkiego rodzaju kryzysy jest właśnie sektor małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), tak bardzo bronionych przez polskich neoliberałów.\n\nNa razie nie widać, aby szczególnie dużym problemem było dla firm regulowanie swoich własnych zobowiązań. Dotyczy to jedynie 25 proc. firm, natomiast aż 74 proc. nie zgłosiło w trakcie badania podobnych trudności.\n\nNa podstawie: pie.net.pl.\n\nZobacz również:", "Rządowy zespół zarządzania kryzysowego zakończył posiedzenie, na którym zajmował się ewentualnym rozpoczęciem II etapu poluzowania obostrzeń i regulacji wprowadzonych w wyniku epidemii koronawirusa. Co po nim wiemy?\n\nRzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że ustalono już zasady związane ze znoszeniem restrykcji w II etapie. Do dopracowania pozostają jeszcze drobne szczegóły.\n\nInformacje do wiadomości publicznej zostaną podane przez premiera Mateusza Morawieckiego w środę. Wcześniej spekulowano, że być może wydarzy się to już we wtorek.\n\nNajprawdopodobniej poluzowanie restrykcji nastąpi od poniedziałku, 4 maja.\n\nModyfikowanie czterech etapów?\n\nPierwsze – symboliczne – znoszenie obostrzeń nastąpiło 20 kwietnia. Od tego dnia można m.in. przemieszczać się w celach rekreacyjnych, umożliwiony został wstęp do lasów i parków, zwiększono dopuszczalną liczbę klientów w sklepach oraz wiernych w miejscach kultu religijnego.\n\nW drugim etapie mają być otwarte hotele i inne miejsca noclegowe (z ograniczeniami), sklepy budowlane w weekendy i niektóre instytucje kultury, w tym muzea, biblioteki i galerie sztuki.\n\nZgodnie z przedstawionym harmonogramem, trzeci etap dotyczyć ma gastronomii – część zakładów mogłaby zostać otwarta stacjonarnie z ograniczeniami. Mają wówczas zostać otwarte zakłady fryzjerskie, salony kosmetyczne, a także sklepy w galeriach handlowych.\n\nW trzecim etapie możliwa będzie organizacja wydarzeń sportowych do 50 osób (w otwartej przestrzeni, bez udziału publiczności). Ruszyć ma też organizacja opieki nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach i w klasach szkolnych 1-3, ustalona ma być maksymalna liczba dzieci w salach.\n\nCzwarty etap przewiduje otwarcie salonów masażu i solariów, a także umożliwienie działalności siłowni i klubów fitness. Otwarte zostaną też teatry i kina, ale w nowym reżimie sanitarnym.\n\nNieoficjalnie mówi się, że cztery etapy odmrażania gospodarki będą modyfikowane. Niektóre z rygorów przewidziane do zniesienia w trzecim etapie, mają zostać przesunięte do drugiego etapu. Podobnie może być w drugą stronę. Wiadomo też, że szkoły, niezależnie od terminu uruchamiania III etapu, będą zamknięte co najmniej do 24 maja.", "Greta Thunberg, 17-letnia szwedzka działaczka na rzecz klimatu, została nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla w 2020 r. przez dwóch parlamentarzystów ze Szwecji, jak podała wczoraj Associated Press. To już drugi raz, gdy Thunberg zostaje nominowana do tej nagrody. Wcześniej została jedną z czterech laureatek nagrody Right Livelihood Award lub nagrody „alternatywnego Nobla”, a także została uhonorowana tytułem Osoby Roku magazynu “Time” za rok 2019.\n\nTymczasem jednak swoją opinię wydali członkowie zarządu The Nobel Peace Prize Watch (NPPW). Na jej czele stoją Fredrik Stang Heffermehl oraz Tomas Magnusson. Ten pierwszy to norweski prawnik, pisarz i działacz pokojowy. Był pierwszym sekretarzem generalnym Norweskiego Stowarzyszenia Humanistycznego. Później zaznaczył swoją pozycję jako pisarz i działacz na rzecz ograniczenia broni nuklearnej. Drugi to były prezes Międzynarodowego Biura Pokoju w Genewie.\n\n– Przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla Grecie Thunberg byłoby nielegalne w świetle testamentu fundatora nagrody Alfreda Nobla – oznajmili obaj liderzy NPPW.\n\nREKLAMA/Advertisement\n\n– Uważamy, że Greta Thunberg wykonuje niesamowitą pracę i zasługuje na docenienie, ale byłoby lepiej dla niej, gdyby uszanowano oryginalną wolę Alfreda Nobla – stwierdził Heffermehl.\n\n– Wiele nominacji do Pokojowej Nagrody Nobla dotyczy ochrony środowiska, ale takie dokonania nie mają związku z wizjonerską ideą fundatora nagrody. Można sobie za to wyobrazić, że globalna demilitaryzacja może przyczynić się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych – dodał Magnusson.\n\nREKLAMA/Advertisement\n\nFredrik S. Heffermehl w swojej książce “Wola Nobla” przekonuje, że po II wojnie światowej mniej niż połowa laureatów została wybrana zgodnie z testamentem fundatora, zgodnie z którą do grona “niewłaściwych laureatów” można by zaliczyć m.in. Matkę Teresę z Kalkuty, Lecha Wałęsę, Ala Gore’a czy Baracka Obamę, gdyż “nie działali oni na rzecz rozbrojenia i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym”.", "Ostrołęka. To dość kuriozalna sytuacja. Ministerstwo rolnictwa stworzyło „czarną listę” firm z branży mleczarskiej, które – zdaniem resortu – nie wykazują się „patriotyzmem gospodarczym”. Na liście znalazła się między innymi OSM „Piątnica” mająca jeden z zakładów w Ostrołęce.\n\n„Jedni wspierają, a dla innych liczy się tylko zysk” – taki tytuł nosi informacja zamieszczona na stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W notce czytamy: W trudnych dniach epidemii Polacy wykazują się odpowiedzialnymi postawami. Zdają sobie sprawę, że tylko wspólnie możemy sobie poradzić ze skutkami koronawirusa. Służba zdrowia z poświęceniem wypełnia zadania. Polacy w zdecydowanej większości starają się wspierać siebie nawzajem m.in. kupując polskie produkty, bo to służy naszej gospodarce. I dalej: Niepokojące ruchy widać na rynku mleka. Spadają ceny skupu, ale w sklepach tego nie widać. Gorzej bo niektóre z zakładów tej branży zamiast kupować od polskich rolników, którzy zapewniają nam wszystkim bezpieczeństwo żywnościowe, sprowadzają surowiec z zagranicy. W warunkach jednolitego rynku nie ma tu oczywiście złamania prawa, ale kwestia patriotyzmu gospodarczego tych podmiotów budzi wątpliwości. Działając w interesie tych wszystkich, którym na sercu leży wspieranie polskiej gospodarki publikujemy listę zakładów sprowadzających mleko i jego przetwory z zagranicy, ograniczając tym samym zakupy od polskich rolników.\n\nPod artykułem znajduje się wspomniana lista, a na niej między innymi Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska „Piątnica” mająca duży zakład w Ostrołęce. Nieco starszym już sam styl i charakter tej publikacji na stronach ministerstwa może przypominać piętnowanie wszelkiej maści „spekulantów” w okresie PRL-u. Prezes odpowiada resortowi rolnictwa Nie dziwi więc, że OSM „Piątnica” szybko zareagowała na tę publikację. Stanowisko – podpisane przez prezesa OSM „Piątnica” – zostało opublikowane na stronie spółdzielni. Jasno i rzeczowo wyjaśnia dlaczego „Piątnica” importuje mleko. Publikujemy je w całości (podkreślenia pochodzą od redakcji): OSM Piątnica to polska spółdzielnia mleczarska należąca do ponad 2 tysięcy rolników, którzy prowadzą swoje gospodarstwa na Podlasiu, północy Mazowsza i Kurpiach. 97,3% mleka wykorzystywanego do produkcji wyrobów z Piątnicy pochodzi od polskich rolników zrzeszonych w Spółdzielni.\n\nChcąc oferować konsumentom żywność ekologiczną, Spółdzielnia w 2012 roku uruchomiła program pozyskiwania tego surowca, który obejmuje kompleksowe wsparcie dla rolników decydujących się na przejście na rolnictwo ekologiczne. Mimo tych działań rozwój produkcji mleka ekologicznego u naszych dostawców nie nadąża za popytem na ekologiczne produkty. Surowca ekologicznego nie ma też w kraju, stąd decyzja o jego sprowadzaniu z ekologicznych gospodarstw zlokalizowanych na Litwie. Skup mleka ekologicznego z Litwy wynosi niecałe 2,7% całego skupowanego mleka.\n\nOSM Piątnica od lat aktywnie wspiera lokalnych rolników w zakresie produkcji mleka i od blisko 20 lat płaci im najwyższą cenę w Polsce. W pierwszym kwartale 2020 roku Spółdzielnia płaciła swoim rolnikom 1,66 zł netto za 1 litr mleka, podczas gdy średnia cena w kraju wyniosła 1,37 zł netto za litr. Mimo trwającej epidemii koronawirusa, Spółdzielnia nie obniżyła i nie planuje obniżać ceny płaconej za mleko swoim rolnikom.\n\nZbigniew Kalinowski, Prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy\n\nDodajmy też, że już sam tytuł notki na stronie ministerstwa – „Jedni wspierają, a dla innych liczy się tylko zysk” – nijak się nie ma do działalności OSM „Piątnica”. Spółdzielnia już na początku epidemii w Polsce – w pierwszych dniach kwietnia – wsparła szpitale w Łomży i Ostrołęce finansowo – dostały one od tej firmy po 360 tys. zł. Pisaliśmy o tym, choć sama spółdzielnia publicznie się tym nie chwaliła. Na ich stronie nie ma o tym informacji…\n\nNajnowsze informacje o epidemii koronawirusa"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Prawie jedna dziesiąta pracowników w Unii Europejskiej jest zagrożona ubóstwem - wynika z danych Eurostatu za 2018 rok. Najbardziej zagrożeni są zatrudnieni na umowach na czas określony. Najwyższy wskaźnik odnotowano w Rumunii i Luksemburgu.\n\nŚrednia dla całej Unii Europejskiej w 2018 r. wyniosła 9,5 proc., co oznacza wzrost w porównaniu do 2008 r., gdy wynosiła 8,6 proc. W Polsce w badanym roku zagrożonych ubóstwem było 9,7 proc. pełnoletnich pracowników, a w 2008 roku było ich 11,5 proc.\n\nNajwyższy wskaźnik zagrożenia ubóstwem wśród zatrudnionych odnotowano w Rumunii (15,3 proc.), Luksemburgu (13,5 proc.), Hiszpanii (12,9 proc.) i we Włoszech (12,2 proc.). O ile jednak w wypadku Luksemburga nastąpił wzrost o 4 punkty procentowe, w wypadku Włoch - o 3,2 p.p i Hiszpanii - o 1,6 p.p., to Rumunia odnotowała spadek o 2,4 p.p.\n\nZa zagrożonych ubóstwem uznano pracowników, których dochody (wynagrodzenia po uwzględnieniu świadczeń socjalnych) są szacowane poniżej 60 proc. mediany dla danego kraju.\n\nW Wielkiej Brytanii, która - zgodnie z komunikatem Eurostatu opublikowanym na jego stronie w sobotę - po raz ostatni została uwzględniona w statystykach unijnych, odsetek pracowników zagrożonych ubóstwem wynosi 11,3 proc., w Grecji - 11 proc.\n\nNa drugim biegunie sytuują się: Finlandia, gdzie zagrożonych ubóstwem jest 3,1 proc. zatrudnionych powyżej 18. roku życia, Czechy - 3,4 proc., Irlandia - 4,9 proc. Belgia i Chorwacja - po 5,2 proc. oraz Dania - 5,4 proc.\n\nCo się zmieniło\n\nJeśli chodzi o całość Unii Europejskiej, Eurostat zwraca uwagę w swym komentarzu na większe zagrożenie ubóstwem wśród pracowników zatrudnionych na czas określony. W 2018 roku pracownicy z tej grupy byli trzykrotnie bardziej zagrożeni ubóstwem (16,2 proc.) niż ci, którzy byli zatrudnieni na podstawie umów na czas nieokreślony (6,1 proc.).\n\nW ciągu ostatniej dekady liczba pracowników zagrożonych ubóstwem wzrosła w większości krajów UE. Najbardziej w Luksemburgu (o 4,1 punktów procentowych), we Włoszech (o 3,2 p.p.), w Wielkiej Brytanii (o 2,8 p.p.), na Węgrzech (o 2,6 p.p.) i w Bułgarii ( o 2,4 p.p.).\n\nKraje, w których najbardziej zmniejszyło się zagrożenie pracowników ubóstwem, to Grecja, gdzie odsetek zagrożonych zmalał o 3,3 punktu procentowego, Łotwa i Rumunia - o 2,4 p.p., Portugalia - o 2,1 p.p. i Finlandia - o 2 p.p.", "pos": ["Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego wyłania się nieciekawy obraz rynku pracy w Unii Europejskiej. Jeden na dziesięciu pełnoletnich pracowników jest zagrożony ubóstwem, co dotyka najbardziej osoby zatrudnione na umowach na czas określony. Polska pod tym względem przewyższa minimalnie średnią dla wszystkich państw unijnych.\n\nW ciągu ostatnich jedenastu lat można zaobserwować wzrost liczby pracujących ubogich. Jeszcze w 2008 roku zagrożonych ubóstwem w całej UE było 8,6 proc. pracowników powyżej 18. roku życia, natomiast według statystyk za 2018 rok było ich już 9,5 proc. Do tej kategorii zaliczono osoby, których dochody przy uwzględnieniu świadczeń socjalnych wynoszą poniżej 60 proc. mediany dla danego kraju.\n\nNajbardziej zagrożeni ubóstwem są pracownicy w Rumunii (15,3 proc.), Luksemburgu (13,5 proc.), Hiszpanii (12,9 proc.) i we Włoszech (12,2 proc.). W ciągu dekady w Luksemburgu liczba ta zwiększyła się o 4 pkt. proc., natomiast w Rumunii zmniejszyła się o 2,4 pkt. proc. W naszym kraju odsetek ten wynosi tymczasem 9,7 proc., co oznacza spadek w stosunku do 2018 roku o 1,8 pkt. proc. Na przeciwległym biegunie znajdują się Finlandia (3,1 proc.), Czechy (3,4 proc.), Irlandia (4,9 proc.) Belgia i Chorwacja (5,2 proc.) oraz Dania (5,4 proc.).\n\nEurostat zwraca także uwagę na zdecydowanie większe zagrożenie ubóstwem wśród pracowników zatrudnionych na czas określony. Odsetek ten wynosił wśród nich 16,2 proc., podczas gdy wśród osób posiadających umowy o pracę na czas nieokreślony było to 6,1 proc. Ponadto zagrożenie ubóstwem wśród osób pracujących wzrosło w ciągu dekady w większości państw należących do UE.\n\nNa podstawie: forsal.pl."], "neg": ["- Odrodzenie ludzkości rozpoczęło się od niewiasty - powiedział papież Franciszek podczas środowej mszy w Watykanie. Mówił, że \"po tym, jak traktujemy ciało kobiety, rozpoznajemy nasz poziom człowieczeństwa\". W bazylice świętego Piotra papież odprawił mszę w obchodzoną w pierwszym dniu roku uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. W Kościele to także Światowy Dzień Pokoju.\n\nHomilię Franciszek rozpoczął od słów: \"Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty\". - Nie ma zbawienia bez niewiasty, odrodzenie ludzkości rozpoczęło się od niewiasty - dodał. Podkreślił, że \"kobiety są źródłem życia\". - Jednakże są nieustannie poniżane, bite, gwałcone, nakłaniane do prostytucji i usunięcia życia, które noszą w swym łonie - dodał.\n\n- Każda przemoc zadana kobiecie jest zbezczeszczeniem Boga zrodzonego z niewiasty. Z ciała kobiety przyszło dla ludzkości zbawienie: po tym, jak traktujemy ciało kobiety, rozpoznajemy nasz poziom człowieczeństwa - oświadczył papież. Zaznaczył, że \"ciało kobiety jest poświęcane na bezbożnych ołtarzach reklamy, dochodów, pornografii, wyzyskiwane jako obszar do użycia\".\n\nŹródło: PAP/EPA/ANGELO CARCONI Papież poruszył temat przemocy wobec kobiet podczas środowej mszy\n\n\"Upokarzane jest również macierzyństwo\"\n\n- Trzeba wyzwolić je od konsumpcjonizmu, szanować i czcić. Jest ono najszlachetniejszym ciałem świata - mówił Franciszek. - Dzisiaj upokarzane jest również macierzyństwo, ponieważ jedynym wzrostem, który jest przedmiotem zainteresowania, jest wzrost gospodarczy - powiedział. Franciszek: spotkałem wiele odważnych osób, wierzących i niewierzących Rzym jest nie... czytaj dalej »\n\nFranciszek przypomniał o losie matek-migrantek, które \"ryzykują trudne do pokonania podróże\", by desperacko próbować dać swym dzieciom lepszą przyszłość, a \"są uznawane za zbędne przez ludzi mających pełny brzuch i mnóstwo rzeczy, ale serce bez miłości\".\n\n- To kobieta ukazuje, że sens życia nie polega na tym, aby stale wytwarzać rzeczy, ale brać do serca to, co jest - tłumaczył papież. - Tylko ten, kto patrzy sercem, widzi dobrze, ponieważ potrafi widzieć wnętrze: osobę ponad jej błędami, brata poza jego słabościami, nadzieję w trudnościach, Boga we wszystkim - dodał.\n\nApel o \"rewolucję czułości\"\n\nZachęcił wierzących do refleksji, czy potrafią patrzeć na ludzi sercem i czy zależy im na ludziach, z którymi żyją. - Tylko jeśli życie jest dla nas ważne, będziemy potrafili się o nie zatroszczyć i przezwyciężyć otaczającą nas obojętność - wskazał.\n\n- Prośmy o tę łaskę, by przeżyć rok z pragnieniem zatroszczenia się o innych. A jeśli chcemy lepszego świata, który byłby domem pokoju, a nie dziedzińcem wojny, to niech nam leży na sercu godność każdej kobiety - zaapelował Franciszek.\n\nFranciszek wyraził przekonanie, że kobieta jako \"dawczyni i pośredniczka pokoju\" musi być w pełni włączona w procesy decyzyjne. - Kiedy bowiem kobiety mogą przekazywać swoje dary, świat staje się bardziej zjednoczony i bardziej pokojowy. Dlatego osiągnięcie na rzecz kobiet jest osiągnięciem dla całej ludzkości - powiedział papież i zaapelował o \"rewolucję czułości\". Zapewnił też, że Kościół ma \"macierzyńskie serce\".", "\"Usunięcie piosenki Kazika z listy przebojów Radiowej Trójki jest skandaliczne. Pamiętajmy, wirus atakuje płuca, a nie zdrowy rozsądek\" - napisała na Twitterze wicepremier Jadwiga Emilewicz. Zamieściła również list, który wysłała do szefa Rady Mediów Narodowych.\n\nChodzi o unieważnienie głosowania w liście przebojów, w którym wygrała piosenka Kazika \"Twój ból jest lepszy niż mój\". Minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz w liście do szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego napisała: \"Mało jest w naszym kraju wydarzeń kulturowych, które stanowią tak ważne i symboliczne doświadczenie międzypokoleniowe. To już samo w sobie jest wartością, którą należy pielęgnować\".\n\n\"Decyzja o usunięciu z Listy Przebojów piosenki Kazika pt. 'Twój ból jest lepszy niż mój' słusznie wywołała oburzenie słuchaczy i artystów. Ostatni raz tego typu ingerencji, w coś co nigdy nie może być przedmiotem cenzury, dokonano w 1984 r. Miałam wtedy jedenaście lat i doskonale pamiętam samotne werble z 'To tylko tango' Maanam w miejscu ocenzurowanych przez ówczesne władze utworów zespołu\" - czytamy w dokumencie.\n\nEmilewicz chce \"szybkich i zdecydowanych kroków\" \"Kultura od zawsze była ważnym barometrem nastrojów społecznych\". \"Artystyczna wolność nigdy nie powinna być w żaden sposób skrępowana, nawet kiedy twórca ma inne zdanie i inaczej postrzega rzeczywistość\" - stwierdziła Emilewicz.\n\nMinister wyraziła nadzieję, że Rada Mediów Narodowych \"podejmie szybkie i zdecydowane kroki w sprawie wyjaśnienia incydentu oraz powrotu piosenki na fale radiowej Trójki\". \"Pamiętajmy, że wirus, z którym walczymy atakuje płuca, a nie zdrowy rozsądek\" - podsumowała wicepremier.\n\nNa Twitterze zawrzało. Dziennikarz Wirtualnej Polski Marek Kacprzak skomentował: \"Kolejny kryzys na szczytach władzy? Pora na pilną naradę. Trochę się rozjeżdża ta narracja\". Radomir Wit, reporter TVN24, napisał: \"Obecna wicepremier pisze do polityka, który jeszcze niedawno był posłem PiS, z prośbą o interwencję. I to ma udowodnić, że politycznego wpływu brak?\"\n\n\"Twój ból jest lepszy niż mój\", pierwsze miejsce i unieważnienie głosowania Przypomnijmy. 15 maja piosenka Kazika \"Twój ból jest lepszy niż mój\", która uderza w Jarosława Kaczyńskiego, zajęła pierwsze miejsce na Liście Przebojów Trójki. Następnego dnia informacja o tym zniknęła ze strony Polskiego Radia. Pojawiły się głosy, że rozgłośnia umyślnie usunęła odnośnik do artykułu o ostatnim notowaniu listy. Dziennikarze wprost pisali o cenzurze i powrocie PRL-u.\n\nJeszcze tego samego dnia redaktor naczelny Trójki wydał oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać, że głosowanie zostało unieważnione, ponieważ doszukano się manipulacji przy liczeniu głosów, a sama obecność kawałka na liście złamała regulamin.\n\nZ informacji, jakie trafiły do mediów społecznościowych, wiadomo, że dziennikarz odpowiedzialny za liczenie głosów został zawieszony, a prowadzący program Marek Niedźwiecki po 38 latach odszedł z rozgłośni.\n\n\"Afera Kazika\". Gliński: to chyba jakaś prowokacja Głos w sprawie zabrał też minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. \"Zdarza się, że niektórzy artyści śpiewają głupstwa. Nawet bulwersujące. Ale jednak bardziej bulwersujące jest zdejmowanie piosenki za 'nieprawomyślność'. To chyba jakaś prowokacja\" - zaznaczył. I dodał: \"Na szczęście żyjemy w wolnym kraju i minister kultury nie musi się zgadzać ze wszystkimi decyzjami władz publicznego radia\".\n\nArtyści m.in. Dawid Podsiadło nie chcą, by ich piosenki były puszczane w Trójce.", "W niedzielę w Polsce występowały gwałtowne zjawiska atmosferyczne. Na Śląsku przeszła trąba powietrzna, w innych regionach kraju padał obfity grad. Jak mówiła synoptyk Arleta Unton-Pyziołek, rozpoczęliśmy typowy sezon letni z burzami, a do kraju napłynęło zwrotnikowe powietrze.\n\nW niedzielę przez Polskę przechodziły gwałtowne burze, miejscami padał obfity grad. Na Śląsku we wsi Kaniów przeszła trąba powietrzna, która uszkodziła dachy na ponad 20 budynkach. Czytaj więcej >.\n\nTrąba powietrzna w Polsce\n\nCo odpowiada za taką pogodę?\n\n- Nad Polską sytuacja jest bardzo ciekawa, ale i trudna, niebezpieczna. Rozpoczęliśmy taki typowy letni sezon z burzami. Napłynęło nad południową i wschodnią część kraju powietrze zwrotnikowe, bardzo gorące. Temperatura w Tarnowie dobiła do 30 stopni Celsjusza. Taki napływ niesie ze sobą gwałtowne zjawiska. One występowały na południu kraju i na Ziemi Łódzkiej - mówiła w niedzielę na antenie TVN24 synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.\n\nArleta Unton-Pyziołek o załamaniu pogody w niedzielę tvn24\n\nWiedza meteorologiczna i służby na wagę złota\n\nZdaniem geografa i meteorologa Michała Brenneka, musimy być przygotowani na takie zjawiska coraz częściej. Potrzebne są też specjalne narzędzia, aby je monitorować i wcześniej przepowiadać.\n\n- Im te zjawiska będą częstsze, a w naszym nowym klimacie takie będą, tym lepiej powinniśmy być przygotowani do reagowania na takie zdarzenia - mówił na antenie TVN24 Brennek. Jego zdaniem powinniśmy być też przygotowani na to, by móc te zjawiska prognozować. - Tutaj wiedza meteorologiczna i służby, które muszą mieć do tego narzędzia, są na wagę złota - dodał.\n\nTrąba powietrzna w województwie śląskim Kontakt 24\n\nAutor: dd/aw / Źródło: tvn24", "Oświadczenie \"W sprawie ideologizacji i totalizacji debaty publicznej i akademickiej\" zostało opublikowane na stronie internetowej archidiecezji krakowskiej. Podpisali je przewodniczący Akademickich Klubów Obywatelskich z Poznania, Warszawy, Krakowa, Łodzi, Gdańska, Katowic, Lublina, Torunia i Olsztyna.\n\nReklama\n\nJak napisali, z niepokojem \"obserwują kolejne wydarzenia związane z ideologizacją debaty publicznej i akademickiej w Polsce\". Za elementy tej ideologizacji uznali: roszczenie totalności dla własnej metody poznania i zakładanie, że jest ona jedynie słuszną oraz brak zgodności z doświadczeniem.\n\nW naukach o człowieku zamiast dążenia do całościowej antropologii, pojawia się jakaś jej aspektowość – rasy, klasy, seksualności, biologizmu. Wyrazem takiej postawy są szerzące się dzisiaj i narzucane w sposób bezwzględny poglądy ideologii gender czy ekologizmu, zwłaszcza w postaci tzw. ekologii głębokiej – czytamy w oświadczeniu.\n\nW obliczu takiej ideologicznej inwazji obowiązkiem człowieka nauki, człowieka myślącego i zatroskanego o prawdę jest kategoryczny sprzeciw wobec ideologizacji myśli. Dzisiaj konkretnie dotyczy to sprzeciwu wobec dyktatury gender czy też dyktatury ekologizmu – napisali przewodniczący Akademickich Klubów Obywatelskich. Podkreślili, że \"z wielkim uznaniem i wdzięcznością\" przyjmują wypowiedzi abp. Marka Jędraszewskiego jako \"obronę racjonalności myślenia i działania, a przez to godności człowieka\".\n\nReklama\n\nJednocześnie wyrażamy głęboki niepokój płynący z faktu, że w miejsce debaty czy polemiki pojawiają się w stosunku do jego poglądów i osoby różne formy ostracyzmu, nie stroniące od inwektyw i wulgaryzmów. Nie możemy się zgodzić na to, zarówno ze względu na szacunek wobec Księdza Arcybiskupa i Profesora, ale także ze względu na szacunek dla naszego własnego środowiska akademickiego. Przekazując Księdzu Arcybiskupowi słowa solidarności, zwracamy się do jego oponentów z apelem o uszanowanie rygorów racjonalnej debaty - zaapelowali w oświadczeniu.\n\nList z wyrazami poparcia dla abp Jędraszewskiego skierował wcześniej kard. Zenon Grocholewski oraz piętnastu biskupów obecnych na spotkaniu świątecznym w Rzeszowie.\n\nPodczas bożonarodzeniowego wywiadu dla Telewizji Republika abp Marek Jędraszewski ocenił, że ekologizm to zjawisko \"bardzo niebezpieczne\", a szwedzka aktywistka, nastolatka Greta Thunberg \"staje się już jakby wyrocznią dla wszystkich sił politycznych, społecznych, jak należy myśleć i w konsekwencji, jak należy postępować\". To jest sprzeczne z tym wszystkim co jest zapisane w Biblii począwszy od pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju, gdzie jest wyraźnie mowa o cudzie stworzenia świata przez Boga - stwierdził arcybiskup. Jego wypowiedź wywołała gorącą dyskusję w mediach społecznościowych i tradycyjnych oraz ostre reakcje polityków różnych opcji, dziennikarzy i obywateli.\n\nPodczas rozpoczynającej Nowy Rok mszy św. w bazylice oo. Franciszkanów w Krakowie abp Jędraszewski mówił z kolei, że \"robienie wszystkiego, aby ten wielki skarb, jakim jest świat nie został przez nieodpowiedzialność człowieka zniszczony\" staje się dla nas wielkim zadaniem i powinniśmy patrzeć na całe bogactwo stworzonego świata \"z taką odpowiedzialnością i z taką miłością\", z jaką powoływał go do istnienia Bóg.", "Kasia Tusk ma swoich profilach w mediach społecznościowych gorąco zachęca do niewychodzenia z domu. Sama stosuje się do tych zaleceń i stara się motywować swoich obserwatorów. Tym razem pokazała śniadanie, które jest pyszne i można przyrządzić je ze składników, które pewnie każdy z nas ma w domu.\n\n\n\nBlogerka stara się nie wychodzić poza swoje cztery ściany. Nie oznacza to, że zwolniła tempo życia. Nadal stara się inspirować swoich obserwatorów i podsuwać im rady, jak przetrwać ten trudny dla nas wszystkich czas.\n\nKasia Tusk pokazała swoje śniadanie Na swoim profilu na Instagramie pochwaliła się swoim śniadaniem. Tosty francuskie to świetna propozycja. Są nie tylko bardzo pożywne i smaczne, ale i łatwe do zrobienia. Dodatkowym plusem jest to, że większość składników z pewnością każdy z nas ma w domu. Tosty idealnie komponują się na przykład z truskawkami i serkiem ricotta. \"Najlepsze, bo najprostsze i najpyszniejsze. No i w domu\" - zachęcała w opisie pod fotografią.\n\nUwagę przyciąga również zastawa stołowa. Biała porcelana z jasnoniebieskim wzorem robi duże wrażenie. Tak zdobione talerze wyglądają niezwykle elegancja i wręcz zapraszają do jedzenia.\n\nObserwatorzy blogerki jak zawsze byli pod zachwyceni nowym wpisem. W komentarzach pojawiły się miłe słowa. \"Kasiu, nawet nie wiesz, jak bardzo trafiłaś z tą propozycją\", \"Przepiękna zastawa\", \"Robisz apetyt!\" - pisali.\n\nZobacz także: Test szczoteczki sonicznej Panasonic"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."} {"query": "Razem ze służbami medycznymi i porządkowymi są na pierwszej linii walki z pandemią koronawirusa, niosąc wsparcie i nadzieję cierpiącym. – W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreśla wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch. Bp Antonino Raspanti zauważa, że wsparcie duchowe w tym czasie próby jest bardzo ważne, dlatego też kościoły pozostają otwarte, by ludzie mogli się w nich modlić i przyjąć Komunię Świętą.\n\nCZYTAJ WIĘCEJ W RAPORCIE\n\n\n\n– Respektując wprowadzone ograniczenia sanitarne, musimy pozostawić świątynie otwarte. W najbardziej dramatycznych wydarzeniach naszej historii zawsze byliśmy z ludźmi i dla ludzi i także teraz nikt z nas nie ucieka – mówi bp Raspanti wskazując, że w tym nadzwyczajnym czasie Kościół szuka nadzwyczajnych form towarzyszenia wiernym. Pomocą są m.in. media społecznościowe, gdzie nie tylko prowadzone są transmisje liturgii czy rekolekcje, ale organizowane są grupy wsparcia duchowego i konkretnej samopomocy.\n\n\n\n– Nasi kapłani wykazują ogromną kreatywność duszpasterską, by być jak najbliżej ludzi i sprawić, aby nie czuli się opuszczeni – podkreśla włoski hierarcha. Bp Raspanti zauważa, że najtrudniejsza sytuacja duszpasterska jest na północy kraju, włoskim epicentrum epidemii.\n\n\n\n– W wielu miejscach nie można sprawować pogrzebów, staramy się więc choć pobłogosławić trumnę i choćby telefonicznie nieść pociechę rodzinie – mówi wiceprzewodniczący włoskiego episkopatu. Dodaje, że najwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino.\n\n\n\nOdnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch. W diecezji Salerno-Campagna-Acerno zmarł 45-letni ks. Alessandro Brignone, jak dotąd najmłodsza ofiara koronawirusa wśród włoskich księży. Szacuje się, że co najmniej kilkunastu kapłanów jest zarażonych i przebywa w szpitalach lub na domowej kwarantannie.\n\n#wieszwiecej Polub nas", "pos": ["– W tej nierównej walce poległo już 50 włoskich kapłanów, którzy do końca służyli – podkreśla wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch.\n\nBp Antonino Raspanti zauważa, że wsparcie duchowe w tym czasie próby jest bardzo ważne, dlatego też kościoły pozostają otwarte, by ludzie mogli się w nich modlić i przyjąć Komunię Świętą. – Respektując wprowadzone ograniczenia sanitarne musimy pozostawić świątynie otwarte. W najbardziej dramatycznych wydarzeniach naszej historii zawsze byliśmy z ludźmi i dla ludzi i także teraz nikt z nas nie ucieka – mówi bp Raspanti.\n\n– Nasi kapłani wykazują ogromną kreatywność duszpasterską, by być jak najbliżej ludzi i sprawić aby nie czuli się opuszczeni – dodaje kapłan. Bp Raspanti zauważa, że najtrudniejsza sytuacja duszpasterska jest na północy kraju, będącej włoskim epicentrum epidemii: – W wielu miejscach nie można sprawować pogrzebów, staramy się więc choć pobłogosławić trumnę i choćby telefonicznie nieść pociechę rodzinie.\n\nNajwięcej księży, bo aż 17, zmarło dotąd w regionie Bergamo, po sześciu w okolicach Parmy i Piacenzy, po czterech w Cremonie i archidiecezji Mediolanu, trzech w Brescii, po jednym w regionie Lacjum, Trydentu, Bolzano, Reggio Emilii, Casale Monferrato, Tortony i Ariano Irpino. Odnotowano też pierwszą śmierć kapłana na południu Włoch. W diecezji Salerno-Campagna-Acerno zmarł 45-letni ks. Alessandro Brignone, jak dotąd najmłodsza ofiara koronowirusa wśród włoskich księży. Szacuje się, że co najmniej kilkunastu kapłanów jest zarażonych i przebywa w szpitalach lub na domowej kwarantannie."], "neg": ["Do trzech wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku samolotu pasażerskiego na lotnisku w Stambule - poinformował w nocy ze środy na czwartek turecki minister zdrowia Fahrettin Koca. Boeing 737 po wylądowaniu wypadł z pasa i rozpadł się na trzy części.\n\nMinister powiedział, że liczba rannych wzrosła do 179. Na pokładzie maszyny było w sumie 183 pasażerów i członków załogi.\n\nSamolot linii Pegasus Airlines leciał z Izmiru do Stambułu.\n\nZOBACZ: Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Policjant uratował niemowlę\n\nGubernator Stambułu Ali Yerlikaya poinformował wcześniej, że samolot nie utrzymał się na pasie startowym z powodu złych warunków pogodowych i po opuszczeniu pasa przemieszczał się jeszcze ok. 50-60 metrów, po czym stoczył się 30-40 metrów po zboczu wzgórza, na którym usytuowane jest lotnisko.\n\nTurecka prasa podała, że wśród pasażerów było 12 dzieci.\n\nWIDEO - Strzelanina w Niemczech. Sześciu zabitych to członkowie jednej rodziny Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo...\n\npgo/ PAP", "Ponieważ Grodzki przebywał niedawno na urlopie we Włoszech, po powrocie do Polski poddał się testom na obecność koronawirusa. Wynik (negatywny) marszałek Senatu opublikował w poniedziałek wieczorem na Twitterze.\n\n\"W poczuciu odpowiedzialności poddałem się badaniu na obecność koronawirusa i upubliczniam jego wynik. Wzywam Adama Bielana, by nie siał paniki i nie odwracał uwagi od problemów własnego obozu politycznego w kampanii prezydenckiej\" – napisał Grodzki.\n\nNa odpowiedź europosła PiS nie trzeba było długo czekać. \"Cieszę się, że Pańskie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nie zakończyło się infekcją. Mam nadzieję, że dotyczy to również oficerów SOP, którzy towarzyszyli Panu w prywatnym wyjeździe do Włoch. PS Uwagi o sianiu paniki proszę przekazać pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej\" – stwierdził Bielan.\n\nWe wtorek minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że potwierdzono 18. przypadek koronawirusa w Polsce.\n\nZ kolei premier Mateusz Morawiecki przekazał, że podjęto decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych.\n\nCzytaj także:\n\nUniwersytet Medyczny we Wrocławiu odwołuje wszystkie zajęcia", "W Filharmonii Opolskiej podczas sylwestrowej nocy można było usłyszeć Dire Straits Symfonicznie. Na scenie wystąpiły trzy muzyczne indywidualności: Kuba Badach, Marek Napiórkowski i Krzysztof Herdzina. Muzycy przypomnieli brzmienie piosenek legendarnego brytyjskiego zespołu w nowej energetycznej formie.\n\n- Przeboje Dire Straits wszyscy prawie znamy i tutaj mogliśmy ich posłuchać w innych aranżacjach - mówi Michał Grocholski, kierownik organizacji i promocji w Filharmonii Opolskiej. - Mimo, że akurat ten skład jeździł po całej Polsce z tym materiałem i w wielu miejscach grali, to u nas w Opolu ludzie też wyrazili chęć, żeby przyjść do nas na sylwestra i posłuchać. Przemawia za tym na pewno jakość grania.Bilety na koncert rozeszły się bardzo szybko. Widownia była pod wrażeniem wykonywanych utworów.- Koncert, kultura jest zawsze mile widziana u nas. Poza tym jest dzisiaj dobra muzyka, zespół, dobry wystrój. Dobra okazja, żeby wyjść, zobaczyć się i spędzić miło i kulturalnie wieczór sylwestrowy. Poprzednimi laty to tutaj były jeszcze tańce, oprócz koncertów i występów. Jest bardzo fajnie, atmosfera super, jeśli ktoś lubi muzykę to jest dobrze - mówią uczestnicy koncertu.Reżyserem koncertu , a zarazem dyrygentem orkiestry był Krzysztof Herdzina.", "W ostatnich dniach na ulicach Rzymu głównym towarem oferowanym przez ulicznych sprzedawców stały się jednorazowe maseczki antysmogowe. Jak informuje PAP, handlarze zachęcają do zakupu już przy samym największym dworcu w stolicy Włoch - Termini.\n\nPodróżni słyszą zapewnienia, że te maseczki są \"niezbędne\" w związku z epidemią koronawirusa w Chinach. Sprzedawane są po 2 euro za sztukę i najczęściej handlarze trzymają w rękach - nierzadko bez opakowania.\n\nZdaniem włoskich specjalistów, maseczki te są bezużyteczne, jeżeli chodzi o ochronę przed koronawirusem. Sam proceder nazywają \"paniką\" i apelują o zachowanie spokoju, gdyż nerwowy nastrój wywołują sami handlarze, którzy na nim mogą zarobić.\n\nZdaniem włoskich mediów, oferowane przez sprzedawców maseczki antysmogowe są tymi samymi, które zostały wykupione przed kilkoma dniami w lokalnych aptekach.\n\nZobacz też: Koronawirus szaleje. Co z przesyłkami z Chin?\n\nMasz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl\n\nkomentarze +1 +1 ważne smutne ciekawe irytujące", "Akcje CD Projekt znów podrożały. Za jedną w momencie zamknięcia dzisiejszych notowań, trzeba było zapłacić 330,8 zł (wzrost o 0,55 proc.). Tym samym spółka produkująca gry zrobiła to, na co od dłuższego czasu czekano - weszła na podium Giełdy Papierów Wartościowych.\n\nLepiej niż Orlen, o krok od PZU\n\nKapitalizacja CD Projektu wyniosła w momencie zamknięcia notowań 31,8 mld zł. W tym momencie firma ustępuje wartością wyłącznie państwowym gigantom, takim jak PKO BP i PZU. Ubezpieczyciel czuje już jednak oddech warszawskiego studia na plecach. Zajmujące drugie miejsce PZU było dziś wyceniane na 34,14 mld zł. Jeśli więc CD Projekt pozostanie na fali wzrostowej, a nic nie zapowiada zmiany, już niedługo może wskoczyć na drugie miejsce. O dogonieniu PKO BP nie ma na razie co marzyć. Kapitalizacja banku to 43,59 mld złotych.\n\nPKN Orlen zamknął dzisiejszy dzień z wartością 31,4 mld zł. Spółka może jednak zyskiwać ze względu na swoje zaangażowanie sponsoring tytularny zespołu Formuły 1 Alfa Romeo Racing Orlen. Wszystko zależy od wyników zespołu w rozpoczynającym się niebawem sezonie 2020.\n\nCzytaj także:\n\nSkarbówka zgodziła się na preferencyjny podatek dla CD Projektu"], "instruction": "Retrieve semantically similar text."}